Uwielbiajmy Eucharystię we wpólnocie Kościoła

Boże Ciało. Eucharystia - wielka tajemnica naszej wiary...

Przygotowanie do przyjęcia I Komunii Świętej.

Kronika. Boże Ciało w parafii: 2017

Kronika. I Komunia Święta: 2017 | 2016 | 2015 | 2013 | 2012 | 2011

Cuda eucharystyczne: Meksyk

  • Hołd dla Jezusa

  • Eucharystia

Ja jestem Chlebem żywym, który zstąpił z nieba.

Spędzajcie wiele czasu na zbliżaniu się do Boga w kościele.
Przyjdźcie do domu waszego Ojca. (Matka Boża)

 Paść na kolana przed Bogiem obecnym w Eucharystii oznacza wyznanie miłości. Kto składa hołd Jezusowi, ten nie musi kłaniać się żadnej ziemskiej potędze, choćby była największa. My, chrześcijanie, klękamy tylko przed Najświętszym Sakramentem, bo wiemy i wierzymy, że jest w nim obecny jedyny prawdziwy Bóg, który ten świat stworzył i tak bardzo umiłował, że dał nam swego Syna Jednorodzonego.

(papież Benedykt XVI)

 W naszych czasach zatraciliśmy sens adoracji Najświętszego Sakramentu. Trzeba do tego powrócić. Dziś mało ludzi wie, czym jest adoracja w ciszy przed Jezusem obecnym w Eucharystii. W ostatnich latach zrezygnowano z tego sposobu modlitwy. Wy, biskupi, musicie katechizować, musicie nauczyć wiernych tej modlitwy.

Dużo o tym myślałem dziś rano, kiedy odprawiałem Mszę św., ponieważ to właśnie Eucharystia daje nam życie. Ona jest odpowiedzią Boga na najgłębszy głód ludzkiego serca, na głód prawdziwego życia. W niej sam Chrystus jest rzeczywiście pośród nas, aby nas nakarmić, pocieszyć i umocnić w drodze. Dziś niestety są wśród naszych wiernych tacy, którzy wierzą, że Eucharystia jest bardziej symboliczną niż rzeczywistą i kochającą obecnością Pana. To coś więcej niż symbol, to realna i pełna miłości obecność Pana. Życzę zatem, by Kongres Eucharystyczny skłonił katolików w waszym kraju do odzyskania poczucia zdumienia i podziwu dla tego wielkiego daru, który dał nam Pan, aby spędzano z Nim czas zarówno podczas sprawowania Mszy św., jak na osobistej modlitwie i adoracji Najświętszego Sakramentu.

Papież Franciszek do organizatorów krajowego Kongresu Eucharystycznego
w Stanach Zjednoczonych (czerwiec 2023)

Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje ...

Spis treści:

1. Wstęp.

2. Czym jest Komunia Święta?

3. Cuda Eucharystyczne.

4. Post eucharystyczny.

5. Jezus jest obecny w najmniejszej cząstce Hostii.

6. Przygotowanie do przyjęcia Komunii Świętej.

7. Przyjmowanie Komunii Świętej.

8. Duchowa Komunia Święta.

9. Niezwykłe zjawiska towarzyszące przyjmowaniu Komunii Świętej.

a. Głosy.

b. Wizje.

c. Ogień.

d. Światło.

e. Łzy.

f.  Zachwyty i ekstaza.

g. Lewitacja.

10. Nabożeństwa do Najświętszej Eucharystii.

a. Kongresy Eucharystyczne.

b. Czterdziestogodzinne Nabożeństwo.

c. Wieczysta Adoracja.

d. Święto Bożego Ciała.

e. Wystawienie Najświętszego Sakramentu.

f.  Błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem.

g. Podniesienie Hostii.

h. Adoracja Najświętszego Sakramentu.

i.  Przyrzeczenie Boskie.

j.  Obietnice Zbawiciela dla czcicieli Najśw. Sakramentu Ołtarza.

11. Niegodne przyjmowanie Komunii Świętej.

12. Pan Jezus do matki Katarzyny Vogl.

13. Siostra Faustyna i Komunia Święta.

14. Wypowiedzi Matki Bożej o Komunii Świętej w Medjugorje.

 

 Wstęp

Słowa wypowiedziane przez Chrystusa: "To jest Ciało moje, to jest moja Krew" wystarczają, aby uwierzyć w dogmatyczną prawdę o Eucharystii. Jeśli wierzymy, że są to słowa życia wiecznego, nie będziemy się wahać z przyjęciem tej tajemnicy, mimo że zmysły i rozum wprowadzają nas w błąd. Ponieważ jednak zdarza się, że rozum i serce są zatwardziałe, wiara nasza potrzebuje pokrzepienia i ożywienia. Zebrany materiał w tejże pracy ma ku temu posłużyć. Warto często wracać do niego, a nawet pewne jego akapity rozważać, aby na nowo rozpalić i wzmocnić naszą miłość do Chrystusa Pana, prawdziwie obecnego Komunii Świętej.

do góry

 Czym jest Komunia Święta?

Żaden język nie jest w stanie wyrazić jak wielką miłość ma Chrystus do każdej duszy. Pozostał z nami w Najświętszym Sakramencie cały i niepodzielny. W Nim jest tak samo prawdziwie obecny jak w niebie siedząc po prawicy Ojca. Św. Bernard nazywa Eucharystię " Miłością nad miłościami", a św. Tomasz z Akwinu mówi, że Najświętsza Eucharystia jest "Sakramentem miłości i dowodem największej miłości jaką Bóg mógł nas obdarzyć." Słowa Zbawiciela, "Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje…" natchnęły św. Jana Chryzostoma by zauważyć: "To jest tak, jakby chciał On powiedzieć, - spożywajcie Mnie, aby nastąpiło najwyższe zjednoczenie. Z Panem na którego nie śmią spojrzeć aniołowie, my jednoczymy się stając się jednym ciałem."

Ustanowienie Sakramentu Eucharystii dokonało się na Ostatniej Wieczerzy. Ewangelista Mateusz opisuje je tymi słowami: "A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów." (Mt 26, 26-28) To doniosłe wydarzenie jest również opisane przez św. Marka (14, 22-24), św. Łukasza (22, 17-20) i św. Pawła (1 Kor 11, 23-26).

"Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki." (J 6,51) W tych słowach Chrystus nie tylko powtarza nam, że jest On żywy i prawdziwy pod postacią chleba, ale też nakazuje nam Go przyjmować w Sakramencie Miłości, obiecując za to życie wieczne. Matce Katarzynie Vogl Jezus powiedział: "Duszy ludzkiej, która przyjmuje Mnie do serca w Komunii Świętej, nie da się porównać z żadną wartością ziemską! Aniołowie nigdy nie mieli tego wielkiego szczęścia. Święci opuściliby natychmiast niebo, gdyby mieli jeszcze raz zakosztować tego szczęścia." (7.12.1937) Siostra Faustyna poucza nas, że "Aniołowie, gdyby zazdrościć mogli, to by nam dwóch rzeczy zazdrościli - pierwszej - to jest przyjmowania Komunii Świętej, a drugiej - to jest cierpienia." (VI-1804)

Konsekrowana Hostia jest prawdziwie Jezusem Chrystusem. Św. Franciszek z Asyżu (+1226), w jednym z nielicznych zachowanych listów napisał: "Wszystko w człowieku powinno zamierać z podziwu. Niech cała ziemia drży i całe niebiosa triumfują gdy Chrystus, Syn Boga Żywego, przychodzi na ołtarz przez ręce kapłana." Ustawicznie zachęcał swych braci by uczyli innych poznawać i kochać Chrystusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie. To właśnie z tej miłości do Eucharystii wypływał jego szacunek do kapłanów. Franciszek stwierdził, że gdyby stanęli przed nim anioł i niegodny kapłan, to najpierw ucałowałby rękę, która piastuje Ciało Pańskie, a dopiero potem pokłoniłby się aniołowi.

Najświętszy Sakrament i wola Boża są naszym Niebem na ziemi. Gdybyśmy nie mieli Jezusa w Tabernakulum, nie moglibyśmy żyć. Codzienne uczestniczenie we Mszy św. i przyjmowanie Jezusa w Komunii Świętej jest jedną z największych łask, jakie zostawił nam Chrystus. Nie musimy zazdrościć św. Józefowi, że mógł Jezusa nosić na ramionach, my możemy Go mieć każdego dnia w swoim sercu. Serce Jezusa usycha z tęsknoty, aby w Eucharystii zamieszkać u ludzi.

Niejednokrotnie szatan chce zaszczepić w naszej duszy wątpliwości co do realnej obecności Chrystusa w Eucharystii. Bóg zapewnił św. Katarzynę z Bolonii, że w duszy posiadającej łaskę uświęcającą działanie Sakramentu jest niezależne od uczuć zmysłów (…) i wątpliwości nie czynią szkody, jeśli wola nasza nie daje im zgody. Co więcej, dusze które cierpliwie znoszą takie pokusy, otrzymają większe zasługi w Komunii Świętej niż dusze cieszące się duchowymi pociechami.

W Komunii Świętej otrzymujemy ogromne łaski dla duszy i ciała. Eucharystia jest potrzebna dla duszy, tak jak zwykła żywność dla ciała. Częste przystępowanie do Komunii Świętej daje duszy moc, uzdrowienie, pokarm i uzbraja ją do walki z pokusami i słabościami; jest także niezwykłym środkiem do walki z grzechem, włączając w to grzechy nawykowe, a w szczególności grzech nieczystości. Eucharystia rozbudza w nas radość do rzeczy Bożych i wspomaga duszę w osiąganiu coraz większych owoców spotkań z Bogiem. Zależnie od stopnia naszej miłości i czystości serca, dostępujemy łaski zmniejszenia kary za grzechy i wzmocnienia zasług przyczyniających się do nagrody w niebie. Pozostałe owoce Komunii Świętej to: radość ducha, prawdziwa miłość, skupienie, radość z modlitwy, tęsknota za Bogiem, głębokie zjednoczenie z Chrystusem, ochrona przed grzechem, otwarcie się na potrzeby bliźniego, budownie Kościoła i jedności.

do góry

 Cuda Eucharystyczne

Cuda Eucharystyczne są świadectwem danym nam przez Boga na potwierdzenie obecności Jezusa w Komunii Świętej. "A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas." (J 1,14) - nie tylko w Betlejem, ale także w każdym katolickim Tabernakulum i w każdym katolickim sercu. Na przestrzeni wieków cuda Eucharystyczne przybierały różne formy. W wielu przypadkach Hostie krwawiły lub przemieniały się w ciało, a Eucharystyczne wino w widoczną krew. W innych przypadkach Hostie unosiły się w powietrzu lub zachowywały się nienaruszone przez bardzo długie okresy czasu. Wszystkie te cuda prowadziły miliony ludzi do wzrostu wiary w realną obecność Jezusa w Komunii Świętej, a także do nawróceń na wiarę katolicką.

W ciągu wieków odnotowano w różnych miejscach świata wiele cudów Eucharystycznych, w których Chrystus dawał dowody na swoją obecność w Komunii Świętej. Jednym z bardziej znanych miejsc jest Lanciano we Włoszech, gdzie ze wszystkich stron ściągają pielgrzymi, by uczcić Hostię, która stała się ciałem i konsekrowane wino, które stało się Krwią Chrystusa. A było to w VIII wieku. W małym kościółku pod wezwaniem św. Longina w Lanciano kapłan z zakonu św. Bazylego odprawiał Mszę Świętą. Choć imię owego kapłana nie jest znane, istniejący prastary dokument opisuje go jako ''...dobrze obeznanego w naukach tego świata, ale bardzo mało w sprawach Bożych." Często zdarzało mu się wątpić w tajemnicę Przeistoczenia, gdzie chleb i wino stają się prawdziwie Ciałem i Krwią Chrystusa. Gdy pewnego razu kończył wypowiadać uroczyste słowa Konsekracji, nagle Hostia w jego rękach zamieniła się w okrągły fragment Ciała, a wino, w widoczną Krew.

Dopiero po jakimś czasie, gdy otrząsnął się z oszołomienia tym cudownym zjawiskiem dokonanym na jego oczach, ze łzami radości zwrócił się do swych braci zakonnych mówiąc: "Błogosławieni świadkowie, którym Bóg Najwyższy dał poznać przed ich oczyma, aby pomieszać moją niewiarę. Chodźcie bracia i podziwiajcie Boga Najwyższego, który jest tak blisko nas. Oto Ciało i Krew Umiłowanego Pana Naszego." Wszyscy zebrani pospieszyli do ołtarza wydając okrzyki podziwu, a następnie zawiadomili okolicznych wiernych, którzy tłumnie przybiegli, aby oglądać ten cud.

Ciało pozostało nienaruszone, ale krew w kielichu wkrótce zmieniła się w pięć nierównych i nieregularnych bryłek. Zakonnicy postanowili je zważyć. Okazało się, że jedna bryłka ważyła tyle samo co wszystkie razem, ciężar dwóch równy był ciężarowi trzech, a ciężar najmniejszej równał się ciężarowi największej. To niezwykłe zjawisko jednakowego ciężaru cząstek zakrzepłej Krwi powtórzyło się jeszcze w lutym 1574 roku, potem już nie występowało. Przypomnijmy sobie tu prawdę wiary, że w każdej konsekrowanej cząstce chleba i wina jest obecny cały Bóg-Człowiek z duszą, ciałem i Bóstwem.

We współczesnych nam czasach, OO. Franciszkanie, którzy obsługują kościół, gdzie dokonał się cud, za zgodą Rzymu powierzyli ekspertom przechowywane przez 12 wieków cząstki Eucharystii dla dokonania analizy naukowej. Badania zostały przeprowadzone w laboratorium pod ścisłym nadzorem dwóch profesorów uniwersytetu Linoli i Bertelli. Uczeni ogłosili następujące końcowe wyniki:

- Ciało jest prawdziwym ciałem, Krew jest prawdziwą krwią; jedno i drugie jest ciałem i krwią ludzką;

- Ciało i Krew mają tę samą grupę krwi (AB);

- Ciało i Krew są krwią i ciałem osoby żyjącej;

- diagram tej Krwi odpowiada krwi ludzkiej, pobranej z ciała człowieka w dniu dokonywanego badania;

- Ciało jest złożone z mięśniowych tkanek serca;

- relikwie te zachowane w stanie naturalnym przez tyle wieków, będąc wystawione na działania fizyczne, atmosferyczne i biologiczne, są nadzwyczajnym fenomenem.

Innym przykładem niezwykłego cudu Eucharystycznego jest Dubna w Polsce. Cud ten wydarzył się w czasie, kiedy to Polska będąca w zaborze rosyjskim cierpiała straszne prześladowania. Język polski usunięto ze szkół, a jego używanie w życiu publicznym było zabronione. Organizacje i stowarzyszenia rozwiązano; nazwy miejsc zmieniano na rosyjskie; ludność prześladowano i dyskryminowano, by złamać jej ducha i poddać całkowitemu zniewoleniu. Toczono także wielką walkę z Kościołem; posiadłości kościelne skonfiskowane, publiczne uroczystości religijne zabronione, niszczono autorytet Ojca świętego i kapłanów, aby ludzie odstąpili od wiary.

W tych strasznych czasach prześladowania Jezus nie pozostawił swych wiernych samotnych. By wzmocnić ich wiarę i dodać odwagi Chrystus objawił się 5 lutego 1867 roku w maleńkim kościółku w Dubnej. (Obecnie Dubna znajduje się na terenie Ukrainy.) Ludność uczestniczyła wtedy w Czterdziestogodzinnym Nabożeństwie. W czasie wystawienia Najświętszego Sakramentu wierni zauważyli nagle świetliste promienie wystrzeliwujące z Najświętszej Hostii. Po chwili, w środku Hostii ukazała się postać Zbawiciela. Zdumiony kapłan wkrótce otoczony został przez wiernych podchodzących do ołtarza by z bliska przyjrzeć się cudownemu objawieniu. Cud ten trwał aż do końca Nabożeństwa i widziany był przez wszystkich zgromadzonych w kościele, wśród których nie brakowało nawet zastraszonych katolików zagrożonych schizmą. Mimo zakazu mówienia o cudzie przez władze carskie, wieść o cudzie szybko obiegła całą Polskę podnosząc na duchu umęczony naród i wzmacniając wiarę w zwycięstwo wolności i wiary katolickiej.

Do tej pory Kościół Katolicki uznał ponad 130 cudów eucharystycznych na świecie. W Polsce odnotowano 8 takich wydarzeń. Legnica została uznana za ósme miejsce w Polsce, w którym, zdaniem kościoła, doszło do cudu.

Pierwszy cud na świecie kościół stwierdził w VIII wieku. Od tamtej pory minęło więc po-nad 1250 lat a do tej pory takie wydarzenia pojawiły się nieco ponad 130 razy.

W Polsce dotąd odnotowano cuda eucharystyczne w Głotowie (rok 1290), Krakowie (1345), Jankowicach Rybnickich (XV wiek), Poznaniu (1399), Bisztynku (1400), Dubnej (1867). Sokółce (2008) i Legnicy (2013).

do góry

 Post eucharystyczny

Post ma na celu przygotowanie naszej duszy i ciała na przyjęcie Jezusa w Komunii Świętej. Dawniej obowiązywał post ścisły w dniu przyjmowania Komunii Świętej, a kończył się adoracją Jezusa w sercu przyjmującego. Obecnie post Eucharystyczny jest bardzo złagodzony. Prawo kościelne mówi: przed Komunią Świętą należy zachować post od pokarmów i napojów przynajmniej przez godzinę. Wypicie wody lub przyjęcie lekarstwa nie łamie tego postu. Wierni w podeszłym wieku lub dotknięci chorobą oraz osoby opiekujące się nimi mogą przyjąć Najświętszy Sakrament, chociaż w poprzedzającej godzinie coś zjedli.

W historii Kościoła znane są niezwykłe przypadki postów Eucharystycznych, które jawią się jako szczególna łaska Boża. Posty te są przepięknym dowodem, że Komunia Święta jest prawdziwym pokarmem nie tylko dla duszy ale i dla ciała. Oto kilka przykładów:

Św. Mikołaj z Flüe, w Szwajcarii (+1487), znany jako brat Klaus, przeżył w pustelni 20 lat nie spożywając żadnego pokarmu ani napoju. Przyjmował jedynie raz w miesiącu Eucharystię. Z Ciała i Krwi Pańskiej - jak mówił - czerpał pokarm służący za pożywienie i napój, gdyż inaczej nie mógłby w żaden sposób utrzymać się przy życiu.

Św. Lidwina z Schiedam w Holandii (+1433) odznaczała się gorącym nabożeństwem do Matki Najświętszej. Jako dziewczynka w 1395 r. w czasie zabawy na lodzie doznała złamania żebra. Od tego czasu bardzo cierpiała, ale ogromnie kochała Jezusa, który dał jej stygmaty i Święte Rany. Przeżywała objawienia, doznawała ekstazy i miała dar proroctwa; potrafiła opisać odległe wydarzenia i często rozmawiała z aniołami. Wielcy kaznodzieje i świątobliwe osoby odwiedzały Świętą i przy jej łożu wielu chorych w cudowny sposób odzyskało zdrowie. Choć Lidwinga gorąco pragnęła przyjmować Chrystusa Eucharystycznego, jej spowiednik pozwalał na Komunię Świętą tylko 2 razy w roku. Dopiero gdy kapłan ten stał się świadkiem cudu Krwawiącej Hostii zrozumiał swój błąd i nie stawiał więcej przeszkód. Przez pozostałe 19 lat swego życia posilała się wyłącznie Ciałem Pańskim. Gdy z jakichś przyczyn przyjęcie Komunii Świętej opóźniało się, siły Lidwiny słabły, lecz po przyjęciu Eucharystii święta odzyskiwała moc, dzieląc się swą radością z bliźnimi.

Mistyczka Anna Katarzyna Emmerich (+1824) przez ostatnich 12 lat życia spożywała tylko Eucharystię, która stała się dla niej jedynym pokarmem.

Inne osoby, które otrzymały łaskę Postu Eucharystycznego to: św. Kolumba z Rieti (+1501), wielebna Urszula Benincasa (+1580), św. Róża z Limy (+1617), Maria Anna de Peredes (+1645), Józef z Cupertino (+1663) i wielu innych. W naszym wieku łaskę Postu Eucharystycznego otrzymały między innymi: Alexandrina da Costa (+1955) i Teresa Neumann (+1962), która na swym ciele nosiła Święte Stygmaty Chrystusa. Od 1926 roku aż do końca życia, Teresa nie przyjmowała żadnego pokarmu ani napoju, żywiąc się jedynie Ciałem Pańskim w Eucharystii. Po przyjęciu Komunii Świętej, Hostia pozostawała w jej ciele prze cały dzień, a pod koniec doby Teresa odczuwała, że życie ją opuszcza aż do momentu ponownego przyjęcia Ciała Pańskiego.

do góry

 Jezus jest obecny w najmniejszej cząstce Hostii

Jezus jest obecny wszędzie, nawet w najdrobniejszym pyłku, ale w Sakramencie Ołtarza obecny jest On tak prawdziwie jak dusza w ludzkim ciele. Już w czasie Mszy świętej w momencie Konsekracji, chleb i wino stają się prawdziwym Ciałem i Krwią Jego. Chleb i wino przestaną istnieć, choć ich zewnętrzna postać i cechy pozostaną te same. Nawet najmniejsza cząstka konsekrowanej Hostii, oraz najmniejsza kropla Konsekrowanego wina jest Chrystusem; zawsze całym i nie podzielnym.

Przekonała się o tym św. Teresa z Avila (+1582). Zawsze pałała żarliwą miłością do Najświętszego Sakramentu i odczuwała wielką radość mogąc przyjmować większą Hostię, sądząc że tym sposobem Zbawiciel będzie dłużej przebywał w jej sercu. Św. Jan od Krzyża starał się wyperswadować ten błąd Teresy udzielając je pewnego razu tylko maleńkiej cząstki Hostii. Po przyjęciu Ciała Pańskiego Teresa usłyszała głos Zbawiciela: "Nie obawiaj się córko, że cokolwiek może oddzielić cię ode Mnie." Święta zauważyła później iż " …w ten sposób Bóg przekonał mnie, że wielkość Hostii nie ma znaczenia." Przykład ten potwierdza, że Jezus jest obecny nawet w najdrobniejszej cząstce Hostii.

do góry

 Przygotowanie do przyjęcia Komunii Świętej

Przystępując do Komunii Świętej przyjmujemy samego Jezusa, Pana nieba i ziemi. Gdybyśmy choć odrobinę uświadomili sobie kim dla nas jest Jezus i co Mu zawdzięczamy, to w pokorze padlibyśmy przed Nim twarzą na ziemię, nie mając odwagi nawet podnieść oczy do góry. A tu w Komunii Świętej mamy Go przyjąć do swego serca. Jak zatem przygotować się na przyjście Pana? Posłuchajmy Marii z Agredy (+1665) o tym jak Maryja przygotowywała się na przyjęcie Jezusa, swego Syna: "Cudowna była gorliwość, z jaką Królowa Niebios przygotowywała się na przyjęcie Komunii Świętej. Przyjmowała Ją niemal codziennie, z wyjątkiem tych dni kiedy przebywała w swojej samotni. W wieczory poprzedzające dni Komunii Świętej Maryja w swojej alkowie oddawała się różnym ćwiczeniom, leżąc krzyżem na ziemi, padając na kolana, odmawiając różne modlitwy i oddając hołd Bogu w Trójcy Świętej jedynemu. Błagała Pana, aby nie patrzył na Jej marność i udzielił łaski wzięcia udziału w Komunii Świętej. Swego Najświętszego Syna obecnego w Przenajświętszym Sakramencie. Błagała Boga, aby raczył Jej udzielić tego dobrodziejstwa w imię miłości i dobroci, w jakiej Bóg Wcielony przebywa w Sakramencie w swym świętym Kościele. Ofiarowywała Bogu życie i śmierć Jezusa, a również godność, z jaką Pan Jezus sam sobie udzielił Komunii Świętej. Ofiarowywała Panu zjednoczenie natury ludzkiej z Bóstwem w Osobie Chrystusa, wszystkie dzieła, jakie spełnił Jezus od chwili poczęcia w Jej Dziewiczym Łonie, całą świętość i czystość natury Aniołów i ich dzieł, a na ostatku wszystkie dobre uczynki sprawiedliwych, którzy żyli kiedykolwiek i żyć jeszcze będą.

Następnie Maryja wzbudzała w sobie akt głębokiej pokory. Uważała siebie za proch w porównaniu z nieskończoną istotą Boga, wobec której istoty stworzone są tak marne i małe. Ponieważ uważała się za najniższe ze wszystkich stworzeń w niezrównanej pokorze prosiła Aniołów, aby wraz z Nią błagali Pana, iżby przygotował Ją do godnego przyjęcia Najświętszego Sakramentu. Gdy nadchodziła godzina Komunii Świętej Maryja wysłuchiwała Mszy św., którą zazwyczaj odprawiał św. Jan. Przy końcu Mszy, padając uprzednio trzykrotnie na kolana, Maryja przystępowała do Komunii Świętej. Maryja cała rozpalona miłością przyjmowała do swego Najczystszego Serca Syna ukrytego w Najświętszym Sakramencie. Po przyjęciu Komunii Świętej wracała do swego miejsca odosobnienia i spędzała tam trzy godziny w świętym skupieniu. Św. Jan miał to szczęście, że widział nieraz Maryję w takim momencie, otoczoną jasnością i promieniejącą jak słońce."

O tym jak właściwie przygotować się do przyjęcia Jezusa w Komunii Świętej Matka Boża poucza nas przez Marię z Agredy: "Jeżeli chodzi o przygotowanie do przyjęcia Komunii Świętej, to rozważ sobie: jeżeli Ja, która jestem Matką Tego, którego miałam przyjąć do Mego Serca, uważałam się za niegodną przyjęcia Komunii Św. i używałam tylu środków, by uzyskać czystość odpowiednią do przyjęcia tego Sakramentu, cóż powinnaś czynić ty, która jesteś tak marna, podlegasz tylu błędom i niedoskonałościom! Oczyść świątynię twego serca; zbadaj ją w świetle Bożym i przyozdób cnotami, albowiem przyjmujesz do swego serca odwiecznego Boga. Tylko On był dostatecznie godny przyjąć siebie w Sakramencie. Poproś o pośrednictwo Aniołów i świętych, aby wyjednali ci łaskę Majestatu Bożego.

Przede wszystkim jednak upominam cię, abyś udawała się do Mnie i Mnie o tę łaskę prosiła, albowiem jestem szczególną Patronką i Opiekunką tych, którzy pragną z należytą czystością przyjąć Komunię Świętą. Jeżeli wzywają Mnie w tym celu staję wtedy przed tronem Najwyższego i proszę Pana o łaskę i miłosierdzie dla tych, którzy godnie chcą przyjąć Go w Najświętszym Sakramencie. Wiem bowiem, jak powinno wyglądać miejsce, do którego Pan ma wstąpić. Teraz, gdy jestem w Niebie, nie zaniechałam gorliwości z jaką na ziemi usiłowałam przyczynić się do pomnażania chwały Bożej. Proś także o pomoc Aniołów, którzy również starają się o to, aby dusze z największą czystością i nabożeństwem przyjmowały Komunię Świętą." (Fragment z książki "Mistyczne Miasto Boże")

do góry

 Przyjmowanie Komunii Świętej

Gdy przyjmujemy Komunię Świętą, prawdziwie nosimy w swoim sercu Jezusa, podobnie jak Maryja nosiła Go pod Swoim Sercem. Pozostawajmy tylko zawsze całkiem skupieni. Myślmy o Jezusie, który jest w nas. Nosimy przecież Niebo w sobie. Prośmy Maryję o większą miłość do Jej Syna i kochajmy Jezusa miłością Maryi. Każdy z nas może powracać od Stołu Pańskiego z taką samą wielką radością z jaką Maryja udawała się do Elżbiety.

Mimo tak wielkiego daru Boga dla nas, ze smutkiem i ubolewaniem trzeba stwierdzić, że tak mało kochamy i szanujemy Jezusa w Komunii Świętej. W wielu kościołach nie klęka się już przy Komunii Świętej. Wprowadza się "modę" na przyjmowanie Komunii Świętej na stojąco, nawet u dzieci przystępujących do I Komunii Świętej! Na Zachodzie nawet na rękę. Są to owoce tzw. modernizmu, który nie pochodzi z Nieba. Nasuwa się pytanie, czy ludzie, którzy tak czynią wierzą, że w konsekrowanej Hostii jest żywy Bóg? Czy zatem postawa stojąca jest dostatecznym wyrazem pokory i szacunku wobec Boga? I dalej, jeśli przy Betlejemskim żłobku bydlęta klękały, to jak powinien się zachowywać rozumny i zdrowy katolik, aby swoją postawą uszanować Boga w Komunii Świętej?

Myśląc o postawie ciała w przyjmowaniu Komunii Świętej często przywołuję obraz Anioła z Fatimy, który dla oddania szacunku przed Najświętszym Sakramentem upadł na kolana pochylając głowę aż do ziemi i odmówił modlitwę uwielbienia. Tak samo postąpiły dzieci z Fatimy. Im to, klęczącym w pokornej postawie, Anioł udzielił przyniesioną z Nieba - Komunię Świętą.

Święta Kongregacja do Sakramentów i Kultu Bożego ogłosiła w Wielki Czwartek, dnia 3 kwietnia 1980 r. Instrukcję w sprawie niektórych norm kultu eucharystycznego i poleciła Konferencjom Biskupów wprowadzić je w życie.

177 Konferencja Plenarna Episkopatu Polski obradująca w Warszawie w dniach 10 i 11 grudnia 1980 r. mająca na uwadze wskazania Stolicy Apostolskiej oraz stan odnowy Liturgii w naszym kraju wydaje niniejsze przepisy wykonawcze, które obowiązują duchowieństwo diecezjalne i zakonne. Punkt X tychże przepisów brzmi: "W diecezjach Polski przyjmuje się Komunię Świętą z rąk celebransa do ust w postawie klęczącej." Przepisy te należy zachować także w Mszach dla grup specjalnych. W szczególnych okolicznościach, w których uklęknięcie jest bardzo utrudnione, np. przy tłumnym udziale wiernych i ścisku, albo gdy wierni uczestniczą we Mszy Świętej poza kościołem po deszczu, można przyjąć Komunię Świętą stojąc. Nie można wymagać klękania od ludzi obciążonych kalectwem lub chorobą.

W wielu kościołach Komunia Święta udzielana jest na stojąco. Nie należy na siłę walczyć z tym zwyczajem, bo i sam Ojciec święty tego nie robi, choć bardzo cierpi. Mamy jednak być światłem Jezusa. Gdzie kapłani udzielają Komunii Świętej w postawie klęczącej, tam przyjmujmy Jezusa na kolanach. A gdzie Komunia Święta udzielana jest na stojąco, przyjmujmy Ją na stojąco, ale gdy wrócimy na swoje miejsce w świątyni, upadnijmy na kolana i przyjmijmy postawę szacunku i uwielbienia dla Jezusa obecnego w Eucharystii. Niech wszyscy inni widzą, jak kochamy Chrystusa w Komunii Świętej.

Pamiętajmy, że po przyjęciu Komunii Świętej Jezus jest w nas!

Pewnego razu św. Filip Neri (+1595) zobaczył kobietę wychodzącą z kościoła zaraz po przyjęciu Komunii Świętej, nie zważającej na obecność Chrystusa w swoim sercu. Św. Filip natychmiast posłał za nią dwóch ministrantów ze świecami by szli obok niej przypominając wszystkim, że kobieta ta była ciągle jeszcze żywym Tabernakulum Wszechmocnego Boga.

Ten przykład zwraca nam uwagę na prawdę, którą niejako wyłączyliśmy z naszej świadomości, a ona brzmi tak: Każdy, kto przyjął Komunię Świętą stał się żywym tabernakulum Wszechmocnego Boga. Tę prawdę musimy mieć w sobie i nieustannie ją odnawiać. Obecność Zbawiciela w Komunii Świętej trwa tak długo jak długo utrzymują się postacie chleba i wina. Gdy Konsekrowana Hostia jest przyjęta lub rozpuszczona w wodzie i nie posiada już postaci chleba, nie jest już Jezusem Chrystusem. Tak więc Pan nasz obecny jest w osobie przyjmującej Go w postaci chleba - Komunii Świętej przez około 15 minut, i osoba ta powinna czcić Boga w sobie przez cały czas Jego sakramentalnej obecności. Powinna też zaprosić Go do swojego czystego serca, aby dalej po tych 15 minutach w duchowy sposób, miłowany i adorowany pozostał w niej. Niestety, jakże często przyjmujący Jezusa w Komunii Świętej nawet Go nie dostrzegają. Obchodzą się z Nim jak z martwym przedmiotem, a niejednokrotnie przyjmują Go w stanie grzechu. Obrażają Go swoimi myślami, słowami i zachowaniem. I tak po tych 15 minutach cierpienia, smutny Chrystus opuszcza duszę człowieka.

Gdy przyjąłeś Komunię Świętą - mówi św. Franciszek Salezy (+1622) - rozpal w sercu pragnienie oddania chwały Królowi Zbawienia; dziel z Nim najskrytsze myśli serca, adoruj Go w swoim wnętrzu do którego wszedł dla twego szczęścia; wreszcie uczcij Go najlepiej jak potrafisz i zachowuj się tak, aby twe czyny odzwierciedlały Boga w tobie."

"Nie możesz Mnie godnie przyjąć - mówi Jezus do matki Katarzyny Vogl (11.8.1938) - jeśli Mnie nie złożysz do Serca Mojej ukochanej Matki. Ja bowiem Jestem Owocem Jej Żywota i tam z miłością wstępuję. Po Komunii Świętej powinnaś upaść i uwielbiać Mnie w Sercu Mojej ukochanej Matki w łączności z Moim opiekunem Józefem."

W historii odnotowane są liczne cudowne przypadki przyjmowania Komunii Świętej.

Wielką żarliwością i tęsknotą za Najświętszym Sakramentem odznaczała się służebnica Boża, Katarzyna od Jezusa (+1594). Jeszcze przed wstąpieniem Katarzyny do zakonu, kapłan dobrze znający jej pragnienia wszedł do kościoła by udzielić jej Komunii Świętej. Po otwarciu świątyni kapłan ten stanął zdumiony - pusty i ciemny kościół nagle rozjaśnił się płomieniami świec, a tabernakulum samo się otworzyło. Pokorny kapłan zrozumiał, że w ten sposób Niebo ukazało radość z miłości Katarzyny do Najświętszego Sakramentu.

Św. Pskal Baylon (+1592) w młodym wieku wypasał stado owiec na stoku górskim i słysząc dzwony oznajmiające Mszę Św. padał na kolana pogrążając się w modlitwie. Gdy obowiązki nie pozwalały mu na uczestniczenie we Mszy św. pojawiał się przed nim anioł udzielając Paskalowi Komunii Świętej. Podobnie było ze św. Bonawenturą, któremu anioł przynosił do jego ust cząstkę Hostii z rąk kapłana. Udzielania Komunii Świętej przez anioła doświadczyli także: św. Kolumba z Rieti (+1501), św. Stanisław Kostka (+1568), dzieci z Fatimy i wiele innych osób.

Wielu świętych otrzymało cudowny przywilej przyjęcia Eucharystii z rąk samego Zbawiciela. Wśród nich jest Teresa Neumann (+1962) - stygmatyczka. Na oczach wielu kapłanów i prałatów Święta Hostia pojawiała się na języku Teresy bez interwencji kapłana, a następnie znikała bez ruchu połykania przez Teresę. Czasami w czasie Komunii Świętej ogarnięta ekstazą widziała Zbawiciela udzielającego jej Eucharystię.

Niezwykłą osobą była bł. Anna Maria Taigi (+1837). Pewnego dnia uczestnicząc we Mszy św. na Baranku Boży, Hostia odpłynęła z rąk kapłana. Na oczach zdumionych wiernych niewidzialne ręce przeniosły Hostię do ust błogosławionej.

Byli także inni święci, którzy otrzymali przywilej przyjmowania Komunii Świętej z rąk Jezusa. Wśród nich są: św. Honorat (+VI w.), św. Laurenty z Brindisi (+1619), św. Katarzyna ze Sieny (+1380), św. Maria Magdalena de Pazzi (+1607), św. Maria Franciszka od Pięciu Ran (+1791).

do góry

 Duchowa Komunia Święta

Akt Duchowej Komunii Świętej wyrósł jako owoc gorącej miłości wiernych do Najświętszej Eucharystii. W Encyklopedii Katolickiej zredagowanej pod auspicjami Kardynała Spellman’a w 1965 r. czytamy: "Praktykujący katolicy, z jakiegoś powodu nie mogący przystąpić do Komunii Świętej mogą to uczynić w duchu poprzez akt pragnienia. To jest Duchowa Komunia Święta. Aby otrzymać tę łaskę konieczna jest żywa wiara i gorące pragnienie przystąpienia do Sakramentu Świętego. Pragnienie to musi być dopełnione szczerymi aktami wiary, miłości i dziękczynienia. Zasługi płynące z Duchowej Komunii Świętej, choć nie równe Sakramentalnej Komunii Świętej, są jednakże wielkie i owocne. Jeśli jednak ktoś pozostaje przy Duchowej Komunii Świętej mogąc przystępować do Sakramentalnej Komunii Świętej, pozbawia się tym samym wielkich łask."

Jedno spojrzenie na Chrystusa w formie Duchowej Komunii Świętej może dokonać ogromnej zmiany w naszym życiu. Św. Teresa z Avila mówiła do swoich podopiecznych: "Córki moje, kiedykolwiek słuchacie Mszy św. nie mogąc przyjąć Komunii Świętej uczyńcie to w sposób duchowy, jako akt zaskarbiający ogromne zasługi, po czym złóżcie w sercu dziękczynienie tak, jak w przypadku Komunii Sakramentalnej. Wielka jest miłość naszego Pana przyjętego tym sposobem do duszy. Bowiem gdy przygotowujemy Jego przyjście do serca, udziela się On nam w sposób który nie możemy pojąć." Tak samo nauczała św. Katarzyna ze Sieny. Św. Jan Maria Vianney (+1859), proboszcz z Ars tak mawiał: "Duchowa Komunia Święta jest jak podmuch powietrza na wygasający ogień. Kiedykolwiek czujesz, że twoja miłość do Boga słabnie, uczyń akt Duchowej Komunii Świętej."

O Duchowej Komunii Świętej poucza nas sam Pan Jezus mówiąc do Matki Katarzyny Vogl: "Drogie dziecko, ofiaruj intencjonalnie Komunię Świętą Duchową jako wynagrodzenie i odwiedzaj Mnie w Tabernakulum tak często jak tylko możesz. Jedna jedyna Komunia Święta Duchowa ma większą wartość, niż wszystkie bogactwa świata." (14.3.1930) Również Matka Boża zachęca Katarzynę do Komunii Duchowych: "Żyj też całkowicie z Duchowych Komunii Świętych, aby pomóc wielu ludziom w przygotowaniu mieszkania Jezusowi, przez co dla wielu z nich będzie to prawdziwe Boże Narodzenie."

Oczywiście Duchową Komunię Świętą możemy przyjąć tylko wtedy gdy nie możemy przystąpić do Komunii Sakramentalnej i gdy jesteśmy w stanie łaski uświęcającej.

do góry

 Niezwykłe zjawiska towarzyszące
przyjmowaniu Komunii Świętej

W wielu wypadkach podane niżej przykłady cudownych zjawisk są tak niewiarygodne, iż trudno w nie uwierzyć. Są one jednak udokumentowane w archiwalnych procesach kanonizacyjnych i mają służyć do umocnienia naszej wiary.

 Głosy. Wielu świętych dostąpiło łaski usłyszenia głosu Chrystusa przemawiającego z Hostii Eucharystycznej. Jednym z bardzo wielu, którzy dostąpili tej łaski był św. Paweł od Krzyża (+1755). Jako młody mężczyzna zaciągnął się na wojnę z Turkami, by walczyć i zginąć za wiarę. Jednakże głos z tabernakulum pouczył go, że ma służyć Chrystusowi zakładając zgromadzenie ku Jego czci.

Także św. Klara z Asyżu (+1253) doznała tej łaski. Gdy groziło zniszczenie San Damiano i jej zakonu przez germańskie wojska, prosiła Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie o pomoc i obronę. Wtedy Jezus odpowiedział jej z Hostii: "Będziecie zawsze pod Moją opieką." Gdy żołdacy ujrzeli św. Klarę z Najświętszym Sakramentem ogarnęła ich panika i zaczęli uciekać w popłochu.

Służebnica Boża Katarzyna od Jezusa (+1594) otrzymała łaskę usłyszenia głosu chórów anielskich, adorujących Najświętszy Sakrament.

do góry

 Wizje. Chrystus ukryty w Eucharystii nie tylko przemawiał do swych świętych, lecz niektórym udzielił łaski ukazania się w konsekrowanej Hostii.

Pewnego razu w czasie Mszy Świętej odprawianej przez św. Filipa Neri (+1595), po Konsekracji, nagle przed jego oczyma Hostia przekształciła się w Dzieciątko Jezus. Zachwyt Świętego zauważyli wierni zgromadzeni w kościele; na ich pytania Filip Neri odpowiedział, że niemożliwe jest opisanie piękna tego objawienia. Innym razem św. Filip otrzymał łaskę ujrzenia w Przenajświętszej Hostii chórów anielskich i chwały Nieba.

Czasami widziano, jak w Hostii niesionej do św. Klary z Asyżu pojawiała się postać małego Dziecka. Innym razem, siostry ujrzały Dzieciątko Jezus spoczywające na sercu Klary i osłaniające ją świetlistymi skrzydłami. Dzieciątko Jezus w Hostii widzieli także św. Laurenty z Brindisi, św. Waltheof (+1159), św. Katarzyna ze Sieny.

Inni święci otrzymali łaskę wizji Chrystusa jako mężczyzny.

Św. Teresa z Avila (+1582) wiele razy widziała w Hostii Zbawiciela w różnych fazach swej Męki, a także Jezusa Zmartwychwstałego. Św. Kolumba z Rieti (+1501) podczas Podniesienia Krwi Pańskiej, ujrzała Chrystusa na krzyżu, z przebitym bokiem i głową skrwawioną przez cierniową koronę.

Jezus na krzyżu ukazał się także podczas Przeistoczenia pewnemu niemieckiemu kapłanowi w trzecim dniu po jego święceniach - w dniu 29.08.1932 r. Cud ten został zarejestrowany na kliszy fotograficznej.

Św. Małgorzata Maria Alacoque (+1690) adorując Najświętszy Sakrament ujrzała Chrystusa, który udzielił jej niezwykłej łaski spoczywania na Swym Sercu.

do góry

 Ogień. Św. Ignacy Loyola (+1556) otrzymał wiele mistycznych łask. Wśród nich jest mistyczna łaska ognia. Podczas pewnej Mszy św. usługujący św. Ignacemu ojciec Mikołaj Lannoy ujrzał nagle ognisty płomień ponad głową Ignacego. Spiesząc by go ugasić ojciec Lannoy spojrzał na twarz Świętego i zrozumiał wszystko - Ignacy przeżywał ekstazę i płomień nie wyrządzał mu żadnej szkody.

Św. Filip Neri (+1595) miał tak wielką miłość do Jezusa, że serce jego rozszerzyło się, łamiąc dwa żebra. Co więcej, miłość jego serca była tak płomienna, że wydzielała ciepło i serce świeciło jak łuna. Ciało Filipa miało tak podwyższoną tym ogniem miłości temperaturę, że nawet zimą otwierano okna. Niejednokrotnie z oczu i twarzy świętego zdawały się wystrzeliwać płomienie ognia.

Łuna mistycznego ognia otaczała także św. Benedykta Józefa Labre (+1783), św. Jana Józefa od Krzyża (+1734), błogosławioną Joannę od Krzyża. Po przyjęciu Komunii Świętej, wokół głowy świętych pojawiała się niebiańska łuna, a zwykle blade policzki przybierały kolor ognia, płonąc niezwykłym żarem, widzianym nieraz przez długie godziny.

do góry

 Światło. Św. Franciszek z Posadas (+1713) czując się niegodnym piastowania Ciała Pańskiego płakał sprawując Najświętszą Ofiarę. Podczas sprawowania Eucharystii otaczała go świetlna łuna. Na oczach wielu świadków ciało Świętego ogarnięte ekstazą i wzniesione w powietrze, otoczone były światłem; skóra stawała się przeźroczysta jak kryształ, a policzki płonęły jak ogień. W okresie Zesłania Ducha Świętego Franciszek dwukrotnie otoczony był tak silnym światłem, że cały ołtarz wydawał się być opromieniony. Pewnego razu zauważono promień światła wydobywający się z ust Świętego i oświetlający mszał, który trzymał w ręku.

Św. Jan od Krzyża (+1591) wielokrotnie pojawiał się w aureoli światła. Wiele razy widziano wydobywające się promienie z jego twarzy.

Podobne zjawisko mistycznego światła towarzyszyło św. Alfonsowi Liguori (+1787), św. Piotrowi z Alcántara (+1562), św. Marii Magdalenie de Pazzi (+1607) i wielu innym świętym.

do góry

 Łzy. Dar łez i płaczu za swe grzechy, lub smutku z cierpień Zbawiciela, jest niezwykłą i mało zrozumiałą łaską, otrzymaną przez niektórych świętych.

Św. Joanna z Valois (+1505), córka króla Francji, Ludwika XI cierpiała na deformację ciała i brak urody, dusza jej jednak jaśniała niezwykłym pięknem. Po przyjęciu Ciała Pańskiego zalewała się łzami, stając się budującym przykładem dla wiernych. Wielokrotnie ukazywał się jej Zbawiciel oraz Matka Najświętsza, podtrzymując Joannę w cierpieniach i boleściach.

Św. Justynian Wawrzyniec (+1455) w czasie sprawowania Najświętszej ofiary zalewał się łzami i często przeżywał ekstazę.

Św. Feliks z Cantalice (+1587) często spędzał noce na adoracji Najświętszego Sakramentu. Po opuszczeniu przez wszystkich kaplicy, Feliks padał krzyżem przed ołtarzem modląc się: "Panie, Tobie polecam cały lud, i wszystkich dobroczyńców (…) Miej litość dla grzeszników." Potem zalewał się łzami aż do chwili gdy łaska Boża napełniła jego serce pokojem.

Dar łez mili również między innymi: św. Franciszek Solano (+1610), św. Klara (+1253), św. Ignacy Loyola (+1556).

do góry

 Zachwyty i ekstaza. Jest to niezwykły stan, w którym Bóg udziela człowiekowi łaski nadprzyrodzonej kontemplacji, tak intensywnej, że zawiesza ona naturalne działanie zmysłów. Niekiedy nawet wydaje się, że dusza opuszcza ciało, by wzlecieć ku niebu. Św. Paweł opisuje swe przeżycie w takich słowach: "Znam człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty - czy w ciele - nie wiem, czy poza ciałem - też nie wiem, Bóg to wie - został porwany aż do trzeciego nieba. I wiem, że ten człowiek - czy w ciele, nie wiem, czy poza ciałem, [też nie wiem], Bóg to wie - został porwany do raju i słyszał tajemne słowa, których się nie godzi człowiekowi powtarzać." (2 Kor 12,2-4)

Św. Ignacy Loyola (+1556) potrzebował przynajmniej godziny by przygotować się do odprawienia Mszy Świętej, a odprawiając ją często wpadał w długie ekstazy. Zdarzało się też, że Ignacy nie mógł odprawić codziennej Mszy Świętej, gdyż tak długo był zatopiony w adoracji i uwielbieniu Chrystusa Eucharystycznego.

Św. Teresa z Avila (+1582) po przyjęciu Komunii Świętej przeżywała tak częste ekstazy, że z reguły inne siostry zakonne odprowadzały ją od ołtarza do ławki. O jednym z tych wydarzeń wspomina tak: "Uczestniczyłam we Mszy Świętej i przyjęłam Ciało Pańskie. Nie wiem jak to zrobiłam. Wydawało mi się, że upłynęła tylko chwila, gdy z przerażeniem usłyszałam bicie zegara i zdałam sobie sprawę, że trwałam w zachwycie przez dwie godziny…."

Św. Filip Neri (+1595) często wpadał w ekstazy w momencie Przeistoczenia i Komunii Świętej tak, że jedynie oparcie o ołtarz ratowało go przed osunięciem się na ziemię. W ostatnich latach swego życia, gdy św. Filip sprawował Najświętszą Ofiarę w prywatnej kaplicy, ministrant wychodził po modlitwie Baranku Boży, a na drzwiach wieszał napis: "Cisza, Ojciec odprawia Mszę Świętą." Kiedy po kilku godzinach ministrant otwierał kaplicę, znajdował tam św. Filipa tak zatopionego w Bogu, że wydawał się być bez życia.

Św. Benedykt Józef Labre (+1783) bardzo często klęczał baz ruchu przed Najświętszym Sakramentem od świtu aż do nocy i był podobny do rzeźby lub adorującego anioła.

Inni święci, którzy popadali w ekstazy to między innymi: Katarzyna z Genoa (+ 1510), Franciszek Ksawery (+1552), Franciszek Borgina (+1572), Małgorzata Maria Alacoque (+1690) Anna Maria Taigi (+1837), Piotr z Alcántara (+1562), o. Pio (+1968).

do góry

 Lewitacja. Jest mistycznym zjawiskiem wzniesienia się ciała w powietrze, bez działania jakiejkolwiek fizycznej siły. Lewitacja stanowi szczególny znak od Boga przekonywujący zmysły, że modlitwa jest wzniesieniem serca i umysłu do Boga. Szczytem modlitwy jest zawsze Msza Święta, w której Chrystus Pan, żywy i prawdziwy przychodzi do naszego serca. Św. Teresa z Avila (+1582) przeżywająca lewitacje tak mówi o tym zjawisku: "…wydawało się, że unosi mnie jakaś potężna siła, nieporównywalna do niczego. Osoba widzi swe ciało wznoszące się ponad ziemię i choć duch ciągnie je za sobą łagodnie, jakby bez oporu, nie traci się świadomości. Majestat Boga, który dokonuje tego dzieła ukazuje się z taką mocą, że włosy stają na głowie, i pojawia się lęk przed obrażeniem tak wielkiego Boga. Bojaźń ta jest jednak pokonana przez głęboką, na nowo rozpalaną miłość ku Temu, który tak bardzo umiłował nędzną istotę ludzką, że nie zadowolił się przyciąganiem ku sobie duszy, lecz pragnie także i ciała."

Św. Angela Merici (+1540) założycielka Sióstr Urszulanek przeżywała lewitację w czasie Mszy św. Na oczach tłumu wiernych ciało jej unosiło się do góry. Trwało to przez dłuższy czas.

Św. Arej, biskup z Gap (+604) często spędzał noce w kościele na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem. Biograf Probus opisuje jak wielokrotnie zastawał świętego biskupa w ekstazie, unoszącego się wysoko w powietrzu i usługujących mu aniołów. Wtedy też cały kościół jaśniał niebiańskim światłem.

Św. Franciszek z Posadas (+1713) w częstych ekstazach unosił się w powietrzu otoczony niezwykłym światłem. Pewnego razu wymawiając modlitwę konsekracyjną w czasie Mszy świętej wpadł w zachwyt i lewitował aż do końca Najświętszej Ofiary. Wszyscy zgromadzeni ujrzeli też wielkie światło otaczające Świętego.

Św. Józef z Cupertino (+1663) ćwiczył się w surowej pokucie i pościł znaczną część roku. Prawie każdego dnia podczas Mszy św. ciało jego unosiło się w powietrze, niejednokrotnie wzbudzając wielką sensację, np. modląc się w kościele św. Franciszka Święty wpadł w zachwyt i uniósł się w górę, wywołując istny szok wśród zgromadzonych tam wiernych. Innym razem w wigilię Bożego Narodzenia Józef zaprosił grono pasterzy, by razem świętować narodzenie Dzieciątka Jezus. W czasie uroczystości Święty uniósł się i przeleciał w powietrzu ponad dziesięć metrów w strone ołtarza. Przez długie minuty trwał tak, pogrążony w adoracji i nie doznając żadnej szkody od płomieni świec. Świadkowie napisali, że pasterze "zdumieni byli ponad miarę."

Historia przekazała nam życiorysy ponad dwustu świętych, którzy doświadczyli tego zjawiska. Do bardziej znanych oprócz wymienionych należą: Piotr Celestyn (+1274), papież Celestyn V (+1296), Jan od Krzyża (+1734), Alfons Liguori (+1787).

do góry

 Nabożeństwa do Najświętszej Eucharystii

 Kongresy Eucharystyczne. Kongres Eucharystyczny jest międzynarodowym zgromadzeniem duchownych i wiernych, pod przewodnictwem legata papieskiego. Celem Kongresu jest oddanie chwały Najświętszej Eucharystii oraz poszukiwanie dróg szerzenia tej chwały w całym Kościele i świecie. Organizatorem Kongresu jest stała komisja złożona z duchownych i wiernych z wielu krajów oraz członków różnych organizacji. Po zakończeniu Kongresu komisja publikuje wszelkie dokumenty kongresowe w formie raportu.

Myśl tworzenia Kongresów Eucharystycznych poddała Marta Maria Tamissier, urodzona w Tours we Francji, w 1834 r. Pierwszy Kongres odbył się na uniwersytecie w Lille, 21 czerwca 1881 r. Drugi odbył się w Avignon we Francji w 1882 r., gromadząc 30 tys. wiernych i półtora tysiąca duchownych. Od tej pory, waga Kongresów wzrastała przyciągając rosnące rzesze uczestników. Choć z reguły papież wyznacza swego legata, to ostatni papieże, Paweł VI i Jan Paweł II osobiście brali udział w Kongresach. 46 Kongres odbył się w Polsce we Wrocławiu w dniach 25 maja - 1 czerwca 1997 r.

do góry

 Czterdziestogodzinne Nabożeństwo. Nabożeństwo to ustanowione jest na pamiątkę 40 godzin samotności Chrystusa w grobie. Uważa się, że nabożeństwo przyszło z Włoch, lecz nie jest pewne kto i w którym roku dał mu początek. Jest całkiem prawdopodobne, że to nabożeństwo obchodzone było uroczyście w XIII i XIV w., od Wielkiego Piątku do Niedzieli Wielkanocnej. Obecna forma nabożeństwa z wystawieniem Najświętszego Sakramentu znana już była w XVI w. Nabożeństwo może być odprawiane w ciągu całego roku liturgicznego.

do góry

 Wieczysta Adoracja. Nabożeństwo to oznacza nieustanną adorację Najświętszego Sakramentu dzień i noc, przez długi okres czasu. Najdłuższą w historii wieczystą adoracją było nabożeństwo w katedrze w Lugo w Hiszpanii, trwające 1000 lat jako zadośćuczynienie za herezję pryscyliańską z IV w. We Francji znana jest adoracja trwająca 500 lat. Król Francji Ludwik VII nakazał 14 września 1226 r. wystawienie Najświętszego Sakramentu w Kaplicy Świętego Krzyża, w akcie dziękczynienia za zwycięstwo nad heretykami Albigensami.

Nabożeństwo Wieczystej Adoracji rozszerzyło się w Kościele po wprowadzeniu Czterdziestogodzinnego Nabożeństwa, najpierw w kilkunastu kościołach Rzymu, a potem na całym świecie. Nabożeństwo to stanowi centrum duchowości wielu pobożnych stowarzyszeń i zgromadzeń religijnych.

do góry

 Święto Bożego Ciała. Szczególną formą uwielbienia Chrystusa obecnego w Najświętszym Sakramencie jest święto Bożego Ciała, obchodzone od XIII w. Wcześniej obowiązywała nauka Berengariusza z Tours. Twierdził on, że przemiana chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa jest niemożliwa, ponieważ uwielbione Ciało Chrystusa znajduje się w niebie, a więc nie może równocześnie przebywać na ziemi, w dodatku w wielu miejscach. Komunię Św. ujmował jako duchowe przyjmowanie Chrystusa.

Bezpośrednią przyczyną wprowadzenia święta Bożego Ciała były objawienia bł. Julianny (+1258), augustianki z klasztoru Mont-Cornillon, w pobliżu Liége (Belgia). Jej głębokie życie wewnętrzne sprawiło, że od 1209 r. miała tajemnicze widzenia jasnej tarczy księżyca z widoczną ciemną plamą na jej obwodzie. Objawienie to powtarzało się wiele razy. W końcu otrzymała również jego wyjaśnienie. Tarcza księżyca oznacza cykl świąt kościelnych w ciągu roku, a ciemna plama na obwodzie - to brak wśród nich święta dla uczczenia Najświętszego Sakramentu. Po zbadaniu tych objawień przez teologów i wydaniu o nich pozytywnej opinii, biskup Robert ustanowił w 1246 r. święto Bożego Ciała dla diecezji Liége. Wkrótce święto przyjęły inne kraje Europy Zachodniej. Do komisji teologów badających objawienia bł. Julianny należał także późniejszy papież Urban IV. On to w 1246 r. bullą Transiturus de hoc mundo ustanowił święto Bożego Ciała dla całego Kościoła. Jako racje jego ustanowienia Papież wymienia: zadośćuczynienie za znieważanie obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, błędy w wierze w Jego obecność oraz uczczenie pamiątki ustanowienia Najświętszego Sakramentu, która w Wielki Czwartek, ze względu na poważny charakter Triduum Sacrum, nie może być uroczyście obchodzona. Na obchód Bożego Ciała Urban IV wyznaczył czwartek po uroczystości Trójcy Przenajświętszej. Śmierć Papieża uniemożliwiła ogłoszenie bulli. Jego wolę spełnił dopiero papież Jan XXII w 1317 r., wprowadzając Boże Ciało w całym Kościele, choć nie od razu było ono wszędzie obchodzone. Dopiero Papież Bonifacy IX w 1391 r. polecił wprowadzać je tam, gdzie dotąd nie było jeszcze obchodzone.

W Polsce jako pierwszy Boże Ciało wprowadził w diecezji krakowskiej w 1320 r. biskup Nanker. Później uczyniły to inne diecezje. Według powszechnie przyjętej opinii, autorem wszystkich tekstów mszalnych jest św. Tomasz z Akwinu.

Procesję z Najświętszym Sakramentem, w Boże Ciało wprowadzono nieco później niż samo święto. Wymieniają ją dopiero źródła liturgiczne w XV w. Najwcześniejsze informacje o jej istnieniu pochodzą z Niemiec (Kolonia), później procesje urządzane są w Anglii, Francji, Hiszpanii, Włoszech i Polsce. W Niemczech procesję Bożego Ciała łączono z modlitwą błagalną o urodzaje i pogodę. Przy czterech ołtarzach na trasie procesji śpiewano początek czterech Ewangelii i udzielano uroczystego błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. W Polsce zwyczaj urządzania procesji w Boże Ciało przyjął się powszechnie w XV w. Procesje te były odprawiane zawsze bardzo uroczyście. Posoborowy kalendarz liturgiczny (z 1969 r.), znoszący święto Przenajdroższej Krwi Chrystusa (obchodzone 1 lipca, ustanowione przez Piusa IX w 1849 r.), nadał świętu nową nazwę: Uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej. Ujął w ten sposób pełniej prawdę, że pod każdą z postaci Najświętszego Sakramentu jest obecny Chrystus z Ciałem i Krwią.

do góry

 Wystawienie Najświętszego Sakramentu. Początki tego nabożeństwa sięgają XIV wieku i związane są z ustanowieniem święta Bożego Ciała. Już od początku powszechnie przyjęło się na terenach germańskich. W Gdańsku przechowano Hostię w przeźroczystej monstrancji. We Wrocławiu natomiast, dekret z 1416 r. pozwala by "Ciało Jezusa Chrystusa wystawione było w niektóre dni tygodnia ku adoracji wiernych." Niestety, w 1452 r. kardynał z Kolonii, Mikołaj de Cusa, wydał edykt zabraniający wystawiania Ciała Pańskiego w monstrancji poza oktawą Bożego Ciała. W XV w. szereg dekretów synodalnych zakazało tego zwyczaju jako nie wystarczająco uwielbiającego Boga. Jeden z biskupów napisał nawet że "… przez częste wystawianie Ciała Pańskiego uniża się szacunek i nabożeństwo wiernych." Pomimo tych zakazów nabożeństwo to przetrwało na zasadzie ciekawego kompromisu. Monstrancję z Najświętszym Sakramentem przechowywano obok Tabernakulum w specjalnym "Domku Sakramentu", którego drzwiczki z krat pozwalały wiernym spoglądać na niewyraźny obraz Najświętszego Sakramentu.

Do XV w. istniał zwyczaj wystawiania monstrancji w czasie sprawowania Mszy św. Jednakże wkrótce władze kościelne nakazały chowanie, w tym czasie, monstrancji z ołtarza. Zakaz ten trwa aż do dzisiaj.

do góry

 Błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. Błogosławieństwo to ma miejsce podczas Nabożeństwa, w czasie którego wierni śpiewają pieśni i modlą się przed Najświętszym Sakramentem wystawionym w monstrancji. Błogosławieństwo stanowi najbardziej podnosły moment Nabożeństwa. Kapłan biorąc monstrancję w dłonie błogosławi wiernych czyniąc znak Krzyża.

Istnieje też mniej uroczysta forma Nabożeństwa Eucharystycznego. Kapłan odziany w komżę i stułę otwiera drzwiczki Tabernakulum, a wierni odmawiają modlitwy i śpiewają pieśni. Następnie kapłan udziela błogosławieństwa kielichem okrytym welonem i zamyka Najświętszy Sakrament w Tabernakulum.

Trzeba zawsze pamiętać, że w monstrancji sam Jezus nas błogosławi. Jeżeli mamy odpowiednie usposobienie i potrzebną wiarę, błogosławieństwo to może w naszym życiu czynić wręcz cuda.

Wielkim echem odbiły się liczne cuda dokonane w Lourd przy Błogosławieństwie Chorych Najświętszym Sakramentem. Najsłynniejsze były uzdrowienia dwóch robotników: Gabriela Gargam z Francji (1901) i Jacka Traynor z Anglii (1923). Obydwaj doznali poważnych ran powodujących trwałe kalectwo. Gabriel Gargam doznał uzdrowienia w momencie Błogosławieństwa Chorych w kilka godzin po przyjęciu Komunii Świętej, w czasie której otrzymał ogromne łaski i uleczenie duszy. Jack Traynor dostąpił łaski uzdrowienia przy kąpieli wodą z Lourd i w momencie Błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Jego cudowne uzdrowienie odbiło się głośnym echem w Anglii i sprowadziło wielu ku nawróceniu na prawdziwą wiarę.

do góry

 Podniesienie Hostii. Podniesienie w momencie Przeistoczenia, w formie w jakiej przeżywamy tę Tajemnicę podczas Mszy Świętej, sięga początków XIII w. Pierwsze dokumenty na ten temat pochodzą z roku ok. 1200. Są to statuty Eudes’a de Sully, biskupa Paryża. Podniesienie Hostii zostało przyjęte jako obrona przed błędnymi teoriami nauczającymi, jakoby Przeistoczenie chleba w Ciało Pańskie nie następowało bezpośrednio po Konsekracji, ale w chwili gdy zarówno chleb jak i wino zostały konsekrowane. Bardzo szybko zrozumiano jak chwalebnym czynem jest spoglądanie z uwielbieniem na wzniesione Ciało Chrystusa i na różne sposoby próbowano zapewnić lepszą widoczność Hostii w kościele. W kościołach Hiszpanii zawieszano czarne płótno za ołtarzem, i często ministrant trzymał pochodnię za plecami kapłana. Służący przy ołtarzu mieli surowo nakazane uważać, by dym z kadzidła nie zasłaniał widoku Hostii. W średniowieczu wierni traktowali adorację wzniesionej Hostii jako kwintesencję przeżycia Mszy Świętej tak, że jeśli Hostia nie była widoczna wierni pozostawali na następną Mszę Świętą. Papież Grzegorz X (1271-1276) nakazał wprowadzenie Podniesienia do liturgii Mszy Świętej w całym Kościele.

do góry

 Adoracja Najświętszego Sakramentu. Jakże często Jezus w Sakramencie Swojej miłości jest osamotniony i opuszczony w Tabernakulum i na ołtarzach naszych. On przychodzi do nas, jest z nami, a ludzie zostawiają Go samego. Nie kochają Go, nie adorują Go, nie dziękują Mu, nie myślą o Nim, nie mają Go o co prosić, uważają za stracone chwile spędzone u stóp Jego. Tymczasem chwile spędzone na adoracji Najświętszego Sakramentu są tak drogocenną perłą, dla której warto oddać wszystko.

Za pośrednictwem sługi Bożej Wandy Walczewskiej (+1896) sam Jezus poucza nas, czym jest Adoracja: "Godzina Adoracji odprawionej dla uczczenia Mnie, utajonego w Najświętszym Sakramencie i dla oddania czci Matce Bożej jest dla Mnie niewypowiedzianie radosną. Dusze, praktykujące to nabożeństwo, są dla Mnie milsze nawet niż św. Jan Apostoł, Mój ulubieniec, co przy ostatniej wieczerzy położył swą głowę na Moim Sercu. Jan widział Mnie osobiście, nic więc dziwnego, że Mnie kochał i tulił się do Mnie. Dusze zaś adorujące Mnie w Tabernakulum widzą tylko przybytek, gdzie mieszkam w postaciach sakramentalnych i słyszą tylko głos Mój wewnątrz duszy, a jednak wierzą, że tu jestem żywy, że im wszystko dać mogę i miłują Mnie miłością wyższą, przytulają się do stopni ołtarza Mojego z taką wiarą, jak do Moich piersi i odchodzą stąd pocieszeni w smutkach, rozłzawieni radością i umocnieni do wszelkich walk życiowych. Szczęśliwe te dusze… Ja też ich kocham więcej niż całe zastępy mieszkańców Niebios.

Wytrwajcie w tym nabożeństwie, a ubogacę was cnotami, przeciwnymi grzechom głównym… Dam wam moc do zwyciężania pokus wszelkich… i cierpliwość do znoszenia wszelkich bied i prześladowań. Nabożeństwo adoracyjne rozszerzajcie w rodzinach i gdzie tylko możecie. Niech ono się stanie codziennie potrzebą waszą.

Obudziwszy się w nocy, przenieście się myślą do kościoła i odwiedźcie Mnie w Tabernakulum, które Aniołowie we dnie i w nocy otaczają! W ciągu dnia, zajęci pracą, nie możecie pójść do kościoła. Idźcie tam myślą. Odwiedźcie Mnie! Gdy spotkacie kościół, wstąpcie, jeśli otwarty, a jeśli zamknięty, wejdźcie tam myślą i serdeczny uczyńcie Mi pokłon… Nawiedźcie Mnie!"

Po tych słowach - pisze dalej Wanda Walczewska - Pan Jezus kazał mi to na piśmie podać ks. proboszczowi. Wzniósł się potem wyżej nad ołtarz, przeżegnał nas i zamienił się w Hostię z napisem "Tu jestem żywy." W końcu Hostia zniknęła: widziałam tylko główki Aniołów i słyszałam śpiew: "Święty, Święty, Święty."

Św. Alfons Liguori (+1787) często powtarzał: "To pewne, że obok Komunii Świętej żaden czyn nie jest tak miły Bogu i tak pożyteczny, jak odwiedzanie Pana naszego Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie zamieszkałym na ołtarzach. Wiedz, że jednym kwadransem poświęconym Chrystusowi w Najświętszym Sakramencie dokonujesz więcej, niż wszystkimi innymi zajęciami przez resztę dnia."

Za półgodzinną adorację Kościół Święty udziela nawet odpustu zupełnego, jeżeli wypełni się pozostałe warunki przypisane przez Kościół. "Kiedy jestem w kościele wystawiony do adoracji - mówi Jezus do Katarzyny Vogl (4.3.1930) - wówczas cieszę się bardzo, a także wtedy gdy Mnie się adoruje i pociesza z miłością i ufnością. Kiedy jednak przychodzą dusze, które Mi bluźnią i szydzą ze Mnie lub nawet maltretują, wówczas bardzo cierpię. Kiedy za to czyni się zadość, może być wszystko wynagrodzone."

Służebnica Boża Katarzyna od Jezusa (+1594) otrzymała łaskę usłyszenia głosu chórów anielskich. Kiedy nocą klęczała przed Najświętszym Sakramentem, ogarnęła ją boleść, że Bóg opuszczony jest w tylu pustych kościołach. Nagle uszu jej doszedł anielski śpiew: "Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków! Amen." W tym samym momencie kościół zajaśniał niepojętym światłem. Katarzyna zrozumiała, że w ten sposób aniołowie wynagradzają za zaniedbania tych co niewystarczająco uwielbiają i czczą Boga w Najświętszym Sakramencie. Radość wewnętrzna skłoniła Katarzynę do przyłączenia się do głosu aniołów w pieśni "Święty, Święty, Święty…" a wtedy, jakby na znak radości Króla Nieba, niebiański blask otoczył pokorną zakonnicę.

Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie rozpoznają nawet zwierzęta i na swój sposób oddają Mu hołd i uwielbienie. W historii Kościoła znanych jest wiele takich przypadków. Oto jeden z nich. W XIII w. w Tuluzie pewien człowiek imieniem Boniville, sprzeczał się ze św. Antonim na temat wiary. W przeciwieństwie do św. Antoniego Boniville twierdził, że w Komunii Świętej nie ma Jezusa. Wreszcie ktoś zaproponował by przeprowadzić próbę, w której wyboru dokona muł należący do Boniville'a; tak też uczyniono. Przez trzy dni muł zamknięty był w stajni bez jedzenia i picia. Wieść o tej niezwykłej próbie ściągnęła na plac miasta wielkie tłumy katolików jak i innowierców. Głodnego muła przyprowadzono przed św. Antoniego trzymającego w rękach monstrancję, a w niej Konsekrowaną Hostię, podczas gdy Boniville starał się karmić zwierzę sianem i otrębami. Muł nawet nie spojrzał na paszę, lecz pochylił głowę i upadł na kolana przed Najświętszą Hostią. Na ten widok tłum wiernych wybuchnął okrzykami radości, a innowiercy stali wokół kompletnie zmieszani. Historia przekazuje nam także, że Boniville nawrócił się na prawdziwą wiarę, a razem z nim uczyniła to spora grupa heretyków.

do góry

 Przyrzeczenie Boskie. "Każdy, kto przez trzydzieści po sobie następujących dni, przystąpi godnie do Komunii Świętej i odmówi każdorazowo: Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo na intencję Kościoła katolickiego - dostąpi dla siebie i jednej przez siebie wybranej duszy, łaski zapewniającej zbawienie wieczne."

do góry

 Obietnice Zbawiciela
   dla czcicieli Najświętszego Sakramentu Ołtarza.

1. Ci, którzy w nocy z czwartku na piątek, trwają na godzinnej modlitwie dla uczczenia Najświętszego Sakramentu Ołtarza (może to mieć miejsce również w domu), zakończą swoje życie po przyjęciu Komunii Świętej i tak przejdą do wieczności.

2. Ci, którzy w czwartek, w czasie dnia nawiedzą na pół godziny kościół i będą przebywać zupełnie z przodu, blisko Tabernakulum, otrzymają wysoki stopień poznania wiary, miłości do Sakramentu Ołtarza i poznają tajemnicę Mojej Wszechmocy, a przez to osiągną także pozbawioną egoizmu, prawdziwą miłość do bliźnich, jak również jej dobre zrozumienie.

3. Ci, którzy wysłuchują codziennie z głębokim nabożeństwem Mszy Świętej, mogą uzyskać dla swoich bliskich we wszystkich potrzebach wiele pomocy i łask, a w wieczności będą przebywać zupełnie blisko Mnie.

4. Tym, którzy Mi przyniosą w darze jakąś ofiarę, lub przezwyciężenie siebie przed przyjęciem Komunii Świętej dla uczczenia Sakramentu Ołtarza, otrzymają takie pragnienie Komunii Świętej i żarliwe pożądanie Mnie, że już nie będą mogli beze Mnie żyć i w ten sposób każde jej przyjęcie istotnie godne będzie dla nich, o podwójnej wartości.

5. Tych, którzy Mi poświęcą pół godziny po przyjęciu Komunii Świętej na dziękczynienie i uwielbienie, będę wprowadzał coraz głębiej w tajemnicę Mojej Miłości, przez co oczyści się ich sumienie i osiągną jasne i pewne rozeznanie swoich słabości i błędów.

6. Tym, którzy w czasie Świętego Przemienienia, gdy kapłan podnosi Moje Ciało skrwawione i kielich Krwi Mojej, proszą zawsze z pokorą o łaskę pomocy i o radę, otrzymają je natychmiast w stopniu koniecznym do zbawienia.

7. Tych, którzy w czasie Przeistoczenia ofiarują samych siebie Ojcu Przedwiecznemu w jedności ze Mną, Moimi Ranami i Krwią w duchu pokuty za grzechy świata, będę umacniał Moją łaską aż do ich końca, będę ich prowadził, umacniał, pocieszał, tak że nie będą już potrzebowali ludzkiego pocieszenia.

8. Tym, którzy będą się modlić godzinę przed wystawionym Sakramentem Ołtarza i z uczuciem szczerej pokory - żałując za grzechy świata - ofiarują Moją Najdroższą Krew Bogu Ojcu, daję zapewnienie, że ich godzina modlitewna będzie Mi się podobała, że przebaczę im wszystkie grzechy, przyozdobię ich też za to wieloma łaskami, a przede wszystkim darem mądrości.

9. Ci, którzy ze szczególnym upodobaniem uczestniczą w nabożeństwie z błogosławieństwem, w czasie którego odmawiana będzie Koronka do Ran, albo Litania do Sakramentu Ołtarza, osiągną szczególny stopień świętości, a Moja szczególna opieka będzie im towarzyszyła zawsze, jak też Moja łaska i błogosławieństwo.

10. Tym, którzy postarają się i przyprowadzą innych do Tabernakulum, albo przyjdą z jedną duszą bratnią na godzinę adoracji modlitewnej, udzielę wielkiej łaski, że staną się światłem i przewodnikiem dla tych bliźnich, którzy są jeszcze oddaleni ode Mnie, doprowadzę ich do Nieba i staną się oni Moim narzędziem dla ratowania ludzkości.

do góry

 Niegodne przyjmowanie Komunii Świętej

Najświętszy Sakrament, choć tak gorąco czczony przez świętych i wiernych członków Kościoła na przestrzeni wieków, niestety był i jest przyjmowany niegodnie, a nawet bezczeszczony przez ludzi. Niegodne przyjęcie Ciała Pańskiego w stanie grzechu ciężkiego stanowi samo w sobie śmiertelny grzech świętokradztwa, i ten kto się tego dopuszcza spożywa i pije swój własny wyrok. "Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije. Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło." (1Kor 11, 27-30) Sam Chrystus wyjawił św. Brygidzie, że "nie istnieje na ziemi kara zdolna odpłacić za Komunię Świętą przyjętą świętokradczo." Przyjęcie Najświętszego Sakramentu w stanie grzechu ciężkiego porównywalne jest do pocałunku Judasza, spoliczkowania Pana Jezusa i straszliwej obelgi. Widziałam - mówi siostra Faustyna - jak niechętnie Pan Jezus szedł do niektórych dusz w Komunii Św. I powtórzył mi te słowa: " - Idę do niektórych serc, jakoby na powtórną mękę." (VI-1596)

O ludziach, którzy przyjmowali świętokradczo Komunię Świętą pisał już około 258 r. św. Cyprian: "Jeśli nie lękasz się kary po śmierci, to przynajmniej lękaj się jej już tutaj. Iluż to widzimy odszczepieńców, którzy skończyli jako nieszczęśliwcy? Jeden traci rozum, inny znowu opętany przez szatana porywa się na własne życie. Ten tu, próbując przyjąć Komunię razem z wiernymi, nagle skręca się w strasznych konwulsjach. Ten drugi, porywając się na Tabernakulum, w którym Ciało Pańskie jest przechowywane, nagle widzi buchające płomienie." Św. Cyprian wspomina o chrześcijaninie, który zdradził wiarę uczestnicząc w obrzędach bałwochwalczych. Mimo swego odstępstwa spróbował on świętokradczo przyjąć Ciało Pańskie. W tym czasie zwyczajem było przyjmowanie Konsekrowanej Hostii do rąk. Gdy tylko Święta Hostia dotknęła rąk tego niegodnego chrześcijanina natychmiast zniknęła, a w jego rękach pozostała tylko garstka popiołu.

Św. Jan Chryzostom (+407) miał ucznia, którego żona należała do grupy heretyków ariańskich. Na prośbę swego męża udała się do kościoła, ale chciała zakpić sobie z Eucharystii. Przyjąwszy Komunię Świętą nie spożyła Jej, lecz zaniosła do domu i chciała Ją zjeść jak zwykłą żywność. Jednak w jej ustach Hostia zamieniła się w kamień. Zszokowana kobieta okazała skruchę błagając o przebaczenie grzechów.

Podobne zdarzenie miało miejsce w V w. Pewna kobieta udając chrześcijankę przyjęła niegodnie Komunię Świętą, która w jej ustach natychmiast zamieniła się w kamień. A oto inny przykład.

W okresie Wielkanocnym w 1584 r., młoda Niemka naigrywała się z prawa kościelnego, nakazującego post przed Komunią Świętą i w Niedzielę Wielkanocną niegodnie przyjęła Ciało Pańskie. Tego samego dnia została opętana przez szatana i przez kilka miesięcy cierpiała wielkie męki. Straciła słuch i wzrok; nieustannie zgrzytała zębami, a z jej ust wydobywała się piana; przez długie chwile jej ciało było poddane konwulsjom i bólom. Czasami szatan porywał ją na poddasze lub barykadował w piwnicy; znajdowano ją też zawieszoną na drzewie. Ojciec dziewczyny błagał Kościół o interwencję. Kapłan z parafii kropił dom wodą święconą, umieszczał krzyż przy opętanej i zawieszał na jej szyi święte relikwie; w kościołach i klasztorach wznoszono modły w jej intencji. Lecz oszalała dziewczyna bezcześciła krzyż i relikwie, przeklinając Boga z jeszcze większą zapalczywością. W końcu postanowiono przyprowadzić ją do kościoła w Hilfsburgu. Z ogromnym trudem wniesiono ją tam. Gdy tylko zbliżono ją do ołtarza Najświętszego Sakramentu, moc szatana opadła i dziewczyna odzyskała pełnię zdrowia.

W XVII w. podczas prześladowania Kościoła Katolickiego w Irlandii przez protestantów przygotowano przyjęcie dla rządzących, na którym urządzono sobie kpiny z Konsekracji. Jeden z błaznów brał kawałek chleba i wymawiał słowa Konsekracji. Następnie podniósł do góry dzbanek z piwem niby kielich, lecz wtedy runął nagle martwy na podłogę, a dzbanek stopił mu się w rękach.

Miłosierdzie Boże jest wielkie. Eucharystia jest ratunkiem dla grzeszników, ale nieodłącznie od Sakramentu Pokuty. Grzech ciężki wymaga absolutnie obmycia w szczerej i pobożnej Spowiedzi Świętej. Stan łaski uświęcającej jest bezwzględnym warunkiem dostępu do Sakramentu Eucharystii.

do góry

 Pan Jezus do matki Katarzyny Vogl

"Kto Mnie szuka, ten znajdzie miłość, a im bardziej Mnie szuka, tym więcej znajdzie miłości." (23.3.1943)

"Mała duszo, droga mi - przecież nie ma miłości większej jak dać życie swoje za swoich wrogów. Ja uczyniłem jeszcze więcej. Dniem i nocą mieszkam w Tabernakulum, wyniszczając się dla dusz." (27.11.1937)

"Stań się małym i prostym dzieckiem przed Tabernakulum i ciągle pukaj. Jest tylu ludzi, którzy idą błędną drogą. Czyń ofiary i módl się, by wielu się nawróciło! Moje serce usycha z miłości. Wejdź całkiem w Moją wolę, żeby ze Mną zjednoczyć każdy oddech i każde uderzenie serca. Na to musisz stać się całkiem małym dzieckiem." (16.06.1946)

"W Najświętszym Sakramencie Jestem nie tylko Miłością. Jestem też Słońcem wszystkich serc. Jak ziemia zależy od słońca, tak dusza zależy od Słońca Sprawiedliwości. Dusza musi być ciągle na nowo oświecona tym Słońcem, inaczej zginie i zmarnieje. Jeśli jednak ta nieskończona miłość oświeca duszę, znikają troski i kłopoty; a także brak ufności, gdyż wszystko co ciemne zmienia się w jasne światło." (11.05.1938)

"Jeśli ci czas pozwoli, trzymaj się blisko Tabernakulum, gdzie Ja mieszkam jako Więzień Miłości. Możesz Mnie tam pocieszyć w całkowitym milczeniu. Patrz tylko na Mnie, a Ja będę patrzył na ciebie. Zapomnij się całkiem dla ratowania dusz. To twoje zadanie. Duszę, która Mnie często odwiedza w moim więzieniu, uwolnię od niewoli szatana. Módl się często: Święty, Święty, Święty Jest Bóg w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Przyklękaj częściej pobożnie, by wynagradzać za tych wszystkich, którzy nie chcą zgiąć kolana." (12.6.1954)

"Gdy wstąpisz do kościoła, uczyń taką intencję: Chcę klęczeć przed wszystkimi Tabernakulami świata, które były, są, będą i które być powinny. I ofiaruj Moją drogocenną Krew jako wynagrodzenie i zadośćuczynienie za wszystkie grzechy całego świata, przez Najczystsze Ręce Maryi." Katarzyna Vogl przy wchodzeniu do kościoła pozdrawiała Pana Jezusa z wielkim uszanowaniem we wszystkich Tabernakulach świata. Czyniła to w miłości cały świat ogarniającej za wszystkich ludzi, którzy żyją i żyć będą. Czyniła to tak, bo Pan Jezus jej powiedział: "Przyjmuję to twoje przyjście tak jak gdyby wszyscy w rzeczywistości byli obecni. Dziecko, przy ustanowieniu tego Sakramentu widziałem wszystkie świętokradztwa i bluźnierstwa, aż do dnia dzisiejszego, a Ja jestem i pozostanę Wieczną Miłością." (18.6.1937)

"Jakże wielkimi łaskami i zasługami ubogaca się dusza, która przyjmuje Mnie codziennie do serca swego. Wszystkie Moje zasługi i Moja Drogocenna Krew zostają jej dane do dyspozycji. O, gdyby wszyscy korzystali z tego obficie, żebym mógł pocieszyć i cofnąć Moje karzące Ramię." (14.3.1930)

"Przygotowałem Pokarm, który prowadzi do życia wiecznego, gdzie już nie ma głodu. O, gdyby wszyscy ludzie więcej korzystali z Tego Pokarmu wkrótce świat byłby pełen miłości i radości, ale ludzkość troszczy się tylko o pokarmy ziemskie, a ślepa jest na Pokarm Duchowy." (14.4.1938)

"Duszy ludzkiej, która przyjmuje Mnie do serca w Komunii Świętej, nie da się porównać z żadną wartością ziemską! Aniołowie nigdy nie mieli tego wielkiego szczęścia. Święci opuściliby natychmiast niebo, gdyby mieli jeszcze raz zakosztować tego szczęścia." (7.12.1937)

"Do duszy, która się czuje całkiem niegodna, przychodzę tak chętnie, aby ją uczynić godną. Im bardziej dusza oderwie swe serce od wszystkiego co ziemskie, tym bardziej Ja napełnię ją Moją Miłością." (9.8.1938)

"Drogie dziecko musisz się zawsze łączyć ze Mną i całkiem złączona ze Mną, przedstawić się Ojcu Niebieskiemu na wynagrodzenie i zadośćuczynienie. Ze Mną złączona możesz uzyskać wszystko, jeśli będziesz mała i oderwana od wszystkiego." (2.9.1938)

Gdy pewnego razu Katarzyna chciała się powstrzymać od Komunii Świętej Zbawiciel powiedział jej: "Dziecko, nigdy nie pojmiesz co sprawia w duszy jedna Komunia Święta i jakie przynosi jej nieskończone skarby łaski." (22.3.1943)

"Jeśli Mnie w Komunii Świętej przyjmiesz za wszystkich, wówczas Mogę działać we wszystkich duszach, choć tego nie rozumiesz. Jeżeli co dzień ofiarujesz Mi swoje serce jako ołtarz ofiarny, to musisz być przygotowana na cierpienia, a jak ci będzie całkiem ciężko, to wezwij Mnie, abym przyszedł i cierpiał w tobie." (27.7.1937)

"Zanim przystąpisz do Mojego Stołu, ofiaruj Mi te wszystkie cierpienia Mojej Matki, które z powodu Mnie znosiła, oraz wszystkie Jej Łzy, które wylała z Mego powodu, na zadośćuczynienie za twoje niedoskonałości, a wszystko będzie naprawione." (26.9.1938)

"Nie możesz Mnie godnie przyjąć, jeśli Mnie złożysz do Serca Mojej ukochanej Matki. Ja bowiem Jestem Owocem Jej Żywota i tam z miłością wstępuję. Po Komunii Świętej powinnaś upaść i uwielbiać Mnie w Sercu Mojej ukochanej Matki w łączności z Moim opiekunem Józefem." (11.8.1938)

"Twoje cierpienia ofiaruj za tych wszystkich, którzy Mnie tak obojętnie przyjmują, o gdy Mnie w Hostii Przyjmują, to nic do Mnie nie mówią. Czy widzisz teraz Moje cierpienia, a równocześnie Moją wielką Miłość? W małej Hostii zostawiłem wielką moc. Przyjmuję całą oziębłość i wszystkie bluźnierstwa. Czekam na was, dusze ofiarne! Gdzie jesteście, żeby choć trochę pocieszyć?!!!." (19.8.1937)

"Wzbudzaj zawsze tę intencję, gdy klęczysz przed Tabernakulum: że chcesz być wszędzie gdzie Tabernakula były, gdzie są i gdzie być powinny, i wszędzie ofiaruj Moją drogocenną Krew przez Ręce Mojej ukochanej Matki, w celu wynagrodzenia i zadośćuczynienia. Ofiaruj dziś Komunię Świętą jako wynagrodzenie za te liczne świętokradztwa, które ludzie popełniają. O jakże Miłość Moja bywa wzgardzana i w błoto wdeptana! Aniołowie kryją twarz z uszanowania, a co czynią ludzie? Drogie dziecko, ofiaruj intencjonalnie Komunię Świętą duchową jako wynagrodzenie i odwiedzaj Mnie w Tabernakulum tak często jak tylko możesz. Są tacy ludzie, którzy przychodzą tylko prosić, ale nigdy, aby dziękować. Oni nie znają Mojej wielkiej Miłości. Dałem wam wiele, wiele nieskończonych skarbów. Jedna jedyna Komunia Święta duchowa ma większą wartość, niż wszystkie bogactwa świata." (14.3.1930)

do góry

 Siostra Faustyna i Komunia Święta

Słowa Jezusa: "Córko moja, nie opuszczaj Komunii Świętej, chyba wtenczas, kiedy wiesz dobrze, że upadłaś ciężko, poza tym niech cię nie powstrzymują żadne wątpliwości w łączeniu się ze Mną w Mojej tajemnicy miłości. Drobne usterki znikną w Mojej miłości, jak źdźbło słomy rzucone na wielki żar. Wiedz o tym, że zasmucasz Mnie bardzo, kiedy Mnie opuszczasz w Komunii Świętej." (I-156)

"Wiedz, córko Moja, że miły Mi jest żar serca twojego, a jak ty gorąco pragniesz połączyć się ze Mną w Komunii Świętej, tak i Ja pragnę ci się oddać cały (…)." (II-826)

"Pragnę jednoczyć się z duszami ludzkimi, rozkoszą Moją jest łączyć się z duszami. Wiedz o tym, córko Moja, kiedy przychodzę w Komunii Świętej, do serca ludzkiego, mam ręce pełne łask wszelkich i pragnę je oddać duszy, ale dusze nawet nie zwracają uwagi na Mnie, pozostawiają Mnie Samego, a zajmują się czym innym. O jak Mi smutno, że dusze nie poznały Miłości. Obchodzą się ze Mną jak z czymś martwym." (V-1385)

"Napisz to dla dusz zakonnych, że Moją rozkoszą jest przychodzić do ich serca w Komunii Świętej, ale jeżeli w tym sercu jest ktoś inny, Ja znieść tego nie mogę i czym prędzej z niego wychodzę, zabierając ze sobą wszystkie dary i łaski, które przygotowałem dla niej, a dusza nawet nie spostrzega wyjścia Mojego. Po czasie zwróci jej uwagę wewnętrzna pustka i niezadowolenie. O gdyby wtenczas zwróciła się do Mnie, dopomógłbym jej do oczyszczenia serca, dokonałbym wszystkiego w jej duszy, ale bez jej wiedzy i zgody nie mogę w sercu gospodarzyć." (VI-1683)

Siostra Faustyna - Każdego poranka w czasie rozmyślania gotuję się do walki na cały dzień, a Komunia Św. jest mi zapewnieniem, że zwyciężę, i tak bywa. Lękam się dnia, w którym nie mam Komunii Św. Ten Chleb Mocnych daje mi wszelką siłę do prowadzenia tego dzieła i mam odwagę do pełnienia wszystkiego, czego żąda Pan. Odwaga i moc, która jest we mnie, nie jest moja, ale Tego, który mieszka we mnie - Jezusa Eucharystycznego. (I-91)

Kiedy me siły poczną słabnąć, oto Komunia Święta podtrzymuje mnie i doda mi mocy. Naprawdę, lękam się dnia, w którym bym nie przyjęła Komunii Świętej. Przedziwną moc ma dusza, którą czerpie z Komunii Świętej. (VI-1826)

Jak wielkiej tajemnicy dokonuje w nas Komunia Święta, poznamy to dopiero w wieczności. (II-840)

Wszystko, co we mnie dobrego jest, sprawia to Komunia Święta, Jej wszystko zawdzięczam. Czuję, że ten święty ogień przemienił mnie całkowicie. (V-1392)

Komunia Święta daje mi moc do cierpień i walki. (V-1509)

Widziałam jak niechętnie Pan Jezus szedł do niektórych dusz w Komunii Świętej. I powtórzył mi te słowa: "Idę do niektórych serc, jakoby na powtórną mękę." (VI-1596)

Najuroczystsza chwila w moim życiu, to chwila, w której przyjmuję Komunię Świętą. Do każdej Komunii Świętej tęsknię i za każdą Komunię Świętą dziękuję Trójcy Przenajświętszej. Aniołowie, gdyby zazdrościć mogli, to by nam dwóch rzeczy zazdrościli: pierwszej - to jest przyjmowania Komunii Świętej, a drugiej - to jest cierpienia. (VI-1804)

do góry

 Wypowiedzi Matki Bożej o Komunii Świętej

Należy mocno wierzyć, regularnie się spowiadać i przystępować do Komunii Świętej. To jedyny ratunek. (10.2.1982)

Niech się nawracają, o ile to jeszcze możliwe. Wiele jest grzechów, obrazy Bożej, klątw, kłamstw i niedobrych słów. Niech się nawracają, spowiadają i przyjmują Komunię Świętą. (23.6.1982)

Znajdźcie w ciągu dnia czas na modlitwę i za każdym razem, gdy na to pozwolą okoliczności, przystępujcie do Komunii Świętej. Módlcie się z wielkim skupieniem. (16.6.1983)

Adorujcie nieustannie Przenajświętszy Sakrament. Jestem zawsze obecna tam, gdzie chrześcijanie gromadzą się na adoracji. Otrzymują wówczas specjalne łaski. (15.3.1984)

Najważniejszą chwilą w waszym życiu, chwilą najświętszą i uświęconą jest ta, w której przyjmujecie żyjącego Jezusa do waszych serc. Podczas Mszy św. z całym koniecznym szacunkiem przygotujcie się na przyjęcie Jezusa.

Eucharystia jest najpełniejszym i najgłębszym spotkaniem, jakie możecie mieć z Bogiem.

Obecność Eucharystii w kościołach, w waszych sercach, jest potężną siłą, jaką Bóg dał człowiekowi, aby przemieniać ludzkość. Aby wasze życie było na obraz Boga, musicie przystępować do Komunii Świętej, przyjmować Boga do serca.

Opracował ks. Wiesław Podlodowski, czerwiec 1997 r.

do góry