Po Bogu, Polskę kocham najbardziej!

 

 

Ojczyzna 2018 2017 2016 2015 2014 2013 Parafie

  • Ojczyzna
  • Modlitwy
  • Wiersze
  • Foto
  • Czytelnia

Spis treści

1. Ojczyzno moja.
2. Na cmentarzu lecą liście.
3. Polska w wizji św. Faustyny.
4. Informacje.

Ojczyzno moja

Ojczyzno moja,

niech na nowo Bóg wskrzesi Cię do życia

i przywróci ducha siły,

aby z mrocznej nocy naród wyzwoliły,

żeby dni wolnością i prawdą zajaśniały,

a serca nasze prawdziwie Boga pokochały.

Obudź się i powstań, Polsko,

jak Pan zmartwychwstały!

W dniu 11 listopada, w Narodowe Święto Niepodległości, przywołujemy pamięć o odzyskaniu niepodległości w 1918 roku. W tym szczególnym dniu pochylamy głowy w zadumie. Często nie zastanawiamy się nad tym, ile wysiłku i poświęcenia kosztowała nasza niepodległość. Dlatego wspominajmy bohaterów, którzy walczyli o wolność, i przekazujemy kolejnym pokoleniom wartości, które czynią nas prawdziwymi Polakami, a są nimi: miłość do Jezusa i Jego Matki, Królowej Polski oraz szacunek i miłość do Ojczyzny połączone z wdzięcznością Bogu za wszystko co dla nas uczynił.

Czujemy dumę, radość i wdzięczność dla naszych przodków, którzy modlitwą i poświęceniem z odwagą i wiarą odzyskali niepodległość Polski. Uczmy nasze dzieci takich postaw i przekazujmy im prawdziwą historię naszej Ojczyzny, aby wiedziały, jak cenna jest wolność, i po to, aby były dumne z bycia Polakami.

Każdy dzień, w którym możemy swobodnie mówić po polsku, uczyć się historii i uczestniczyć w życiu wspólnoty, jest okazją, by okazywać wdzięczność tym, którzy ją wywalczyli.

Opowiadajmy naszym dzieciom historie o odwadze, wierze i wolności naszych przodków, i o tej wielkiej modlitwie różańcowej wierzących Polaków – o wolność naszej Ojczyzny. Niech pamięć o bohaterach przeszłości inspiruje nas do pozytywnego działania dzisiaj, kiedy doświadczamy niszczenia naszej Ojczyzny przez zewnętrznych i tych najgorszych, wewnętrznych wrogów Polski.

Niech nasza piękna postawa wobec Ojczyzny będzie wspaniałym hołdem złożonym tym, którzy o nią walczyli i dalej walczą.

Kochajmy Polskę, kochajmy Boga i Królową Polski, kochajmy nasz dom, naszą historię i tradycję!

do góry

Na cmentarzu lecą liście

Na cmentarzu lecą z drzew ostatnie liście,

cichuteńko, bez hałasu, zdobią groby bohaterów,

co tu śpią od dawnych czasów.

Lecą z drzew ostatnie liście,

każdy listek cicho śpiewa,

cześć poległym bohaterom.

Tego wierszyka na tajnym nauczaniu w konspiracji uczyły się dzieci na pamięć między innymi w okresie II wojny światowej. Zwykle nauczyciele mówili: „Jak Polska długa i szeroka wszędzie można spotkać groby bohaterów, którzy walczyli o wolność kraju”. Gdyby te groby mogły mówić, powiedziałyby nam niejedną wzruszającą historię. Czcijmy je i pamięć o tych, którzy walczyli o wolność naszą na Wołyniu, w Katyniu, Smoleńsku, na Westerplatte i w tylu innych miejscach świata. Te groby poległych mówią nam o sile i mocy naszej nieugiętej Ojczyzny, o tym że Bóg, honor i Ojczyzna były zawsze dla nas święte.

do góry

Polska w wizji św. Faustyny

Św. siostra Faustyna Kowalska: "W pewnej chwili usłyszałam te słowa: Idź do Przełożonej i proś, żeby ci pozwoliła codziennie godzinę adoracji odprawić przez 9 dni. W tej adoracji staraj się modlitwę swoją połączyć z Matką Moją. Módl się z serca w złączeniu z Maryją, także staraj się w tym czasie odprawić Drogę Krzyżową. (...)

Nowennę tą miałam odprawiać w intencji Ojczyzny. W siódmym dniu nowenny ujrzałam Matkę Bożą pomiędzy niebem a ziemią, w szacie jasnej, modliła się z rękami złożonymi na piersiach, wpatrzona w niebo, a z Serca Jej wychodziły ogniste promienie - jedne szły do nieba, a drugie okrywały naszą ziemię. (I-32 i 33)

Pewnego dnia powiedział mi Jezus, że spuści karę na jedno miasto, które jest najpiękniejsze w Ojczyźnie naszej. Kara ta miała być taka jaką Bóg ukarał Sodomę i Gomorę. Widziałam wielkie zagniewanie Boże i dreszcz napełnił i przeszył mi serce. Milczeniem modliłam się. Po chwili powiedział mi Jezus: Dziecię Moje, łącz się ściśle w czasie Ofiary ze Mną i ofiaruj Ojcu Niebieskiemu Krew i Rany Moje na przebłaganie za grzechy miasta tego. Powtarzaj to bez ustanku przez całą Mszę św. Czyń to przez 7 dni.

Siódmego dnia ujrzałam Jezusa w obłoku jasnym i zaczęłam prosić, ażeby Jezus spojrzał na miasto i na kraj nasz cały. Jezus spojrzał łaskawie. Kiedy spostrzegłam życzliwość Jezusa, zaczęłam Go błagać o błogosławieństwo. Wtem rzekł Jezus: - dla ciebie błogosławię krajowi całemu - i uczynił duży znak krzyża ręką nad Ojczyzną naszą. Radość wielka napełniła duszę moją widząc dobroć Boga.

Rok 1933. W pewnej chwili usłyszałam taki głos w duszy: Odpraw nowennę za Ojczyznę. Nowenna ta będzie się składać z litanii dla Wszystkich Świętych. (...) Pod koniec litanii ujrzałam jasność wielką i w niej Boga Ojca. Przed jasnością tą a ziemią ujrzałam Jezusa przybitego do krzyża i tak, że Bóg chcąc spojrzeć na ziemię musiał patrzeć przez Rany Jezusa. I zrozumiałam, że dla Jezusa, Bóg błogosławi ziemi. (I-59)

Jezu, nie patrz na grzechy nasze, ale spójrz na łzy dzieci małych, na głód i zimno jakie cierpią. Jezu, dla tych niewiniątek, udziel mi łaski, o którą Cię proszę dla Ojczyzny mojej. W tej chwili ujrzałam Pana Jezusa, Który miał oczy zaszłe łzami i rzekł do mnie: - Widzisz córko Moja, jak bardzo mi ich żal, wiedz o tym, że one utrzymują świat. (I-286)

Bóg chce nas dotknąć straszną karą, ale nie może bo nas zasłania Matka Boża. Lęk straszny przeszedł przez moją duszę. Modlę się nieustannie za Polskę; drogą mi Polskę, która jest tak mało wdzięczna Matce Bożej. Gdyby nie Matka Boża, na mało by się przydały nasze zabiegi. Pomnożyłam swoje wysiłki modlitw i ofiar za drogą Ojczyznę, ale widzę, że jestem kroplą wobec fali zła. Jakże kropla może powstrzymać falę? O tak sama z siebie kropla jest niczym, ale z Tobą Jezu, śmiało stawię czoło całej fali zła i nawet piekłu całemu. Twoja wszechmoc wszystko może. (II-686)

W pewnej chwili ujrzałam stolicę Baranka Bożego i przed tronem trzech świętych: Stanisława Kostkę, Andrzeja BoboIę i Kazimierza Królewicza, którzy się wstawiali za Polską. (II-689)

Ojczyzno moja kochana, Polsko, o gdybyś wiedziała ile ofiar i modlitw za ciebie do Boga zanoszę. Ale uważaj i oddawaj chwałę Bogu, Bóg cię wywyższa i wyszczególnia. Ale umiej być wdzięczna. (III-1038)

Często się modlę za Polską, ale widzę wielkie zagniewanie Boże na nią, iż jest niewdzięczna. Całą duszę wytężam, aby ją bronić. Nieustannie przypominam Bogu jego oblubienicę miłosierdzia. Kiedy widzę Jego zagniewanie, rzucam się z ufnością w przepaść miłosierdzia i w nim zanurzam całą Polskę, a wtenczas nie może użyć Swej sprawiedliwości. Ojczyzno moja, ile ty mnie kosztujesz. Nie ma dnia, w którym bym się nie modliła za ciebie. (III-1188)

Widziałam gniew Boży ciążący nad Polską. I teraz widzę, że jeśli Bóg dotknął kraj nasz największymi karami, to byłoby to jeszcze Jego wielkie miłosierdzie, bo by nas mógł ukarać wiecznym zniszczeniem za tak wielkie występki... Teraz widzę wyraźnie, że dusze wybrane podtrzymują w istnieniu świat, aby się dopełniła miara. (V-1533)

Jezus powiedział: - Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje. (VI-1732)

do góry

Zobacz: Przewodnik po Szlaku Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Lublinie.

2020 - z powodu epidemii w Gminie nie odbyły się uroczystości Święta Niepodlległości.
2019 - 11 listopada w Gminie nie było obchodów Święta Niepodległości (były 8 listopada w ZSO, Józefów nad Wisłą).

do góry

Spis treści

1. Modlitwa za Ojczyznę ks. Piotra Skargi.
2. Modlitwa za Ojczyznę św. Jana Pawła II.
3. Modlitwa za Ojczyznę.
4. Modlitwa o pokój.
5. Modlitwa o odnowę moralną narodu św. Jana Pawła II.
6. Poświęcenie Kościoła w Polsce.
7. Akt zawierzenia Polski.
8. Akt zawierzenia Władz Samorządowych Jezusowi Chrystusowi...
9. Litania Narodu Polskiego.

do góry

Modlitwa za Ojczyznę ks. Piotra Skargi

Boże, Rządco i Panie narodów, z ręki i karności Twojej racz nas nie wypuszczać. A za przyczyną Najświętszej Panny, Królowej naszej, błogosław Ojczyźnie naszej, by Tobie zawsze wierna chwałę przynosiła Imieniowi Twemu, a syny swe wiodła ku szczęśliwości.

Wszechmogący wieczny Boże, spuść nam szeroką i głęboką miłość ku braciom najmilszej matce, Ojczyźnie naszej, byśmy Jej i ludowi Twemu swoich pożytków zapomniawszy mogli służyć uczciwie.

Ześlij Ducha Świętego na sługi Twoje, rządy kraju sprawujące, by wedle woli Twojej ludem sobie powierzonym, mądrze i sprawiedliwie zdołali kierować. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

do góry

Modlitwa za Ojczyznę św. Jana Pawła II

Bogurodzico Dziewico, Królowo i Matko naszego Narodu!

Jednoczymy się przy Tobie w ufnej modlitwie i dziękujemy Ci za wszystko, co uczyniłaś dla naszej Ojczyzny, za to, że nas obroniłaś i nie pozwoliłaś nam zginąć.

Dziękujemy Ci, że obudziłaś nasze sumienie narodowe. Poznaliśmy, Matko, jak głębokie rany w naszym życiu osobistym, rodzinnym i społecznym pozostawiły nasze słabości, grzechy i nałogi. Jesteśmy świadomi, że są one jedną z przyczyn trudnej sytuacji, którą dziś przeżywamy. Zwierciadło sprawiedliwości!

Daj nam łaskę zrozumienia, że odnowę Narodu trzeba zacząć od własnego serca. Spraw, abyśmy nie poprzestali na oskarżaniu innych i wyliczaniu ich przewinień. Ucieczko grzesznych, ulecz nasze sumienia, daj nam poznać wszystkie nasze winy, wielkie i małe.

Pomóż zerwać z grzechem i obojętnością. Uchroń nas od niewiary, która jest źródłem wszelkiego zła. Tym, którzy swe siły i zdolności poświęcają walce z Bogiem, udziel łaski nawrócenia.

Daj opamiętanie nietrzeźwym, którzy tak poniżają w sobie godność człowieka i marnują wspólne dobro Narodu.

Matkom i ojcom przypomnij odpowiedzialność za dar rodzicielstwa, aby nikt w naszej Ojczyźnie nie podnosił ręki na bezbronne życie, bo krew niewinnych woła z ziemi do Boga.

Uratuj nas przed zepsuciem moralnym, które odbiera Narodowi siłę ducha i prowadzi do ruiny.

Naucz nas poszanowania mienia społecznego, abyśmy nigdy nie przywłaszczali sobie i nie marnowali tego, co jest wspólnym dobrem wszystkich dzieci Ojczyzny.

Obroń nas przed rozbiciem i niezgodą społeczną, aby żadne podziały nie osłabiały naszej wewnętrznej spoistości. Matko Miłosierdzia, pomóż szczególnie tym, którzy daleko odeszli od Boga, którzy przez grzech odwrócili się od Niego. Spraw, aby przez szczerą skruchę i spowiedź powrócili do Twojego Syna. Pomóż tym, którzy nie mają odwagi przystąpić do konfesjonału. Doprowadź do pojednania z Bogiem naszych braci z najdalszych dróg, z najbardziej powikłanych sytuacji życiowych. Ratuj tych, którzy utracili nadzieję i nie mają siły dźwignąć się z grzechu. Matko dobrej przemiany!

Stajemy przed Tobą w całej prawdzie i błagamy Cię, uproś nam łaskę wewnętrznego odrodzenia. Wiemy, że jako dzieci Narodu Polskiego możemy liczyć tylko na Chrystusa i na Ciebie. Nie pomoże nam nikt z zewnątrz. Musimy dźwignąć się sami. W sobie musimy znaleźć siłę do głębokiej, moralnej odnowy Narodu. Gdy będziemy mieli czyste serce i czyste ręce, nie zwycięży nas nikt, bo sam Bóg będzie naszą mocą. Maryjo, uratuj każdego człowieka w Polsce dla Chrystusa. Na okup za tę wielką łaskę przyjmij nas wszystkich, oddanych Tobie w macierzyńską niewolę miłości. Dajemy Ci całkowite prawo posługiwania się nami, aby uratowani zostali wszyscy nasi bracia, aby odmieniło się oblicze polskiej ziemi, aby prawdziwie była ona królestwem Twoim i Twojego Syna.

Amen.

do góry

Modlitwa za Ojczyznę

Boże, Ty jesteś Stwórcą wszystkiego, co istnieje, i Ojcem wielkiej rodziny ludzkiej. Powołałeś Ojczyznę naszą, Polskę, do przekazania światu iskry Bożego miłosierdzia przygotowującej na powtórne przyjście Twojego Syna. Nie opuszczaj nas mimo naszych grzechów, waśni, słabości i niewierności, pychy i egoizmu. Pragniemy Cię przebłagać i prosić, byś dał nam odczuwać Twoją Ojcowską obecność i dokonał zmartwychwstania serc naszych.

Boże, Ty jesteś miłosierdziem i sprawiedliwością, nie pozwól nam zmarnować dziedzictwa św. Jana Pawła II i naszych świętych rodaków. Tobie powierzamy losy naszej Ojczyzny, jej teraźniejszość i przyszłość. Przez miłość do Matki Twojego Syna Jezusa uchroń nas od słusznej kary za nasze grzechy i wybaw nas od głodu, ognia, wojny i zniszczenia. Dokonaj swojej Boskiej interwencji w obecnych czasach.

Panie, bez mocy pochodzącej od Ciebie nic nie możemy uczynić, a z Tobą możemy wszystko. Spraw, by Polska była wierna Twojej woli, abyś mógł ją wywyższyć w potędze i świętości. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Maryjo, Królowo Polski, módl się za nami.

Aniele Stróżu Polski,

Święty Wojciechu,

Święty Stanisławie,

Święty Andrzeju Bobolo,

Święta Faustyno,

Święty Janie Pawle II,

Wszyscy Polscy Święci i Patronowie nasi.

(Za zgodą Kurii Biskupiej Warszawsko-Praskiej z dnia 6 XII 2017 r., nr 2284(K)2017)

do góry

Modlitwa o pokój

Modlitwa na motywach Listu do Efezjan, przekazana przez Radę Stałą Konferencji Episkopatu Polski, 28 października 2020 r.

Panie Jezu Chryste,

Ty, który jesteś naszym pokojem,

Ty, który zburzyłeś rozdzielający ludzi mur – wrogość,

Ty, który ludzi dalekich czynisz bliskimi,

Ty, który w sobie zadałeś śmierć wrogości!

Prosimy, zadaj śmierć także jakiejkolwiek wrogości w nas!

Daj nam światłe oczy serca, byśmy przestali widzieć w sobie wzajemnie przeciwników, a zobaczyli współdomowników – w Twoim Domu, a także w tym domu, który ma na imię Polska;

Nawróć nasze wzajemne myślenie o sobie, i daj nam słowa i czyny na miarę tego nawrócenia.

Włóż nam w usta – a jeszcze wcześniej w nasze myśli – słowa, które budują, nie rujnują; leczą, nie zadają rany; pocieszają, nie odbierają nadzieję; niosą pokój, nie wywołują agresję.

Wskaż nam czyny konkretnej miłości i miłosierdzia, wokół których odbudujemy naszą wspólnotę. Zwłaszcza w tak trudnej, obecnej chwili pandemii poprowadź nas do osób chorych i starszych, tych, którzy przebywają na kwarantannie i tych, którzy opłakują swoich zmarłych. Pomnóż w nas ofiarność i współczucie.

Uczyń każdego z nas „nowym człowiekiem”, a nastanie pokój!

Modlimy się za wszystkich!

O mądrość i pragnienie dobra wspólnego dla każdego, kto w obecnym sporze zabiera głos;

Za polityków wszystkich opcji w parlamencie i poza nim.

Za tych, którzy modlą się w kościołach, i za tych, którzy demonstrują.

Za wierzących w Boga, i za tych, którzy wartości prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna wywodzą z „innych źródeł”;

Również za tych, którzy w tej chwili wcale ich nie szukają.

Ty – rozpoznany czy nierozpoznany – znajdź drogę do każdego z nas, wskaż nam właściwe drogi ku sobie nawzajem. I skutecznie nas po nich poprowadź.

Amen.

do góry

Modlitwa o odnowę moralną narodu
św. Jana Pawła II

Bogurodzico Dziewico, Królowo i Matko naszego Narodu!

Jednoczymy się przy Tobie w ufnej modlitwie i dziękujemy Ci za wszystko, co uczyniłaś dla naszej Ojczyzny, za to, że nas obroniłaś, że nie pozwoliłaś nam zginąć. Dziękujemy Ci, że obudziłaś nasze sumienie narodowe.

Poznaliśmy, Matko, jak głębokie rany w naszym życiu osobistym, rodzinnym i społecznym pozostawiły nasze słabości, grzechy i nałogi. Jesteśmy świadomi że są one jedną z najistotniejszych przyczyn trudnej sytuacji, którą dziś przeżywamy.

Zwierciadło Sprawiedliwości! Daj nam łaskę zrozumienia, że odnowę Narodu trzeba nam zacząć od własnego serca. Spraw, abyśmy nie poprzestali na oskarżaniu innych i wyliczaniu ich przewinień.

Ucieczko grzesznych, ulecz nasze sumienia, daj nam poznać wszystkie nasze winy, wielkie i małe. Pomóż zerwać z grzechem i obojętnością.

Uchroń nas od niewiary, która jest źródłem wszelkiego zła. Tym, którzy swe siły i zdolności poświęcają walce z Bogiem, udziel łaski nawrócenia. Daj opamiętanie nietrzeźwym, którzy tak poniżają w sobie godność człowieka i marnują wspólne dobro Narodu. Matkom i ojcom przypomnij odpowiedzialność za dar rodzicielstwa, aby nikt w naszej Ojczyźnie nie podnosił ręki na bezbronne życie, bo krew niewinnych woła z ziemi do Boga.

Uratuj nas przed zepsuciem moralnym, które odbiera Narodowi siłę ducha i prowadzi do ruiny. Naucz nas poszanowania mienia społecznego, abyśmy nigdy nie przywłaszczali sobie i nie marnowali tego, co jest wspólnym dobrem wszystkich dzieci Ojczyzny.

Obroń nas przed rozbiciem i niezgodą społeczną, aby żadne podziały nie osłabiły naszej wewnętrznej spoistości. Matko Miłosierdzia, pomóż szczególnie tym, którzy daleko odeszli od Boga, którzy przez grzech odwrócili się od Niego. Spraw, aby przez szczerą skruchę i spowiedź powrócili do Twojego Syna.

Pomóż tym, którzy nie mają odwagi przystąpić do konfesjonału. Doprowadź do pojednania z Bogiem naszych braci, z najdalszych dróg, z najbardziej powikłanych sytuacji życiowych. Ratuj tych, którzy utracili nadzieję i nie mają siły dźwignąć się z grzechu.

Matko dobrej przemiany! Stajemy przed Tobą w całej prawdzie i błagamy Cię, uproś nam łaskę wewnętrznego odrodzenia. Wiemy, że jako dzieci Narodu możemy liczyć tylko na Chrystusa i na Ciebie. Nie pomoże nam nikt z zewnątrz. Musimy dźwignąć się sami. W sobie musimy znaleźć siłę do głębokiej, moralnej odnowy Narodu. Gdy będziemy mieli czyste serce i czyste ręce, nie zwycięży nas nikt, bo sam Bóg będzie naszą mocą.

Maryjo, uratuj każdego człowieka w Polsce dla Chrystusa. A na okup za tę wielką łaskę przyjmij nas wszystkich, oddanych Tobie w macierzyńską niewolę miłości. Dajemy Ci całkowite prawo posługiwania się nami, aby uratowani byli wszyscy nasi bracia, aby odmieniło się oblicze polskiej ziemi, aby prawdziwie była ona królestwem Twoim i Twojego Syna.

Amen.

do góry

Poświęcenie Kościoła w Polsce
Najświętszemu Sercu Jezusa
i Niepokalanemu Sercu Maryi

Abp Stanisław Gądecki, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, poprosił kardynała Manuela Jose Macario do Nascimento Clemente, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Portugalii, aby włączył Kościół w Polsce w akt zawierzenia, którego ma dokonać w Sanktuarium Matki Bożej w Fatimie dnia 25 marca 2020 roku. Tak też się stało. Polska została zawierzona Najświętszemu Sercu Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi. Aktu tego dokonał przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki w jedności ze wszystkimi polskimi biskupami i w duchowej łączności z sanktuarium fatimskim w Portugalii. Stało się to w uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Na prośbę biskupów z różnych stron świata, w ten akt włączono w sumie 22 państwa.

Najświętsze Serce Jezusa, Lekarzu ludzkich dusz, Synu umiłowany, miłosierne Oblicze Ojca!

Kościół pielgrzymujący na ziemi, Twój lud żyjący w Polsce, w Europie i na całym świecie, spogląda na ranę w Twym otwartym boku, źródło naszego zbawienia, i błaga: - w tej wyjątkowej godzinie pełnej cierpienia wspomagaj Twój Kościół, bądź natchnieniem dla rządzących narodami, wsłuchuj się w głosy ubogich i cierpiących, wspieraj pokornych i uciśnionych, uzdrawiaj chorych i grzeszników, podnoś na duchu przygnębionych i zniechęconych, przywracaj wolność jeńcom i więźniom i wybaw nas od pandemii, która nas dotyka.

Najświętsze Serce Jezusa, Lekarzu ludzkich dusz, wyniesiony na wyżyny Krzyża, dotknięty przez ucznia w Wieczerniku!

Kościół pielgrzymujący na ziemi, Twój lud żyjący w Polsce widzi w Tobie obraz czułego uścisku Ojca wobec ludzkości. Ten uścisk pragniemy – w Duchu Miłości – przekazać sobie nawzajem, jak to polecałeś uczniom przy umywaniu nóg, i błagamy: - w tej wyjątkowej godzinie pełnej cierpienia, wspieraj dzieci, osoby starsze i najsłabszych, pocieszaj lekarzy, pielęgniarki, pracowników służby zdrowia i opiekunów-wolontariuszy, umacniaj rodziny i wzmacniaj w nas poczucie obywatelskiej powinności i solidarności, bądź światłem dla umierających, powitaj umarłych w swoim Królestwie, chroń nas od wszelkiego zła i wybaw nas od pandemii, która nas dotyka.

Najświętsze Serce Jezusa, Lekarzu ludzkich dusz, Synu Przenajświętszej Dziewicy Maryi!

Przez Serce Twej Matki, której oddajemy Kościół pielgrzymujący na ziemi, narody Polski i tak wielu innych krajów, które od wieków są Twoje, prosimy dziś, abyś przyjął zawierzenie twojego Kościoła. Poświęcając się Twojemu Najświętszemu Sercu, Kościół oddaje się pod opiekę Niepokalanego Serca Maryi ukształtowanego w świetle Twojej paschy, a w Fatimie objawionego trojgu dzieciom jako ucieczka i droga prowadząca do Twego Serca.

Przenajświętsza Dziewico Maryjo, Pani Różańcowa z Fatimy, bądź Uzdrowieniem Chorych i Ucieczką dla uczniów Chrystusa, zrodzonych pod Krzyżem Jego miłości.

Niepokalane Serce Maryi, któremu się zawierzamy: - w tej wyjątkowej godzinie pełnej cierpienia, przyjmij tych, którzy odchodzą, dodawaj otuchy tym, którzy się Tobie poświęcają, odnów wszechświat i ludzkość. Amen. /p>

do góry

Poświęcenie Kościoła w Polsce
Najświętszemu Sercu Jezusa
i Niepokalanemu Sercu Maryi

3 maja 2020, w łączności duchowej ze wszystkimi biskupami i całym Kościołem w Polsce, tego historycznego aktu dokonał przed wizerunkiem Matki Bożej Jasnogórskiej ks. abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Stało się to w czasie Mszy św. w kaplicy Cudownego Obrazu, w której pomimo pandemii uczestniczyło kilkunastu biskupów i arcybiskupów. Władze państwowe reprezentowała marszałek Sejmu RP Elżbieta Witek.

W Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, 2020 r.

Boże, Ojcze Wszechmogący, bogaty w Miłosierdzie, bądź uwielbiony w tajemnicy Twojej Miłości, objawionej przez Syna w Duchu Świętym.

Panie Jezu Chryste, Zbawicielu świata. Dziękujemy Ci za Twoją ofiarną miłość, która w tajemnicy Ukrzyżowania i Zmartwychwstania stała się miłością zwycięską.

Duchu Święty, Duchu Prawdy, miłości, mocy i świadectwa, prowadź nas.

Gdy zbliża się 100. rocznica Cudu nad Wisłą – który w sierpniu 1920 roku za przyczyną Najświętszej Maryi Panny ocalił naszą Ojczyznę i cywilizację europejską od bolszewickiego panowania – my, Pasterze Kościoła w Polsce, podobnie jak nasi Poprzednicy, przybywamy na Jasną Górę. To tutaj od pokoleń uczymy się, że królowanie Chrystusa, a wraz z Nim Maryi, Królowej Polski, obejmuje w sposób szczególny również służbę Narodowi. Tutaj – na Jasnej Górze – uświadamiamy sobie wyraźniej odpowiedzialność za chrześcijańskie dziedzictwo na polskiej ziemi. Potrzebę wspólnej troski wszystkich warstw społecznych nie tylko za materialne, ale także za duchowe dobro naszej Ojczyzny.

W tym szczególnym roku dziękujemy za 100. rocznicę urodzin św. Jana Pawła II, który dostrzegał w Maryi wzór niezawodnej nadziei ogarniającej całego człowieka. Dziękujemy również za decyzję o beatyfikacji Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego, który przypominał nam, że nie wystarczy patrzeć w czyste, zranione oblicze Matki, ale trzeba też, aby nasz Naród wyczytał w Jej oczach wszystko, co jest potrzebne dla odnowy polskich sumień.

Wraz z Maryją, Bogurodzicą Dziewicą, Królową Polski i Świętymi Patronami, błagamy o ratunek dla naszej Ojczyzny w jej dzisiejszym trudnym doświadczeniu.

W duchu Aktu Zawierzenia przez Biskupów Polskich sprzed 100 laty wyznajemy „w prawdzie i pokorze, że niewdzięcznością naszą i grzechami zasłużyliśmy na Twoją karę, ale przez zasługi naszych Świętych Patronów, przez krew męczeńską przelaną dla wiary przez braci naszych, za przyczyną Królowej Korony Polskiej, Twojej Rodzicielki, a naszej ukochanej Matki Częstochowskiej, błagamy Cię, racz nam darować nasze winy”. Prosimy Cię, przebacz nam nasze grzechy przeciwko życiu, bezczeszczenie Twojej eucharystycznej Obecności, bluźnierstwa wobec Twojej Najświętszej Matki i Jej wizerunków oraz wszelki grzech niezgody. „Przemień serca nasze na wzór Twojego Boskiego Serca; przemień nas potęgą Twojej wszechmocnej łaski, a z obojętnych i letnich uczyń nas gorliwymi i gorącymi, z małodusznych mężnymi i spraw, abyśmy już wszyscy odtąd trwali w wiernej służbie Twojej i nigdy Cię nie opuścili”.

Najświętsze Serce Jezusa, Tobie zawierzamy Kościół na polskiej ziemi, wszystkie jego stany i powołania: duchowieństwo, osoby życia konsekrowanego, wszystkich wiernych, którzy „Polskę stanowią” w kraju i poza jego granicami. Oddal od nas wszelką zarazę błędów i grzechów, pandemię koronawirusa, grożącą nam suszę, jak również kryzys ekonomiczny i związane z tym bezrobocie. Te nasze prośby ośmielamy się zanieść do Ciebie przez szczególne wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny, która jest naszą Przedziwną Pomocą i Obroną.

Bogurodzico Dziewico, Królowo Polski i nasza Jasnogórska Matko! Ku Tobie wznosi się dzisiaj nasza ufna modlitwa, która zespala serca wszystkich Polaków. Przyjmij godziwe pragnienia Twoich dzieci, którymi opiekowałaś się zawsze z macierzyńską troską. Twoimi jesteśmy i Twoimi pragniemy pozostać. Towarzysz nam w codziennej wędrówce naszego życia, bądź Przewodniczką, błagającą i niezwyciężoną Mocą.

Maryjo! Pragniemy w tej modlitwie przywołać solidarny Akt Zawierzenia Świata, Kościoła, a także naszej Ojczyzny, który w dniu 25 marca 2020 r. wypowiadał Pasterz Kościoła Portugalskiego w Fatimie. Dzisiaj zawierzamy Tobie naszą Ojczyznę i Naród, wszystkich Polaków żyjących w Ojczyźnie i na obczyźnie. Tobie zawierzamy całe nasze życie, wszystkie nasze radości i cierpienia, wszystko, czym jesteśmy i co posiadamy, całą naszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Uproś nam wszystkim obiecanego Ducha Świętego, aby ponownie zstąpił i odnowił oblicze tej Ziemi.

Najświętsze Serce Jezusa, przyjdź Królestwo Twoje!

Maryjo, Królowo Polski, módl się za nami. Amen.

do góry

Akt Zawierzenia
Władz Samorządowych Jezusowi Chrystusowi
przez Niepokalane Serce Maryi

Niepokalana, Wszechpośredniczko Łask, nieba i ziemi Królowo, Ucieczko grzesznych i Matko nasza najmiłościwsza,

Ja, Paweł Grabek - Burmistrz Józefowa nad Wisłą, klękam przed Bogiem i Tobą, Maryjo, w obecności Aniołów i Świętych, aby oddać Twojemu Niepokalanemu Sercu władze samorządowe Gminy Józefów nad Wisłą, pracowników urzędu, radnych, przedstawicieli władzy obecnej i przyszłej.

Oddaję Tobie wszystkich mieszkańców, ich rodziny, dzieci nienarodzone, instytucje, zakłady pracy, jednostki organizacyjne gminy, służbę zdrowia, parafie i duszpasterzy.

Twojemu Niepokalanemu Sercu oddaję ich duszę i ciało, wolę i rozum, zmysły i pamięć oraz wszystkie ich myśli, plany, dobra duchowe i doczesne, przeszłość, teraźniejszość, przyszłość i całą wieczność.

Niepokalane Serce Maryi, uwolnij i zachowaj wszystkich od zniewoleń demonicznych oraz ulecz wszelkie konsekwencje grzechów.

Królowo Polski, Tobie powierzam rozwój naszego regionu, nasze miejscowości oraz świętość ich mieszkańców.

Niepokalane Serce Maryi, niech za Twoim wstawiennictwem nasza społeczność lokalna rozwija się na chwałę Boga, Kościoła i Ojczyzny.

Królowo Polski, rozporządzaj nią według zamiarów i planów miłości Bożej. Spraw, aby serca mieszkańców i władz otworzyły się na płomienie miłości Twojego Niepokalanego Serca. Niech Ono zatriumfuje w naszych sercach. Niech przez Twoje Niepokalane Serce, Maryjo, na naszej ziemi wzrasta Królestwo Najświętszego Serca Jezusowego. Amen.

Podpis Burmistrza

Józefów nad Wisłą, dnia 19.01.2025 r.

do góry

Litania Narodu Polskiego

Litania jest przeznaczna do prywatnego odmawiania. Została uwspółcześniona 22 sierpnia 2014 r., w liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Królowej, i opatrzona imprimatur 26 sierpnia 2014 r., w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej. W Litanii zwracamy się o wstawiennictwo do polskich świętych i błogosławionych, a wśród nich są 108. polskich błogosławionych męczenników z czasów II wojny światowej z lat 1939-1945, składający mężne świadectwo wiary, wierni Bogu i Jego Prawu (3. biskupów, 52. księży diecezjalnych, 26. księży zakonnych, 3. kleryków, 9. braci zakonnych, 8 sióstr zakonnych i 9 osób świeckich). Więcej o Litanii wraz z krótkimi życiorysami świętych i błogosławionych.

Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison

Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.

Synu, Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty, Boże,

Święta Trójco, jedyny Boże,

Nad Polską, Ojczyzną naszą, zmiłuj się, Panie.

Nad narodem męczenników,

Nad ludem zawsze wiernym Tobie,

Jezu nieskończenie miłosierny, zmiłuj się nad nami.

Jezu nieskończenie mocny,

Jezu, Nadziejo nasza,

Maryjo Bogarodzico, Królowo Polski, módl się za nami.

Święty Stanisławie, ojcze Ojczyzny,

Święty Wojciechu, patronie Polski,

Święty Andrzeju Bobolo, patronie Polski, wielki męczenniku, autorze ślubów lwowskich Jana Kazimierza,

Święci pierwsi męczennicy Polski: Benedykcie, Janie, Mateuszu, Izaaku i Krystynie, módlcie się za nami.

Święty Brunonie, apostole ziem polskich, módl się za nami.

Święci Andrzeju Świeradzie i Benedykcie, módlcie się za nami.

Święty Ottonie, apostole Pomorza, módl się za nami.

Świeci Cyrylu i Metody, apostołowie Słowian, módlcie się za nami.

Święty Kazimierzu, patronie Litwy, módl się za nami.

Święty Jozafacie, patronie Rusi,

Święty Wacławie, patronie katedry wawelskiej,

Święty Florianie, patronie Krakowa,

Święty Jacku Odrowążu, apostole Rusi,

Święta Jadwigo, Królowo, Matko Narodów,

Święta Kingo, patronko Polski i Litwy oraz górników,

Święta Jadwigo, patronko Śląska,

Święty Janie z Dukli, patronie rycerstwa polskiego,

Święty Janie z Kęt, patronie profesorów i studentów,

Święty Melchiorze Grodziecki, męczenniku z Koszyc,

Święty Janie Sarkandrze, obrońco tajemnicy spowiedzi,

Święty Szymonie z Lipnicy, kaznodziejo prawdy,

Święty Stanisławie Kaźmierczyku, duszpasterzu krakowski,

Święty Stanisławie Kostko, patronie młodzieży,

Święty Rafale Kalinowski, patronie Sybiraków,

Święty Bracie Albercie, opiekunie biedoty krakowskiej,

Święty Maksymilianie Kolbe, apostole Niepokalanej,
męczenniku z Auschwitz,

Święta Tereso Benedykto od Krzyża (Edyto Stein), pochodząca
z piastowskiej ziemi wrocławianko, męczennico nazizmu
i współpatronko Europy,

Święta Faustyno Kowalska, apostołko Bożego Miłosierdzia,

Święta Urszulo Ledóchowska, apostołko służby Bożej,

Święty Józefie Sebastianie Pelczarze, pasterzu Kościoła przemyskiego, obrońco Kościoła przed masonerią,

Święty Józefie Bilczewski, bogaty wiedzą i świętością,

Święty Zygmuncie Gorazdowski, lwowski apostole Bożego Miłosierdzia,

Święty Zygmuncie Szczęsny Feliński, obrońco praw narodu, niecofający się przed więzieniem,

Święty Janie Pawle II, Mojżeszu przełomu tysiącleci,
wielki Papieżu z rodu Polaków,

Wszyscy święci i swięte Kościoła, módlcie się za nami.

Błogosławiony Bogumile, patronie archidiecezji gnieźnieńskiej, módl się za nami.

Błogosławiony Wincenty Kadłubku, dziejopisarzu Polski,

Błogosławiony Czesławie, patronie Wrocławia,

Błogosławiona Bronisławo, patronko Śląska Opolskiego,

Błogosławiony Sadoku wraz z czterdziestoma ośmioma męczennikami sandomierskimi,

Błogosławiona Salomeo, wdowo i klarysko, księżno halicka,

Błogosławiona Jolanto, patronko Gniezna,

Błogosławiona Doroto z Mątowów, patronko Prus,

Błogosławiony Jakubie Strzemię, patronie Lwowa,

Błogosławiony Władysławie z Gielniowa, patronie Warszawy,

Błogosławiona Regino Protmann, adorująca Chrystusa w Najświętszym Sakramencie,

Błogosławiony Rafale Chyliński, patronie ubogich i chorych,

Błogosławiony Edmundzie Bojanowski, świecki apostole ludu,

Błogosławiony Wincenty Lewoniuku wraz z dwunastoma męczennikami unickimi z Pratulina, módlcie się za nami.

Błogosławiona Angelo Truszkowska patronko doskonałego posłuszeństwa Bogu, módl się za nami.

Błogosławiona Kolumbo Gabriel, apostołko heroicznej posługi miłości,

Błogosławiona Franciszko Siedliska, apostołko życia w szkole Najświętszej Rodziny z Nazaretu,

Błogosławiona Marcelino Darowska, apostołko Bożej obecności
w działaniu,

Błogosławiona Karolino Kózkówno, dziewico i męczennico,

Błogosławiony Wacławie Honoracie Koźmiński, troskliwy opiekunie powołań zakonnych,

Błogosławiona Anielo Salawo, tercjarko franciszkańska,

Błogosławiona Tereso Ledóchowska, matko Afrykanów,

Błogosławiona Bernardyno Jabłońska, patronko ludzi opuszczonych i nieszczęśliwych,

Błogosławiona Mario Karłowska, apostołko zagubionych moralnie,

Błogosławiony Jerzy Matulewiczu, niestrudzony sługo Kościoła,

Błogosławiony Michale Kozalu, męczenniku obozów koncentracyjnych,

Błogosławiona Bolesławo Lament, apostołko wśród prawosławnych,

Błogosławiony Stefanie Frelichowski, duszpasterzu więźniów
w obozach koncentracyjnych,

Błogosławieni Antoni Julianie Nowowiejski, Henryku Kaczorowski, Anicecie Kopliński, Marianno Biernacka i pozostali sto czterej błogosławieni męczennicy, świadkowie wiary z czasów II wojny światowej, módlcie się za nami.

Błogosławiona Stello Mardosewicz ze swymi współsiostrami, męczennicami z Nowogródka, które ofiarowałyście swe życie za ojców rodzin, módl się za nami.

Błogosławiony Janie Wojciechu Balicki, opiekunie upadłych niewiast,

Błogosławiony Janie Beyzymie, apostole wśród trędowatych
na Madagaskarze,

Błogosławiona Sancjo Janino Szymkowiak, świadomie dążąca
do świętości,

Błogosławieni Jozafacie Kocyłowski i Grzegorzu Łakoto, grekokatoliccy biskupi z Przemyśla, męczennicy sowieckiego komunizmu, módlcie się za nami.

Błogosławiony Ignacy Kłopotowski, apostole słowa drukowanego, módl się za nami.

Błogosławiony Bronisławie Markiewiczu, apostole trzeźwości,

Błogosławiony Władysławie Findyszu, gorliwy duszpasterzu, pierwszy wyniesiony na ołtarze męczenniku komunizmu
w Polsce,

Błogosławiony Stanisławie Papczyński, obrońco życia poczętego,

Błogosławiona Mario Merkert, apostołko miłosierdzia na Śląsku,

Błogosławiona Celino Borzęcka, opiekunko ludu wiejskiego
i powstańców,

Błogosławiona Marto Wiecka, ofiaro heroicznej miłości bliźniego,

Błogosławiony Michale Sopoćko, duchowy kierowniku
św. Faustyny Kowalskiej,

Błogosławiony Jerzy Popiełuszko, opiekunie prześladowanych robotników, apostole "Solidarności", męczenniku
bezbożnego komunizmu,

Błogosławiona Zofio Czeska, prekursorko szkolnictwa dla młodzieży żeńskiej,

Błogosławiona Małgorzato Łucjo Szewczyk, posługująca chorym
i opuszczonym,

Błogosławiony Gerardzie Hirschfelderze z ziemi kłodzkiej, męczenniku hitlerowskiego totalitaryzmu,

Błogosławiona Mario Tereso od św. Józefa (Tauscher van den Bosch), rodem z ziemi Piastów,

Od długiej, ciężkiej pokuty dziejowej, wybaw nas, Panie.

Od kajdan niewoli,

Od godziny zwątpienia,

Od podszeptów zdrady,

Od gnuśności naszej,

Od ducha niezgody,

Od nienawiści i złości,

Od wszelkiej złej woli,

Od śmierci wiecznej,

Winy królów naszych, przebacz, o Panie.

Winy magnatów naszych,

Winy szlachty naszej,

Winy rządzących krajem,

Winy kierujących ludem,

Winy pasterzy naszych,

Winy ludu naszego,

Winy ojców i matek naszych,

Winy braci i sióstr naszych,

Winy całego Narodu Polskiego,

Głos krwi męczenników naszych, usłysz, o Panie.

Głos krwi żołnierzy naszych,

Brzęk pękających kajdan naszych,

Płacz matek i żon,

Płacz wdów i sierot,

Płacz dzieci katowanych za polski pacierz,

Łzy przesiedleńców i wygnanych z Ojczyzny,

Łzy rolników pozbawionych swej ziemi,

Wołanie krzywdzonego roboczego ludu,

Cierpienia i trudy gnębionego w czasach wojen Narodu,

Jęki z więzień, obozów koncentracyjnych i łagrów,

Jęki konających robotników Poznania, Wybrzeża, Radomia
i kopalni "Wujek",

Wiarę w Ciebie i ufność w nas samych, daj nam, o Panie.

Nadzieję na zwycięstwo dobrej sprawy,

Miłość Polski, Ojczyzny naszej,

Męstwo, mądrość, łagodność i solidarność,

Wolność, chwałę, szczęście i pokój,

Służbę w świętej sprawie Twojej na ziemi ,

Wszystkie dary Ducha Świętego,

Przez Narodzenie Twoje bohatera wielkiego, wzbudź nam, o Panie.

Przez Najświętsze Życie Twoje żyć dobrze, naucz nas, o Panie.

Przez Krzyż i Mękę Twoją cierpienia nasze,
daj mężnie znosić, o Panie.

Przez Zmartwychwstanie Twoje z ciemności grzechu,
wskrześ nas, o Panie.

Przez Wniebowstąpienie Twoje Ojczyznę wielką, wolną i szczęśliwą, daj nam, o Panie,

Przez Ducha Świętego Zesłanie ducha dobrego,

Przez Miłosierdzie Twoje ducha i tradycję Narodu,
daj nam zachować, o Panie.

Przez Bogurodzicę Ojca Świętego i naszych pasterzy na długie lata, zachowaj nam, o Panie.

Przez Anioła – Opiekuna Polski bezpieczne bytowanie Ojczyzny,
daj nam, o Panie.

Przez czystą św. Jadwigi Królowej ofiarę w jedności i suwerenności naszą Polskę, zachowaj, o Panie.

Przez cnoty wielkich Ojców naszych na Twe błogosławieństwo,
daj nam zasłużyć, o Panie.

Boże Piastów i Jagiellonów, nie opuszczaj nas, o Panie.

Boże Sobieskiego i Kościuszki,

Boże ojca Kordeckiego, księdza Skargi i św. ojca Kolbego,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

Módlmy się. Boże Wszechmogący, Panie zastępów, padamy do stóp Twoich w dziękczynieniu, że przez wieki otaczałeś nas swą przemożną opieką. Dziękujemy Ci, że Ojców naszych wyprowadziłeś z rąk ciemiężców, najeźdźców i nieprzyjaciół. Błogosławimy Cię za to, że po latach niewoli obdarzałeś nas na nowo wolnością i pokojem.

W obecnych czasach, kiedy tyle sił potrzeba naszemu Narodowi, aby zachować wolność i suwerenność, prosimy Cię, Boże, napełnij nas mocą Twojego Ducha. Uspokój serca, dodaj ufności w Twoją miłość, oświeć zaćmione umysły naszych braci.

Wzbudź w Narodzie chęć do cierpliwej walki o zachowanie pokoju i wolności. Spraw, byśmy stali się zdolni własnymi rękami i wzajemną solidarnością w służbie Twojego Krzyża zachować Twoje Królestwo w nas, w naszych rodzinach, w naszym narodzie, jak za czasów naszych Praojców. Wybaw nas od głodu, nędzy i wojny. Obdarz nas chlebem. Błogosław naszej pracy. Panie miłosierny, Panie sprawiedliwy, Panie wszechmocny.

Boże Ojcze, niech Duch Święty zmienia oblicze naszej ziemi i umacnia Twój lud. Daj nam, o Panie, abyśmy po przyjęciu w pokorze „bierzmowania dziejów”, udzielonego Narodowi przez św. Jana Pawła II w 1979 roku, Twego Ducha nigdy nie zasmucali, a przez zawierzenie Maryi, Matce Kościoła i Królowej Polski, pozostali zawsze wierni Chrystusowi, Kościołowi i Ojczyźnie. Amen.

do góry

Wiersze o Polsce

Spis treści

1. Barwy ojczyste - Czesław Janczarski.
2. Co to jest Polska? - Czesław Janczarski.
3. Gawęda o miłości ziemi ojczystej - Wisława Szymborska.
4. Gdybym... - Marian Hemar.
5. Hymn do miłości ojczyzny - Ignacy Krasicki.
6. Hymn Polaków na obczyźnie - Jan Lechoń.
7. Legenda o garści ziemi polskiej - Władysław Bełza.
8. List ze Sieny - Adam Ziemianin.
9. Modlitwa polskiej dziewczynki - Władysław Bełza.
10. Modlitwa za Ojczyznę - Władysław Bełza.
11. Moja piosnka - Cyprian Kamil Norwid.
12. Niepodległość przybyła jesienią - Cecylia Pasławska.
13. Oblicze ojczyzny - Tadeusz Różewicz.
14. Ojczyzna - Włodzimierz Domeradzki.
15. Ojczyzna moja - Maria Konopnicka.
16. Ojczyzno - Maria Sulima.
17. Opowiedz nam, Ojczyzno - Regina Pisarek.
18. Orlątko - Artur Oppman.
19. Pan Tadeusz, Epilog - Adam Mickiewicz.
20. Pieśń o fladze - Konstanty Ildefons Gałczyński.
21. Pieśń o żołnierzach z Westerplatte - Konstanty I. Gałczyński.
22. Pojedziemy w cudny kraj - Maria Konopnicka.
23. Polska - Antoni Słonimski.
24. Polska - Elżbieta H. Krystek-Jones.
25. Polska - Ryszard Przymus.
26. Polska - moja ojczyzna - Maria Konopnicka.
27. Pieśń o domu - Maria Konopnicka.
28. Radosny dzień - Wanda Grodzieńska.
29. Stepy akermańskie - Adam Mickiewicz.
30. Śmierć Pułkownika - Adam Mickiewicz.
31. Ta, co nie zginęła - Edward Słoński.
32. Taki kraj - Jan Pietrzak.
33. Tu wszędzie Polska - Tadeusz Kubiak.
34. Twój dom - Wanda Chotomska.
35. W moim domu - Jonasz Kofta.
36. W oczach pokoleń - Zbigniew Mirosławski.
37. Wierzę, że wrócę... - Maria Niwińska.
38. Ziemia rodzinna - Władysław Bełza.

początek

Barwy ojczyste - Czesław Janczarski

Powiewa flaga,
gdy wiatr się zerwie.
A na tej fladze
biel jest i czerwień.
Czerwień to miłość,
biel - serce czyste.
Piękne są nasze
barwy ojczyste

do góry

Co to jest Polska? - Czesław Janczarski

– Co to jest Polska? –
Spytał Jaś w przedszkolu.
Polska – to wieś i las,
i zboże w polu,
i szosa, którą pędzi
do miasta autobus,
i samolot, co leci
wysoko, na tobą.
Polska – to miasto,
strumień i rzeka,
i komin fabryczny,
co dymi z daleka,
a nawet obłoki,
gdy nad nami mkną.
Polska to jest także twój rodzinny dom.
A przedszkole?
Tak – i przedszkole,
i róża w ogrodzie
i książka na stole.

do góry

Gawęda o miłości ziemi ojczystej - Wisława Szymborska

Bez tej miłości można żyć,
mieć serce puste jak orzeszek,
malutki los naparstkiem pić
z dala od zgryzot i pocieszeń,
na własną miarę znać nadzieję,
w mroku kryjówkę sobie wić,
o blasku próchna mówić „dnieje”,
o blasku słońca nic nie mówić.

Jakiej miłości brakło im,

że są jak okno wypalone,
rozbite szkło, rozwiany dym,
jak drzewo z nagła powalone,
które za płytko wrosło w ziemię,
któremu wyrwał wiatr korzenie
i jeszcze żyje cząstkę czasu,
ale już traci swe zielenie
i już nie szumi w chórze lasu?

Ziemio ojczysta, ziemio jasna,

nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.
Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pusto brzmiące słowa.
Można nie kochać cię – i żyć,
ale nie można owocować.

Ta dawność jej w głębokich warstwach...

Czasem pośrodku drogi stanę:
może nieznanych pieśni garstka
w skrzyni żelazem nabijanej,
a może dzban, a może łuk
jeszcze się w łonie ziemi grzeje,
może pradawny domu próg
ten, którym wkroczyliśmy w dzieje?

Stąd idę myślą w przyszłe wieki,

wyobrażenia nowe składam.
Kamień leżący na dnie rzeki
oglądam i kształt jego badam.
Z tego kamienia rzeźbiarz przyszły
wyrzeźbi głowę rówieśnika.
Ten kamień leży w nurcie Wisły,
a w nim potomna twarz ukryta.

By na tej twarzy spokój był

i dobroć, i rozumny uśmiech,
naród mój nie żałuje sił,
walczy i tworzy, i nie uśnie.
Pierścienie świetlnych lat nad nami,
ziemia ojczysta pod stopami.
Nie będę ptakiem wypłoszonym
ani jak puste gniazdo po nim.

do góry

Gdybym... - Marian Hemar

Gdybym ja był Francuzem, to bym z pantałyku

Dyktował światu gusta i zadawał szyku.

Gdybym ja był Holendrem, to bym krowy doił.

Gdybym ja był Prusakiem, to bym wojsko zbroił.

W górę nos bym zadzierał, gdybym był Hiszpanem.

Gdybym był Włochem, piałbym w operze sopranem.

Gdybym był Angielczykiem, to bym flegmę ziębił.

Gdybym był Rosjaninem, sąsiadów bym gnębił.

Ja bym stawał na warcie, gdybym był Szwajcarem.

Gdybym ja był Turczynem, miałbym żeński harem.

Gdybym ja był Węgrzynem, wino piłbym tanio.

A jak to być Polakiem, gdy Polaków ganią?

A jak to być Polakiem, kiedy Polak w dole

I wszystko co miał stracił i popadł w niewolę?

Niedobrze być nierządnym, słabym, mizerakiem,

Wiem ja o tym. Jednakże wolę być Polakiem.

do góry

Hymn do miłości ojczyzny - Ignacy Krasicki

Święta miłości kochanej ojczyzny,
Czują cię tylko umysły poczciwe!
Dla ciebie zjadłe smakują trucizny,
Dla ciebie więzy, pęta niezelżywe.
Kształcisz kalectwo przez chwalebne blizny
Gnieździsz w umyśle rozkosze prawdziwe,
Byle cię można wspomóc, byle wspierać,
Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać.

do góry

Hymn Polaków na obczyźnie - Jan Lechoń

Jedna jest Polska, jak Bóg jeden w niebie,
Wszystkie me siły jej składam w ofierze
Na całe życie, które wziąłem z Ciebie,
Cały do Ciebie, Ojczyzno, należę.

Twych wielkich mężów przykład doskonały,

Twych bohaterów wielbię święte kości,
Wierzę w Twą przyszłość pełną wielkiej chwały,
Potęgi, dobra i sprawiedliwości.

Wiem, że nie ucisk i chciwe podboje,

Lecz wolność ludów szła pod Twoim znakiem,
Że nie ma dziejów piękniejszych niż Twoje
I większej chluby niźli być Polakiem.

Jestem jak żołnierz na wszystko gotowy

I jak w Ojczyźnie, tak i w obcym kraju
Czuwam i strzegę skarbu polskiej mowy,
Polskiego ducha, polskiego zwyczaju.

Z narodem polskim na zawsze wiązany

O każdej chwili to samo z nim czuję,
Do wspólnej wielkiej przyszłości wezwany
Wszystkim Polakom braterstwo ślubuję.

do góry

Legenda o garści ziemi polskiej - Władysław Bełza

Ojców naszych ziemio święta,
Ziemio wielkich cnót i czynów,
Tyś na wskroś jest przesiąknięta,
Krwią ofiarną twoich synów.
I nie darmo w twoje rano,
O! puścizno przodków droga!
Ziemią świętą ciebie zwano,
Boś najbliżej stała Boga.

Byłaś ziemią poświęcenia,

Przytuliskiem licznych gości;
Dziwny ciebie opromienia,
Czar męczeństwa i świętości.
Niegdyś ze stron tych pątnicy,
Z wiarą w sercu niewymowną,
Do Piotrowej szli stolicy,
Po relikwii kość cudowną.

I gdy o ten dar nieśmiało

Dla Ojczyzny swej prosili,
Papież schylił głowę białą
I tak odrzekł im po chwili:
„O, Polacy! O, pielgrzymi!
Na cóż wam relikwia nowa?
Wasza ziemia krwią się dymi
I dość świętych kości chowa.

Wszakże jeszcze do tej pory,

W bitwach z Turki i z Tatary,
Męczenników waszych wzory,
Są świadectwem waszej wiary”.
I wziął w rękę swą sędziwą,
Polskiej ziemi grudkę małą,
I na dłoń mu się, o! dziwo!
Kilka kropli krwi polało.

„Weźcie, rzecze, proch ten z sobą

I cud Boży głoście wszędzie!
Niech ta ziemia wam ozdobą
I relikwią świątyń będzie!
Niechaj proch ten z waszych progów
Wciąż wam świadczy przed oczyma:
Jak nad Boga - nie ma Bogów,
Nad tę ziemię świętszej nie ma!”

do góry

List ze Sieny - Adam Ziemianin

Nad Wisłą kłopoty zostały
One i tak dojrzeją beze mnie
Urwałem się z mego dziwnego kraju
Który Ojczyzną zwać na zawsze będę

„Weźcie, rzecze, proch ten z sobą

I W Sienie oszaleć można ze szczęścia
W każdym razie na pierwszy rzut oka
Gdzie cyprysy dostojne i gaje oliwne
Rwą się do ciebie w zielonych podskokach

„Weźcie, rzecze, proch ten z sobą

I Tutaj oszaleć można z tęsknoty
Która wciska się mimo woli
I czasem wśród cytryn i cyprysów
Chciałbyś dojrzeć pospolity listek topoli

„Weźcie, rzecze, proch ten z sobą

I I na listku tym napisać krótko
Słonecznym włoskim atramentem
Kraju mój dziwny – kraju mój dziki
Na złe i dobre jednak z tobą będę

do góry

Modlitwa polskiej dziewczynki - Władysław Bełza

Wiem ja, bo mi o tym,
Mama powiadała:
Żem dziecię tej ziemi,
Żem jest Polka mała.

I wiem, jak mi Polska,

Jest droga i miła,
Bom się w polskiej mowie,
Pacierza uczyła.

Bo mnie polskie niwy

Chlebem swym karmiły;
Bo mnie polskiej pieśni,

Bo mnie tam na niebie,

Strzeże Matka Boska,
Ta polska królowa,
Nasza Częstochowska.

Bo przy Bożym tronie,

Polscy święci stoją,
I co dzień się modlą,
Za Ojczyznę moją.

Więc i ten paciorek,

Polskiego dziewczęcia,
Przyjm o wielki Boże,
W ojcowskie objęcia!

do góry

Modlitwa za Ojczyznę - Władysław Bełza

"W imię Ojca, - w imię Syna,
I świętego Ducha,"
Polska modli się dziecina,
A Pan Bóg ją słucha.
W oczach dziecka dwie łzy duże,
Wiara w każdym słowie:
"Ojcze - błaga - coś jest w górze,
Daj Ojczyźnie zdrowie!
Pobłogosław dłońmi Swymi,
Mą ojczystą strzechę;
A mnie dozwól dla mej ziemi,
Uróść na pociechę!"
Tak schylone nad posłaniem,
Dziecię z Bogiem gwarzy.
A Bóg słucha z pobłażaniem,
Na ojcowskiej twarzy.
Słucha... zważa każde słowo...
Zadumał się... myśli:
I nad dziecka jasną głową
Znak zbawienia kreśli.

do góry

Moja piosnka - Cyprian Kamil Norwid

Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów nieba,
Tęskno mi, Panie.

Do kraju tego, gdzie winą jest dużą

Popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą,
Tęskno mi, Panie.

Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony

Są, jak odwieczne Chrystusa wyznanie,
"Bądź pochwalony!"
Tęskno mi, Panie.

Tęskno mi jeszcze i do rzeczy innej,

Której już nie wiem, gdzie leży mieszkanie,
Równie niewinnej...
Tęskno mi, Panie.

Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,

Do tych, co mają tak za tak – nie za nie,
Bez światłocienia,
Tęskno mi, Panie.

Tęskno mi owdzie, gdzie któż o mnie stoi?

I tak być musi, choć się tak nie stanie
Przyjaźni mojej!
Tęskno mi, Panie.

do góry

Niepodległość przybyła jesienią - Cecylia Pasławska

Niepodległość przybyła jesienią
po opadłych, kolorowych liściach,
w ciężkich butach i szarych szynelach
niosła wolność piechota ojczysta.

Wśród żołnierskich, trudnych dni, Marszałku,

polski sen spełniałeś wytęskniony,
tak niedorzeczny dla niedowiarków,
choć nie zwątpiły Twoje Legiony.

Niezrozumiani, osamotnieni,

kto tylko Polskę w sercu zachował,
z różnych zaborów – więc podzieleni
ruszyli razem: Pierwsza Kadrowa.

Bo kiedy przyszła godzina próby

im przyświecała nadzieja szczytna,
że kraj wybawią z hańby i zguby,
z popiołów wstanie ziemia najmilsza.

Nie ważne złoto, ani zaszczyty,

nie straszne trudy, nie bolą rany,
miłość do Polski – herb znakomity.
Dla niej przetrwali, dla niej wygrali.

Wzleć ponad Polskę – nasz Srebrnopióry!

Spójrz, ilu dzisiaj krajowi służy.
Niedobre trendy widoczne z góry:
robić pieniądze i życia użyć.

Wszystko co polskie – teraz niemiłe:

europejskie kierunki w modzie.
Chcą nam tożsamość zmienić na siłę
i w liberalnym rozpuścić „miodzie”.

Aż tu nagle w dzień listopadowy

na ulicach biało i czerwono:
Przez Warszawę idzie marsz ogromny
Polsce w sukurs, Polsce swej na pomoc.

Będziemy bronić – póki nam życia

my – z serc gorących ojczyste wojsko
tak jak źrenicy własnego oka
niezawisłości, wolności – Polsko.

Choć nam została tylko ulica,

w historii naszej nie pierwszy to raz
honoru kraju broni prawica:
Niepodległości dumny idzie Marsz.

Emisariusze ojczystej ziemi,

choć wciąż się bronią twierdze zaprzaństwa
do Polski wolnej maszerujemy.
Do Polski, wolnej także od kłamstwa.

Cecylia Pasławska, Gliwice 2.10.2012

do góry

Oblicze ojczyzny - Tadeusz Różewicz

Ojczyzna to kraj dzieciństwa
Miejsce urodzenia
To jest ta mała najbliższa
Ojczyzna

Miasto miasteczko wieś

Ulica dom podwórko

Pierwsza miłość

Las na horyzoncie
Groby

W dzieciństwie poznaje się

Kwiaty zioła zboża
Zwierzęta
Pola łąki
Słowa owoce

Ojczyzna się śmieje

Na początku ojczyzna

Jest blisko
Na wyciągnięcie ręki

Dopiero później rośnie

Krwawi
Boli

do góry

Ojczyzna - Włodzimierz Domeradzki

Wszystko dokoła:
dom i przedszkole,
fabryczne dymy,
żelazna kolej...

Kwiaty przy oknie,

klon koło bramy,
słoneczny uśmiech
kochanej mamy...

I las, co cieniem

dzieci zaprasza –
wszystko to Polska,
Ojczyzna nasza!

do góry

Ojczyzna moja - Maria Konopnicka

Ojczyzna moja – to ta ziemia droga,
Gdziem ujrzał słońce i gdziem poznał Boga,
Gdzie ojciec, bracia i gdzie matka miła
W polskiej mnie mowie pacierza uczyła.

Ojczyzna moja – to wioski i miasta,

Wśród pól lechickich sadzone od Piasta;
To rzeki, lasy, kwietne niwy, łąki,
Gdzie pieśń nadziei śpiewają skowronki.

Ojczyzna moja – to praojców sława,

Szczerbiec Chrobrego, cecorska buława,
To duch rycerski, szlachetny a męski,
To nasze wielkie zwycięstwa i klęski.

Ojczyzna moja – to te ciche pola,

Które od wieków zdeptała niewola,
To te kurhany, te smętne mogiły -
Co jej swobody obrońców przykryły.

Ojczyzna moja – to ten duch narodu,

Co żyje cudem wśród głodu i chłodu,
To ta nadzieja, co się w sercach kwieci,
Pracą u ojców, a piosnką u dzieci!

do góry

Ojczyzno - Maria Sulima

Ja do ciebie powrócę szmerem wody źródlanej,
Tą piosenką, co nucą serca gdzieś zakochanych.

Ja do ciebie powrócę szronem biało-srebrzystym,

Kryształową narzutą czy powietrzem czystym.

Ja do ciebie powrócę wonią łąki kwitnącej,

Tą jutrzenką, co rzuca pierwszy promień gorący.

Ja do ciebie powrócę wtórem liści alei,

Tylko czas niech nie skraca mej gasnącej nadziei.

Niech mnie życie nie smuci, nie rozżala deszcz rzewny,

Ja do ciebie powrócę, ma Ojczyzno – na pewno.

do góry

Opowiedz nam, Ojczyzno - Regina Pisarek

Opowiedz nam moja Ojczyzno
Jak matka dzieciom ciekawym
O latach znaczonych blizną
Na wiekach chwały i sławy
O wojach Mieszka nam powiedz
O słupach nad Odrą stawianych
Niech niesie twoją opowieść
Wiatr halny i morskie szkwały

Matczynej ucz nas miłości

Jak ojciec w życie wprowadzaj
Nie żałuj serdecznej troski
Za trudy szczodrze nagradzaj
Biel śniegu i żar czerwieni
I orły dumne piastowskie
To wieczne symbole tej ziemi
Najmilszej sercu bo polskiej

Wytłumacz nam tak jak umiesz

Skąd czerwień i biel sztandarów
Niech ludzie żyją tu dumnie
Że taki wydał ich naród
Daj swoim synom żołnierzom
Ten kwiat jak kiedyś kęs chleba
To oni od wieków strzegą
Tej ziemi i tego nieba

Matczynej ucz nas miłości

Jak ojciec w życie wprowadzaj
Nie żałuj serdecznej troski
Za trudy szczodrze nagradzaj
Biel śniegu i żar czerwieni
I orły dumne piastowskie
To wieczne symbole tej ziemi
Najmilszej sercu bo polskiej

Opowiedz nam moja Ojczyzno

Nam z lat siedemdziesiątych
Jak w bliską wejdziemy przyszłość
A co oddamy historii
A jeśli wielka historia
I dla nas ma trochę miejsca
Bądź z wiernych mi najwierniejszą
I mnie weź sobie do serca

Bądź z wiernych mi najwierniejszą

I mnie proszę weź sobie do serca
Opowiedz opowiedz opowiedz Ojczyzno

do góry

Orlątko - Artur Oppman

O mamo, otrzyj oczy
Z uśmiechem do mnie mów,
Ta krew, co z piersi broczy —
Ta krew — to za nasz Lwów!...
Ja biłem się tak samo
Jak starsi — mamo, chwal!...
Tylko mi Ciebie, mamo,
Tylko mi Polski żal!...

Z prawdziwym karabinem

U pierwszych stałem czat...
O, nie płacz nad twym synem,
Co za Ojczyznę padł!...
Z krwawą na kurtce plamą
Odchodzę dumny w dal...
Tylko mi Ciebie, mamo,
Tylko mi Polski żal...

Mamo, czy jesteś ze mną?

Nie słyszę Twoich słów —
W oczach mi trochę ciemno...
Obroniliśmy Lwów!
Zostaniesz biedna sama...
Baczność! Za Lwów! Cel! Pal!
Tylko mi Ciebie, mamo,
Tylko mi Polski żal!...

do góry

Pan Tadeusz, Epilog - Adam Mickiewicz

O tem-że dumać na paryskim bruku,
Przynosząc z miasta uszy pełne stuku
Przekleństw i kłamstwa, niewczesnych zamiarów,
Zapoznych żalów, potępieńczych swarów!

Biada nam zbiegi, żeśmy w czas morowy

Lękliwe nieśli za granicę głowy!
Bo gdzie stąpili, szła przed nimi trwoga,
W każdym sąsiedzie znajdowali wroga,
Aż nas objęto w ciasny krąg łańcucha,
I każą oddać co prędzej ducha.

A gdy na żale świat ten nie ma ucha!

Gdy ich co chwila nowina przeraża,
Bijąca z Polski jak dzwon ze cmetarza,
Gdy im prędkiego zgonu życzą straże,
Wrogi ich wabią z dala jak grabarze!
Gdy w niebie nawet nadziei nie widzą!
Nie dziw, że ludzi, świat, siebie ohydzą
Że utraciwszy rozum w mękach długich,
Plwają na siebie i żrą jedni drugich.

Chciałem pominąć, ptak małego lotu,

Pominąć strefy ulewy i grzmotu
I szukać tylko cienia i pogody,
Wieki dzieciństwa, domowe zagrody...

Jedyne szczęście, kto w szarej godzinie

Z kilku przyjaciół usiadł przy kominie,
Drzwi od Europy zamykał hałasów,
Wyrwał się z myślą ku szczęśliwszym czasom
I dumał, myślał o swojej krainie.

Ale o krwi tej, co się świeżo lała,

O łzach, którymi płynie Polska cała,
O sławie, która jeszcze nie przebrzmiała!
O nich pomyśleć nie mieliśmy duszy...
Bo naród bywa na takiej katuszy,
Że kiedy zwróci wzrok ku jego męce,
Nawet Odwaga załamuje ręce.

Te pokolenia żałobami czarne,

Powietrze tylu klątwami ciężarne,
Tam myśli nie śmiała zwrócić lotów
W sferę, okropną nawet ptakom grzmotów.

O Matko Polsko! ty tak świeżo w grobie

Złożona - niema sił mówić o tobie!
Ach, czyjeż usta śmią pochlebiać sobie,
Że dzisiaj znajdą to serdeczne słowo,
Które rozczula rozpacz marmurową,
Które serc wieko podejmie kamienne,
Rozwiąże oczy tylą łzą brzemienne,
I sprawia, że łza przystygła wypłynie?
Nim się te usta znajdą, wiek przeminie.

Kiedyś - gdy zemsty lwie przehuczą ryki,

Przebrzmi głos trąby, przełamią się szyki,
Gdy wróg ostatni wyda krzyk boleści,
Umilknie, światu swobodę obwieści,
Gdy orły nasze, lotem błyskawicy,
Spadną u dawnej Chrobrego granicy,
Gdy ciał podjedzą i krwią całe spłyną,
I skrzydła wreszcie na spoczynek zwiną!-
Wtenczas, dębowym liście uwieńczeni,
Rzuciwszy miecze, siądą rozbrojeni!
Rycerze nasi! zechcą słuchać pieśni!
Gdy świat obecnej doli pozazdrości,
Będą czas mieli słuchać o przeszłości!
Wtenczas zapłaczą nad ojców losami
I wtenczas łza ta ich lica nie splami.

Dziś dla nas, w świecie nieproszonych gości,

W całej przeszłości i w całej przyszłości
Jedna już tylko jest kraina taka,
W której jest trochę szczęścia dla Polaka,
Kraj lat dziecinnych! On zawsze zostanie
Święty i czysty, jak pierwsze kochanie,
Niezaburzony błędów przypomnieniem,
Niepodkopany nadziei złudzeniem,
Ani zmieniony wypadków strumieniem.
Gdziem rzadko płakał, a nigdy nie zgrzytał,
Te kraje rad bym myślami powitał,
Kraje dzieciństwa, - gdzie człowiek po świecie
Biegł jak po łące, a znał tylko kwiecie
Małe i piękne, jadowite rzucił,
Ku pożytecznym oka nie odwrócił,

Ten kraj szczęśliwy, ubogi i ciasny!

Jak świat jest boży, tak on był nasz własny!
Jakże tam wszystko do nas należało,
Jak pomnim wszystko, co nas otaczało:
Od lipy, która koroną wspaniałą
Całej wsi dzieciom użyczała cienia,
Aż do każdego strumienia, kamienia,
Jak każdy kątek ziemi był znajomy
Aż po granicę, po sąsiadów domy!

I tylko krajów tych obywatele

Jedni zostali wierni przyjaciele,
Jedni dotychczas sprzymierzeńcy pewni!
Bo któż tam mieszkał? - Matka, bracia, krewni,
Sąsiedzi dobrzy. Kogo z nich ubyło,
Jakże tam o nim często się mówiło,
Ile pamiątek, jaka żałość długa,
Tam, gdzie do pana przywiążańszy sługa,
Niż w innych krajach małżonka do męża,
Gdzie żołnierz dłużej żałuje oręża,
Niż tu syn ojca; po psie płaczą szczerze
I dłużej, niż tu lud po bohaterze.

I przyjaciele wtenczas pomogli rozmowie

I do piosnki rzucali mnie słowo za słowem,
Jak bajeczne żurawie nad dzikim ostrowem,
Nad zaklętym pałacem przelatując wiosną,
I słysząc zaklętego chłopca skargę głośną,
Każdy ptak chłopcu jedno pióro zrucił,
On zrobił skrzydła i do swoich wrócił.

O, gdybym kiedy dożył tej pociechy,

Żeby te księgi zbłądziły pod strzechy,
Żeby wieśniaczki, kręcąc kołowrotki,
Gdy odśpiewają ulubione zwrotki
O tej dziewczynie, co tak grać lubiła,
Że przy skrzypeczkach gąski pogubiła,
I o tej sierocie, co piękna jak zorze,
Zaganiać gąski szła w wieczornej porze,

Gdyby też wzięły na koniec do ręki
Te księgi proste jako ich piosenki!

Tak za dni moich, przy wiejskiej zabawie,

Czytano nieraz pod lipą na trawie
Pieśń o Justynie, powieść o Wiesławie.
A przy stoliku drzemiący pan włodarz,
Albo ekonom, lub nawet gospodarz,
Nie bronił czytać, i sam słuchać raczył,
I młodszym rzeczy trudniejsze tłumaczył,
Chwalił piękności, a błędom wybaczył.

I zazdrościła młodzież wieszczów sławie,

Która tam dotąd brzmi w lasach i w polu,
I którym droższy niż laur Kapitolu
Wianek rękami wieśniaczki osnuty,
Z modrych bławatków i zielonej ruty...

do góry

Pieśń o fladze - Konstanty Ildefons Gałczyński

Jedna była - gdzie? Pod Tobrukiem.
Druga była - gdzie? Pod Narvikiem.
Trzecia była pod Monte Cassino.

A każda jak zorza szalona,

biało-czerwona, biało-czerwona,
czerwona jak puchar wina,
biała jak śnieżna lawina,
biało-czerwona.

Zebrały się nocą flagi.

Flaga fladze dodaje odwagi:
- No, no, nie bądź taka zmartwiona.
Nie pomogą i moce piekła:
jam ciebie, tyś mnie urzekła,
nie zmogą cię bombą ni złotem
i na zawsze zachowasz swą cnotę.
I nigdy nie będziesz biała,
i nigdy nie będziesz czerwona,
zostaniesz biało-czerwona
jak wielka zorza szalona,
czerwona jak puchar wina,
biała jak śnieżna lawina,
najukochańsza, najmilsza,
biało-czerwona.

Tak mówiły do siebie flagi

i raz po raz strzelił karabin,
zrobił dziurę w czerwieni i w bieli.
Lecz wołały flagi: - Nie płaczcie!
Choćby jeden strzępek na maszcie,
nikt się zmienić barw nie ośmieli.
Zostaniemy biało-czerwone,
flagi święte, flagi szalone.
Spod Tobruku czy spod Murmańska,
niech nas pędzi dola cygańska,
zostaniemy biało-czerwone,
czerwone jak puchar wina,
białe jak śnieżna lawina,
biało-czerwone.

O północy przy zielonych stolikach

modliły się diabły do cyfr.
Były szarfy i ordery, i muzyka
i stukał tajny szyfr.
Diabły w sercu swoim głupim, bo niedobrym
rozwiązywały biało-czerwony problem.

Łkała flaga: - Czym powinna

zginąć, bo jestem inna?
Bo nie taka dyplomatyczna,
bo tragiczna, bo nostalgiczna,
ta od mgieł i od tkliwej rozpaczy,
i od serca, które nic nie znaczy,
flaga jak ballada Szopenowska,
co ją tkała sama Matka Boska.

Ale wtedy przyszła dziewczyna

i uniosła flagę wysoko,
hej, wysoko, ku samym obłokom!
Jeszcze wyżej, gdzie się wszystko zapomina,
jeszcze wyżej, gdzie jest tylko sława
i Warszawa, moja Warszawa,
Warszawa jak piosnka natchniona,
Warszawa biało-czerwona,
biała jak śnieżna lawina,
czerwona jak puchar wina,
biało-czerwona, biało-czerwona,
hej, biało - czerwona.

do góry

Pieśń o żołnierzach z Westerplatte - K. I. Gałczyński

Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami
szli żołnierze z Westerplatte.

(A lato było piękne tego roku).

I tak śpiewali: Ach, to nic,

że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.

(A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety).

W Gdańsku staliśmy tak jak mur,

gwiżdżąc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Westerplatte.

I ci, co dobry mają wzrok

i słuch, słyszeli pono,
jak dudni w chmurach równy krok
Morskiego Batalionu.

I śpiew słyszano taki:

– By słoneczny czas wyzyskać,
będziemy grzać się w ciepłe dni
na rajskich wrzosowiskach.

Lecz gdy wiatr zimny będzie dął,

i smutek krążył światem,
w środek Warszawy spłyniemy w dół,
żołnierze z Westerplatte.

do góry

Pojedziemy w cudny kraj - Maria Konopnicka

Patataj, patataj,
pojedziemy w cudny kraj!
Tam, gdzie Wisła modra płynie,
Szumią zboża na równinie,
Pojedziemy, patataj...
A jak zowie się ten kraj?

do góry

Polska - Antoni Słonimski

I cóż powiedzą tomy słowników,
lekcje historii i geografii,
gdy tylko o niej mówić potrafi
krzak bzu kwitnący i śpiew słowików.

Choć jej granice znajdziesz na mapach,

ale o treści, co je wypełnia,
powie ci tylko księżyca pełnia
i mgła nad łąką, i liści zapach.

Pytasz się, synu, gdzie jest i jaka?

W niewymierzonej krainie leży.
Jest w każdym wiernym sercu Polaka,
co o nią walczył, cierpiał i wierzył.

W szumie gołębi na starym rynku,

w książce poety i na budowie,
w codziennej pracy, w życzliwym słowie,
znajdziesz ją w każdym dobrym uczynku.

do góry

Polska - Elżbieta H. Krystek-Jones

Mam na swoim biurku globus kolorowy.
Opowie o krajach, chociaż nie zna mowy.
Poszukaj w Europie krainy znaczonej
barwami koloru: żółtej i zielonej.

Ciągnie się od Karpat – to skaliste góry,

aż do morza Bałtyk. Popatrz więc do góry.
Znajdziesz ją pomiędzy Bugiem oraz Odrą.
To są piękne rzeki. Mają wodę modrą.

A najdłuższa rzeka, która z gór wypływa

i do morza wpada – Wisła się nazywa.
Stolica – Warszawa. Każdy jest z niej dumny.
Przeniósł ją z Krakowa król Zygmunt z „Kolumny”.

Piękne góry Tatry wszystkich zapraszają.

Bajecznie niezwykłą panoramę mają.
Bielusieńkie plaże Bałtyk oferuje,
nadmorskie wycieczki zawsze proponuje.

Cudowne Mazury kuszą swą urodą

i Kraina Jezior z przeźroczystą wodą.
W swym rodzinnym kraju papież często gościł.
To jest nasza POLSKA! Nie mam wątpliwości.

do góry

Polska - Ryszard Przymus

Polska - to taka kraina,
która się w sercu zaczyna.
Potem jest w myślach blisko,
w pięknej ziemi nad Wisłą.
Jej ścieżkami chodzimy,
budujemy, bronimy.
Polska – Ojczyzna...
Kraina, która się w sercu zaczyna.

do góry

Polska - moja ojczyzna - Maria Konopnicka

A jak ciebie kto zapyta:
Kto ty taki, skąd ty rodem?
Mów, żeś z tego łanu żyta,
Żeś z tych łąk, co pachną miodem.
Mów, że jesteś z takiej chaty,
Co Piastowską chatą była,
Żeś z tej ziemi, której kwiaty
Gorzka rosa wykarmiła.

do góry

Pieśń o domu - Maria Konopnicka

Kochasz ty dom, rodzinny dom,
Co w letnią noc, skroś srebrnej mgły,
Szumem swych lip wtórzy twym snom,
A ciszą swą koi twe łzy?

Kochasz ty dom, ten stary dach,

Co prawi baśń o dawnych dniach,
Omszałych wrót rodzinny próg,
Co wita cię z cierniowych dróg?

Kochasz ty dom, rzeżwiącą woń

Skoszonych traw i płowych zbóż,
Wilgotnych olch i dzikich róż,
Co głogom kwiat wplatają w skroń?

Kochasz ty dom, ten ciemny bór,

Co szumów swych potężny śpiew
I duchów jęk, i wichrów chór
Przelewa w twą kipiącą krew?

Kochasz ty dom, rodzinny dom,

Co wpośród burz, w zwątpienia dnie,
Gdy w duszę ci uderzy grom,
Wspomnieniem swym ocala cię?

O. jeśli kochasz, jeśli chcesz

Żyć pod tym dachem, chleb jeść zbóż,
Sercem ojczystych progów strzeż,
Serce w ojczystych ścianach złóż!...

do góry

Radosny dzień - Wanda Grodzieńska

Takiego maja,
ślicznego maja
nie było jeszcze!
Umył się rano
rosą poranną,
srebrzystym deszczem.
Potem się otarł
przędzą ze złota
w tęczę wplecioną,
włosów promienie
związał misternie
wstążką czerwoną.
Po słońca smużkach
na lekkich nóżkach
zbiegł z piosnką do nas,
fiołki, sasanki,
kaczeńców wianki
przyniósł w ramionach.

do góry

Stepy akermańskie - Adam Mickiewicz

Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu.
Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu;
Patrzę w niebo, gwiazd szukam, przewodniczek łodzi;
Tam z dala błyszczy obłok - tam jutrzenka wschodzi;
To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu.
Stójmy! - jak cicho! - słyszę ciągnące żurawie,
Których by nie dościgły źrenice sokoła;
Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie,
Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła.
W takiej ciszy - tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. - Jedźmy, nikt nie woła.

do góry

Śmierć Pułkownika - Adam Mickiewicz

W głuchej puszczy, przed chatką leśnika,
Rota strzelców stanęła zielona;
A u wrót stoi straż Pułkownika,
Tam w izdebce Pułkownik ich kona.
Z wiosek zbiegły się tłumy wieśniacze,
Wódz to był wielkiej mocy i sławy,
Kiedy po nim lud prosty tak płacze
I o zdrowie tak pyta ciekawy.

Kazał konia Pułkownik kulbaczyć,

Konia w każdej sławnego potrzebie;
Chce go jeszcze przed śmiercią obaczyć,
Kazał przywieść do izby - do siebie.
Kazał przynieść swój mundur strzelecki,

Swój kordelas i pas, i ładunki;
Stary żołnierz - on chce jak Czarniecki.
Umierając, swe żegnać rynsztunki.

A gdy konia już z izby wywiedli,

Potem do niej wszedł ksiądz z Panem Bogiem;
I żołnierze od żalu pobledli.
A lud modlił się klęcząc przed progiem.
Nawet starzy Kościuszki żołnierze,
Tyle krwi swej i cudzej wylali,
Łzy ni jednej - a teraz płakali
I mówili z księżami pacierze.

Z rannym świtem dzwoniono w kaplicy;

Już przed chatą nie było żołnierza,
Bo już Moskal był w tej okolicy.
Przyszedł lud widzieć zwłoki rycerza,
Na pastuszym tapczanie on leży -
W ręku krzyż, w głowach siodło i burka,
A u boku kordelas, dwururka.

Lecz ten wódz, choć w żołnierskiej odzieży,

Jakie piękne dziewicze ma lica?
Jaką pierś? - Ach, to była dziewica,
To Litwinka, dziewica-bohater,
Wódz Powstańców - Emilija Plater!

do góry

Ta, co nie zginęła - Edward Słoński

Rozdzielił nas, mój bracie,
zły los i trzyma straż –
w dwóch wrogich sobie szańcach
patrzymy śmierci w twarz.
W okopach pełnych jęku
wsłuchani w armat huk,
stoimy na wprost siebie –
ja – wróg twój, ty – mój wróg!
Las płacze, ziemia płacze,
świat cały w ogniu drży…
W dwóch wrogich sobie szańcach
stoimy ja i ty.

Zaledwie wczesnym rankiem

armaty zaczną grać,
ty świstem kul morderczym
o sobie dajesz znać.
Na nasze niskie szańce
szrapnelów rzucasz grad
i wołasz mnie i mówisz:
– To ja, twój brat…twój brat! –
Las płacze, ziemia płacze,
w pożarach stoi świat,
a ty wciąż mówisz do mnie:
– To ja, twój brat… twój brat! –

O, nie myśl o mnie, bracie,

w śmiertelny idąc bój,
i w ogniu moich strzałów,
jak rycerz mężnie stój!
A gdy mnie z dala ujrzysz,
od razu bierz na cel
i do polskiego serca
moskiewską kulą strzel.
Bo wciąż na jawie widzę
i co noc mi się śni,
że TA, CO NIE ZGINĘŁA,
wyrośnie z naszej krwi.

We wrześniu 1914

do góry

Taki kraj - Jan Pietrzak

Jest takie miejsce u zbiegu dróg,
Gdzie się spotyka z zachodem wschód...
Nasz pępek świata,
Nasz biedny raj...
Jest takie miejsce,
Taki kraj.

Nad pastwiskami ciągnący dym,

Wierzby jak mary, w welonach mgły...
Tu krzyż przydrożny,
Tam święty gaj...
Jest takie miejsce,
Taki kraj.

Kto tutaj zechce w rozpaczy tkwić,

Załamać ręce, płakać i pić...
Ten święte prawo
Ma, bez dwóch zdań...
Jest takie miejsce,
Taki kraj.

Nadziei uczą ci, co na stos

Potrafią rzucić swój życia los...
Za ojców groby,
Za Trzeci Maj...
Jest takie miejsce,
Taki kraj.

Z pokoleń trudu, z ofiarnej krwi,

Zwycięskiej chwały nadchodzą dni...
Dopomóż Boże!
I wytrwać daj...
Tu nasze miejsce,
o nasz kraj!

do góry

Tu wszędzie Polska - Tadeusz Kubiak

Tu, gdzie jest dom nasz, twój i mój,
gdzie lasy są i rzeki nasze,
gdzie każdy ojciec szedł na bój,
gdzie Biały Orzeł na sztandarze.

Gdzie w Gdańsku Neptun lśni trójzębem,

gdzie nad Krakowem dźwięczy hejnał,
gdzie wolna droga wiedzie w zboże,
gdzie chwiejna trzcina na jeziorze.

Tyś się tu rodził, ojciec i wuj,

tu się rodziła twoja matka.
Dziad orał ziemię, wdychał kurz,
a jego dom to nędzna chatka.

Gdzie klucz żurawi nad łąkami,

gdzie Mysia Wieża ponad Gopłem,

w Szczecinie biały transatlantyk,
w morzu stalowy, czujny okręt.

Gdzie wiosną słowik w krzakach gęstych,

jesienią rżyska snute dymem,
gdzie latem słońce nad Bałtykiem,
a zimą świerszcze za kominem.

Gdzie dom poety w Czarnolesie,

gdzie nurtem śpiewnym płynie Wisła.
Tu biały sad jest, czarny węgiel,
tu wszędzie Polska, tu - Ojczyzna!

do góry

Twój dom - Wanda Chotomska

Jest w każdym naszym słowie,
a słowa są najprostsze -
chleb, mama, dom gościnny,
i Wisła, i Mazowsze.

I jest w czerwieni maków,

i w białych kwiatach wiśni,
w piosenkach wszystkich ptaków
i w każdej naszej myśli.

W mazurku chopinowskim,

i w czarnym węglu Śląska,
i tu, gdzie serce mówi,
że to jest właśnie Polska.

do góry

W moim domu - Jonasz Kofta

Tyle lat jesteśmy razem, miłą, wybacz
Ale wszystko tak jak trzeba chyba nie jest
Gdy musimy się codziennie przekonywać
Że ty dla mnie, ja dla ciebie, istniejemy

Przecież nie mam żadnej innej poza tobą

I mieć nie chcę, tyś jest wieczna i jedyna
Naszym sercom zagroziła, tak jak słowem
Niedokrwistość, zniechęcenie i rutyna

To normalne, że chcesz mieć nareszcie spokój

A na wiosnę grządki zasiać i zagrabić
Ale wiesz, bywają różne pory roku
A tak życia jak tapczana nie ustawisz

Kiedy niebo nad głowami ciąży chmurnie

Twoje oczy wciąż mnie śledzą niespokojnie
Ja dla ciebie chyba chyba zawsze byłem durniem
Co nic nie wie, nic nie czuje, nic nie pojmie

Nie ma takiej gorzkiej prawdy, moja miła

Która dla mnie byłoby nie do zniesienia
Jeśli rzecz nam jaka serca podzieliła
To naiwne i tchórzliwe przemilczenia

Póki czas, lepiej otwarcie ze mną pomów

Zanim w złości lepszy numer ci wykręcę
Chyba prawo mam, by w moim własnym domu
Więcej w oczy mi patrzono, mniej na ręce

Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy

Chociaż życie nam układa się nieprosto
Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami
Moja miła, moja droga,
Moja Polsko.

do góry

W oczach pokoleń - Zbigniew Mirosławski

W oczach pokoleń świat się zmienia,
zgasły gazowych latarń światła.
Dzisiaj zostały nam wspomnienia
i żywa pamięć losów dziadka.

W gorącym styczniu lód się topił,

choć zamarznięta stała Newa
i z Piotrogradu na Europę
czerwoną falą się rozlewał.

Nastał czas wojny, czas przemocy,

na ziemi włoskiej i Bałkanach,
przez pola bitew i okopy
brzmiał jęk rozpaczy, jęk konania.

Dzisiaj, gdy myślę o tych latach

i Krzyż Walecznych trzymam w ręce,
wiem, że mój dziadek walczył po to,
by Polska wolną była prędzej.

do góry

Wierzę, że wrócę... - Maria Niwińska

Wierzę, że wrócę i tym tylko żyję,
Że mnie przyjaciół powitają dłonie,
Że duszę z brudów tułaczki obmyję,
Kiedy mnie pierwszy polski wiatr owionie.

Choć może na mnie dom własny nie czeka,

Ani rodzina, wracać się nie boję.
W każdym bliskiego napotkam człowieka,
Ziemia i drzewa, i w krąg wszystko moje.

Wierzę, że do swej piersi mnie przytulisz,

Jak dobra matka wracające dziecię,
Co chociaż świstu nie słyszało kuli,
Lecz dosyć spiło goryczy po świecie.

Serce mi tęsknota przeżarła,

Łzy z ócz płynęły na jawie i we śnie.
Wierzę, że moja dusza obumarła
Na twoim łonie matko, znowu wskrześnie.

Wstanę i krzyż swój wezmę na ramiona,

A gdy mnie pierwszy polski deszcz obmyje,
Znów drgnie do życia dusza umęczona.
Wierzę, że wrócę i tym tylko żyję...

do góry

Ziemia rodzinna - Władysław Bełza

Całym mym sercem, duszą niewinną,
Kocham tę świętą ziemię rodzinną,
Na której moja kołyska stała,
I której dawna karmi mnie chwała.
Kocham te barwne kwiaty na łące,
Kocham te łany kłosem szumiące,
Które mnie żywią, które mnie stroją,
I które zdobią Ojczyznę moją.
Kocham te góry, lasy i gaje,
Potężne rzeki, ciche ruczaje;
Bo w tych potokach, w wodzie u zdroja,
Ty się przeglądasz Ojczyzno moja,
Krwią użyźniona, we łzach skąpana,
Tak dla nas droga i tak kochana!

do góry

Spis treści

1. Niech żyje Polska!
2. Słowa do Narodu Polskiego.
3. Polska w wizjach św. siostry Faustyny.
4. 11 listopada - rocznica odzyskania niepodległości.
5. Naród pewny swej wielkiej i świetnej przyszłości.
6. Program bolszewicki dla Polski.

Niech żyje Polska!

Ponad 200 lat temu nasz kraj podzieliły między siebie sąsiednie państwa – Rosja, Prusy i Austria. Polska zniknęła wówczas z mapy świata aż na 123 lata. Dlaczego do tego doszło? Bo Polska była wówczas osłabiona wojnami i najazdami, wewnętrznie skłócona, w siłę zaś rośli nasi sąsiedzi. I coraz większe wpływy w Polsce miała Rosja. Przez ten czas rozbiorów Polakom było bardzo trudno. Nie mogli sami decydować o swoim losie, nie uczyli się w szkołach języka polskiego i ojczystej historii. Kazano im mówić po rosyjsku i niemiecku. Byli oficjalnie poddanymi obcych władców. Mimo to nie gasło w nich pragnienie, aby mówić po polsku, obchodzić polskie święta i nadal mieć swój kraj. 29 listopada 1830 roku młodzi podchorążowie warszawskiej szkoły wojskowej chwycili za broń przeciwko rosyjskiemu zaborcy. Tak rozpoczęło się Powstanie Listopadowe – heroiczny zryw Narodu, który nie chciał się pogodzić z utratą wolności. Prawie 90 lat później, po 123 latach niewoli, spełniły się marzenia pokoleń Polaków.

11 listopada 1918 roku nasza Ojczyzna powróciła na mapę Europy. Polska odzyskała niepodległość – wolność, o którą modlili się i za którą ginęli nasi przodkowie. Niech pamięć o bohaterach trwa w naszych sercach, pielęgnujmy ją, strzeżmy i przekazujmy następnym pokoleniom. Cieszymy się, że mamy nadal swój język, swoją flagę i tożsamość, że możemy żyć w wolnym kraju pomimo tego, że jesteśmy ciągle nękani przez naszych wrogów.

Rocznica odzyskania niepodległości to także okazja, aby podziękować Panu Bogu i Matce Najświętszej za to, że przez ponad tysiąc lat naszej państwowości strzegli naszego kraju. Uczcijmy też wszystkich rycerzy, żołnierzy i innych bohaterów, którzy w tym czasie poświęcili swoje życie, aby uratować Polskę, gdy atakowały ją inne kraje.

do góry

Słowa do Narodu Polskiego

Anna Dąbska

Wybrane teksty

początek

Spis treści

1. Wprowadzenie.
2. Nie jestem Bogiem kary i gniewu.
3. Powróćcie w moje ramiona.
4. U Mnie szukajcie ratunku.
5. Pragnę, abyście ze Mną zbawili świat.
6. Miłością jest kochanie Mnie.
7. Śmiertelne zagrożenie.
8. Nie lękajcie się śmieri.
9. Ostatnie wołanie.
10. Upatrujcie głosu mego.
11. Jego słuchajcie.
12. Ojczyzna ziemią świętą.
13. Pragnę uzdrowić was.
14. Życie w prawdzie i miłości.
15. Matka wasza, prosi za was.
16. Uczcie się przebaczania.
17. W stronę "złotego cielca".
18. Wobec nadchodzących zdarzeń.
19. Miłość bliźniego a przyszłość ziemi.
20. Naród polski może ocaleć.
21. Wiele zależy od Maryi.
22. Krew Jezusa Chrystusa.
23. Czas ostatecznego wyboru.

1. Wprowadzenie. Grzegorz Płoszajski. Wśród mistyków mamy postacie znane i rozpoznawalne, których historyczna rola jest doniosła i powszechnie uznawana. Mamy jednak i takich, którzy swoją bliską relacją z Bogiem przemieniali świat i oddziaływali na niego przez codzienną i cichą służbę Kościołowi i Ojczyźnie. Taką postacią jest Anna Dąmbska.

Książka Anny Dąmbskiej „Słowa Jezusa Chrystusa do polskiego narodu” zawiera wybór tekstów spisanych w latach 1968-1992, dotyczących Bożej sprawiedliwości oraz miłości i miłosierdzia względem człowieka. Często mamy trudności z pogodzeniem naszych wyobrażeń co do tych przymiotów Boga. Jesteśmy zalewani informacjami o dziejących się wydarzeniach rażąco niesprawiedliwych, o ludziach doświadczających okrucieństwa od innych, o bezsensownej nienawiści niosącej śmierć, o coraz bardziej realnych groźbach konfliktów zbrojnych, a także o kataklizmach, które zdają się ostatnio nasilać.

Lektura tych tekstów może pomóc we wprowadzeniu pewnego porządku w nasze wyobrażenia. Boża sprawiedliwość dopuszcza, by człowiek doświadczał następstw dokonywanych przez niego złych wyborów, a Boża miłość usiłuje go ratować z wynikających stąd zagrożeń. Miłosierdzie jest odpowiedzią Boga na żal człowieka. Świadomość, że Bóg jest miłosierny, może skłaniać człowieka do nawrócenia, do prośby o przebaczenie nawet w ostatniej chwili życia.

Teksty podzielone są w książce na cztery grupy. Umieszczone w pierwszym rozdziale przedstawiają ostrzeżenia kierowane do narodów świata. Przestrzegają przed samozagładą, ku jakiej zmierza ludzkość, odrzucając Boga i Jego prawa, oraz przed śmiercią wieczną, będącą konsekwencją takich decyzji. Aby ratować człowieka zagrożonego potępieniem wiecznym, Bóg dopuszcza kataklizmy i wojny, które mogą skłonić go, by w obliczu grozy zwrócił się do wszechmocnego Ojca z prośbą o ratunek i przebaczenie win. Teksty ukazują miłość Boga do ludzi i Jego miłosierdzie jako podstawę nadziei na ratunek. Zachęcają do okazywania Bogu pełnej ufności i czynienia sobie nawzajem miłosierdzia. „Wasze miłosierdzie ma wielką moc nad Sercem moim” – czytamy zapewnienie.

Polsko, odwróć się od zła. W drugim rozdziale znajdują się teksty adresowane do Polaków. Pierwsze pochodzą z lat 1979-1981, okresu o przełomowym dla Polski znaczeniu. Zwracają one uwagę na zapowiadaną pomoc Bożą – abyśmy się nie lękali, ale wykorzystali czas na odwrócenie się od zła, zastanowiwszy się, co jako Naród powinniśmy zmienić w swojej postawie. Szczególnie mocny rachunek sumienia skierowany do nas przedstawia tekst z 1982 roku, powstały niedługo po wprowadzeniu stanu wojennego. Pan tłumaczy: „Nie szczędziłem wam niczego, co zbliżyłoby was do Mnie, sprowadzało ze złych dróg, a wiodło ku Mnie poprzez ogałacanie was z wartości pozornych. To Ja dopuszczałem na was niepowodzenia, nieszczęścia i klęski, w których dojrzewaliście i rozwijaliście w sobie wartości prawdziwie wam potrzebne”.

Trzeci rozdział kieruje naszą uwagę ku Maryi, jako Matki i Królowej Polski, która wychowuje swoje dzieci do służby. Oręduje za nami i wzywa do współpracy z Nią w walce o każdą duszę ludzką, do zanoszenia próśb za zagrożonych, do przebaczania, do naśladowania Jej. W każdym z tych trzech rozdziałów ukazywana jest waga naszego przebaczania tym, którzy względem nas zawinili. Ponadto w drugim i trzecim rozdziale jest wiele propozycji konkretnych działań, ukierunkowanych na pomoc innym i na budowanie więzi społecznych.

Teksty umieszczone w czwartym rozdziale dotyczą spotkania w chwili śmierci z Chrystusem, z Jego miłosierdziem. Mogą one pomóc w zmniejszeniu lęku przed śmiercią – zarówno cudzą, jak i własną, umacniać naszą ufność wobec Boga w każdej sytuacji.

Unikająca rozgłosu mistyczka. Autorką książki jest Anna Dąmbska (1923-2007), używająca pseudonimu Anna, unikająca rozgłosu mistyczka pozostająca pod opieką Kościoła. Podczas II wojny światowej brała udział w konspiracji w Warszawie, później służyła w oddziałach partyzanckich na Nowogródczyźnie jako sanitariuszka i łączniczka. W 1944 roku po rozbrojeniu jej oddziału przez Armię Czerwoną trafiła do łagrów w Kałudze, a potem w Ostaszkowie. Tam w 1945 roku ofiarowała Bogu swoje życie na służbę dla Polski Chrystusowej.

Wróciła do Polski w 1946 roku. Ukończyła akademię sztuk plastycznych. Praca zawodowa nie dawała jej poczucia służby Ojczyźnie. Dar słyszenia wewnętrznego zauważyła u siebie w 1966 roku, po śmierci swojej matki. Na życzenie opiekuna duchowego poddała się badaniom psychiatrycznym, które wykluczyły chorobowe tło głosu wewnętrznego.

„Rozmawiała” początkowo głównie ze swoimi zbawionymi krewnymi i przyjaciółmi, a później także z Panem i Matką Bożą. Przez ponad czterdzieści lat spisywała wypowiedzi, wyjaśnienia i napomnienia Zbawiciela, Matki Bożej i osób zbawionych.

W 1984 roku – zgodnie z radą ówczesnego ojca duchowego – złożyła w kurii warszawskiej kilka tekstów do oceny biskupa. Ocena była pozytywna i zawierała następujące stwierdzenie: „Ewentualne opublikowanie przeżyć pani Anny może być dla wielu ludzi dużą pomocą i zachętą do zastanowienia się nad sensem i celowością życia człowieka”.

Zachwycona rozmowami z Panem, czy raczej Nim samym, poprosiła Go o słowa skierowane do innych ludzi, szukających – podobnie jak ona – Boga żywego i bliskiego. Pan podyktował wówczas tekst książki „Pozwólcie ogarnąć się miłości” (Michalineum 1988).

W latach 90. autorka zgodziła się na udostępnienie niektórych swoich tekstów traktowanych przez nią jako prywatne, gdy została przekonana, że mogą pomóc innym w ich zbliżaniu się do Boga. Tak powstały książki opublikowane przez WAM, Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów, Michalineum, Fronda wspólnie z Instytutem św. Jakuba.

Wybrane teksty pochodzą z książki „Słowa Jezusa Chrystusa do polskiego narodu”, Nasz Dziennik, listopad 2025. Dziękujemy. Tytuły akapitów zostały nadane przez autora tego pliku.

do góry

2. Nie jestem Bogiem kary i gniewu, nie drżyjcie przede Mną. Chociaż zobaczycie płonące niebo i ziemię, poruszone żywioły śmierć niosące, nie lękajcie się – Ja was kocham!

We Mnie znajdziecie ucieczkę. Zdjęci grozą, przejęci lękiem śmiertelnym rzucajcie się w moje otwarte ramiona. Ja was obronię. Wiedzcie, iż wasza słabość i nędza wzywa moje miłosierdzie. Im dalej byliście ode Mnie, im cięższe są wasze winy, tym bardziej potrzebujecie pomocy. „Zdrowy nie potrzebuje lekarza”. Ja jestem waszym lekarzem. Uzdrowię was i zachowam przy sobie, bowiem szukam was, aby uratować – nie zgubić.

Kocham was, dzieci moje! […]

Zwracam się do was z ostatnim wezwaniem, abyście się zmiłowali sami nad sobą. Co robicie z braćmi waszymi? Staliście się gorsi od Kaina. Skamieniały wasze serca, ogłuchły sumienia. Nie chcecie słuchać głosu mego. Nie przemawia do was moja dobroć, wielkoduszność i miłosierdzie. Lekceważycie wszelkie ostrzeżenia, które wam daję, wyśmiewacie dary mojej troski. Przebraliście się w szaty nauki mojego Syna, aby ją sprofanować i zohydzić w oczach świata. Jakże często służy ona za maskę waszym przewrotnym celom. […]

Życie całych narodów stało się wam zabawką, a sami jesteście kukłami w rękach nieprzyjaciela. Patrzycie na miraż materialnego szczęścia, które on rozpostarł jako przynętę nad przepaścią. Stoicie na jej krawędzi. Już niewiele czasu wam pozostało na żal i pokutę. Krzywd nie zdołacie nigdy naprawić, ale skrzywdzonym przez was Ja szczęście moje gotuję – Ja, Ojciec dobry, Pan pokoju i radości. Wy, moi synowie marnotrawni, drżyjcie i myślcie o sobie.

do góry

3. Powróćcie w moje ramiona. Ja jestem Ojcem pełnym przebaczenia i miłości. Nie chcę waszej zguby, a nawrócenia. Powróćcie w moje ramiona, a Ja was obronię. Kocham was wszystkich. Dzieci moich nie dzielę na „dobre” i „złe”. O chore się troszczę, upadające podnoszę, osłabione posilam, a zbłąkanych szukam, aby przyłączyć je do mojej szczęśliwej rzeszy.

Odrzucony i odepchnięty – Ja, Król wszechświata, Pan i Bóg wasz – przychodzę znowu na każde wezwanie miłości. Bowiem beze Mnie zginiecie. Tacy słabi, bezbronni i bezradni jesteście. Wasza słabość Mnie wzrusza, a dziecięcość przyzywa moją Ojcowską miłość.

Lecz pełną wolność dałem wam i nie naruszę jej ani nie odbiorę. Dlatego pozwalam wam zawsze na wybór wolny, ufając, że poznacie Ojca i w Jego dom zapragniecie powrócić całą siłą waszej woli – z miłości, a nie ze strachu. Jeżeli jednak tak zaślepiliście wasze oczy, iż tylko lęk potrafi je wam otworzyć, przychodźcie do mnie w lęku i przerażeniu. Ja wam otwieram moje Ojcowskie ramiona, bo Ja jestem waszą ucieczką i bezpieczeństwem, a poza Mną nie znajdziecie schronienia.

Groźne słowa wam daję, lecz są to słowa mojej miłości. Ostrzegam was, bo pragnę was uratować bez względu na to, czy zasługujecie na ratunek, bez względu na morze waszych win – ponieważ Ja was kocham.

Dzieci moje marnotrawne, wejrzyjcie w sumienia swoje, uznajcie wasze Kainowe piętno i żałujcie skrzywdzonych, sprzedanych, zdradzonych, pomordowanych braci waszych. Żałujcie i odwróćcie się od waszych zbrodni.

do góry

4. U Mnie szukajcie ratunku. Miłość moja, współczucie i pragnienie ratowania was, uzdrawiania i pocieszania nigdy w historii ludzkości nie były silniejsze niż w czasach obecnych, kiedy nadchodzące wydarzenia zastają was słabych, bezsilnych i niezdolnych do przezwyciężenia zbliżającej się grozy. Litość moja i miłosierdzie długo ją powstrzymywały, lecz miłość moja do całego dzieła stworzenia, które cierpi i wzywa ratunku, a także wzgląd na przyszłe pokolenia dzieci moich, które pragnę mieć zdrowe, powodują, że dopuszczam, by zło wyhodowane przez was objawiło wam swoje oblicze. Jednakże nie opuszczę was, a przeciwnie, stanę się ostatnią tarczą, ucieczką i zbawieniem dla tych, którzy we Mnie będą szukać ratunku.

Oto otwieram przed wami cały bezmiar miłosierdzia. Zanurzcie się weń z ufnością, a nie będziecie zawiedzeni. Pośród grozy żywiołów będę stał Ja, Pan świata, wasz Bóg i Zbawca, którego woli wszystkie moce są posłuszne. U Mnie szukajcie ratunku. Każdego, kto zwróci się ku Mnie, przygarnę, a nie odrzucę, i nie pozbawię mojego miłosierdzia nawet największego grzesznika. Kocham i ratować pragnę wszystkie moje dzieci. Niech nie lęka się wzywać Mnie żaden człowiek. Ludzie wszystkich ras, wyznań, zapatrywań – zarówno są mi drodzy. Odkupiłem wszystkich, aby wszystkich przygarnąć do siebie.

do góry

5. Pragnę, abyście ze Mną zbawili świat. Ludzie prześladowani, bezbronni, upośledzeni, zależni od innych! Ze Mną będziecie wolni. Wybawię was od nienawiści, żądzy zemsty, zła, które w was się zalęgło. Dam wam wolność prawdziwą – wolność synów Bożych ukochanych przez Ojca. Pragnę wyzwolić was od zła, w które popadliście z winy braci waszych. Darujcie im, przebaczcie, bo rychło zaciąży nad nimi sprawiedliwość Boga, którego znieważyli.

Troską moją jest, aby nikt nie zginął na wieczność z owczarni mojej. Za was wstawia się życie wasze w cierpieniu i poniżeniu. Lecz potrzebne Mi przebaczenie wasze dla tych, którzy was skrzywdzili, bo zaparli się braterstwa z wami, litości i miłosierdzia… Jakże więc uratować ich mogę dla życia wiecznego – skoro ginąć będą w pełni swych win – jeśli nie przez wasze zmiłowanie i przebaczenie, dzieci moje, najpierwsze w Sercu moim…?

Pragnę, abyście ze Mną zbawili świat. Oto daję wam udział w odkupieniu ciężkich win, jakimi ludzkość grzeszyła wobec Miłości. Im gorsze, im straszniejsze będą dziać się sprawy, tym bardziej skupiajcie się przy Mnie. Bom Ja jest jedynym ratunkiem dla świata, waszą ostoją, tarczą i przetrwaniem. Ja jestem miłosierdziem, przebaczeniem i zmiłowaniem! Kto przy Mnie stoi, przebacza w Imię moje – katom swoim niesie ratunek.

do góry

6. Miłością jest kochanie Mnie. Gdyby wasza nieskazitelność była warunkiem wstępu do mego królestwa, byłoby ono puste. Ale Matka moja, Królowa Nieba i wasza Królowa w wieczności, ma niezliczoną ilość poddanych, bo Ja dałem wam warunek możliwy do spełnienia – miłość. Miłością jest kochanie Mnie aż do śmierci, najczęściej aż do „śmierci za przyjaciół swoich”, bo w każdym z nich żyję Ja. Wtedy nie mogę odrzucić nikogo, kto naśladował Mnie, a tylko – jeśli jest potrzeba – oczyszczam go i oświecam. Wiesz teraz, ile milionów moich dzieci tą drogą, drogą ofiary z największego dobra otrzymanego ode Mnie – z życia, doszło do domu miłości, swojej prawdziwej ojczyzny i swego źródła.

Ja zazdrośnie strzegę i nie oddam nieprzyjacielowi nikogo z was, jeśli jest w nim chociaż odrobina Mnie samego – miłości bezinteresownej, darzącej, ofiarnej, bezmiernie szczodrej i gorącej. Człowiek, ażeby potępić się, musi zabić w sobie wszelki cień miłości, czyli zerwać nawet najcieńszą nić więzi pomiędzy sobą a Bogiem – miłością w jej istocie, pełni i czystości. Musi mieć świadomą wolę odrzucenia miłości, najczęściej mieć wolę nienawiści […] bliźniego, swego brata i przyjaciela (jakim jest dlań każdy człowiek); wolę zniszczenia i zabicia duszy bliźniego lub jego ciała.

do góry

7. Śmiertelne zagrożenie. Każdego kocham i pragnę objąć opieką, ocalić i przedłużyć mu życie w pokoju i bezpieczeństwie, lecz w nadchodzącym okresie, kiedy cała ziemia wchodzi w śmiertelne zagrożenie i staje wobec zagłady, nie jest to możliwe. Zginie was wielu, bardzo wielu, i przerażenie stanie się udziałem wszystkich. Nie Ja – wam, a wy sami – sobie zgotowaliście ten los. Wasza nienawiść, brak sumienia, pragnienie dominacji, żądza niszczenia innych ludzi spowodowały zupełne odejście ode Mnie – od Miłości. Odrzucaliście stale, z uporem braterstwo, miłosierdzie, współczucie. Wyszydziliście moje prawa i drwiliście z nich; dlatego teraz będziecie musieli żyć wedle własnych i do dna wyczerpać czarę trucizny przygotowanej na siebie wzajemnie.

Na czas życia dałem wam wolność wyboru. Wybraliście mord, a że szykowaliście narzędzia zbrodni długo i z największym natężeniem myśli i uzdolnień, jesteście już zdolni do zgładzenia całego rodzaju ludzkiego. Gdybym odwrócił się od was, nastąpiłby wasz koniec. Miłosierdziu mojemu dla słabych i bezbronnych, współczuciu dla łagodnych, ufających Mi, a bezsilnych, litości nad waszą głupotą zawdzięczacie, że uratuję ziemię. Nie tylko glob mój – dany wam w dzierżawę – ocalę, ale zachowam rodzaj ludzki i pomogę mu przetrwać. Jednak śmierć zbierze żniwo wśród was stosownie do ciężaru winy względem bliźnich waszych.

do góry

8. Nie lękajcie się śmierci; lękajcie się grzechu, oczyszczajcie się i gotujcie, aby czas katastrof, klęsk, grozy i śmierci zastał was o Mnie opartych i czystych. Wzywam was, dzieci moje, do miłosierdzia, miłości wzajemnej i pomagania sobie, tak abym w was swoje podobieństwo zobaczył. Wasze miłosierdzie ma wielką moc nad Sercem moim i dla jednego miłującego bliźnich swoich gotów jestem odpuścić winę całemu miastu. Przez was przychodzi katastrofa na świat i wy waszymi czynami możecie ją umniejszyć; możecie skrócić czas klęski i wielu ludzi ocalić.

Szykujcie się, już nadchodzi groza i śmierć. Wiem, że chcielibyście wiedzieć, czy wam osobiście zagrozi. Wina wasza jest wspólna i wspólny będzie lęk. Nie uciekną przed śmiercią bogatsi i sprytniejsi z was, porzucając braci swoich na zatratę. To jedno wam oznajmiam: zginie bogactwo, buta i pycha człowiecza. Deprawatorzy, zabójcy dusz, mąciciele sumień, świadomie zło czyniący czciciele nieprzyjaciela zostaną zaskoczeni i staną wobec sądu w całej ohydzie swego grzechu przeciw bliźnim swoim. Nie ich ostrzegam, a was, bezbronne i bezsilne dzieci moje, i przy was będę, was przede wszystkim ocalę. Trwajcie tylko przy Mnie, ufajcie miłości mojej i proście za ginących braci waszych. Nie zabiegajcie o ocalenie wasze, zwłaszcza kosztem bliźnich, bo jeśli Ja zechcę, będziecie żyli, jeżeli inaczej postanowię, nic wam pomóc nie zdoła: ani spryt, ani bogactwa, ani największe zapasy, najgłębsze schrony i najlepiej przygotowane miejsce ucieczki.

do góry

9. Ostatnie wołanie. Wiedzcie, że czyniąc dobro, współpracujecie ze Mną i wypraszacie ziemi przebaczenie moje. Ci zaś, którzy umierać będą, łącząc śmierć swoją z Ofiarą Jezusa Chrystusa, przebaczając i przyjmując wolę moją bez sprzeciwu, znajdą się w domu moim bez sądu, choćby poganami do godziny śmierci byli i powrócili do Mnie w ostatniej chwili. Tak ich przygarnę, jak przyjąłem „Dobrego Łotra”, towarzysza śmierci krzyżowej, który dopiero umierając, osądził się i zwrócił ku Zbawcy swemu.

Ostrzeżeń nie przyjmujecie, przygotowań nie czynicie, głos mój odrzucacie, bo niewygodny wam jest. Nie rozumiecie, że nie straszę was, a ojcowską miłością powodowany uprzedzić was chciałem i przygotować. Dlatego jest to ostatnie wołanie moje do odnowy, oczyszczenia i skruchy, a na skutek niedowiarstwa waszego otrzymacie je w ostatniej godzinie, godzinie grozy, zniszczenia i zbliżającej się śmierci. Wtedy dopiero przyjmiecie słowa moje. Jednakże daję je wam, aby dowodem wam były miłości mojej, troski, i świadczyły, że nadal kocham was, jestem z wami i bronię was. Zachowam ziemię, oczyszczę ją i kiedy klęski przeminą, wspomogę was, abyście mogli dalej żyć w braterstwie, pokoju i miłości wzajemnej. Lecz narody, w których nie znajdę nic „mojego”, pozostaną same w mocy nieprzyjaciela rodu ludzkiego i nic ich nie ocali. Ziemia przejdzie oczyszczenie i odrodzi się, lecz kosztem milionów ludzi, utraciwszy bogactwo, pychę i złudzenia. Powróci ku Mnie, ku nadziei i życiu z krawędzi otchłani, wołając „Ojcze!”.

do góry

10. Upatrujcie głosu mego. Dzieci moje! Nadchodzą dni trwogi i zamętu. Pragnę, byście spokojni byli pod opiekuńczą ręką moją, bowiem wszystko, cokolwiek dziać się będzie, stanie się z dopuszczenia mojego. Dlatego też – pewni mej obecności i pomocy – bądźcie Mi świadkami i pomocnikami żniw moich. Chcę, byście zrozumieli, iż od was zależy, jak wykorzystany zostanie czas niepokoju i grozy, który Ja dopuszczam, by stał się porą zastanowienia, żalu i pokuty – czasem odwrócenia się od zła, którym żyje ludzkość, ku dobru, jakie niesie moja Ewangelia. Jeśli czas ten zostanie zmarnowany – zginiecie, zabiwszy samych siebie, odrzuciwszy miłosierdzie moje.

We wszystkim więc, cokolwiek dziać się będzie, upatrujcie głosu mego, który woła: „Dzieci! Zastanówcie się, co robicie z daną wam wolnością, bo dałem wam ją do wzrastania, nie ku zgubie – a wy niszczycie moje dzieło, pełni nienawiści, nikczemności i fałszu. Zabijając zaś braci swoich, nie rozumiecie nic ze słów Syna mego; bo ten, kto zabija, sam sobie zgubę szykuje. Wstrzymując na krótko dłoń kainową, okazuję wam ostateczne miłosierdzie moje. Nie kuście więc sprawiedliwości mojej, aby nie zmiażdżyła was ciężarem waszych grzechów”.

Dla was zaś, synów moich ukochanych, czas ten jest porą żniwa. Nie śpijcie więc, a stańcie w posłuszeństwie, by słowami Syna mego nasycić świat. To wy macie nimi być! Przyobleczcie się więc w szatę Jezusową, aby nikt, kto zgubił się, nie zginął, ażeby słowa moje czerpano z was i pito z rąk waszych żywą wodę, którą Syn mój daje wam.

do góry

11. Jego słuchajcie. Dzieci moje umiłowane, powołuję was na świadectwo, iż prawda Syna mego jest zbawieniem i życiem. W niej jest pokój i radość, których żaden lęk świata nie pokona. W niej mieszka bezpieczeństwo i miłość wzajemna, odpoczynek i cisza.

Zaufajcie Mi, a rzucę was na głębokie wody i nie utoniecie. Wyjdziecie nienaruszeni z ognia, którym zapali się świat, a ziemia wasza, tylekroć tratowana i krwią nasycona, stanie się moim ogrodem, po którym przechadzać się będę w sprawiedliwości, miłosierdziu i prawdzie.

Łzy wasze od dawna Mnie wzywały i nie było nieczułe na nie Serce moje. Oto już ustanowiłem głową ludu mego – syna waszego narodu, a was powołuję do współpracy.

Na waszej bowiem ziemi Syn mój rozpocząć pragnie swoje dzieło oczyszczenia i odrodzenia świata. Schodzi ku wam w ogromie miłosierdzia swego, jak matka ku dzieciom, a ręce Jego pełne są łask. Rzeką wezbraną spływa ku wam nieskończone bogactwo Jego darów. Bierzcie i używajcie, a umacniajcie się. Wtedy popłynie przez was woda żywa, która obmyje świat i przygotuje go, aby w pokorze i skrusze godny się stał mojego przebaczenia, łaskawości i hojności.

Bądźcie więc czujni i gotowi, od waszego świadectwa bowiem wiele zależy. A wszystko potrzebne da wam Syn mój, wasz Zbawca i Król. Jego słuchajcie, a moc moja będzie z wami.

do góry

12. Ojczyzna ziemią świętą.

Pragnę, aby wiadome stało się wam życzenie moje. Ojczyznę waszą, królestwo mojej Matki, które Ona sama wybrała sobie spośród wielu, pragnę uświęcić i obsypać łaskami. Wolą moją jest, by stało się ono ziemią świętą, gdzie lud mój współżyć będzie ze Mną, Stwórcą i Zbawicielem swoim, w zrozumieniu i wzajemnej miłości. Pragnę raz jeszcze objawić światu zamysł mój. Ofiarowałem miłość swoją, przewodnictwo i opiekę Izraelowi, lecz lud wybrany odrzucił Mnie, odrzucając prawa moje, odrzucając – aż do krzyżowej śmierci – Syna mojego, który im je przyniósł i objawił.

Nie na zawsze jednak trwa mój gniew. I oto znów przychodzę, ofiarowując ci, ludzkości zgnębiona i nieszczęśliwa, raz jeszcze przymierze. Niesie ci je Oblubienica moja, Kościół mój, który przyoblekam w szaty nowe, czyste i jaśniejące. Przyozdabiam i obmywam, odradzam i napełniam Duchem moim dzieło moje, by pociągającym było, by wywoływało zachwyt i podziw i aby ku Mnie kierowało oczy świata.

Upodobałem sobie ziemię waszą, z której uczynić pragnę ziemię szczęśliwą. Królestwo Maryi uświęcić pragnę, aby stało się sercem świata. Stąd, jak ze źródła, tryskać będzie krew Syna mego, by odkupić świat. Stąd wypłynie woda skruchy i żalu, oczyszczająca i usprawiedliwiająca dusze powracające ku Mnie.

Tak źle jest z wami, ludzie, dzieci marnotrawne moje, iż tylko miłosierdzie moje uratować was może. Przeto Ja, Ojciec zawsze przebaczający, Ojciec wasz prawdziwy, otwieram wam szeroko ramiona mojego miłosierdzia.

do góry

13. Pragnę uzdrowić was, podnieść z waszego upadku, wyleczyć, uszczęśliwić – wszak Ojcem waszym jestem. Powstać możecie tylko z moją pomocą. Odrodzić się na nowo, oczyścić – sami nie jesteście zdolni. Ja zaś pragnę przebaczyć wam i dać wszystkie dary moje: Ducha rady, mądrości, roztropności, męstwa i pokoju, radości i miłości. Ręce moje są pełne, uginam się pod ciężarem mojej miłości ku wam. Przyjdźcie i czerpcie, i dawajcie innym, a Ja dodam wam, bo hojność moja nie ma granic. Tego dla was pragnę: bierzcie ode Mnie, aby obdarzać innych.

Działajcie w Imię moje. Pragnę, abyście się społem miłowali; po tym narody świata poznają, żeście synami moimi, i zapragną powrotu do domu Ojca, który wciąż oczekuje. Odrzućcie podziały, uprzedzenia, niechęci; dla miłości mojej przebaczcie krzywdy i cierpienia, które wam wyrządzono. Otwórzcie oczy i serca na potrzeby bliźnich, a Ja będę z wami.

Tego od was oczekuję. Taka będzie odpowiedź wasza, jeżeli chcecie służyć Mi, dzieci. A jeśli Ja z mocą moją stanę przy was, któż stanie przeciw wam? Obiecuję wam miłość moją, osłonę i bezpieczeństwo w trwodze, która zalegnie świat w dniach klęsk i nieszczęść, kiedy zło podniesie się na ziemi i rozpocznie dzieło zniszczenia. Obiecuję wam spełnienie próśb waszych, zaspokojenie potrzeb i szczęście życia w miłości ze Mną; większe – świadczenie o moim miłosierdziu, dobroci, przebaczeniu; jeszcze większe – służenia Mi, Królowi świata.

do góry

14. Życie w prawdzie i miłości. Zaniechajcie kłótni wzajemnych, darujcie sobie nawzajem krzywdy, urazy i niechęci – dla miłości mojej. Pragnę dopomóc wam, dać wam mój pokój, ale aby zapanować on mógł wśród was, potrzeba, abyście stali się jednością. Jedność wtedy jest żywa, kiedy wspólne dobro ważniejsze się staje niż naturalne, lecz mniej znaczące różnice.

Teraz wyraźny stał się obraz tego, co dla was wspólnym dobrem najwyższym być powinno: jest to życie w prawdzie i miłość wzajemna pomiędzy wami, które sprawiają, iż ważność waszego osobistego życia człowieczego – duszy i ciała, i jego zdrowia – staną się wam równie cenne, jak wartość życia i zdrowia waszych braci. Pracujcie nad tym dobrem, a wasze drobne, lecz stałe wysiłki Ja sam wspomogę ze skarbca mojej nieskończonej obfitości.

Pragnę, by dusze wasze ozdrowiały, a nie stanie się to inaczej, jak poprzez darowanie krzywd wzajemnych i przebaczenie. Nie szukajcie tego, co dzieli, lecz tego, co jest wam wspólne. Starajcie się służyć sobie wzajemnie, dzieląc się tym, co macie, co sami posiadacie z dóbr duszy i ciała, i myśląc z troską o waszych braciach, zwłaszcza tych słabych, bezbronnych, których łatwo skrzywdzić. Brońcie ich i opiekujcie się nimi, jeżeli sami pragniecie szczerze mojej obrony i opieki.

do góry

15. Matka wasza, prosi za was. W dniach grozy i śmierci, które nadchodzą, pragnę dać wam opiekę moją. Maryja, Matka wasza, prosi za was – wy proście Mnie w jedności z Nią, gdyż prośbom Niepokalanej Współodkupicielki waszej nie mogę (i nie chcę) się oprzeć. Maryja, Matka wasza, błaga Mnie o zmiłowanie nad całym światem – wy proście wraz z Nią, a wtedy Ja ocalę was i napełnię was moim pokojem. „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka” (J 14, 27). Dlatego nie przerażajcie się, lecz przyjmijcie to, co będzie się działo, jako wyraz woli mojej, bo przystępuję do dzieła oczyszczenia i odrodzenia świata. I wy możecie stać się moimi współpracownikami w tym dziele.

Od was zależy, czy zechcecie Mi służyć sobą nie pojedynczo, ale wspólnie. Teraz tylko razem możecie pokonać trudności. Natomiast ode Mnie możecie spodziewać się takiej pomocy, jaka będzie wam potrzebna, i dużo więcej jeszcze. Ja moich darów nie skąpię i nie odmierzam, lecz powinny być one uszanowane i przyjęte; ponadto musicie zrozumieć, dlaczego wam je daję, dlaczego właśnie was oszczędzam i wasz kraj osłaniam. Tak stanie się, lecz dopiero, gdy nadejdą czasy ucisku i przerażenia na cały świat.

do góry

16. Uczcie się przebaczania. Uczcie się […] przebaczania waszym nieprzyjaciołom, bo dopiero ta umiejętność uczyni was zdatnymi do służby – Mnie. Wyrozumiałość, przebaczenie win, podbijanie serca nieprzyjaciół i tworzenie z nich przyjaciół własnych jest dla Mnie dowodem waszej sprawności duchowej (tężyzny duchowej). Mówcie o tym, pragnijcie tego i ćwiczcie się, szukając w każdej sytuacji wszystkiego, co was z waszym rozmówcą łączy. Szukajcie płaszczyzny, na której możecie się zrozumieć. Wy przecież taką macie: jest nią stała, żyjąca w was miłość Ojczyzny.

Uczcie się jeszcze rozumieć, że Ojczyzna to nie jest ideał, a żywi ludzie – ułomni i pełni wad, tak jak i wy. Żeby ich podźwignąć, trzeba dać im coś do kochania (ideał), wskazać drogę, na której i oni potrafią coś dla wspólnego dobra zrobić, czymś się wykazać. Bo zapewniam was, że nie ma człowieka niezdolnego do dawania dobra. Nawet ten, kto został już wynaturzony, zdeprawowany, zdolny jest do podniesienia się przy mojej pomocy („Z ciała ich usunę serce kamienne, a dam im serce z ciała” Ez 11, 19b). Ale płynie ona przez wasze ręce, usta i przez wasze serca. Bo Słowo bez miłości jest puste.

Chcę, abyście się przygotowali w sercach i duszach. Przecież w waszym narodzie zawsze stawiano przywódcom wysokie wymagania etyczne. Stawiajcie je więc również sami sobie, abyście mogli być przykładem dla innych, a wtedy Ja was wspomogę i braki wasze uzupełnię.

do góry

17. W stronę "złotego cielca". Jeszcze raz zwracam się do was, moje polskie dzieci. Źle korzystacie z danej wam wolności. Pogrążyliście się w chaosie, a Ja dopuszczam ten stan, abyście wreszcie zrozumieli, co dzieje się z poszczególnymi ludźmi – a co stać się może też z całym narodem – wtedy, gdy odrzuca się własną, od wieków uznawaną hierarchię wartości na korzyść wpływów obcych, które pragnie się ślepo naśladować. Kiedy dotyczy to wpływów Zachodu, nie bierzecie pod uwagę tego, iż tamtejsze społeczeństwa o wiele dalej niż wy odsunęły się od chrześcijańskich wartości, gdyż dłużej od was dawały się zatruwać wpływom mającym na celu zniszczenie mojego działania w duszach ludzkich. Wy widzicie tylko kształt „złotego cielca” i usiłujecie jednym skokiem pokonać odległość dzielącą was od „raju dobrobytu”, założonego na ludzkich interesach i ambicjach, nie zaś na opoce moich praw. Nie zauważacie, że w tych bogatych krajach ogromne masy ludzkie, odrzuciwszy prawa moje i obowiązki chrześcijanina, powróciły w rzeczywistości do pogaństwa i uległy degradacji. Odrzuciły Boga jako Stwórcę, kochającego Ojca i Pana ludzkich losów, a co za tym idzie, odrzuciły godność synów Bożych na rzecz istnienia w buncie i sprzeciwie, w lekceważeniu i w pogardzie dla wszelkich moich praw. Rośnie wśród nich nienawiść do Mnie samego. Coraz liczniejsze stają się szeregi omamionych nieprzyjaciół moich.

Wy przez wiele lat żyliście w znieprawiającym systemie komunistycznym. Jakże wielu wśród was uległo zniewoleniu i przystosowało się, przyoblekając się w obłudę, albo też odrzuciliście wszelkie związki z chrześcijaństwem na rzecz „wolności”, zwłaszcza w zakresie etyki.

do góry

18. Wobec nadchodzących zdarzeń. Wobec zdarzeń, które nadchodzą i postawią świat cały w obliczu całkowitej zagłady, należy być gotowym do przyjęcia tego, co przyniesie najbliższy czas. Nie przypadki i fantazja kierują rozwojem ludzkości na ziemi. Wie ona od dwóch tysięcy lat, jaką powinna iść drogą i do jakiego celu, ale prawdzie zaprzecza nieustannie i świadomie. Prawem, obowiązkiem i kierunkiem rozwoju ludzi są słowa: Abyście się wzajemnie miłowali, znane i odrzucane, ale nigdy jeszcze nie podeptane tak butnie i cynicznie, jak w XX w., od ich podania w celu pomocy.

Właśnie miłosierdzie Boże – nie gniew i kara, nie sprawiedliwość Boża, a Jego miłosierdzie – ratować będzie ludzkość po raz ostatni. Ale nie drogą miłości, bo ludzkość odmówiła jej sobie, a drogą oczyszczenia – przez cierpienie, strach, ból, żal, pragnienie zadośćuczynienia za współudział w winie zbiorowej. Jeżeli po tych nieszczęściach nie odmieni ona swojego kierunku, który wiedzie ku zagładzie – zginie!

Teraz widocznym się staje działanie sprawiedliwych praw Bożych, według których zawsze, niezawodnie i nieomylnie wraca zło rzucone światu do narodów, które nim świat obdarzyły. Nie Bóg karze świat – to wróci doń zło, które ludzie sami wytworzyli. Jego siła, rozpiętość, potęga, straszliwość działania dają wyobrażenie o nikczemności ludzkości. Ale wyładowanie się zła na jego twórcach oczyści ziemię, bo Miłosierdzie Boże chce, aby jeszcze mogły rozwijać się na niej następne pokolenia w spokoju i radości.

do góry

19. Miłość bliźniego a przyszłość ziemi. O ratunek dla ludzkości błagają: Maryja, Królowa Ziemi, i cały Święty Kościół Powszechny Triumfujący; wszyscy, którzy służyli Bogu na ziemi, służą Mu nadal – są braćmi ludzkości. Dla ich miłości bliźniego, dla ich próśb i orędownictwa sprawiedliwość Boża okaże się jeszcze raz miłosierną. Nie zniszczy, nie zmiecie z powierzchni globu tych, co go kalają, ale oczyści ziemię z nagromadzonego zła, aby raz jeszcze mogli naprawić krzywdy i niesprawiedliwości zadane sobie wzajemnie.

Wobec nadchodzących zbrodni wojny, które nieustannie potęgować się będą, aby doprowadzić do całkowitego zniszczenia życia na ziemi – katastrofy żywiołowe, wreszcie jeden potworny kataklizm będzie jedynym środkiem ugaszenia pożaru; i modlić się trzeba, aby zdążył nastąpić dostatecznie wcześnie. Będzie on wstrząsem na tyle silnym, aby stłumić wojnę.

Pomocą i współpracą z tymi, którzy pragną uratować ziemię, będzie każdy czyn realizujący miłość bliźniego – a nie istnieje człowiek niezdolny do niego. Ratunkiem, usprawiedliwieniem swojego własnego istnienia będzie świadome działanie tak jednostek, jak i zespołów ludzkich zjednoczonych w celu dopomożenia innym. Ocaleją ludzie i środowiska zdolne do miłości społecznej. Ale wobec ogólnego nieszczęścia, lęku i nędzy zagrażającej ludzkości, przeciwstawianie się złu, pomaganie, służba społeczna, spieszenie z pomocą i organizowanie pomocy jest obowiązkiem każdego człowieka chcącego uratować swój naród przed zagładą.

Sprawiedliwość Boża wobec miłości braterskiej zmienia swe oblicze – staje się miłosierdziem, pomocą i opieką.

do góry

20. Naród polski może ocaleć, o ile zrozumie to i zapragnie tego z całej mocy, i szybko naprawić zło czynione sobie nawzajem. Naprawą jest silne i z całej mocy narodu dobyte działanie w kierunku niesienia pomocy. Potrzeby same nadadzą kierunek pomocy, jednak należy wiedzieć, że miejsce Polaków jest wśród swego narodu, i muszą się znaleźć wsie, osady, ośrodki, miasteczka małe, którym nic nie zagraża, zdolne do przyjęcia i otoczenia opieką ludności wielkich miast, która będzie musiała opuścić swoje domy, aby ocaleć. Jeżeli dość będzie miłości bliźniego – nie zagrożą głód, mróz i choroby, ale należy chcieć się dzielić. Nic nie chować, niczego nie oszczędzać, gdyż hojni i wielkoduszni oszczędzani będą.

Katastrofy żywiołowe nie będą trwały długo; wojna wyprzedzająca je również. Groza obu może ominąć Polskę, o ile przeciw nim wystąpi cały naród pomagający sobie, miłosierny, gościnny, dzielący się wszystkim, co posiada, pragnący ulżyć w cierpieniach tym, których one dotykać będą.

Nie potrzeba więc obawiać się wojny i kataklizmów, a własnego egoizmu, chciwości, nieczułości i braku miłosierdzia. Sam Bóg cofa swoje prawa karzące wobec miłosierdzia czynionego sobie nawzajem przez ludzi. Pomoc, opieka i siły dane będą wszystkim w miarę czynionego przez nich miłosierdzia. U Królowej Korony Polskiej, u świętych i błogosławionych, męczenników i bohaterów swojego narodu mają Polacy wsparcie, pomoc i ratunek i nikt, kto wzywa ich pomocy, zawiedziony nie będzie!

do góry

21. Wiele zależy od Maryi. Cieszy Mnie, że rozumiecie, jak wiele w naszym kraju zależy od Maryi, mojej Matki i waszej, która jest tak zjednoczona ze Mną, że kocha moim Sercem i cała pełnia miłości Boga przechodzi przez Nią ku wam, przyobleczona w Jej miłosierną, macierzyńską troskę. A nie zrobiła nic innego, tylko – przez całe swoje życie, w każdej chwili – wypełniała wolę Boga.

Matka moja cicho i niepostrzeżenie, ale coraz szerzej, roztacza swoją władzę nad waszym krajem. Ja zaś do Jej dyspozycji oddaję całe niebo, wszystkie chóry anielskie. Wszystkie sługi moje oczekują Jej wskazań i decyzji z niezmierną radością, pragnąc wypełniać wszelkie Jej zamysły; a one wynikają z Jej troski o wasze istnienie. Otrzymujecie niezwyciężoną tarczę i pragnę, abyście czuli się przy Niej zupełnie bezpiecznie. Jeżeli chcecie Mi sprawić wielką radość, zwracajcie się ku Matce mojej z uprzedzającą wdzięcznością za te łaski, które dzięki Niej otrzymacie.

Cieszcie się, moje polskie dzieci, bo zyskaliście sobie Królową niezwyciężoną, Panią wszelkich darów. Matkę, która pragnie i potrafi naprawić wszystkie krzywdy, jakie was spotkały, i wynieść was przed oczyma świata tak wysoko, jak nisko upadliście w jego opinii. Ona nigdy nie traci nadziei i przekonana jest, że Jej dzieci nie zawiodą Jej. Liczy na was i spodziewa się po was zrozumienia i współpracy. A wszystko to ku ratowaniu świata.

do góry

22. Krew Jezusa Chrystusa. Nie mogę ratować tych, którzy swoją wolą dobrowolnie służą nieprzyjacielowi. Wiem jednak, że niewielu ma świadomość, komu właściwie służy, i dlatego gotów jestem ratować każdego, kto wezwie Mnie, choćby ostatnim oddechem. Jednakże szok lęku i grozy, jaki stanie się ich udziałem, chociaż nastąpi z woli nieprzyjaciela, Ja wykorzystam dla ich zbawienia.

Krew Jezusa Chrystusa przelana na krzyżu i wciąż płynąca jest ogniem trawiącym wszelaki brud duchowy i może w jednej sekundzie otworzyć człowiekowi niebo, jeśli jest w nim już tęsknota i pragnienie miłości i jeśli prosicie o to wy, słabi, cierpiący, idący wraz ze Mną drogą krzyżową ziemi. Dla waszej słabości i waszych wysiłków pomimo tej słabości i braków przychylam się natychmiast do waszych próśb o ratunek dla bardziej od was cierpiących braci waszych, tak jak ojciec gotów jest natychmiast spełnić prośbę swego małego chorego dziecka.

Proszę was, korzystajcie częściej dla dobra konających i zmarłych ze zbawczej mocy krwi mojej, gdyż daję ją wam jako miłość moją, okup mój dla zbawienia świata. Zwłaszcza teraz jest wam niezbędna krew moja, osłaniająca was przed zagładą wieczną. („Krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu” J 1,7). Tak bardzo nieprzygotowani jesteście na tragedię, którą ściągnęliście na siebie.

do góry

23. Czas ostatecznego wyboru. Teraz muszę wystąpić w obronie tych, którzy sami obronić się nie mogą. […] Powiecie, że to „kara Boża” na świat, rozumiejąc, że na nią zasługujecie – a przecież jedynym ratunkiem dla was jest obalenie starych, zmurszałych struktur, obecnie wam panujących, z których sami nie potraficie się oswobodzić.

Dlatego uczynię to Ja dla waszego dobra, dzieci. Nie tylko was oswobodzę, ale stworzę wam właściwe warunki do oczyszczenia się i odrodzenia duchowego. Jednakże jest to ostateczny sposób uratowania was i więcej się już nie powtórzy. Jeśli teraz nie zdobędziecie się na przylgnięcie do Mnie i zaufanie Mi we wszystkim, co uczynię, nie odrodzicie się, i dalsze istnienie ludzkości będzie już tylko schyłkiem biologicznej wegetacji, aż do martwoty i rozkładu.

Zrozumcie, dzieci, że teraz macie czas ostatecznego wyboru: albo ludzkość przez straszliwe przejścia zrozumie swoje błędy i odwróci się od zła, albo pozostawię ją już do końca jej wyborowi. Jeszcze raz wam mówię o moim ojcowskim bólu, bo wiem, że i wy cierpieć będziecie nad tym, co się dziać będzie, i zrobicie wraz ze Mną wszystko, co tylko będziecie mogli, aby ratować dusze ludzkie, a jeśli będziecie mogli, to i ciała. […]

Wiecie, że wasz naród ochronię, ale to nie znaczy, że nie przeżyjecie lęku, choroby, a nawet głodu. Ale to już od was samych zależy. Wierzę w to, że dla was będzie to okres mobilizacji.

do góry

Polska w wizjach św. siostry Faustyny

Apostołka Bożego Miłosierdzia wypraszała łaski dla naszej Ojczyzny. Dziś od nas i naszej modlitwy zależy, ile ich otrzymamy.

Dr hab. Mieczysław Guzewicz

„Dzienniczek” św. s. Faustyny Kowalskiej przetłumaczono już na ponad 30 języków, a jego autorka znana jest nieomal we wszystkich zakątkach świata, wszędzie tam, gdzie krócej lub dłużej wyznawana jest wiara katolicka. Podobnie wizerunek Jezusa Miłosiernego i nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego. Trudno powiedzieć jednoznacznie, ale spośród wszystkich Polaków wyniesionych na ołtarze w całej historii chrześcijaństwa w naszej Ojczyźnie najbardziej w świecie znani są zapewne św. s. Faustyna i św. Jan Paweł II. Nieprzypadkowy jest ich bezpośredni związek, choć kiedy skromna i mało znana wówczas zakonnica umierała, Karol miał 18 lat. Połączył ich Kraków, gdzie oboje spędzili sporą część swojego życia, beatyfikacja i kanonizacja Faustyny dokonana przez Jana Pawła II, a także fakt konsekracji nowej bazyliki w Łagiewnikach przez sędziwego już Papieża, ale nade wszystko idea Bożego miłosierdzia, pragnienie rozprzestrzenienia jej na cały świat.

Święta s. Faustyna urodziła się w 1905 roku w Głogowcu obok Świnic Warckich. Była trzecim z dziesięciorga dzieci Stanisława i Marianny Kowalskich. 1 sierpnia 1925 roku wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia i rozpoczęła postulat. 1 maja 1933 roku złożyła śluby wieczyste. Zmarła 5 października 1938 roku. W latach 1934-1938, na polecenie Jezusa, zapisywała swoje przeżycia i słowa Mistrza kierowane do niej i do całej ludzkości.

Czytając to szczególne działo mistyczne, zawierające bardzo dużo treści, stanowiące kompletny przewodnik życia duchowego, dzięki wspomnianym tłumaczeniom na obce języki, mocno rozjaśniające rozumienie największego przymiotu Boga, jakim jest Jego miłosierdzie, przedstawicielom różnych narodów, nie trudno dostrzec w nim liczne odniesienia do Polski. Jest to wyróżnik znaczący i zobowiązujący. Nie znajdziemy czegoś podobnego u innych ważnych mistyków, choćby takich jak św. Teresa Wielka czy św. Jan od Krzyża. Wiele osób podkreśla, że obok codziennego czytania fragmentu Słowa Bożego, fragment „Dzienniczka” jest niezbędną dawką duchowej lektury w danym dniu. Treści w nim zawarte pomagają w osobistej formacji, rozjaśniają szczegóły związane z największymi tajemnicami naszej wiary, pomagają w przezwyciężaniu przeszkód, uczą prawdziwej pokory, wspierają w rozumieniu istoty cierpienia, rozmiłowują w Eucharystii, potwierdzają ważność Maryi i aniołów w naszym życiu, wskazują na potrzebę współpracy z duszami czyśćcowymi. Duża liczba osób czyta „Dzienniczek” nieprzerwanie, dochodząc do końca, wracają do początku i wskazują, że – podobnie jak Biblia – dany fragment czytany w nowym kontekście, w odniesieniu do aktualnych sytuacji zawiera sporą, czasami szczególnie ważną dawkę wskazań.

Orędzie dla Polski. Nie można więc nie dostrzec faktu i go zlekceważyć, że w tym dziele odniesienie do Polski znajduje się w 16 miejscach, a słowa: „Polska” (11 razy), „Ojczyzna” (14 razy), „kraj” (1 raz), obecne są łącznie 26 razy. Na uwagę zasługuje szczegół, że pierwszy raz o naszym kraju jest mowa w punkcie 33, a ostatni w 1732 (na 1828 wszystkich punktów), a więc nie jest to tylko jakaś jedna przypadkowa wzmianka, lecz obecność stała, nierozerwalnie związana z życiem św. s. Faustyny, z jej dziełem ukazywania tajemnicy Bożego miłosierdzia.

W chwili uzyskania przez Polskę wolności, po 123 latach niewoli, Faustyna miała zaledwie 13 lat, grozy wojny bolszewickiej doznawała w wieku lat 15. Jednak jej dojrzałe życie duchowe toczyło się w wolnym kraju. Zamknięta za murami klasztoru nie interesowała się przebiegiem wydarzeń społecznych, ekonomicznych i politycznych oddziałujących na przedstawicieli jej Narodu, nie miała prawie żadnego kontaktu z najbliższymi, nie zajmowała się nowinkami ze świata. A jednak z analizy wspomnianych zapisków możemy wnioskować, że nasza Ojczyzna po odzyskaniu wolności znajdowała się w bardzo trudnej sytuacji moralnej i duchowej, nie potrafiła się do końca wyzwolić z różnorakich przejawów zła, wsiąkającego w społeczeństwo w czasie zniewolenia, czteroletnich działań wojennych, kilkumiesięcznej krwawej wojny z bolszewikami.

Na szczególną uwagę zasługuje treść zapisana w punkcie 1188: „Często się modlę za Polskę, ale widzę wielkie zagniewanie Boże na nią, iż jest niewdzięczna. Całą duszę wytężam, aby ją bronić. Nieustannie przypominam Bogu Jego obietnice miłosierdzia. Kiedy widzę Jego zagniewanie, rzucam się z ufnością w przepaść miłosierdzia i w nim zanurzam całą Polskę, a wtenczas nie może użyć swej sprawiedliwości. Ojczyzno moja, ile ty mnie kosztujesz, nie ma dnia, w którym bym się nie modliła za ciebie”.

Niewdzięczność za dobrodziejstwa. Nie można nie dostrzec, że Boży gniew wywołany jest postawą niewdzięczności. Możemy o niej przeczytać w innym miejscu: „Dziś podczas godziny świętej Jezus skarżył się do mnie na niewdzięczność dusz. Za dobrodziejstwa otrzymuję niewdzięczność; za miłość otrzymuję zapomnienie i obojętność. Serce moje tego znieść nie może” (p. 1537).

Słowa te odnoszą się do całej ludzkości, ale w połączeniu z punktem 1188 doprecyzowują i potwierdzają, jak raniąca jest postawa Polaków, tym bardziej że uzyskanie wolności kilkanaście lat wcześniej było bez wątpienia wielkim darem od dobrego Ojca.

Mocno wybrzmiewają także słowa św. s. Faustyny: „Ojczyzno moja, ile ty mnie kosztujesz, nie ma dnia, w którym bym się nie modliła za ciebie”. Nierzadko można usłyszeć, że „Dzienniczek” jest także traktatem o cierpieniu. Słowo „cierpienie” występuje w nim częściej niż słowo „miłosierdzie”. Chodzi nie tyle o opisywanie tego stanu, ile o ilość doznawanych udręczeń przez naszą świętą. Po przyjęciu ślubów wieczystych w 1933 roku, przez kolejne lata aż do śmierci w 1938 roku trwała jej kalwaria. Nie dość, że cierpiała w powodu chorób – zmarła na gruźlicę – to jeszcze doznawała wielkich udręczeń ze strony wielu sióstr, bolało ją niezrozumienie ze strony przełożonych, dręczyła się myślami o wyjściu ze zgromadzenia, wielokrotnie przeżywała mistyczne zjednoczenie z Jezusem na krzyżu, pragnąc zadośćuczynić za grzechy popełniane przez inne osoby. Tego rodzaju bólu w jej krótkim życiu było bardzo dużo. W tym fragmencie widzimy, że s. Faustyna dodatkowo dręczona jest faktem owej wielkiej niewdzięczności Polaków, cierpi z tego powodu i modli się codziennie.

Matka Boża okrywa naszą ziemię. W 6 miejscach z 16 zawierających motyw Ojczyzny jest konkretna prośba o różne nowenny. W jednych z takich miejsc czytamy: „W pewnej chwili usłyszałam te słowa: ’Idź do Przełożonej i proś, żeby ci pozwoliła odprawić codziennie godzinę adoracji przez 9 dni; w tej adoracji staraj się modlitwę swoją połączyć z Matką moją. Módl się z serca w złączeniu z Maryją, także staraj się w tym czasie odprawić Drogę krzyżową’. Otrzymałam pozwolenie, ale nie na całą godzinę, tylko na ile mi czas pozwoli poza obowiązkami. Nowennę tę miałam odprawić w intencji Ojczyzny. W siódmym dniu nowenny ujrzałam Matkę Bożą pomiędzy niebem a ziemią, w szacie jasnej; modliła się z rękami złożonymi na piersiach, wpatrzona w niebo, a z serca Jej wychodziły ogniste promienie i jedne szły do nieba, a drugie okrywały naszą ziemię” (p. 32, 33).

Sam Jezus prosi o taką nowennę, która jest szczególna z powodu wskazania, aby adoracja i Droga krzyżowa były odprawiane w łączności z Maryją. Nietrudno dostrzec, że jest to pewnego rodzaju kumulacja praktyk, ale i to, jakiej są one rangi. W innym miejscu czytamy: „W pewnej chwili usłyszałam taki głos w duszy: ’odpraw nowennę za Ojczyznę. Nowenna ta będzie się składać z litanii do Wszystkich Świętych. Proś o pozwolenie spowiednika’. Na przyszłej spowiedzi otrzymałam pozwolenie i zaraz wieczorem zaczęłam tę nowennę. Pod koniec litanii ujrzałam jasność wielką i w niej Boga Ojca. Przed jasnością tą a ziemią ujrzałam Jezusa przybitego do krzyża, i tak, że Bóg, chcąc spojrzeć na ziemię, musiał patrzeć przez rany Jezusa. I zrozumiałam, że dla Jezusa Bóg błogosławi ziemi” (p. 59, 60). Nowenna ta miała polegać na odmawianiu Litanii do wszystkich świętych. Prośba o odmawianie tej właśnie litanii obecna jest jeszcze w kilku miejscach.

Załzawione oczy Jezusa. Na szczególną uwagę zasługuje poniższy fragment: „W pewnej chwili, kiedy się odprawiła adoracja za naszą Ojczyznę, ból mi ścisnął duszę i zaczęłam się modlić w następujący sposób: ’Jezu najmiłosierniejszy, proszę Cię przez przyczynę świętych Twoich, a szczególnie przez przyczynę Matki Twojej najmilszej, która Cię wychowała z dziecięctwa, błagam Cię, błogosław Ojczyźnie mojej. Jezu, nie patrz na grzechy nasze, ale spójrz na łzy dzieci małych, na głód i zimno, jakie cierpią. Jezu, dla tych niewiniątek, udziel mi łaski, o którą Cię proszę dla Ojczyzny mojej’. W tej chwili ujrzałam Pana Jezusa, który miał oczy zaszłe łzami i rzekł do mnie: widzisz, córko Moja, jak bardzo Mi ich żal, wiedz o tym, że one utrzymują świat” (p. 286).

Faustyna mówi tu o doświadczanym bólu, ale pojawia się też coś niezwykle ważnego: załzawione oczy Jezusa i Jego słowa, że cierpiące dzieci podtrzymują świat. Jest to wyjątkowy szczegół, którego aktualność nie osłabła i do którego powinniśmy się odwoływać w modlitwach za Ojczyznę.

Podobna treść zapisana jest w innym miejscu: „Widziałam gniew Boży ciążący nad Polską. I teraz widzę, że jeśliby Bóg dotknął kraj nasz największymi karami, to byłoby to jeszcze Jego wielkie miłosierdzie, bo by nas mógł ukarać wiecznym zniszczeniem za tak wielkie występki. Struchlałam cała, jak mi Pan choć trochę uchylił zasłony. Teraz widzę wyraźnie, że dusze wybrane podtrzymują w istnieniu świat, aby się dopełniła miara” (p. 1533).

Cierpiała dla Polski. Tu także jest mowa o ważnej zależności, w której wielkie zło grzechu równoważone jest w pewnym sensie przez jakieś grono dusz wybranych, a to jednocześnie łagodzi Boży gniew, mogący przerodzić się w zesłanie kary. Nie można mieć wątpliwości, że owe dusze wybrane to osoby intensywnie modlące się za Polskę i ofiarujące za nią swoje cierpienie. Do nich zaliczała się w tamtym okresie także św. s. Faustyna, o której śmiało można powiedzieć, że przez cały okres zakonnego życia, przypadający jednocześnie na czas rozwoju Polski w międzywojniu, wspierała ją potężnie swoimi modlitwami i ofiarami. Analizując „Dzienniczek” pod kątem cierpienia ponoszonego przez św. s. Faustynę, o czym już wyżej była mowa, można zaryzykować stwierdzenie, że jej cierpienie było ofiarą na poziomie prawie najwyższym, ponieważ było to cierpienie „czyste”. Oczywiście chodzi o jej duchowe predyspozycje, nieomal nieskazitelność, doskonałość, świętość za życia. Potwierdzał to także sam Jezus.

Ale w tekście – i to często – jest również mowa o Bożym gniewie, o karze. Może to być zaskakujące, że w traktacie o Bożym miłosierdziu wielokrotnie pojawia się obecność szatana (65 razy), rzeczywistość piekła (22 razy), z bardzo wnikliwym opisem, na czym ono polega (p. 741), opis Bożych kar, które niechybnie przyjdą na ziemię (p. 83, 474-476).

W tym kontekście znacząco brzmią słowa: „Wrzesień. Pierwszy piątek. Wieczorem ujrzałam Matkę Bożą, z obnażoną piersią i zatkniętym mieczem, rzewnymi łzami płaczącą, i zasłaniała nas przed straszną karą Bożą. Bóg chce nas dotknąć straszną karą, ale nie może, bo nas zasłania Matka Boża. Lęk straszny przeszedł przez moją duszę, modlę się nieustannie za Polskę, drogą mi Polskę, która jest tak mało wdzięczna Matce Bożej. Gdyby nie Matka Boża, na mało by się przydały nasze zabiegi. Pomnożyłam swoje wysiłki modlitw i ofiar za drogą Ojczyznę, ale widzę, że jestem kroplą wobec fali zła. Jakże kropla może powstrzymać falę? O, tak. Sama z siebie kropla jest niczym, ale z Tobą, Jezu, śmiało stawię czoło całej fali zła i nawet piekłu całemu. Twoja wszechmoc wszystko może” (p. 686). Tu dostrzegamy zagęszczenie występowania rozpatrywanych słów (3 razy).

W innym miejscu pojawiają się dobrze znane słowa: „Pewnego dnia powiedział mi Jezus, że spuści karę na jedno miasto, które jest najpiękniejsze w Ojczyźnie naszej. Kara ta miała być – jaką Bóg ukarał Sodomę i Gomorę. Widziałam wielkie zagniewanie Boże i dreszcz napełnił, przeszył mi serce. Milczeniem modliłam się” (p. 39).

Wiele razy można przeczytać wyjaśnienie, że chodzi tu o Warszawę oraz że jest to uzasadnione, zważywszy na wielki poziom zepsucia moralnego, jaki uwidaczniał się w naszej stolicy. Potwierdzają to wiarygodne źródła wskazujące na liczbę aborcji przeprowadzanych tam rocznie (ok. 20 tys.), liczbę domów publicznych, morderstw, handlu kobietami, popełnianych przestępstw, także przez gangi itd.

Umiłowany kraj. Z powyższymi słowami mocno korespondują dobrze znane treści: „Gdy się modliłam za Polskę, usłyszałam te słowa: ’Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje’” (1732). W całym zestawie miejsc występowania odniesienia do Polski to jest położenie ostatnie, a więc zamykające wypowiedzi o naszej Ojczyźnie obecne w „Dzienniczku”. Słowa te są bardzo znane i na różne sposoby interpretowane. Za najważniejszą część tej wypowiedzi należy uznać ową warunkowość: „jeżeli posłuszna będzie woli Mojej”. Nad tym trzeba się zastanawiać i temu wychodzić naprzeciw. Drugorzędne w analizie jest to, co lub kto jest tą iskrą, a najważniejsze jest, czy wypełniamy konieczny warunek, czy jesteśmy posłuszni Bożej woli.

Bardzo istotne słowa znajdujemy w punkcie 391: „Jeżeli będę dobrą zakonnicą, to będę pożyteczna nie tylko Zakonowi, ale i całej Ojczyźnie”. Te słowa można rozszerzyć i powiedzieć, że jeśli wykonuje się dobrze swoje obowiązki stanu, jest to znaczący wkład w rozwój Ojczyzny, potwierdzenie wysokiego poziomu odpowiedzialności za dobro wspólne.

Błagajmy o błogosławieństwo. Na koniec spójrzmy na fragment znacznie podnoszący poziom optymizmu i dodający otuchy: „Widzenie Matki Bożej. W jasności wielkiej ujrzałam Matkę Bożą w białej sukni, przepasaną złotym pasem, a drobne gwiazdki, także złote były po całej szacie i rękawy na trójkąt wyłożone złotem. Płaszcz miała szafirowy, lekko zarzucony, na głowie miała lekko zarzucony przezroczysty welon, włosy rozpuszczone, ślicznie ułożone i korona ze złota, która miała w zakończeniach krzyżyki. Na lewym ręku trzymała Dziecię Jezus. Takiej Matki Bożej jeszcze nie widziałam. Wtem spojrzała na mnie łaskawie i rzekła: ’Jestem Matką Boską Kapłańską’. Wtem Jezusa spuściła z ręki na ziemię, a prawą rękę podniosła w niebo i rzekła: ’Boże, błogosław Polsce, błogosław kapłanom’” (p. 1585).

Bożego błogosławieństwa wypraszanego przez Królową Polski nigdy nam nie zabraknie, nie jest ono objęte żadnym warunkiem. Maryja wstawia się za nami nieustanie, a Bóg nie ogranicza strumienia łaski, mocy błogosławieństwa. Tylko od nas, indywidualnie i wspólnotowo, zależy, ile tych dóbr duchowych do nas dotrze, ile z nich zaczerpniemy.

Nasz Dziennik, 10 listopada 2025. Dziękujemy.

do góry

11 listopada
rocznica odzyskania niepodległości

W dniu 11 listopada obchodzimy rocznicę odzyskania niepodległości w 1918 r. Dzień ten przed 95 laty zapisał się rozbrojeniem wojsk niemieckich w Warszawie. Kapitulowały one przed zwycięską Koalicją na wszystkich frontach. Dzień ten był zarazem momentem upadku trzeciego z kolei mocarstwa zaborczego. Kilkanaście dni wcześniej, w październiku 1918 r., rozsypała się monarchia Habsburgów, a w marcu 1917 r. rewolucja obaliła cesarstwo rosyjskie. Tak więc, niemal jednocześnie, spadła na naszych wrogów straszliwa klęska. Trzy czarne orły, godła trzech monarchii, które w 1795 r. rozszarpały i zniszczyły państwo polskie, leżały pokonane we krwi, prochu i pyle...

Było to wydarzenie niezwykłe, trudne do przewidzenia jeszcze kilka lat wcześniej, gdy zaczynała się w 1914 r. wielka wojna światowa. Był to dla narodu polskiego dar niebios i akt sprawiedliwości dziejowej. Jego nadzwyczajność polegała na nagłym upadku olbrzymich sił materialnych Rosji, Niemiec i Austrii, jakimi górowały one nad Polakami. Przecież w 1914 r. zmobilizowały one aż 11 milionów żołnierzy i żadne z nich nie chciało słyszeć o odbudowie choćby maleńkiego państewka polskiego.

Jeszcze w 1795 r. w traktacie III rozbioru troje monarchów: Katarzyna II - rosyjska, Franciszek II - austriacki i Fryderyk Wilhelm II - pruski, uroczyście poręczało sobie, że imię Królestwa Polskiego na zawsze ma być zniesione. Wydawało się wtedy współczesnym, że na wieki zatrzasnęło się wieko trumny Rzeczypospolitej. Tak potężne siły miały monarchie zaborcze i tak głęboką nienawiść do Orła Białego…

Przez cały wiek XIX i początek XX trwała niewola Polski. Zaborcy doskonale rozumieli, że trwałość ich zdobyczy zależeć będzie od postawy moralnej ich polskich poddanych. Dlatego usiłowali wszelkimi środkami odmienić dusze Polaków, zabijając w nich pragnienie niepodległości i odrębności narodowej. Lecz chroniła nas wiara i tradycja. Chroniła wspaniała kultura i życie rodzinne.

To wtedy pojawiło się pojęcie matki-Polki, której miłość do swych licznych dzieci i patriotyzm wychowywał pokolenia gotowe raczej śmierć ponieść, niż wyrzec się polskości.

Ta gorąca miłość ojczyzny przejawiała się na różnych polach. Wybuchały powstania zbrojne. Lata 1806-13 to epopeja napoleońska, 1830-31 - powstanie listopadowe, 1846 - powstanie krakowskie, 1848 - powstanie wielkopolskie, 1863-64 - powstanie styczniowe. Przelana krew i okrutne prześladowania wzmagały jeszcze pragnienia wolności. Klęski ponoszone w powstaniach zbrojnych wpłynęły na zmianę metod walki. Przeniesiono ją z pól bitewnych w dziedziny ducha, umysłu, kultury i gospodarki.

Patriotyzm duchowieństwa, a wśród niego liczni świątobliwi kapłani i zakonnice, wyniesieni później na ołtarze, ożywili życie religijne. Rosły siły wewnętrzne społeczeństwa, przejawiające się pogłębieniem moralności chrześcijańskiej, trwałością rodzin i dobrym wychowywaniem młodego pokolenia. Charakterystycznym miernikiem tych czasów było spożycie alkoholu. Wynosiło ono od 1 do 1,5 I rocznie na głowę. (Dzisiaj wypijamy 10 I spirytusu i 100 l piwa na głowę, jak to niedawno przechwalały się wrogie media, przypisując sobie w tym zasługę).

Wspaniale służyła sprawie narodowej literatura i sztuka. Wielcy poeci, wielcy powieściopisarze, artyści, malarze, kompozytorzy tworzyli dzieła artystyczne, porywające serca i umysły, rozkrzewiające polskość i dumę narodową. Wielkopolska znakomicie opierała się Niemcom na polu gospodarczym. Olbrzymią rolę w budzeniu świadomości narodowej w zaborze pruskim, a zwłaszcza na Śląsku, odgrywały towarzystwa śpiewacze. Pieśń polska okazała się doskonałym środkiem budzenia patriotyzmu.

Toteż wybuch wielkiej wojny w 1914 r. zastał naród polski doskonale przygotowany do wykorzystania tej niezwykłej okazji dziejowej, gdy zakończenie zmagań wojennych przyniosło upadek wszystkich trzech monarchii zaborczych. W listopadzie 1918 r. Polaków ogarnął powszechny entuzjazm i zapał do odbudowania własnej państwowości. Nie żałowano poświęcenia, trudu i krwi. Granice trzeba było wywalczać orężem i odpierać wielki najazd Armii Czerwonej, idącej przez Polskę na podbój Europy w 1920 r. Na czele państwa i narodu znaleźli się wówczas wielcy mężowie stanu: Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Paderewski, Wincenty Witos, Ignacy Daszyński, popierani przez wielu ofiarnych i mężnych rodaków.

Gdyby zaborcom udało się zabić w duszach polskich wiarę i patriotyzm, to mimo sprzyjających warunków zewnętrznych w 1918 r. nie odrodziłaby się niepodległa Rzeczpospolita Polska. W okresie pokoju zaczęła się ona pomyślnie rozwijać, lecz żywot jej był krótki. Trwał zaledwie 20 lat. Została w 1939 r. zniszczona przez hitlerowskie Niemcy i czerwoną Rosję - spadkobierców monarchii Hohenzollernów i Romanowych.

Gdy wybuchła II wojna światowa; Zachód nie udzielił nam pomocy, a pod koniec wojny postąpił haniebnie, oddając nas pod zwierzchnictwo ZSRR, którego przywódcą był wówczas okrutny Stalin. Przez 45 lat trwały w Polsce, kierowane z Moskwy, rządy komunistów. Znowu rozgorzała walka o dusze Polaków, by wyrzekli się oni wiary w Boga, a ideał ustroju społecznego i gospodarczego ujrzeli w socjalizmie. Trudno dziś ocenić rezultaty tej walki. Bije wszakże w oczy niepokojące zjawisko. Oto, gdy po rozpadzie ZSRR odzyskaliśmy w 1989 r. wolność i stanęliśmy przed nowymi zagrożeniami, dziwnie łatwo im ulegliśmy.

do góry

Naród pewny
swej wielkiej i świetnej przyszłości

95 lat temu, 11 listopada 1918 roku, Rada Regencyjna wydała odezwę do Narodu Polskiego, w której informowała: "Wobec grożącego niebezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego dla ujednostajnienia wszelkich zarządzeń i utrzymania porządku w kraju Rada Regencyjna przekazuje władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich jej podległych Brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu." Natomiast Józef Piłsudski w oświadczeniu z 12 listopada 1918 roku nawoływał: "Obywatele! Wzywam Was wszystkich do zachowania zimnej krwi, do równowagi i spokoju, jaki powinien panować w narodzie, pewnym swej wielkiej i świetnej przeszłości."

W ten sposób odradzała się po 123 latach niewoli niepodległa II Rzeczpospolita. Polacy umieli się zorganizować, potrafili wykorzystać koniunkturę geopolityczną i wojnę światową, która podzieliła mocarstwa rozbiorowe. Walczyli na wszystkich możliwych frontach na wschodzie i na zachodzie, a politycy umieli przekonać na konferencji w Wersalu możnych ówczesnego świata, że musi powstać silna, niepodległa Polska, z dostępem do morza.

Roman Dmowski, Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski oraz inni ważni przywódcy Narodu porozumieli się ponad podziałami. I przeprowadzili Najjaśniejszą przez bardzo trudny okres wojen z sąsiadami, konfliktów wewnętrznych, scalania terytorium, budowy administracji państwowej i ustalania granic Polski.

Twórcy II Rzeczypospolitej doprowadzili do powstania silnego Wojska Polskiego. Umieli zorganizować społeczeństwo i wygrać śmiertelnie groźną wojnę z bolszewikami 1919-1920. Stworzyli podstawy nowoczesnej gospodarki. Do niewątpliwych osiągnięć okresu międzywojennego należy zaliczyć reformę walutową przeprowadzoną przez Władysława Grabskiego, powołanie Banku Polskiego, zwalczenie hiperinflacji i wprowadzenie silnej waluty, jaką był złoty polski, dzięki czemu nastąpił wzrost polskiej gospodarki. W bezprecedensowym tempie zbudowano w Gdyni największy port na Bałtyku i prowadzącą do niego magistralę kolejową. Polskie koleje słynęły z punktualności. Doprowadzono do powstania Centralnego Okręgu Przemysłowego i zmniejszono różnice gospodarcze pomiędzy poszczególnymi regionami Polski.

U zarania II RP uchwalono bardzo nowoczesną Konstytucję marcową i wprowadzono powszechne, tajne, proporcjonalne i równe wybory do Sejmu i Senatu. Polskie prawo reprezentowało poziom europejski. Sukcesem – co podkreślają znawcy zagadnienia – było doprowadzenie do wejścia w życie układów zbiorowych w przemyśle i rolnictwie. Został stworzony spójny system pośrednictwa pracy i arbitrażowego regulowania konfliktów między pracownikiem a pracodawcą. Objęto prawną ochroną pracę kobiet i nieletnich. Już 6 lutego 1919 r. wdrożono wolności pracownicze, w tym prawo do zrzeszania się ludzi pracy w związki zawodowe. Zagwarantowano prawo do strajku, wprowadzono minimum płacowe, ubezpieczenia społeczne oraz 8-godzinny dzień pracy i 46-godzinny tydzień pracy. Przyjęty w Polsce system zabezpieczenia społecznego wyprzedzał znacznie tego typu rozwiązania w innych, o wiele bardziej rozwiniętych i bogatszych krajach.

Polska prowadziła aktywną i suwerenną politykę zagraniczną. Powstał oddany polskim sprawom korpus dyplomatyczny. Mieliśmy sprawne i profesjonalne służby specjalne. Stworzono dobry system szkolnictwa i edukacji, odnoszono sukcesy na polu zwalczania analfabetyzmu. Wychowano nastawione patriotycznie pokolenia, dzięki którym Polska wierna swej tradycji i dziedzictwu przetrwała zawieruchę II wojny światowej i czarną noc komunizmu.

I to wszystko osiągnięto w niecałe 21 lat…

Jan Maria Jackowski. Nasz Dziennik, 9 listopada 2013. Dziękujemy!

do góry

Program bolszewicki dla Polski

Jadąc przez Polskę w dniu Święta Niepodległości można było zaobserwować, jak coraz bardziej polaryzują się środowiska, miejscowości, regiony. Są wioski i miasteczka, gdzie nie wisiała ani jedna flaga narodowa. Ani na domach prywatnych, ani na urzędach publicznych. Człowiek zadawał sobie po cichu pytanie: Kto tam mieszka? Kto tam pracuje? Czy jest tam gospodarz? Czy jest jakaś głowa domu? Gdzie indziej ulice tryskały od bieli i czerwieni, a było to tym piękniejsze, że liść już opadł. Wiadomo listopad, drzewa są szare i smutne. Polaryzuje się Polska i jej mieszkańcy.

Patrzę więc na chłopca może dziesięcioletniego o twarzy zadziornej i dużych oczach. Stoi na baczność w mundurku i z bagnetem na ramieniu.

Rok 1920. Choć Polska odzyskała niepodległość w roku 1918, to już po dwóch latach trzeba było zderzyć się ponownie z zaborcą ze Wschodu, który zmienił nazwę i ideologię, ale agresywność i barbarzyństwo niewiele się zmieniły. Aż trudno uwierzyć, że Polska po ponad wiekowej niewoli, będąc zaledwie od dwóch lat niepodległym państwem, stawiła czoła tak potężnemu najeźdźcy. I stał się Cud nad Wisłą. Taki tytuł nosi album, który właśnie ukazał się staraniem Wydawnictwa Sióstr Loretanek. Na unikalnych zdjęciach, które dopiero teraz zostały udostępnione przez archiwa wojskowe, widzimy twarze bohaterów, ochotników, prostych żołnierzy, oficerów, generałów, marszałka. Widzimy ich pod bronią, w marszu, na koniach, starych i młodych, kobiety i mężczyzn, twarze dziarskie, inteligentne, aż chce się patrzeć. Obok fotografii na uwagę zasługują różnego rodzaju ulotki i odezwy. Zmobilizować cały naród do obrony ojczyzny to nie lada sztuka.

Obrońcy Warszawy wołali: Na ziemie nasze wdarł się najeźdźca. Już z dala dochodzą odgłosy bitewne, już słychać huk dział i rechot karabinów. Te same zaborcze hordy, co ongiś gwóźdź trumienny wbijały w Rzeczpospolitą, dziś upojone powodzeniem, opętane przez zbrodniarzy i gwałcicieli rewolucyjnych haseł, chcą w potopie krwi zatopić serce Polski - Warszawę. To słowo "horda" pojawia się w wielu apelach. Pochodzi ono z czasów najazdów mongolskich, które cechowało wyjątkowe barbarzyństwo i okrucieństwo. Rewolucja bolszewicka zawierała w sobie wiele elementów należących do cywilizacji mongolskiej, czyli turańskiej.

Żołnierze Armii Polskiej - czytamy w apelu podpisanym przez Oddział Polityczny - krwią Twoich braci wywalczono niepodległość ojczyzny. W niebezpieczeństwie dwa lata mężnie odpierałeś hordy czerwone na wschodnich granicach Polski. Dwa lata wróg przygotowywał się, by runąć potem na ojczyznę Twoją, aby ją zniszczyć i spalić.

A jeszcze niedawno w naszych szkołach uczono, że to Lenin podarował nam niepodległość. Ciekawe więc, czemu od razu mobilizowano milionowe wojsko, żeby na nas napaść? Komunistyczni agitatorzy dobrze znali swojego wroga. Jakiś pan Esiński pisał z ironią w komunistycznej gazecie „Żołnierz Polski”, otóż Polska szlachecka miała być niby przedmurzem cywilizacji europejskiej, broniącej dostępu na Zachód azjatyckiemu komunizmowi. Chodziło o to, żeby podburzyć lud i robotników przeciwko szlachcie i Kościołowi i tak rozbrojoną orężnie i duchowo Polskę - pojmać. Bo oto, jak naprawdę wyglądał program bolszewicki dla Polski, który ukazał się 29 maja 1920 roku w gazecie „Izwiestia”:

1. Zastosować mamy terror przeciwko polskim włościanom, wybijając ich do nogi. Zaczem zastosować mamy terror wobec ogółu Polaków, biorących jakikolwiek udział w walce przeciwko władzy Sowietów.

2. Skonfiskować zboże i zmusić do zwiezienia na wskazane punkty całej polskiej produkcji rolnej, celem transportu do Rosji.

3. Wszystkimi sposobami udzielać pomocy emigrującej do Polski biedocie rosyjskiej, organizując kolonizację w Polsce, gdzie tylko można i dzieląc między nich grunt wiejski.

4. Wszystkie czerezwyczajki pracując w zajętych przez nas miejscowościach czterokrotnie zwiększyć. Komisarzami czerezwyczajek mają być ludzie przeważnie ze środkowej Rosji, którym podporządkowują się chińskie bataliony śmierci.

5. Sowiecki Komitet Centralny ma zająć się wypracowaniem metod i sposobów, jak najśpieszniejszej kolonizacji ziem polskich biedotą rosyjską i żydowską, opróżniając dla nich mieszkania burżuazji w miastach i rozdzielając kwatery wśród ludności wiejskiej.

Do broni wzywał rząd sowiecki.

Gdy czyta się o tych chińskich batalionach śmierci, o tych planach kolonizacji Polski różnymi mniejszościami narodowymi, to i dziś ciarki przechodzą. Nawet trudno sobie wyobrazić, co by nas czekało, gdyby nie ten wiekopomny Cud nad Wisłą, bo wówczas zwyciężyliśmy.

Biskup polowy Wojska Polskiego Stanisław Gall na tydzień przed rozstrzygającą bitwą zwracał się do żołnierzy: "Na wezwanie Matki Ojczyzny stanęliście w szeregach Wojska Polskiego, murem swych piersi odgrodziliście ukochaną ziemię polską od napadu barbarzyńskiego wroga, który mord i zniszczenie szerzy, urągając wszelkim zasadom sprawiedliwości i ludzkości. Szliście pod sztandarem Królowej Korony Polskiej jako Jej rycerze i obrońcy, pod błogosławiącą dłonią Chrystusową. Toteż naród cały z miłością ku Wam poglądał jako na chlubę swoją i nadzieję przyszłości. Zwycięstwo Wasze to triumf zasady Chrystusowej i panowanie Chrystusa na ziemiach zmartwychwstałej Ojczyzny."

Tamte czasy, mimo tak wielu ofiar i krzywd, są budujące. Dlatego nie wolno ich zapomnieć, tak jak tego chłopca z bagnetem na ramieniu.

Radio Maryja, Myśląc Ojczyzna, prof. Piotr Jaroszyński, 14.11.2000 r. Dziękujemy!

do góry