Jak odzyskiwaliśmy niepodległość?
Kazanie wygłoszone przez ks. Wiesława Podlodowskiego podczas uroczystości 99. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Kościół parafialny w Józefowie nad Wisłą, 11 listopada 2017 roku.
Czcigodni księżą, szanowny Panie Wójcie wraz ze wszystkimi przedstawicielami grup społecznych i zawodowych naszej Gminy!
Drodzy w Chrystusie Panu, siostry i bracia, zgromadzeni w tym świętym miejscu na dziękczynnej Eucharystii sprawowanej za Ojczyznę!
W 1918 roku po 123 latach zaborów Polska odzyskała wolność. Powstała z grobu na Twe (Boga) władne słowo Polska, wolności narodów chorąży, pierzchnęły straże, a ponad jej głową znowu swobodnie Orzeł Biały krąży! Słowa tej pieśni "Boże, coś Polskę" dziś rozbrzmiewają w kościołach naszej Ojczyzny. Dziękujemy Bogu za odzyskanie niepodległości. A ja chciałbym razem z wami, w tym miejscu, raz jeszcze przypomnieć sobie (w wielkim skrócie) – jak odzyskiwaliśmy niepodległość?
Nasza Ojczyzna utraciła wolność poprzez trzy rozbiory, a jednak Polacy nigdy nie pogodzili się z tym faktem, pomimo że Polskę wymazano z kart Europy, to jednak w sercach Polaków tym bardziej była Ona obecna, czego wyraz dawali na różny sposób. Choćby powstania styczniowe i listopadowe były wyrazem tego nie pogodzenia się z tym losem, który przyszedł na Polskę.
Zanim Polska została wymazana z mapy Europy, przez 200 lat była takim murem dla Europy, zasłaniającym ją przed zalewem zła napływającym ze wschodu i południa, a jednocześnie wniosła do Europy wielki wkład cywilizacyjny i kulturowy.
Pierwsza Rzeczpospolita, a więc z przed rozbiorów, liczyła 700 tys. km2. (dzisiaj mamy 312 tys. km2). Na owych terenach mieszkali Polacy, oczywiście w różnym stopniu nasycenia. Pomimo tak trudnej sytuacji zaborczej, działań antypolskich na niwie gospodarczej i politycznej, Polacy utrzymali swój potencjał na tyle duży, iż można było mówić, że Polacy stanowili bardzo ważną zorganizowaną społeczność narodową (na wschodzie: Podole, Wileńszczyzna, Żytomierszczyzna, Ziemia Kijowska). Podobnie było na pozostałych ziemiach również i na Litwie.
Polacy na różne sposoby walczyli z zaborcami.
Jedną z form walki z zaborcami była działalność pozytywistyczna w postaci silnej gospodarki w rękach polskich na terenach zaborczych.
Była jeszcze literatura i sztuka. I oczywiście największa ostoja wewnętrznej wolności, kształtowania ducha, patriotyzmu i nadzieja na odzyskanie niepodległości – Kościół Rzymskokatolicki, w którym Matka Boża objawiając się w Gietrzwałdzie (od 27 czerwca do 16 września 1877 r.) i mówiąc po polsku zapowiedziała odzyskanie niepodległości, jeżeli Polacy zaczną walczyć z wadami narodowymi i będą codziennie modlić się na różańcu. To wezwanie Matki Bożej podjęło miliony Polaków. I jak się patrzy oczyma wiary na wydarzenia związane z odzyskaniem niepodległości, trzeba powiedzieć, że to był cud. Tak, cud, o którym mamy jeszcze taką małą świadomość, ponieważ nie doczekał się jeszcze należytego wyeksponowania w historii Polski.
W celu odzyskania niepodległości była jeszcze walka zbrojna. Cyklicznie, co kilkanaście lat powstawały tajne organizacje, które zmierzały do powstania zbrojnego przeciw zaborcom. Powstanie listopadowe i styczniowe, to są największe zrywy z okresu zaborczego wymierzone w okupantów zaborczych. Te powstania zbrojne, pomimo wielkich ofiar i prześladowań, budziły w narodzie tęsknotę za wolną Ojczyzną. Mówiąc o prześladowaniach, trzeba wspomnieć, że to co robiła Rosja z narodem polskim po powstaniu styczniowym, nie miało miejsca w Europie w żadnym innym podbitym narodem. Z jednej strony niszczono polskość, a z drugiej strony pragnienie niepodległości było coraz mocniejsze w sercach i umysłach Polaków.
Duch walki o niepodległość po Powstaniu Styczniowym (1863) na skutek okrutnych reperkusji został w sercach Polaków poważnie stłamszony, ale na nowo odżył po objawieniach Maryi w Gietrzwałdzie (1877), a potem po rosyjskiej rewolucji w1905 roku jeszcze się umocnił. Wówczas zaczęto ponownie poważnie myśleć o odzyskaniu niepodległości i przygotowywać się na sprzyjający czas do podjęcia konkretnych działań dla odzyskania niepodległości. Stało się to w czasie I wojny światowej, kiedy to Polska pod zborami znalazła się w centrum zmagań wojennych.
Koncepcja odbudowy państwa polskiego pierwotnie była rozumiana jako odbudowa w granicach Pierwszej Rzeczpospolitej. Jeszcze w 1918 roku bardzo głośno się o tym mówiło w ramach koncepcji federacyjnych działań różnych narodów, które zaczynały tworzyć swój byt narodowy, a więc Ukraińcy, Białorusini. W ramach dawnej Rzeczpospolitej mieszkały jeszcze inne nacje, które zbliżyły się do Polaków – Ormianie (bardzo mocno oddani sprawie polskiej), ludność tatarska oraz duża społeczność żydowska, bardzo zróżnicowana.
Część Żydów żyjących na terenach II RP (być może ok. 50%) była za Polską. Wspierała polskie działania niepodległościowe, byli w Legionach i w Wojsku Polskim. Jako przykład podam Artura Rubinsteina, polskiego pianisty pochodzenia żydowskiego. W 1945 podczas uroczystości podpisania Karty Narodów Zjednoczonych, wobec braku polskiej flagi, wyraził oburzenie i ostentacyjnie zagrał Mazurka Dąbrowskiego. Występ poprzedził słowami: W tej sali, w której zebrały się wielkie narody, aby uczynić ten świat lepszym, nie widzę flagi Polski, za którą toczono tę okrutną wojnę. A więc teraz zagram polski hymn narodowy.
Była też znaczna część Żydów bardzo wrogo nastawionych do tradycji niepodległościowej Polaków, myśląca tylko o działaniach pod kątem własnej wspólnoty. Wśród nich byli Żydzi nazywani Litwakami, nawiezieni po Powstaniu Styczniowym z głębi imperium Rosyjskiego na tereny polskie, jako kolejna forma prześladowań społeczności polskiej, a w tym niszczenia polskiego elementu narodowościowego i stwarzania kolejnego wewnętrznego problemu dla narodu polskiego. Całkowicie nie znający realiów, w których się znaleźli, Litwaki na ziemiach polskich cieszyli się wielkimi przywilejami zaborców. W okresie międzywojennym byli wielkimi antypolakami i działali dla bolszewików. Stanowili taką totalną opozycję przeciwko wszystkiemu co polskie i katolickie. Również tu w naszych okolicach konsekwencje ich działalności trwają do dzisiaj. Chcieli tu nad Wisłą stworzyć swoje państwo - Judeopolonię.
Drogi do niepodległości były tworzone w środowiskach działających na terenach zaborów, jak i poza ich granicami.
Narodowcy byli grupą bardzo dobrze zorganizowaną, mającą zaplecze intelektualne pochodzące z różnych środowisk społecznych i etnicznych. Stworzyli pewną koncepcję utworzenia państwa Polskiego. Przywódcą był Roman Dmowski, którego wkład w odrodzenie Rzeczpospolitej był bardzo duży; jest on jednym z ojców tworzenia niepodległej Ojczyzny, razem Józefem Piłsudskim, Ignacym Janem Paderewskim, Ignacy Daszyńskim, Wincentym Witosem, Wojciechem Korfantym na Śląsku, ks. Stanisławem Adamskim z Wielkopolski (Poznań).
Socjaliści byli związani z Józefem Piłsudskim i Ignacym Daszyńskim. Tu trzeba zaznaczyć, że nie byli to socjaliści, którzy w późniejszym czasie już jako komuniści byli na usługach Sowieckiej Rosji, ale byli to ludzie bez reszty oddani sprawie polskiej.
Ludowcy, których liderem był Wincenty Witos.
Polonia. Wspomniany Artur Rubinstein, Ignacy Jan Paderewski swoją pracę i sławę wykorzystywali dla popularyzowania konieczności odbudowy Polski, jako niepodległego państwa Polskiego. Wielu polityków, szczególnie w Stanach Zjednoczonych dowiadywało się, co się dzieje w Polsce okupowanej przez trzech zaborców, którzy w kontekście zwalczania polskości potrafili wspólnie działać.
Są to środowiska, które politycznie spierały się na niektóre kwestie polityczne, gospodarcze czy społeczne, ale w kontekście spraw dotyczących odzyskania niepodległości, Ojczyzny na arenie międzynarodowej, potrafiły ze sobą współpracować i to bardzo skutecznie.
Cel polskiej dyplomacji był jeden – odzyskać niepodległość.
Rok 1914. Wybuchła I wojna światowa.
Pojawiła się możliwość odzyskania niepodległości. We wspomnianych środowiskach narodowych rozważano, na którego z zaborców postawić? Były różne rozważania Rosja czy Niemcy, a może Stany Zjednoczone, które włączyły się do wojny po stronie Francji i Anglii. Tu górę wzięła roztropna dyplomacja.
Polacy musieli z przymusowego zaciągu iść do wojsk zaborczych. Niestety walczyli przeciwko sobie, co było wielką tragedią Polaków.
Udało się jednak tworzyć Legiony Polskie, w których Polacy mogli znaleźć swoje miejsce podczas działań wojennych. Była to nowa koncepcja walki i dążenia do niepodległości. Strach zaborców wobec jakichkolwiek działań niepodległościowych podejmowanych przez Polaków sprawił to, że Legiony Polskie były dla zaborców niewygodne. Szczególnie dominował rosyjski zaborca. Już na początku działań wojennych w 1914 roku wydał rozporządzenie przeciwko narodowi polskiemu, w którym miedzy innymi czytamy: Każdy Polak zboru Imperium Rosyjskiego, obywatel, który wejdzie do Legionów i zostanie złapany, jako legionista, podlega karze śmierci. To w dużym stopniu zatrzymało Polaków od wstępowania do Legionów. Również bano się reperkusji w stosunku do rodziny: prześladowania, więzienia, zsyłka i konfiskata mienia, majątków.
Przychodzi 1918 rok. W Stanach Zjednoczonych w styczniu prezydent Woodrow Wilson wygłasza orędzie, w którym zaprezentował swój program pokojowy. To orędzie stało się stały się podstawą traktu wersalskiego. W 13 punkcie (zawierało 14 punktów) swego orędzia powiedział, że Polska musi istnieć z wytyczonym dostępem do morza. (W 1931 roku w Poznaniu za to postawiono mu pomnik.) To był wielki sukces Polaków działających w Stanach Zjednoczonych, a wśród nich Ignacego Jana Paderewskiego, który był zaprzyjaźniony z Łylsonem. Trzeba też dodać, że Polonia w Stanach Zjednoczonych była bardzo dobrze zorganizowana i skutecznie działała na rzecz niepodległości Rzeczpospolitej. Miała też dobry status finansowy. Udział Polaków w armii Amerykańskiej był bardzo duży i trzeba jeszcze dodać, że tamtejsza polonia zaciągała się do armii generała Halera, tzw. armii błękitnej i walczyli na ziemiach polskich. To jest potężny wkład polonii w odzyskanie niepodległości.
Orędzie pokojowe Wilsona sprawiło, że sprawa Polski została upubliczniona. I już 3 czerwca 1918 roku premierzy rządu Wielkiej Brytanii i Włoch zmienili swoje podejście do sprawy niepodległości Polski. Na forum międzynarodowym zaczęli głosić, że Europa będzie miała pokój tylko wtedy, kiedy Polacy uzyskają niepodległość. Wkrótce pojawiają się na rozmowach pokojowych Polacy z Romanem Dmowskim na czele. Ich wkład w odzyskanie pokoju dla Europy był duży.
Z jednej strony Francuzi, Anglicy, Włosi i Amerykanie formalnie sprzyjały polskiej racji stanu w budowaniu niepodległości, ale jeżeli spojrzymy na to bliżej to się okazuje, że nie było takiej jednolitości.
Wielka Brytania, po cichu, bądź też jawnie wspierała potrzeby strony niemieckiej. Kontekst Wielkopolski jest tego dowodem. Podobnie było z ziemią Pilską i Złotowską. Tereny jak wiemy nie weszły do II Rzeczpospolitej, pomimo, że Polacy stanowili tam zdecydowaną większość. A stało się to dlatego, że Brytyjczycy wspierali Niemców, aby te tereny nie weszły do Polski.
Francuzi w kontekście sporów polsko-niemieckich wspierali Polaków, natomiast w kontekście problematycznych relacji z Czechosłowacją o Śląsk Cieszyński wspierali Czechosłowację.
Jak kraje zachodnie pomagały nam materialnie?
Żeby odbudowywać zniszczoną Ojczyznę i prowadzić wojny trzeba było mieć środki finansowe. Ziemia nasza była potwornie zniszczona. Armia carska będąca w odwrocie w 1914 roku prowadziła politykę spalonej ziemi, czyli niszczyła za sobą wszystko, co się dało zniszczyć. Zakłady, które ewentualnie mogły coś produkować na rzecz wojska były domontowane i wywożone w głąb Rosji. Tak samo gospodarstwa rolne, majątki ziemskie były okradane praktycznie ze wszystkiego. Wywieziono lub wybito miliony bydła, co też niszczyło podstawy egzystencji Polaków. Sytuacja gospodarcza w 1918 roku była tak trudna, że jak mówią raporty nie było ani jednej fabryki, która mogłaby coś produkować dla wojska.
Dlatego kredyty były potrzebne, żeby można było od czegoś zacząć. Francja i Anglia patrzyły na Polskę myśląc o własnych interesach. Co by tu zrobić, żeby na tej biednej Polsce jak najwięcej zarobić? Chcieli nawet zająć monopol tytoniowy i spirytusowy, żeby czerpać z tego dla siebie dochody.
Polska dyplomacja, znająca realia polityczne doskonale rozgrywała te sprawy, ale niestety kredyty trzeba było zaciągać dla ograbionego doszczętnie kraju. Alianci udzielali kredytów, ale komercyjnych, które w następnych latach trzeba było spłacać z ogromnym procentem.
Relacja z sąsiadami. Nie było zrozumienia ze strony Litwinów, Czechów, Ukraińców. Naród Białoruski dopiero się tworzył. Wtedy nie była to duża społeczność. Wszędzie były zapalne środowiska. Tylko z Rumunią i Łotwą nie było problemu.
Niemcy – wywołali wojnę, ale działania wojenne nie odbywały się na terenach należących do Niemiec. Niemcy stracili kolonie, które przejęli Brytyjczycy i dlatego pomoc dla Niemiec na arenie Europy szła przede wszystkim ze strony brytyjczyków. Mieli zaplecze gospodarcze, które umożliwiało im no nowo podjęcie działań wojennych. Ograniczał ich jedynie Traktat Wersalski.
W sprawach Polski Niemcy potrafili współdziałać z Rosją, pomimo tego że przez kilka lat byli wrogami. Nowo tworząca się ta czerwona Rosja miała bardzo duże wsparcie ze strony niemieckiej. Niemcy wysyłali do czerwonej Rosji kadrę, która miała za zadanie szkolić żołnierzy Armii Czerwonej. Przesyłali wyposażenie wojskowe, a nawet z jeńców rosyjski tworzyli oddziały wojskowe, które przez Litwę włączali do Armii Czerwonej. Dalej byli zaborcy budowali miedzynarodową postawę antypolską.
Litwa. Litwini nie byli nam sprzyjający. Bezpardonowo zwalczali wszelkie formy polskości. Mieli kontakt z państwem niemieckim. To przez Litwę szła pomoc niemiecka dla Armii Czerwonej. Niemcy bardzo mocno wspierali ich w tych działaniach antypolskich. Była tu też zatarg o wyznaczoną linię demarkacyjną przez Ferdynanda Fosza rozdzielającą tzw. terytoria sporne między Polakami i Litwinami. Jedna z linii demarkacyjnych Fosza szła w okolicach Wilna, ale Wilno, Troki były pozostawione Polsce. Powstanie Sejneńskie (tereny Sejneńszczyzny obecne tereny przy granicy z Litwą). Litwini nie chcieli się cofnąć za linię Fosza. Wspierał ich w tym premier litewski. Polacy byli zmuszeni rozpocząć powstanie na tym terenie, 23-28 sierpnia 1919 r. Powstanie zostało wygrane. Litwini musieli się cofnąć za linię Fosza.
Wilno, Wileńszczyzna była określana jako najbardziej etniczna, najbardziej polska, II Rzeczypospolitej. Było to naturalne, że Wilno i Wileńszczyzna powinna wejść do II Rzeczypospolitej, ze względu na ilość zamieszkałych tam Polaków. W samym Wilinie Litwinów było ok. 1,5%
Czechosłowacja. Zaolzie (Śląsk Cieszyński blisko 900 km2, przemysł dobrze rozwinięty), jest bardzo mocno przekłamywane w polskiej historii. Mówi się, że Polacy mieli chęć przejąć te czeskie tereny i włączyć je do II Rzeczypospolitej, ale milczy się, że 100 lat temu na Zaolziu mieszkało 130 tys. Polaków, a tylko 30 tys. Czechów i 20 tys. Niemców. 5 listopada Polska Rada Śląska Cieszyńskiego podpisała umowę z Czeską Radą Narodową, że dzielą te tereny według tzw. statusu etnicznego. Po zakończeniu tego trudnego okresu odbudowy jednego i drugiego kraju będzie przeprowadzony plebiscyt. Czesi jednak 23 stycznia 1919 roku rozpoczęli działania wojenne. Państwo polskie nie podjęło działań ze względu na geopolitykę, mieliśmy innych poważnych wrogów - naszych wschodnich sąsiadów. Starcie z nimi było dla nowo odrodzonej Rzeczypospolitej kwestią istnienia państwa. Przed bitwą warszawską Francuzi dosłownie wymogli na Polsce oddania Zaolzia. Po 1920 roku Czesi zaczęli na Zaolziu prześladowanie Polaków i wszelkiej formy polskości, dlatego Polacy przenosili się do Rzeczypospolitej.
Czy Kresy żyły polskością? Tak, i to bardzo! Lwów 1 listopada 1918. Wycofująca się administracja austriacka przekazuje najważniejsze punkty miejskie oddziałom ukraińskim tzw. siczowcom (strzelcom). Polacy muszą z tym coś zrobić. Wojskowych w tym czasie we Lwowie nie ma za wielu, ponieważ są w zaciągach wojskowych w armii austro-węgierskiej. Dochodzi do walki o odzyskiwanie Lwowa. Dużą część powstańców polskich, ok. 1/4 stanowi młodzież przed 18 rokiem życia. Wśród powstańców jest 13-letni Antek Pietrykiewicz, który oddał życie za Lwów. Otrzymał za to order Virtuti Militari. Do dziś jest najmłodszym kawalerem tego odznaczenia wojennego.
Mówiąc o wydarzeniach we Lwowie należy wspomnieć o prowadzonej polityce przez austriackiego zaborcę. W XIX wieku impet Austriaków w stosunku do podbitych narodów był coraz słabszy do tego stopnia, że zostali zmuszeni do podzielenia się władzą z Węgrami – powstało państwo Austro-Węgierskie. Austriacy prowadzili politykę wykorzystywania innych narodów, po to aby dany naród miejscowy jak tylko można osłabiać. Rozgrywali też Ukraińców buntując ich przeciwko Polakom. Mija już 100 lat od tamtych wydarzeń, a konsekwencje tej polityki zaborcy austriackiego dalej trwają.
Zakończenie. W tak ekstremalnie trudnych warunkach Polska odzyskiwała niepodległość! Bez Bożej ingerencji, wproszonej przez cichych bohaterów na kolanach z różańcem w ręku, byłoby to niemożliwe! A jednak z Bogiem:
Powstała z grobu na Twe władne słowo
Polska, wolności narodów chorąży,
pierzchnęły straże, a ponad jej głową
znowu swobodnie Orzeł Biały krąży!
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie:
Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie!
(4 zwrotka pieśni: Boże, coś Polskę)
▲ do góry