Modlitwa – złote myśli
Czym jest modlitwa?
Modlitwa jest osią świata. (Friedrich Novalis)
Modlitwa jest zwróceniem się ku przyszłości. (Gerhard Ebeling)
Modlitwa jest kluczem rano i zasuwą na wieczór. (Mahatma Ghandi)
Modlitwa jest bez wątpienia jedną z najpotężniejszych sił historii. (Reinhold Schneider)
Modlitwą jest całość naszego życia, każdy nasz dzień to, do czego dążymy i czym jesteśmy. Modlitwa opasuje świat i kto wie, czy nie ona jedna, oprócz woli Boga, trzyma świat, by nie runął. (Jerzy Zawieyski)
Modlitwa jest przedsmakiem nieba, jest jakby zstąpieniem do nas rajskiego szczęścia. W chwilach szczerej modlitwy znikają utrapienia jak śnieg pod wpływem słońca. (św. Jan Maria Vianney)
Modlitwa sprawia, iż czas mija tak szybko i tak przyjemnie, że nawet nie zauważa się jego trwania. (św. Jan Maria Vianney)
Modlitwa jest największym majątkiem człowieka. (Gertrud von Le Fort)
Modlitwa nigdy nie będzie przeżytkiem. Jest to bowiem ten rodzaj nawiązywania łączności, który nie jest naszą własnością. (bra Roger)
Życie modlitwy, jego nasilenie, głębia i rytm - to miara naszego duchowego zdrowia. (Paweł Jewdokimow)
▲ do góry
Szkoła modlitwy
Modlitwa jest dla nas ludzi językiem obcym. Uczy się jej tylko przez ćwiczenie. (kard. John Henry Newman)
Jedynym sposobem modlenia się jest - modlić się; a na to, modlić się dobrze, należy modlić się dużo. (Jan Chapman)
Cierpienie jest jak dźwięk dzwonka, który wzywa do modlitwy. (Chiara Lubich)
Modlić się to próbować uświadomić sobie obecność Boga i z tą świadomością dać Mu odpowiedź. To próba wzniesienia umysłu i serca do Boga. (kard. George Basil Hume)
Kto modli się z wiarą, poddaje siebie i swój los Bogu. (Ernst Kirchgässner)
Kluczem do chrześcijańskiej koncepcji nauki jest uprzytomnienie sobie, że modlitwa polega na uwadze, że jest zwróceniem całej uwagi, do jakiej dusza jest zdolna, w kierunku Boga. Jakość uwagi stanowi w dużym stopniu o jakości modlitwy. Żar serca nie nadrobi braku uwagi. (Simone Weil)
Modlitwa, uczynki miłosierdzia i post - te trzy rzeczy stanowią jedno i dają sobie wzajemnie życie. (Piotr Chryzolog)
Duszą modlitwy jest post, a życiem postu - miłosierdzie. Niech ich nikt nie rozłącza, gdyż nie znają podziału. Jeśli ktoś ma tylko jedno z nich lub nie posiada wszystkich razem, ten nic nie ma. Kto się więc modli, niech pości, a kto pości, niech spełnia uczynki miłosierdzia, niech wysłucha proszącego, który chce być słyszany. (Piotr Chryzolog)
Nie rozpoczynaj modlitwy z nieczystym sumieniem. (św. Barnaba)
Dla żadnego zajęcia nie opuszczaj modlitwy myślnej, ona bowiem jest podporą duszy.(św. Jan od Krzyża)
Bądź sprawiedliwy, albowiem wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego.
W ucisku bądź cierpliwy, w modlitwie wytrwały.
▲ do góry
Owoce modlitwy
Modlitwy nie zmieniają świata, ale odmieniają ludzi, a ludzie zmieniają świat. (Albert Schweitzer)
Jedną szczerą rozmową jest modlitwa. Od każdej modlitwy powstaje się lepszym. (Stefan Napierski)
Pobożna modlitwa jest jakby złotą drabiną sięgającą do nieba, po której wchodzi się do Boga. (mistrz Eckhart)
Rezultatem modlitwy nie jest zobowiązanie do czegoś Boga. Bóg nie jest naszym chłopcem na posyłki. Rezultatem modlitwy jest to, że zmienia nas samych. (Michael Novak)
Zwracając się do Boga myślami i modlitwą, opuszczamy niejako świat i siłą skupienia pragniemy przebić niebo. (Jerzy Zawieyski)
Czarodziejskim kluczem do bram mądrości nie jest refleksja, lecz modlitwa. (Peter Wust)
Modlitwa i ofiara są z pewnością ważniejsze niż wszystko, co możemy powiedzieć. (Edyta Stein)
Istnieją ludzie, którzy tak odmawiają modlitwę, że ich słowa lśnią same przez się jak kamień szlachetny. A drugich słowa są jak okna: same przez się nie świecą, lecz wpuszczają i rozsiewają promienie światła. (Nachman z Břeclawa)
▲ do góry
Przeszkody w modlitwie
Nie zaniedbuj się w modlitwie, a kiedy poczujesz trudności i oschłość, dla tego samego trwaj na niej, ponieważ Bóg niekiedy chce zobaczyć to, co jest w twej duszy, a czego się nie widzi w czasie pomyślności i słodyczy.(św. Jan od Krzyża)
Niedbalstwo w modlitwie jest wielkim sygnałem, że coś się dzieje niedobrego między tobą, a Bogiem.
Gdy nie modlimy się co dzień, to znaczy nie wyglądamy każdego dnia Boga, nie nasłuchujemy Jego słowa, nie gotujemy się co dzień na rozstrzygające próby życia. (Karl Rahner)
Kto gardzi modlitwą, gardzi wszelkim dobrem. (św. Jan od Krzyża)
▲ do góry
Z traktatu Tertuliana, kapłana
Św. Tertulian, ur. pomiędzy 150 a 160 w Kartaginie, zm. 240 tamże – łaciński teolog z Afryki Północnej, nawrócony na chrześcijaństwo w 190 rokulub około 195 roku, stał się jego najgorliwszym w owym czasie apologetą. Poglądy jego wywarły wielki wpływ na całą zachodnią teologię III w. Nauczanie Tertuliana jest cennym źródłem dla teologii, szczególnie dla teologii dogmatycznej.
O modlitwie (rozdz. 28-29)
Ofiara duchowa
Modlitwa jest żertwą duchową, która znosi stare ofiary. Co mi po mnóstwie waszych ofiar? - mówi Pan. Syt jestem całopalenia baranów i łoju jagniąt, a krwi wołów i kozłów nie chcę. Któż bowiem żądał tego z rąk waszych?
O tym, czego szukał Bóg, uczy Ewangelia: Nadchodzi godzina, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie. Bóg bowiem jest Duchem i dlatego pragnie mieć takich czcicieli.
Prawdziwymi czcicielami i prawdziwymi kapłanami my jesteśmy, ponieważ modląc się w Duchu, duchem składamy w ofierze modlitwę, żertwę miłą i należną Bogu, taką, jakiej On sam szukał i jaką dla siebie przewidział.
Tę właśnie modlitwę płynącą z głębi serca, karmioną wiarą, pielęgnowaną prawdą, dopełnioną niewinnością, uszlachetnioną czystością, ukoronowaną braterską miłością, modlitwę, która wszystko może nam uprosić u Boga, winniśmy wśród psalmów i hymnów zanosić u Bożego ołtarza razem z orszakiem dobrych uczynków.
Czegóż bowiem odmówi Bóg modlitwie wypowiadanej w Duchu i prawdzie, skoro sam jej się domaga? Czytamy, słyszymy i wierzymy, jak liczne są dowody jej skuteczności.
Przecież nawet starotestamentalna modlitwa broniła przed ogniem, dzikimi zwierzętami i głodem, chociaż nie od Chrystusa otrzymała swój kształt.
O ileż więcej potrafi zdziałać modlitwa chrześcijańska. Ona już nie tylko anioła rosy stawia w pośrodku płomieni, zamyka paszcze lwom, dla zgłodniałych przynosi obiad od wieśniaków i przez łaskę-wysłanniczkę oddala wszelkie uczucie bólu, lecz tych, co znoszą doświadczenie, mękę i krzyż, uzbraja w cierpliwość, pomnaża łaskę wytrwałości, aby wiara nasza rozeznawała to, co Bóg dopuszcza, i rozumiała, co znosi dla Jego imienia.
Dawniej modlitwa ściągała plagi, rozpraszała zastępy wrogów i wstrzymywała potrzebny deszcz. Teraz zaś modlitwa sprawiedliwości odwraca wszelki gniew Boży, czuwa w obliczu nieprzyjaciół i wstawia się za prześladowców. Czy można się dziwić, że potrafi ona wymusić deszcz z nieba, skoro mogła i ogień sprowadzić na ziemię? Tylko modlitwa jest zdolna zwyciężyć Boga. Lecz Chrystus nie chciał, żeby przez modlitwę działo się cokolwiek złego, natomiast wyposażył ją we wszelką moc czynienia dobra.
Toteż jest ona zdolna do tego, by zawracać z samej drogi śmierci dusze zmarłych, by umacniać słabych, leczyć chorych, uspokajać opętanych, otwierać bramy więzienia i rozwiązywać kajdany niewinnych. To ona zmywa winy, odpędza pokusy, wstrzymuje prześladowania, pociesza małodusznych, daje natchnienie wspaniałomyślnym, prowadzi pielgrzymujących, ucisza fale wód, łotrów wprawia w zdumienie, karmi ubogich, kieruje bogaczami, podnosi upadłych, upadających podtrzymuje, a stojących broni od upadku.
Modlą się wszyscy aniołowie i całe stworzenie, modlą się stada i dzikie zwierzęta zginając swoje kolana. Wszystko, co wychodzi ze stajni i wypełza z nor, nie podnosi bezużytecznie swoich paszcz ku niebu, lecz modli się wydając dźwięki sobie właściwe. Nawet i ptaki powstające ze snu wznoszą się ku niebu i rozkładając na krzyż skrzydła zamiast rąk, mówią coś, co wydaje się modlitwą.
Cóż można jeszcze więcej powiedzieć o tej świętej czynności? Modlił się także sam Pan, któremu niech będzie chwała i moc na wieki wieków.
▲ do góry
Z traktatu św. Cypriana, biskupa i męczennika
Św. Cyprian urodził się w Kartaginie około roku 210 w rodzinie pogańskiej. Po nawróceniu na chrześcijaństwo został kapłanem i biskupem Kartaginy. Okazał się znakomitym pasterzem i obrońcą wiary. Został ścięty 14 września 258 roku w czasie prześladowania Waleriana.
O Modlitwie Pańskiej (nr 4-6)
Modlitwa niechaj płynie z pokornego serca
Ci, którzy się modlą, niech czynią to w sposób odpowiedni; w skupieniu i ze czcią. Pamiętajmy, że stoimy przed obliczem Boga. Trzeba zatem spodobać się Bogu zarówno postawą ciała, jak i sposobem przemawiania. Jak bowiem właściwością ludzi niesfornych jest głośne hałasowanie, tak przeciwnie ludziom przyzwoitym wypada się modlić w skupieniu i ze skromnością. Zresztą Chrystus Pan nakazywał nam modlić się w skrytości, w miejscach zamkniętych i odosobnionych, nawet we własnym mieszkaniu. Doskonale odpowiada to naszej wierze, albowiem mamy pamiętać, że Bóg jest wszędzie obecny, że widzi i słyszy wszystko, a ogromem swego majestatu przenika najskrytsze i najodleglejsze miejsca. Toteż jest napisane: "Jestem Bogiem bliskim, nie zaś Bogiem dalekim. Czyż może ukryć się człowiek, abym go nie zobaczył? Czy to nie Ja wypełniam niebo i ziemię?" I znowu: "Na każdym miejscu oczy Pana patrzą na dobrych i złych".
Kiedy więc gromadzimy się wspólnie z braćmi i wraz z kapłanem Boga sprawujemy święte obrzędy, trzeba pamiętać o skromności i porządku. Nie wypowiadajmy naszych modlitw bezmyślnie ani też nie bądźmy gadatliwi w przedstawianiu prośby, którą należy polecić Bogu z całą skromnością i czcią. Bóg bowiem słucha serca, a nie języka. Ten, który przenika myśli, nie potrzebuje ponaglania. Wskazuje na to sam Pan w słowach: "Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach". A na innym miejscu: "Wszystkie Kościoły poznają, że Ja przenikam serca i nerki".
Anna, która jest obrazem Kościoła, stosowała się - jak czytamy w Pierwszej Księdze Królów - do tego zalecenia. Modliła się do Boga w ciszy, w pokorze, w głębi swego serca, a nie głośnym wołaniem. Jej modlitwa była ukryta, ale wiara jawna. Modliła się nie ustami, ale sercem, bo wiedziała dobrze, iż Bóg słyszy taką modlitwę. Otrzymała, o co prosiła, ponieważ prosiła z ufnością. Potwierdza to Pismo św. w słowach: "Anna mówiła w sercu swoim, poruszała wargami, ale nie wydawała głosu, i Pan ją wysłuchał". Podobnie czytamy w psalmie: "Przemawiajcie w sercu swoim i w domach swoich pokutujcie". To samo także zaleca nam Duch Święty przez Jeremiasza proroka i mówi: "Ciebie, o Panie, należy wielbić w duchu".
Bracia ukochani! Ten kto się modli, powinien pamiętać, w jaki sposób modlił się w świątyni celnik obok faryzeusza. Nie podnosił zuchwale oczu, ani nie rozkładał wyniośle rąk, ale bijąc się w piersi i wyznając swoje ukryte grzechy, wzywał na pomoc miłosierdzie Boże. A chociaż faryzeusz był w pełni zadowolony z siebie, to jednak bardziej na usprawiedliwienie zasłużył celnik, który modlił się nie pokładając nadziei w swojej niewinności, bo nikt nie jest wolny od winy. Modlił się z pokorą wyznając grzechy, i wysłuchał go Ten, który pokornym okazuje miłosierdzie.
▲ do góry
Homilia św. Jana Chryzostoma, biskupa
Św. Jan Chryzostom - ur. przed 350 w Antiochii, zm. 14 września 407; biskup Konstantynopola.
(Homilia 6, O modlitwie)
Modlitwa światłem duszy
Modlitwa i rozmowa z Bogiem stanowi najwyższe dobro. Jest bowiem źródłem zjednoczenia i jedności z Panem, i podobnie jak oczy cielesne patrząc na światło zostają oświecone, tak samo i duch zatopiony w Bogu doznaje oświecenia Jego nieomylnym światłem. Chodzi tu oczywiście o modlitwę, która nie jest tylko przyzwyczajeniem, ale wypływa z głębi duszy, modlitwę, która nie ogranicza się do określonych godzin, lecz trwa nieustannie, zarówno w dzień, jak i w nocy.
Myśl bowiem nasza winna być zwrócona ku Bogu nie tylko w czasie modlitewnego skupienia, ale również wtedy, gdy oddajemy się zajęciom zewnętrznym, jak troska ubogich, pielęgnowanie chorych itp., lub gdy wykonujemy jakieś inne pożyteczne dzieła dobroczynne. Wówczas także nasze myśli i pragnienia powinny tkwić w Bogu, aby to, co czynimy, było zaprawione solą Bożej miłości, dzięki której stałoby się przyjemnym pokarmem dla Pana wszechrzeczy. Jeżeli takiej modlitwie poświęcimy większość naszego czasu, to przez całe życie będziemy korzystać z zysku, który z niej wypływa.
Modlitwa jest światłem duszy, prawdziwym poznaniem Boga i pośredniczką między Nim a ludźmi. Uniesiony przez modlitwę duch ludzki osiąga wyżyny nieba i obejmuje Boga niewypowiedzianym uściskiem, pożądając Boskiego mleka, jak dziecko przywołujące płaczem swoją matkę. Przedstawia własne pragnienia, a otrzymuje dary niewypowiedzianie doskonalsze od wszelkiej widzialnej rzeczywistości.
Modlitwa, czcigodna przed Bogiem pośredniczka, raduje ducha ludzkiego i uspokaja jego poruszenia. Nie myśl jednak, że modlitwa, o której mówię, polega na słowach. Jest ona bowiem przede wszystkim pragnieniem zwróconym ku Bogu, niewysłowionym przywiązaniem się do Niego i nie pochodzi od człowieka, ale stanowi dar Bożej łaski. Dlatego to Apostoł mówi: "Gdy nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami".
Jeżeli Pan udzieli komuś daru takiej modlitwy, ten posiada nieprzebrane bogactwo i pokarm niebieski nasycający duszę. Kto skosztuje tego pokarmu, ten zapłonie wiecznym pragnieniem Boga jak najgorętszym ogniem, który będzie trawił jego ducha.
Uprawiając ze szczerością modlitwę przyozdabiaj swój dom skromnością i pokorą, aby jaśniał światłem sprawiedliwości. Upiększaj go dobrymi czynami jak wyborną blachą błyszczącą, a w miejsce murów i ozdobnych kamieni uświetnij go wiarą oraz wielkodusznością. Ponad tym wszystkim niech się wznosi modlitwa jako uwieńczenie domowego budynku, który wznosisz dla Pana. W tym wspaniałym, królewskim pomieszczeniu przyjmiesz Tego, którego obraz już posiadasz w świątyni swojej duszy dzięki Jego łasce.
▲ do góry
Homilia św. Jana Chryzostoma, biskupa
Św. Jan Chryzostom - ur. przed 350 w Antiochii, zm. 14 września 407; biskup Konstantynopola.
(Homilia 2, 6, O szatanie kusicielu)
Pięć dróg pojednania z Bogiem
Czy chcecie, bym przypomniał drogi pojednania z Bogiem? Są liczne i różnorodne, a wszystkie prowadzą do nieba. Pierwszą jest potępienie usprawiedliwienie. Dlatego Prorok mówił: Rzekłem: Wyznaję nieprawość moją wobec Pana, a Tyś darował winę mego serca. Uznaj zatem swe grzechy. To wystarczy, aby Pan ci przebaczył. Kto bowiem wyznaje swe grzechy, niełatwo powróci do nich na nowo. Porusz swoje sumienie, twego wewnętrznego oskarżyciela, abyś nie spotkał oskarżyciela przed trybunałem Pana. Ta droga pojednania jest najlepsza.
Istnieje także druga, nie gorsza od poprzedniej, a mianowicie: nie pamiętać doznanych krzywd, panować nad gniewem, darować winy bliźnim. Tak czyniąc otrzymamy odpuszczenie win, których dopuściliśmy się względem Pana. To drugi sposób oczyszczenia się z grzechów: Jeśli bowiem - mówi Pan - przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski.
Chcesz poznać trzecią drogę nawrócenia? Jest nią należyta, żarliwa, płynąca z głębi serca modlitwa.
Jeśli chcesz znać jeszcze czwartą, wymienię jałmużnę. Posiada naprawdę wielką moc.
Ponadto, jeśli ktoś postępuje z pokorą i skromnością, to taka jego postawa usuwa grzechy w nie mniejszym stopniu niż już wymienione. Świadkiem ów celnik, który nie mógł przynieść dobrych czynów, ale w ich miejsce ofiarował cnotę pokory, i w ten sposób uwolnił się od ciężkiego brzemienia grzechów.
Oto ukazaliśmy pięć dróg pojednania z Bogiem. Pierwsza polega na uznaniu grzechów, druga na darowaniu bliźnim krzywd, trzecia na modlitwie, czwarta prowadzi przez jałmużnę, piąta przez pokorę.
Nie bądź przeto bezczynny, ale codziennie postępuj tymi drogami. Są bowiem łatwe, i ubóstwem nie możesz się wymawiać. Jeśli nawet żyjesz w wielkim niedostatku, możesz wyzbyć się gniewu, odznaczać się pokorą, modlić się wytrwale i wyznawać grzechy, a żadne ubóstwo nie będzie ci przeszkodą. Ale cóż mówię? Nawet na tej drodze pokuty, na której wypada dzielić się pieniędzmi (mam na myśli jałmużnę), ubóstwo nie przeszkadza w wypełnieniu przykazania. Pokazała to wdowa, która ofiarowała dwa pieniążki.
Skoro więc nauczyliśmy się sposobu leczenia naszej duszy, korzystajmy z tych lekarstw, abyśmy po odzyskaniu zdrowia mogli z ufnością przystąpić do świętego stołu, abyśmy z wielką radością podążali na spotkanie Chrystusa, Króla chwały, i na zawsze osiągnęli dobra wieczne przez łaskę, miłosierdzie i dobroć Jezusa Chrystusa, naszego Pana.
▲ do góry
Z Listu przypisywanego Barnabie
Św. Barnaba, urodzony na Cyprze Żyd, z rodu Lewiego, kuzyn św. Marka Ewangelisty.
Podróżował wraz ze św. Markiem i św. Pawłem. Ewangelizował w Antiochii, na Cyprze i w Azji Mniejszej. Został ukamienowany ok. 61 w Salaminie na Cyprze.
(rozdz. 19, 1-3. 5-7. 8-12)
Droga światła
Oto jest droga światła: niechaj nie szczędzi trudu, kto chce nią iść aż do wyznaczonego celu. A oto pouczenia odnoszące się do sposobu postępowania na tej drodze. Miłuj Tego, który cię stworzył, lękaj się Tego, kto cię ukształtował, uwielbiaj Tego, kto cię wybawił od śmierci. Bądź prosty sercem, a bogaty duchem. Nie łącz się z tymi, którzy wkraczają na drogę śmierci; miej w obrzydzeniu wszystko, co się nie podoba Bogu. Będziesz nienawidził wszelkich przejawów obłudy i nie zapomnisz o przykazaniach Pana. Nie będziesz się wynosił, ale raczej okażesz się pokornym we wszystkim. Nie będziesz zabiegał o własną chwałę. Nie podejmiesz złych zamiarów wobec bliźniego i nie dopuścisz pychy do swego serca.
Miłuj bliźniego jak siebie samego. Nie zabijaj płodu nie narodzonego nie zabijaj także po narodzeniu. Nie zaniedbuj opieki nad synem lub córką, ale od dzieciństwa ucz ich bojaźni Pańskiej. Nie pożądaj dóbr bliźniego swego; nie bądź chciwy. Nie przestawaj z pysznymi, ale bądź przyjacielem pokornych i sprawiedliwych.
Cokolwiek ci się zdarzy, wszystko uważaj za dobro w przekonaniu, iż nic się nie dzieje bez woli Bożej. Nie bądź podwójnej myśli ani podwójnego języka, albowiem dwoistość języka jest źródłem śmierci.
Dziel się wszystkim z bliźnimi, a niczego nie nazywaj własnością. Jeśli bowiem wspólnie dzielicie dobra nieprzemijalne, o ileż bardziej należy dzielić przemijalne. Nie bądź gadatliwy, bo język jest sidłem śmierci. Dla dobra twej duszy zachowaj czystość, ile możesz. Nie miej otwartej ręki do brania, a zamkniętej do dawania. Jak źrenicę oka miłuj tych, którzy ci głoszą słowo Boże.
We dnie i w nocy pamiętaj o dniu twego sądu: codziennie staraj się przebywać w towarzystwie świętych, czy to podejmując się głoszenia słowa, przedkładając zachęty, rozważając, w jaki sposób słowem mógłbyś zbawić swoją duszę, czy to pracując rękami w celu wynagrodzenia za swoje grzechy.
Nie ociągaj się w dawaniu. Gdy dajesz - nie narzekaj, a dowiesz się, kim jest Ten, kto udziela hojnej zapłaty. Strzeż tego, co ci powierzono, bez dodawania ani ujmowania. Miej zawsze w nienawiści zło. Wydawaj sprawiedliwe sądy. Nie przyczyniaj się do rozłamów, ale wprowadzaj pokój jednając zwaśnionych. Grzechy swe wyznawaj. Nie rozpoczynaj modlitwy z nieczystym sumieniem. To właśnie jest droga światła.
▲ do góry
Z katechezy św. Jana Marii Vianneya, kapłana
Św. Jan Maria Vianney, proboszcz z Ars, ur. 8 maja 1786 w Dardilly koło Lyonu,
zm. 4 sierpnia 1859 w Ars.
(Catechisme sur la priere: A. Monnin, Esprit du Cure d'Ars, Paris 1899, 87-89)
Błogosławiona powinność człowieka:
modlić się i miłować
Pamiętajcie, dzieci moje: skarb chrześcijanina jest w niebie, nie na ziemi. Dlatego gdzie jest wasz skarb, tam też powinny podążać wasze myśli.
Błogosławioną powinnością i zadaniem człowieka jest modlitwa i miłość. Módlcie się i miłujcie: oto, czym jest szczęście człowieka na ziemi.
Modlitwa jest niczym innym jak zjednoczeniem z Bogiem. Jeśli ktoś ma serce czyste i zjednoczone z Bogiem, odczuwa szczęście i słodycz, które go wypełniają, doznaje światła, które nad podziw go oświeca. W tym ścisłym zjednoczeniu Bóg i dusza są jakby razem stopionymi kawałkami wosku, których już nikt nie potrafi rozdzielić. To zjednoczenie Boga z lichym stworzeniem jest czymś niezrównanym, jest szczęściem, którego nie sposób zrozumieć.
Nie zasługujemy na dar modlitwy. Ale dobry Bóg pozwolił, abyśmy z Nim rozmawiali. Nasza modlitwa jest najmilszym dlań kadzidłem.
Dzieci moje, wasze serce jest ciasne, ale modlitwa rozszerza je i czyni zdolnym do miłowania Boga. Modlitwa jest przedsmakiem nieba, jest jakby zstąpieniem do nas rajskiego szczęścia. Zawsze przepełnia nas słodyczą; jest miodem spływającym do duszy, który sprawia, iż wszystko staje się słodkie. W chwilach szczerej modlitwy znikają utrapienia jak śnieg pod wpływem słońca.
Modlitwa sprawia także, iż czas mija tak szybko i tak przyjemnie, że nawet nie zauważa się jego trwania. Posłuchajcie: Kiedy byłem proboszczem w Bresse, zdarzyło się, iż prawie wszyscy okoliczni proboszczowie zachorowali. Pokonywałem wówczas pieszo duże odległości, modląc się stale do Boga, i zapewniam was, wcale mi się nie dłużyło.
Są tacy, którzy jak ryby w falach całkowicie zatapiają się w modlitwie. Dzieje się tak dlatego, że całym sercem są oddani Bogu. W ich sercu nie ma rozdwojenia. O, jakże miłuję te szlachetne dusze! Święty Franciszek z Asyżu i święta Koleta oglądali naszego Pana i rozmawiali z Nim, podobnie jak my rozmawiamy między sobą.
My natomiast, ileż to razy przychodzimy do kościoła nie wiedząc, jak się zachować ani o co prosić? Kiedy idziemy do kogoś, wiemy dobrze, po co idziemy. Co więcej, są tacy, którzy zdają się mówić do Pana: Powiem kilka słów, żeby mieć już spokój. Myślę często, że gdy przychodzimy, aby pokłonić się Panu, otrzymamy wszystko, czego pragniemy, jeśli tylko poprosimy z żywą wiarą i czystym sercem.
▲ do góry
Z traktatu św. Ambrożego, biskupa,
O Kainie i Ablu
Św. Ambroży z Mediolanu, ur. ok. 340 w Trewirze, zm. 4 kwietnia 397 w Mediolanie. Arcybiskup Mediolanu, święty Kościoła katolickiego i prawosławnego, ojciec i doktor Kościoła.
(księga 1, 9, 34. 38-39)
Modlić się należy szczególnie
za całe ciało Kościoła
"Złóż Bogu ofiarę uwielbienia i wypełnij swe śluby wobec Najwyższego". Uwielbiać Boga oznacza zanosić prośby i okazywać wdzięczność. Dlatego na szczególne wyróżnienie zasłużył Samarytanin, który oczyszczony z trądu na słowo Pana wraz z dziewięcioma innymi, wrócił sam jeden do Chrystusa, wychwalając Boga i dziękując Mu. Jezus powiedział o nim: "Nie znalazł się żaden, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, jak tylko ten cudzoziemiec. Do niego zaś rzekł: Wstań i idź, twoja wiara cię uzdrowiła".
Pan Jezus w przedziwny sposób uczył cię o dobroci Ojca rozdzielającego dobrodziejstwa po to, abyś prosił o łaskę Tego, który jest dobry. Zachęcał do uważnej i częstej modlitwy, nie żeby wydłużając się nużyła, ale aby przez ponawianie pomnażała się w żarliwości. Gdy bowiem modlitwa jest nadto długa, ulega rozproszeniom, gdy zaś jest rzadka, dochodzi do jej zaniedbywania.
Z kolei Chrystus poucza, że prosząc dla siebie o łaskę, powinieneś umieć być hojnym dla drugich, i w ten sposób słowa prośby wspierać słowem czynu. Także Apostoł zaleca modlić się bez gniewu i zawiści, by modlitwa była szczera i spokojna. Również Zbawiciel poucza, iż należy się modlić w każdym miejscu, mówiąc: "Wejdź do twej izdebki".
Nie należy tu myśleć o izdebce oddzielonej ścianami, w której twoje ciało znajduje odpoczynek, ale o tej izdebce, która jest w tobie, w której zamknięte są twoje myśli, w której mieszczą się twoje uczucia. Ta izba modlitwy jest zawsze z tobą, zawsze jest ukryta, a zna ją jedynie Bóg.
Pamiętaj, byś szczególnie modlił się za lud, to jest za całe ciało, za wszystkich członków Matki Kościoła. W tym właśnie objawia się wzajemna miłość. Jeśli bowiem modlisz się za siebie, taka modlitwa służy jedynie tobie. Kiedy każdy modli się tylko za siebie, mniej łaski otrzymuje grzesznik, niż ten, kto wstawia się za innymi. Kiedy natomiast pojedynczy wierni modlą się za wszystkich, wszyscy modlą się za każdego.
Zatem, aby zakończyć, kiedy modlisz się sam za siebie, modlisz się - jak powiedzieliśmy - tylko sam. Jeśli zaś modlisz się za wszystkich, wszyscy będą modlić się za ciebie. Wśród wszystkich bowiem jesteś także i ty. W ten sposób i nagroda będzie większa, albowiem modlitwy poszczególnych wiernych wyjednują dla każdego z nich to, o co prosi cały lud. Nie ma w tym żadnego zuchwalstwa, ale większa pokora i obfitszy owoc.
▲ do góry
Z konstytucji apostolskiej Divino afflatu
papieża Piusa X
urodził się 2 czerwca 1835 r. w rodzinie wiejskiego listonosza w Riese koło Wenecji.. Św. Pius X ur. 2 czerwca 1835 w Riese, zm. 20 sierpnia 1914 w Rzymie. W latach 1893–1903 patriarcha Wenecji, 257. papież w okresie od 4 sierpnia 1903 do 20 sierpnia 1914.
(AAS 3 [1911] 633-635)
Głos Kościoła śpiewającego chwałę Boga
Psalmy, których zbiór znajduje się w Piśmie świętym, zostały ułożone pod natchnieniem Boga. Od zarania Kościoła w przedziwny sposób służyły one nie tylko do pobudzania pobożności wiernych składających "Bogu ofiarę chwały, to jest owoc warg wyznających Jego imię", ale także według zwyczaju przyjętego już w Starym Prawie miały szczególne miejsce w samej świętej Liturgii i Bożym Oficjum. Z nich bierze początek ów "głos Kościoła", o którym mówi święty Bazyli; z nich także psalmodia, którą poprzednik nasz, Urban VIII, nazywa córką hymnodii, śpiewanej "nieustannie przed tronem Boga i Baranka". Psalmodia, jak mówi św. Atanazy, uczy ludzi, zwłaszcza tych, którzy poświęcają się kultowi Boga, "jak mają chwalić Boga, jak godnie Go uwielbiać". W tej sprawie trafnie zauważa św. Augustyn: "Aby człowiek mógł godnie wielbić Boga, Bóg sam siebie uwielbił; ponieważ zaś sam siebie uwielbił, człowiek dowiedział się, w jaki sposób należy Go wielbić".
Psalmy mają ponadto w sobie przedziwną moc budzenia w duszach wszystkich ludzi pragnienia cnót. "Choć bowiem całe Pismo święte, tak Starego, jak i Nowego Testamentu, jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania - jak napisano - to jednak Księga Psalmów, jakby ogród rajski zawierający owoce wszystkich ksiąg, okazuje w psalmodii obok owoców innych ksiąg również swoje własne". Tak właśnie uczy święty Atanazy, który słusznie dodaje: "Mnie się wydaje, że psalmy są dla śpiewającego jakby zwierciadłem, w którym może on oglądać samego siebie oraz poruszenia swej duszy i w takim usposobieniu je odmawiać".
Toteż święty Augustyn stwierdza w Wyznaniach: "Jakże płakałem śpiewając hymny i pieśni, wzruszony do głębi słodkimi melodiami, które śpiewał Twój Kościół. Melodie przenikały moje uszy, prawda sączyła się do serca i rozpalała uczucie miłości; łzy płynęły, i było mi dobrze z nimi".
Bo zresztą kogóż nie poruszyłyby owe liczne miejsca w psalmach, gdzie tak wzniośle opiewany jest niezmierzony majestat Boga, wszechmoc, niewysłowiona sprawiedliwość, dobroć, łaskawość i inne nieskończone przymioty Boże! Kogóż nie natchną podobnymi uczuciami owe dziękczynienia za otrzymane od Boga dobrodziejstwa albo ufne i pokorne błagania o pomoc, czy też wołania duszy przejętej żalem z powodu grzechów? Któż nie zapłonie miłością wobec dokładnie zarysowanego obrazu Chrystusa, Odkupiciela, którego głos we wszystkich psalmach słyszał święty Augustyn? Głos ten śpiewał, skarżył się, radował się nadzieją lub smucił rzeczywistością.
▲ do góry