Odeszli na zawsze. Już ich zabraknie wśród nas żyjących, bo odeszli na zawsze, i nie usłyszymy ich głosu, i pozostanie po nich puste miejsce przy stole, i nieutulony żal, że tak późno zaczęliśmy ich kochać.
Boże, daj nam wiarę, że ich śmierć ma sens, że nie trzeba ich żałować, że gdziekolwiek są myślą o nas, bo przecież są z nami choć w innej postaci. I przekonaj, że tak ma być, że po ich głosach wciąż drży powietrze, że odeszli po to aby żyć i tym razem będą żyć wiecznie, bo tak wielu z nich w Twojej łasce odchodząc z tego świata, przekroczyli bramę życia i śmierci z nadzieją zmartwychwstania.
Dobry Jezu, daj naszym zmarłym miejsce w niebie, błogosławiony pokój i jasność Twojego światła, a nam żyjącym daj miłość do konfesjonału i ołtarza, abyśmy w chwili naszej śmierci byli z Tobą, czyści i święci! Amen.
Odeszli na zawsze. Już ich zabraknie wśród nas żyjących, bo odeszli na zawsze, i nie usłyszymy ich głosu, i pozostanie po nich puste miejsce przy stole, i nieutulony żal, że tak późno zaczęliśmy ich kochać.
Boże, daj nam wiarę, że ich śmierć ma sens, że nie trzeba ich żałować, że gdziekolwiek są myślą o nas, bo przecież są z nami choć w innej postaci. I przekonaj, że tak ma być, że po ich głosach wciąż drży powietrze, że odeszli po to aby żyć i tym razem będą żyć wiecznie, bo tak wielu z nich w Twojej łasce odchodząc z tego świata, przekroczyli bramę życia i śmierci z nadzieją zmartwychwstania.
Dobry Jezu, daj naszym zmarłym miejsce w niebie, błogosławiony pokój i jasność Twojego światła, a nam żyjącym daj miłość do konfesjonału i ołtarza, abyśmy w chwili naszej śmierci byli z Tobą, czyści i święci! Amen.
Odeszli na zawsze. Już ich zabraknie wśród nas żyjących, bo odeszli na zawsze, i nie usłyszymy ich głosu, i pozostanie po nich puste miejsce przy stole, i nieutulony żal, że tak późno zaczęliśmy ich kochać.
Boże, daj nam wiarę, że ich śmierć ma sens, że nie trzeba ich żałować, że gdziekolwiek są myślą o nas, bo przecież są z nami choć w innej postaci. I przekonaj, że tak ma być, że po ich głosach wciąż drży powietrze, że odeszli po to aby żyć i tym razem będą żyć wiecznie, bo tak wielu z nich w Twojej łasce odchodząc z tego świata, przekroczyli bramę życia i śmierci z nadzieją zmartwychwstania.
Dobry Jezu, daj naszym zmarłym miejsce w niebie, błogosławiony pokój i jasność Twojego światła, a nam żyjącym daj miłość do konfesjonału i ołtarza, abyśmy w chwili naszej śmierci byli z Tobą, czyści i święci! Amen.
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie!
Lp
Nazwisko i imię osoby zmarłej, adres
Urodzony/a
Zmarł/a
Żył/a lat
Zamówione Msze św. przez rodzinę i uczestników pogrzebu w roku 2023. Poniżej podany jest: dzień, miesiąc i godz. Mszy św.
1. Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. Jest wolą Tego, który Mnie posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. (J 6, 37-40)
2. Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. (J 11, 25-26)
3. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. (J 14, 2-3)
1. Wiele dusz przebywa w czyśćcu od dawna, gdyż nikt za nie się nie modli. 1982.
2. W czyśćcu są dusze, które żarliwie modlą się do Boga, ale za które nie modli się na ziemi już żaden krewny ani przyjaciel. Bóg pozwala im korzystać z modlitw innych osób. Zdarza się, że Bóg im pozwala przejawiać swą obecność w różny sposób wobec bliskich na ziemi, aby przypomnieć ludziom o istnieniu czyśćca i uzyskać od nich modlitwy do Boga, który jest sprawiedliwy, ale dobry. Większość ludzi idzie do czyśćca, wielu idzie do piekła; niewielka liczba idzie prosto do nieba. 10 stycznia 1983.
3. Wzywam was, byście codziennie modlili się za dusze w czyśćcu cierpiące. Każdej duszy potrzebna jest modlitwa i łaska, by dotarła do Boga i Bożej miłości. Poprzez to i wy, drogie dzieci, zyskujecie nowych sprzymierzeńców, którzy pomogą wam zrozumieć, że w życiu żadne sprawy nie powinny być dla was zbyt ważne, jedynie niebo jest tym, za czym należy tęsknić. Dlatego, drogie dzieci, módlcie się bezustannie, byście mogli pomóc i sobie i innym, którym modlitwa przyniesie radość. 6 listopada 1986.
4. Pamiętajcie o waszych zmarłych. Sprawiajcie im radość ofiarowując Mszę św. w ich intencji. 28 stycznia 1987.
5. Dusze czyśćcowe czekają na wasze modlitwy i na wasze ofiary. 1983.
6. Myślcie o waszych zmarłych. Uradujcie ich przez ofiarowywanie za nich Mszy świętej. 28 stycznia 1987; 5 lipca 1984.
7. Najwięcej dusz opuszcza czyściec wcale nie w Dniu Zmarłych, ale w dzień Bożego Narodzenia. 10 stycznia 1983.
8. Istnieją różne poziomy czyśćca, te najniższe są blisko piekła, a najwyższe stopniowo wznoszą się do nieba. 10 stycznia 1983.
9. Mój aniołku, módl się za niewierzących. Ludzie będą wyrywać sobie włosy, brat będzie błagał brata, będzie przeklinał swe życie przeżyte bez Boga. Będą żałować, ale będzie za późno. Teraz właśnie jest czas nawrócenia. 15 sierpnia 1985.
10. W czyśćcu przebywa wiele dusz. Są tam nawet osoby poświęcone Bogu: księża, zakonnice. Módlcie się w ich intencjach, co najmniej siedem „Ojcze nasz...”, „Zdrowaś Maryjo...”, „Chwała...” oraz „Wierzę w Boga...” Gorąco wam to polecam. Wiele dusz przebywa w czyśćcu od dawna, gdyż nikt za nie się nie modli. 21 lipca 1982.
1. Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez Człowieka też dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć. (1 Kor 15, 20-26)
2. Lecz powie ktoś: A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele?. O niemądry! Przecież to, co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne, powstaje zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne, powstaje chwalebne; sieje się słabe, powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe, powstaje ciało duchowe. Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak też nosić będziemy obraz człowieka niebieskiego. Oto ogłaszam wam tajemnicę: Nie wszyscy pomrzemy, ale wszyscy będziemy odmienieni. A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. (1 Kor 15, 35-36. 42-45.49.51.54.57)
3. Chociaż niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie.
Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie. Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy. Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie. A Bóg, który nas do tego przeznaczył, dał nam Ducha jako zadatek. Tak więc, mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. Mamy jednak nadzieję i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana. Dlatego też staramy się Jemu podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre. (2 Kor 4, 16-5, 10)
4. Św. Tomasz z Akwinu(+ 1274) wyrażał przekonanie, że miłosierdzie wobec dusz czyśćcowych milsze jest Bogu od tego, jakie świadczymy żyjącym na ziemi. Podobnie św. Robert Bellarmin (+ 1621), który publicznie nauczał, że każdy, kto wstawia się za duszami czyśćcowymi, wypełnia dzieło miłosierdzia większe od tego, jakie mógłby wyświadczyć ktoś bogaty nawet w najhojniejszym geście wobec ubogiego.
5. Św. Ojciec Pio(+ 1968)„Gdyby Pan pozwolił duszy na przejście z tego ognia do najbardziej palących płomieni na tej ziemi, byłoby to niczym przejście z gorącej wody do zimnej”. Dokładnie takimi słowami wyraził się Ojciec Pio. Pewna kobieta z Cerignoli, miasta w prowincji Foggia, C. Birulli, pewnego dnia zapytała Ojca Pio: „Ojcze, proszę mi opisać czyściec”. A on natychmiast jej odpowiedział tymi słowami: „Córko moja, dusze z czyśćca wolałyby rzucić się w ogień ziemski, gdyż dla nich byłoby to niczym rzucenie się do źródła świeżej wody”.
6. Bł. Katarzyna Emmerich(+ 1824) mówi: „To, co ktoś dla dusz czyśćcowych czyni, czy modli się za nie, czy ofiaruje cierpienie, zaraz mu to wychodzi na korzyść i wtedy one są bardzo zadowolone, szczęśliwe i wdzięczne. Kiedy za nie ofiaruję moje cierpienie, wtedy one modlą się za mnie.”
7. Bł. Honorat Koźmiński (+ 1916)„Każda posługa oddana choremu, każda jałmużna zaniesiona ubogiemu, każde słowo pociechy powiedziane nieszczęśliwemu, każda modlitwa odmówiona żarliwie, każda Msza Święta, Komunia Święta, Ofiarowanie są wielką ulgą dla dusz zmarłych.”
8. Anna Maria Lindmayr(+ 1726). Bawarska mistyczka, siostra Anna Maria Lindmayr, miała dar widywania dusz czyśćcowych. Weźmy sobie do serca jej słowa: „Żaden okres mojego życia nie był dla mnie tak szczęśliwy i bardziej błogosławiony, niż czas, który spędziłam z duszami i dla dusz czyśćcowych. Bóg wspaniałomyślnie nagradza miłość do dusz czyśćcowych i tą drogą najprędzej pomaga nam w cnotach i doskonałościach, ponieważ te dusze leżą Mu bardzo na Sercu, dlatego że są najbiedniejsze i same już sobie pomóc nie mogą”.
9. Św. Jan Vianey(+ 1859), proboszcz z Ars mówi: „O, gdyby wiedziano, jak wielką moc posiadają te dusze nad Sercem Bożym i jakie łaski można za ich wstawiennictwem uzyskać, nie byłyby tak bardzo opuszczone. Kiedy uprosić chcemy u Boga prawdziwy żal za nasze grzechy, zwróćmy się do dusz czyśćcowych, które od tak wielu lat żałują za swe grzechy w płomieniach ognia czyśćcowego. Trzeba się dużo za nie modlić, aby i one modliły się dużo za nas.”
W jednym z kazań uczył: „Bardzo bolesne i przejmujące jest położenie naszych rodziców, krewnych i znajomych, jeżeli zeszli z tego świata nie uczyniwszy zadość Bożej sprawiedliwości. Skazani bowiem zostali do tego strasznego więzienia, które się czyśćcem nazywa i tam zostawać będą dopóki długów swoich nie spłacą. Ale po co ja wszedłem dziś na ambonę i w czyim imieniu mam do was przemawiać? Wszedłem z rozkazu Boga i przemawiać mam w imieniu waszych zmarłych rodziców, krewnych i znajomych. Wszakże należy się im od was dług wdzięczności. Przypomnijcie sobie co oni zrobili dla was kiedy żyli na tej ziemi. Weźcie na uwagę ich położenie w płomieniach czyśćcowych i pośpieszcie im z pomocą!
Jeśli chcemy zapewnić sobie niebo, to módlmy się bezustannie za duszami w czyśćcu cierpiącymi. Pewny to znak wybrania i potężny środek zbawienia – modlitwa za umarłych. Ten, co się modli za duszami w czyśćcu cierpiącymi, jeśli tylko stanie przed trybunałem Jezusa Chrystusa dla zdania rachunku ze swego życia, dusze owe jego staraniem uwolnione z czyśćca rzucą się do stóp Zbawiciela i powiedzą:"Panie, zlituj się nad tą duszą! Ona nas wyrwała z płomieni, ona za nas uczyniła zadość Twej sprawiedliwości. Zapomnij jej przewinienia, jak ona błagała, abyś zapomniał nasze!"To niezawodne, że te dusze pełne miłości, wywdzięczając się, wyproszą dla nas tysiąc razy więcej, niż my im dajemy.”
„Każdego poranka możemy ofiarować za dusze w czyśćcu cierpiące wszystkie nasze dzienne czynności i wszystkie modlitwy, jakie w ciągu dnia odmówimy”. Mamy także możliwość odpustów: „Pomyślcie ile odpustów otrzymać można odbywając drogę krzyżową, odmawiając różaniec lub inne modlitwy, do których są przywiązane odpusty. Bardzo nieczułymi jesteśmy, gdy tak łatwymi środkami mogąc uwolnić dusze, nie czynimy tego”. I najpotężniejszy środek pomocy: „Gdy Mszę św. ofiarujemy za te biedne dusze, to już nie grzesznik prosi za grzesznikiem, ale Bóg równy Ojcu swojemu, który nic nie odmówi Synowi. Pewną jest rzeczą, że w naszych rękach mamy wszystko, co jest potrzebne dla przyjścia z pomocą tym nieszczęśliwym duszom. To jest: modlitwa, pokuta, jałmużna, a nade wszystko Msze Święte.”
10. Św. Katarzyna z Bolonii(+ 1463) wyjaśnia: Często to, co przez Świętych w Niebie uzyskać nie mogłam, otrzymałam natychmiast, kiedy zwróciłam się do dusz w Czyśćcu. Przyczyną tego – podaje Anna Maria Lindmayr – nie jest to, że nas dusze czyśćcowe wysłuchały, ale to, że Bóg nas wysłuchał ze względu na Jego Miłość do tych biednych dusz, które Bóg bardzo kocha.
11. Św. Anastazy biskup Antiochii(+ ok. 302 lub 313): „Chrystus umarł i powrócił do życia, aby stać się Panem żywych i umarłych.” Ale „Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych”. Zmarli przeto, nad którymi rozciąga swą władzę Zmartwychwstały, nie są już dłużej zmarłymi, ale żyjącymi. Po to bowiem panuje nad nimi Życie, aby nie lękając się dłużej śmierci, żyli podobnie jak „Chrystus, który powstawszy z martwych już więcej nie umiera”.
Tak więc, wskrzeszeni i wybawieni od zepsucia, nie doznają już więcej śmierci, ale staną się uczestnikami zmartwychwstania Chrystusa, jak i On sam był uczestnikiem ich śmierci.
Że zaś Ciało Pana powstało z martwych jako duchowe, nie potrzebujemy wam mówić, skoro i Paweł powiada w tej sprawie: „Sieje się ciało zmysłowe, wyrasta duchowe”, to jest przemienione na wzór chwalebnego przemienienia Chrystusa, który jako Wódz i Przewodnik podąża na przedzie. Apostoł powiada zatem – wiedział o tym dobrze – iż tak stanie się z całym rodzajem ludzkim, dzięki Chrystusowi, który przemieni nasze ciało poniżone na podobne do swego uwielbionego ciała”.
A jak Chrystus doprowadził do Ojca pierwociny naszej natury, tak też doprowadzi kiedyś całą ludzkość zgodnie ze słowami obietnicy: „Gdy będę wywyższony, wszystkich pociągnę do siebie”.
12. Św. Braulion(+ 651). Z Listów św. Brauliona biskupa Saragossy. Chrystus, nadzieja wszystkich wiernych, nazywa odchodzących z tego świata pogrążonymi we śnie, nie zaś umarłymi; mówi oto: „Łazarz, przyjaciel nasz śpi”.
Także i święty Paweł nie chce, abyśmy się smucili z powodu tych, którzy zasnęli. Jeśli przeto wiara uczy, że wszyscy wierzący w Chrystusa nie umrą na wieki, na jej podstawie wiemy, że ani On nie umarł, ani my nie umrzemy. Sam bowiem Pan na znak i na głos archanioła oraz na dźwięk trąby Bożej zstąpi z nieba, a umarli w Nim zmartwychwstaną.
Niechaj więc podniesie nas na duchu nadzieja zmartwychwstania, albowiem tych, których tutaj tracimy, tam zobaczymy na nowo. Trzeba nam tylko wierzyć mocno w Chrystusa, to jest, zachowywać Jego przykazania. Jako Wszechmogącemu łatwiej Mu zbudzić zmarłego, niż nam pogrążonego we śnie.
Niech nam wystarczy nadzieja zmartwychwstania i spojrzenie ku Zbawicielowi, w którym, na mocy wiary, już uważamy siebie za zmartwychwstałych, zgodnie ze słowami Apostoła: „Jeśli bowiem umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że razem z Nim żyć będziemy”.
Nie należymy bowiem do siebie, ale do Tego, który nas odkupił. Od Jego woli winna zawsze zależeć nasza wola. Dlatego na modlitwie mówimy: „Bądź wola Twoja”. Toteż w czasie pogrzebowych uroczystości trzeba nam mówić wraz z Hiobem: „Pan dał, Pan wziął, niech będzie imię Pańskie błogosławione”. Tak właśnie mówmy z Hiobem tutaj, abyśmy nie różniąc się odeń w becnym utrapieniu, nie różnili się także od niego w przyszłości.
To nasi najmłodsi święci, których możemy prosić o wstawiennictwo u Boga. Dzieci zabite podczas aborcji, także te, które straciły życie w wyniku procedur in vitro, to współcześni męczennicy!
Jakiś czas temu uważano, że dzieci, które zmarły przed urodzeniem, znajdują się w otchłani. Nie są potępione, ale także nie oglądają Pana Boga. Stoją gdzieś u drzwi Nieba. Dziś wierzymy, że są w Niebie, że żyją pełnią szczęścia. Jak mówi dokument Międzynarodowej Komisji Teologicznej "Nadzieja zbawienia dla dzieci, które umierają bez chrztu", teoria otchłani, do której przez wieki odwoływał się Kościół, by pokazać los dzieci, które umierają bez chrztu, nie znajduje bezpośredniej podstawy w Objawieniu, mimo że od dłuższego czasu należy do tradycji nauczania teologicznego.
Ks. dr hab. Piotr Kieniewicz MIC - Katedra Teologii Życia Instytutu Teologii Moralnej KUL: Nauczanie Kościoła katolickiego, jeśli chodzi o status zbawienia dzieci zmarłych przed narodzinami, nigdy nie było definitywnie określone. - Oczywiście, trzeba pamiętać, że teologia - jak każda nauka - rozwija się stopniowo i nie można przykładać dzisiejszej miary do myśli średniowiecznej. Przez wieki prowadzono dyskusje na temat zbawienia dzieci zmarłych bez chrztu. Towarzyszyło im przekonanie, że dzieci te nie są potępione, choć także pojawiały się czasem opinie, iż nie mają pełni zbawienia. Być może brały się stąd, że jest powiedziane, iż zbawienie przychodzi do człowieka na mocy chrztu. Chrystus powiedział, że kto uwierzy i przyjmie chrzest, ten będzie zbawiony. Jeśli zapominamy o tym wymogu wiary, wtedy łatwo zaczynamy traktować chrzest jakby magicznie, jako swoistą polisę ubezpieczeniową - nie tylko przed potępieniem, ale wręcz przed chorobami czy śmiercią. Niewiele ma to wspólnego z chrześcijańskim rozumieniem tego sakramentu. Chrzest dzieci udzielany jest na podstawie wiary rodziców, by dzieci mogły w niej dorastać. Wtedy rzeczywiście staje się źródłem zbawienia na mocy obietnicy.
Co zatem dzieje się z dziećmi, które straciły życie, a nie zostały ochrzczone? - Jeśli chodzi o dzieci, które zostały zabite w wyniku aborcji czy in vitro, są zbawione na mocy męczeństwa, ponieważ są ochrzczone w swojej krwi. Podobnie jak Święci Młodziankowie z Betlejem, wyznają one Chrystusa nie ustami, lecz śmiercią. W przypadku dzieci, które umarły w sposób naturalny, sytuacja jest inna. Pismo Święte nie mówi nic na ich temat. Ponieważ jednak trudno było pogodzić obraz Boga oddającego własnego Syna za nasze grzechy z sytuacją potępienia dzieci zmarłych bez chrztu, zaczęto tworzyć różne teorie mające określić ich status: jedni mówili, że są w otchłani, inni, że są gdzieś w zawieszeniu. Aby niejako wyjaśnić tę sytuację, bł. Ojciec Święty Jan Paweł II zwrócił się do Komisji Teologicznej, działającej przy Stolicy Apostolskiej, o opracowanie naukowe tego tematu. Opinia Papieskiej Komisji Teologicznej została umieszczona w specjalnym dokumencie "Nadzieja zbawienia dla dzieci, które umierają bez chrztu". Dokument ten został przedstawiony do wiadomości Ojcu Świętemu i można powiedzieć, że najlepiej wyraża myślenie Kościoła w tym względzie.
W przypadku dzieci, które umierają, zanim się urodzą, mamy pewność nadziei zbawienia. Ich zbawienie płynie nie tyle z faktu obietnicy związanej z chrztem i przyjęciem wiary ani z racji śmierci męczeńskiej, ale po prostu z darmowej miłości Boga. Bóg Ojciec, który wydał swojego Syna na śmierć, jednocześnie w Objawieniu na wiele sposobów pokazał, że szczególną miłością darzy dzieci. Stąd płynie nasza nadzieja, że dając życie dziecku i wołając je do siebie, nie porzuca go, ale raczej wprowadza do swojego domu. Spójrzmy na teksty Liturgii pogrzebowej dzieci, które nie otrzymały chrztu. Wszystkie one odwołują się do dzieła zbawienia i wyrażają ufność, że Pan Bóg przyjmuje je do Nieba. Te modlitwy są bardzo podobne do tych, którymi modlimy się w czasie pogrzebu ludzi dorosłych. Nie mamy pewności zbawienia, ale ufamy - mówi kapłan, odsyłając nas jednocześnie do tekstów Pisma Świętego, w których widać niesamowitą miłość Bożą w stosunku do dzieci.
"Nadzieja zbawienia dla dzieci zmarłych bez chrztu" - dokument Międzynarodowej Komisji Teologicznej, fragment: Czy w nadziei, którą Kościół niesie całej ludzkości i którą pragnie głosić dzisiejszemu światu, istnieje jeszcze nadzieja na zbawienie dzieci zmarłych bez chrztu? (...) Nasze wnioski są takie, że wiele czynników, które rozpatrywaliśmy powyżej, daje poważne teologiczne i liturgiczne powody do tego, by mieć nadzieję, iż dzieci zmarłe bez chrztu będą zbawione i będą mogły cieszyć się wizją uszczęśliwiającą. Podkreślamy, że chodzi tu o powody nadziei w modlitwie, a nie o elementy pewności. Istnieje wiele rzeczy, które najzwyczajniej nie zostały nam objawione (por. J 16, 12). Żyjemy w wierze i nadziei w Boga miłosierdzia i miłości, który został nam objawiony w Chrystusie, a Duch Święty pobudza nas do modlitwy z nieustanną wdzięcznością i radością (por. 1 Tes 5, 18).
Zostało nam objawione, że zwyczajna droga zbawienia prowadzi przez sakrament chrztu. Żadnej z przedstawionych powyżej uwag nie można przyjąć dla minimalizowania konieczności chrztu czy też opóźniania obrzędów jego udzielania. Raczej, co chcemy tu na zakończenie potwierdzić, istnieją mocne powody ku temu, aby mieć nadzieję, że Bóg zbawi te dzieci, gdyż nie można było uczynić dla nich tego, czego by się pragnęło, czyli ochrzcić je w wierze i w życiu Kościoła.
W Wielki Czwartek pogrzeb odbywa się normalnie ze śpiewem. Nie wolno jednak tego dnia celebrować żadnej Mszy Świętej żałobnej. W kościele sprawuje się liturgię słowa i obrzęd ostatniego pożegnania. Nie udziela się też uczestnikom pogrzebu Komunii Świętej.
Od Wielkiego Czwartku wieczorem do Wigilii Paschalnej nie wprowadza się trumny z ciałem do kościoła, w którym odbywa się adoracja Najświętszego Sakramentu.
Obrzędy pogrzebowe należy sprawować w kaplicy przedpogrzebowej lub domu zmarłego oraz na cmentarzu. Nie wolno udzielać Komunii Świętej poza liturgią Męki Pańskiej. Nie używa się dzwonów.
Po Wielkanocy należy celebrować Mszę Świętą za zmarłego.
W dniach oktawy Wielkanocy dozwolona jest Msza Święta pogrzebowa w okresie wielkanocnym i pogrzeb sprawuje się jak zwykle w szatach koloru czarnego lub fioletowego.
Z listu pasterskiego Episkopatu Polski o szacunku dla ciała zmarłego
i obrzędach pogrzebu (w przypadku kremacji)
1. Praktyka kremacji ciał naszych zmarłych staje się coraz bardziej powszechna. W niektórych przypadkach jest to wyraz podążania za szerzącą się modą, często nacechowaną laickimi poglądami. Tymczasem wielowiekowa tradycja chrześcijańska, oparta na przekazach biblijnych, a także nasza kultura narodowa, zawsze z szacunkiem odnosiła się do ciała osoby zmarłej. Przejawia się to w modlitewnym czuwaniu przy zmarłym, a zwłaszcza w religijnej ceremonii pogrzebowej, podczas której z należną czcią modlimy się przy trumnie z ciałem osoby zmarłej, sprawujemy Mszę Świętą oraz uczestniczymy w obrzędzie ostatniego pożegnania. Kapłan okadza złożone do trumny ciało zmarłego, kropi wodą święconą, aby następnie złożyć je w grobie. Z szacunkiem odnosimy się nie tylko do grobów naszych bliskich, ale również do grobów świętych i błogosławionych, a także czcimy ich relikwie, prosząc o wstawiennictwo u Boga.
2. W miarę rozwoju cywilizacji pojawił się w naszej zachodniej kulturze także zwyczaj spopielania ciał zmarłych. Kościół sprzeciwiał się tej praktyce wówczas, kiedy była ona formą demonstracji antyreligijnej i znakiem sprzeciwu wobec chrześcijańskiej wiary w zmartwychwstanie ciała. Dziś, gdy dla wielu kremacja przestała być wyrazem takich postaw w odniesieniu do wiary chrześcijańskiej, Kościół zezwala na kremację, „jeśli nie podważa wiary w zmartwychwstanie ciała”(KKK 2301, KPK kan. 1176 § 3)
Kościół nadal jednak zaleca i popiera biblijny zwyczaj grzebania ciał zmarłych. Godność osoby ludzkiej, a więc i ciała człowieka, wynika z największego wydarzenia w dziejach ludzkości, jakim jest tajemnica wcielenia Syna Bożego. On, dla którego Ojciec powołał do istnienia wszystkie byty i uczynił człowieka koroną stworzeń, przyjął ludzką naturę i objawił się w ludzkim ciele. Jezus Chrystus przeszedł przez wszystkie etapy ludzkiego życia: najpierw w łonie Matki – Dziewicy z Nazaretu, potem dzieciństwo i młodość, następnie publiczną działalność, a wreszcie mękę i śmierć. Wiemy, że po odkupieńczej śmierci Jego ciało zostało złożone w grobie i wierzymy, że w tym ciele zmartwychwstał trzeciego dnia. W swoim uwielbionym ciele ukazywał się apostołom przez czterdzieści dni i wstąpił na ich oczach do nieba, by, siedząc po prawicy Ojca, wstawiać się za nami.
Wielka prawda o godności ludzkiego ciała, ukazana przede wszystkim w życiu samego Syna Bożego, zawsze była przyjmowana i przeżywana w Kościele, co przejawiało się w szacunku i trosce o ludzkie ciało zarówno za życia, jak i po śmierci. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Ciała zmarłych powinny być traktowane z szacunkiem i miłością wypływającą z wiary i nadziei zmartwychwstania. Grzebanie zmarłych jest uczynkiem miłosierdzia względem ciała; jest uczczeniem dzieci Bożych, będących świątynią Ducha Świętego”(KKK 2300).
3. W ostatnim czasie spotykamy się w naszym kraju z coraz częstszą praktyką kremacji zwłok, która stała się jednym ze znaków naszej epoki. Powstają specjalne miejsca na cmentarzach, gdzie składa się urny, jak też nowe krematoria, w których spalane są ciała zmarłych. Dlatego wiele osób stawia sobie dziś pytania: jaka ma być forma mojego pogrzebu? Czy nie domagać się spopielenia swojego ciała? Jak pochować swoich zmarłych? Wszystkich jednak, którzy rozważają możliwość kremacji, prosimy, aby decyzji tej nie podejmowali pochopnie i wzięli pod uwagę chrześcijańską tradycję. „Prochy bowiem wyrażają zniszczenie ludzkiego ciała i nie oddają idei «snu» w oczekiwaniu zmartwychwstania. Ponadto właśnie ciału, a nie prochom, oddaje się cześć w czasie liturgii, ponieważ od chwili chrztu świętego stało się ono świątynią uświęconą przez Ducha Świętego” (Dodatek do Obrzędów pogrzebu, nr 3).
Kremacja nierzadko pociąga za sobą pewne praktyki, których Kościół nie może zaakceptować, takie jak rozsypywanie prochów w określonych miejscach (tzw. ogrodach pamięci) lub przechowywanie ich w różnej formie w domu. Inną konsekwencją kremacji może być zanikanie tradycyjnych cmentarzy jako miejsca czasowego spoczynku zmarłych. Cmentarze z grobami zmarłych i stojące na nich krzyże przypominają żyjącym o przemijaniu ziemskiego życia, o wierze w życie wieczne i zmartwychwstanie z Chrystusem. Są także miejscem publicznej i prywatnej modlitwy Kościoła za zmarłych. Groby na cmentarzu są nie tylko pamięcią o zmarłych, ale wyrażają związek z poprzednimi pokoleniami tak w wymiarze rodzinnym, jak i narodowym. W taki sposób należy patrzeć na groby nie tylko swoich bliskich, ale także tych, którzy walczyli i oddali życie za Ojczyznę lub w inny sposób przyczynili się do rozwoju jej kultury duchowej i materialnej.
4. Biorąc pod uwagę przekaz płynący z Pisma Świętego i tradycji chrześcijańskiej, Kościół nadal zaleca zachowywanie dotychczasowego zwyczaju grzebania ciał zmarłych.
Ponieważ w ostatnich latach przyjęły się w naszym kraju zróżnicowane praktyki obrzędów liturgicznych towarzyszących kremacji ciał zmarłych i złożeniuurny do grobu lub do specjalnej niszy na cmentarzu w tzw. kolumbarium, czyli ścianie z urnami, biskupi polscy – pragnąc uporządkować sposób sprawowania liturgii pogrzebowej – zwrócili się do Kongregacji do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów o zatwierdzenie Obrzędu złożenia urny do grobu. Stolica Apostolska, dekretem z 7 lipca 2010 roku, zatwierdziła sam obrzęd, jak i normy wykonawcze związane z kremacją ciała ludzkiego.
W oparciu o zatwierdzone normy i podane wskazania biskupi polscy stwierdzają:
A.Obrzędy pogrzebowe z Mszą Świętą i z ostatnim pożegnaniem włącznie, w których uczestniczy rodzina, wspólnota parafialna, przyjaciele i znajomi, powinny być celebrowane przed kremacją ciała ludzkiego. Natomiast po spopieleniu zwłok sprawuje się obrzęd związany ze złożeniem urny w grobie. Obrzędy pogrzebowe z ostatnim pożegnaniem należy celebrować w kościele lub kaplicy cmentarnej bądź w pomieszczeniu krematorium według form podanych w księdze liturgicznej zawierającej Obrzędy pogrzebu (Katowice 19911, 20012).
Już w 1977 roku Stolica Apostolska wyjaśniła, że „nie wydaje się stosownym, aby nad prochami celebrowano obrzędy, które mają na celu uczczenie ciała zmarłego. Nie chodzi tutaj o potępienie kremacji, ale o zachowanie prawdziwości i czytelności znaku liturgicznego” (Dodatek do Obrzędów pogrzebu, nr 3).
B.Jeśli jednak przemawiają za tym szczególne racje duszpasterskie lub powody natury praktycznej, obrzędy pogrzebowe, podane w księdze liturgicznej, można sprawować nad samą urną. Może to mieć na przykład miejsce wtedy, gdy czyjaś śmierć nastąpiła daleko od miejsca zamieszkania i kremacja ułatwia sprowadzenie doczesnych szczątków osoby zmarłej, a także, kiedy uczestnicy pogrzebu przybywają z daleka i trudno im być na dwóch częściach pogrzebu, czyli na Mszy Świętej połączonej z ostatnim pożegnaniem ciała zmarłego i, po pewnym czasie, na obrzędzie złożenia urny w grobie lub kolumbarium. Podczas obrzędu liturgicznego pogrzebu, po kremacji, urnę stawia się przed prezbiterium na stoliku nakrytym fioletowym kirem obok zapalonego paschału.
C.Jeśli kremacja ma miejsce w innym terminie niż Msza Święta pogrzebowa i obrzęd ostatniego pożegnania, modlitwom towarzyszącym złożeniu urny w grobie może przewodniczyć kapłan lub diakon albo osoba specjalnie delegowana do tej funkcji. Obrzęd sprawowany jest przy udziale najbliższej rodziny, bez zewnętrznej okazałości.
D.Kościół stanowczo sprzeciwia się praktyce rozrzucania prochów ludzkich w tzw. miejscach pamięci, na morzu, w górach lub w innych miejscach. Zarówno ciało, jak i prochy człowieka zawsze należy składać do grobu, w specjalnym kolumbarium lub w kaplicy na cmentarzu. Każde takie miejsce pochówku wyraża wiarę chrześcijanina w ostateczne zmartwychwstanie.
5. Wyznawana w chrześcijańskim Credo wiara w ciała zmartwychwstanie kształtowała naszą wiekową tradycję i szacunek do każdego zmarłego, którego ciało ze czcią składamy do grobu. Zmarłych polecamy miłosiernemu Bogu, który wskrzesił z martwych Jezusa Chrystusa, a kiedyś i nas „pochwyci za rękę i wprowadzi do domu wiecznego trwania”, jak głosi hymn modlitwy na zakończenie dnia. Korzystając z okazji, pragniemy również zachęcić was do stałej pamięci modlitewnej o naszych zmarłych. Pielęgnujmy przekazane nam zwyczaje, uczmy tego młode pokolenie, aby i o nas pamiętano w modlitwach oraz podczas liturgii. Msza Święta w intencji zmarłych jest najcenniejszym darem, jaki możemy im ofiarować.
Podpisali: Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce obecni na 356. Zebraniu Plenarnym KEP Polski w Przemyślu, w dniach 14-16 października 2011 r.
Pierwszeństwo zgodnie z chrześcijańską tradycją należy się obrzędom pogrzebu z ciałem zmarłego. Wszystkich, którzy biorą pod uwagę możliwość kremacji, Episkopat Polski wzywa, aby tej decyzji nie podejmowali pochopnie i kierowali się chrześcijańską tradycją. Kościół stanowczo sprzeciwia się jednak praktyce rozsypywania prochów ludzkich.
Ks. bp Adam Bałabuch, przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Konferencji Episkopatu Polski, biskup pomocniczy diecezji świdnickiej: Polscy biskupi apelują, aby w sytuacji, kiedy rodzina jednak podejmie decyzję o kremacji zmarłego, obrzędy pogrzebu odbyły się przed spopieleniem ciała. Episkopat proponuje dwa etapy takiego pogrzebu - najpierw obrzęd zasadniczy z Mszą św. i ostatnim pożegnaniem ciała złożonego w trumnie, a następnie przewiezienie go do krematorium i dopiero późniejsze złożenie urny w grobie. Od woli rodziny zależałoby, czy chciałaby, aby kapłan również uczestniczył w obrzędach złożenia urny w grobie. - Chcemy przypominać, że istotą pogrzebu nie jest złożenie do grobu, ale Msza św. pogrzebowa i ostatnie pożegnanie, i dlatego winny być sprawowane przed spaleniem ciała.
Coraz powszechniejsza w Polsce praktyka pogrzebu z urną zrodziła potrzebę przygotowania odpowiednich tekstów do takiego obrzędu pogrzebowego. Do tej pory wszystkie teksty modlitw koncentrowały się na pożegnaniu ciała. Te nowe, dotyczące obrzędów z udziałem urny zaakceptowała już watykańska Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Na prośbę tej Kongregacji polski Episkopat przygotował również wytyczne, w jakich sytuacjach można odprawiać Msze św. przy urnie. W liście biskupi przywołują dwie przykładowe sytuacje, kiedy śmierć następuje daleko od miejsca zamieszkania i sprowadzenie urny jest prostsze. Drugi wyjątek to sytuacja, gdy rodzina miałaby trudności w zebraniu się na dwóch uroczystościach: Mszy św. pogrzebowej przy ciele i pogrzebaniu urny.
Wychowywanie do szacunku dla ciała jest bardzo ważne, zważywszy na fakt coraz częstszych niepokojących praktyk. W wielu krajach Europy, różnych stronach świata, już nie tylko faktem wypływającym z wierzeń, ale także modą staje się np. rozsypywanie prochów zmarłego na morzu, w górach, lasach, na polach. Kościół praktyce rozsypywania prochów ludzkich stanowczo się sprzeciwia. Miejsce pochówku jest wyrazem wiary chrześcijanina w zmartwychwstanie ciała.
Kościół jednak nie jest przeciwko kremacji, choć stawia warunek. Mówi o tym Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku. Kościół nie sprzeciwia się kremacji, chyba że ktoś wybiera kremację z motywów przeciwnych wierze chrześcijańskiej.
O. prof. dr hab. Aleksander Posacki SJ: W rozmaitego typu tradycjach gnostyckich, a także w religiach Wschodu i wyrosłych na ich gruncie sektach, które uznają wyższość ducha nad ciałem, to właśnie kremacja jest podstawową formą pogrzebu. Przesadny spirytualizm jest obcy chrześcijańskiej koncepcji człowieka, która traktuje osobę ludzką jako integralną całość duchowo-cielesną. Jako chrześcijanie mamy wielki szacunek dla duszy, ale również ciała, które nie jest tylko materią, ale częścią osoby ludzkiej. Dlatego też kremacja dokonywana z pobudek przeciwnych wierze, jeżeli się rozprzestrzenia w sferze społecznej i staje się nowym nawykiem kulturowo-obyczajowym, osłabia naszą wiarę.
Kremacja i rozsypywanie prochów a wiara w zmartwychwstanie
Coraz więcej osób z różnych względów decyduje się na pochówek w formie kremacji. Kościół do niedawna podchodził do tego sceptycznie. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. jednoznacznie odrzucał kremację ciała, jako formę pochówku. Aktualnie sytuacja się zmieniła. Jednak każda forma pochówku musi wiązać się z szacunkiem dla zmarłego. Dlatego Kościół odrzuca takie rozwiązania, jak przechowywanie prochów w domu, dzielenie ich pomiędzy członków rodziny lub rozsypywanie ich na łonie przyrody.
Zastrzeżenia wobec kremacji były spowodowane przede wszystkim chrześcijańską wiarą w zmartwychwstanie ciała. „W centrum chrześcijaństwa jest prawda o zmartwychwstaniu Chrystusa, a wcześniej o złożeniu Jego Ciała w grobie. Czcimy Maryję – figurę Kościoła i każdego wierzącego, jako tę, która z ciałem i duszą została wzięta do nieba. Wreszcie, mamy kult relikwii, który także przypomina o udziale naszego ciała w zbawieniu. Stąd – taka jest obawa, która pojawia się w dokumentach Kościoła – kiedy teksty liturgii pogrzebowej odwołują się do tematów wskrzeszenia albo przedstawiają obraz odnowienia naszego zniszczonego ciała, trudno nie mieć wrażenia wypaczenia ich sensu, jeśli mamy do czynienia z prochami, a nie z ciałem. Ostatecznie więc jest formułowana wątpliwość, czy praktyka kremacji nie jest wyrazem zaniku wiary w zmartwychwstanie”.
Z drugiej strony, argumenty Kościoła dotyczą także pewnych elementów niejako „z zewnątrz” Kościoła. Pojawiają się wątpliwości, czy kremacja nie jest wyrazem materializmu, czyli przekonaniem o ograniczeniu naszego życia do doczesnego wymiaru. Dokumenty Kościoła jednoznacznie odrzucają także takie rozwiązania, jak przechowywanie prochów w domu, dzielenie ich pomiędzy członków rodziny lub ich rozsypywanie na łonie przyrody, co mogłoby sugerować interpretacje panteistyczne. Rozpowszechnienie się miejsc kremacji budzi również obawy o zanik miejsc pamięci, a z nimi także o porzucenie praktyki modlitwy za zmarłych, która jest przecież naszym chrześcijańskim obowiązkiem.
Bezpośrednio po II wojnie światowej kremacja budziła jednoznacznie negatywne skojarzenia z hitlerowskimi obozami zagłady. „Jednocześnie co raz częściej pojawiały się głosy, że są takie sytuacje, jak wojny czy epidemie, kiedy to kremacja wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Współcześnie ten argument przytacza się często w kontekście śmierci poza docelowym miejscem pochówku, np. za granicą. Wśród praktycznych argumentów jest także kwestia dostatecznego braku miejsca, zwłaszcza w dużych miastach, na klasyczne pochówki”.
Sytuacja zmieniła się, kiedy 15 sierpnia 2016 r. Kongregacja Nauki Wiary opublikowała Instrukcję „Ad resurgendum cum Christo”, dotyczącą pochówku ciał zmarłych oraz przechowywania prochów w przypadku kremacji. Co prawda jednoznacznie podkreślono, że preferowaną formą pochówku jest ta tradycyjna, jednak dodano: „Kościół nie dostrzega przyczyn doktrynalnych, by zakazać takiej praktyki, jako że kremacja zwłok nie dotyczy duszy i nie uniemożliwia boskiej wszechmocy wskrzeszenia ciała, a więc nie zawiera obiektywnego zaprzeczenia doktryny chrześcijańskiej na temat nieśmiertelności duszy i zmartwychwstania ciała”.
Dokument precyzuje także, że kremacja może być dozwolona tylko wtedy, kiedy zostaną wykluczone te powyżej przytoczone motywacje niezgodne z nauczaniem Kościoła. Czyli mówiąc w skrócie, decyzja o kremacji nie może podważać doktryny Kościoła o zmartwychwstaniu ciała i życiu wiecznym. Musi być także zgodna z wolą zmarłego – nie można skremować ciała osoby, która za życia sprzeciwiała się takiej formie pogrzebu. Jednocześnie wytyczne do obrzędów pogrzebu podkreślają rolę pożegnania ciała zmarłego przed kremacją, a nie tylko późniejszego pochówku jego prochów”.
Liturgia przewiduje wiele elementów, które wskazują na wyjątkowość ciała ludzkiego, czyli okadzanie, kropienie wodą święconą. Modlitwa podpowiada, że nie należy traktować ciała po manichejsku, czyli z pogardą. Ciało też stanowi o człowieku, jest chciane przez Boga. W przypadku kremacji zaleca się, żeby Msza pogrzebowa i obrzęd ostatniego pożegnania odbyły się wobec ciała zmarłego. Wtedy po kremacji składa się jedynie urnę do grobu.
W liturgii teksty muszą być spójne z gestami i znakami. „Jeśli modlitwa podczas ostatniego pożegnania mówi o ciele, które było świątynią Ducha Świętego, to należy te słowa wypowiadać nad ciałem, a nie nad prochami. W wyjątkowych sytuacjach, gdy kremacja dokonywana była daleko od miejsca pochówku i nie było innej możliwości organizacji pogrzebu, to wtedy dopuszcza się sprawowanie obrzędów pogrzebowych nad urną. Warto jednak wtedy przypomnieć, na przykład podczas homilii, że katolickie pozwolenie na kremację nie jest zmianą wiary chrześcijańskiej w powszechne zmartwychwstanie umarłych na końcu czasów”.
Rozsypywanie popiołów. Kościół katolicki od początku otacza szacunkiem ludzkie ciało, które przez chrzest staje się „świątynią Ducha Świętego” (por. 1 Kor 6, 18-20). W bardzo wyraźny sposób to uszanowanie widoczne jest w czasie obrzędów pogrzebu, zarówno wtedy, gdy przed zgromadzonymi stoi trumna z ciałem, jak i wówczas, gdy jest obecna urna z prochami. Najdawniejsza tradycja, do której podtrzymania zachęceni są katolicy, związana jest z pochówkiem ciał zmarłych na cmentarzu lub w miejscach świętych, ponieważ w takiej formie jasno widać wiarę i nadzieję w zmartwychwstanie ciała.
Kwestią budzącą kontrowersje jest traktowanie ludzkich prochów po śmierci. Zasadniczo zabronione jest przechowywanie ich w miejscu zamieszkania, choć Kongregacja dopuszcza, by „w przypadku ważnych i wyjątkowych okoliczności, zależnych od uwarunkowań kulturalnych o charakterze lokalnym”(Instrukcja, nr 6), ordynariusz miejsca w porozumieniu z Konferencją Episkopatu lub Synodem Biskupów Kościołów Wschodnich pozwolił na takie traktowanie prochów, zawsze jednak z szacunkiem.”
Z powodu ochrony przed relatywizowaniem szacunku do ciała, a także aby nie promować postaw panteizmu i nihilizmu, „nie należy zezwalać na rozrzucanie prochów w powietrzu, na ziemi lub w wodzie albo w inny sposób, ani też przerabianie kremowanych prochów na pamiątki, biżuterię czy inne przedmioty”(Instrukcja, nr 7). „Jeśli ktoś poleciłby, żeby po śmierci rozrzucono jego skremowane prochy, ale z motywów sprzecznych z wiarą w Chrystusa i zmartwychwstanie, wówczas należy odmówić pogrzebu chrześcijańskiego. Watykański dokument zachęca do budzenia wiary w Chrystusa zmartwychwstałego, by nie tylko z Nim żyć, ale także z Nim umrzeć.”
Kremacja w prawosławiu. Ciężko o jedno, spójne i oficjalne stanowisko Kościoła Prawosławnego w kwestii kremacji. Na przykład Kościół Prawosławny Grecji zdecydowanie potępia kremację, mimo że w samym kraju jest problem z powierzchnią cmentarzową. Dlatego po kilku latach dokonuje się ekshumacji, a oczyszczone szczątki składa się w małych sarkofagach i przechowuje w półkach na kształt naszych półek kremacyjnych. W Polsce nie słyszano kategorycznego sprzeciwu Cerkwi wobec kremacji.
Kremacja w Kościołach reformowanych. Kremacja natomiast nie stanowi kontrowersji w luteranizmie, również w Kościele ewangelicko-augsburskim w Polsce. Wprawdzie nie istnieje konkretny przepis albo dokument w tej kwestii – Pragmatyka Służbowa obowiązująca zarówno duchownych, jak i świeckich – zwraca uwagę jedynie na kwestie duszpasterskie związane z pogrzebem. Kremacja zwłok nie jest niezgodna ze świadectwem Pisma Świętego, ani też księgami wyznaniowymi Kościoła luterańskiego. Podczas ewangelickiego nabożeństwa żałobnego zasadnicze jest zwiastowanie Ewangelii o Zmartwychwstaniu, dziękczynienie za życie zmarłych oraz przypomnienie, że powołaniem wszystkich jest umrzeć, aby zmartwychwstać w Chrystusie.
Sposób pochówku, w tym wypadku kremacja, nie podważa ani nie relatywizuje starochrześcijańskiej wiary w ciała zmartwychwstanie, którą Kościół wyznaje podczas każdego nabożeństwa. Podczas liturgii pogrzebowej duchowny/a wypowiada nad urną lub trumną tekst „ziemia ziemi, prochy prochom, popioły popiołom, a Pan cię wzbudzi w dniu ostatecznym”, sypiąc jednocześnie trzykrotnie ziemię cmentarną na trumnę czy urnę. W tych słowach i gestach, nawiązujących do biblijnego „w proch się obrócisz”(1 Mz 3, 19b), wyraża się nie tylko przemijalność ludzkiego życia, prawda o tym, że nie mamy tu miejsca stałego, ale przede wszystkim jutrzenka nadziei w Chrystusie.
Wskazuje, że w teologii po wydarzeniu Wcielenia, Przemienienia, Śmierci i Zmartwychwstania Pana oraz jego Wniebowstąpieniu i wylaniu Ducha, chrześcijańskie rozumienie ciała wymyka się analogowo-jednowymiarowym i spekulatywnym wyobrażeniom człowieka o tym, jak Bóg ożywi wysuszone kości (por. Ez 37), w jaki sposób wszystko uczyni Nowym (por. 2 Kor 5, 17, Obj 21, 5). Chrystus jest nie tylko nowym Życiem, ale też inną rzeczywistością myślenia o życiu i śmierci.
W Niemczech ewangelicy są w innej sytuacji, gdyż tam kremację praktykuje się już od lat 20. XX wieku. Dopuszcza się tam odmowę poprowadzenia pogrzebu z urną, jeśli kremacja była wyrazem sprzeciwu wobec chrześcijańskiej wiary w ciała zmartwychwstanie. O wiele większe wyzwanie stanowią tzw. anonimowe pogrzeby w lesie, które są dość rozpowszechnione w krajach zachodnioeuropejskich.
Kremacja w judaizmie. Judaizm akceptuje generalnie tylko tradycyjny pochówek: ciało wraca do ziemi, bez ingerencji. Dzisiaj w liberalnych środowiskach czasem praktykuje się kremację, szczególnie w Wielkiej Brytanii, gdzie jest to powszechnie stosowane. Również mimo Zagłady niektórzy teologowie pozwalają na kremację, ale tylko ci liberalni.
Kremacja w islamie. W islamie kremacja zwłok jest zabroniona. Dokładnie określone są rytuały pogrzebowe i sposób postępowania z ciałem zmarłego. Według islamu zwłoki muszą być myte, owijane i zakopywane w ziemi. W Koranie, proces ten był nauczany ludziom przez Boga opowiadając synowi Adama: „Wówczas Bóg posłał kruka, który podrapał ziemię, aby mu pokazać, jak ukryć zwłoki brata. Powiedział on: O biada mi! Czyż ja nie mogę być podobnym do tego kruka i ukryć zwłok mego brata?” I wtedy znalazł się wśród tych, którzy wyrażają skruchę (Al-Maidah 5/31).
1. Aby zmartwychwstać z Chrystusem, należy umrzeć z Chrystusem, należy “opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana” (2 Kor 5, 8). W instrukcji Piam et constantem z dnia 5 lipca 1963 roku, ówczesne Święte Oficjum ustanowiło, by “wiernie dochowywać zwyczaju grzebania ciał wiernych zmarłych”, dodając jednak, że kremacja nie jest “sama w sobie sprzeczna z religią chrześcijańską” i aby nie odmawiano już sakramentów i uroczystości pogrzebowych tym, którzy poprosili o kremację po śmierci, pod warunkiem, że wybór ten nie był podyktowany wolą “odrzucenia chrześcijańskich dogmatów, albo w duchu sekciarskim, albo też pod wpływem nienawiści wobec religii katolickiej i Kościoła”.[1] Owa zmiana dyscypliny kościelnej została później wprowadzona do Kodeksu Prawa Kanonicznego (1983) oraz do Kodeksu Kanonów Kościołów Wschodnich (1990).
Tymczasem praktyka kremacji rozpowszechniła się znacząco w dużej liczbie krajów, ale jednocześnie rozpowszechniły się także nowe idee, sprzeczne z wiarą Kościoła. Po dokładnym wysłuchaniu Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych oraz licznych Konferencji Episkopatów i Synodów Biskupich Kościołów Wschodnich, Kongregacja Nauki Wiary uznała za właściwe opublikować nową Instrukcję, w celu potwierdzenia przyczyn doktrynalnych i duszpasterskich, dla których preferuje się pochówek ciał, oraz wydać normy dotyczące przechowywania prochów w przypadku kremacji.
2. Zmartwychwstanie Jezusa jest kulminacyjną prawdą wiary chrześcijańskiej, głoszoną jako zasadnicza część Tajemnicy Paschalnej od samych początków chrześcijaństwa: “Przekazałem wam to, co przejąłem: że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu”(1 Kor 15, 3-5).
Przez swoją śmierć i zmartwychwstanie, Chrystus uwolnił nas od grzechu i dał nam dostęp do nowego życia: “Jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca, także i my możemy wkroczyć w nowe życie”(Rz 6, 4). Ponadto, Chrystus zmartwychwstały jest początkiem i źródłem naszego przyszłego zmartwychwstania: “Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli...; i jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni”(1 Kor 15, 20–22).
Jeśli prawdą jest, że Chrystus wskrzesi nas “w dniu ostatecznym”, jest również prawdą, pod pewnym względem, że już zmartwychwstaliśmy z Chrystusem. Przez chrzest bowiem jesteśmy zanurzeni w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa i sakramentalnie do Niego upodobnieni: “jako razem z Nim pogrzebani w chrzcie, w którym też razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił”(Kol 2, 12). Zjednoczeni z Chrystusem przez chrzest, już teraz uczestniczymy w sposób rzeczywisty w życiu Chrystusa zmartwychwstałego (por. Ef 2, 6).
Dzięki Chrystusowi w chrześcijaństwie śmierć ma znaczenie pozytywne. Kościół w liturgii modli się: “Albowiem życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy, i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie”.[2] Z chwilą śmierci dusza zostaje oddzielona od ciała, ale w zmartwychwstaniu Bóg przywróci niezniszczalne życie naszemu przekształconemu ciału, jednocząc je ponownie z naszą duszą. Również w naszych czasach Kościół wezwany jest do głoszenia wiary w zmartwychwstanie: “Zmartwychwstanie zmarłych jest wiarą chrześcijan: wierząc w nie nimi jesteśmy”.[3]
3. Idąc za starodawną tradycją chrześcijańską, Kościół usilnie zaleca, by ciała zmarłych chowane były na cmentarzu lub w miejscu świętym.[4] We wspomnieniu śmierci, pogrzebania i zmartwychwstania Pana, tajemnicy w świetle której objawia się chrześcijański sens śmierci,[5] pochówek jest przede wszystkim najbardziej odpowiednią formą wyrażenia wiary i nadziei w zmartwychwstanie ciała.[6]
Kościół, który jak Matka towarzyszył chrześcijaninowi podczas jego ziemskiej pielgrzymki, ofiaruje Ojcu, w Chrystusie, dziecko Jego łaski i powierza ziemi jego śmiertelne szczątki w nadziei, że zmartwychwstanie w chwale.[7]
Grzebiąc ciała wiernych zmarłych, Kościół potwierdza wiarę w zmartwychwstanie ciała[8] i zamierza uwydatnić wysoką godność ludzkiego ciała, jako nierozłącznej części osoby, której historię to ciało współdzieli.[9] Nie może zatem pozwolić na postawy i obrzędy, które uwzględniają błędne pojęcie śmierci, postrzeganej zarówno jako ostateczne unicestwienie osoby, jak i chwilę jej fuzji z matką naturą lub ze wszechświatem, jako etap w procesie reinkarnacji, lub też jako ostateczne wyzwolenie z ”więzienia” ciała.
Ponadto pochówek na cmentarzach lub w innych miejscach świętych właściwie odpowiada współczuciu i szacunkowi, jakie należą się ciałom zmarłych wiernych, które przez chrzest stały się świątynią Ducha Świętego i którymi, “jak narzędziami i naczyniami, w sposób święty posłużył się Duch Święty, aby dokonać wielu dobrych dzieł”.[10]
Sprawiedliwy Tobiasz wychwalany jest za zasługi zdobyte wobec Boga przez to, że grzebał zmarłych,[11] a Kościół uważa pochówek zmarłych za dzieło miłosierdzia wobec ciała.[12]
Na koniec wreszcie pochówek ciał wiernych zmarłych na cmentarzach lub w innych miejscach świętych sprzyja pamięci i modlitwie za zmarłych ze strony rodziny i całej wspólnoty chrześcijańskiej, jak też czczenia męczenników i świętych.
Przez pochówek ciał na cmentarzach, w kościołach czy na terenach do tego przystosowanych, tradycja chrześcijańska strzegła wspólnoty między żywymi i umarłymi, i przeciwstawiała się tendencji ukrywania lub prywatyzowania wydarzenia śmierci oraz znaczenia, jakie ma ona dla chrześcijan.
4. Tam, gdzie przyczyny typu higienicznego, ekonomicznego lub społecznego prowadzą do wyboru kremacji - wyboru, który nie może być sprzeczny z jasno wyrażoną wolą zmarłego, lub z jego wolą niebezpodstawnie domniemaną - Kościół nie dostrzega przyczyn doktrynalnych, by zakazać takiej praktyki, jako że kremacja zwłok nie dotyka duszy i nie uniemożliwia boskiej wszechmocy wskrzeszenia ciała, a więc nie zawiera obiektywnego zaprzeczenia doktryny chrześcijańskiej na temat nieśmiertelności duszy i zmartwychwstania ciała.[13]
Kościół nadal preferuje pochówek ciał, jako że w ten sposób okazuje się większy szacunek zmarłym; kremacja jednak nie jest zakazana, “chyba że została wybrana z powodów sprzecznych z nauką chrześcijańską”.[14]
W przypadku braku motywacji sprzecznych z doktryną chrześcijańską, Kościół, po odprawieniu uroczystości pogrzebowych, towarzyszy w kremacji przez właściwe wskazówki liturgiczne i duszpasterskie, dokładając szczególnej troski, by unikać wszelkiego rodzaju skandalu czy obojętności religijnej.
5. Kiedy z uzasadnionych przyczyn dokonuje się wyboru kremacji zwłok, prochy zmarłego muszą być przechowywane z zasady w miejscu świętym, czyli na cmentarzu, lub jeśli trzeba w kościele albo na terenie przeznaczonym na ten cel przez odpowiednie władze kościelne.
Od samego początku chrześcijanie pragnęli, by ich zmarli byli obiektem modlitw i wspomnień wspólnoty chrześcijańskiej. Ich groby stawały się miejscami modlitwy, pamięci i zadumy. Zmarli wierni są częścią Kościoła, który wierzy we wspólnotę “tych, którzy pielgrzymują na ziemi, zmarłych, którzy jeszcze oczyszczają się, oraz tych, którzy cieszą się już szczęściem nieba; wszyscy łączą się w jeden Kościół”.[15]
Przechowywanie prochów w miejscu świętym może przyczynić się do zmniejszenia ryzyka odsunięcia zmarłych od modlitwy i pamięci krewnych i wspólnoty chrześcijańskiej. W ten sposób ponadto unika się możliwych sytuacji zapomnienia czy braku szacunku, jakie mogą mieć miejsce przede wszystkim po przeminięciu pierwszego pokolenia, jak również nieodpowiednich czy przesądnych praktyk.
6. Z wyżej wymienionych powodów przechowywanie prochów w miejscu zamieszkania nie jest dozwolone. Jedynie w przypadku ważnych i wyjątkowych okoliczności, zależnych od uwarunkowań kulturalnych o charakterze lokalnym, Ordynariusz, w porozumieniu z Konferencją Episkopatu lub Synodem Biskupów Kościołów Wschodnich, może udzielić zezwolenia na przechowywanie prochów w miejscu zamieszkania. Prochy jednak nie mogą być rozdzielane między poszczególne ogniska rodzinne i zawsze należy zapewniać im szacunek oraz odpowiednie warunki przechowywania.
7. Aby uniknąć wszelkiego rodzaju dwuznaczności o charakterze panteistycznym, naturalistycznym czy nihilistycznym, nie należy zezwalać na rozrzucanie prochów w powietrzu, na ziemi lub w wodzie albo w inny sposób, ani też przerabianie kremowanych prochów na pamiątki, biżuterię czy inne przedmioty, pamiętając, że w stosunku do tego typu postępowania nie można brać pod uwagę przyczyn higienicznych, społecznych czy ekonomicznych, które mogą prowadzić do wyboru kremacji.
8. W przypadku gdy zmarły notorycznie żądał kremacji i rozrzucenia własnych prochów w naturze z powodów sprzecznych z wiarą chrześcijańską, należy, zgodnie z prawem, odmówić przeprowadzenia uroczystości pogrzebowych.[16]
W czasie audiencji udzielonej w dniu 18 marca 2016 roku niżej podpisanemu Kardynałowi Prefektowi, Ojciec Święty Franciszek zatwierdził niniejszą Instrukcję, przyjętą podczas Sesji Zwyczajnej w tej Kongregacji w dniu 2 marca 2016 roku, i polecił ją opublikować.
Rzym, w siedzibie Kongregacji Nauki Wiary, 15 sierpnia 2016 roku,
w Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Gerhard Kard. Müller
Prefekt: + Luis F. Ladaria, S.I.
Arcybiskup tytularny Thibica. Sekretarz
[1] AAS 56 (1964), 822-823.
[2] Mszał Rzymski, Prefacja o zmarłych, I.
[3] Tertulian, De resurrectione carnis, 1,1: CCL 2, 921.
Na naszym cmentarzu, pod kamiennymi płytami spoczywają doczesne szczątki bliskich i dalszych nam osób. Tu kończy się ziemskie życie i wieczność się zaczyna. Tu zmarli czekają na naszą pomoc duchową. Tak bardzo pragną, aby to miejsce było przez nas uświęcone modlitwą i czyste.
Niech zmarli, spoczywają w pokoju w miejscu czystym i świętym!
Niech się cieszą ofiarą Mszy św. za nich złożoną. Niech się radują Komunią św. w ich intencji przyjętą, naszym różańcem i naszą modlitwą. Niech doświadczą mocy odpustów, uczynków miłosierdzia i jałmużny.
Niech się cieszą świadectwem naszej wiary i naszą pomocą duchową.
Dobry Jezu, a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie!
Pamiętajmy o tym, aby nie zostawiać swoich śmieci na cmentarzu ani wokół niego! Prosimy, aby to wszystko co już przestało się nam podobać na grobach naszych bliskich, tak jak przynieśliśmy na ich groby, tak też zabierzmy ze sobą do domu!
Tym, którzy tak czynią z serca dziękujemy w imieniu zmarłych, których nawiedziliśmy groby, i wszystkich wierzących parafian dla których cmentarz jest miejscem świętym.
Zachowajmy czystość! Cmentarz to miejsce poświęcone!
Od 1 listopada 2012 roku właściciel danego grobowca odpowiedzialny jest za wszelkie prace związane z jego grobem. Również on zgłasza w kancelarii parafialnej firmę (bądź osobę prywatną), która będzie wykonywać prace przy grobowcu. Odpowiada za wszelkie ewentualne szkody uczynione przez firmę (bądź osobę prywatną) na cmentarzu oraz dopilnowuje, aby wynajęta firma (bądź osoba prywatna) po wykonanych pracach zostawiła idealny porządek. Nie wolno zostawiać na cmentarzu (ani wokół niego) żadnych elementów po rozebranym, czy przebudowywanym grobie (krzyże metalowe, porozbijane płyty, płotki, deski z szalunku, kamienie, wylane resztki betonu itp.).
Istnieje portal internetowy https://lubgens.eu/portal.php, na którym można znaleźć metryki chrztów, ślubów i zgonów z wszystkich parafii istniejących na Lubelszczyźnie w XIX wieku.