Trzeba być szalonym, by nie myśleć o wieczności.
W każdej chwili można przekroczyć jej próg. (Auguste Valensin)

  • Pomoc zmarłym
  • Niebo
  • Czyśćciec
  • Piekło
  • Czytelnia

Pomoc wiernym zmarłym

Spis treści:

1. Modlitwa.

1. Modlitwy św. Gertrudy.

1. Modlitwa Jezusa za dusze czyśćcowe.

2. Modlitwa do dusz czyśćcowych.

3. Modlitwa za dusze czyśćcowe.

2. Modlitwa św. Faustyny.

3. Nowenna. Dzień: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 |

4. Modlitwy za zmarłych na cały tydzień.

5. Litanie za zmarłych: 1 litania | 2 litania | 3 litania.

6. O uniknięcie ognia czyśćcowego.

7. Modlmy się za grzeszników.

2. Msza Święta.

1. Ofiarowanie Komunii św.

2. Zamawianie Mszy św.

3. Msza św. najcenniejszy dar.

4. Msze św. gregoriańskie.

5. Msze św. wieczeste.

3. Różaniec.

1. Moc Różańca.

4. Dobre uczynki.

1. Cnoty i dobre uczynki.

5. Droga Krzyżowa.

6. Świece i znicze.

7. Kropienie wodę święconą.

8. Jałmużna.

1. Ofiara przebłagalna za zmarłych.

9. Cierpienie.

1. Cierpienia zastępcze.

2. Aby jeszcze cierpieć.

10. Odpusty.

1. Odpusty są bezcenne.

2. Warunki uzyskania odpustu.

3. Odpust za zmarłych.

11. Wypominki.

1. Dyptyki.

2. Wypominki za zmarłych.

3. Wypominki z odpustem.

Modlitwa

Modlitwy św. Gertrudy.

Modlitwa Jezusa za dusze czyśćcowe

Św. Gertruda (+1302) tak bardzo pragnęła, by dusze czyśćcowe mogły wejść do Bożego królestwa, że poprosiła Jezusa o specjalną modlitwę w tej intencji. Pan podyktował jej wtedy tekst, do którego dołączył obietnicę, że odmówienie tej modlitwy uwolni z czyśćca za jednym razem tysiąc dusz.

Ojcze Przedwieczny,

ofiaruję Ci najdroższą Krew Boskiego Syna Twego,

Pana naszego, Jezusa Chrystusa,

w połączeniu ze wszystkimi Mszami Świętymi

dzisiaj na całym świecie odprawianymi,

za dusze w czyśćcu cierpiące, za umierających,

za grzeszników na świecie,

za grzeszników w Kościele powszechnym,

za grzeszników w mojej rodzinie,

a także w moim domu.

Amen.

Na zakończenie modlitwy można odmówić: Ojcze nasz… i Zdrowaś Maryjo...

do góry

Modlitwa św. Gertrudy do dusz czyśćcowych

Niech Jezus Chrystus, dla nas ukrzyżowany, zmiłuje się nad wami, dusze bolejące; niech swoją Krwią zagasi pożerające was płomienie. Polecam was tej niepojętej miłości, która Syna Bożego sprowadziła z nieba na ziemię i wydała na okrutną śmierć. Niech się ulituje nad wami, jak okazał swe miłosierdzie dla wszystkich grzeszników, umierając na krzyżu.

Jako zadośćuczynienie za wasze winy ofiaruję tę synowską miłość, jaką Jezus w swym Bóstwie kochał swego Przedwiecznego Ojca, a w Najświętszym Człowieczeństwie najmilszą swoją Matkę. Amen.

do góry

Modlitwa św. Gertrudy za dusze czyśćcowe

Boże miłosierny, z tronu Twojej chwały wejrzyj na biedne dusze w czyśćcu cierpiące. Wejrzyj na ich karanie i męki, jakie ponoszą, na łzy, które przed Tobą wylewają. Usłysz ich błagania i jęki, którymi wołają do Ciebie o miłosierdzie. Zmiłuj się nad nimi i odpuść im grzechy.

Wspomnij, najłaskawszy Ojcze, na Mękę, którą Twój Syn podjął dla nich. Wspomnij na Krew Przenajświętszą, którą za nich wylał. Wspomnij na gorzką śmierć Jego, którą dla nich podjął i zmiłuj się nad nimi.

Za wszystkie ich przewinienia, których się kiedykolwiek dopuściły, ofiaruję Ci przenajświętsze życie i wszystkie czyny Twego najmilszego Syna. Za zaniedbania popełnione w Twojej świętej służbie ofiaruję Ci Jego gorące pragnienia. Za opuszczenie dobrych i zbawiennych spraw ofiaruję Ci nieskończone zasługi Twego Syna. Za wszystkie krzywdy, jakich od nich doznałeś, ofiaruję Ci wszystko, co Ci kiedykolwiek miłego świadczyły.

Na koniec za wszystkie męki, które słusznie muszą cierpieć, ofiaruję Ci wszystkie pokuty, posty, czuwania, modlitwy, prace, boleści, krew i rany, mękę i śmierć niewinną, którą z najgorętszej miłości cierpiał za nas najmilszy Twój Syn.

Błagam Cię, abyś raczył przyjąć te ukochane dusze do rajskiej szczęśliwości, aby Cię tam wielbiły na wieki. Amen.

do góry

Modlitwa za dusze cierpiące w czyśćcu

Modlitwa św. s. Faustyny Kowalskiej za dusze cierpiące w czyśćcu. (Dz 1227)

Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia na dusze w czyśćcu cierpiące, a które są zamknięte w najlitościwszym Sercu Jezusa. Błagam Cię przez bolesną mękę Jezusa, Syna Twego, i przez całą gorycz, jaką była zalana Jego przenajświętsza dusza, okaż miłosierdzie swoje duszom, które są pod sprawiedliwym wejrzeniem Twoim; nie patrz na nie inaczej, jak tylko przez rany Jezusa, Syna Twego najmilszego, bo my wierzymy, że dobroci Twojej i litości liczby nie masz.

do góry

Nowenna za dusze czyśćcowe.

Nowennę za dusze czyśćcowe można odprawiać w dowolnym czasie w celu uproszenia nieba dla nich oraz jakiejś łaski przez ich wstawiennictwo. Można ją odprawić po śmierci bliskiej nam osoby albo w rocznicę jej śmierci. Szczególnie zaleca się odprawienie nowenny przed liturgicznym wspomnieniem Wszystkich Wiernych Zmarłych (2 listopada), wówczas rozpoczynamy ją 24 października.

1 dzień

Modlitwa wstępna

Boże, Ojcze Miłosierdzia i wszelkiej pociechy, ofiaruję Tobie tę nowennę za wszystkich zmarłych cierpiących w czyśćcu, i błagam, abym rozważając w duchu wiary i miłości Słowo Twoje oraz działanie Twojej łaski w sercach świętych i błogosławionych sług Twoich, mógł (mogła) im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę (wymienić jaką), o którą Cię pokornie proszę przez ich wstawiennictwo.

Rozważanie Słowa Bożego

„Śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się z zagłady żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to, aby było. (…) Bo do nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła w świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą”. (Mdr 1, 13-1)

Doświadczenia świętych i błogosławionych

Bł. Stanisław Papczyński, założyciel Zgromadzenia Księży Marianów, doświadczał wielu mistycznych przeżyć związanych z duszami czyśćcowymi. W jednej z jego biografii czytamy, że „W czasie pobytu w Luboczy z okazji rocznicy śmierci rodziców pana Karskiego, po nabożeństwie w kościele parafialnym, o. Stanisław przed rozpoczęciem posiłku wpadł w ekstazę, podczas której, jak później wyznał, oglądał męki dusz czyśćcowych. Gdy po pewnym czasie przyszedł do siebie, wstał od stołu i bez słowa skierował się do wyjścia. Ponieważ trudno mu było wydostać się spośród gęsto siedzących pod ścianą gości – duchownych i świeckich – przeszedł po suto zastawionym stole, nie dotykając niczego nogami czy habitem. W jednej chwili znalazł się przy drzwiach jadalni i udał się pośpiesznie do klasztoru. Zaskoczonym jego rychłym powrotem domownikom powiedział z wielkim wzruszeniem: Bracia, błagam was, módlcie się za zmarłych, bo nieznośne męki cierpią! Potem zamknął się na kilka dni w celi; nie jedząc ani nie pijąc, modlił się gorąco za zmarłych w czyśćcu cierpiących” Ojciec Papczyński wiele razy w czasie nauk i kazań, wygłaszanych do współbraci oraz do wiernych, ze łzami w oczach prosił o niesienie pomocy zmarłym twierdząc, że jest ich w czyśćcu więcej niż wszystkich ludzi na świecie i ogromnie tam cierpią. Dlatego wszystkie swoje modlitwy, cierpienia, posty i inne pobożne uczynki składał w ofierze za dusze czyśćcowe, a swoim braciom polecał, aby i oni pamiętali zawsze o tym obowiązku miłosierdzia wobec zmarłych i polecali ich Błogosławionej Dziewicy jako najłaskawszej Matce i najlitościwszej Protektorce dusz czyśćcowych.

Akt zaofiarowania

Panie Jezu, Odkupicielu świata, w zjednoczeniu z Twoją Ofiarą krzyżową uobecnianą w każdej Eucharystii, ofiaruję Ojcu Przedwiecznemu, przez ręce Matki Miłosierdzia, wszystkie wartości zadośćuczynne moich modlitw i uczynków, radości, trudów i cierpień w intencji zmarłych cierpiących w czyśćcu, prosząc Cię o przyśpieszenie ich wejścia do chwały nieba, gdzie będą Cię chwalić i błogosławić na wieki.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek… (3 razy)

do góry

2 dzień

Modlitwa wstępna

Boże, Ojcze Miłosierdzia i wszelkiej pociechy, ofiaruję Tobie tę nowennę za wszystkich zmarłych cierpiących w czyśćcu, i błagam, abym rozważając w duchu wiary i miłości Słowo Twoje oraz działanie Twojej łaski w sercach świętych i błogosławionych sług Twoich, mógł (mogła) im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę (wymienić jaką), o którą Cię pokornie proszę przez ich wstawiennictwo.

Rozważanie Słowa Bożego

„A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju. Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności. Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich, Bóg ich bowiem doświadczył i znalazł ich godnymi siebie. Wypróbował ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę. (…) Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją prawdę, wierni w miłości będą przy Nim trwali: łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych.” (Mdr 3, 1-6.9)

Doświadczenia świętych i błogosławionych

Święta Małgorzata Maria Alacoque, Apostołka Serca Jezusowego, w swoim Notatniku duchowym, opisała zdarzenie, w czasie którego dane jej było spotkać się ze zmarłym benedyktyńskim zakonnikiem: „Nagle zjawiła się przede mną jakaś postać cała w ogniu; jej płomienie przeniknęły mnie tak silnie, iż zdawało mi się, że razem z nią się palę. Godny politowania stan, w jakim się znajdowała, dał mi poznać, że cierpi w czyśćcu i pobudził mnie do obfitych łez (…). Prosił mnie, abym przez trzy miesiące ofiarowała mu wszystko, co zdołam uczynić i wycierpieć (…). Pod koniec trzech miesięcy ujrzałam zakonnika zupełnie inaczej wyglądającego, gdyż był przepełniony radością i chwałą, odchodził cieszyć się szczęściem wiecznym. A dziękując mi obiecał, że będzie się mną opiekował przed Bogiem. Ja natomiast leżałam chora, a ponieważ moje cierpienia skończyły się wraz z jego cierpieniami, wkrótce wyzdrowiałam”.

Akt zaofiarowania

Panie Jezu, Odkupicielu świata, w zjednoczeniu z Twoją Ofiarą krzyżową uobecnianą w każdej Eucharystii, ofiaruję Ojcu Przedwiecznemu, przez ręce Matki Miłosierdzia, wszystkie wartości zadośćuczynne moich modlitw i uczynków, radości, trudów i cierpień w intencji zmarłych cierpiących w czyśćcu, prosząc Cię o przyśpieszenie ich wejścia do chwały nieba, gdzie będą Cię chwalić i błogosławić na wieki.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek… (3 razy)

do góry

3 dzień

Modlitwa wstępna

Boże, Ojcze Miłosierdzia i wszelkiej pociechy, ofiaruję Tobie tę nowennę za wszystkich zmarłych cierpiących w czyśćcu, i błagam, abym rozważając w duchu wiary i miłości Słowo Twoje oraz działanie Twojej łaski w sercach świętych i błogosławionych sług Twoich, mógł (mogła) im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę (wymienić jaką), o którą Cię pokornie proszę przez ich wstawiennictwo.

Rozważanie Słowa Bożego

„Sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek. (…) Ponieważ spodobał się Bogu, został umiłowany, a żyjąc wśród grzeszników, został przeniesiony. Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy: bo urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł. Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele. Dusza Jego podobała się Bogu, dlatego pospiesznie uszła spośród nieprawości.” (Mdr 4, 7.10-14a)

Doświadczenia świętych i błogosławionych

Święta Gertruda z Helfty złożyła akt heroicznej miłości za dusze czyśćcowe, czyli ofiarowała zmarłym cierpiącym w czyśćcu wszystkie swoje czyny i akty pokuty nie zostawiając sobie nic, czym mogłaby zadośćuczynić za swoje grzechy. Przed śmiercią szatan próbował zasiać w jej sercu niepokój, smutek i strach przed przyszłymi cierpieniami. Jednak Jezus nie pozwolił, by trwała w takim stanie i pocieszył jej duszę zapewniając o wiecznym szczęściu: „Bądź pewna, moja córko, że twoje umiłowanie zmarłych nie będzie ci przeszkodą. Wiedz, że ten hojny dar, jaki złożyłaś ze wszystkich swoich uczynków duszom czyśćcowym, szczególnie mi się spodobał, a na dowód tego oświadczam, iż wszystkie kary, jakie musiałabyś znosić w życiu przyszłym, zostały ci odpuszczone; co więcej, w nagrodę za twą szczodrość tak pomnażam wagę twoich zasług, że będziesz się w niebie cieszyć wieczną chwałą”. Słowa Chrystusa tak uradowały Świętą, że z uśmiechem na ustach przeszła do życia wiecznego.

Akt zaofiarowania

Panie Jezu, Odkupicielu świata, w zjednoczeniu z Twoją Ofiarą krzyżową uobecnianą w każdej Eucharystii, ofiaruję Ojcu Przedwiecznemu, przez ręce Matki Miłosierdzia, wszystkie wartości zadośćuczynne moich modlitw i uczynków, radości, trudów i cierpień w intencji zmarłych cierpiących w czyśćcu, prosząc Cię o przyśpieszenie ich wejścia do chwały nieba, gdzie będą Cię chwalić i błogosławić na wieki.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek… (3 razy)

do góry

4 dzień

Modlitwa wstępna

Boże, Ojcze Miłosierdzia i wszelkiej pociechy, ofiaruję Tobie tę nowennę za wszystkich zmarłych cierpiących w czyśćcu, i błagam, abym rozważając w duchu wiary i miłości Słowo Twoje oraz działanie Twojej łaski w sercach świętych i błogosławionych sług Twoich, mógł (mogła) im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę (wymienić jaką), o którą Cię pokornie proszę przez ich wstawiennictwo.

Rozważanie Słowa Bożego

„Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzy otrzymaliśmy chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my postępowali w nowym życiu – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. (…) Otóż jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy.” (Rz 6, 3-4. 8-9)

Doświadczenia świętych i błogosławionych

„O duszo cierpiąca, jak straszny jest twój ból! Czemuż nie rozumieją tego ci, którym braknie odwagi by tu na ziemi, dźwigać swój krzyż? Kiedy przebywałeś jeszcze na tym świecie, mój bracie nie chciałeś mnie słuchać, a teraz tak żarliwie pragniesz bym cię wysłuchała”. Oto urywek dialogu św. Marii Magdaleny de Pazzi, ze swoim bratem Alamanno, którego ujrzała w płomieniach czyśćcowych proszącego o siedem Komunii Świętej.

Wśród łask, jakie otrzymała w czasie życia zakonnego była również wizja czyśćca, jakiej doznała podczas spaceru po ogrodzie. Po ujrzeniu czyśćca uklękła przed przeoryszą i zawołała: „Och, moja droga matko, jakże straszne są męki czyśćcowe! Nigdy bym w to nie uwierzyła, gdyby Bóg mi ich nie objawił... Ale mimo to nie mogę nazwać ich okrutnymi; są raczej zbawienne, gdyż przybliżają niezrównaną błogość raju”.

Jednym ze sposobów ofiarowania się Bogu Świętej było nabożeństwo do Męki Pańskiej. Zachęcona przez samego Pana ofiarowała często Bogu Ojcu Krew Jego Syna. Podczas jednej z ekstaz zobaczyła mnóstwo grzeszników i dusz wybawionych z czyśćca dzięki tym praktykom. Ich wartość ukazał jej sam Chrystus w słowach: „Ilekroć któreś ze stworzeń ofiarowuje Ojcu Mojemu Krew, przez którą zostało wykupione, ofiaruje Mu dar nieskończenie cenny”.

Akt zaofiarowania

Panie Jezu, Odkupicielu świata, w zjednoczeniu z Twoją Ofiarą krzyżową uobecnianą w każdej Eucharystii, ofiaruję Ojcu Przedwiecznemu, przez ręce Matki Miłosierdzia, wszystkie wartości zadośćuczynne moich modlitw i uczynków, radości, trudów i cierpień w intencji zmarłych cierpiących w czyśćcu, prosząc Cię o przyśpieszenie ich wejścia do chwały nieba, gdzie będą Cię chwalić i błogosławić na wieki.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek… (3 razy)

do góry

5 dzień

Modlitwa wstępna

Boże, Ojcze Miłosierdzia i wszelkiej pociechy, ofiaruję Tobie tę nowennę za wszystkich zmarłych cierpiących w czyśćcu, i błagam, abym rozważając w duchu wiary i miłości Słowo Twoje oraz działanie Twojej łaski w sercach świętych i błogosławionych sług Twoich, mógł (mogła) im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę (wymienić jaką), o którą Cię pokornie proszę przez ich wstawiennictwo.

Rozważanie Słowa Bożego

„Nikt zaś z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana. Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi. (…) Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga. Napisane jest bowiem: Na moje życie – mówi Pan – przede Mną zegnie się wszelkie kolano, a każdy język wielbić będzie Boga. Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu.” (Rz 14, 7-9. 10b-12)

Doświadczenia świętych i błogosławionych

„Tej nocy mój Anioł Stróż zaprowadził mnie do czyśćca. Straszne to miejsce! Widziałam dusze pogrążone w ciemnościach. Były one zgromadzone razem, ale nie miały ze sobą żadnego kontaktu (...) Chodziłam od jednej do drugiej i starałam się je pocieszyć. I nieustannie modliłam się za nie”. Objawienie czyśćca przytoczone wyżej miało miejsce cztery lata przed śmiercią bł. Anny Katarzyny Emmerich. Była to noc drugiego listopada, w czasie której Błogosławiona widziała dusze cierpiące straszne zimno, stojące pośrodku ognia, odczuwające wielkie pragnienie i takie, które odczuwały wszystkie te cierpienia jednocześnie. Podczas modlitwy za te dusze - a były tam również dusze jej znajomych - mogła widzieć jak wiele z nich jest uwalnianych od tej kary. Tak pisze o nich: „Z niewymowną radością ulatywały one do miejsca lżejszych kar, a dusze, które już tam przebywały, przyjmowały je radośnie. Miejsce to przypominało obszerny ogród, w którym rosły drzewa, owoce i kwiaty. Wszystko to jednak było bez blasku, bez życia. Otaczało mnie zewsząd mnóstwo dusz”.

Bł. Katarzyna codziennie modliła się za dusze cierpiące w czyśćcu, nakładała na siebie różne pokuty, ofiarowała za nie posty, umartwienia i dobre uczynki. Nie mogła zrozumieć dlaczego ludzie są tak nieczuli i obojętni na cierpienia tych dusz. Mówiła nieraz: „To niedobrze, że ludzie tak szybko zapominają o zmarłych, że tak mało ich wspierają. Te biedne dusze nie są w stanie same sobie pomóc. Tylko my możemy im tę pomoc ofiarować – cierpiąc za nie, zwyciężając nasze namiętności, ćwicząc się w pokorze i przebaczeniu, cierpliwie znosząc wady innych ludzi. Tę naszą pomoc można przyrównać do szklanki chłodnej wody, którą podajemy umierającemu z pragnienia”.

Akt zaofiarowania

Panie Jezu, Odkupicielu świata, w zjednoczeniu z Twoją Ofiarą krzyżową uobecnianą w każdej Eucharystii, ofiaruję Ojcu Przedwiecznemu, przez ręce Matki Miłosierdzia, wszystkie wartości zadośćuczynne moich modlitw i uczynków, radości, trudów i cierpień w intencji zmarłych cierpiących w czyśćcu, prosząc Cię o przyśpieszenie ich wejścia do chwały nieba, gdzie będą Cię chwalić i błogosławić na wieki.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek… (3 razy)

do góry

6 dzień

Modlitwa wstępna

Boże, Ojcze Miłosierdzia i wszelkiej pociechy, ofiaruję Tobie tę nowennę za wszystkich zmarłych cierpiących w czyśćcu, i błagam, abym rozważając w duchu wiary i miłości Słowo Twoje oraz działanie Twojej łaski w sercach świętych i błogosławionych sług Twoich, mógł (mogła) im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę (wymienić jaką), o którą Cię pokornie proszę przez ich wstawiennictwo.

Rozważanie Słowa Bożego

„Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwociny spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez Człowieka też dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć.” (1Kor 15, 20-26)

Doświadczenia świętych i błogosławionych

„Jestem Pietro di Mauro, przezywany Precoco. Zmarłem w tym klasztorze 18 września 1908 r. W pokoju nr 4, gdy ten klasztor był jeszcze przytułkiem dla bezdomnych, pewnej nocy zasnąłem z palącym cygarem i moje łóżko zapaliło się. Udusiłem się i spaliłem żywcem. Jestem nadal w czyśćcu i potrzebuję Mszy Świętej, aby moja dusza została stąd uwolniona. Pan Bóg pozwolił mi przyjść do ciebie i poprosić o twoje modlitwy”. Osobą, którą zmarły poprosił o pomoc był św. o. Pio, kapłan i stygmatyk, znany i otaczany kultem na całym świecie. Po odprawieniu Mszy św. w intencji Pietro Święty dowiedział się, że dusza zmarłego powróciła do radości Boga w niebie. Ojciec Pio był przekonany, że w celebrowanych przez niego Mszach Świętych uczestniczy więcej zmarłych, niż żywych i więcej zmarłych, niż żywych prosi go o modlitwę. O sobie zwykł mówić, że jest tylko „bratem, który się modli”. Całe życie o. Pio było ofiarą za Kościół pielgrzymujący na ziemi i cierpiący w czyśćcu.

W liście do swojego ojca duchownego pisał: „Chciałbym oddać się Panu jako ofiara za biednych grzeszników i dusze w czyśćcu. Pragnienie to coraz bardziej narastało w mym sercu, tak że teraz stało się, można powiedzieć, silną pasją. Jest prawdą, że wiele razy składałem tę ofiarę Panu, zaklinając Go, by zechciał wylać na mnie kary przygotowane dla grzeszników i dla dusz w czyśćcu, nawet mnożąc je stokrotnie, byle tylko nawróciło to grzeszników i przyniosło im zbawienie oraz pozwoliło wejść do raju duszom z czyśćca, ale teraz chciałbym złożyć tę ofiarę Panu, czyniąc to z posłuszeństwa. Wydaje mi się, że Jezus pragnie właśnie tego”.

Akt zaofiarowania

Panie Jezu, Odkupicielu świata, w zjednoczeniu z Twoją Ofiarą krzyżową uobecnianą w każdej Eucharystii, ofiaruję Ojcu Przedwiecznemu, przez ręce Matki Miłosierdzia, wszystkie wartości zadośćuczynne moich modlitw i uczynków, radości, trudów i cierpień w intencji zmarłych cierpiących w czyśćcu, prosząc Cię o przyśpieszenie ich wejścia do chwały nieba, gdzie będą Cię chwalić i błogosławić na wieki.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek… (3 razy)

do góry

7 dzień

Modlitwa wstępna

Boże, Ojcze Miłosierdzia i wszelkiej pociechy, ofiaruję Tobie tę nowennę za wszystkich zmarłych cierpiących w czyśćcu, i błagam, abym rozważając w duchu wiary i miłości Słowo Twoje oraz działanie Twojej łaski w sercach świętych i błogosławionych sług Twoich, mógł (mogła) im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę (wymienić jaką), o którą Cię pokornie proszę przez ich wstawiennictwo.

Rozważanie Słowa Bożego

„Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie. (…) Tak więc, mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. Mamy jednak nadzieję… i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana. Dlatego też staramy się Jemu podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.” (2 Kor 5, 1.6-10)

Doświadczenia świętych i błogosławionych

Błogosławiony Honorat Koźmiński kapucyn, charyzmatyczny założyciel 26 zgromadzeń zakonnych, który swoje umiłowanie Boga i pełnienie Jego woli zawierzył Matce Miłosierdzia i Najświętszej Orędowniczce dusz czyśćcowych, przynaglony pragnieniem doskonałego naśladowania miłości Jezusa i Jego Matki, w trosce o to, aby wszyscy zmarli jak najszybciej mogli cieszyć się chwałą nieba, podobnie jak św. Gertruda z Helfty, złożył akt heroicznej miłości względem dusz czyścowych. W swoim notatniku duchowym napisał: „Dla większej Twej chwały, o mój Boże Jedyny w Trójcy, dla doskonalszego naśladowania najsłodszego Jezusa Chrystusa, Zbawiciela mego i dla okazania szczerej służby mojej ku Matce Miłosierdzia, Najświętszej Panny, która także jest Matką biednych dusz wiernych zmarłych i Królową czyśćca, ja br. Honorat kapucyn, postanawiam współpracować nad wykupieniem i uwolnieniem tych dusz w więzieniu będących, które nie wypłaciły jeszcze sprawiedliwości Bożej kar należnych za grzechy i przyrzekam czynić to w sposób, na jaki będę mógł się zdobyć. (…) Ofiaruję Ci mój dobrowolny ślub, którym chcę uwolnić z czyśćca wszystkie dusze, jakie Przenajświętsza Maryja Panna chce uwolnić. Dlatego też w ręce tej Matki najłaskawszej składam wszystkie uczynki zadośćuczynne i moje, i innych mnie darowane, tak w życiu, jako i przy śmierci, i po przejściu moim do wieczności. Proszę Cię, Boże mój, racz przyjąć i potwierdzić tę moją ofiarę, tak jak Ci ją składam na cześć i chwałę Twoją, i na zbawienie duszy mojej” (…).

Bł. Honorat był tak przejęty losem zmarłych cierpiących w czyśćcu, że wśród wielu rodzin zakonnych, dla których z Bożego natchnienia stał się Ojcem Założycielem, powołał do istnienia także Zgromadzenie Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych, którego członkinie modlitwą i ofiarą życia zakonnego, zanurzoną w Najświętszej Ofierze Chrystusa Pana, przychylają nieba zmarłym cierpiącym w czyśćcu.

Akt zaofiarowania

Panie Jezu, Odkupicielu świata, w zjednoczeniu z Twoją Ofiarą krzyżową uobecnianą w każdej Eucharystii, ofiaruję Ojcu Przedwiecznemu, przez ręce Matki Miłosierdzia, wszystkie wartości zadośćuczynne moich modlitw i uczynków, radości, trudów i cierpień w intencji zmarłych cierpiących w czyśćcu, prosząc Cię o przyśpieszenie ich wejścia do chwały nieba, gdzie będą Cię chwalić i błogosławić na wieki.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek… (3 razy)

do góry

8 dzień

Modlitwa wstępna

Boże, Ojcze Miłosierdzia i wszelkiej pociechy, ofiaruję Tobie tę nowennę za wszystkich zmarłych cierpiących w czyśćcu, i błagam, abym rozważając w duchu wiary i miłości Słowo Twoje oraz działanie Twojej łaski w sercach świętych i błogosławionych sług Twoich, mógł (mogła) im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę (wymienić jaką), o którą Cię pokornie proszę przez ich wstawiennictwo.

Rozważanie Słowa Bożego

„Nie chcemy, bracia, byście trwali w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei. Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim. (…) Przeto wzajemnie się pocieszajcie tymi słowami.” (1 Tes 4, 13-14.18)

Doświadczenia świętych i błogosławionych

Pan Jezus pozwolił także św. Faustynie Kowalskiej, Apostołce Miłosierdzia, zobaczyć cierpienie dusz czyśćcowych przy pomocy Anioła Stróża, który zaprowadził ją do tego miejsca nie odstępując ani na chwilę. Święta tak opisuje to spotkanie z duszami i doświadczenie ognia czyśćcowego: „W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy przyjść im z pomocą. Płomienie, które paliły je, nie dotykały się mnie (…) I zapytałam się tych dusz, jakie jest ich największe cierpienie? I odpowiedziały mi zgodnie, że największe dla nich cierpienie, to jest tęsknota za Bogiem”.

W tym objawieniu s. Faustynie dane było zobaczyć również Matkę Bożą, którą dusze nazywają „Gwiazdą Morza”., Ona przynosi im ochłodę. Po tym widzeniu usłyszała wewnętrzny głos, który powiedział: „Miłosierdzie moje nie chce tego, ale sprawiedliwość karze”.

Od tamtej chwili Święta ściślej zaczęła obcować z duszami czyśćcowymi. Przed świętem Miłosierdzia Bożego Pan Jezus kazał siostrze Faustynie napisać i odprawić nowennę, w której miała ona sprowadzać Mu kolejne grupy dusz zanurzając je w morzu Jego miłosierdzia. W dniu ósmym nowenny usłyszała: „Dziś sprowadź mi dusze, które są w więzieniu czyśćcowym i zanurz je w przepaści miłosierdzia mojego, niechaj strumienie Krwi Mojej ochłodzą ich upalenie. Wszystkie te dusze są bardzo przeze mnie umiłowane, odpłacają się mojej sprawiedliwości; w twojej mocy jest im przynieść ulgę. Bierz ze skarbca mojego Kościoła wszystkie odpusty i ofiaruj za nie. O, gdybyś znała ich mękę, ustawicznie byś ofiarowała za nie jałmużny ducha i spłacała ich długi mojej sprawiedliwości”.

Akt zaofiarowania

Panie Jezu, Odkupicielu świata, w zjednoczeniu z Twoją Ofiarą krzyżową uobecnianą w każdej Eucharystii, ofiaruję Ojcu Przedwiecznemu, przez ręce Matki Miłosierdzia, wszystkie wartości zadośćuczynne moich modlitw i uczynków, radości, trudów i cierpień w intencji zmarłych cierpiących w czyśćcu, prosząc Cię o przyśpieszenie ich wejścia do chwały nieba, gdzie będą Cię chwalić i błogosławić na wieki.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek… (3 razy)

do góry

9 dzień

Modlitwa wstępna

Boże, Ojcze Miłosierdzia i wszelkiej pociechy, ofiaruję Tobie tę nowennę za wszystkich zmarłych cierpiących w czyśćcu, i błagam, abym rozważając w duchu wiary i miłości Słowo Twoje oraz działanie Twojej łaski w sercach świętych i błogosławionych sług Twoich, mógł (mogła) im przyjść z pomocą, a dla siebie wyprosić łaskę (wymienić jaką), o którą Cię pokornie proszę przez ich wstawiennictwo.

Rozważanie Słowa Bożego

„I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma. I Miasto Święte – Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża. I usłyszałem głos mówiący od tronu: (…). I rzekł mi: stało się. Jam Alfa i Omega, Początek i Koniec. Ja pragnącemu dam darmo pić ze źródła wody życia. Zwycięzca to odziedziczy, i będę mu Bogiem, a on będzie mi synem.” (Ap 21, 1-4. 6-7)

Doświadczenia świętych i błogosławionych

Św. Jan Maria Vianney był nie tylko świętym proboszczem, który zabiegał o nawrócenie swoich parafian, ale również odznaczał się niezwykłą gorliwością ratowania dusz w czyśćcu cierpiących. Nie tyle doświadczał objawień dusz czyśćcowych, co w duszy słyszał ich prośby o to, by ludzie nie zaprzestawali za nich modlitw. Święty tak jednoczył się z mękami tych dusz, że przedstawiał swoim parafianom jakoby ich mowy: „O jakże my cierpimy, uwolnijcie nas bracia z tych męczarni, wy to możecie uskutecznić. O gdybyście wy czuli, co to za boleść być w rozłączeniu z Bogiem! Goreć w ogniu zapalonym sprawiedliwością Bożą, ponosić bóle niesłychane, być trawionym żalem, wiedząc, żeśmy mogli tego uniknąć! O dziatki drogie, myśmy was tak kochali, czyż podobna, abyście nas opuścili? Wy spoczywacie na miękkim łożu, a my dzień i noc cierpimy i płaczemy. Mieszkacie w domach, któreśmy wam zostawili, używacie owocu trudów naszych; a my opuszczeni przez was od tylu lat ponosimy katusze tak straszne. Ani jałmużny nie czynicie, ani o Mszę św. nie prosicie dla przyjścia nam z pomocą. O jakże straszne są męczarnie nasze!”.

W nauce proboszcza z Ars nie brakło także mowy o pożytkach płynących z modlitwy za zmarłych: „Jeśli chcemy, bracia drodzy, zapewnić sobie niebo, to módlmy się bezustannie za duszami w czyśćcu cierpiącymi. Pewny to znak wybrania i potężny środek zbawienia, modlitwa za umarłych”.

Akt zaofiarowania

Panie Jezu, Odkupicielu świata, w zjednoczeniu z Twoją Ofiarą krzyżową uobecnianą w każdej Eucharystii, ofiaruję Ojcu Przedwiecznemu, przez ręce Matki Miłosierdzia, wszystkie wartości zadośćuczynne moich modlitw i uczynków, radości, trudów i cierpień w intencji zmarłych cierpiących w czyśćcu, prosząc Cię o przyśpieszenie ich wejścia do chwały nieba, gdzie będą Cię chwalić i błogosławić na wieki.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek… (3 razy)

do góry

Modlitwy za zmarłych na cały tydzień

Poniedziałek

Panie, Boże Wszechmogący, błagam Cię przez Najdroższą Krew, którą Boski Twój Syn, Jezus Chrystus, wylał za nas podczas okrutnego biczowania, racz wybawić dusze z czyśćca, a szczególnie tę, która jest już najbliższa wejścia do Twojej chwały, aby jak najprędzej mogła Cię wielbić i błogosławić na wieki. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

Wtorek

Panie, Boże Wszechmogący, błagam Cię przez Najdroższą Krew, którą Boski Twój Syn, Jezus Chrystus, wylał za nas podczas bolesnego ukoronowania cierniem, racz wybawić dusze z czyśćca, a szczególnie tę, która najbardziej potrzebuje naszych modlitw, aby jak najprędzej mogła być uwolniona i mogła wielbić Twój Majestat i błogosławić Cię na wieki. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

Środa

Panie, Boże Wszechmogący, błagam Cię przez Najdroższą Krew Syna Twego Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela, którą wylał na ulicach Jerozolimy dźwigając krzyż na swych świętych ramionach, racz wybawić dusze z czyśćca, a szczególnie tę, która w Twych oczach jest najbogatsza w zasługi, aby, przybywszy jak najprędzej do nieba, mogła w chwale, do której jest przeznaczona, głosić Twoją chwałę i błogosławić Cię na wieki. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

Czwartek

Panie, Boże Wszechmogący, błagam Cię przez Najświętsze Ciało i Krew Twego Boskiego Syna, Jezusa Chrystusa, które w noc przed męką dał jako pokarm i napój swym umiłowanym Apostołom i przekazał Kościołowi świętemu na wieczną Ofiarę i życiodajny Pokarm dla wiernych, racz wybawić dusze z czyśćca, a szczególnie tę, która miała największe nabożeństwo do tej Tajemnicy Miłości, by mogła chwalić Cię razem z Twoim Synem i Duchem Świętym w chwale Twojej na wieki. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

Piątek

Panie, Boże Wszechmogący, błagam Cię przez Najdroższą Krew Twego Boskiego Syna, Jezusa Chrystusa, którą obficie wylał na krzyżu, najbardziej ze swych świętych rąk i stóp, racz wybawić dusze z czyśćca, a szczególnie tę, za którą jestem najbardziej obowiązany się modlić, abym nie był przyczyną powstrzymującą Cię od przyjęcia jej do Twej chwały. Wprowadź ją jak najprędzej do niebieskich radości, gdzie z Aniołami będzie Cię wielbić i błogosławić na wieki. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

Sobota

Panie, Boże Wszechmogący, błagam Cię przez Najdroższą Krew, która obficie wytrysnęła z boku Twego Boskiego Syna, Jezusa Chrystusa, w obecności Jego Niepokalanej Matki, co sprawiło Jej wielki ból, racz wybawić dusze z czyśćca, a szczególnie tę, która najbardziej czciła Niepokalaną Dziewicą Maryję, aby mogła jak najprędzej wejść do Twojej chwały i wielbić Cię razem z Nią przez wszystkie wieki. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

Niedziela

Panie, Boże Wszechmogący, błagam Cię przez Najdroższą Krew, którą Twój Boski Syn, Jezus Chrystus, wylał za nas w Ogrojcu, racz wybawić dusze z czyśćca, a szczególnie tę, która jest najbardziej ze wszystkich opuszczona. Przyjmij ją do Twojej chwały, gdzie będzie mogła wielbić Cię i chwalić na wieki. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo… Wieczny odpoczynek…

do góry

Litanie za zmarłych

1 litania za zmarłych

Kyrie elejson.

Chryste elejson.

Kyrie elejson.

Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.

Synu, Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty, Boże,

Święta Trójco, Jedyny Boże,

Święta Maryjo, módl się za nim (nią).

Bramo niebieska,

Królowo Wniebowzięta,

Święty Michale,

Święty Janie Chrzcicielu,

Święty Józefie,

Święty N. (imię Patrona zmarłego)

Wszyscy Święci i Święte Boże,

Bądź mu (jej) miłościw, wybaw go (ją), Panie.

Od zła wszelkiego,

Od cierpień w czyśćcu,

Przez Twoje wcielenie,

Przez Twoje narodzenie,

Przez Twój chrzest i post święty,

Przez Twój krzyż i mękę,

Przez Twoją śmierć i złożenie do grobu,

Przez Twoje zmartwychwstanie,

Przez Twoje cudowne wniebowstąpienie,

Przez zesłanie Ducha Świętego,

Przez Twoje przyjście w chwale,

Prosimy Cię, abyś nam odpuścił grzechy,

wysłuchaj nas, Panie.

Prosimy Cię, abyś dał nam pragnienie nieba,

Prosimy Cię, abyś nas zachował od nagłej i niespodziewanej śmierci,

Prosimy Cię, abyś uchronił nas, naszych krewnych i dobrodziejów od wiekuistego potępienia,

Prosimy Cię, abyś naszym dobroczyńcom dał wieczną nagrodę,

Prosimy Cię, abyś wprowadził do wiekuistej światłości naszych nauczycieli i wychowawców,

Prosimy Cię, abyś okazał miłosierdzie ofiarom wypadków, katastrof i wojen,

Prosimy Cię, abyś dał wszystkim wiernym zmarłym wieczny odpoczynek,

Prosimy Cię, abyś pozwolił im radować się chwałą zmartwychwstania,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

przepuść nam, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

wysłuchaj nas, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

zmiłuj się nad nami.

Módlmy się. Boże, Ty sprawiłeś, że Twój Syn zwyciężył śmierć i wstąpił do nieba, daj Twoim zmarłym sługom udział w Jego zwycięstwie nad śmiercią, * aby mogli na wieki oglądać Ciebie, swojego Stwórcę i Odkupiciela. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

do góry

2 litania za zmarłych

Kyrie elejson.

Chryste elejson.

Kyrie elejson.

Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.

Synu, Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty, Boże,

Święta Trójco, Jedyny Boże,

Święta Maryjo, módl się za nimi.

Wszyscy święci aniołowie i archaniołowie,

módlcie się za nimi.

Wszystkie święte niebieskie duchy,

Wszyscy święci patriarchowie i prorocy,

Wszyscy święci apostołowie i ewangeliści,

Wszyscy święci niewinni młodziankowie,

Wszyscy święci męczennicy,

Wszyscy święci biskupi i wyznawcy,

Wszyscy święci doktorzy Kościoła,

Wszyscy święci kapłani i lewici,

Wszyscy święci zakonnicy i pustelnicy,

Wszystkie święte panny i wdowy,

Wszyscy święci i święte Boże,

Bądź im miłościw, przepuść im, Panie!

Bądź im miłościw, wysłuchaj ich, Panie!

Od mąk czyśćcowych, wybaw ich, Panie!

Przez Twoje wcielenie,

Przez Twoje narodzenie,

Przez Twój chrzest i post święty,

Przez trudy Twego życia,

Przez krzyż i mękę Twoją,

Przez śmierć i pogrzeb Twój,

Przez zmartwychwstanie Twoje,

Przez wniebowstąpienie Twoje,

Przez zesłanie Ducha Świętego, Pocieszyciela,

My grzeszni, Ciebie prosimy za cierpiącymi duszami, wysłuchaj nas, Panie!

Abyś duszom zmarłych ich winy odpuścić raczył,

Abyś im resztę kary za grzechy darować raczył,

Abyś je z czyśćca wybawić raczył,

Abyś je do życia wiecznego przyjąć raczył,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

wieczny odpoczynek racz im dać Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

wieczny odpoczynek racz im dać Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

wieczny odpoczynek racz im dać Panie.

P. Uwolnij, Panie, dusze wszystkich wiernych zmarłych.

W. Od wszystkich ich więzów.

Módlmy się. Boże, Stwórco i Odkupicielu wszystkich wiernych, udziel duszom sług i służebnic Twoich odpuszczenia wszystkich grzechów; * niech przez pokorne prośby nasze dostąpią zbawienia, którego zawsze pragnęły. Który żyjesz i królujesz przez wszystkie wieki wieków. Amen.

do góry

3 litania za zmarłych

Kyrie elejson.

Chryste elejson.

Kyrie elejson.

Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad duszami zmarłych.

Synu, Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty, Boże,

Święta Trójco, Jedyny Boże,

Święta Maryjo, módl się za dusze zmarłych.

Święta Boża Rodzicielko,

Święta Panno nad pannami,

Święci aniołowie i archaniołowie,

módlcie się za dusze zmarłych.

Święci patriarchowie i prorocy,

Święci apostołowie i ewangeliści,

Święci uczniowie Pańscy,

Święci męczennicy i męczenniczki,

Święci biskupi i wyznawcy,

Święci doktorzy Kościoła,

Święci kapłani i lewici,

Święci zakonnicy i pustelnicy,

Święte panny i wdowy,

Wszyscy święci i święte Boże, przyczyńcie się za nimi.

Bądź im miłościw, przepuść im, Panie.

Od zła wszelkiego, wybaw je, Panie.

Od gniewu Twego,

Od mocy szatańskiej,

Od mąk czyśćcowych,

Przez narodzenie Twoje,

Przez krzyż i mękę Twoją,

Przez śmierć i pogrzeb Twój,

Przez chwalebne zmartwychwstanie Twoje,

Przez cudowne wniebowstąpienie Twoje,

Przez łaskę Ducha Świętego, Pocieszyciela,

My grzeszni, za cierpiącymi duszami, prosimy Cię, Panie.

Za duszami biskupów, kapłanów i duchownych wszelkich stanów,

Za duszami królów, książąt i wszelkiej zwierzchności na świecie,

Za duszami rodziców, braci, sióstr, krewnych i powinowatych naszych,

Za duszami tych, którzy nam dobrze czynili względem duszy i ciała,

Za duszami tych, których kochaliśmy szczególnie,

Za duszami tych, którzy nam albo my im tu na świecie nieprzyjaźni byli,

Za duszami tych, którzy z naszej przyczyny lub zgorszenia męki czyśćcowe cierpią,

Za duszami tych, którzy niespodzianie zeszli z tego świata,

Za duszami tych, którzy zmarli bez sakramentów świętych,

Za duszami tych, którzy w tym domu i w tej parafii umarli,

Za duszami tych, których ciała w tym kościele (albo: na tym cmentarzu) leżą,

Za duszami tych, których ciała nie miały chrześcijańskiego pogrzebu,

Za duszami dobrodziejów tego kościoła i innych miejsc świętych,

Za duszami tych, którzy się za umarłych pobożnie modlili,

Za duszami, które najdłużej lub najciężej cierpią,

Za duszami, które od krewnych i przyjaciół nie mają ratunku,

Za duszami, za które najbardziej jesteśmy obowiązani się modlić,

Za duszami, przez których wybawienie mamy mieć od nich podobną pomoc,

Za duszami, których wybawienia gorąco pragnie Najświętsze Serce Niepokalanej Maryi Panny,

Za duszami, dla których nasze prośby są najbardziej potrzebne,

Abyś wszystkich zmarłych do wiekuistego odpoczynku doprowadzić raczył, prosimy Cię, Panie!

Abyś wszystkich żyjących do nabożeństwa za dusze zmarłych pobudzić raczył,

Abyś wspomnienia za dusze zmarłych we Mszy św. od wszystkich kapłanów łaskawie przyjmować raczył,

Abyś świętych Aniołów Twoich na pociechę cierpiących dusz i na ich wyprowadzenie z czyśćca posyłać raczył,

Abyś niegodne prośby nasze miłościwie przyjąć raczył,

Synu Boży, a Boże miłosierdzia, wysłuchaj nas, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

przepuść im, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

wysłuchaj nas, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

zmiłuj się nad duszami zmarłych, Panie.

Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.

Kyrie elejson. Chryste elejson. Kyrie elejson.

Ojcze nasz…

P. Od bram piekielnych.

W. Wybaw, Panie, ich dusze.

P. Panie, wysłuchaj modlitwy nasze.

W. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się. Boże, Ty raczyłeś nam zostawić znaki Twej Męki na świętym całunie, którym zostało owinięte przez Józefa z Arymatei Twoje Ciało Przenajświętsze zdjęte z krzyża, * spraw łaskawie, abyśmy przez śmierć i pogrzeb Twój zostali doprowadzeni do chwalebnego zmartwychwstania. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.

do góry

Modlitwa o uniknięcie ognia czyśćcowego

1. Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Najświętsze Serce Boskiego Syna Twojego, Jezusa Chrystusa i Niepokalane Serce Jego Matki, Najświętszej Maryi Panny, z całą Ich Miłością i nieskończonymi cierpieniami i zasługami,

na zadośćuczynienie za grzechy, które popełniłem dziś i w ciągu całego mego życia.

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu. Jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.

2. Ojcze Przedwieczny… (jak wyżej)

na naprawienie tego dobra, które źle spełniłem dzisiaj i w całym moim życiu.

Chwała Ojcu…

3. Ojcze Przedwieczny… (jak wyżej)

na uzupełnienie tego dobra, które źle spełniłem dzisiaj i w całym moim życiu.

Chwała Ojcu…

do góry

Modlmy się za grzeszników

Uroczystość Wszystkich Świętych, 2013. Z homilii wygłoszonej przez ks. Wiesława Podlodowskiego.

(…) Gorąco módlmy się o nawrócenie grzeszników! Tych którzy za nich się modlą i czynią pokutę, Bóg bardzo kocha. Jak wielkie znaczenie posiada modlitwa za grzeszników niech posłuży przykład: W 1916 roku w opinii świętości zmarła we Włoszech w 31 roku życia siostra Benigna Konstalata Ferera. Jej proces beatyfikacyjny jest w toku. Przed śmiercią przyszedł do niej Jezus, aby jej powiedzieć, że w Niebie jest przygotowana dla niej nadzwyczajna nagroda, za to że przez całe życie modliła się i składała ofiary w intencji nawrócenia grzeszników. Jezus powiedział jej, że ponad milion dusz zawdzięcza jej zbawienie.

do góry

Msza Święta

Ofiarowanie Komunii św. za zmarłych

Bardzo często zapominamy o intencji ofiarowania Komunii Świętej za zmarłych albo nie wiemy jak to zrobić. Pamiętajmy zatem, aby przed lub po przyjęciu Komunii św. wzbudzić w sobie intencję ofiarowania Komunii Świętej za osobę zmarłą w takich lub podobnych słowach modlitwy:

Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu, Duchu Święty, uwielbiam Cię ze czcią najgłębszą i w intencji zmarłego N. ofiaruję Ci przenajdroższe Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa, które przyjąłem w Komunii Świętej. Amen.

do góry

Zamawianie Mszy św.

Siostra Medarda Zofia Wyskiel (+ 1973). Z publikcji „Świadcznie” prof. Janiny Thomasówny.

33. Zalecana praktyka zamawiania Mszy św. Najczęściej zarzucano jej intensywność, bo zawsze była bez pieniędzy i otwarcie o tym mówiła. To co miała, rozdawała, a często przymawiała się o nowe datki, bo zawsze miała zapotrzebowanie na kogoś biedniejszego, najczęściej, by zamawiać Msze św. za dusze cierpiące, albo by uprosić czyjeś nawrócenie, za kapłanów itp. Szczególnie rozszerzała wśród swoich odwiedzających ją, praktykę zamawiania Mszy św. gregoriańskich, a nawet 30 Mszy św. za żyjących. Zalecała nawet zamawianie 30 Mszy św. za siebie już za życia. Twierdziła, że Msze św. za żyjących ważniejsze są, bo upraszają dla dusz nowe łaski i przyczyniają się do uświęcenia duszy, a Msze św. za zmarłych już nic duszy dodać nie mogą, jedynie zwalniają z cierpień czyśćcowych. Niemniej dusze z czyśćca upominały się często przez nią choćby o 3 Msze św., albo o gregoriańskie, czasem półgregoriańskie tj. 7 Mszy św. przez 7 kolejnych dni.

47. Msza św., z chwilą gdy jest zamówiona, już odnosi swój skutek. Siostra Medarda przeważnie zachęcała ludzi do zamawiania Mszy św. w intencjach, na których im zależało.

Uważała, że Msza św., z chwilą gdy jest zamówiona, już odnosi swój skutek. Do mnie wyraziła się też, że nie jest to obojętne, który kapłan odprawia Mszę św., bo modlitwa kapłana świątobliwego we Mszy św., powiększa łaski z tej Mszy św.

do góry

Msza św. najcenniejszy dar

Msza św. jest to najcenniejszy dar, jaki możemy ofiarować duszom w czyśćcu cierpiącym, by mogli oglądać Boga twarzą w twarz, ciesząc się wiecznym szczęściem. Jest to jednocześnie wyraz prawdziwej pamięci o tych, którzy odeszli, ponieważ wyraża troskę o ich szczęście wieczne.

Każda Eucharystia uobecnia śmierć Pana Jezusa na krzyżu i całe misterium paschalne. Jest zatem źródłem i szczytem życia chrześcijańskiego. Ofiarowana za dusze zmarłych pomaga im w osiągnięciu doskonałej miłości Pana Boga, pomaga w ich oczyszczeniu, ale jednocześnie ma wpływ także na nasze uświęcenie.

Tak jak pamiętamy o imieninach lub urodzinach rodziców, krewnych czy przyjaciół za ich życia, tak samo winniśmy pamiętać o nich po śmierci. Bo życie ludzkie nie kończy się wraz ze śmiercią, ale wkracza w wieczność. Prawda wiary o życiu wiecznym jest zasadnicza dla katolika. Wierząc więc w pośmiertne życie naszych bliskich, miejmy świadomość, że najbardziej dla nich oczekiwanym teraz prezentem jest modlitwa. A tą najpiękniejszą jest dar Mszy św. zamawianej w ich intencji, np. na okoliczność rocznicy śmierci, urodzin czy imienin.

Jednak nie tylko należy zamówić Mszę św., ale przede wszystkim uczestniczyć w Niej w zastępstwie duszy czyśćcowej. We Mszy św., bezkrwawej ofierze Chrystusa, ofiarowujemy Ojcu Niebieskiemu zasługi i cierpienia Jego Boskiego Syna, Jego Święte Rany, Jego Drogocenną Krew, Jego pełną boleści śmierć. On to, w swojej litującej się nad duszami czyśćcowymi miłości, pozwala nam, że tych Drogocennych Skarbów użyczamy im wstawiając się za nich i przyjmując za nich Komunię św. i ofiarując ją za pośrednictwem naszej Matki Niebieskiej. To wyraźnie Anna Maria Lidmayr (1657 - 1726), bawarska mistyczka, karmelitanka, która często widywała dusze czyśćcowe, pomagała im przede wszystkim swoją osobistą modlitwą i postem - podkreśla: wszystkie dobre dzieła przekazywać musi Matce Bożej, a z własnej woli nie wolno jej nic darować duszom czyśćcowym.

Święty Ojciec Pio bardzo często sprawował Msze św. za dusze zmarłych. Powszechnie znana jest opowieść o tym, jak pewnej nocy przyszła do niego dusza mężczyzny. Usłyszał wówczas: „Nazywam się Pietro Di Mauro zwany Precoco, syn Nicoli. Zmarłem w tym klasztorze 18 września 1908 roku, w celi numer 4, gdy znajdował się tu jeszcze przytułek dla ubogich”. Dusza wyznała, że znajduje się w czyśćcu i że Bóg zezwolił jej przyjść do Ojca Pio, aby poprosić go o pomoc, aby ten odprawił w jej intencji Mszę św. Ten przykład pokazuje, jak bardzo ważna jest ofiarowana Msza św. za dusze, skoro same o nią proszą.

do góry

Msze św. gregoriańskie

Szczególnie pomagają duszom czyśćcowym Msze św. Gregoriańskie, które odprawiane są w ciągu 30 kolejno po sobie następujących dniach. Ustanowione zostały przez Papieża Grzegorza Wielkiego podpis (590-604), który ten zwyczaj wprowadził wskutek wiarygodnej wiadomości o ukazaniu się pewnej duszy w ten sposób uwolnionej z czyśćca.

Św. Grzegorz Wielki podpis (zm. 604 r.) opowiada w swoich pismach o mnichu, który wykroczył poważnie przeciwko zakonnemu ubóstwu. Gdy mnich ów umarł, pochowano go - ku przestrodze dla braci - daleko od klasztornego cmentarza. „Gdy już - pisze św. Grzegorz - od jego śmierci minęło dni trzydzieści, począłem w duchu litować się nad zmarłym bratem (...) szukać jakiegoś środka, aby mu pomóc. Wezwawszy do siebie Protiosa przeora naszego klasztoru, smutny, tak mu powiedziałem: "Już długo ów zmarły brat jest męczony w ogniu, musimy mu okazać i jakąś miłość i pomóc mu. Idź więc i postaraj się, aby od dziś przez trzydzieści dni składano za niego Ofiarę (...). Zaraz też odszedł i uczynił tak, jak powiedziałem (...). Ów zmarły brat pewnej nocy ukazał się w widzeniu swemu rodzonemu bratu Kopiosusowi. Gdy ten go ujrzał, zaraz zapytał: "Co z tobą, bracie?" Tamten odpowiedział: "Dotąd było źle, lecz teraz jest mi dobrze, bo dzisiaj zostałem przyjęty do wspólnoty". Zaraz Kopiosus zawiadomił o tym braci w klasztorze. Oni zaś bardzo starannie policzyli dni, a właśnie to był dzień, w którym po raz trzydziesty Ofiara za zmarłego została złożona. (...) Z tego wyraźnie się okazało, że zmarły brat przez Zbawczą Hostię został uwolniony z katuszy". (wg Ojcowie żywi, t. VII)

Nie jest jednak pewne czy wszystkie łaski tych 30 Mszy św. przydzielone zostaną określonemu zmarłemu. To zależy zupełnie od woli Boga i od tego, czy to dusza żyjąc na ziemi ceniła sobie ofiarę Mszy św.

Posłuchajmy rozmowy, jaką siostra zakonna Anna Maria Lidmayr przeprowadziła ze swą zmarłą siostrą we wrześniu 1697 r. Zmarła siostra: Bliższa jestem Bogu niż ty sama sobie jesteś bliska, bo ja żyję w Bogu. Uwielbiajmy Boga! Niebo i ziemio wielbijcie Boga. Staję się coraz bardziej szczęśliwą! Anna Maria: W niebie?... Zmarła siostra: Nie! Ale bardzo mało brak dzięki Mszom św. gregoriańskim. Anna Maria: Czy te Msze św. są skuteczne? Zmarła siostra: Tak, bardzo! Wystarczyłaby jedna jedyna Msza św. aby nas zaprowadzić do nieba, ale Pan przydziela zasługi tej Świętej Ofiary na potrzeby Kościoła.

Trwająca od półtora tysiąca lat praktyka odprawiania trzydziestu Mszy św. jest ciągle żywa. Zwyczaj odprawiania gregorianki opiera się na przekonaniu wiernych o skuteczności tej formy modlitwy. Istotne elementy dotyczące Mszy św. gregoriańskiej, na które wskazuje Deklaracja Kongregacji ds. Duchowieństwa z 24 lutego 1967 r. są następujące: jest ona sprawowana w intencji jednej osoby, może być sprawowana tylko za zmarłych, winna być celebrowana przez 30 dni bezpośrednio następujących po sobie.

do góry

Msze św. wieczyste

W Kościele jest też praktyka Mszy św. wieczystych. Jednak tylko niektóre zakony mają przywilej ich odprawiania. Jednym z nich jest zgromadzenie księży werbistów, które ten przywilej posiada od ponad stu lat.

Od każdego kolejnego papieża zakony i zgromadzenia otrzymują zgodę, specjalne pozwolenie na sprawowanie Mszy św. wieczystych. To Eucharystie zbiorowe, można je ofiarować za siebie lub za swoich bliskich żyjących, jak i zmarłych. Za żyjących zamawiane są na różne okoliczności związane z ważnymi wydarzeniami, np. Pierwszą Komunią Świętą, bierzmowaniem. Zdecydowana większość jest jednak zamawiana właśnie za dusze zmarłych. Co bardzo ważne, zgromadzenia mają też przywilej, dzięki któremu, zamawiając Mszę św. za osobę żywą, jeśli umrze, odprawiana jest wówczas za jej duszę. Nie ma konieczności zgłaszać zmiany intencji, bo Bóg wie, czego polecanym najbardziej potrzeba.

Środki, które pozyskiwane są z Mszy św. wieczystych, przeznaczane są zazwyczaj na działalność misyjną prowadzoną przez zgromadzenie.

W zgromadzeniu werbistów w ramach Mszy św. wieczystych codziennie sprawowanych jest siedem Mszy św., każda w innym kraju: we Włoszech, w Niemczech, w USA, na Filipinach, w Indiach oraz Indonezji. Odprawiane są również w Polsce, w seminarium w Pieniężnie. Określane są wieczystymi, ponieważ sprawowane będą w takiej formie aż do końca istnienia zgromadzenia.

Klasztory, domy zakonne, które włączają się w to dzieło, prowadzą Księgi Misyjnych Wieczystych Mszy Świętych, do których wpisywane są z imienia i nazwiska osoby w nich polecane.

Msze św. wieczyste u księży werbistów można zamawiać pod adresem https://mszewieczyste.pl. Otrzymujemy wówczas potwierdzenie w postaci pamiątkowego obrazka.

do góry

Różaniec

Moc Różańca

Przez modlitwę różańcową wiele dusz zostaje wybawionych, które musiałyby jeszcze długie lata cierpieć w czyśćcu. Jest po Mszy św. najskuteczniejszym środkiem pomocy dla dusz czyśćcowych. Przez Różaniec zostaje codziennie uwolnionych wiele dusz cierpiących w czyśćcu. Przez odmawianie Różańca polecamy dusze czyśćcowe potężnemu orędownictwu Matki Bożej, która jako ich wielka Pocieszycielka szczególnie chętnie im pomaga. Matka Boża powiedziała do św. Brygidy: Jestem Matką wszystkich dusz czyśćcowych. Przez Moje wstawiennictwo cierpienia ich stają się z godziny na godzinę łagodniejsze.

do góry

Dobre uczynki

Ćwiczenie się w cnotach i dobre uczynki

Przez Annę Marię Lindmayr poleca nam Jezus - abyśmy w każdym tygodniu wybrali sobie jakąś cnotę i przy każdej sposobności jaka nam się zdarza ćwiczyli się w niej. Te akty należy jednak przez naszego Anioła Stróża ofiarować Matce Bożej, aby Ona przydzielała zasługi duszom czyśćcowym.

Na przykład: wykonanie aktów wewnętrznej pokory i samozaparcia się za te dusze, które cierpią z powodu grzechów pychy i pogardzania drugimi. Matka Boża mówi wyraźnie, że można dużo pomóc duszom czyśćcowym przez pokorę, o wiele więcej niż przez inne ciężkie pokuty. Los tych dusz, które w życiu grzeszyły przez wyszukane i nadmierne jedzenie złagodzić można postami, inne znowu potrzebują aktów cierpliwości i łagodności, aby uwolnione zostały od cierpień za niecierpliwość i złości. Męki dusz twardego serca złagodzić można uczynkami miłosierdzia. Do nich zalicza się także jałmużnę, a zwłaszcza ofiary na misje.

do góry

Droga Krzyżowa

Droga krzyżowa także przynosi wielką ulgę duszom cierpiącym w czyśćcu, kiedy ofiarowujemy za nie cierpienia i śmierć Jezusa oraz łzy Matki Bożej Bolesnej. Po każdej stacji możemy dodać: Jezu, Chryste Ukrzyżowany, zmiłuj się nad nami i duszami w czyśćcu.

do góry

Poświęcone świece i znicze

Palenie poświęconych świec i zniczy także pomaga duszom czyśćcowym, dlatego, że po pierwsze jest to akt pamięci i miłości połączony z modlitewną pamięcią, a po drugie dlatego, że świece są poświęcone przez kapłana (o ile kapłan je poświęcił) i ich światło rozjaśnia mroki czyśćcowe.

Można też zapalić świece w kościele od paschłu bądź świec ołtarzowych i zanieść je na groby bliskich. Ten ogień jest poświęcony w Wielką Sobotę.

do góry

Kropienie wodą święconą

Jest według Anny Marii Lindmayr dla dusz czyśćcowych wielkim dobrodziejstwem. Często Sam Zbawiciel ją zachęcał, aby rozpryskiwała wodę święconą. Miała to pobożne przyzwyczajenie, że zanim położyła się na spoczynek, rozpryskiwała wodę święconą dla dusz czyśćcowych. Pewnego razu - opowiada - zapomniałam o tym i położyłam się spać, ale dusze przyszły i przebywały wokoło łóżka tak długo aż wstałam i pokropiłam je wodą święconą. Wtedy dopiero miałam spokój. Kiedy dajemy duszom czyśćcowym wodę święconą wznosi się równocześnie na nowo modlitwa Kościoła do Nieba i ściąga na nie łaski. Skuteczność wody święconej zależna jest także od wiary i osobistego zaufania każdego chrześcijanina. Dusze odczuwają nie tylko oczyszczającą i uświęcającą moc wody święconej ale także i miłość z jaką się im ją podaje.

do góry

Jałmużna

Jałmużna jest wielką pomocą szczególnie dla tego zmarłego cierpiącego w czyśćcu, który podczas ziemskiego życia gonił za bogactwem, za pieniędzmi, łamiąc przez to przykazania Boże. Trzeba po jego śmierci złożyć za niego jałmużnę. Dla tej duszy jest to skuteczna pomoc.

Jak to zrobić? Kiedy składamy ofiarę pieniężną na kościół, na Mszę św., na wypominki, na misje, na tacę, dla biednych oraz na inne dobre dzieła – należy dołączyć do tej ofiary intencję np. Boże, ofiarę tę składam za mojego zmarłego męża.

do góry

Ofiara przebłagalna za zmarłych

Z Drugiej Księgi Machabejskiej 12, 36-45

Tymczasem żołnierze Ezdrasza od dłuższego czasu walczyli i byli zmęczeni. Juda zaś wzywał Pana, aby okazał się sprzymierzeńcem i wodzem w walce. Następnie wśród hymnów śpiewanych w ojczystym języku wydał okrzyk wojenny, rzucił się niespodzianie na żołnierzy Gorgiasza i zmusił ich do ucieczki.

Potem Juda zebrał wojsko i powiódł do miasta Adullam. Ponieważ zaś wypadł siódmy dzień, zgodnie ze zwyczajem oczyścili się i tam spędzili szabat. Następnego dnia w tym czasie, w którym należało już to wykonać, żołnierze Judy przyszli zabrać ciała tych, którzy polegli, i pochować razem z krewnymi w rodzinnych grobach. Pod chitonem jednak u każdego ze zmarłych znaleźli przedmioty poświęcone bóstwom, zabrane z Jamnii, chociaż Prawo tego Żydom zakazuje. Dla wszystkich więc stało się jasne, że to oni i z tej właśnie przyczyny zginęli.

Wszyscy zaś wychwalali Pana, sprawiedliwego Sędziego, który rzeczy ukryte czyni jawnymi, a potem oddali się modlitwie i błagali, aby popełniony grzech został całkowicie wymazany. Mężny Juda upomniał lud, aby strzegli samych siebie i byli bez grzechu, mając przed oczyma to, co się stało na skutek grzechu tych, którzy zginęli. Uczyniwszy zaś składkę pomiędzy ludźmi, posłał do Jerozolimy około dwu tysięcy srebrnych drachm, aby złożono ofiarę za grzech. Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu. Gdyby bowiem nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym; lecz jeśli uważał, że dla tych, którzy pobożnie zasnęli, jest przygotowana najwspanialsza nagroda - była to myśl święta i pobożna. Dlatego właśnie sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od grzechu.

do góry

Cierpienia

Cierpienia zastępcze

Każdy z nas ma swoje cierpienia. Jezus pokazał, że cierpienie ma sens i zawiera w sobie ogromną moc. Do cierpienia koniecznie trzeba dodać intencję np. moje cierpienie ofiaruję za (kogo?) Każde cierpienie cielesne czy duchowe, które ofiarowane jest za dusze czyśćcowe przynosi im wielką ulgę. Katarzyna Emmerich mówi: „wysłowić nie można jak wielką pociechę otrzymują dusze czyśćcowe przez nasze przezwyciężania i małe ofiary". O świętym proboszczu z Ars wiadomo, że Boga prosił o to, aby wolno mu było cierpieć za dusze czyśćcowe.

do góry

Aby jeszcze cierpieć

Siostra Medarda Zofia Wyskiel (+ 1973) wspomina, że w czasie okupacji do Dachau wysłała słowa pocieszające dla kapłanów od Pana Jezusa, które zostały przekazane w paczce żywnościowej, na cieniutkiej bibułce spisanej i wsuniętej do kartonika z keksami. Zmarli kapłani odpowiedzieli:

27. Dusze zmarłych kałanów w Dachau. Z treści tych słów im przekazanych pamiętam zwłaszcza jedno zdanie, w którym dusze zmarłych kałanów w Dachau wypowiadały swój triumf nad przeżywanymi cierpieniami i mówiły, że gdyby mogły wrócić na ziemię, to tylko po to, aby jeszcze cierpieć. Tak wielka jest cena cierpienia i tak wielka czeka nagroda tych, którzy tutaj wiele cierpią.

do góry

Odpusty

Odpyst są bezcenne

Odpusty są bezcenne - powiedziały dusze czyśćcowe do Maryi Simmy.

Odpust dotyczy tu oczywiście tych osób, które nie są jeszcze w pełnej jedności z Bogiem. Są w stanie czyśćca. Potrzebują oczyścić jeszcze swoją duszę przed pełnym radości spotkaniem z Chrystusem. Możemy im naprawdę pomóc! Kościół nie istnieje przecież tylko tu, na ziemi. Kościół jest także w niebie. Wszyscy - zarówno tu, na ziemi, oraz ci, którzy przeszli już granicę śmierci, są w tym samym Kościele, którego Głową jest Chrystus. Dlatego możemy sobie nawzajem pomagać. I nawet śmierć nie stanowi tutaj przeszkody.

Wielu katolików pamięta przez cały rok o tych, którzy odeszli. Regularnie modlą się za nich, poświęcają swoje uczestnictwo w Eucharystii w ich intencji, a także odwiedzają ich groby.

Czas pomiędzy 1 a 8 listopada jest szczególną okazją do wzmożonej troski o naszych bliskich zmarłych. Kościół w tym czasie umożliwia nam uzyskanie za nich odpustu - czyli „darowania przed Bogiem kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy” jak poucza nas Katechizm Kościoła Katolickiego w pkt. 1471. Inaczej mówiąc - odpust jest ważnym odpuszczeniem przez Boga kar czasowych, które trzeba odpokutować tu na ziemi lub na drugim świecie, ponieważ przez żal i Spowiedź św. grzechy są wprawdzie darowane, jednak zasłużona kara za grzechy nie jest jeszcze zmazana. W rzeczywistości oznacza to, że poprzez uzyskany odpust skracamy cierpienie dusz przebywających w czyśćcu.

Trzeba w tym miejscu powiedzieć, że kara w czyśćcu nie polega na tym, iż Pan Bóg mści się na grzeszniku. Przeciwnie - czyściec to stan duszy, w którym człowiek doznaje miłosierdzia Bożego; to miejsce nawrócenia, gdzie dzięki łasce Bożej doznaje on takiego oczyszczenia, że może w końcu oglądać Boga twarzą w twarz. W tym oczyszczeniu pomagają grzesznikowi święci na czele z Matką Chrystusową. Możemy także pomagać i my – między innymi poprzez czynności odpustowe.

W dniach 1 - 8 listopada mamy wyjątkową szansę na to, aby nasi najbliżsi mogli osiągnąć chwałę Nieba! W każdy z tych dni można zdobyć odpust dla jednej osoby cierpiącej w czyśćcu.

Odpust, który mamy okazję uzyskać za zmarłych może być zupełny lub cząstkowy.

Odpust zupełny oznacza, że naszemu zmarłemu zostaną darowane wszystkie kary czyśćcowe.

Odpust cząstkowy oznacza, że zostanie darowane tylko część kar czyśćcowych.

do góry

Warunki uzyskania odpustu zupełnego lub cząstkowego.

Aby ktoś był zdolny uzyskać odpust musi być:

a) ochrzczony,

b) wolny od ekskomuniki,

c) w stanie łaski uświęcającej przynajmniej pod koniec wypełniania przepisanego dzieła,

d) poddany udzielającemu odpust, np. biskupowi lub papieżowi. (E.i., n.22)

Kto spełnia te warunki może zyskać odpust zupełny, gdy ma przynajmniej ogólną intencję zyskiwania odpustu i wypełnia w określonym czasie nakazane czynności w sposób należyty, przewidziany w nadaniu odpustu. (E.i., n.22, §2) Papież Paweł VI o wymogach zyskania odpustu mówi: "Dla uzyskania odpustu wymaga się, aby z jednej strony były wypełnione dobre uczynki, a z drugiej strony, aby wierny posiadał odpowiednie dyspozycje, mianowicie: aby miłował Boga, miał nienawiść do grzechu, pokładał nadzieję w zasługach Chrystusa Pana". (E.i., n.10) Odpustów nie można uzyskać bez szczerej wewnętrznej przemiany. (I.d., n.11) W normie 7 (E.i.) ogłasza Papież najtrudniejszy warunek do uzyskania odpustu zupełnego, mianowicie: "Wymaga się wykluczenia przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet lekkiego".

Najnowszą naukę o odpustach podają dwa dokumenty Stolicy Apostolskiej, a mianowicie: Indulgentiarum doctrina (I.d.) z dnia 01 stycznia 1967 r. oraz Enchiridion indulgentiarum (E.i.) z dnia 29 czerwca 1968 r. W drugim dokumencie znajduje się zatwierdzenie nowego "Wykazu odpustów przez papieża Pawła VI z dnia 15 czerwca 1968 r."

do góry

Odpust za zmarłych

Odpust zupełny za zmarłych uzyskujemy, gdy spełnimy następujące warunki:

1. Należy pragnąć, wzbudzić intencję uzyskania odpustu dla konkretnej osoby zmarłej.

2. Odbyć sakramentalną spowiedź (być w stanie łaski uświęcającej). Nasze czyste serce jest podstawowym warunkiem skierowania się ku Bogu. Warunek przystąpienia do spowiedzi nie oznacza, że musimy chodzić codziennie do spowiedzi. Wystarczy pójść raz na początku czynności odpustowych, a potem nawet codziennie spełniać pozostałe warunki odpustowe za poszczególnych bliskich zmarłych. Zatem po jednej spowiedzi można uzyskać wiele odpustów zupełnych.

3. Przyjąć w tym dniu Komunię Świętą. Komunia jest najściślejszym zjednoczeniem z Chrystusem tu na ziemi. Zmarły poprzez mistyczną wymianę darów, jaka istnieje w Kościele, otrzymuje siły do dążenia ku całkowitemu zjednoczeniu się z Chrystusem w Niebie. Po jednej Komunii Świętej można uzyskać tylko jeden odpust zupełny.

4. Odnowić naszą jedność ze wspólnotą Kościoła poprzez odmówienie „Ojcze nasz”, „Wierzę w Boga” oraz modlitwy w intencjach bliskich Ojcu Świętemu.
Wypełniając ten warunek na początku należy odnowić naszą jedność ze wspólnotą Kościoła poprzez odmówienie "Ojcze nasz", "Wierzę w Boga".

Jeśli chodzi o modlitwę w intencji polecanej przez Papieża, to nie chodzi tu o modlitwę np. o zdrowie dla Ojca Świętego. Należy się pomodlić w intencji, która jest bliska Następcy św. Piotra. Na każdy miesiąc ogłaszane są papieskie intencje apostolstwa modlitwy. Również Papież w swych przemówieniach wzywa do modlitw w szczególnych intencjach, np. o pokój w świecie, za misje, za Kościół, za grzeszników. Modląc się w tych intencjach, dajemy świadectwo, że zarówno my, jak i nasz zmarły, tworzymy mistyczną wspólnotę z całym Kościołem. Tym samym, że nie są nam obojętne sprawy, jakimi żyje Kościół zarówno ten ziemski, jak i ten oczyszczający się w czyśćcu.

Po jednej modlitwie za Papieża można uzyskać tylko jeden odpust zupełny. Warunek modlitwy w intencji Papieża będzie całkowicie spełniony przez odmówienie "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Maryjo". Pozostawia się jednak wiernym możność odmówienia jakiejkolwiek innej modlitwy za Papieża, zgodnie z ich pobożnością.

5. Wypełnić czynność obdarzoną odpustem - nawiedzić pobożnie cmentarz i równocześnie pomodlić się za zmarłych, choćby tylko w myśli, w dniach od 1 do 8 listopada. Czyniąc to możemy zyskać codziennie odpust zupełny, który można ofiarować jedynie za zmarłych. Za nawiedzenie cmentarza w inne dni - odpust cząstkowy, który można ofiarować jedynie za zmarłych.

Za pobożne nawiedzenie kościoła lub kaplicy w Dniu Zadusznym lub w najbliższą niedzielę lub w uroczystość Wszystkich Świętych i odmówienie w nim "Ojcze nasz" i "Wierzę"; można zyskać odpust zupełny, który można ofiarować jedynie za zmarłych.

Pamiętajmy, że cmentarz i groby - to święty i widzialny znak tych, którzy odeszli. Przychodząc tam i modląc się, zbliżamy się w duchu do tego niewidzialnego świata. Wszystko, co nas tam otacza, przypomina nam o nim.

6. Wyzbyć się przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet lekkiego - trzeba zatem wykluczyć na przyszłość dobrowolne i świadome powtarzanie grzechów ciężkich i lekkich, tzn. nie wolno u siebie tolerować złych przyzwyczajeń lub dobrowolnie trwać w jakimkolwiek nałogu. Brak takiej wolności - wyklucza możliwość uzyskania odpustu zupełnego.

Chodzi więc w tym punkcie o takie nastawienie naszej woli, żeby odwrócić się od wszelkiego zła, nawet tego najmniejszego. Starać się tak czynić, żeby nie poddawać się złu. Im dłużej trwa ten stan, tym większa szansa, że uzyskamy odpust zupełny dla naszego zmarłego. W ten sposób odpust za osobę zmarłą jest nie tylko pomocą dla niej, ale uświęca również nas! Jeśli uzyskamy odpust zupełny dla zmarłego, oznacza to, że będzie się on już cieszył radością zbawienia.

Ten warunek jest dla każdego z nas najtrudniejszy do wypełnienia. Pamiętajmy jednak, że chodzi tu o rzecz najważniejszą dla każdego człowieka: życie z Bogiem - czyli zbawienie.

Trzy warunki - Spowiedź Święta, Komunia Święta, modlitwa w intencji Papieża mogą być dopełnione w ciągu wielu dni przed lub po wypełnieniu przepisanej czynności. Musi być jednak między nimi łączność. Czy dopełniliśmy wszystkich warunków zyskania odpustu - o tym wie tylko Bóg.

Pamiętajmy też, że kto za życia często zdobywa odpusty dla dusz czyśćcowych, ten szybciej niż kto inny otrzyma w godzinie śmierci łaskę odpustu zupełnego. Czerpmy więc gorliwie z tego skarbca łask, który nam Jezus przez swoje cierpienia wysłużył i przez swój Kościół podaje.

Obok odpustów Kościół zachęca nas, żebyśmy polecali swoich zmarłych w modlitwach wypominkowych, w których zawsze uczestniczy wielu wiernych proszących Boga o zbawienie dla tych, którzy odeszli z tego świata. Wreszcie każde - bez wyjątku - nasze uczestnictwo we Mszy Świętej jest skuteczną modlitwą za zmarłych.

do góry

Wypominki

Wypominki - modlitwa Kościoła za zamarłych

Św. Jan Paweł II w rozważaniach przed modlitwą „Anioł Pański” w listopadzie 2003 roku powiedział: „Modlitwa za zmarłych jest ważną powinnością, bowiem nawet jeśli odeszli w łasce i w przyjaźni z Bogiem, być może potrzebują jeszcze ostatniego oczyszczenia, by dostąpić radości nieba”.

Ks. bp. Antoni Dydycz biskup diecezji drohiczyńskiej tak powiedział o pomocy dla zmarłych: „Wypominki są po to, abyśmy mieli pewność, że za kogoś się modlimy. Często nie wiemy, kto potrzebuje naszego wsparcia duchowego, ale że ludzie go potrzebują, to jest oczywiste. Widzimy, że są grzechy, słabości, upadki. Dlatego nasza modlitwa za zmarłych jest niezbędna. Tę modlitwę powinniśmy składać poprzez ręce Matki Najświętszej. Ona wie najlepiej komu jest potrzebna.”

Modlitwa za zmarłych jest więc naszym obowiązkiem. Wśród wielu form pomocy zmarłym są tzw. wypominki, czyli modlitewne wspomnienie naszych bliskich zmarłych. W naszych parafiach wypominki są odprawiane głównie w listopadzie. Tradycja wypominek sięga X wieku i jest związana ze szczególną pamięcią o zmarłych wyrażonej w błagalnej modlitwie o ich zbawienie.

do góry

Dyptyki

Już w czasach machabejskich (II w. przed Chrystusem) modlitwa za zmarłych jest ważnym elementem, który ma wyprosić ich zmartwychwstanie. Szczególnie ważna ta modlitwa jest wówczas, gdy nie ma pewności co do zbawienia danej osoby zmarłej (pewność mamy wtedy, gdy osoba zmarła jest beatyfikowana).

W liturgii eucharystycznej sprawowanej w starożytnym Kościele odczytywano tzw. dyptyki, na których chrześcijanie wypisywali imiona żyjących biskupów, ofiarodawców, dobrodziejów, ale także świętych męczenników i wyznawców, oraz wiernych zmarłych. Głośne odczytywanie imion zajmowało dużo czasu, gdyż istniały aż trzy listy. Dwie z nich odczytywał tylko biskup.

Pierwsza lista zawierająca imiona żyjących biskupów, ofiarodawców, dobrodziejów czytał ksiądz.

Druga lista, lista imion świętych męczenników i wyznawców, odczytywał sam biskup.

Trzecia lista, którą również czytał biskup, zawierała imiona zmarłych.

Te trzy listy recytowano jednym ciągiem; dzieliło je tylko trzykrotne, krótkie odezwanie się chóru. Na koniec biskup śpiewał uroczystą modlitwę, w której prosił Boga, aby wpisał imiona żywych i umarłych pomiędzy wybrańców.

Poprzez ceremonię wyliczania imion wyrażano więź wspólnoty i miłości, łączącą wszystkich członków Kościoła chwalebnego (święci), cierpiącego (zmarli) i walczącego (żyjący). Umieszczenie imion w dyptyku świadczyło o trwaniu w jedności ze wspólnotą kościelną, a skreślenie o wyłączeniu z niej. Po wyczytaniu, dyptyki kładziono na ołtarzu, na którym sprawowano Eucharystię.

Z czasem, dyptyki zastąpiono wspomnieniami nie zawierającymi już imion wszystkich wiernych, o których Kościół pamięta, lecz tylko imiona jednego czy kilku wskazanych celebransowi.

do góry

Wypominki za zmarłych

Dzisiejsze wypominki, są właśnie kontynuacją starożytnych dyptyków i mają podobny sens. Są wyrazem miłości i jedności całego Kościoła pielgrzymującego na ziemi i tego, który przeszedł już granicę śmierci. Pisząc imiona zmarłych na kartkach wypominkowych, a następnie je odczytując wyrażamy wiarę, że ich imiona są zapisane w Bożej księdze życia. Nauka Kościoła  przypomina nam, że między nami a zmarłymi jest duchowa więź, i ta więź, polega na wzajemnym wstawiennictwie; my za nimi, a kiedy nasi zmarli osiągną niebo – wtedy w szczególny sposób będą się wstawiać za nami. Nazywamy to - świętych obcowanie.

Podczas zanoszonej modlitwy błagalnej za zmarłych (zazwyczaj różańcowej) wyczytywane są imiona i nazwiska osób nieżyjących. Wierni na kartkach wypisują swoich zmarłych i przynoszą je do swoich duchownych wraz dobrowolną ofiarą. Znaczenie wypominek jest tym większe, gdy związane są one z Eucharystią. A dokonuje się to wtedy, gdy w intencji zmarłych wypisanych na kartkach wspominkowych (podobnie jak w starożytności) odprawiana jest Msza św. Bardzo ważne jest wtedy nasze pełne zaangażowanie w modlitwę, nasza ofiara i nasz wysiłek by w modlitwie za zmarłych uczestniczyć całym swoim sercem, by w ich intencji przyjąć Komunię św.

Najogólniej rozróżnia się wypominki jednorazowe, oktawalne i roczne.

Wypominki jednorazowe czytane są na cmentarzu. Również odczytywane są w listopadzie, miesiącu szczególnej pamięci modlitewnej za zmarłych.

Wypominki oktawalne odczytywane są przez osiem dni od Uroczystości Wszystkich Świętych i często połączone z nabożeństwem różańcowym i Mszą św.

Wypominki roczne czytane są przez cały rok przed ustalonymi niedzielnymi Mszami św. lub w innym czasie przyjętym przez parafię. Zazwyczaj przebieg modlitwy za marłych wygląda następująco: kapłan odczytuje wypominki, a następnie z wiernymi odmawia modlitwy: Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, 3 razy Wieczny odpoczynek oraz na zakończenie modlitwa o zbawienie wieczne dla tych dusz.

W niektórych parafiach bywają też wypominki półroczne i kwartalne.

Odczytywanie wypominków i modlitwa za zmarłych istnieje w większości parafii w Polsce. Gdy przychodzimy w niedzielę na Mszę św., uczestniczymy w modlitwie, w której wspominamy również i zmarłych. Często też przed lub po Mszy św. nawiedzamy groby naszych bliskich zmarłych. Ta żywa pamięć modlitewna o naszych zmarłych jest i nam żyjącym bardzo potrzebna. Jeśli modlimy się za zmarłych to Boża Sprawiedliwość sprawi, że po naszej śmierci za nas też ktoś będzie się modlił. Pamiętajmy, że gdy Bóg powoła nas do wieczności, i tam na drugim świecie będziemy musieli jeszcze jakiś czas przebywać w czyśćcu, wtedy modlitwa żyjących za nasze zbawienie będzie dla nas najcenniejszym darem.

do góry

Wypominki połączone z odpustem za zmarłych

W naszej parafii od 2005 roku istnieje zwyczaj zdobywania we wspólnocie odpustu zupełnego za zmarłych w dniach od 1 do 8 listopada. Odpust ten jest niejako ukoronowaniem modlitwy dnia składanej za zmarłych, a przebieg tej modlitwy wgląda następująco:

1. Różaniec za zmarłych połączony z wypominkami. Przed ołtarzem na środku kościoła pali się paschał. Wypominki odczytywane są z danej miejscowości, wydług Grafika z którym zapoznana jest cała parafia.

2. Msza św. za zmarłych, których imiona i nazwiska zostały wyczytane w danym dniu. W czasie Mszy św. wierni wzbudzają w sobie intencję zyskania odpustu zupełnego. Każdy za jedną osobę zmarłą, której imię w ciszy przedstawia Bogu.

3. Procesja na cmentarz celem dopełnienia warunków zyskania odpustu zupełnego za zmarłych. Po Mszy św. celebrans udaje się do zakrystii, gdzie zdejmuje ornat i albę, a nakłada komżę i fioletową stułę. W tym czasie wierni podchodzą do paschału ustawionego blisko ołtarza i od niego zapalają znicze, które zaniosą na groby bliskich. Następnie razem z kapłanem udają się na cmentarz modląc się za zmarłych koronką do miłosierdzia Bożego. Po dojściu i pobożnym nawiedzeniu cmentarza jest jeszcze krótka modlitwa za zmarłych, wyrzeczenie przywiązania się do jakiegokolwiek grzechu i modlitwa w intencjach papieża. Procesja kończy się błogosławieństwem kapłana i indywidualnym nawiedzeniem grobów bliskich zmarłych, na których wierni zostawiają światło zapalone w kościele od paschału. W przeżywaniu modlitwy za zmarłych pomaga nam cisza cmentarza i otaczająca nas ciemność, w której szczególnego znaczenia nabiera światło paschału. W dni powszednie modlitwa za zmarłych rozpoczyna się o godz. 17.00, a w niedzielę o godz. 11.00.

do góry

Niebo - cel naszej ziemskiej wędrówki

Spis treści:

1. Siostra Faustyna - byłam w Niebie.

2. Siostra Maria Gabriela – Niebo.

3. Wspólnota świętych.

Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. (1 Kor 2, 9)

Dziś w duchu byłam w Niebie

Święta siostra Faustyna Kowalska

(Dzienniczek 777, 778, 780)

Św. siostra Faustyna: „27 listopada 1976 r. Dziś w duchu byłam w niebie i oglądałam te niepojęte piękności i szczęście, jakie nas czeka po śmierci. Widziałam jak wszystkie stworzenia oddają cześć i chwałę nieustannie Bogu; widziałam jak wielkie jest szczęście w Bogu, które rozlewa się na wszystkie stworzenia uszczęśliwiając je i wraca do źródła wszelka chwała i cześć z uszczęśliwienia i wchodzą w głębie Boże, kontemplują życie wewnętrzne Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, którego nigdy nie pojmą ani zgłębią.

To źródło szczęścia jest niezmienne w swojej istocie lecz zawsze nowe, tryskające uszczęśliwieniem wszelkiego stworzenia. Rozumiem teraz św. Pawła, który powiedział: ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani weszło w serce człowieka co Bóg nagotował tym, którzy Go miłują. I dał mi Bóg poznać jedną jedyną rzecz, która ma w Jego oczach nieskończoną wartość a tą jest miłość Boża, miłość, miłość i jeszcze raz miłość - i z jednym aktem czystej miłości Bożej nic nie może iść w porównanie. O jakimi niepojętymi względami Bóg darzy duszę, która Go szczerze miłuje. O szczęśliwa dusza, która już tu na ziemi cieszy się Jego szczególnymi względami, a nimi są dusze małe i pokorne.

O mój Boże, jak mi żal ludzi, którzy nie wierzą w życie wieczne, ja się za nich modlę, aby i ich ogarnął promień miłosierdzia, i Bóg ich przytulił do ojcowskiego łona."

do góry

Siostra Maria Gabriela - Niebo

Uroczystość Wszystkich Świętych, 1999. Z homilii wygłoszonej przez ks. Wiesława Podlodowskiego.

(…) W sobotę 31 października 1981 r. w Medjugorje Maryja pokazała widzącym skrawek nieba, a potem powiedziała, żeby się nie bali, i dodała: „Ci wszyscy, którzy są wierni Bogu, będą to mieli”. Dwa dni później widzący pytają Matkę Najświętszą, dlaczego pokazała im niebo: „Zrobiłam to, abyście zobaczyli szczęście, jakie oczekuje tych, których Bóg kocha”. Myśl o niebie wystarczyła tym młodym ludziom, aby podjęli trud jego zdobycia.

22 lutego 1871 r. w wieku 36 lat zmarła siostra zakonna Maria Gabriela i trafiła do czyśćca. Bóg zezwolił jej, aby mogła ukazywać się swej dawnej towarzyszce Marii od Krzyża i stać się jej duchowym kierownikiem, aby dopomóc jej w uświęcaniu się. Plan Boży przewidywał, że to właśnie ona, siostra Maria od Krzyża, przez świętość swego życia miała ulżyć zmarłej w cierpieniu i ostatecznie wyzwolić ją z czyśćca. Ta właśnie zmarła siostra Maria Gabriela chcąc zachęcić współsiostrę do świętości mówi jej o niebie w ten sposób:

„Spróbuję przybliżyć ci zrozumienie tego, czym jest Niebo, w tym stopniu, w jakim zdołasz to pojąć na ziemi. Są to ciągle nowe święta, bez przerwy po sobie następujące; szczęście wciąż nowe, którego - ma się wrażenie - nigdy się nawet nie przeczuwało. Jest to potok radości, który wylewa się nieustannie na wszystkich Wybranych… Niebo to przede wszystkim… Bóg: Bóg miłowany, doświadczany, napawający wszelkim smakiem i rozkoszą; słowem - jest to nasycanie się Bogiem, jednak nigdy do przesytu! lm bardziej dusza kochała Boga na ziemi, im wyższy szczyt doskonałości osiągnęła, tym bardziej kocha Boga i tym doskonalej poznaje Go w niebie! Jezus jest prawdziwą radością ziemi i wieczną radością Niebios!

W niebie jest tak pięknie! Człowiek otrzymuje tam przemienione ciało, niezwykłej piękności. Jest wielka odległość między czyśćcem a niebem. Czasami dochodzi nas jakby echo radości błogosławionych w niebie, lecz jest to niemal karą, bo wywołuje w nas ogromne pragnienie widzenia dobrego Boga! W niebie jest sama światłość, w czyśćcu - głębokie ciemności!”

Naszym celem jest niebo. Drogę do nieba odkrywamy w modlitwie. Droga ta jest bardzo piękna. Trudna jest tylko dla tych, którzy nie zdecydowali się na Boga, których wiara nie jest autentyczna. W naszej codzienności nigdy nie zwracajmy uwagi na drobne sprawy tego świata. Życie szybko przemija. Wznieśmy nasze oczy do nieba, albowiem to, co ziemskie, jest niczym. Umiłowanie nieba jest jedyną drogą do nieba. Gdy będziemy myśleli o niebie i do niego zdążali, niczego nam tu na ziemi nie zabraknie. Dla kochających Boga niebo zaczyna się już tu na ziemi. W niebie jest radość. Jeśli będziemy się radowali w czystości naszych serc, już od dzisiaj możemy żyć niebem tutaj na ziemi. Ten jednak, kto lekceważy Boga i Jego przykazania, a podejmuje próbę zrealizowania nieba na ziemi, zawsze kończy ją wyprodukowaniem piekła.

Kto nie żyje z Bogiem, ten nie nosi nieba w sobie i darmo go szuka w całym wszechświecie.

Do nieba mamy przygotować się tu na ziemi, która jest już swego rodzaju czyśćcem. Spomiędzy osób, które ją zamieszkują, jedne przechodzą przez pełny czyściec pokuty dobrowolnej lub przyjętej - osoby te idą po śmierci bezpośrednio do nieba, inne - tylko zaczynają pokutę na ziemi (jest ona przecież miejscem cierpienia), lecz nie mając dostatecznej odwagi i wielkoduszności, muszą kończyć swój czyściec ziemski w prawdziwym czyśćcu.

Dzisiaj ludzie nie chcą pokutować, stąd, jak mówi Maryja, tak mało dusz idzie bezpośrednio do nieba. Ludzie zapomnieli, że nie ma innego mostu do nieba niż krzyż i dlatego w swej bezmyślności wypadają w otchłań piekła, albo w cierpienie czyśćca.

Jak przemienić myślenie zagubionego rozumu współczesnego człowieka? Trzeba codziennie modlić się za dusze w czyśćcu cierpiące. Każdej duszy potrzebna jest modlitwa i łaska, by dotarła do Boga i Bożej miłości. Poprzez to człowiek zyska nowych sprzymierzeńców, którzy pomogą mu zrozumieć, że w życiu żadne sprawy nie powinny być dla was zbyt ważne, jedynie niebo jest tym, za czym należy tęsknić.

„Wzywam was do otwarcia się i życia na wzór świętych. Matka Kościół wybrała ich, aby byli dla was zachętą w waszym codziennym życiu.” (Maryja)

Tam na drugim świecie w czyśćcu zmarli czekają na nas żyjących w świętości i na naszą modlitwę.

Św. Siostra Faustyna Kowalska tak modliła się za cierpiących w czyśćcu:

„Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia na dusze w czyśćcu cierpiące, a które są zamknięte w najlitościwszym Sercu Jezusa. Błagam Cię przez bolesną mękę Jezusa, Syna Twego, i przez całą gorycz, jaką była zalana Jego przenajświętsza dusza, okaż miłosierdzie swoje duszom, które są pod sprawiedliwym wejrzeniem Twoim; nie patrz na nie inaczej, jak tylko przez rany Jezusa, Syna Twego najmilszego, bo my wierzymy, że dobroci Twojej i litości liczby nie masz”. (Dz 1227)

do góry

Wspólnota świętych

Z książki „Tajemnice czasów ostatecznych” - bł. Anna Katarzyna Emmerich (1774-1824).

Wspólnotę świętych oglądam w świetle (kontemplacji), widzę wszystkie ich działania, całą ich miłość oraz wzajemne powiązania i przenikanie się. Widzę, w jaki sposób każdy z nich istnieje dla drugiego i w drugim, jak każdy w nieskończonym blasku światła jest wszystkim, a mimo to kimś odrębnym od pozostałych. Odczuwam wtedy niewypowiedzianą radość i jasność. Widzę wówczas bliskie i dalekie postaci ludzkie. Pociąga mnie do nich nieprzeparta miłość; mam ochotę wołać do nich, zanosić błagania do Boga i świętych, którzy w swej gotowości niesienia mi pomocy nie szczędzą słodkiego, pełnego miłości trudu. Gdy na to wszystko patrzę, serce niemal pęka mi z miłości. I mam bardzo żywe i jaśniejsze od słonecznego dnia poczucie, że wszyscy żyjemy we wspólnocie świętych i w stałym z nimi obcowaniu.

Wtedy przenika mnie też ból na myśl, że ludzie są tak ślepi i zatwardziali. Śmiało wówczas wołam do Zbawcy: „Ty jesteś wszechmocny, Ty cały jesteś miłością! Ty wszystko możesz, nie dopuść, żeby zginęli! Wspomnij na swą cenną Krew!”. Wtedy On pokazuje mi, jak bardzo o nich zabiega. Popatrz, mówi, jak bliski im jestem, jak pragnę im dopomóc, uleczyć ich – a oni tak mi się opierają! I wtedy czuję, że Jego sprawiedliwość jest łaską pełną słodyczy i miłości.

do góry

Czyśćciec - miejsce oczyszczenia

Spis treści:

1. Czyściec i kary oczyszczające.

2. Byłam w Czyśćcu.

3. Głos z Czyśćca.

4. Dusze w czyśćcu pokutujące.

5. Pomoc duszom czyśćcowym.

Czyściec i kary oczyszczające

Za pośrednictwem Kościoła Bóg mówi wyraźnie: po śmierci dusze będą oczyszczone przez kary oczyszczające (Sobór Florencki) i istnieje ogień czyśćcowy (Sobór Trydencki). Wiary o tym kościół nie opiera tylko na zdaniu z Pisma św. - Jest rzeczą świętą i zbawienną zanosić ofiary pokutne za zmarłych, aby uwolnieni zostali ze swych grzechów. (2 Mach. 12,46) , ale także przypomina surową przypowieść Zbawiciela o więzieniu, z którego nikt nie wyjdzie zanim nie spłaci swego długu do ostatniego grosza. (Mt. 5,25; Łk. 12,58). Św. Paweł także przypomina, że są dusze, które tylko jak przez ogień zostaną uratowane. (1 Kor. 3,15).

Dusze już nie mogą tak jak na ziemi zadośćuczynić Bożej Sprawiedliwości przez dobre uczynki. Biskup Keppler z Rottenburga, wielki kaznodzieja i orędownik dusz czyśćcowych trafnie powiedział: w czyśćcu zegar zawsze bije tak samo - cierpieć - czekać, cierpieć - czekać!

Św. Augustyn poucza nas, że kary i cierpienia dusz czyśćcowych gorsze są niż męki męczenników. To potwierdza cierpiący w czyśćcu brat św. Magdaleny de Pazzis: męczarnie męczenników są wobec cierpień czyśćcowych miłą rozrywką.

Według św. Tomasza z Aquinu i św. Bonawentury, dusze czyśćcowe goreją w tym samym ogniu co potępieni, z tą tylko różnicą, że w piekle dusze przeklinają Boga, gdy w czyśćcu wielbią i dziękują za ratunek. W porównaniu, do ogromnego żaru jaki Boża Sprawiedliwość rozpala, ziemski ogień jest tylko łagodnym tchnieniem.

Oprócz tego są tysiące rodzajów cierpień czyśćcowych w zależności od tego w czym dusza zgrzeszyła, na przykład: grzechy przeciwko miłości jak oszczerstwa, zniesławienia, potwarz, zawziętość, kłótnie z chciwości i zazdrości będą szczególnie surowo karane.

Według świadectwa wielu świętych i dusz czyśćcowych, czyściec podzielony jest na trzy strefy oczyszczenia.

Św. Franciszka Rzymska (zm. 1440) twierdzi, że najniższa strefa znajduje się blisko piekła i przystęp do niej mają demony. O tym opowiadają jeszcze św. Brygida i Katarzyna Emmerich. Jedna z dusz czyśćcowych nazywa tę strefę „wielki ogień czyśćcowy", ale i tam są jeszcze stopnie. Na najniższym i najboleśniejszym znajdują się grzesznicy, którzy popełnili niesamowite zbrodnie i w takim stanie zastała ich śmierć. Uratowani oni zostali od piekła jakby przez cud często przez modlitwy pobożnych rodziców lub innych osób. Dalej przychodzą te dusze, które były obojętne wobec Boga, nie wypełniały obowiązku spowiedzi i komunii Wielkanocnej. W godzinie śmierci się nawróciły ale nie zdążyły już przyjąć Komunii św. One cierpią niesłychane męki, zupełnie opuszczone, bez żadnej pomocy modlitewnej. Tam znajdują się także letnie dusze zakonne, które zaniedbywały swoje obowiązki i w stosunku do Jezusa byli obojętni, również kapłani, którzy powierzonych sobie dusz nie napełniali miłością do Boga, gdyż nie wykonywali swoich obowiązków z należytą czcią i szacunkiem należytym Majestatowi Bożemu.

W strefie środkowej lub w „małym ogniu czyśćcowym" znajdują się dusze, które zmarły w grzechach powszednich... albo takie, którym odpuszczone zostały grzechy ciężkie, ale za które nie złożyli dostatecznego zadośćuczynienia Bożej Sprawiedliwości. Do tego miejsca przejdą później dusze z strefy niższej.

Najlżejsza jest strefa najwyższa - „ogień czyśćcowy pragnienia". Do tego ognia trafiają prawie wszystkie dusze. Niewiele tylko dusz unika go, następuje to tylko wtedy, kiedy już za życia dusza tęskniła gorącym sercem za niebem i za Bogiem. A to zdarza się rzadko, o wiele rzadziej niż się na ogół myśli, dlatego, że wiele dusz, nawet pobożne boją się dobrego Boga i za wielkiej tęsknoty za niebem nie mają. Przez tę strefę przejść muszą także dusze z pozostałych stref. W miarę jak dusze się oczyszczają kary łagodnieją.

W miejsce poprzednich mąk, dusza odczuwa teraz męczeństwo tęsknoty za Bogiem.

Czas trwania mąk jest dla każdej duszy inny. Najdłużej i najbardziej cierpią ludzie twardego serca i ci, o których błogosławiony Henryk Suse (zm. 1365) mówi: są ludzie, którzy Boga tak rozgniewali, że cierpieć muszą w ogniu czyśćcowym aż do końca świata. Są to zuchwali grzesznicy, którzy nawrócenie swoje odsuwają aż na koniec życia, są to zuchwali grzesznicy, którzy przed śmiercią mieli tylko mały żal.

Niedługi czas oczyszczenia mają zwłaszcza ludzie, którzy umierają z poddaniem się woli Bożej. Ojciec Paweł Mohl widział kobietę, która znalazła śmierć w katastrofie kolejowej idącą bezpośrednio do nieba ponieważ w ostatniej chwili zawołała: Panie, niech stanie wola Twoja!

„Kto umiera w płomieniach gorącej miłości Boga lub w potokach głębokiego żalu nie potrzebuje się obawiać ognia czyśćcowego” - poucza św. Bonawentura.

Trzeba nadmienić, iż pojęcie czasu u dusz czyśćcowych jest całkiem inne niż nasze. Jedna z dusz czyśćcowych wspomniała: mówię ci to na sposób jaki liczy się na ziemi bo u nas jest inaczej… jestem tu 8 lat a zdaje mi się jakobym tu była już 10.000 lat…

Dusze czyśćcowe są w gorszej sytuacji niż żebracy, bo mogą tylko cierpliwie cierpieć w zupełnej zależności od Woli Bożej. Wyjątkowo tylko zezwala mi Bóg przypominać się żyjącym przez pukanie, kroki, westchnienia, skargi, różne odgłosy czy nawet ukazanie się.

Według świadectwa wielu świętych i dusz czyśćcowych najbardziej opuszczone i cierpiące są dusze, które nie należą do Kościoła Katolickiego dlatego, że całkowicie pozbawione są pomocy. Ich bliscy, którzy nie wierzą w czyściec, nie modlą się za nich ani za nich nie ofiarują żadnych dobrych uczynków, a poza tym ich miejsce oczyszczenia jest od innych odosobnione.

Biedne dusze wołają do nas z czyśćca jak Hiob (19, 21) - zlitujcie się nade mną wy, przyjaciele moi!

Jedna z nich, która od 15 lat cierpi w czyśćcu, a za życia uważana była za bardzo pobożną, szukając pomocy tak żaliła się Maryi Annie Lindmayr: tak szybko nie przychodzi się do nieba, to że ludzie uważają kogoś zaraz za świętego jest dla niego szczególną karą, ponieważ wtedy nie modlą się troskliwie za tę duszę. (wypowiedź 9.10.1966)

Pan Jezus za pośrednictwem św. Małgorzaty w swym Orędziu zachęca nas: „uczynisz bardzo dobrze, jeżeli modlić się będziesz za dusze w czyśćcu cierpiące, bo ich los jest godny litości.”

Innym razem Jezus przez Marię Lataste (zm. 1847), wielką pomocnicę dusz czyśćcowych napominał: módl się za nie, aby je uwolnić od mąk, aby przyspieszyć ich uwolnienie i wprowadzenie do wiecznego szczęścia. Módl się za nie, gdyż tym samym modlisz się za siebie... bo kiedy dusze wyzwolisz, wtedy masz w niebie wielu orędowników, którzy proszą za tobą przez co ty, jak długo jeszcze pozostajesz na ziemi staniesz się coraz świętsza, a po śmierci szybko uwolniona zostaniesz z czyśćca.

Jedna z dusz czyśćcowych wspomina: wielką pociechą dla nas jest nawet mała modlitwa, która orzeźwia nas jak spragnionego łyk wody.

Módlmy się za zmarłych.

do góry

Byłam w Czyśćcu

Święta siostra Faustyna Kowalska

(Dzienniczek nr 20)

Św. siostra Faustyna: „Zapytałam się Pana Jezusa za kogo jeszcze mam się modlić? Odpowiedział mi Jezus, że na przyszłą noc da mi poznać za kogo mam się modlić.

Ujrzałam Anioła Stróża, który mi kazał pójść za sobą. W jednej chwili znalazłem się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą. Płomienie, które je paliły mnie nie dotykały. Mój Anioł Stróż nie odstępował mnie ani na chwilę. I zapytałam się tych dusz, jakie jest ich największe cierpienie? I odpowiedziały mi jednozgodnie, że największe dla nich cierpienie to tęsknota za Bogiem. Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w czyśćcu. Dusze nazywają Maryję „Gwiazda Morza". Ona im przynosi ochłodę. Chciałam więcej z nimi porozmawiać, ale mój Anioł Stróż dał mi znak do wyjścia. Wyszliśmy za drzwi więzienia cierpiącego. Usłyszałam głos wewnętrzny, który powiedział: Miłosierdzie Moje nie chce tego ale Sprawiedliwość każe. Od tej chwili ściślej obcuję z duszami cierpiącymi.”

do góry

Głos z Czyśćca

Widzenie Sługi Bożej Wandy Walczewskiej

Dzień Zaduszny, 2 listopada 1877 r.

Dziś w nocy, gdy się przebudziłam usłyszałam głos płaczliwy: Zmiłujcie się nad nami przynajmniej wy, krewni i przyjaciele nasi, gdyż bardzo cierpimy w więzieniu czyśćcowym. Wy, żyjący nie macie pojęcia, jakie tu męki ponosimy. Cierpimy moralnie, bo się rwiemy do oglądania Pana Boga, a osiągnąć tego nie możemy, bo najmniejsza plamka grzechowa, pokutnie niezmazana, przeszkadza nam do wyjścia stąd. Cierpimy i fizycznie, bo te same prawie męki ponosimy, co potępieni w piekle z tą tylko różnicą, że my cierpimy do czasu, a tamci na wieki. My sami nic dla siebie zrobić nie możemy, ale wy możecie dużo. Ofiarujcie za nas słuchanie Mszy Świętej, różne modlitwy odpustowe ofiarujcie, dajcie jałmużnę. A najskuteczniejszą pomoc nam dacie, gdy się postaracie o odprawienie Mszy Świętej za nas. Krew Pana Jezusa we Mszy Świętej przez kapłana ofiarowana, zgasi płomienie czyśćcowe.

O jakże szczęśliwi, którzy za żywota pamiętają, aby się tu nie dostali. Zachowują przykazania Boskie i kościelne, unikają grzechów, spełniają dobre uczynki, odbywają częstą spowiedź, słuchają Mszy Świętej i nauk w kościele, dają jałmużny na kościoły i ubogich, nikogo nie krzywdzą. (...)

Biada tym, co zapominają o przestrodze Pisma św., że cudzołożnicy, przeklętnicy, pijacy i złodzieje Królestwa Bożego oglądać nie będą. Jak liście z drzewa w jesieni, tak dusze tych grzeszników lecą do piekła. A jeżeli przez szczerą spowiedź i pokutę piekła uniknęli, to tu do czyśćca na długie i straszne męki są skazani, bo nic nieczystego nie wejdzie do Królestwa Niebieskiego. Teraz to poznajemy, ale już za późno. Powiedz to żyjącym na ziemi.

Skoro się rozwidniło, poszłam do kościoła, gdzie już śpiewali wigilie za zmarłych. Po wigiliach otrzymałam Komunię Świętą, którą ofiarowałam za dusze swoich rodziców i krewnych i usłyszałam głos wewnętrzny: Wielu z nich jest w Niebie, o tych wiesz. Inni jeszcze czekają na modlitwę o pomoc dla nich.

Podczas Sumy w czasie Ofiarowania pokazał się Pan Jezus z Krzyżem drewnianym, na którym był ukrzyżowany, z Ranami otwartymi i rozkrwawionym Boku, Rękach i Nogach. Obok klęczeli Aniołowie z różnymi narzędziami, użytymi podczas Męki Pana Jezusa i usłyszałam głos: Za tę cenę wydobyłem was z niewoli szatana, tę cenę ofiarujcie dziś za więźniów czyśćcowych!

Po Podniesieniu, gdy kapłan modlił się w cichości za zmarłych, obok Pana Jezusa zjawiła się Najświętsza Maryja Panna w ciemnej sukni i w ciemnej zasłonie na głowie, trzymając w ręku Serce mieczem przebite i mówiła: Do ceny ofiarowanej przez Mojego Syna na wykup dusz z czyśćca, dodaję Serce Moje, które współcierpiało wszystkie męki.

I widziała, gdy kapłan śpiewał Requiem aeternam, jak jeden Anioł z ampułki złotej spuszczał krople Łez Matki Boskiej do czyśćca, a drugi spuszczał krople Krwi Pana Jezusa. Ogień gasł, a dusze w dużej liczbie, bieluśkie, wychodziły, składały hołd Panu Jezusowi i Matce Boskiej i unosiły się do Nieba.

Po odśpiewaniu przy katafalku modlitw, widzenie zniknęło.

ks. A. Majewski: "Sługa Boża Wanda Malczewska – Wizje - Przepowiednie - Upomnienia - dotyczące Kościoła i Polski".

do góry

Dusze w czyśćcu pokutujące

Z publikcji „Świadcznie” prof. Janiny Thomasówny o śp. Siostrze Medardzie Zofia Wyskiel (+ 1973)

30. Dusze w czyśćcu pokutujące. Widziała dusze w czyśćcu pokutujące – jak jej to było uzmysłowione – najpierw w łachmanach i brzydkie, które przez stopniowe oczyszczanie czyśćcowe stawały się coraz piękniejsze i cierpiały coraz mniej. W końcu nie cierpiały już, lecz nie były jeszcze w pełnej szczęśliwości, aż nastąpiło wejście do nieba, które jest uroczystą wielką chwilą nie tylko dla tej duszy, ale dla wszystkich świętych dusz w niebie. Każda dusza czuje się tam szczęśliwa i każda znajduje spełnienie swoich pragnień.

O czyśćcu mówiła, że trwać może dla niektórych dusz zaledwie kilka minut, a dla innych może trwać nawet do końca świata. Stopień w czyśćcu jest też różny. Mogą być cierpienia w takim nasileniu, że niekiedy dusza nawet nie wie, czy znajduje się w czyśćcu czy w piekle.

Dusza w chwili spotkania z Bogiem zaraz po śmierci doznaje takiego olśnienia, że w jednej chwili poznaje stan swojej duszy i rozumie ile zawiniła wobec Boga. Dusza wtedy jakby sama cofa się i pragnie być oczyszczona, aby mogła stać się godna stanąć w obecności Boga. Zatem dusze czyśćcowe chętnie poddają się cierpieniom oczyszczającym. A cierpienia czyśćcowe są bardzo srogie i dotkliwe, głównie jako tęsknota za Bogiem.

do góry

Jak pomóc duszom czyśćcowym?

23 października 1994. Homilia wygłoszona w kościele MB Fatimskiej w Lublinie przez ks. Wiesława Podlodowskiego.

Zbliża się listopad. Coraz częściej myślimy o tym niezwykłym miejscu dla nas wszystkich - o cmentarzu. Na tej cmentarnej ziemi, tak bardzo skropionej naszymi łzami zakończyli swoją ziemską pielgrzymkę ci, którzy jeszcze nie tak dawno byli między nami. Otuleni przez matkę ziemię i okryci naszą pamięcią pozostaną tam, aż do Sądu Ostatecznego.

Cmentarz - miejsce niezwykłe, bo ono do nas mówi inaczej, niż rozkrzyczany, zwariowany świat. Tam groby do nas przemawiają. Zmarli zdają się z nich wołać - pamiętaj o mnie! I my to wołanie słyszymy. Przypatrzmy się tym marmurowym grobom. Jakże one są solidnie zrobione. I jakie kosztowne. Ale przecież nie można żałować pieniędzy dla kogoś, kogo kochaliśmy. Więc stawiamy piękne i kosztowne pomniki, by przez setki lat pamiętano, że tu leży ten, który ciągle do mojej podświadomości woła, tak jak ów ślepiec z dzisiejszej Ewangelii - ulituj się nade mną.

Tak, to jest wszystko piękne, tylko że zmarłym nie oto chodzi. Potrzebują zupełnie czegoś innego. Muszę jednak jeszcze wcześniej zaznaczyć, że mówię tylko o tych ludziach, którzy umarli w łasce uświęcającej, tzn. w chwili śmierci nie mieli żadnego ciężkiego grzechu, ale za życia nie naprawili swoich grzechów. Dlatego swoje grzechy muszą naprawiać w czyśćcu. Dusze czyśćcowe są w gorszej sytuacji niż żebracy, bo mogą tylko cierpliwie cierpieć w zupełnej zależności od Woli Bożej i od nas żyjących, którzy możemy im pomóc. Dlatego czasami Bóg zezwala duszom czyśćcowym przypomnieć się nam żyjącym: we śnie, przez pukanie, kroki, westchnienie, skargi, różne odgłosy, czy nawet ukazywanie się.

Myślę, że bardzo wielu z was takich zdarzeń doświadczyło, bo wy się modlicie i dlatego dusze czyśćcowe wam dają znaki ponieważ od was mogą otrzymać pomoc. Na pewno tego nie doświadczają zatwardziali grzesznicy.

Co to oznacza?

Zmarły bezwzględnie potrzebuje naszej pomocy, ale dobrej właściwej pomocy, przydatnej zmarłym, a nie żyjącym. Nam wydaje się, że ten drugi świat jest tak odległy, a to tak wcale nie jest. Pomagający duszom czyśćcowym mówią, że dusze czyśćcowe wiedzą o nas i o tym co się dzieje, więcej niż myślimy. Wiedzą np. kto bierze udział w ich pogrzebie i czy tylko idzie, aby inni go widzieli. Wiedzą, kto wysłuchał za nich Mszy św., bo dla umarłych pobożne wysłuchanie Mszy św. ma większe znaczenie, aniżeli towarzyszenie zwłokom na cmentarz. Wiedzą również dusze czyśćcowe, co się o nich mówi i co się dla nich robi. Są bliżej nas niż myślimy: są całkiem blisko nas. I tak bardzo oczekują naszej pomocy.

Cierpienia w czyścu są różne, w zależności od winy. Każda dusza jest tak karana jak grzeszyła. Najboleśniejszym jednak cierpieniem ze wszystkich jest tęsknota za Bogiem. W wieczności bardzo karane są grzechy przeciwko miłości, oszczerstwo, zniesławianie, brak pojednania się, kłótnie z powodu chciwości i zazdrości.

Maria Simma, która z Woli Bożej całe swoje życie poświęciła na ratowanie dusz czyśćcowych opowiada o jednym ze swoich wydarzeń: "Pewien mężczyzna napisał do mnie, że umarła mu żona przed rokiem i od tego czasu straszy w jego pokoju, czy nie pojechałabym tam i na miejscu sprawdziła, co to jest. Zgodziłam się. Spałam w tym pokoju. Około godziny 23.30 zaczął się hałas, natychmiast zapytałam: "Czego chcesz, co mogę dla ciebie zrobić?" Nie widziałam nikogo, ani nie otrzymałam odpowiedzi. Po krótkim czasie usłyszałam okropny zgiełk, do pokoju weszło wielkie zwierze, co dotychczas nie zdarzyło się nigdy. Był to hipopotam. Pokropiłam go wodą święconą i pytam: "Jak mogę ci pomóc?" - znowu żadnej odpowiedzi; zrobiło mi się nieswojo. Do pokoju wszedł zły duch w postaci grozę budzącego węża, który zaczął otaczać zwierzę, aby je dusić. Nagle wszystko znikło i przyszła potem dusza czyśćcowa w ludzkiej postaci i pocieszyła mnie mówiąc, że kobieta o którą chciałam się dowiedzieć nie jest potępiona, tylko ma najcięższy czyściec jaki jest. Przez długie lata żyła ona pokłócona z inną kobietą i była winna, że do tego doszło. Jej przeciwniczka chciała często pogodzić się, ale ona stale odrzucała propozycję zgody. Stało się to wtedy kiedy umarła." Oto jak srogo Pan Bóg karze nieprzyjaźń, bo ona jest zaprzeczeniem miłości. Zdarza się nieraz w życiu, że dochodzi do kłótni, ale starajmy się wtedy jak najprędzej załatwić to i przebaczyć. Nie oczerniajmy nikogo, ani nie zniesławiajmy.

Czas trwania mąk czyśćcowych jest dla każdej duszy inny. Najdłużej i najbardziej cierpią ludzie twardego serca. Są to zuchwali grzesznicy, którzy nawrócenie swoje odsuwają aż na koniec życia. "Będę stary, to będę pod piecem klepał pacieże, a dzisiaj daj mi spokój". Jakże często słyszymy takie lub podobne słowa "mądrych" tego świata. Tacy, jak twierdzi Henryk Suse (zm. 1365) muszą cierpieć w ogniu czyśćcowym aż do końca świata. A pojęcie czasu u dusz czyśćcowych jest całkiem inne niż nasze. Według Anny Maryi Lindmayr, jedna godzina czyśćca wydaje się im jak 20 lat w wielkim cierpieniu na ziemi.

Bardzo cierpią letni katolicy, którzy swoją wiarę traktowali bardzo pobieżnie. Klara Moes (zm. 1895) powiedziała, że letni chrześcijanie, którzy opuszczali niedzielne Msze św. często muszą przez wiele lat po śmierci pokutować w mękach czyśćcowych przed drzwiami kościoła, niektórzy nawet dłużej niż 100 lat.

Wiemy, że ci nasi bliscy, którzy spoczywają na naszych cmentarzach w życiu ziemskim nie byli bez winy. Dlatego winniśmy koniecznie im pomóc, bo przecież ich ciągle kochamy. Nam kiedyś też będzie potrzebna pomoc żyjących, a możemy otrzymać ją tylko wtedy, jeżeli sami będziemy pomagać.

Jak można duszom czyśćcowym pomagać?

Oto pomoc: Msza św. (Msze św. gregoriańskie), Różaniec, jałmużna, cierpienia zastępcze, cnoty i dobre uczynki, odpusty, Droga Krzyżowa, palenie poświęconych świec i zniczy, kropienie wodą święconą.

Czy jednak nasze modlitwy i ofiary, nasze pokuty i cierpienia, nasze dobre uczynki mają tak wielką moc u Boga? Nie, na pewno nie same z siebie ani przez nas lecz przez Pana Jezusa, naszego Boskiego Zbawiciela mają tę orędowniczą siłę zadośćuczynienia. Tajemnica ta polega na tym, że nasze uczynki są zarazem także uczynkami Jezusa, ponieważ On w nas żyje i w nas kocha, modli się, ofiaruje i cierpi w nas to dobro, które czynimy. Im bardziej Go kochamy tym bardziej w nas działa, tym nasze uczynki są wartościowsze i doskonalsze i o tyle pomoc nasza jest skuteczniejsza.

W takim zrozumieniu wszystko to przedłożyć możemy Bogu, Jemu zaofiarować i prosić, aby przyjął to jako pokutę i zadośćuczynienie zastępcze za biedne dusze czyśćcowe. Z tego wszystkiego jasno wynika, że największą pomocą jakiej udzielić możemy, jest ofiarowanie cierpień Jezusa i Jego śmierci na Krzyżu i dlatego też wzniosła skuteczność ofiary Mszy św.

Żyjcie wszyscy uczciwie, bo kto za życia miał twarde serce dla drugich, otrzyma po śmierci mało pomocy. Ciężko muszą pokutować ci, którzy zniesławiali innych. Dlatego żyjmy uczciwie i solidnie wypełniajmy nasze obowiązki wobec zmarłych. Oni tam na drugim świecie pomóc sobie nie mogą, ale dla nas, jako dowód wdzięczności za naszą modlitwę, mogą wybłagać u Boga co tylko chcemy, o ile jest to dobre.

do góry

Piekło - miejsce wiecznego potępienia

Spis treści:

1. Matka Boża pokazuje piekło.

2. Dziś byłam w przepaściach piekła.

3. Istnienie piekła.

Matka Boża pokazuje piekło

13 lipca 1917 r., Cova da Iria (Portugalia) - trzecie objawienie Matki Bożej, która przypomina ludzkości o istnieniu piekła. Relacja Łucji dos Santos, wizjonerki, o tym wydrzeniu:

(…) Matka Boża: Ofiarujcie się za grzeszników i mówcie często zwłaszcza, gdy będziecie ponosić ofiary: O Jezu, czynię to z miłości dla Ciebie, za nawrócenie grzeszników i za zadośćuczynienie za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi.

Przy tych ostatnich słowach rozłożyła znowu ręce jak w dwóch poprzednich miesiącach.

Promień światła zdawał się przenikać ziemię i zobaczyliśmy jakby morze ognia, a w tym ogniu zanurzeni byli diabli i dusze w ludzkich postaciach podobne do przeźroczystych, rozżarzonych węgli, które pływały w tym ogniu. Postacie te były wyrzucane z wielką siłą wysoko wewnątrz płomieni i spadały ze wszystkich stron jak iskry podczas wielkiego pożaru, lekkie jak puch, bez ciężaru i równowagi wśród przeraźliwych krzyków, wycia i bólu rozpaczy wywołujących dreszcz zgrozy (na ten widok musiałam krzyczeć «aj», bo ludzie to podobno słyszeli). Diabli odróżniali się od ludzi swą okropną i wstrętną postacią, podobną do wzbudzających strach nieznanych jakichś zwierząt, jednocześnie przezroczystych jak rozżarzone węgle. Przerażeni, podnieśliśmy oczy do Naszej Pani szukając u Niej pomocy, a Ona pełna dobroci i smutku rzekła do nas:

Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Żeby je ratować, Bóg chce rozpowszechniæ na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie. Wojna zbliża się ku końcowi. Ale jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to w czasie pontyfikatu Piusa XI rozpocznie się druga wojna, gorsza. Kiedy pewnej nocy ujrzycie nieznane światło, wiedzcie, że jest to wielki znak od Boga, że zbliża się kara na świat za liczne jego zbrodnie, będzie wojna, głód, prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego.

Aby temu zapobiec, przybędę, aby prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty. Jeżeli moje życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła, dobrzy będą męczeni, a Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć. Różne narody zginą. Na koniec jednak moje Niepokalane Serce zatriumfuje. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci i przez pewien czas zapanuje pokój na świecie. W Portugalii będzie zawsze zachowany dogmat wiary. (…)

do góry

Dziś byłam w przepaściach piekła

Święta siostra Faustyna Kowalska

(Dzienniczek II, 741)

Św. siostra Faustyna: "Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez Anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam:

1. Pierwszą męką, która stanowi piekło jest utrata Boga.

2. Drugą - ustawiczny wyrzut sumienia.

3. Trzecią - nigdy się już ten los nie zmieni.

4. Czwartą - jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym.

5. Piątą męką jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność, widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje.

6. Szóstą - jest ustawiczne towarzystwo szatana.

7. Siódmą - jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenie, przekleństwa, bluźnierstwa.

Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to nie jest koniec mąk.

Są męki dla dusz poszczególne, które są męki zmysłów, która dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej; umarłabym na widok tych strasznych mąk gdyby mnie nie utrzymywała wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą. Piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie jak tam jest.

Ja, Siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła po to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest. O tym teraz mówić nie mogę, mam rozkaz od Boga, abym to zostawiła na piśmie. Szatani mieli do mnie wielką nienawiść, ale z rozkazu Bożego musieli mi być posłuszni. To com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam, że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło. Kiedy przyszłam do siebie nie mogłam ochłonąć z przerażenia, jak strasznie tam cierpią dusze, toteż jeszcze się goręcej modlę o nawrócenie grzeszników, ustawicznie wzywam miłosierdzia Bożego dla nich. O mój Jezu, wolę do końca świata konać w największych katuszach, aniżeli bym miała cię obrazić najmniejszym grzechem."

do góry

Istnienie piekła

Istnienie piekła zgodne jest z niezmiennym poczuciem sprawiedliwości, wyrytym głęboko w sercu człowieka. Prawda ta, choć straszliwa, wyjawiona została ludzkości już od zarania dziejów znajdując swój wyraz w każdej kulturze. Istnienie piekła nie było nigdy zaprzeczone przez heretyków, żydów, czy mahometan. Nawet ludy pogańskie zachowały wiarę w karę wieczną, choć ich błędne mniemania mogły zamazać jej prawdziwy obraz.

Dopiero współczesny ateizm w swym szczytowym szaleństwie przewyższył wszelką bezbożność przeszłości, zaprzeczając istnieniu piekła. To w naszych czasach pojawili się ludzie odnoszący się do kary wiecznej ze śmiechem lub pogardą. Sprawa wiecznego losu człowieka nie jest czymś śmiesznym; tam gdzie w grę wchodzi wieczna kara ognia piekielnego, tam nie ma miejsca na śmiech.

Gdy spojrzymy z bliska na tych, którzy śmieją się i drwią z prawdy o piekle, zauważymy że najczęściej nie mają oni wielkiego pojęcia o nauce wiary, a co ważniejsze, mają powody aby za wszelką cenę przekonywać siebie, że kara wieczna nie istnieje. To właśnie ci ludzie głęboko w duszy czują, że jeśli piekło istnieje, to oni tam najprawdopodobniej trafią. I dlatego tak zawzięcie walczą z wiarą. Zaś człowiek przyznający się do wiary, a jednocześnie przeczący istnieniu piekła, oszukuje samego siebie i czyni sobie ogromną krzywdę.

Brak w świadomości człowieka istnienia kary wiecznej za jego złe postępowanie, jest początkiem wręcz nieobliczalnych złych następstw w życiu osobistym i społecznym. Usunięcie piekła rozbija automatycznie cały moralny sens życia! Niestety, człowiek współczesny stara się niejako zniszczyć tę świadomość i wiarę w karę za grzechy. Jest to straszne kalectwo naszych czasów – zagubienie świadomości grzechu śmiertelnego u tak wielu chrześcijan. Wielu jakby nie chciało zdać sobie sprawy z tego, że śmierć w stanie nieodżałowanego grzechu ciężkiego oznacza śmierć na wieki! To właśnie grzech śmiertelny wtrąca duszę do piekła, jeśli grzesznik umrze bez żalu i bez łaski uświęcającej. Grzech śmiertelny jest bowiem bardzo ciężkim przewinieniem przeciwko Bogu, niszczącym łaskę uświęcającą. Śmierć w takim stanie, bez pojednania z Bogiem, oznacza zatracenie duszy na wieki.

Na próżno zda się naiwne zaprzeczanie istnienia piekła, "wybielanie" grozy tego strasznego miejsca, pomniejszanie wagi grzechów śmiertelnych, czy sprytne odkładanie pokuty na moment przed śmiercią. Na nic też zda się oskarżanie i krytykowanie Kościoła za głoszenie prawdy o piekle. To, że niektórzy nie wierzą w piekło, wcale nie oznacza, że ono nie istnieje. Nasze czasy znają niestety wiele przykładów tego typu zgubnego myślenia i oszukiwania samego siebie. Iluż to ludzi na Zachodzie do niedawna uparcie powtarzało, że nie wierzą w żadne prześladowania niewinnych ludzi czy Kościoła w krajach komunistycznych. To, że oni w to nie wierzyli, wcale nie oznaczało, że prześladowań nie było.

Obserwując otaczający nas świat, musimy niestety zauważyć jak wielkie i przenikliwe jest zło, obrażające Boga i prowadzące wielu ku niebezpieczeństwu zatracenia duszy. Jakże jawnie popełniane są dziś grzechy, o których ostrzegał św. Paweł, że prowadzą do pewnej zguby: „Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor 6, 9-10). Śmierć w takim stanie, bez powrotu do Boga aktem skruchy i pokuty, potępia duszę na wieki. Nawet jeden grzech śmiertelny (nie zmyty skruchą i łaską sakramentalną), dokonuje całkowitego spustoszenia, odłączając duszę od Boga. „Choćby ktoś przestrzegał całego Prawa, a przestąpiłby jedno tylko przykazanie, ponosi winę za wszystkie” (Jk 2, 10).

do góry

Spis treści:

1. Największa pomoc dla zmarłych.

2. Maria Simma o kontaktach z duszami czyśćcowymi.

3. Cierpienie wynagradzjące.

Największa pomoc dla zmarłych

Z książki ks. Ludwika Chiavarino "Największy skarb, czyli codzienna Msza Święta". Niniejsze wydanie oparto na edycji Towarzystwa Św. Pawła w Częstochowie z 1937 roku.

Msza św. jest największą pomocą, jaką możemy dać duszom czyśćcowym.

Wiecie wszyscy, jak straszne są cierpienia w czyśćcu. Św. Hieronim mówi, że ogień, którym są ogarnięte dusze w czyśćcu niczym się nie różni od ognia piekielnego, a będąc narzędziem sprawiedliwości Boskiej, przynosi duszom cierpienia niewypowiedziane, przewyższające wszelkie męki, które na świecie możemy wycierpieć i wyobrazić sobie. Lecz również ten święty zapewnia nas, że gdy odprawia się Msza św. za duszę w czyśćcu siła ognia niejako jest zawieszona i przez cały czas ofiary Mszy Św. ona nie cierpi. Owszem, zapewnia, że każda Msza św. uwalnia wiele dusz z czyśćca i wprowadza je do Nieba.

Rzeczywiście św. Bernard, gdy razu jednego odprawiał Mszę Św. w kościółku w Trę Fontane, w okolicach Bazyliki św. Pawła w Rzymie, ujrzał nagle drabinę, która od ziemi sięgała do Nieba, a po drabinie aniołów, wchodzących i schodzących, którzy z czyśćca wyprowadzali dusze i wiedli je do Nieba.

Biada temu, który nie daje na Msze św. obowiązkowe za swoich zmarłych.

O ile Bóg wynagradza tych, co słuchają i dają na Mszę Św. za swoich zmarłych, o tyle karze te osoby, które zaniedbują tego świętego obowiązku.

Jeśli kto - mówi św. Leonard - należy do tych skąpców, co nie tylko mają tak mało miłości, iż nie słuchają nigdy Mszy Św. za dusze zmarłych, ale nad to depcze wszelkie prawa sprawiedliwości, nie dopełniając świętego obowiązku zadośćuczynienia tym Mszom Św., które są zastrzeżone testamentem - och! To powiem tym ludziom: Idźcie, jesteście gorsi od szatana, bo szatani męczą dusze potępione, a wy męczycie dusze wybrane. Jesteście gorsi od barbarzyńców, bo barbarzyńcy pastwią się nad nieprzyjaciółmi, a wy jesteście okrutni dla ojca, dla matki waszej, dla przyjaciół Bożych. Dla was nie ma spowiedzi, która byłaby ważną, nie ma rozgrzeszenia, jeśli nie będziecie pokutować za tak wielki grzech i zadość nie uczynicie dokładnie wszystkim obowiązkom, które macie względem umarłych.

Nie wymawiajmy się: „Nie mam pieniędzy, nie mogę”. Na układy, na handel, na zabawy, na zbytki, a nawet na życie grzeszne są pieniądze i można je znaleźć, lecz, aby zadość uczynić długom zaciągniętym względem biednych zmarłych, to grosza nie ma. Pamiętajcie dobrze, że jeśli tu na ziemi nikt rachunków waszych nie przegląda, to ostateczny ich wynik złożycie przed Bogiem. Zjadacie zapisy zmarłych, zapisy na Mszę Św., ale wiedzcie, że tym okrucieństwem i niesprawiedliwością w stosunku do dusz czyśćcowych ściągacie na siebie gniew Boży, pomnażacie nieszczęścia, bo, jak mówi Pismo św., nieszczęście na zdrowiu, na majątku, na sławie, zniszczenie wszelkiego rodzaju na tym świecie. "Drażnili go swymi postępkami i spadla na nich plaga" (Ps 105,29). A potem? Potem po życiu nieszczęśliwym dostanie się w ręce Boga samego, przez którego będziecie sądzeni bez miłosierdzia za wasze okrutne niesprawiedliwości, zwłaszcza, w stosunku do zmarłych: "Będzie to bowiem sąd nieubłagany dla tego, który nie czyni miłosierdzia: miłosierdzie odnosi triumf nad sądem" (Jk 2,13).

Tu nie podaję wam przykładów szczególnych ruin majątkowych, nieszczęść wielkich, jakie spadły na domy i rodziny, które nie wypełniły obowiązków swoich w stosunku do dusz zmarłych. Obejdźcie wszystkie miasta i kraje, przypatrzcie się, ile rodzin rozproszonych, ile domów zniszczonych, ile fortun wielkich upadłych, sklepów zamkniętych, robót zawieszonych; jakaż tego przyczyna?

Gdyby się chciało dojść do dna rzeczy, znalazłaby się przyczyna w okrucieństwie w stosunku do dusz zmarłych, w zaniedbaniu legatów (zapisów majątkowych) pobożnych, ale to są kary doczesne, inne, znacznie cięższe, są zachowane na życie przyszłe i nie raz Bóg pozwala, że tą samą monetą tym, co tak zawinili, odpłacają się spadkobiercy.

W kronikach franciszkańskich czytamy, że jeden brat ukazał się po śmierci swemu towarzyszowi i objawił mu wielkie cierpienia, jakie ponosił w czyśćcu za to, że za życia zaniedbywał swoich zmarłych, zapewniając, iż dobre uczynki, Msze Św. za niego odprawione, żadnej ulgi mu nie przynoszą, bo za karę, za to niedbalstwo, Bóg pozwala, że są pomocą nie jemu, lecz innym duszom. To mówiąc, znikł.

Och! Pozwólcie, bym raz jeszcze was błagał, abyście od tej chwili z wielkim staraniem wspomagali dusze czyśćcowe, przez to również zamazywali długi wasze, zaciągnięte w stosunku do Sprawiedliwości Boskiej. Główny ku temu środek, to Msza św. i Komunia Św., lecz przede wszystkim bądźcie skwapliwi zadość uczynić legatom (zapisom majątkowym), zostawionym za dusze w czyśćcu, choćby wam przyszło ponieść ofiarę. (…)

do góry

Maria Simma
o kontaktach z duszami czyśćcowymi

5 lutego 1915 r. w małym austriackim miasteczku Sonntag w górach Vorarlberg, w katolickiej rodzinie, urodziła się Maria Simma. Od małego dziecka odznaczała się głęboką religijnością. Po ukończeniu szkoły ludowej pracowała przez wiele lat jako służąca. Trzykrotnie podejmowała próby wstąpienia do klasztoru, jednak za każdym razem, odmawiano jej przyjęcia, ze względu na słabe zdrowie. Od śmierci ojca w 1947 r. mieszkała sama w rodzinnym domu. Jedynym źródłem jej utrzymania było małe ogrodnictwo, prace chałupnicze i sprzątanie kościoła. Złożyła Matce Bożej ślub czystości według zaleceń św. Grignon de Montfort oraz ofiarowała całe swoje życie, aby nieść pomoc duszom w czyśćcu cierpiącym, przez modlitwę, cierpienie i apostołowanie. Według opinii proboszcza odznaczała się wybitnym uzdolnieniem w przygotowywaniu dzieci do pierwszej Komunii św. i nauczaniu religii.

Gdy miała 25 lat otrzymała od Pana Boga specjalny charyzmat spotkań z duszami czyśćcowymi.

Pierwsze spotkanie z duszą czyśćcową miało miejsce w 1940 r. Około czwartej nad ranem w sypialni przebudziły ją kroki kogoś obcego. Na pytanie jak tu wszedł i czego szuka, nie otrzymała żadnej odpowiedzi. Maria wstała więc z łóżka i próbowała go złapać, ale chwyciła tylko powietrze. Była bardzo zdziwiona, ponieważ widziała postać, ale nie mogła jej dotknąć. Spróbowała jeszcze raz, lecz bezskutecznie. Rano opowiedziała wszystko swojemu spowiednikowi, który jej poradził, żeby w takich sytuacjach zawsze stawiała pytanie, po co przychodzi i czego sobie życzy. Następnej nocy przyszedł ten sam zmarły. Zapytany przez Marię odpowiedział, że bardzo prosi, aby odprawiono za niego trzy Msze św. Od tego czasu dusze czyśćcowe zaczęły regularnie ją odwiedzać prosząc szczególnie o Msze św., a także modlitwę różańcową, drogę krzyżową.

Każdej nocy. Do 1953 r. odwiedzały ją tylko 2 lub 3 dusze w ciągu roku i to najczęściej w listopadzie. Od 1954 r. te wizyty odbywały się już każdej nocy. Co noc przychodziła jedna dusza, ale zawsze inna. W tym wyjątkowym posłannictwie jaki Maria Simma otrzymała od Chrystusa, wspierał ją ksiądz proboszcz i miejscowy biskup ordynariusz.

Cierpienia zastępcze. Od 2 listopada 1953 r. Maria Simma zaczyna pomagać duszom czyśćcowym nie tylko przez modlitwę, ale również przez cierpienia ofiarowane w ich intencji. Cierpienia te odpowiadały grzechom, za które dusze czyśćcowe miały odpokutować. Cierpienia zastępcze, które doświadczała Maria nasilały się szczególnie w listopadzie, gdyż wtedy odwiedzało ją najwięcej dusz. Warto wspomnieć o przypadku księdza, który zmarł w Kolonii w 555 r. i zgłosił się do Marii z prośbą, aby dobrowolnie przyjęła cierpienie zastępcze za jego ciężkie przewinienia, bo inaczej będzie musiał cierpieć aż do dnia Sądu Ostatecznego. Simma zgodziła się i wtedy zaczął się dla niej tydzień naznaczony szczególnie wielkim cierpieniem. Ksiądz ten musiał pokutować za niegodne sprawowanie Mszy św., odstąpienie od wiary i zabójstwo towarzyszek św. Urszuli. Co ciekawe, przypadek tego księdza jest odnotowany w kronikach historycznych z tamtego okresu.

Największe cierpienie. Maria mówiła, że czyściec jest zarówno miejscem jak i stanem, w jakim znajdują się dusze, które muszą odpokutować za popełnione grzechy, aby oczyszczać się i dojrzewać do miłości w niebie. Największym ich cierpieniem jest oczekiwanie na zjednoczenie się z Bogiem.

Trzy poziomy czyśćca. Maria stwierdziła, że są trzy najważniejsze poziomy czyśćca, które tak bardzo różnią się między sobą, jak nasze choroby w czasie ziemskiego życia. Od zwykłego przeziębienia do ogarniających całe ciało wielkich cierpień. Dusze przebywające w najniższych poziomach czyśćca bardzo cierpią z powodu popełnionych grzechów i są nieustannie atakowane przez szatana, co dodatkowo zadaje im ogromny ból.

Pomiędzy tymi trzema najważniejszymi poziomami w czyśćcu, każda dusza ma swój własny poziom, i przechodzi niepowtarzalny, indywidualny proces oczyszczania i dojrzewania do miłości.

Pragnienie oczyszczenia. Maria dowiedziała się, od odwiedzających ją dusz czyśćcowych, że chociaż ich ból oczyszczenia jest przerażający, to jednak pewność pójścia do nieba przewyższa ogrom ich cierpienia. Cierpienie dusz czyśćcowych jest więc przemieszane z radością pewności zbawienia, dlatego żadna dusza czyśćcowa nie chce już wrócić do życia ziemskiego. Maria podkreślała, że Pan Bóg nie skazuje dusz na pobyt w czyśćcu. Kiedy w chwili śmierci człowiek zobaczy całą prawdę o sobie, wtedy spontanicznie rodzi się w nim pragnienie konieczności oczyszczenia i odpokutowania za popełnione grzechy. Wtedy ze wszystkich sił pragnie cierpieć w czyśćcu, aby dojrzewać do miłości w niebie. I dlatego sami zmarli, podczas sądu po śmierci, akceptują taki „rodzaj” czyśćca, który jest najodpowiedniejszy dla ich całkowitego oczyszczenia i dojrzewania do nieba.

Jak jest w czyśću? W czyśćcu nikt się nie niecierpliwi, nie buntuje, lecz każdy z wielką pokorą znosi cierpienia, które są konsekwencją jego grzechów, po prostu akceptuje prawdę o sobie i cierpliwie poddaje się procesowi dojrzewania do miłości. Maria mówi, że cierpienia w czyśćcu są nieporównywalnie większe aniżeli na ziemi. Jedna z dusz powiedziała jej, że jeden z ojców rodziny przez zaniedbanie i lenistwo stracił pracę. Z tego powodu jego dzieci bardzo cierpiały. Po śmierci cierpienia ojca w czyśćcu były o wiele intensywniejsze aniżeli wtedy, gdyby musiał ciężko pracować na ziemi.

Maria Simma twierdzi, że dusze czyśćcowe najczęściej gromadzą się wokół ołtarzy i w miejscach gdzie zmarły. Przychodzą do niej nie z czyśćca lecz z czyśćcem. Czas pobytu w czyśćcu zależy od ilości i ciężaru popełnionych grzechów. Niektóre dusze przebywają bardzo krótko, inne kilkanaście lub kilkadziesiąt lat, ale są takie, które muszą pokutować aż do dnia Sądu Ostatecznego. Bardzo żałują wszystkich zmarnowanych okazji do czynienia dobra dla innych ludzi i Boga. Po śmierci nie są w stanie już nic dobrego uczynić, dlatego tak bardzo oczekują naszej pomocy.

Życie na ziemi. Maria Simma podkreślała, że poprzez dar kontaktu z duszami czyśćcowymi Pan Bóg powołał ją do uświadamiania ludziom, że nasze życie na ziemi ma jeden najważniejszy cel: przygotowanie do życia w niebie, do zjednoczenia w miłości z Bogiem i innymi ludźmi. Tylko pełnienie woli Bożej, współpraca z Bogiem w czynieniu dobra sprawia, że życie na ziemi staje się fascynującą przygodą dojrzewania do miłości.

Wywoływanie dusz zmarłych. Maria Simma bardzo mocno podkreśla fakt, że Pan Bóg zdecydowanie zabrania ludziom żyjącym na ziemi wzywania czy wywoływania dusz zmarłych. Ona nigdy nie wzywała żadnej duszy, przychodziły do niej tylko za pozwoleniem Bożym. Nigdy nie było to z jej inicjatywy, ani nigdy tego nie pragnęła. Kto uczestniczy w seansach spirytystycznych naraża się na wielkie niebezpieczeństwo zniewolenia a nawet opętania przez duchy nieczyste. W czasie wywoływania duchów szatan podszywa się pod dusze zmarłych, aby kłamać i utwierdzać ludzi w kłamstwie. Dlatego tak bardzo niebezpieczne są różnego rodzaju praktyki spirytystyczne, gdyż tak zwane wywoływanie zmarłych jest w rzeczywistości kontaktowaniem się ze złymi duchami, a to jest niezwykle niebezpieczne dla wszystkich biorących w tym udział, nawet dla postronnych obserwatorów.

Najgorsze grzechy. Maria mówi, że grzechy, które zadają najwięcej bólu w czyśćcu to grzechy przeciwko miłości bliźniego, szczególnie brak przebaczenia, nieczystość, zatwardziałość serca, wrogość. Grzechy braku przebaczenia, obmowy i oszczerstwa wymagają wyjątkowo bolesnego i długiego przezwyciężania ich konsekwencji.

Maria daje przykład pewnej kobiety, która po śmierci doznawała strasznych cierpień w czyśćcu. Odwiedzając Marię powiedziała, że powodem jej cierpienia jest fakt, że przez wiele lat podtrzymywała w sobie wielką niechęć do swojej przyjaciółki, z którą nie chciała się pojednać, chociaż tamta wielokrotnie takie próby podejmowała. Nawet na łożu śmierci nie przebaczyła i się nie pogodziła. To był główny powód jej wielkiego cierpienia w czyśćcu i dlatego przyszła do Marii z prośbą o pomoc.

Maria podkreślała, że najgorszą pułapką dla ludzi pobożnych jest pycha. Daje przykład pewnego mężczyzny i kobiety, którzy zmarli mniej więcej w jednym czasie. Kobieta zmarła, gdy poddawała się aborcji, ale przed śmiercią żałowała i była bardzo pokorna, natomiast mężczyzna, chociaż często chodził do Kościoła, to jednak wszystkich krytykował i gardził innymi. Dlatego dłużej musiał cierpieć w czyśćcu aniżeli ta kobieta.

Pokora i miłość. Najpotężniejszą bronią przeciwko grzechowi i zakusom diabła jest pokora. Maria daje przykład matki czworga dzieci, która, kiedy dowiedziała się, że wkrótce umrze, nie buntowała się, ale całkowicie zaufała Bogu i powierzyła Mu siebie, a troskę o swoje dzieci złożyła w Jego ręce. Jej bezgraniczne zaufanie Bogu sprawiło, że poszła prosto do nieba. Całkowite zaufanie Bogu w doskonałej miłości i pokorze są najprostszą drogą do nieba.

Zboczenia seksualne. Maria Simma przestrzega przed zboczeniami seksualnymi, a szczególnie przed praktykami homoseksualnymi, gdyż pochodzą one z inspiracji Szatana. Wielką winę ponoszą ci, którzy im ulegają twierdząc, że takimi się urodzili i mają do nich pełne prawo.

Msza Święta. Maria z własnego doświadczenia wie, że najskuteczniejszym sposobem pomocy duszom czyśćcowym w zmniejszeniu ich cierpień, a w końcu w wyzwoleniu ich z czyśćca, jest Msza św. odprawiana w ich intencji. Jest to dla nich najwspanialszy dar, bo w czasie Mszy św. zostaje uobecniona ofiara krzyżowa Chrystusa i Jego ostateczne zwycięstwo nad grzechem i śmiercią w Zmartwychwstaniu.

Inna pomoc. Bardzo ważną pomocą dla dusz czyśćcowych jest ofiara złożona z naszego cierpienia, choroby, pokuty, postu oraz każdej formy modlitwy, szczególnie różańcowej oraz drogi krzyżowej. Cierpiący w czyśćcu potrzebują naszej pomocy, ponieważ sami już nie mogą naprawić zła, które popełnili w czasie ziemskiego życia. Dopóki żyjemy na ziemi posiadamy możliwość naprawienia zła, nie tylko tego, które sami spowodowaliśmy, ale również tego, które popełnili nasi zmarli.

Przygotowanie do śmierci. Dusze czyśćcowe mówiły Marii, że do śmierci trzeba się przygotowywać przez całkowite zawierzenie siebie Bożemu Miłosierdziu i oddanie Jezusowi tego wszystkiego, czym jesteśmy i co przeżywamy, a więc wszystkich swoich lęków, obaw, pytań i wątpliwości. Trzeba się przede wszystkim dużo modlić, żyć w stanie łaski uświęcającej i całkowicie ufać Bogu, a nie koncentrować na swoich lękach, obawach i wątpliwościach. Maria apeluje o modlitwę w intencji umierających, szczególnie tych, którzy są w niebezpieczeństwie potępienia. Przez modlitwę, głównie przez koronkę do Miłosierdzia Bożego można umierającego doprowadzić do aktu skruchy i pokory, złamać jego pychę i uporczywe trwanie w „nie” przeciwko Bogu. Najmniejszy choćby akt skruchy sprawi, że taki człowiek uniknie wiecznego piekła, chociaż będzie musiał bardzo cierpieć w czyśćcu.

Diabelski trick. Dusze czyśćcowe, powiedziały również Marii, że życie człowieka na ziemi jest tylko jedno i jest niepowtarzalne. Dlatego reinkarnacja jest wymysłem szatana, który pragnie ludzi wprowadzać w błąd i odciągać ich do Boga. Reinkarnację trzeba więc traktować jako diabelski trick i podstępną pokusę ojca kłamstwa.

do góry

Cierpienie wynagradzające

Maria Valtorta, „Poemat Boga-Człowieka”. Księga II. Napisane 20 stycznia 1945. A, 4248-4254.

Jezus znajduje się w pewnej wiosce, której mieszkańcy przyjęli Go w gościnę. Trwa rozmowa z mieszkańcami wioski.

«Boleść nie zawsze jest złem?» - pyta wieśniak.

Jezus: «Nie, przyjacielu. Jest złem z ludzkiego punktu widzenia, jednak z punktu widzenia wykraczającego poza ludzki – to jest dobro. Zwiększa bowiem zasługi sprawiedliwych, którzy znoszą boleść – bez popadania w rozpacz, bez buntowania się – i ofiarowują ją Bogu. Boleść ofiarowana, poprzez poddanie się w ofierze wynagradzającej za własne braki i za grzechy świata, staje się odkupieniem dla tych, którzy nie są sprawiedliwi.»

«Cierpieć jest tak bardzo trudno!» – mówi wieśniak, do którego przyłączyli się członkowie rodziny: dziesięcioro dorosłych i dzieci.

Jezus: «Wiem, że człowiek uważa to za trudne. Wiedząc, że człowiek tak osądziłby cierpienie, Ojciec nie dał go swym dzieciom. Ono przyszło jako wynik grzechu. Jednakże jak długo trwa cierpienie na ziemi? W życiu człowieka – niewiele, zawsze mało, nawet jeśli cierpienie trwa przez całe życie. A teraz pytam was: Czy nie jest lepiej cierpieć przez niedługi czas niż na zawsze? Czy nie jest też lepiej cierpieć tu niż w Czyśćcu? Pomyślcie, tam czas jest pomnożony przez tysiąc. O! Zaprawdę powiadam wam, że nie powinno się przeklinać cierpienia, lecz błogosławić je i nazywać ”łaską”, i nazywać “litością”.»

do góry