Podstawowe informacje o przygotowaniu do małżeństwa
Dyrektorium Duszpasterstwa Rodzin (DDR 18) w przygotowaniu do małżeństwa i życia w rodzinie wyróżnia trzy etapy: przygotowanie dalsze, bliższe i bezpośrednie.
Odpowiedzialni za przygotowanie do małżeństwa. Za przygotowanie narzeczonych do sakramentu małżeństwa jest odpowiedzialny Ksiądz Proboszcz, a jeśli to przygotowanie jest prowadzone w ramach duszpasterstwa akademickiego to odpowiedzialnym jest Duszpasterz Akademicki.
W (wyjątkowych) uzasadnionych wypadkach (DDR 34), gdy narzeczeni nie mogą odbyć ww. przygotowania bezpośredniego, wówczas Ksiądz Proboszcz może dać pisemne skierowanie na odbycie przygotowania prowadzonego przez Archidiecezjalne Duszpasterstwo Rodzin. Za całość tego przygotowania odpowiada duszpasterz wyznaczony przez Księdza Biskupa; on rozpatruje skierowanie od Księdza Proboszcza i dokonuje zapisów.
Narzeczeni mieszkają poza parafią rodzinną, a chcą zawrzeć związek małżeński w swojej rodzinnej parafii. Osoby, które wyjechały z rodzinnej parafii, np. za pracą do Anglii - powinni tam jak najszybciej zgłosić się do parafii czy misji prowadzonej przez Kościół Rzymskokatolicki i tam odbyć przygotowania do zawarcia związku małżeńskiego wraz ze spisaniem protokołu przedślubnego. Po takim przygotowaniu otrzymują od tamtejszego duszpasterza licencję do asystowania przy małżeństwie. Dalsze formalności związane z sakramentem małżeństwa dopełniają w parafii ślubu. Zapoznaj się też z kanonami 102 i nn. z KPK (Kodeks Prawa Kanonicznego) o zamieszkaniu stałym i tymczasowym.
W związku z wprowadzeniem w życie Konkordatu pomiędzy Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską, od dnia 15 listopada 1998 r. sakrament małżeństwa może być zawarty według jednej z następujących form:
A) według dotychczasowej praktyki, tzn. małżonkowie zawarli już ze sobą wcześniej kontrakt cywilny lub zawierają go tego samego dnia, ale przed zawarciem małżeństwa sakramentalnego;
B) nupturienci zawierają małżeństwo sakramentalne wyłącznie ze skutkami religijnymi (bez skutków cywilnych);
C) nupturienci zawierają małżeństwo według ceremonii religijnej z równoczesnym (tzn. w czasie tej samej ceremonii) zawarciem małżeństwa wywołującym skutki cywilne według polskiego prawa świeckiego.
Małżeństwo powinno być zawierane w parafii, w której jedno z narzeczonych posiada stałe lub tymczasowe zamieszkanie albo faktyczny miesięczny pobyt. (kan. 1115)
Zgłoszenie ślubu w kancelarii parafialnej
Kandydaci do małżeństwa powinni obowiązkowo zgłosić się do kancelarii parafialnej na 3 miesiące przed planowanym terminem ślubu w celu rozważnego i spokojnego podjęcia bezpośredniego przygotowania do ślubu, ewentualnego uzupełnienia katechezy przedmałżeńskiej i załatwienia formalności związanych z sakramentem małżeństwa.
Kancelaria parafialnaczynna jest codziennie w dni powszednie (oprócz sobót) po Mszy św. wieczorowej: październik – marzec: godz. 17.30 – 18.30; kwiecień – wrzesień: godz. 18.30 – 19.30. Wiemy, że mamy różne obowiązki związane z konkretnym czasem ich wykonywania, dlatego jeżeli nie mamy możliwości załatwić spraw kancelaryjnych w wyznaczonym czasie proszę wcześniej (każdego dnia po Mszy św. lub telefonicznie) umówić się z ks. proboszczem, aby ustalić stosowny czas na spotkanie w kancelarii parafialnej.
Dokumenty, które należy przedłożyć w kancelarii parafialnej
Przy pierwszym spotkaniu z duszpasterzem:
1. Dowód osobisty lub inny urzędowy dokument, np. legitymacja służbowa.
2. Metryka chrztu świeżej daty, tzn. wydana nie wcześniej niż 6 miesięcy przed zgłoszeniem się zainteresowanych do duszpasterza. Metryka winna zawierać wszystkie adnotacje z księgi chrztów. Jeżeli nie ma wpisanego bierzmowania należy z parafii bierzmowania dostarczyć zaświadczenie o przyjęciu sakramentu.
3. Ostatnie świadectwo z nauki religii. Zapisać lub zapamiętać datę I Komunii św.
Przy pierwszym spotkaniu w kancelarii parafialnej zostaje przeprowadzona rozmowa duszpasterska i spisany protokół przedślubny.
Pouczenie.Jeżeli małżeństwo zawierane jest według formy C) tzn. ze skutkami cywilnymi, to narzeczeni mają obowiązek w odpowiednim czasie (nie wcześniej niż 6 miesięcy przed ślubem) zgłosić się Urzędu Stanu Cywilnego (u nas mieści się w Urzędzie Gminy w Józefowie nad Wisłą) w celu dokonania formalności wynikających z prawa świeckiego (zob. informacja USC). Tam narzeczeni otrzymają zaświadczenie o tym, że mają oni prawo zawrzeć małżeństwo według prawa polskiego (zaświadczenie jest ważne 6 miesięcy od daty wydania), które należy dostarczyć do kancelarii parafii, w której będzie zawierane małżeństwo.
1. Aktualne zaświadczenie z Urzędu Stanu Cywilnego stwierdzające brak okoliczności wyłączających zawarcie małżeństwa (w wypadku małżeństwa sakramentalnego zawieranego ze skutkami cywilnymi – forma C)
2. Świadectwo zawarcia związku cywilnego z USC (w wypadku gdy przed małżeństwem sakramentalnym był zawarty kontrakt cywilny – forma A).
3. Zaświadczenie o wygłoszeniu zapowiedzi.
4. Indeksy nauk przedmałżeńskich z odbytą drugą spowiedzią.
5. Inne dokumenty, o ile będą wymagane przez prawo kościelne, a o których powiadomieni zostaną narzeczeni w kancelarii parafialnej.
W tygodniu ślubu. W dniach od poniedziałku do czwartku narzeczeni zgłaszają się ze świadkami do kancelarii parafialnej w celu spisania aktu ślubu. Do protokołu przedślubnego dołączają brakujące dokumenty i składają stosowną ofiarę z racji ślubu. W opłacie tej nie mieści się posługa organisty i kościelnego, których to narzeczeni opłacają we własnym zakresie.
Świadkowie ślubu winni być pełnoletni (tj. ukończone 18 lat) i mają przedłożyć w kancelarii parafialnej dowód osobisty lub inny urzędowy dokument potwierdzający ich tożsamość. Więcej zobacz: PKP kan. 1108 § 1 oraz KKK 1631, 1663.
Licencja wydawana jest w tygodniu ślubu. Do licencji zostają dołączone egzemplarze zaświadczenia z Urzędu Stanu Cywilnego (tylko w wypadku, gdy narzeczeni zawierają sakrament małżeństwa ze skutkami cywilnymi, forma C).
Spowiedź przedślubna. Po spisanym protokole przedślubnym należy jak najszybciej odbyć spowiedź przedślubną. Dając spowiednikowi do podpisania indeks należy zaznaczyć, że jest to pierwsza spowiedź przedślubna. Tak samo postępujemy przy drugiej spowiedzi, którą narzeczeni odbywają niedługo przed zawarciem sakramentu, aby pełniej i w czystości serca przeżyć przyjęcie sakramentu małżeństwa. Oczywiście, gorąco zachęcamy do częstego korzystania z sakramentów świętych.
Konferencje przedmałżeńskie. Narzeczeni są zobowiązani przed ślubem wysłuchać 10 konferencji przedmałżeńskich. Powinny one obejmować tematy z zakresu: teologii małżeństwa, etyki życia małżeńskiego oraz liturgii sakramentu małżeństwa (por. DDR 30), w następującym porządku:
1. Małżeństwo chrześcijańskie.
2. Miłość dojrzała.
3. Komunikacja tworząca wspólnotę.
4. Rodzina pochodzenia.
5. Sakrament małżeństwa.
6. Ślub katolicki.
7. Dziecko darem Bożym.
8. Być rodzicami.
9. Wierność.
10. Kościół domowy.
Konferencje 1, 3, 4, 5, 6, 7 i 9 prowadzi duszpasterz, zaś konferencje 2, 8 i 10 - Parafialny Doradca Życia Rodzinnego.
Konferencje przedmałżeńskie dla narzeczonych z naszej parafii odbywają się zazwyczaj w okresie Wielkiego Postu. Termin konferencji (po wcześniejszych ustaleniach z narzeczonymi) podaje proboszcz w ogłoszeniach parafialnych.
Parafialna Poradnia Życia Rodzinnego dla narzeczonych ze względów na bardzo małą ilość zawieranych małżeństw nie jest organizowana w naszej parafii. Korzystamy z poradni w innych parafiach (po wcześniejszym uzgodnieniu z ks. proboszczem) z uwzględnieniem tamtejszych wymogów kancelaryjnych.
W Parafialnej Poradni Życia Rodzinnego w trzech indywidualnych spotkaniach z narzeczonymi omawiane są tematy dotyczące odpowiedzialności za wzajemną miłość i przekazywanie życia, szkodliwości i niedopuszczalności antykoncepcji, środków poronnych sztucznych zapłodnień oraz znaczenia metod naturalnego rozpoznawania płodności, wg opracowanego przez AODR programu.
Dzień skupienia przedślubnego dla narzeczonych z naszej parafii odbywa się w domu rekolekcyjnym w Łopocznie. Dzień skupienia kończący katechezy przedślubne winien być połączony z możliwością dłuższej modlitwy, spowiedzi, Mszą Świętą i konferencją.
Rozmowa duszpasterska sprawdzająca wiedzę narzeczonych dotyczącą małżeństwa i rodziny odbywa się na zakończenie bezpośredniego przygotowania do przyjęcia sakramentu, a dotyczy poglądów narzeczonych na sakramentalność i nierozerwalność małżeństwa, miłość, wierność, płodność i szacunek wobec poczętego dziecka, jego wychowanie. Ta rozmowa będzie też sposobnością dla zrealizowania formalności oraz poinstruowania narzeczonych o przebiegu liturgii zaślubin.
1. Starajcie się czasie bezpośredniego przygotowania do małżeństwa nieustannie żyć w łasce uświęcającej. Gdy przydarzy się grzech, praktykujcie zasadę - dzisiaj zgrzeszyłem, dzisiaj się oczyściłem.
2. Podczas waszych spotkań ze sobą, pomódlcie się razem za siebie, pójdźcie razem do kościoła, porozmawiajcie o Bogu. To jest bardzo ważne. Jeżeli będziecie z Bogiem, Bóg będzie z wami.
3. Gdy będziecie zapraszali gości weselnych, poproście ich, a także swoich świadków, aby z racji waszego ślubu skorzystali ze Spowiedzi świętej, zaś w czasie waszego ślubu gorąco się za was modlili i w waszej intencji przyjęli Komunię świętą.
4. Korzystając z okazji poproście też swoich gości, aby w kościele nie rzucali przed wasze nogi pieniędzy, ryżu i innych dziwnych przedmiotów. Jest to pogański zwyczaj, który nie ma nic wspólnego z sakramentem małżeństwa.
1. Fotograf. Zgodnie z zarządzeniem Arcybiskupa Bolesława Pylaka z dn. 02.03.1995 r. w czasie ślubu może fotografować i filmować tylko jeden fotograf i jeden operator kamery. Zawsze obowiązuje ich godny i świąteczny ubiór. Warunkiem otrzymania zezwolenia na wykonywanie zdjęć i filmów jest posiadanie dokumentu potwierdzającego ukończenie kursu liturgicznego organizowanego przez AKL.
2. Narzeczeni mogą sobie wybrać czytania na swój ślub. Mogą także podczas liturgii sakramentu małżeństwa wykonać czytanie, psalm, modlitwę wiernych.
3. Obrączki przed Mszą św. zostawiamy u pana kościelnego.
4. Przed rozpoczęciem Mszy św. narzeczeni wraz ze świadkami czekają na kapłana w przedsionku kościoła.
5. Zaraz po ceremonii zaślubin (ze skutkami cywilnymi – forma C) małżonkowie wraz ze świadkami udają się do zakrystii (bądź kancelarii), aby złożyć swoje podpisy na zaświadczeniach z USC. Jeden egzemplarz zaświadczenia otrzymują małżonkowie.
Od 1 marca 2015 roku nowe przepisy państwe nie nakładają na duchownych obowiązku przekazywania małżonkom po ślubie egzemplarza zaświadczenia o zawarciu małżeństwa.
1. Nie zapomnijcie zamówić dziękczynnej Mszy św. z prośbą o błogosławieństwo w rocznicę waszego ślubu.
2. Praktykujcie wspólną codzienną modlitwę. Pamiętajcie o Różańcu.
3. Postarajcie się zaraz po ślubie odprawić pierwsze piątki i pierwsze soboty miesiąca. Najlepiej razem.
4. Trzymajcie się zasady: żadnego dnia bez wspólnej modlitwy, żadnych niedziel i świąt bez udziału we Mszy św.
5. Praktykujcie comiesięczną spowiedź.
6. Nie zapomnijcie, że bez Boga nie można być szczęśliwym ani nie można dobrze wychować dzieci. W odkrywaniu Boga i życiu z Nim bardzo pomocne jest trwanie we wspólnocie parafialnej i w grupach działających przy parafii. Zachęcam też do słuchania "Audycji dla małżonków" w Radio Maryja (wtorki, godz. 21.30).
Na waszą piękną, ale i trudną drogę małżeńską z serca wam błogosławię!
Informacja USC dla osób ubiegających się o wydanie zaświadczenia do zawarcia małżeństwa kanonicznego ze skutkami cywilnymi.
Mężczyzna i kobieta, którzy ukończyli 18 lat (kobieta za zgodą sądu po ukończeniu 16 lat), zamierzający zawrzeć małżeństwo kanoniczne ze skutkami cywilnymi, powinni zgłosić się do Urzędu Stanu Cywilnego miejsca zamieszkania jednej ze stron i złożyć:
— pisemne zapewnienia o braku okoliczności wyłączających zawarcie małżeństwa oraz, w zależności od stanu cywilnego, następujące dokumenty:
kawaler, panna
— odpis skrócony aktu urodzenia, (od 1 marca 2015 nie jest konieczny)
rozwiedziony, rozwiedziona
— odpis skrócony aktu urodzenia, (od 1 marca 2015 nie jest konieczny)
— odpis skrócony aktu małżeństwa z adnotacją o rozwodzie albo odpis prawomocnego wyroku sądu o rozwodzie,
wdowiec, wdowa
— odpis skrócony aktu urodzenia, (od 1 marca 2015 nie jest konieczny)
— odpis skrócony aktu zgonu małżonka albo odpis prawomocnego orzeczenia sądu o stwierdzeniu zgonu poprzedniego małżonka lub uznania go za zmarłego.
kobieta niepełnoletnia, która ukończyła 16 lat składa również:
— odpis prawomocnego postanowienia sądu zezwalającego na zawarcie małżeństwa.
Każde z nupturientów powinno okazać dowód osobisty.
Nazwiska małżonków i ich dzieci
Po ślubie małżonkowie mogą nosić:
— nazwisko wspólne dla obojga – dotychczasowe nazwisko męża albo dotychczasowe nazwisko żony.
— swoje dotychczasowe nazwiska,
— nazwiska dwuczłonowe, wynikające z połączenia dotychczasowego nazwiska jednego z małżonków z dotychczasowym nazwiskiem drugiego małżonka.
Dzieci mogą nosić nazwisko jednego z małżonków.
Po stwierdzeniu zdolności prawnej nupturientów do zawarcia małżeństwa i ustaleniu nazwisk przyszłych małżonków i ich dzieci, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego wydaje zaświadczenie o braku okoliczności wyłączających zawarcie małżeństwa w prawie polskim.
Otrzymane egzemplarze zaświadczenia narzeczeni przekazują proboszczowi parafii, w której będzie zawierane małżeństwo kanoniczne. Zaświadczenie jest ważne 6 miesięcy od dnia wydania.
Wymienione wyżej dokumenty obowiązują również przy zawieraniu małżeństwa w USC.
Z dniem 1 marca 2015 roku weszły w życie nowe przepisy ustawy z dnia 28 listopada 2014 r. "Prawo o aktach stanu cywilnego" (pasc). Zgodnie z nowymi przepisami, zaświadczenie stwierdzające brak okoliczności wyłączających zawarcie małżeństwa wydawane przez kierownika urzędu stanu cywilnego narzeczeni będą mogli uzyskać w dowolnym urzędzie w Polsce, niezależnie od zameldowania (art. 15 ust. 2 kro), nie będą musieli również w celu uzyskania tego zaświadczenia przedkładać odpisu aktu urodzenia (art. 76 ust. 1 pasc).
Powyższe zaświadczenie z dniem 1 marca 2015 r. będzie ważne sześć miesięcy, a nie tak jak dotychczas trzy miesiące.
Nowe przepisy nie nakładają na duchownych obowiązku przekazywania małżonkom po ślubie egzemplarza zaświadczenia o zawarciu małżeństwa, ale tę praktykę można stosować. Chociaż nowe przepisy także nie przewidują egzemplarza zaświadczeń dla parafii, należy ich kopie zachować w dokumentacji parafialnej.
Konferencje przedmałżeńskie w naszej parafii odbywają się głównie w okresie Wielkiego Postu. Terminy konferencji są uzgadniane z narzeczonymi, tak aby im odpowiadały i nie kolidowały z innymi obowiązkami.
Dzień skupienia. Miejsce: Ognisko Światła i
Miłości, Stare Kaliszany 1, 24-340 Józefów nad Wisłą, tel. 81-828-50-08, tel. kom. +48 609-598-587, e-mail: ognisko.kaliszany@gmail.com Strona internetowa: www.ognisko-milosci.pl
Dzień skupienia odbywa się w następujących dniach roku:
1. 23-02-2020 - godz. 15.00-18.00, Kaliszany
2. 05-04-2020 - godz. 15.00-18.00, Kaliszany
3. 18-10-2020 - godz. 15.00-18.00, Kaliszany
4. 13-12-2020 - godz. 15.00-18.00, Kaliszany
2021 - ze względu na epidemię dni skupienia ustalamy z ks. proboszczem w parafii ślubu.
O ile narzeczonym z ważnych powodów nie odpowiadają podane przez parafię terminy spotkań przedmałżeńskich wtedy mogą uczestniczyć w konferencjach i dniu skupienia w innych parafiach.
Małżeństwa. Ognisko Światła i Miłości zaprasza także do udziału w rekolekcjach dla małżonków, dzieci i młodzieży. O terminach spotkań i grupach formacyjnych dowiemy się odwiedzając stronę internetową Ogniska.
Chcąc zawrzeć sakrament małżeństwa w obrządku katolickim, zobowiązuję się do godnego przygotowania się do tego wydarzenia przez:
— uczestniczenie w konferencjach przedmałżeńskich i w spotkaniach w parafialnej poradni rodzinnej,
— udział w skupieniu przedślubnym w kościele,
— przystąpienie do spowiedzi przedślubnej.
Zawierając katolicki związek małżeński, zobowiązuję się do pogłębiania swojej wiary oraz wiedzy religijnej, aby potem móc przekazać chrześcijańskie wartości swoim dzieciom.
1.Małżeństwo chrześcijańskie (powołanie każdego człowieka, różne powołania i drogi życia, powołanie do małżeństwa, narzeczeństwo, zadania tego okresu)
Największa jest miłość (1 Kor 13, 13)
2.Miłość dojrzała (rozumienia słowa miłość, dojrzałość miłości, miłość jako postawa, rozwój miłości małżeńskiej, przymierze małżeńskie)
Co byście chcieli, żeby wam czynili, i wy im czyńcie (Mt 7, 12)
3.Komunikacja tworząca wspólnotę (znaczenie rozmowy, warunki udanej komunikacji, konflikty i ich rozwiązywanie, przebaczenie)
Opuści człowiek ojca i matkę (Rdz 2, 24)
4.Rodzina pochodzenia (złoty środek w kontaktach rodzinnych, granice rodzinne, odejście z domu dla założenia własnej rodziny, kontakt z rodzicami i teściami)
Będą dwoje w jednym ciele (Rdz 2, 24)
5.Sakrament małżeństwa (co to jest sakrament, sakrament małżeństwa, sakrament małżeństwa jako stan, Boży plan "od początku" wybór czytań ślubnych)
Zaproszono na to wesele także Jezusa (J 2,2)
6.Ślub katolicki (pytania poprzedzające ślub, analiza przysięgi małżeńskiej, liturgia i symbole liturgiczne sakramentu małżeństwa, prawne warunki ważnego małżeństwa)
Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie (Mt 18, 20)
7.Dziecko darem Bożym (powołanie do rodzicielstwa, rola matki, rola ojca, kierowanie płodnością, szacunek dla życia, małżeństwa bezdzietne)
Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę (Oz 11, 4)
8.Być rodzicami (etapy rodzicielstwa, zadania na tych etapach, wychowanie, złoty środek w wychowaniu)
Wierny przyjaciel potężną obroną (Syr 6, 14)
9.Wierność (życie jako droga do zbawienia, małżeństwo wspólną drogą całego życia, wzajemna wierność warunkiem szczęścia rodzinnego, pielęgnowanie wierności i miłości)
Gdzie jest dwóch albo trzech zebranych w imię moje, tam Ja jestem (Mt 18, 20)
10.Kościół domowy (grupa rodzinna, wzajemne oddziaływanie osób, dobro drugiego dobrem własnym, wspólne dążenie do szczęścia, Kościół domowy, modlitwa, świętowanie)
Ojcze Niebieski, Ty znasz mnie do głębi - znasz każdy szczegół mego życia. Przeznaczyłeś mnie do życia z sobą w wieczności. Często o tym zapominam. Jestem słaby, niestały. Tak łatwo się wybielam, usprawiedliwiam. Pozwól mi widzieć siebie tak, jak Ty mnie widzisz. Osądzić bez wybiegów intencje, jakimi kieruję się w życiu. Oświeć mnie, abym rozpoznał swe grzechy przeciw Tobie i przeciwko moim bliźnim. Abym miał odwagę uznania, że źle postępuję, że potrzebuję zmiany postępowania, myślenia, nawrócenia. Daj łaskę prawdziwego żalu i poprawy, abym doznał radości Twojego przebaczenia. Niech Twoje miłosierdzie, Boże, uleczy moje rany, wzmocni moją wolę pełnienia Twojej woli. Amen.
Sakrament pokuty i pojednania jest widzialnym znakiem powrotu człowieka do przyjaźni z Bogiem i bliźnim. Aby osiągnąć realny skutek tego sakramentu w uczuciu pokoju i nadziei, należy, wzywając pomocy Ducha Świętego, jak najgorliwiej wypełnić pięć warunków dobrej spowiedzi. Oddajemy w Wasze ręce rachunek sumienia, który jest pierwszym warunkiem dobrej spowiedzi, a bez którego sakrament ten traci swój autentyczny charakter. Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkie pytania zawarte w tym rachunku będą zrozumiale dla każdego. W sytuacji wątpliwości i niezrozumienia warto daną kwestię poruszyć bezpośrednio ze swoim spowiednikiem.
• Czy wierzę w obecność Boga w sakramentach Kościoła?
• Czy wierzę, że Bóg jest MIŁOŚCIĄ?
• Czy wierzę w Opatrzność Bożą nad człowiekiem?
• Czy wierzę w obecność Boga w sakramentach Kościoła?
• Czy w swoim życiu nie posługuję się wróżbiarstwem, różdżkarstwem, horoskopami, numerologią?
• Czy wierzę w słowa zapisane w Piśmie Świętym?
• Czy dbam o czystość i wrażliwość mojego sumienia?
Jak wygląda moje życie z wiary?
• Jak często przystępuję do sakramentów (spowiedź, Eucharystia)?
• Co jest moją motywacją spowiedzi? (nadchodzące święta, pogrzeb, chrzciny, ślub, itp., czy prawdziwa chęć pojednania się z Bogiem?)
• Czy kiedykolwiek zataiłem (-łam) jakieś grzechy w sakramencie pokuty i pojednania?
• Co jest moją motywacją udziału w niedzielnej Eucharystii? (nakaz Prawa, presja rodziny społeczeństwa, czy autentyczna wiara w obecność Boga w liturgii?)
• Czy kiedykolwiek przyjąłem (-łam) Komunię Świętą w stanie grzechu ciężkiego?
• Jak wygląda moje uczestnictwo w Eucharystii? Jak często przyjmuję Komunię Świętą? Jak wsłuchuję się w liturgię Słowa Bożego?
• Czy uczestniczę w okresowych nabożeństwach? (Droga krzyżowa, Gorzkie żale, Nabożeństwa majowe, czerwcowe, Różaniec itp.)
• Jak przeżywam rok liturgiczny? (duchowe przygotowanie do Świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocnych, udział w rekolekcjach, posty nakazane)
• Jak wygląda moja modlitwa osobista? (poranny pacierz, myśl o Bogu w ciągu dnia, nawiedzenie świątyni, znak krzyża przy kapliczce, modlitwa przy posiłku, pozdrowienie napotkanej osoby duchownej, wieczorny rachunek sumienia)
• W jakich okolicznościach i w jakich intencjach najczęściej się modlę?
• O co proszę Boga?
• Czy pamiętam w modlitwie o bliźnich, także tych, których trudno mi kochać?
• Czy pamiętam o modlitwie za zmarłych?
Czy i w jaki sposób daję świadectwo swojej wiary?
• Czy umiem się przyznać do swojej wiary wobec rodziny, przyjaciół, znajomych i obcych?
• Czy drugi człowiek, patrząc na moją postawę, widzi ucznia Chrystusa?
• Czy daję świadectwo wiary, nosząc medalik na piersi bądź wieszając krzyż w pokoju, itp.?
• Czy czuję się odpowiedzialny za świątynię?
• Czy stać mnie na ofiarę na rzecz wspólnoty Kościoła?
• Czy potrafię stawać w obronie swojej wiary?
• Czy nie przechodzę obojętnie wobec zła, które widzę?
• Czy moja postawa chrześcijańska nie jest zgorszeniem dla ludzi, z którymi się spotykam?
• Czy ulegając uczuciu gniewu, nienawiści, złości, nie złorzeczyłem bądź przekląłem drugiego człowieka?
Po spisaniu protokołu przedślubnego w parafii narzeczonego i narzeczonej są głoszone zapowiedzi przedślubne. Celem głoszenia zapowiedzi jest wykluczenie wszelkich okoliczności będących przeszkodą do ważnego i godziwego zawarcia małżeństwa. Regulują to przepisy Kodeksu Prawa Kanonicznego.
Kan. 1066Przed zawarciem małżeństwa należy się upewnić, że nic nie stoi na przeszkodzie do jego ważnego i godziwego zawarcia.
Kan. 1067Konferencja Episkopatu powinna wydać normy dotyczące egzaminu narzeczonych, zapowiedzi przedmałżeńskich oraz innych odpowiednich środków do przeprowadzenia badań przed zawarciem małżeństwa, aby proboszcz pilnie ich przestrzegając mógł przystąpić do asystowania przy małżeństwie.
Kan. 1069Wszyscy wierni mają obowiązek znane im przeszkody małżeńskie wyjawić przed zawarciem małżeństwa proboszczowi lub ordynariuszowi miejsca.
Zapowiedzi winny być ogłoszone lub w kruchcie kościoła wywieszone przez okres dwóch (dawniej trzech) po sobie następujących niedziel albo świąt nakazanych.
Po upływie terminu głoszenia zapowiedzi należy w kancelarii parafialnej pobrać zaświadczenie o wygłoszeniu zapowiedzi i dostarczyć je do parafii, gdzie został spisany protokół przedślubny.
19.W ustalonym czasie kapłan w mszalnych szatach liturgicznych wychodzi z ministrantami do drzwi kościoła i tam pozdrawia po chrześcijańsku narzeczonych, dając w ten sposób wyraz radości, którą dzieli z nimi Kościół. Jeśli przemawiają za tym okoliczności, opuszcza się obrzęd powitania przy drzwiach kościoła, a liturgię małżeństwa rozpoczyna się od razu od Mszy św.
20.Jeżeli odbywa się procesja do ołtarza, wówczas pierwsi idą ministranci, następnie kapłan, a za nim narzeczeni, którym towarzyszą, stosownie do miejscowych zwyczajów, przynajmniej rodzice i dwaj świadkowie, W tym czasie śpiewa się pieśń na wejście.
21.Gdy wszyscy przybędą przed ołtarz i zajmą swoje miejsca, kapłan żegna się i pozdrawia wiernych jak zwykle na początku Mszy. Następnie zwraca się do narzeczonych i zgromadzonych, aby wprowadzić ich do udziału w obrzędach. Może użyć jednej z podanych formuł albo dokonać tego własnymi słowami.
A. PIERWSZA FORMUŁA POWITANIA
Najmilsi, przybyliście do naszej świątyni, aby w obecności kapłana oraz wspólnoty Kościoła Chrystus Pan uświęcił i utwierdził waszą miłość. Chrystus uświęcił was już w sakramencie chrztu, a teraz błogosławi waszej miłości oraz umacnia was przez sakrament małżeństwa, abyście byli sobie zawsze wierni i umieli podjąć i wypełnić obowiązki małżeńskie. Razem z wami będziemy słuchać słowa Bożego i uczestniczyć w ofierze eucharystycznej, aby was wspierać naszymi modlitwami.
Następuje akt pokuty.
B. DRUGA FORMUŁA POWITANIA
Zgromadziliśmy się w kościele wokół N. i N., którzy dzisiaj chcą zawrzeć sakramentalny związek małżeński. W tym ważnym dla nich momencie życia otoczmy ich naszą miłością i naszymi modlitwami. Razem z nimi będziemy słuchać słowa Bożego i uczestniczyć w ofierze eucharystycznej, prosząc o obfite błogosławieństwo dla młodej pary.
Następuje akt pokuty.
C. TRZECIA FORMUŁA POWITANIA
W imieniu wspólnoty parafialnej (chrześcijańskiej), do której należą N. i N., serdecznie witam wszystkich przybyłych do tej świątyni, aby uczestniczyć w obrzędach sakramentu małżeństwa. N. i N. pragną nie tylko, abyśmy byli tutaj obecni w uroczystej chwili, lecz chcą, abyśmy razem z nimi głęboko przeżyli tę ważną chwilę ich życia. Sami wybrali czytania, które usłyszymy, i modlitwy, które będziemy odmawiali.
22.Liturgia słowa odbywa się zgodnie z przepisami. Mogą być trzy czytania, z których pierwsze powinno być ze Starego Testamentu.
Poniżej podane są przykładowe czytania z rytuału „Obrzędy Sakramentu Małżeństwa”. Czytania oraz psalm mogą wykonać narzeczeni lub ktoś z gości weselnych odpowiednio do tego przygotowany. Należy również pamiętać, że narzeczeni sami mogą wybrać z rytuału czytania, które chcieliby usłyszeć podczas swojego ślubu. Należy to jednak uzgodnić z kapłanem.
Pierwsze czytanieSyr 26,1-4. 13-16
Dobra kobieta jest światłem domu.
Dobra żona jest wielkim darem dla mężczyzny. Piękny dzień ślubu jest jutrzenką nowego życia.
Czytanie z Księgi Syracydesa
Szczęśliwy mąż, który ma dobrą żonę, liczba dni jego będzie podwójna. Dobra żona radować będzie męża, który osiągnie pełnię wieku w pokoju. Dobra żona, to dobra część dziedzictwa i jako taka będzie dodana tym, którzy się boją Pana. Wtedy to serce bogatego czy ubogiego będzie zadowolone i oblicze jego wesołe w każdym czasie. Wdzięk żony rozwesela męża, a mądrość jej orzeźwia jego kości. Dar Pana - żona spokojna i za osobę dobrze wychowaną nie znajdziesz nic na zamianę. Wdzięk nad wdziękami skromna kobieta i nie masz nic równego osobie powściągliwej. Jak słońce wschodzące na wysokościach Pana, tak piękność dobrej kobiety między ozdobami jej domu.
Szczęśliwy człowiek, który się boi Pana * i chodzi Jego drogami. Będziesz spożywał owoc pracy rąk swoich, * szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.
Refren.
Małżonka twoja jak płodny szczep winny * w zaciszu twojego domu. Synowie twoi jak oliwne gałązki * dokoła twego stołu.
Refren.
Tak będzie błogosławiony człowiek, * który się boi Pana. Niech cię z Syjonu Pan błogosławi + i obyś oglądał pomyślność Jeruzalem * przez wszystkie dni twego życia.
Refren.
Śpiew przed ewangelią1J 4,8b. 11
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Bóg jest miłością, miłujmy się wzajemnie, jak Bóg nas umiłował.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Ewangelia 2Mt 5,13-16
Światło świata.
Miłość dwojga chrześcijan, przeżywana w łączności z Chrystusem i poddana Jego prawu, jest światłem dla domu rodzinnego i dla świata.
Słowa Ewangelii według świętego Mateusza
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi.
Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie".
Oto słowo Pańskie.
23.Po odczytaniu Ewangelii kapłan, w oparciu o tekst liturgiczny i w sposób dostosowany do słuchaczy, wygłasza homilię o małżeństwie chrześcijańskim, o miłości i obowiązkach małżonków i o łaskach sakramentu.
24.Po homilii wszyscy wstają, a narzeczeni zbliżają się do ołtarza i stają przed kapłanem. Kapłan mówi do narzeczonych:
N. i N., wysłuchaliście słowa Bożego i przypomnieliście sobie znaczenie ludzkiej miłości i małżeństwa. W imieniu Kościoła pytam was, jakie są wasze postanowienia.
25.Następnie kapłan zadaje im pytania dotyczące dobrowolnej zgody na małżeństwo, woli wytrwania w wierności oraz gotowości na przyjęcie i wychowanie potomstwa.
N. i N., czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński?
Narzeczeni: Chcemy.
Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i złej doli, aż do końca życia?
Narzeczeni: Chcemy.
Następne pytanie można opuścić, jeżeli przemawiają za tym okoliczności, np. starszy wiek narzeczonych.
Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?
Prośmy Ducha Świętego, aby uświęcił ten związek i dał narzeczonym łaskę wytrwania. Niech ich miłość przez Niego umocniona, stanie się znakiem miłości Chrystusa i Kościoła.
Wszyscy stojąc śpiewają trzy zwrotki hymnu do Ducha Świętego.
1. O Stworzycielu, Duchu, przyjdź, Nawiedź dusz wiernych Tobie krąg. Niebieską łaskę zesłać racz Sercom, co dziełem są Twych rąk.
Z następnych zwrotek wybiera się jedną:
2. Pocieszycielem jesteś zwań I Najwyższego Boga dar. Tyś namaszczeniem naszych dusz, Zdrój żywy, miłość, ognia żar.
3. Ty darzysz łaską siedemkroć, Bo moc z prawicy Ojca masz. Przez Boga obiecany nam, Mową wzbogacasz język nasz.
4. Światłem rozjaśnij naszą myśl, W serca nam miłość świętą wlej I wątłą słabość naszych ciał Pokrzep stałością mocy Twej.
5. Nieprzyjaciela odpędź w dal I Twym pokojem obdarz wraz. Niech w drodze za przewodem Twym Miniemy zło, co kusi nas.
Zawsze śpiewa się zakończenie:
6. Daj nam przez Ciebie Ojca znać, Daj, by i Syn poznany był. I Ciebie, jedno tchnienie Dwóch, Niech wyznajemy z wszystkich sił. Amen.
27.Kapłan zwraca się do narzeczonych, aby wyrazili zgodę małżeńską:
Skoro zamierzacie zawrzeć sakramentalny związek małżeński, podajcie sobie prawe dłonie i wobec Boga i Kościoła powtarzajcie za mną słowa przysięgi małżeńskiej.
Narzeczeni zwracają się do siebie i podają sobie prawe dłonie. Kapłan wiąże je końcem stuły.
Narzeczony powtarza za kapłanem:
JA N. * BIORĘ CIEBIE, N., ZA ŻONĘ * I ŚLUBUJĘ CI * MIŁOŚĆ, * WIERNOŚĆ * I UCZCIWOŚĆ MAŁŻEŃSKĄ * ORAZ ŻE CIĘ NIE OPUSZCZĘ AŻ DO ŚMIERCI. * TAK MI DOPOMÓŻ, PANIE BOŻE WSZECHMOGĄCY, * W TRÓJCY JEDYNY, * I WSZYSCY ŚWIĘCI.
Następnie powtarza narzeczona:
JA N. * BIORĘ CIEBIE, N., ZA MĘŻA * I ŚLUBUJĘ CI * MIŁOŚĆ, * WIERNOŚĆ * I UCZCIWOŚĆ MAŁŻEŃSKĄ * ORAZ ŻE CIĘ NIE OPUSZCZĘ AŻ DO ŚMIERCI. * TAK MI DOPOMÓŻ, PANIE BOŻE WSZECHMOGĄCY, * W TRÓJCY JEDYNY, *
I WSZYSCY ŚWIĘCI.
Jeżeli narzeczeni nie mogą mówić, podpisują formułę wobec kapłana lub innymi znakami wyrażają zgodę na małżeństwo.
"Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela" (Mt 19,6). Małżeństwo przez was zawarte, ja powagą Kościoła katolickiego potwierdzam i błogosławię w imię Ojca i Syna, + i Ducha Świętego.
Niech Bóg † pobłogosławi te obrączki, które macie sobie wzajemnie nałożyć jako znak miłości i wierności.
Wszyscy: Amen.
B.Albo:
Pobłogosław, Boże, te obrączki, które poświęcamy † w Twoim imieniu; Spraw, aby ci, którzy będą je nosić, dochowali sobie doskonałej wierności, trwali w Twoim pokoju, pełnili Twoją wolę i zawsze się miłowali. Przez Chrystusa, Pana naszego.
Wszyscy: Amen.
C.Albo:
Boże, pobłogosław † i uświęć Twoich poddanych, którzy się miłują; a te obrączki, oznaczające wierność, niech pobudzają ich do wzajemnej miłości. Przez Chrystusa, Pana naszego.
32.Następuje modlitwa powszechna (modlitwa wiernych), według tekstów zawartych w rozdziale IV. Jeśli jest przewidziane wyznanie wiary, odmawia się je po modlitwie powszechnej.
33.Modlitwa powszechna obejmuje nowożeńców, ich bliskich oraz potrzeby całego Kościoła. Podane intencje należy dostosowywać do okoliczności. Wskazane jest, aby nowożeńcy uczestniczyli w ustaleniu brzmienia wezwań modlitwy powszechnej.
34.Intencje modlitwy powszechnej podaje kantor albo sam kapłan. W grupach dobrze przygotowanych można je rozdzielić na członków rodziny nowożeńców. Także nowożeńcy mogą podać intencje dotyczące ich rodziców, bliskich i zgromadzonych.
WSTĘP. Biorąc udział w radości nowożeńców, błagajmy Boga, aby nas wszystkich obdarzył pokojem i zachował w swojej miłości.
1. Módlmy się za N. i N., którzy zawarli małżeństwo, / aby ich miłość była wiernym obrazem miłości Chrystusa i Kościoła.
2. Módlmy się o pomoc dla nich we wszystkich doczesnych potrzebach, / aby znaleźli dobre warunki dla rozwoju rodziny.
3. Módlmy się za wszystkich małżonków naszej parafii, / aby Duch Święty odnowił w nich łaskę sakramentu małżeństwa.
4. Módlmy się za wszystkich zaręczonych, / aby poważnie przygotowali się do zawarcia małżeństwa.
5. Módlmy się za naszych zmarłych rodziców i krewnych, / aby Pan Bóg przyjął ich do wiecznej radości.
6. Módlmy się za święty Kościół Boży, / aby wszystkie jego dzieci żyły zjednoczone jak jedna rodzina Boża.
Można użyć innych formularzy modlitwy powszechnej zawartych w rozdziale IV.
35.Do liturgii eucharystycznej, którą odprawia się w zwykły sposób, wprowadza się niżej wskazane zmiany.
36.Obrzęd przygotowania darów. W czasie obrzędu przygotowania darów nowożeńcy mogą przynieść do ołtarza chleb i wino.
37.Odmawia się własną prefację.
38.W modlitwach eucharystycznych 1-3 odmawia się specjalną modlitwę wstawienniczą.
39.Po modlitwie Pańskiej kapłan opuszcza emboliom "Wybaw nas" i udziela błogosławieństwa, posługując się jedną z formuł z rozdziału IV. W tym czasie nowożeńcy klęczą i gorąco modlą się, aby błogosławieństwo Boże spoczęło na nich.
Kapłan udziela nowożeńcom błogosławieństwa. W modlitwie "Ojcze Święty" można opuścić, zależnie od okoliczności, jedną z dwu części składowych: A. "Ojcze Święty" lub B. "Boże, ty stopniowo objawiasz", zachowując tylko tę część, która się wiąże z czytaniami. Jeżeli nowożeńcy nie będą przystępowali do Komunii Św., opuszcza się teksty ujęte w nawiasy.
Kapłan mając ręce złożone mówi:
Módlmy się do Boga za tych zaślubionych, którzy zawierając związek małżeński, zbliżają się do ołtarza, aby (posileni Ciałem i Krwią Chrystusa) złączyli się na zawsze we wzajemnej miłości.
Wszyscy modlą się przez pewien czas w milczeniu. Następnie kapłan rozkłada ręce i mówi:
A. Ojcze Święty, Ty stwarzając człowieka na swój obraz i podobieństwo, powołałeś do istnienia mężczyznę i kobietę, aby jako mąż i żona, złączeni w jedno ciałem i duszą, spełniali w świecie swoje posłannictwo.*
B. Boże, Ty stopniowo objawiasz zbawczy plan Twojej miłości. W Starym Testamencie wzajemne oddanie małżonków było obrazem przymierza, które zawarłeś ze swoim ludem. Gdy nadeszła pełnia czasów, sakramentalna wspólnota Twoich wiernych jest obrazem związku Chrystusa z Kościołem.*
* Prosimy Cię, Boże, ześlij swoje błogosławieństwo na tych nowożeńców N. i N. Spraw, Panie, aby żyjąc w tej sakramentalnej wspólnocie, którą dziś zapoczątkowali, obdarzali się wzajemnie miłością i świadcząc w ten sposób, że jesteś wśród nich obecny, stanowili jedno serce i jedną duszę. Udziel im też pomocy, Panie, aby dom, który zakładają, podtrzymywali wspólnym wysiłkiem, a swoje dzieci, wychowane w duchu Ewangelii, przygotowali do wspólnoty z Tobą w niebie.
Błogosław swojej służebnicy N., aby pełniąc zadania małżonki i matki, czystą miłością ożywiała swój dom, a zawsze życzliwa i dobra, była jego ozdobą. Błogosław też swemu słudze N., niechaj dobrze wypełnia obowiązki wiernego męża i troskliwego ojca. Ojcze Święty, spraw, aby ci, którzy wobec Ciebie zawarli małżeństwo (i pragną teraz przystąpić do Twego stołu), radowali się w wieczności udziałem w obiecanej im uczcie niebieskiej. Przez Chrystusa, Pana naszego.
Wszyscy: Amen.
Nowożeńcy powstają z klęczników.
Można użyć innej formuły błogosławieństwa podanej w rozdziale IV.
Powyższy obrzęd należy zastosować również wtedy, gdy z braku kapłana jego funkcje spełnia diakon, delegowany przez biskupa lub proboszcza do asystowania i błogosławienia w imieniu Kościoła zawieranym związkom małżeńskim.
40.Po słowach "Przekażcie sobie znak pokoju" małżonkowie i wszyscy obecni mogą sobie przekazać, w ustalony sposób, znak pokoju i miłości. Nowożeńcy mogą przekazać sobie znak pokoju przez pocałunek.
41.Nowo zaślubieni mogą przyjąć Komunię świętą pod obiema postaciami.
42.Przy końcu Mszy świętej, przed udzieleniem błogosławieństwa ludowi, kapłan błogosławi nowożeńców według jednej z formuł podanych w rozdziale IV.
Kapłan udziela błogosławieństwa zgromadzonym. Najpierw mówi:
Pochylcie głowy na błogosławieństwo.
W naszej parafii jest zwyczaj, że nowożeńcy na czas błogosławieństwa pochylają głowy i klęczą.
Następnie kapłan wyciąga ręce nad ludem i odmawia formuły błogosławieństwa, a wszyscy odpowiadają. Amen.
Bóg Ojciec niech was zachowa w miłości wzajemnej i zgodzie, † aby pokój Chrystusowy w was zamieszkał * i stale przebywał w waszym domu.
Wszyscy: Amen.
Bądźcie szczęśliwi jako rodzice † i ciesząc się życzliwością przyjaciół, * żyjcie z ludźmi w prawdziwym pokoju.
Wszyscy: Amen.
Wśród świata bądźcie świadkami, że Bóg jest miłością, † aby stroskani i ubodzy, doznawszy waszej pomocy, * przyjęli was kiedyś z wdzięcznością do wiekuistego domu Boga.
Wszyscy: Amen.
Was wszystkich, tutaj zgromadzonych, niech błogosławi Bóg wszechmogący: * Ojciec i Syn, † i Duch Święty.
Wszyscy: Amen.
Inne formuły błogosławieństwa podano w rozdziale IV.
1601 „Przymierze małżeńskie, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury na dobro małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu” KPK, kan. 1055, § 1.
1602 Pismo święte zaczyna się od opisu stworzenia mężczyzny i kobiety na obraz i podobieństwo Boże Por. Rdz 1, 26-27., a kończy wizją „Godów Baranka” (Ap 19, 7. 9). 369, 796 Od początku do końca Pismo święte mówi o małżeństwie i jego „misterium”, o jego ustanowieniu i znaczeniu, jakie nadał mu Bóg, o jego początku i celu, o różnych sposobach jego urzeczywistniania w ciągu historii zbawienia, o jego trudnościach wynikających z grzechu i jego odnowieniu „w Panu” (1 Kor 7, 39), w Nowym Przymierzu Chrystusa i Kościoła Por. Ef 5, 31-32.
1603 „Głęboka wspólnota życia i miłości małżeńskiej, ustanowiona przez Stwórcę i unormowana Jego prawami, zawiązuje się przez przymierze 371 małżeńskie.. Sam bowiem Bóg jest twórcą małżeństwa”Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 48. Powołanie do małżeństwa jest wpisane w samą naturę mężczyzny i kobiety, którzy wyszli z ręki Stwórcy. Małżeństwo nie jest instytucją czysto ludzką, chociaż w ciągu wieków mogło 2331 ulegać licznym zmianom w różnych kulturach, strukturach społecznych i postawach duchowych. Ta różnorodność nie powinna prowadzić do zapomnienia o jego wspólnych i trwałych cechach. Chociaż godność tej instytucji nie wszędzie ukazuje się z taką samą jasnościąPor. Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 47., to jednak we wszystkich kulturach 2210 istnieje pewne zrozumienie dla znaczenia związku małżeńskiego. „Szczęście osoby i społeczności ludzkiej oraz chrześcijańskiej wiąże się ściśle z pomyślną sytuacją wspólnoty małżeńskiej i rodzinnej”Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 47.
1604 Bóg, który stworzył człowieka z miłości, powołał go także do miłości, 355 która jest podstawowym i wrodzonym powołaniem każdej istoty ludzkiej. Człowiek został bowiem stworzony na obraz i podobieństwo BogaPor. Rdz 1, 27., który sam jest MiłościąPor. 1 J 4, 8. 16. Ponieważ Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, ich wzajemna miłość staje się obrazem absolutnej i niezniszczalnej miłości, jaką Bóg miłuje człowieka. Jest ona dobra, co więcej bardzo dobra, w oczach StwórcyPor. Rdz 1, 31. Miłość małżeńska, którą Bóg błogosławi, jest przeznaczona do tego, by była płodna i urzeczywistniała się we wspólnym dziele zachowywania stworzenia: „Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną»„ (Rdz 1, 28).
1605 Pismo święte stwierdza, że mężczyzna i kobieta zostali stworzeni 372 wzajemnie dla siebie: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam”. Bóg daje mu niewiastę, „ciało z jego ciała”, to znaczy równą mu istotę, jako „pomoc przychodzącą od Pana”Por. Ps 121, 2. „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” (Rdz 2, 24). 1614 Jezus wskazuje, że oznacza to nienaruszalną jedność ich życia, przypominając, jaki był „na początku” zamysł Stwórcy: „A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało” (Mt> 19, 6).
1606 Każdy człowiek doświadcza zła wokół siebie i w sobie. Doświadczenie to dotyczy również relacji między mężczyzną i kobietą. Od najdawniejszych czasów ich związek był zagrożony niezgodą, duchem panowania, niewiernością, zazdrością i konfliktami, które mogą prowadzić aż do nienawiści i zerwania go. Ten nieporządek może ujawniać się z mniejszą lub większą ostrością, może też być bardziej lub mniej przezwyciężany, zależnie od kultury, epoki i konkretnych osób; wydaje się jednak, że ma on charakter powszechny.
1607 W świetle wiary należy powiedzieć, że ten nieporządek, którego boleśnie 1849 doświadczamy, nie wynika z natury mężczyzny i kobiety ani z natury ich relacji, ale z grzechu. Pierwszym skutkiem zerwania z Bogiem, czyli pierwszego grzechu, było zerwanie pierwotnej komunii mężczyzny i kobiety. Ich wzajemna relacja 400 została wypaczona przez ich wzajemne oskarżeniaPor. Rdz 3, 12.; ich pociąg ku sobie, będący darem StwórcyPor. Rdz 2, 22., zamienił się w relację panowania i pożądliwościPor. Rdz 3,16b.; wzniosłe powołanie mężczyzny i kobiety, by byli płodni, rozmnażali się i czynili sobie ziemię poddanąPor. Rdz l, 28., zostało obciążone bólem rodzenia dzieci i trudem zdobywania pożywieniaPor. Rdz 3,16-19.
1608
Mimo wszystko porządek stworzenia przetrwał, chociaż został poważnie naruszony. Aby leczyć rany spowodowane przez grzech, mężczyzna i kobieta 55 potrzebują pomocy łaski, której Bóg w swoim nieskończonym miłosierdziu nigdy im nie odmawiałPor. Rdz 3, 21. Bez tej pomocy mężczyzna i kobieta nie mogliby urzeczywistnić wzajemnej jedności ich życia, dla której Bóg stworzył ich „na początku”.
1609
Bóg w swoim miłosierdziu nie opuścił grzesznego człowieka. Kary będące następstwem grzechu, „bóle rodzenia dzieci” (Rdz 3,16), praca „w pocie 410 oblicza” (Rdz 3,19) stanowią także lekarstwo, które ogranicza szkody spowodowane przez grzech. Po upadku małżeństwo pomaga przezwyciężyć zamknięcie się w sobie, egoizm, szukanie własnych przyjemności, pomaga otworzyć się na drugiego człowieka, na wzajemną pomoc i dar z siebie.
1610
Moralna świadomość dotycząca jedności i nierozerwalności małżeństwa rozwinęła się pod wpływem pedagogii starego Prawa. Wprawdzie poligamia 1963, 2387 patriarchów i królów nie jest jeszcze wyraźnie krytykowana, ale Prawo dane Mojżeszowi zmierza do ochrony kobiety przed despotyzmem panowania mężczyzny, nawet jeśli, według słów Chrystusa, nosi ono także ślady „zatwardziałości serca” mężczyzny, ze względu na którą Mojżesz zezwalał na oddalenie kobietyPor. Mt 19, 8; Pwt 24, 1.
1611
Prorocy, widząc Przymierze Boga z Izraelem w postaci wyłącznej i wiernej miłości małżeńskiejPor. Oz 1-3; Iz 54; 62; Jr 2-3; 31; Ez 16; 23., przygotowywali świadomość ludu wybranego 219, 2380 do głębszego rozumienia jedyności i nierozerwalności małżeństwaPor. Ml 2, 13-17. Księgi Rut i Tobiasza dają wzruszające świadectwo wzniosłego sensu małżeństwa, 2361 wierności i czułości małżonków. Tradycja zawsze widziała w Pieśni nad Pieśniami jedyny w swoim rodzaju wyraz miłości ludzkiej, będącej odzwierciedleniem miłości Bożej, miłości „potężnej jak śmierć”, miłości, której „wody wielkie nie zdołają ugasić” (Pnp 8, 6-7).
1612
Oblubieńczy związek Boga z Jego ludem – Izraelem był 521 przygotowaniem do nowego i wiecznego Przymierza, w którym Syn Boży przez wcielenie i oddanie swego życia zjednoczył się w pewien sposób z całą zbawioną przez siebie ludzkościąPor. Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 22., przygotowując ją w ten sposób na „Gody Baranka” (Ap 19, 7. 9).
1613
Na początku swojej publicznej działalności Jezus dokonuje pierwszego znaku – na prośbę swej Matki – podczas uczty weselnejPor. J 2, 1-11. Kościół nadaje wielkie znaczenie obecności Jezusa na godach w Kanie. Widzi w tym potwierdzenie, że małżeństwo jest czymś dobrym, oraz zapowiedź, że od tej pory będzie ono skutecznym znakiem obecności Chrystusa.
1614
W swoim nauczaniu Jezus wypowiadał się jednoznacznie o pierwotnym 2336 sensie związku mężczyzny i kobiety, tak jak został on na początku zamierzony 2382 przez Stwórcę. Zezwolenie na oddalenie żony dane przez Mojżesza było ustępstwem z powodu zatwardziałości sercaPor. Mt 19, 8. Związek małżeński mężczyzny i kobiety jest nierozerwalny; łączy ich sam Bóg: „Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19, 6).
1615
To jednoznaczne podkreślenie nierozerwalności więzi małżeńskiej mogło 2364 zaniepokoić i wydawać się wymaganiem nie do wykonaniaPor. Mt 19,10. Jednak Jezus nie obarczał małżonków ciężarem niemożliwym do udźwignięcia i zbyt wielkimPor. Mt 11, 29-30., bardziej uciążliwym niż Prawo Mojżeszowe. Przychodząc, by przywrócić pierwotny porządek stworzenia, naruszony przez grzech, Jezus daje siłę i łaskę do przeżywania małżeństwa w nowych wymiarach Królestwa Bożego. Idąc za Chrystusem, wyrzekając się siebie, biorąc na siebie swój krzyżPor. Mk 8, 34., małżonkowie będą mogli „pojąć”Por. Mt 19, 11. pierwotny sens małżeństwa i 1642 przeżywać je z pomocą Chrystusa. Łaska małżeństwa chrześcijańskiego jest owocem Krzyża Chrystusa, będącego źródłem całego życia chrześcijańskiego.
1616
Wskazuje na to Paweł Apostoł, gdy mówi: „Mężowie, miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić” (Ef 5, 25-26), zaraz dodając: „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła” (Ef 5, 31-32).
1617
Całe życie chrześcijańskie nosi znamię oblubieńczej miłości Chrystusa do Kościoła. Już chrzest jako wejście do Ludu Bożego wyraża tajemnicę 796 zaślubin. Jest on, jeśli tak można powiedzieć, obmyciem weselnym Por. Ef 5, 26-27., które poprzedza ucztę weselną – Eucharystię. Małżeństwo chrześcijańskie staje się z kolei skutecznym znakiem, sakramentem przymierza Chrystusa i Kościoła. Małżeństwo między ochrzczonymi jest prawdziwym sakramentem Nowego Przymierza, ponieważ oznacza łaskę i jej udziela Por. Sobór Trydencki: DS 1800; KPK, kan. 1055, § 2.
1618
Chrystus jest centrum całego życia chrześcijańskiego. Więź z Nim zajmuje pierwsze miejsce przed wszystkimi innymi więzami rodzinnymi lub 2232 społecznymiPor. Łk 14, 26; Mk 10, 28-31. Od początku istnienia Kościoła byli mężczyźni i kobiety, którzy zrezygnowali z wielkiego dobra małżeństwa, by iść za Barankiem, 1579 dokądkolwiek się uda Por. Ap 14, 4., by troszczyć się o sprawy Pana i starać się Jemu podobaćPor. 1 Kor 7, 32., by wyjść naprzeciw przychodzącemu Oblubieńcowi Por. Mt 25, 6. Sam Chrystus powołał niektórych, by szli za Nim, przyjmując taki sposób życia, którego On pozostaje wzorem:
Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla Królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje! (Mt 19, 12).
1619
Dziewictwo dla Królestwa Bożego jest rozwinięciem łaski chrztu, wymownym znakiem pierwszeństwa więzi z Chrystusem, żarliwego oczekiwania 922-924 na Jego powrót, znakiem, który przypomina także, że małżeństwo jest rzeczywistością obecnego świata, który przemijaPor. Mk 12, 25; 1 Kor 7, 31.
1620
Obie rzeczywistości: sakrament małżeństwa i dziewictwo dla Królestwa Bożego pochodzą od samego Pana. To On nadaje im sens i udziela koniecznej łaski, by żyć zgodnie z Jego woląPor. Mt 19, 3-12. Szacunek dla dziewictwa ze 2349 względu na Królestwo Por. Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 42; dekret Perfectae caritatis, 12; dekret Optatam totius, 10. i chrześcijańskie rozumienie małżeństwa są nierozdzielne i wzajemnie się uzupełniają:
Kto potępia małżeństwo, pozbawia także dziewictwo jego chwały; kto natomiast je chwali, czyni dziewictwo bardziej godnym podziwu i chwalebnym. To, co wydaje się dobrem tylko w porównaniu ze złem, nie może być wielkim dobrem; ale to, co jest lepsze od tego, co wszyscy uważają za dobro, jest z pewnością dobrem w stopniu najwyższym.Św. Jan Chryzostom, De virginilate, 10, 1: PG 48, 540 A ; por. Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 16.
1621
W obrządku łacińskim małżeństwo między dwojgiem wierzących katolików jest zazwyczaj zawierane podczas Mszy świętej, ze względu na związek 1323 wszystkich sakramentów z Misterium Paschalnym ChrystusaPor. Sobór Watykański II, konst. Sacrosanctum Concilium, 61. W Eucharystii urzeczywistnia się pamiątka Nowego Przymierza, przez które Chrystus na zawsze zjednoczył się z Kościołem, swoją umiłowaną Oblubienicą, za którą wydał samego siebiePor. Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 6. Słuszne jest zatem, by małżonkowie przypieczętowali swoją zgodę na wzajemne oddanie się sobie przez dar własnego życia, jednocząc 1368 się z ofiarą Chrystusa za Kościół, uobecnioną w Ofierze eucharystycznej, i przyjmując Eucharystię, ażeby skoro spożywają to samo Ciało i tę samą Krew Chrystusa, „tworzyli jedno ciało” w ChrystusiePor. 1 Kor 10, 17.
1622
„Obrzęd zaślubin jako sakramentalny akt uświęcenia.. winien być sam w sobie ważny, godny i owocny”Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 67. Przyszli małżonkowie powinni więc 1422 przygotować się do celebracji swych zaślubin przez przyjęcie sakramentu pokuty.
1623
Według tradycji łacińskiej sami małżonkowie jako szafarze łaski Chrystusa udzielają sobie nawzajem sakramentu małżeństwa, wypowiadając wobec Kościoła swoją zgodę.W tradycjach Kościołów wschodnich kapłani lub biskupi, którzy przewodniczą ceremonii, są świadkami wzajemnej zgody małżonków, ale ich błogosławieństwo jest konieczne także dla ważności sakramentu.
1624
Różne liturgie zawierają wiele formuł błogosławieństw i modlitw epikletycznych, w których prosi się Boga o łaskę i błogosławieństwo dla 736 nowożeńców, szczególnie dla żony. W epiklezie tego sakramentu małżonkowie otrzymują Ducha Świętego jako komunię miłości Chrystusa i Kościoła. Por. Ef 5, 32. Jest On pieczęcią ich przymierza, zawsze żywym źródłem ich miłości, mocą, w której będzie odnawiać się ich wierność.
1625
Zawierającymi przymierze małżeńskie są mężczyzna i kobieta, ochrzczeni, wolni do zawarcia małżeństwa, którzy w sposób dobrowolny wyrażają swoją 1734 zgodę. „Być wolnym” oznacza:
– nie być poddanym przymusowi;
– nie mieć przeszkody ze strony prawa naturalnego czy kościelnego.
1626
Kościół uważa wzajemne wyrażenie zgody przez małżonków za nieodzowny element, który „stwarza małżeństwo”KPK, kan. 1057, § 1. Jeśli nie ma zgody, nie ma 2201 małżeństwa.
1627
Zgoda jest „aktem osobowym, przez który małżonkowie wzajemnie się sobie oddają i przyjmują”Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 48; por. KPK, kan. 1057, § 2.: „Biorę ciebie za żonę” – „Biorę ciebie za 1735 męża”Obrzędy małżeństwa, 45. Zgoda, która wiąże wzajemnie małżonków, znajduje swoje dopełnienie w tym, że dwoje „stają się jednym ciałem”Por. Rdz 2, 24; Mk 10, 8; Ef 5, 31.
1628
Zgoda powinna być aktem woli każdej ze stron, wolnym od przymusu i ciężkiej bojaźni zewnętrznejPor. KPK, kan. 1103. Żadna ludzka władza nie może zastąpić tej zgodyPor. KPK, kan. 1057, § 1. Jeśli nie ma tej wolności, małżeństwo jest nieważne.
1629
Z tej racji (i z innych powodów, które unieważniają małżeństwoPor. KPK, kan. 1095-1107.) Kościół, po zbadaniu sytuacji przez kompetentny trybunał kościelny, może orzec „nieważność małżeństwa”, to znaczy stwierdzić, że małżeństwo nigdy nie istniało. W takim przypadku obie strony są wolne i mogą wstąpić w związki małżeńskie, licząc się z naturalnymi zobowiązaniami wynikającymi z poprzedniego związkuPor. KPK, kan. 1071.
1630
Prezbiter (lub diakon), który asystuje przy obrzędzie zawarcia małżeństwa, przyjmuje zgodę małżonków w imieniu Kościoła i udziela błogosławieństwa Kościoła. Obecność pełniącego posługę w Kościele (oraz świadków) wyraża w widoczny sposób, że małżeństwo jest rzeczywistością kościelną.
1631
Z tego względu Kościół wymaga zazwyczaj od swoich wiernych kościelnej formy zawierania małżeństwaPor. Sobór Trydencki: DS 1813-1816; KPK, kan. 1108. Przemawia za tym wiele racji:
– małżeństwo 1069 sakramentalne jest aktem liturgicznym; wypada zatem, by było celebrowane podczas publicznej liturgii Kościoła;
– małżeństwo 1537 wprowadza do określonego stanu kościelnego, daje prawa i nakłada obowiązki w Kościele, między małżonkami i wobec dzieci; – skoro małżeństwo jest stanem życia w Kościele, trzeba, by była pewność odnośnie do jego zawarcia (stąd obowiązek obecności świadków);
– publiczny 2365 charakter wyrażonej zgody chroni raz wypowiedziane małżeńskie „tak” i pomaga w dochowaniu mu wierności.
1632 Sprawą pierwszorzędnej wagi jest przygotowanie do małżeństwa, aby małżeńskie „tak” było aktem wolnym i odpowiedzialnym oraz aby przymierze małżeńskie miało solidne i trwałe podstawy ludzkie i chrześcijańskie.
2206 Najwłaściwszym sposobem przygotowania do tego jest przykład i wychowanie przekazane przez rodziców i rodzinę.
Duszpasterze i wspólnoty chrześcijańskie jako „rodzina Boża” odgrywają ogromną rolę w przekazywaniu ludzkich i chrześcijańskich wartości małżeństwa i rodzinyPor. KPK, kan. 1063., i to tym bardziej, że w naszych czasach wielu młodych doświadcza rozbicia ognisk rodzinnych, które nie mogą zapewnić im wystarczającego przygotowania do małżeństwa:
Młodych winno się przede wszystkim na łonie samej rodziny odpowiednio i w stosownym czasie pouczać o godności, zadaniu i dziele miłości małżeńskiej, 2350 aby nauczeni szacunku dla czystości, mogli przejść we właściwym wieku od uczciwego narzeczeństwa do małżeństwa.Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 49.
1633
W wielu krajach dość często występuje sytuacja małżeństw mieszanych (między katolikami i ochrzczonymi niekatolikami). Wymaga ona szczególnej uwagi współmałżonków i duszpasterzy. Większej jeszcze ostrożności wymagają przypadki małżeństw, gdzie występuje różnica religii (między katolikami a osobami nieochrzczonymi).
1634
Różnica wyznania nie stanowi nieprzekraczalnej przeszkody do zawarcia małżeństwa, jeśli małżonkowie potrafią dzielić się tym, co każde z nich otrzymało od swojej wspólnoty, i jeśli jedno będzie uczyć się od drugiego sposobu przeżywania swojej wierności wobec Chrystusa. Nie można jednak nie dostrzegać trudności małżeństw mieszanych. Wynikają one z faktu, że podział chrześcijan nie został jeszcze przezwyciężony. Małżonkowie mogą odczuwać dramat rozbicia między chrześcijanami we 817 własnej rodzinie. Różnica religii może spotęgować jeszcze te trudności. Rozbieżności dotyczące wiary, samej koncepcji małżeństwa, a także odmiennych mentalności religijnych mogą stanowić źródło napięć w małżeństwie, zwłaszcza w odniesieniu do wychowania dzieci. Może wystąpić wówczas niebezpieczeństwo indyferentyzmu religijnego.
1635
Według prawa obowiązującego w Kościele łacińskim małżeństwo mieszane wymaga do swej dopuszczalności wyraźnego zezwolenia władzy kościelnejPor. KPK, kan. 1124. W przypadku różnicy religii do ważności małżeństwa wymagana jest wyraźna dyspensa od przeszkody'Por. KPK, kan. 1086. Zezwolenie lub dyspensa zakłada, że obie strony znają cele oraz istotne właściwości małżeństwa oraz że strona katolicka potwierdza swoje zobowiązanie, znane również wyraźnie stronie niekatolickiej, iż zachowa swoją wiarę i zapewni chrzest oraz wychowanie dzieci w Kościele katolickim.
1636
W wielu regionach dzięki dialogowi ekumenicznemu różne wspólnoty chrześcijańskie mogły zorganizować wspólne duszpasterstwo małżeństw mieszanych. Jego 821 zadaniem jest pomoc tym małżeństwom w przeżywaniu ich szczególnej sytuacji w świetle wiary. Ma ono także pomagać im w przezwyciężaniu napięć między zobowiązaniami, jakie małżonkowie mają wobec siebie, a zobowiązaniami wobec swoich wspólnot eklezjalnych. Powinno ono zachęcać do rozwijania tego, co jest wspólne w ich wierze, i do szacunku dla tego, co ich dzieli.
1637
W małżeństwach, gdzie występuje różnica religii, strona katolicka ma szczególne zadanie: „Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierząca żona przez «brata»„ (1 Kor 7,14). Wielką radością dla współmałżonka chrześcijańskiego i dla Kościoła jest, jeśli to „uświęcenie” doprowadzi w sposób wolny do nawrócenia drugiej strony na wiarę chrześcijańskąPor. 1 Kor 7,16. Szczera miłość małżeńska, pokorna i cierpliwa praktyka cnót rodzinnych oraz wytrwała modlitwa mogą przygotować niewierzącego współmałżonka do przyjęcia łaski nawrócenia.
1638
„Z ważnego małżeństwa powstaje między małżonkami węzeł z natury swej wieczysty i wyłączny. W małżeństwie chrześcijańskim małżonkowie zostają ponadto przez specjalny sakrament wzmocnieni i jakby konsekrowani do obowiązków swego stanu i godności”KPK, kan. 1134.
Węzeł małżeński
1639
Zgoda, przez którą małżonkowie oddają się sobie i przyjmują wzajemnie, zostaje przypieczętowana przez samego BogaPor. Mk 10, 9. Z ich przymierza „powstaje z woli Bożej instytucja trwała także wobec społeczeństwa”Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 48. Przymierze małżonków zostaje włączone w przymierze Boga z ludźmi: „Prawdziwa miłość małżeńska włącza się w miłość Bożą”Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 48.
1640
Węzeł małżeński został więc ustanowiony przez samego Boga, tak że zawarte i dopełnione małżeństwo osób ochrzczonych nie może być nigdy rozwiązane. Węzeł wynikający z wolnego, ludzkiego aktu małżonków i z dopełnienia małżeństwa jest odtąd rzeczywistością nieodwołalną i daje początek 2365 przymierzu zagwarantowanemu wiernością Boga. Kościół nie ma takiej władzy, by wypowiadać się przeciw postanowieniu mądrości Bożej Por. KPK, kan. 1141.
1641
„Małżonkowie chrześcijańscy.. we właściwym sobie stanie i porządku życia mają własny dar wśród Ludu Bożego”Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 11. Właściwa łaska sakramentu małżeństwa jest przeznaczona dla udoskonalenia miłości małżonków i dla umocnienia ich nierozerwalnej jedności. Przez tę łaskę „podtrzymują się wzajemnie.. z pomocą wiernej miłości, a przyjmowanemu z miłości do Boga potomstwu wpajają chrześcijańskie nauki i ewangeliczne cnoty”Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 41.
1642
Źródłem tej łaski jest Chrystus. „Jak bowiem niegdyś Bóg wyszedł 1615 naprzeciw swojemu ludowi z przymierzem miłości i wierności, tak teraz Zbawca 796 ludzi i Oblubieniec Kościoła wychodzi naprzeciw chrześcijańskim małżonkom przez sakrament małżeństwa”Sobór Watykański 11, konst. Gaudium et spes, 48. pozostaje z nimi, daje im moc pójścia za Nim i wzięcia na siebie swojego krzyża, podnoszenia się po upadkach, przebaczania sobie wzajemnie, wzajemnego noszenia swoich ciężarówPor. Ga 6, 2. Pomaga im, by byli „sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej” (Ef 5, 21) i miłowali się miłością nadprzyrodzoną, delikatną i płodną. W radościach ich miłości i życia rodzinnego daje im już tutaj przedsmak uczty Godów Baranka:
Jakże potrafię wysłowić szczęście tego małżeństwa, które wiąże Kościół, Ofiara eucharystyczna umacnia, a błogosławieństwo pieczętuje, aniołowie ogłaszają, a Ojciec potwierdza?.. Cóż za jarzmo dwojga wiernych złączonych w jednej nadziei, jednym dochowaniu wierności, w jednej służbie! Oboje są dziećmi tego samego Ojca i oboje wspólnie służą; nie ma pomiędzy nimi podziału ani co do ciała, ani co do ducha. Owszem, są prawdziwie dwoje w jednym ciele, a gdzie jest jedno ciało, jeden też jest duch Tertulian, Ad uxorem, 2, 9; por. Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 13.
1643
„Miłość małżeńska zawiera jakąś całkowitość, w którą wchodzą 2361 wszystkie elementy osoby – impulsy ciała i instynktu, siła uczuć i przywiązania, dążenie ducha i woli. Miłość zmierza do jedności głęboko osobowej, która nie tylko łączy w jedno ciało, ale prowadzi do tego, by było tylko jedno serce i jedna dusza. Wymaga ona nierozerwalności i wierności w całkowitym wzajemnym obdarowaniu i otwiera się ku płodności. Jednym słowem chodzi o normalne cechy charakterystyczne dla każdej naturalnej miłości małżeńskiej, ale w nowym znaczeniu, gdyż sakrament nie tylko je oczyszcza i wzmacnia, ale wynosi tak, że stają się wyrazem wartości prawdziwie chrześcijańskich”Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 13.
1644
Miłość małżonków ze swej natury wymaga jedności i nierozerwalności ich osobowej wspólnoty, która obejmuje całe ich życie: „A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało” (Mt 19, 6) Por. Rdz 2, 24. „powołani są do ciągłego wzrostu w tej komunii przez codzienną wierność małżeńskiej obietnicy obopólnego całkowitego daru”Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 19. Ta wspólnota ludzka jest potwierdzona, oczyszczona i dopełniona przez jedność w Jezusie Chrystusie, udzieloną przez sakrament małżeństwa. Pogłębia się ona przez życie wspólną wiarą i przez wspólne przyjmowanie Eucharystii.
1645
„Przez równą godność osobistą kobiety i mężczyzny, która musi być uwzględniona przy wzajemnej i pełnej miłości małżonków, ukazuje się 369 także w pełnym świetle potwierdzona przez Pana jedność małżeństwa” Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 49. Poligamia jest przeciwna równej godności i miłości małżeńskiej, która jest jedyna i wyłącznaPor. Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 19.
1646
Miłość małżeńska ze swej natury wymaga od małżonków nienaruszalnej wierności. Wypływa to z wzajemnego daru, jaki składają sobie małżonkowie. Miłość chce być trwała; nie może być „tymczasowa”. „To głębokie zjednoczenie będące wzajemnym oddaniem się sobie dwóch osób, jak również dobro dzieci, wymaga pełnej wierności małżonków i nieprzerwanej jedności ich współżycia”Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 48.
1647
Najgłębszy motyw wynika z wierności Boga wobec swego przymierza i z wierności Chrystusa wobec swego Kościoła. Przez sakrament małżeństwa małżonkowie są uzdolnieni do życia tą wiernością i do świadczenia o niej. Przez ten sakrament nierozerwalność małżeństwa zyskuje nowy i głębszy sens.
1648
Związanie się na całe życie z drugim człowiekiem może wydawać się trudne, a nawet niemożliwe. Tym ważniejsze jest głoszenie Dobrej Nowiny, że Bóg nas kocha miłością trwałą i nieodwołalną, że małżonkowie mają udział w tej miłości, że Bóg ich prowadzi i podtrzymuje oraz że przez swoją wierność mogą oni być świadkami wiernej miłości Boga. Małżonkowie, którzy z pomocą łaski Bożej dają to świadectwo, często w bardzo trudnych warunkach, zasługują na wdzięczność i wsparcie wspólnoty eklezjalnejPor. Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 20.
1649
Istnieją jednak sytuacje, gdy wspólne życie małżeńskie z różnych powodów 2383 staje się praktycznie niemożliwe. W takich przypadkach Kościół dopuszcza fizyczną separację małżonków i zaprzestanie wspólnego życia. Małżonkowie w dalszym ciągu są przed Bogiem mężem i żoną oraz nie mogą zawrzeć nowego związku. W tej trudnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem, jeśli to możliwe, byłoby pojednanie. Wspólnota chrześcijańska powinna pomagać tym osobom przeżywać po chrześcijańsku zaistniałą sytuację, z zachowaniem wierności wobec nierozerwalnego węzła ich małżeństwaPor. Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 83; KPK, kan. 1151-1155.
1650
W wielu krajach są obecnie liczni katolicy, którzy na podstawie prawa cywilnego 2384 decydują się na rozwód i zawierają cywilnie nowy związek. Kościół, będąc wierny słowom Jezusa Chrystusa: „Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo” (Mk 10, 11-12), nie może uznać nowego związku za ważny, jeśli ważne było pierwsze małżeństwo. Jeśli rozwiedzeni zawarli cywilnie drugi związek małżeński, znajdują się w sytuacji, która obiektywnie wykracza przeciw prawu Bożemu. Dlatego nie mogą oni przystępować do Komunii eucharystycznej tak długo, jak długo trwa ta sytuacja. Z tego samego powodu nie mogą oni pełnić pewnych funkcji kościelnych. Pojednanie przez sakrament pokuty może być udzielane tylko tym, którzy żałują, że złamali znak Przymierza i wierności Chrystusowi, i zobowiązują się żyć w całkowitej wstrzemięźliwości.
1651
W stosunku do chrześcijan, którzy żyją w związku cywilnym, a którzy często zachowują wiarę i pragną po chrześcijańsku wychować dzieci, kapłani i cała wspólnota powinni okazywać dużą troskę, by nie czuli się oni jakby odłączeni od Kościoła, w którego życiu mogą i powinni uczestniczyć jako osoby ochrzczone:
Niech będą zachęcani do słuchania słowa Bożego, do uczęszczania na Mszę świętą, do wytrwania w modlitwie, do pomnażania dzieł miłości oraz inicjatyw wspólnoty na rzecz sprawiedliwości, do wychowywania dzieci w wierze chrześcijańskiej; do pielęgnowania ducha i czynów pokutnych, ażeby w ten sposób z dnia na dzień wypraszali sobie u Boga łaskęJan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 84.
1652
„Z samej zaś natury swojej instytucja małżeńska oraz miłość małżeńska 372 nastawione są na rodzenie i wychowywanie potomstwa, co stanowi jej jakoby szczytowe uwieńczenie”Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 48.:
Dzieci też są najcenniejszym darem małżeństwa i rodzicom przynoszą najwięcej dobra. Bóg sam to powiedział: „Nie jest dobrze człowiekowi być samemu” (Rdz 2,18) i „uczynił człowieka od początku jako mężczyznę i niewiastę” (Mt 19, 14), chcąc dać mu pewne specjalne uczestnictwo w swoim własnym dziele stwórczym, pobłogosławił mężczyźnie i kobiecie, mówiąc: „bądźcie płodni i rozmnażajcie się” (Rdz 1, 28). Dlatego prawdziwy szacunek dla miłości małżeńskiej i cały sens życia rodzinnego zmierzają do tego, żeby małżonkowie, nie zapoznając pozostałych celów małżeństwa, skłonni byli mężnie współdziałać z miłością Stwórcy i Zbawiciela, który przez nich wciąż powiększa i wzbogaca swoją rodzinęSobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 50.
1653
Płodność miłości małżeńskiej obejmuje także owoce życia moralnego, duchowego i nadprzyrodzonego, jakie przez wychowanie rodzice przekazują swoim dzieciom. Rodzice są głównymi i pierwszymi wychowawcami swoich dzieciPor. Sobór Watykański II, dekl. Gravissimum educationis, 3. W tym sensie podstawowym zadaniem małżeństwa i rodziny jest 2231 służba życiu Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 28.
1654
Małżonkowie, którym Bóg nie dał potomstwa, mogą mimo to prowadzić głębokie życie małżeńskie z ludzkiego i chrześcijańskiego punktu widzenia. Ich małżeństwo może wyrażać się owocnie przez miłość, otwartość na innych i ofiarę.
1655
Chrystus chciał przyjść na świat i wzrastać w łonie Świętej Rodziny Józefa i Maryi. Kościół jest „rodziną Bożą”. Od początku istnienia jego 759 zalążkiem często byli ci, którzy „z całym swoim domem” stawali się ludźmi wierzącymiPor. Dz 18, 8. Gdy nawracali się, pragnęli, by także „cały ich dom” był zbawionyPor. Dz 16, 31 i 11, 14. Rodziny te, przyjmując wiarę, były oazami życia chrześcijańskiego w niewierzącym świecie.
1656
W dzisiejszym świecie, który często jest nieprzychylny, a nawet wrogi wierze, rodziny chrześcijańskie mają ogromne znaczenie jako ogniska żywej i promieniującej wiary. Dlatego też Sobór Watykański II, nawiązując do tradycji, nazywa rodzinę „Kościołem domowym” (Ecclesia domestica)Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 11; por. Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 21.W 2204 rodzinie „rodzice przy pomocy słowa i przykładu winni być dla dzieci swoich pierwszymi zwiastunami wiary”, pielęgnując „właściwe każdemu z nich powołanie, ze szczególną zaś troskliwością powołanie duchowne”Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 11.
1657
W szczególny sposób tu właśnie jest praktykowane kapłaństwo chrzcielne 1268 ojca rodziny, matki, dzieci i wszystkich członków wspólnoty rodzinnej „przez przyjmowanie sakramentów, modlitwę i dziękczynienie, świadectwo życia świątobliwego, zaparcie się siebie i czynną miłość”Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 10. Dom rodzinny jest więc 2214-2231 pierwszą szkołą życia chrześcijańskiego i „szkołą bogatszego człowieczeństwa”Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 52. W nim dziecko uczy się wytrwałości i radości pracy, miłości braterskiej, 2685 wielkodusznego przebaczania, nawet wielokrotnego, a zwłaszcza oddawania czci Bogu przez modlitwę i ofiarę ze swego życia.
1658
Należy jeszcze wspomnieć o pewnych osobach, które ze względu na konkretne warunki, w jakich muszą żyć – chociaż często wcale tego nie chciały – są szczególnie bliskie sercu Jezusa, a zatem zasługują na specjalną miłość i troskę Kościoła, a zwłaszcza duszpasterzy. Dotyczy to dużej liczby osób żyjących samotnie. Wiele z nich pozostaje bez ludzkiej rodziny, często z powodu ubóstwa. Są wśród nich tacy, którzy przeżywają swoją sytuację w duchu 2231 Błogosławieństw, wzorowo służąc Bogu i bliźniemu. Trzeba przed nimi wszystkimi otworzyć drzwi domów rodzinnych, „Kościołów domowych”, i wielkiej 2233 rodziny, jaką jest Kościół. „Nikt nie jest pozbawiony rodziny na tym świecie: Kościół jest domem i rodziną dla wszystkich, a szczególnie dla «utrudzonych i obciążonych» (Mt 11, 28)” Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 85.
1659
Święty Paweł mówi: „Mężowie, miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół…. Tajemnica to wielka, a ja mówię w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła” (Ef 5, 25. 32).
1660
Przymierze małżeńskie, przez które mężczyzna i kobieta stanowią między sobą wewnętrzną wspólnotę życia i miłości, powstało z woli Stwórcy, który wyposażył je we własne prawa. Z natury jest ono nastawione na dobro współmałżonków, a także na zrodzenie i wychowanie potomstwa. Małżeństwo ochrzczonych zostało podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentuPor. Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 48; KPK, kan. 1055, § 1.
1661
Sakrament małżeństwa jest znakiem związku Chrystusa i Kościoła. Udziela on małżonkom łaski miłowania się wzajemnie tą miłością, jaką Chrystus umiłował Kościół. Łaska sakramentu udoskonala zatem ludzką miłość małżonków, umacnia ich nierozerwalną jedność i uświęca ich na drodze do życia wiecznegoPor. Sobór Trydencki: DS 1799.
1662
Małżeństwo opiera się na zgodzie obu stron, to znaczy na woli wzajemnego i trwałego oddania się sobie w celu przeżywania przymierza wiernej i płodnej miłości.
1663
Skoro małżeństwo ustanawia małżonków w pewnym publicznym stanie życia w Kościele, powinno być zawierane publicznie, w ramach celebracji liturgicznej, wobec kapłana (lub upoważnionego świadka Kościoła) oraz świadków i zgromadzenia wiernych.
1664
Do istoty małżeństwa należy jedność, nierozerwalność i otwartość na płodność. Poligamia jest przeciwna jedności małżeństwa; rozwód rozłącza to, co Bóg złączył. Odrzucenie płodności pozbawia życie małżeńskie dziecka, które jest „najcenniejszym darem małżeństwa”Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 50.
1665
Dopóki żyje prawowity współmałżonek, zawarcie powtórnego związku przez rozwiedzionych sprzeciwia się zmysłowi i prawu Bożemu, jak tego nauczał Chrystus. Osoby rozwiedzione zawierające nowy związek nie są wyłączone z Kościoła, ale nie mogą przystępować do Komunii świętej. Powinny one prowadzić życie chrześcijańskie, zwłaszcza wychowując swoje dzieci w wierze.
1666
Chrześcijański dom rodzinny jest miejscem, gdzie dzieci otrzymują pierwsze głoszenie wiary. Dlatego dom rodzinny słusznie jest nazywany „Kościołem domowym”, wspólnotą łaski i modlitwy, szkołą cnót ludzkich i miłości chrześcijańskiej. (do góry)
Kan. 97§ 1. Osoba, która ukończyła osiemnaście lat, jest pełnoletnia; poniżej tego wieku małoletnia.
Kan. 102§ 1. Zamieszkanie stałe nabywa się takim przebywaniem na terytorium jakiejś parafii lub przynajmniej diecezji, które albo jest połączone z zamiarem pozostania tam na stałe, jeśli nic stamtąd nie odwoła, albo trwało przez pełnych pięć lat.
§ 2. Tymczasowe zamieszkanie nabywa się przez takie przebywanie na terenie jakiejś parafii lub przynajmniej diecezji, które albo jest połączone z zamiarem pozostania tam przynajmniej przez trzy miesiące, jeśli nic stamtąd nie odwoła, albo przedłużyło się rzeczywiście do trzech miesięcy.
§ 3. Stałe lub tymczasowe zamieszkanie na terenie parafii nazywa się parafialnym; na terenie diecezji - chociażby nie w parafii - diecezjalnym.
Kan. 104 Małżonkowie winni mieć wspólne stałe lub tymczasowe zamieszkanie. Z racji prawnej separacji albo innej słusznej przyczyny, każdy z nich może mieć własne stałe lub tymczasowe zamieszkanie.
Kan. 106 Stałe lub tymczasowe zamieszkanie traci się przez odejście z miejsca połączone z zamiarem niepowracania, z zachowaniem przepisu Kan. 105.
Kan. 107§ 1. Zarówno przez zamieszkanie stałe jak i tymczasowe, każdy uzyskuje własnego proboszcza oraz ordynariusza.
§ 2. Własnym proboszczem lub ordynariuszem tułacza jest proboszcz lub ordynariusz jego aktualnego pobytu.
§ 3. Proboszczem własnym tego, kto posiada tylko stałe lub tymczasowe zamieszkanie diecezjalne, jest proboszcz miejsca aktualnego pobytu.
Kan. 108§ 1. Pokrewieństwo oblicza się poprzez linie i stopnie.
§ 2. W linii prostej tyle jest stopni, ile zrodzeń, czyli osób, nie licząc przodka.
§ 3. W linii bocznej jest tyle stopni, ile jest osób w obydwu razem liniach, nie licząc przodka.
Kan. 109§ 1. Powinowactwo powstaje z ważnego małżeństwa, nawet niedopełnionego, i istnieje między mężem a krewnymi żony oraz między żoną a krewnymi męża.
§ 2. Oblicza się tak, że krewni męża w tej samej linii i w tym samym stopniu są powinowatymi żony i odwrotnie.
Kan. 110 Dzieci adoptowane zgodnie z przepisami prawa cywilnego uważane są za dzieci tego lub tych, którzy je adoptowali.
Kan. 1055§ 1. Małżeńskie przymierze, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu.
§ 2. Z tej racji między ochrzczonymi nie może istnieć ważna umowa małżeńska, która tym samym nie byłaby sakramentem.
Kan. 1056 Istotnymi przymiotami małżeństwa są jedność i nierozerwalność, które w małżeństwie chrześcijańskim nabierają szczególnej mocy z racji sakramentu.
Kan. 1057§ 1. Małżeństwo stwarza zgoda stron między osobami prawnie do tego zdolnymi, wyrażona zgodnie z prawem, której nie może uzupełnić żadna ludzka władza.
§ 2. Zgoda małżeńska jest aktem woli, którym mężczyzna i kobieta w nieodwołalnym przymierzu wzajemnie się sobie oddają i przyjmują w celu stworzenia małżeństwa.
Kan. 1058 Małżeństwo mogą zawrzeć wszyscy, którym prawo tego nie zabrania.
Kan. 1059 Małżeństwo katolików, chociażby tylko jedna strona była katolicka, podlega nie tylko prawu Bożemu, lecz także kanonicznemu, z zachowaniem kompetencji władzy państwowej odnośnie do czysto cywilnych skutków tegoż małżeństwa.
Kan. 1060 Małżeństwo cieszy się przychylnością prawa, dlatego w wątpliwości należy uważać je za ważne, dopóki nie udowodni się czegoś przeciwnego.
Kan. 1061§ 1. Ważne małżeństwo pomiędzy ochrzczonymi nazywa się tylko zawartym, jeśli nie zostało dopełnione; zawartym i dopełnionym, jeśli małżonkowie podjęli w sposób ludzki akt małżeński przez się zdolny do zrodzenia potomstwa, do którego to aktu małżeństwo jest ze swej natury ukierunkowane i przez który małżonkowie stają się jednym ciałem.
§ 2. Gdy po zawarciu małżeństwa małżonkowie wspólnie zamieszkali, domniemywa się dopełnienie, dopóki coś przeciwnego nie zostanie udowodnione.
§ 3. Nieważne małżeństwo nazywa się mniemanym, jeśli zostało zawarte w dobrej wierze przez jedną przynajmniej ze stron, dopóki obydwie strony nie upewnią się o jego nieważności.
Kan. 1062§ 1. Przyrzeczenie małżeństwa, bądź jednostronne, bądź dwustronne, nazywane zaręczynami, jest regulowane prawem partykularnym, ustanowionym przez Konferencję Episkopatu z uwzględnieniem zwyczajów oraz prawa świeckiego, gdy takie zostało wydane.
§ 2. Przyrzeczenie małżeństwa nie stanowi podstawy do wniesienia skargi, żądającej zawarcia małżeństwa. Przysługuje jednak skarga o wynagrodzenie szkód, jeśli takie powstały.
PASTERSKA TROSKA I CZYNNOŚCI POPRZEDZAJĄCE ZAWARCIE MAŁŻEŃSTWA
Kan. 1063 Duszpasterze mają obowiązek troszczyć się o to, aby własna wspólnota kościelna świadczyła pomoc wiernym, dzięki której stan małżeński zachowa ducha chrześcijańskiego i będzie się doskonalił. Ta pomoc winna być udzielana przede wszystkim:
1o poprzez przepowiadanie, katechezę odpowiednio przystosowaną dla małoletnich, młodzieży i starszych, także przy użyciu środków społecznego przekazu, dzięki czemu wierni otrzymają pouczenie o znaczeniu małżeństwa chrześcijańskiego, jak również o obowiązkach małżonków i chrześcijańskich rodziców;
2o przez osobiste przygotowanie do zawarcia małżeństwa, przysposabiające nupturientów do świętości ich nowego stanu i jego obowiązków;
3o przez owocne sprawowanie liturgii małżeństwa, która winna ukazywać, że małżonkowie są znakiem i zarazem uczestniczą w tajemnicy jedności oraz płodnej miłości Chrystusa i Kościoła;
4o przez świadczenie pomocy małżonkom, ażeby wiernie zachowując i chroniąc przymierze małżeńskie, osiągali w rodzinie życie coraz bardziej święte i doskonałe.
Kan. 1064 Jest rzeczą ordynariusza miejsca troszczyć się o właściwe organizowanie tego rodzaju pomocy, po wysłuchaniu także, gdy się to wyda pożyteczne, zdania mężczyzn i kobiet odznaczających się doświadczeniem i biegłością.
Kan. 1065§ 1. Katolicy, którzy nie przyjęli jeszcze sakramentu bierzmowania, powinni go przyjąć przed zawarciem małżeństwa, gdy jest to możliwe bez poważnej niedogodności.
§ 2. Aby przyjąć owocnie sakrament małżeństwa, usilnie zaleca się, ażeby nupturienci przystąpili do sakramentu pokuty i Najświętszej Eucharystii.
Kan. 1066 Przed zawarciem małżeństwa należy się upewnić, że nic nie stoi na przeszkodzie do jego ważnego i godziwego zawarcia.
Kan. 1067 Konferencja Episkopatu powinna wydać normy dotyczące egzaminu narzeczonych, zapowiedzi przedmałżeńskich oraz innych odpowiednich środków do przeprowadzenia badań przed zawarciem małżeństwa, aby proboszcz pilnie ich przestrzegając mógł przystąpić do asystowania przy małżeństwie.
Kan. 1068 Jeśli w niebezpieczeństwie śmierci nie można zdobyć innych dowodów, wystarcza - jeśli nie ma przeciwnych podejrzeń - oświadczenie nupturientów, w razie potrzeby zaprzysiężone, że zostali ochrzczeni i nie są związani żadną przeszkodą.
Kan. 1069 Wszyscy wierni mają obowiązek znane im przeszkody małżeńskie wyjawić przed zawarciem małżeństwa proboszczowi lub ordynariuszowi miejsca.
Kan. 1070 Jeśli egzaminu przedślubnego nie przeprowadził proboszcz, do którego należy asystowanie przy zawieraniu małżeństwa, lecz inny, ma on obowiązek jak najszybciej powiadomić tego proboszcza o wyniku badań autentycznym dokumentem.
Kan. 1071§ 1. Poza wypadkiem konieczności, nie można bez zezwolenia ordynariusza miejsca asystować przy:
1o małżeństwie tułaczy;
2o małżeństwie, które nie może być uznane lub zawarte według prawa państwowego;
3o małżeństwie osoby, którą wiążą naturalne obowiązki wobec innej strony lub wobec dzieci, wynikające z poprzedniego związku;
4o małżeństwie osoby, która notorycznie porzuciła wiarę katolicką;
5o małżeństwie osoby związanej cenzurą;
6o małżeństwie małoletnich, bez wiedzy rodziców albo wobec ich uzasadnionego sprzeciwu;
7o małżeństwie zawieranym przez pełnomocnika, o czym mowa w Kan. 1105.
§ 2. Ordynariusz miejsca może zezwolić na asystowanie przy małżeństwie osoby, która notorycznie odstąpiła od wiary katolickiej tylko z zachowaniem norm, określonych w Kan. 1125, przy zastosowaniu odpowiednich modyfikacji.
Kan. 1072 Duszpasterze powinni odwodzić od zawierania małżeństwa młodzież przed osiągnięciem wieku, w którym zgodnie z miejscowymi zwyczajami zawiera się małżeństwo.
Kan. 1074 Przeszkodę uważa się za publiczną, jeśli może być udowodniona w zakresie zewnętrznym; poza tym jest tajna.
Kan. 1075§ 1. Jedynie najwyższa władza kościelna może autentycznie wyjaśniać, kiedy prawo Boże zabrania małżeństwa lub ją unieważnia.
§ 2. Również tylko najwyższa władza kościelna ma prawo ustanawiać inne przeszkody dla ochrzczonych.
Kan. 1076 Odrzuca się zwyczaj wprowadzający nową przeszkodę albo przeciwny obowiązującym przeszkodom.
Kan. 1077§ 1. Ordynariusz miejsca może w szczególnym wypadku zabronić zawierania małżeństwa swoim podwładnym gdziekolwiek przebywającym, oraz wszystkim aktualnie przebywającym na własnym jego terytorium, lecz tylko czasowo, na skutek poważnej przyczyny i dopóki ona trwa.
§ 2. Tylko najwyższa władza kościelna może dodać klauzulę unieważniającą małżeństwo.
Kan. 1078§ 1. Ordynariusz miejsca może swoich podwładnych gdziekolwiek przebywających oraz wszystkich aktualnie przebywających na własnym jego terytorium, dyspensować od wszystkich przeszkód z prawa kościelnego, z wyłączeniem tych, od których dyspensa jest zarezerwowana Stolicy Apostolskiej.
§ 2. Stolicy Apostolskiej jest zarezerwowana dyspensa:
1o od przeszkody wynikającej ze święceń lub z wieczystego ślubu publicznego czystości, złożonego w instytucie zakonnym na prawie papieskim;
2o od przeszkody występku, o której w Kan. 1090.
§ 3. Nie udziela się nigdy dyspensy od przeszkody pokrewieństwa w linii prostej oraz w drugim stopniu linii bocznej.
Kan. 1079§ 1. W grożącym niebezpieczeństwie śmierci, ordynariusz miejsca może swoich podwładnych, gdziekolwiek przebywających, oraz wszystkich pozostających na własnym jego terytorium, dyspensować zarówno od formy obowiązującej przy zawarciu małżeństwa, jak od wszystkich i poszczególnych przeszkód z prawa kościelnego, czy to publicznych czy tajnych, z wyjątkiem przeszkody wypływającej ze święceń prezbiteratu.
§ 2. W tych samych okolicznościach, o jakich w § 1, ale tylko w wypadkach, w których nie można się odnieść nawet do miejscowego ordynariusza, taką samą władzę dyspensowania posiada proboszcz, szafarz odpowiednio delegowany, a także kapłan lub diakon, asystujący przy zawieraniu małżeństwa zgodnie z Kan. 1116, § 2.
§ 3. W niebezpieczeństwie śmierci spowiednik może dyspensować od przeszkód tajnych w zakresie wewnętrznym czy to podczas spowiedzi, czy poza nią.
§ 4. Przez niemożność odniesienia się do miejscowego ordynariusza, w wypadku, o którym w § 2, rozumie się sytuację, gdy można to uczynić tylko przy pomocy telegrafu lub telefonu.
Kan. 1080§ 1. Ilekroć przeszkoda zostaje wykryta, gdy wszystko jest już gotowe do ślubu i małżeństwa nie da się odłożyć bez prawdopodobnego niebezpieczeństwa wielkiego zła, do czasu uzyskania dyspensy od kompetentnego przełożonego, władzę dyspensowania od wszystkich przeszkód, z wyłączeniem tych, o których w kan. 1078, § 2, n. 1, mają: ordynariusz miejsca oraz, jeśli wypadek jest tajny, wszyscy, o których w Kan. 1079, §§ 2-3, z zachowaniem przepisanych tam warunków.
§ 2. Ta władza rozciąga się także na uważnienie małżeństwa, jeśli zagraża takie samo niebezpieczeństwo i nie ma czasu na odniesienie się do Stolicy Apostolskiej, ewentualnie do ordynariusza miejsca, gdy chodzi o przeszkody, od których może dyspensować.
Kan. 1081 Proboszcz albo kapłan lub diakon, o którym w Kan. 1079, § 2, powinien o udzieleniu dyspensy w zakresie zewnętrznym natychmiast powiadomić ordynariusza miejsca. Winna być ona również odnotowana w księdze małżeństw.
Kan. 1082 Jeśli czego innego nie postanawia reskrypt Penitencjarii, dyspensa udzielona w zakresie wewnętrznym niesakramentalnym od przeszkody tajnej, powinna być wpisana do księgi przechowywanej w tajnym archiwum kurii i nie jest potrzebna inna dyspensa w zakresie zewnętrznym, gdy przeszkoda tajna stanie się później publiczną.
Kan. 1083§ 1. Nie może zawrzeć ważnego małżeństwa mężczyzna przed ukończeniem szesnastego roku życia i kobieta przed ukończeniem czternastego roku.
§ 2. Konferencja Episkopatu ma prawo ustalić wyższy wiek do godziwego zawarcia małżeństwa.
Kan. 1084§ 1. Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego uprzednia i trwała, czy to ze strony mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna, czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury.
§ 2. Jeśli przeszkoda niezdolności jest wątpliwa, czy wątpliwość ta jest prawna czy faktyczna, nie należy zabraniać zawarcia małżeństwa ani też, dopóki trwa wątpliwość, orzekać jego nieważności.
§ 3. Niepłodność ani nie wzbrania zawarcia małżeństwa, ani nie powoduje jego nieważności, z zachowaniem przepisu Kan. 1098.
Kan. 1085§ 1. Nieważnie usiłuje zawrzeć małżeństwo, kto jest związany węzłem poprzedniego małżeństwa, nawet niedopełnionego.
§ 2. Chociaż pierwsze małżeństwo było nieważnie zawarte lub zostało rozwiązane z jakiejkolwiek przyczyny, nie wolno dlatego zawrzeć ponownego małżeństwa, dopóki nie stwierdzi się, zgodnie z prawem i w sposób pewny, nieważności lub rozwiązania pierwszego.
Kan. 1086§ 1. Nieważne jest małżeństwo między dwiema osobami, z których jedna została ochrzczona w Kościele katolickim lub była do niego przyjęta i nie odłączyła się od niego formalnym aktem, a druga jest nieochrzczona.
§ 2. Od tej przeszkody można dyspensować tylko po wypełnieniu warunków, o których w Kan. 1125 i 1126.
§ 3. Jeśli podczas zawierania małżeństwa strona była powszechnie uważana za ochrzczoną albo jej chrzest był wątpliwy, należy domniemywać, zgodnie z Kan. 1060, ważność małżeństwa, dopóki w sposób pewny nie udowodni się, że jedna strona była ochrzczona, druga zaś nieochrzczona
Kan. 1087 Nieważnie usiłują zawrzeć małżeństwo ci, którzy otrzymali święcenia.
Kan. 1088 Nieważnie usiłują zawrzeć małżeństwo ci, którzy są związani wieczystym ślubem publicznym czystości w instytucie zakonnym.
Kan. 1089 Nie może być ważnie zawarte małżeństwo pomiędzy mężczyzną i kobietą uprowadzoną lub choćby przetrzymywaną z zamiarem zawarcia z nią małżeństwa, chyba że później kobieta uwolniona od porywacza oraz znajdując się w miejscu bezpiecznym i wolnym, sama swobodnie wybierze to małżeństwo.
Kan. 1090§ 1. Kto ze względu na zawarcie małżeństwa z określoną osobą, zadaje śmierć jej współmałżonkowi lub własnemu, nieważnie usiłuje zawrzeć to małżeństwo.
§ 2. Nieważnie również usiłują zawrzeć małżeństwo ci, którzy poprzez fizyczny lub moralny współudział spowodowali śmierć współmałżonka.
Kan. 1091§ 1. W linii prostej pokrewieństwa nieważne jest małżeństwo między wszystkimi wstępnymi i zstępnymi, zarówno prawego pochodzenia, jak i naturalnymi.
§ 2. W linii bocznej nieważne jest aż do czwartego stopnia włącznie.
§ 3. Przeszkoda pokrewieństwa nie zwielokrotnia się.
§ 4. Nigdy nie zezwala się na małżeństwo, jeśli istnieje wątpliwość, czy strony są spokrewnione w jakimś stopniu linii prostej lub w drugim stopniu linii bocznej.
Kan. 1092 Powinowactwo w linii prostej powoduje nieważność małżeństwa we wszystkich stopniach.
Kan. 1093 Przeszkoda przyzwoitości publicznej powstaje z nieważnego małżeństwa po rozpoczęciu życia wspólnego albo z notorycznego lub publicznego konkubinatu. Powoduje zaś nieważność małżeństwa w pierwszym stopniu linii prostej między mężczyzną i krewnymi kobiety i odwrotnie.
Kan. 1094 Nie mogą ważnie zawrzeć małżeństwa ze sobą ci, którzy są związani pokrewieństwem prawnym powstałym z adopcji, w linii prostej lub w drugim stopniu linii bocznej.
Kan. 1095 Niezdolni do zawarcia małżeństwa są ci, którzy:
1o są pozbawieni wystarczającego używania rozumu;
2o mają poważny brak rozeznania oceniającego co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich wzajemnie przekazywanych i przyjmowanych;
3o z przyczyn natury psychicznej nie są zdolni podjąć istotnych obowiązków małżeńskich.
Kan. 1096§ 1. Do zaistnienia zgody małżeńskiej konieczne jest, aby strony wiedziały przynajmniej, że małżeństwo jest trwałym związkiem między mężczyzną i kobietą, skierowanym do zrodzenia potomstwa przez jakieś seksualne współdziałanie.
§ 2. Po osiągnięciu dojrzałości nie domniemywa się takiej ignorancji.
Kan. 1097§ 1. Błąd co do osoby powoduje nieważność małżeństwa.
§ 2. Błąd co do przymiotu osoby, chociażby był przyczyną zawarcia małżeństwa, nie powoduje nieważności małżeństwa, chyba że przymiot ten był bezpośrednio i zasadniczo zamierzony.
Kan. 1098 Kto zawiera małżeństwo, zwiedziony podstępem, dokonanym dla uzyskania zgody małżeńskiej, a dotyczącym jakiegoś przymiotu drugiej strony, który ze swej natury może poważnie zakłócić wspólnotę życia małżeńskiego, zawiera je nieważnie.
Kan. 1099 Błąd co do jedności lub nierozerwalności albo sakramentalnej godności małżeństwa nie narusza zgody małżeńskiej, chyba że determinuje wolę.
Kan. 1100 Znajomość lub opinia o nieważności małżeństwa niekoniecznie wyklucza zgodę małżeńską.
Kan. 1101§ 1. Domniemywa się, że wewnętrzna zgoda odpowiada słowom lub znakom użytym przy zawieraniu małżeństwa.
§ 2. Jeśli jednak jedna ze stron albo obydwie pozytywnym aktem woli wykluczyłyby samo małżeństwo lub jakiś istotny element małżeństwa, albo jakiś istotny przymiot, zawierają je nieważnie.
Kan. 1102§ 1. Nie można ważnie zawrzeć małżeństwa pod warunkiem dotyczącym przyszłości.
§ 2. Małżeństwo zawarte pod warunkiem dotyczącym przeszłości lub teraźniejszości jest ważne lub nie, zależnie od istnienia lub nieistnienia przedmiotu warunku.
§ 3. Warunek zaś, o którym w § 2, nie może być godziwie dołączony, chyba że za pisemną zgodą ordynariusza miejsca.
Kan. 1103 Nieważne jest małżeństwo zawarte pod przymusem lub pod wpływem ciężkiej bojaźni z zewnątrz, choćby nieumyślnie wywołanej, od której, ażeby się uwolnić, zmuszony jest ktoś wybrać małżeństwo.
Kan. 1104§ 1. Do ważnego zawarcia małżeństwa konieczne jest, by nupturienci byli równocześnie obecni, bądź osobiście, bądź też przez pełnomocnika.
§ 2. Zgodę małżeńską nupturienci powinni wyrazić słowami, a gdy nie mogą mówić, równoznacznymi znakami.
Kan. 1105§ 1. Do ważnego zawarcia małżeństwa przez pełnomocnika wymaga się:
1o aby było specjalne upoważnienie zawarcia go z określoną osobą;
2o aby pełnomocnik był wyznaczony przez samego zleceniodawcę i osobiście wypełniał swoje zadanie.
§ 2. Pełnomocnictwo, by było ważne, powinno być podpisane przez osobę zlecającą i ponadto przez proboszcza lub ordynariusza miejsca, w którym wystawia się pełnomocnictwo, albo przez kapłana delegowanego przez jednego z nich, albo przynajmniej przez dwóch świadków, lub też winno być sporządzone w formie autentycznego dokumentu, zgodnie z wymogami prawa państwowego.
§ 3. Jeśli zleceniodawca nie może pisać, należy to zaznaczyć w samym pełnomocnictwie i dodać jeszcze jednego świadka, który również podpisuje. W przeciwnym razie pełnomocnictwo jest nieważne.
§ 4. Jeśli zleceniodawca, przed zawarciem w jego imieniu małżeństwa, odwołał upoważnienie lub popadł w chorobę umysłową, małżeństwo jest nieważne, chociaż pełnomocnik lub druga strona o tym nie wiedzieli.
Kan. 1106 Małżeństwo można zawrzeć przez tłumacza. Proboszcz jednak nie powinien przy nim asystować, jeśli nie upewni się o wiarygodności tłumacza.
Kan. 1107 Chociaż małżeństwo zostało zawarte nieważnie z racji przeszkody lub braku formy, to jednak domniemywa się, że wyrażona zgoda trwa, dopóki nie uzyska się pewności jej odwołania.
Kan. 1108§ 1. Tylko te małżeństwa są ważne, które zostają zawarte wobec asystującego miejscowego ordynariusza albo proboszcza, albo wobec kapłana lub diakona delegowanego przez jednego z nich; a także wobec dwóch świadków, według zasad wyrażonych w następnych kanonach i z uwzględnieniem wyjątków, o których w Kan. 144, 1112, § 1, 1116 i 1127, §§ 2-3.
§ 2. Za asystującego przy zawieraniu małżeństwa uważa się tylko tego, kto jest obecny i pyta nowożeńców, czy wyrażają zgodę i przyjmuje ją w imieniu Kościoła.
Kan. 1109 Ordynariusz miejsca i proboszcz na mocy swego urzędu, w granicach własnego terytorium ważnie asystują przy małżeństwach nie tylko swoich podwładnych, lecz także obcych, jeśli jedno z nich należy do obrządku łacińskiego; chyba że wyrokiem lub dekretem zostali ekskomunikowani, ukarani interdyktem lub suspendowani od urzędu, albo takimi deklarowani.
Kan. 1110 Ordynariusz miejsca i proboszcz personalny, na mocy urzędu ważnie asystują przy zawieraniu małżeństwa jedynie tych, z których przynajmniej jedno podlega im w granicach ich okręgu.
Kan. 1111§ 1. Ordynariusz i proboszcz, dopóki ważnie sprawują swój urząd, mogą delegować kapłanom i diakonom również ogólne upoważnienie do asystowania przy zawieraniu małżeństw w granicach swego terytorium.
§ 2. Aby delegacja upoważnienia do asystowania przy małżeństwach była ważna, wymaga się, by została przekazana określonym osobom w sposób wyraźny. Delegacja specjalna winna byt dana do określonego małżeństwa, natomiast delegacja ogólna powinna być udzielona na piśmie.
Kan. 1112§ 1. Gdzie nie ma kapłanów i diakonów, biskup diecezjalny, uzyskawszy - po wcześniejszej pozytywnej opinii Konferencji Episkopatu - zezwolenie Stolicy Apostolskiej, może delegować świeckich do asystowania przy zawieraniu małżeństw.
§ 2. Należy wybrać odpowiedniego świeckiego, który potrafi przygotować nupturientów i właściwie odprawić liturgię zawierania małżeństwa.
Kan. 1113 Przed udzieleniem delegacji specjalnej, należy zatroszczyć się o wszystko, co prawo przepisuje do stwierdzenia stanu wolnego.
Kan. 1114 Asystujący przy zawieraniu małżeństwa działa niegodziwie, jeśli nie stwierdził stanu wolnego nupturientów zgodnie z przepisami prawa, a także nie upewnił się, jeśli to możliwe, o zezwoleniu proboszcza, ilekroć asystuje na podstawie ogólnej delegacji.
Kan. 1115 Małżeństwa winny być zawierane w parafii, gdzie przynajmniej jedno z nupturientów posiada stałe albo tymczasowe zamieszkanie lub miesięczny pobyt; gdy zaś chodzi o tułaczy, w parafii, gdzie aktualnie przebywają. Za zezwoleniem własnego ordynariusza albo własnego proboszcza, wolno małżeństwo zawrzeć gdzie indziej.
Kan. 1116§ 1. Jeśli osoba, zgodnie z przepisem prawa, kompetentna do asystowania jest nieosiągalna lub nie można do niej się udać bez poważnej niedogodności, kto chce zawrzeć prawdziwe małżeństwo, może je ważnie i godziwie zawrzeć wobec samych świadków:
1o w niebezpieczeństwie śmierci;
2o poza niebezpieczeństwem śmierci jedynie wtedy, jeśli roztropnie się przewiduje, że te okoliczności będą trwały przez miesiąc czasu.
§ 2. W obydwu wypadkach, gdyby był osiągalny inny kapłan lub diakon, który mógłby być obecny, powinien być poproszony i razem ze świadkami był przy zawieraniu małżeństwa, z zachowaniem zasady ważności małżeństwa wobec samych świadków.
Kan. 1117 Określona wyżej forma powinna być zachowana, jeśli przynajmniej jedna ze stron zawierających małżeństwo została ochrzczona w Kościele katolickim lub została do niego przyjęta i nie odstąpiła od niego formalnym aktem, z zachowaniem przepisów Kan. 1127, § 2.
Kan. 1118§ 1. Małżeństwo pomiędzy katolikami lub między stroną katolicką i niekatolicką ochrzczoną, winno być zawierane w kościele parafialnym; w innym kościele lub kaplicy może być zawierane za zezwoleniem ordynariusza miejsca lub proboszcza.
§ 2. Miejscowy ordynariusz może zezwolić na zawarcie małżeństwa w innym odpowiednim miejscu.
§ 3. Małżeństwo pomiędzy stroną katolicką i stroną nieochrzczoną może być zawarte w kościele lub innym odpowiednim miejscu.
Kan. 1119 Poza wypadkiem konieczności, przy zawieraniu małżeństwa należy zachować obrzędy przepisane w księgach liturgicznych zatwierdzonych przez Kościół albo przyjęte prawnymi zwyczajami.
Kan. 1120 Konferencja Episkopatu może opracować własny obrzęd zawierania małżeństwa, wymagający zatwierdzenia przez Stolicę Świętą, odpowiadający miejscowym i ludowym zwyczajom, przystosowanym do ducha chrześcijańskiego, z zachowaniem jednak prawa, by asystujący, obecny przy zawieraniu małżeństwa, zapytał nupturientów, czy wyrażają zgodę i tę zgodę przyjął.
Kan. 1121§ 1. Po zawarciu małżeństwa, proboszcz miejsca zawarcia lub jego zastępca, chociażby żaden z nich przy nim nie asystował, powinien jak najszybciej zapisać w księdze zaślubionych nazwiska małżonków, osoby asystującej i świadków, a także miejsce i datę zawarcia małżeństwa, w sposób określony przez Konferencję Episkopatu lub przez biskupa diecezjalnego.
§ 2. Ilekroć małżeństwo jest zawierane zgodnie z przepisem Kan. 1116, kapłan lub diakon, jeśli był obecny, w przeciwnym razie świadkowie są obowiązani jak najszybciej powiadomić proboszcza lub ordynariusza miejsca o zawartym małżeństwie.
§ 3. Co do małżeństwa zawieranego za dyspensą od formy kanonicznej, ordynariusz miejsca, który udzielił dyspensy, powinien zatroszczyć się o to, aby dyspensa i zawarcie małżeństwa zostały zapisane w księdze zaślubionych, zarówno w kurii, jak i w parafii własnej strony katolickiej, której proboszcz przeprowadził badanie stanu wolnego. O zawarciu małżeństwa ma powiadomić ordynariusza i proboszcza jak najszybciej małżonek katolicki, zaznaczając miejsce zawarcia oraz zastosowaną formę publiczną.
Kan. 1122§ 1. Zawarte małżeństwo winno być odnotowane także w księgach ochrzczonych, w których zapisany jest chrzest małżonków.
§ 2. Jeśli ktoś zawarł małżeństwo poza parafią swojego chrztu, proboszcz miejsca zawarcia małżeństwa ma obowiązek przesłać jak najszybciej do proboszcza miejsca chrztu zawiadomienie o zawarciu małżeństwa.
Kan. 1123 Ilekroć małżeństwo zostaje uważnione w zakresie zewnętrznym albo orzeczona jego nieważność, albo zgodnie z prawem zostało rozwiązane, poza przypadkiem śmierci, należy powiadomić proboszcza miejsca zawarcia małżeństwa, aby dokonał odpowiedniej adnotacji w księdze zaślubionych i ochrzczonych.
Kan. 1124 Małżeństwo między dwiema osobami ochrzczonymi, z których jedna została ochrzczona w Kościele katolickim lub po chrzcie została do niego przyjęta i formalnym aktem od niego się nie odłączyła, druga zaś należy do Kościoła lub wspólnoty kościelnej nie mającej pełnej łączności z Kościołem katolickim, jest zabronione bez wyraźnego zezwolenia kompetentnej władzy.
Kan. 1125 Tego rodzaju zezwolenia może udzielić ordynariusz miejsca, jeśli istnieje słuszna i rozumna przyczyna, nie może go jednak udzielić bez spełnienia następujących warunków:
1o strona katolicka winna oświadczyć, że jest gotowa odsunąć od siebie niebezpieczeństwo utraty wiary, jak również złożyć szczere przyrzeczenie, że uczyni wszystko, co w jej mocy, aby wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w Kościele katolickim;
2o druga strona winna być powiadomiona w odpowiednim czasie o składanych przyrzeczeniach strony katolickiej, tak aby rzeczywiście była świadoma treści przyrzeczenia i obowiązku strony katolickiej;
3o obydwie strony powinny być pouczone o celach oraz istotnych przymiotach małżeństwa, których nie może wykluczać żadna ze stron.
Kan. 1126 Konferencja Episkopatu powinna zarówno określić sposób składania tych oświadczeń i przyrzeczeń, które są zawsze wymagane, jak i ustalić, w jaki sposób ma to być stwierdzone w zakresie zewnętrznym oraz jak ma być o tym powiadomiona strona niekatolicka.
Kan. 1127§ 1. Co do formy małżeństwa mieszanego należy zachować przepisy Kan. 1108. Jeśli jednak małżeństwo zawiera strona katolicka ze stroną niekatolicką obrządku wschodniego, kanoniczna forma zawarcia wymagana jest tylko do godziwości; do ważności zaś konieczny jest udział świętego szafarza, z zachowaniem innych wymogów prawa.
§ 2. Jeśli poważne trudności nie pozwalają zachować formy kanonicznej, ordynariusz miejsca strony katolickiej ma prawo dyspensować od niej w poszczególnych przypadkach, po poradzeniu się jednak ordynariusza miejsca zawarcia małżeństwa, z zachowaniem - i to do ważności - jakiejś publicznej formy zawarcia. Do Konferencji Episkopatu należy określić normy, według których byłaby udzielana dyspensa w jednolity sposób.
§ 3. Zabrania się, przed lub po kanonicznym zawarciu małżeństwa zgodnie z przepisem § 1, stosować inne religijne zawarcie tegoż małżeństwa w celu wyrażenia lub odnowienia zgody małżeńskiej. Zabroniony jest również taki obrzęd religijny zawarcia małżeństwa, w którym asystujący katolicki i szafarz niekatolicki, stosując równocześnie własny obrzęd, pytają o wyrażenie zgody stron.
Kan. 1128 Ordynariusze miejsca oraz inni duszpasterze winni troszczyć się o to, ażeby katolickiemu małżonkowi i dzieciom zrodzonym z małżeństwa mieszanego nie zabrakło pomocy duchowej do wypełnienia ich obowiązków. Mają też wspierać małżonków w utrwalaniu jedności życia małżeńskiego i rodzinnego.
Kan. 1129 Przepisy kanonów 1127 i 1128 winny być stosowane także przy zawieraniu małżeństw, gdy zachodzi przeszkoda różności religii, o której mowa w Kan. 1086, § 1.
Kan. 1130 Na skutek poważnej i naglącej przyczyny ordynariusz miejsca może zezwolić na tajne zawarcie małżeństwa.
Kan. 1131 Zezwolenie na tajne zawarcie małżeństwa zawiera w sobie:
1o konieczność tajnego przeprowadzenia obowiązkowych badań przedmałżeńskich;
2o obowiązek zachowania tajemnicy o zawarciu małżeństwa przez ordynariusza miejsca, asystującego, świadków i małżonków
Kan. 1132 Obowiązek zachowania tajemnicy, o której w Kan. 1131, n. 2, ze strony ordynariusza miejsca ustaje, jeśli z powodu jej zachowania zagraża poważne zgorszenie lub wielka szkoda dla świętości małżeństwa. O tym należy powiadomić strony przed zawarciem małżeństwa.
Kan. 1133 Małżeństwo tajnie zawarte winno być zapisane jedynie w specjalnej księdze, przechowywanej w tajnym archiwum kurii.
Kan. 1134 Z ważnego małżeństwa powstaje między małżonkami węzeł, z natury swej wieczysty i wyłączny. W małżeństwie chrześcijańskim małżonkowie zostają ponadto przez specjalny sakrament wzmocnieni i jakby konsekrowani do obowiązków swego stanu i godności.
Kan. 1135 Każdemu z małżonków przysługują jednakowe obowiązki i prawa w tym, co dotyczy wspólnoty życia małżeńskiego.
Kan. 1136 Rodzice mają najcięższy obowiązek i najpierwsze prawo troszczenia się zgodnie, według swoich możliwości, o wychowanie potomstwa zarówno fizyczne, społeczne i kulturalne, jak i moralne oraz religijne.
Kan. 1137 Za dzieci prawego pochodzenia uważa się poczęte lub urodzone z małżeństwa ważnego lub mniemanego.
Kan. 1138§ 1. Ojcem jest ten, na którego wskazuje prawny związek małżeński, chyba że przy pomocy niezbitych argumentów udowodni się co innego.
§ 2. Za dzieci prawego pochodzenia uważa się te, które się urodziły przynajmniej po 180 dniach od zawarcia małżeństwa albo w ciągu 300 dni od dnia rozwiązania życia małżeńskiego.
Kan. 1139 Dzieci nieprawego pochodzenia uzyskują prawność pochodzenia przez późniejsze małżeństwo rodziców ważne lub mniemane, albo przez reskrypt Stolicy Świętej.
Kan. 1140 Co do skutków kanonicznych, dzieci, które uzyskały prawność pochodzenia, są zrównane we wszystkim z dziećmi prawego pochodzenia, chyba że prawo wyraźnie co innego zastrzega.
Kan. 1141 Małżeństwo zawarte i dopełnione nie może być rozwiązane żadną ludzką władzą i z żadnej przyczyny, oprócz śmierci.
Kan. 1142 Małżeństwo niedopełnione, zawarte przez ochrzczonych lub między stroną ochrzczoną i stroną nieochrzczoną, może być ze słusznej przyczyny rozwiązane przez Biskupa Rzymskiego, na prośbę obydwu stron lub tylko jednej, choćby druga się nie zgadzała.
Kan. 1143§ 1. Małżeństwo zawarte przez dwie osoby nie ochrzczone zostaje rozwiązane na mocy przywileju pawłowego dla dobra wiary strony, która przyjęła chrzest, przez sam fakt zawarcia nowego małżeństwa przez stronę ochrzczoną, jeśli strona nieochrzczona odeszła.
§ 2. Uważa się, że strona nieochrzczona odchodzi, jeżeli nie chce mieszkać ze stroną ochrzczoną lub mieszkać z nią w zgodzie bez obrazy Stwórcy, chyba że strona ochrzczona po przyjęciu chrztu dała słuszny powód odejścia.
Kan. 1144§ 1. Aby strona ochrzczona ważnie zawarła nowe małżeństwo, należy zawsze zapytać stronę nieochrzczoną
1o czy i ona chciałaby przyjąć chrzest;
2o czy przynajmniej chciałaby zgodnie mieszkać ze stroną ochrzczoną, bez obrazy Stwórcy.
§ 2. Ta interpelacja powinna nastąpić po chrzcie. Jednakże ordynariusz miejsca może na skutek poważnej przyczyny zezwolić na zastosowanie interpelacji przed chrztem, a nawet od niej dyspensować, zarówno przed chrztem, jak i po chrzcie, jeśli z dochodzenia przynajmniej sumarycznego i pozasądowego stwierdzi się, że nie można jej dokonać lub będzie bezowocna.
Kan. 1145§ 1. Interpelacja winna być dokonywana z reguły powagą ordynariusza miejsca strony nawróconej, który to ordynariusz obowiązany jest zostawić drugiej stronie, jeśliby o to prosiła, czas na odpowiedź, zaznaczając jednak, że gdy czas ten bezużytecznie upłynie, milczenie zostanie uznane za odpowiedź negatywną.
§ 2. Interpelacja dokonana nawet prywatnie przez stronę nawróconą jest ważna; owszem jest godziwa, gdy nie da się zachować przepisanej wyżej formy.
§ 3. W obydwu przypadkach dokonanie interpelacji oraz jej wynik powinny być stwierdzone zgodnie z prawem w zakresie zewnętrznym.
Kan. 1146 Strona ochrzczona ma prawo zawrzeć nowe małżeństwo ze stroną katolicką:
1o jeśli druga strona odpowiedziała negatywnie na interpelację lub gdy interpelacja została zgodnie z prawem pominięta;
2o jeśli strona nieochrzczona - czy to już interpelowana, czy też nie - zamieszkując najpierw w zgodzie bez obrazy Stwórcy, następnie odeszła bez uzasadnionej przyczyny; z zachowaniem przepisów Kan. 1144 i 1145.
Kan. 1147 Ordynariusz miejsca może jednak na skutek poważnej przyczyny zezwolić, ażeby strona ochrzczona, korzystająca z przywileju pawłowego, zawarła małżeństwo ze stroną niekatolicką, ochrzczoną lub nieochrzczoną, z zachowaniem jednak przepisów kanonicznych o małżeństwach mieszanych.
Kan. 1148§ 1. Nieochrzczony, który miał równocześnie przed chrztem kilka żon nieochrzczonych, po przyjęciu chrztu w Kościele katolickim, jeśli mu trudno pozostać z pierwszą żoną, może zatrzymać jedną z nich, oddalając pozostałe. To samo odnosi się do kobiety nieochrzczonej, która miała równocześnie kilku mężów nieochrzczonych.
§ 2. W wypadkach, o których w § 1, po przyjęciu chrztu małżeństwo winno być zawarte z zachowaniem prawnej formy, z uwzględnieniem w razie potrzeby także przepisów o małżeństwach mieszanych oraz innych wymogów prawnych.
§ 3. Ordynariusz miejsca mając na uwadze warunki moralne, społeczne i ekonomiczne miejsc i osób, powinien zatroszczyć się o wystarczające zabezpieczenie potrzeb pierwszej żony oraz innych oddalonych, zgodnie z wymaganiami sprawiedliwości, chrześcijańskiej miłości i naturalnej słuszności.
Kan. 1149 Jeśli nieochrzczony, po przyjęciu chrztu w Kościele katolickim, nie może ze współmałżonkiem nieochrzczonym nawiązać współzamieszkania z racji uwięzienia lub prześladowania, wolno mu zawrzeć nowe małżeństwo, chociażby tymczasem druga strona przyjęła chrzest, z zachowaniem przepisu Kan. 1141.
Kan. 1150 W razie wątpliwości przywilej wiary cieszy się przychylnością prawa.
Kan. 1151 Małżonkowie mają obowiązek i prawo zachowania współżycia małżeńskiego, chyba że usprawiedliwia ich zgodna z prawem przyczyna.
Kan. 1152§ 1. Chociaż bardzo zaleca się, aby współmałżonek pobudzony chrześcijańską miłością i zatroskany o dobro rodziny, nie odmawiał stronie cudzołożnej przebaczenia oraz nie zrywał z nią życia małżeńskiego, to jednak, gdy wyraźnie lub milcząco nie darował winy, ma prawo przerwać pożycie małżeńskie, chyba że zgodził się na cudzołóstwo, albo stał się jego przyczyną lub sam także popełnił cudzołóstwo.
§ 2. Zachodzi milczące darowanie, gdy strona niewinna upewniona już o zdradzie małżeńskiej, dobrowolnie z miłością małżeńską współżyje z tą, która zawiniła. Domniemywa się zaś je, jeśli przez okres sześciu miesięcy zachowała współżycie małżeńskie i nie odniosła się do władzy kościelnej lub państwowej.
§ 3. Jeśli współmałżonek niewinny sam zerwał dobrowolnie współżycie małżeńskie, powinien w ciągu sześciu miesięcy wnieść sprawę o separację do kompetentnej władzy kościelnej, która, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, rozważy, czy niewinny współmałżonek mógłby być skłoniony do darowania winy i nie przedłużania separacji na stałe.
Kan. 1153§ 1. Jeśli jedno z małżonków stanowi źródło poważnego niebezpieczeństwa dla duszy lub ciała drugiej strony albo dla potomstwa, lub w inny sposób czyni zbyt trudnym życie wspólne, tym samym daje drugiej stronie zgodną z prawem przyczynę odejścia, bądź na mocy dekretu ordynariusza miejsca, bądź też gdy niebezpieczeństwo jest bezpośrednie, również własną powagą.
§ 2. Po ustaniu przyczyny separacji, we wszystkich wypadkach należy wznowić współżycie małżeńskie, chyba że władza kościelna co innego postanowi.
Kan. 1154 Z chwilą zdecydowania o separacji małżonków, należy się zatroszczyć o odpowiednie utrzymanie i wychowanie dzieci.
Kan. 1155 Współmałżonek niewinny może, w sposób godny pochwały, dopuścić z powrotem drugą stronę do życia małżeńskiego. W takim wypadku zrzeka się prawa do separacji
Kan. 1156§ 1. Do uważnienia małżeństwa nieważnego z racji przeszkody zrywającej, wymaga się ustania przeszkody lub dyspensy od niej oraz ponowienia zgody przynajmniej przez stronę świadomą przeszkody.
§ 2. To ponowienie jest wymagane przez prawo kościelne do ważności uważnienia, chociażby na początku obydwie strony wyraziły zgodę i potem jej nie odwołały.
Kan. 1157 Ponowienie zgody winno być nowym aktem woli na małżeństwo, o którym strona ponawiająca wie lub przypuszcza, że było od początku nieważne.
Kan. 1158§ 1. Gdy przeszkoda jest publiczna, obydwie strony powinny powtórzyć zgodę małżeńską w formie kanonicznej, z zachowaniem przepisu Kan. 1127, § 2.
§ 2. Jeśli przeszkody nie można udowodnić, wystarcza ponowienie zgody prywatne i tajne, i to przez stronę świadomą przeszkody, jeśli trwa zgoda wyrażona przez drugą stronę; albo przez obydwie, gdy obydwie strony wiedziały o przeszkodzie.
Kan. 1159§ 1. Małżeństwo nieważne z powodu braku zgody zostaje uważnione z chwilą wyrażenia zgody przez stronę, która jej nie wyraziła, jeśli trwa zgoda wyrażona przez drugą stronę.
§ 2. Jeśli braku zgody nie można udowodnić, wystarczy prywatne i tajne ponowienie zgody przez stronę, która jej nie wyraziła.
§ 3. Jeśli można udowodnić brak zgody, konieczne jest ponowienie jej z zachowaniem kanonicznej formy.
Kan. 1160 Uważnienie małżeństwa nieważnego na skutek braku formy musi zostać dokonane przez ponowne zawarcie według formy kanonicznej, z zachowaniem przepisu Kan. 1127, § 2.
Kan. 1161§ 1. Uważnienie w zawiązku małżeństwa nieważnego jest uważnieniem go bez ponawiania zgody, dokonane przez kompetentną władzę. Zawiera ono w sobie dyspensę od przeszkody, gdyby istniała, oraz od formy kanonicznej, gdy nie została zachowana, jak również cofnięcie wstecz skutków kanonicznych.
§ 2. Uważnienie następuje od chwili udzielenia łaski; natomiast cofnięcie skutków odnosi się do momentu zawarcia małżeństwa, chyba że co innego wyraźnie zastrzeżono.
§ 3. Uważnienia w zawiązku można dokonać tylko wtedy, jeśli jest prawdopodobne, że strony chcą utrzymać życie małżeńskie.
Kan. 1162§ 1. Jeśli u obydwu stron albo u jednej z nich brakuje zgody małżeńskiej, małżeństwo nie może być uważnione w zawiązku, bez względu na to, czy zgody nie było od początku, czy też była początkowo wyrażona, a potem została odwołana.
§ 2. Jeśli na początku nie było wprawdzie zgody, ale później została wyrażona, wolno dokonać uważnienia od momentu wyrażenia zgody.
Kan. 1163§ 1. Można dokonać uważnienia małżeństwa nieważnie zawartego na skutek przeszkody albo braku formy prawnej, jeśliby trwała zgoda małżeńska u obydwu stron.
§ 2. Małżeństwo nieważnie zawarte z powodu przeszkody z prawa naturalnego lub Bożego pozytywnego, może być uważnione dopiero z chwilą ustania przeszkody.
Kan. 1164 Można ważnie dokonać uważnienia również bez wiedzy jednej lub obydwu stron, ale dokonuje się go tylko z poważnej przyczyny.
Kan. 1165§ 1. Uważnienia w zawiązku może dokonać Stolica Apostolska.
§ 2. Może go dokonać biskup diecezjalny w pojedynczych przypadkach, nawet wtedy, gdy w tym samym małżeństwie zbiega się kilka powodów nieważności; po spełnieniu warunków, o których w Kan. 1125, co do uważnienia małżeństwa mieszanego. Natomiast nie może tego dokonać w wypadku istnienia przeszkody, od której dyspensa jest zarezerwowana Stolicy Apostolskiej zgodnie z przepisem Kan. 1078, § 2, albo chodzi o przeszkodę z prawa naturalnego lub Bożego pozytywnego, która już wygasła.
Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę. Z Jego woli mają oni tworzyć wspólnotę, być Jego współpracownikami w dziele stwarzania człowieka. Fundamentem tej wspólnoty ma być miłość wzajemna. Chrystus podniósł małżeństwo do godności sakramentu, swoją łaską uświęca miłość mężczyzny i kobiety, umacnia ją i doskonali. Sakramentalny związek małżeński jest nierozerwalny, dlatego też osoby pragnące żyć ze sobą razem przez całe życie powinny dobrze przygotować się do małżeństwa. To przygotowanie dokonuje się przez całe życie. Bezpośrednim okresem przygotowania jest narzeczeństwo.
W opracowaniu zawarto główne myśli adhortacji Jana Pawła II Familiaris consortio. Zamieszczona bibliografia odsyła do wydań pomagających zgłębić dane zagadnienie.
Serdecznie dziękuję wszystkim, których uwagi pomogły mi w napisaniu tej pracy. Szczególną wdzięczność wyrażam lekarce, pani Małgorzacie Kotnis-Telesińskiej, za napisanie rozdziału "naturalne metody planowania poczęć".
Przygotowanie do życia małżeńskiego - narzeczeństwo
Przede wszystkim od rodziny, w której wychowali się przyszli małżonkowie, zależy ich przygotowanie do życia wspólnego. Ona to bowiem kształtuje różne postawy życiowe, mające wpływ na życie przyszłego małżeństwa i nowej rodziny. Nie tylko inni jednak nas formują. Człowiek sam też posiada zdolność kształtowania siebie, swojego charakteru, postaw życiowych przez pracę nad sobą, stanowiącą współdziałanie z łaską daną nam przez Boga. Dlatego też każdy jest odpowiedzialny za właściwe przygotowanie się do małżeństwa.
1. Na czym polega przygotowanie się do małżeństwa? Łk 6,31-33; Rz 15,3; 12,15-16
W małżeństwo każdy wnosi swoją osobowość, wychowanie, a przede wszystkim to, kim jest dzięki współdziałaniu z łaską Bożą i pracy nad sobą. Dobrze przygotuje się do życia małżeńskiego i rodzinnego ten, kto ciągle troszczy się o wzrost swojej miłości, kto ustawicznie uwrażliwia się na potrzeby drugiego człowieka, stara się mu służyć i uszczęśliwiać go. "Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie" (Łk 6,31) - to jedna z tych zasad podanych przez Chrystusa, których stosowanie w życiu umożliwi prawidłowe przygotowanie się do wspólnotowego życia małżeńskiego. Cenną wskazówkę daje św. Paweł mówiąc: "Niech każdy z nas stara się o to, co dla bliźniego dogodne - dla jego dobra, dla zbudowania. Przecież i Chrystus nie szukał tego, co było dogodne dla Niego" (Rz 15,2-3). Tak więc przygotowuje się do małżeństwa ten, kto otwiera się ustawicznie na innych, wyzbywa się egoizmu, bierze odpowiedzialność za los drugiego człowieka, jego szczęście i zbawienie.
W życiu codziennym, a w szczególności w małżeństwie, ważna jest też umiejętność odczytywania przeżyć drugiej osoby, jej uczuć, współodczuwanie z innymi, o czym wspomina św. Paweł: "Weselcie się tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach" (Rz 12,15-16). Tę umiejętność trzeba w sobie ciągle rozwijać przez zastanawianie się nad tym, co inni przeżywają, jakie mają radości i kłopoty oraz jakie uczucia my sami w nich wywołujemy przez nasz sposób traktowania ich, mówienia, bycia, ton mówienia itp. Rodzice powinni rozwijać w swoich dzieciach umiejętność wczuwania się w innych, czyli tzw. zdolność empatii.
Małżeństwo jest związkiem miłości osób równych sobie, jest związkiem partnerskim, w który każdy winien coś wnieść. Przygotowanie do tak pojętego małżeństwa wymaga wyrobienia w sobie poczucia wartości dla płci przeciwnej, wyzbycia się poczucia wyższości i różnych form niedoceniania drugiego. Zagraża trwałości przyszłej rodziny wniesienie w nią mentalności "pana", który wymaga obsługiwania ze strony innych. Przeciwnie, wyrabianie w sobie od dzieciństwa postawy zaradności życiowej, troskliwości o innych sprzyjać będzie szczęściu przyszłego małżeństwa.
Prawidłowe, wyrażające miłość, seksualne współżycie małżeńskie wymaga umiejętności koncentrowania się na drugiej osobie, odczytywania jej przeżyć. Zagrożeniem w wyrabianiu podobnej umiejętności może być uprawianie samogwałtu oraz innych form autoerotyzmu, w którym cała uwaga człowieka skoncentrowana jest na sobie, na swoi przeżywaniu, na szukaniu samozadowolenia, np. poprzez myśli i spojrzenia o charakterze erotycznym, pożądliwym. Miłość wymaga dawania i dzielenia się. Nie rozwija jej zadowalanie siebie samego "przy pomocy drugiego", nawet jeśli dzieje się to tylko w sferze wyobrażeń. Rozwija natomiast miłość modlitwa za osoby płci przeciwnej, myślenie z szacunkiem o funkcji macierzyństwa i ojcostwa, uwielbianie Boga za piękno człowieka i jego ciała, np. za piękno osób spotykanych na ulicy, które nam się podobają. Taka modlitwa jest formą dawania, czyli miłości, i chroni przed konsumpcyjnym podejściem do drugiej osoby, zwłaszcza do jej ciała.
Los przyszłego małżeństwa w dużej mierze zależeć będzie od wychowania, jakie przyszli małżonkowie otrzymali w swoim domu rodzinnym, od wzorów zachowań, jakie zaobserwowali u swoich rodziców. Dlatego też oni to właśnie powinni tak wychowywać swoje dzieci, aby formował się w nich duch miłości, odpowiedzialności za innych, umiejętność ponoszenia ofiar, a także zdolność współodczuwania z innymi. W ten sposób dobrze przygotują swe dzieci do życia w małżeństwie.
Oprócz postaw wyrabianych przez wychowanie i pracę nad sobą bardzo pomocne dla życia przyszłej rodziny może być zdobycie odpowiedniej wiedzy teoretycznej o małżeństwie. Z tego względu korzystne będzie zapoznanie się z literaturą dotyczącą zagadnień rodzinnych, a także z pracami z dziedziny pedagogiki i psychologii.
2. Jaką formę powinna przyjąć miłość narzeczeńska? Kol 3,12-17
Okres narzeczeński ma być nie tylko czasem poznania przyszłego współmałżonka, jego charakteru, wychowania, światopoglądu, ale również - okresem formowania się i doskonalenia miłości, która musi się przez całe życie w dalszym ciągu rozwijać. Miłość między mężczyzną i kobietą zawiera na ogół - szczególnie w okresie narzeczeństwa - element silnego oczarowania sobą. Temu uczuciu towarzyszy pragnienie uszczęśliwiania drugiego, obdarowywania go swymi uczuciami, samym sobą. Drugim składnikiem tej miłości jest pragnienie ukochanej osoby, jej uczuć, sympatii, jej obecności, bliskości fizycznej i duchowej. Człowiek jest istotą cielesno-duchową, dlatego i jego miłość przyjmuje taką samą formę: duchowe nastawienie musi ujawniać się w pewnych cielesnych, odbieranych przez drugiego formach, np. w czułych, życzliwych słowach, spojrzeniu, gestach, dotyku itp. Przez cielesne gesty miłość nie tylko się wyraża, ale również się pogłębia. W małżeństwie jednym ze sposobów wyrażania i pogłębiania miłości jest stosunek seksualny. Powstaje pytanie, jaki duchowo-cielesny kształt powinna przyjąć miłość narzeczeńska, aby doskonaliła się i przygotowywała narzeczonych do przyszłego życia małżeńskiego? Kościół zdecydowanie odrzuca przedmałżeńskie stosunki seksualne, jako nieodpowiedni z wielu względów sposób wyrażania miłości narzeczeńskiej, co zostanie omówione później. Nie godząc się na stosunki pozamałżeńskie, Kościół nie potępia jednak wszelkich w ogóle sposobów cielesnego ujawniania swej miłości do drugiego człowieka. Kościół nie gardzi ludzkim ciałem, dlatego że pochodzi ono od Boga, jest takie, jakiego On chciał, i pozwala człowiekowi wyrażać swoją miłość, a także ją umacniać. Tylko przez ciało można drugiej osobie zakomunikować swoją miłość. Cielesny wymiar posiadają przecież wypowiadane życzliwe słowa, gesty, uśmiech, uścisk, wyświadczanie komuś jakiejś przysługi, okazanie pomocy itp. Bez tych widzialnych i cielesnych form ujawniania miłości nie wiedzielibyśmy, że inni nas kochają. Gdy brak tych zewnętrznych objawów miłości, może się pojawić w nas wątpliwość, czy inni faktycznie nas kochają.
Okres narzeczeński wymaga takich form miłości, które przygotowują najlepiej do życia małżeńskiego. Istotą miłości jest służba drugiemu, chęć uszczęśliwiania go, ubogacania, rozwijania. Narzeczeństwo powinno doprowadzić ten wymiar miłości do najpełniejszego rozkwitu. Potrzebne są zatem takie widzialne formy miłości, które tę służbę ukazują, które ujawniają szczerą chęć obdarowywania drugiego. Konkretne działanie ubogacające drugiego człowieka, każda pożyteczna rozmowa są wyrazem tej miłości i zatroskania o kogoś.
Składnikiem miłości jest również życzliwość, zachwyt drugim człowiekiem, czułość. Słusznie zauważa Wanda Półtawska, że okres narzeczeński powinien być uczeniem się wyrażania w widzialnych formach wzajemnej czułości, gdyż to uczucie będzie potrzebne także w przyszłym życiu małżeńskim. Czułość bowiem odnosi się do drugiej osoby, stawia ją w centrum uwagi. W okazywaniu czułości ujawnia się podziw dla kochanego człowieka, uznanie jego wartości. Czułość nie zagarnia dla siebie drugiego człowieka, jest bowiem klimatem serdecznej troski o niego. Czułość może się wyrazić na różne sposoby, w spojrzeniu, w serdecznych słowach, w tonie mówienia, w używanych sformułowaniach, zdrobnieniach, słowach uznania, podziwu, dowartościowania, doceniania, w czułych gestach. "Czułe gesty mogą być przeróżne: od prostego gestu dotknięcia ręki - pogłaskał jej włosy, od trzymania się za rękę, do różnych wyrazów. Czułość tak jak i pożądanie może objąć całe ciało. Można czule traktować całego człowieka całym sobą. Intuicja miłości powinna podszepnąć, jakie mogą być te gesty"
Prawdziwa miłość nie spieszy się jednak do gestów, bo jest radością bycia obok ukochanej osoby. To milczące trwanie przy drugim może być bardzo wymownym i pełnym treści wyrazem miłości.
Podkreślając wagę rozwoju czułości i szukania odpowiednich form jej wyrazu, Wanda Półtawska zwraca równocześnie uwagę na konieczność uczenia się opanowywania pożądliwości, pragnącej w egoistyczny sposób zawładnąć drugim, zagarnąć go dla siebie. Najwyższą formą tej pożądliwości byłby przedmałżeński stosunek seksualny. "Pożądanie sobie chce przynieść radość, zmierza ku własnemu zadowoleniu i dla siebie chce ekstazy przeżycia, natomiast czułość wyraża troskę o kochanego człowieka. Czułość jest zarazem i doznaniem i obdarowaniem drugiego, czułość odnosi się do drugiej osoby i tę drugą stawia w centrum uwagi - pożądanie siebie stawia w centrum, a czułość drugiego. Czułość jest dowartościowaniem człowieka i dlatego tak bardzo jest potrzebą człowieka w ogóle, a w XX wieku właśnie młodego człowieka, który jest niepewny jeszcze swej wartości" Ciągle doskonaląca się miłość wymaga ustawicznego przezwyciężania skłonności do egoistycznego zaspokajania swoich potrzeb seksualnych bez liczenia się z drugim człowiekiem. Problem ten jest aktualny nie tylko w okresie narzeczeńskim, ale również i w małżeństwie. Wzrastanie w miłości ma się też ujawniać w rozwijaniu czułości, a przede wszystkim w umiejętności ofiarnego służenia drugiemu w różnych sytuacjach życiowych.
3. Na czym polega doskonalenie miłości narzeczeńskiej? 1 Kor 13,4-8
Bóg powołał człowieka do miłości. Przez całe życie powinien on ją doskonalić. Miłość jest troską o drugiego człowieka, o jego rozwój, pomyślność, jest służbą zmierzającą do ubogacenia drugiej osoby i uszczęśliwienia jej. Ten sam rys miłości można odnaleźć także w miłości narzeczeńskiej: młodzi chcą się wzajemnie uszczęśliwiać, obdarowywać. Doskonalić miłość - to ciągle na nowo uczyć się ofiarnej służby, zdobywać się na coraz to nowe formy udzielania drugiemu pomocy w jego powodzeniach i niepowodzeniach, w radościach i smutkach. Do takiej miłości wzywa Chrystus wszystkich bez wyjątku ludzi, w tym również małżonków i narzeczonych.
Charakterystyczną cechą miłości narzeczeńskiej jest mniejsze lub większe oczarowanie drugim człowiekiem, uczuciowe zafascynowanie nim. Jest to pewien stan, który może w przyszłości zaniknąć lub przemienić się w inne uczucie, w głębokie przywiązanie do drugiej osoby połączone z wielką troską o nią. Oczarowanie uczuciowe zanika tym szybciej, im bardziej powierzchowny był powód owej fascynacji, np. czyjś wygląd, zgrabna figura itp. Trwalsze może być oczarowanie czyimś charakterem, dobrocią, zaletami, ale i ono może ulec osłabieniu wskutek przyzwyczajenia się do kogoś, ciągłego przebywania z wybranym towarzyszem życia, którego słabości, wady i przykre nawyki dobrze się poznało. Prawdziwa miłość potrafi jednak przetrwać pomimo "rozczarowania się" drugim człowiekiem. Przetrwa zaś, o ile człowiek zrozumie, że jego towarzysz życia, pełen wad i niedoskonałości, jest osobą "poranioną", potrzebującą pomocnej dłoni i wsparcia. Choć uczuciowa fascynacja drugim słabnie, może być pielęgnowane i stale rozwijane inne "oczarowanie" drugim, wypływające z głębokiej wiary w jego godność i w jego łączność z Bogiem. Spojrzenie wiary zapewnia stałe fascynowanie się drugą osobą, nawet jeśli mija stan "zakochania się". To spojrzenie wiary polega na zauważaniu w drugim istoty powołanej do życia przez Boga, umiłowanej przez Niego, noszącej w sobie Jego obraz i podobieństwo, pomimo słabości i grzeszności, na doszukiwaniu się w nim łaski Chrystusa. Zafascynowanie człowiekiem, choć bardzo różne od "zakochania się", przetrwa, jeśli będziemy w nim zauważać kogoś, w kim Chrystus chce być bez reszty obecny, kim chce całkowicie zawładnąć.
Literatura na temat przekształcania się i rozwoju uczuć w życiu małżeńskim:
E. Sujak, Życie jako zadanie. Warszawa 1978, s.76-90. Miłość, małżeństwo, rodzina. Praca zbiorowa, Kraków 1978, s.221-276. E. Sujak, Klimat uczuciowy życia rodziny, w: Spojrzenia na współczesną rodzinę w Polsce, Praca zbiorowa. Warszawa 1981, s.80-90.
Oprócz pragnienia uszczęśliwiania, zafascynowania drugim człowiekiem, w miłości narzeczeńskiej obecne jest również pragnienie "posiadania" go, bliskości duchowej i fizycznej: zakochani chcą być razem, blisko siebie, odczuwać obecność drugiego. To pragnienie bliskości może przyjąć mniej lub bardziej wyraźną formę pożądania drugiej osoby dla zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych. Tak więc pragnienie, by kochać, uszczęśliwiać kogoś, łączy się z drugim: być kochanym, uszczęśliwianym i zaspokajanym przez umiłowaną osobę. W niedojrzałej, rozwijającej się dopiero miłości ten drugi element przeważa nad pierwszym: człowiek pomaga drugiemu, chce go uszczęśliwiać, aby w zamian za to być kochanym, uszczęśliwianym i zaspokajanym. Doskonalenie miłości polega na dążeniu do coraz większej bezinteresowności, na szanowaniu wolności drugiego, jego decyzji, nawet jeśli będzie się to wiązać z wielkimi ofiarami z naszej strony. Przykład takiej bezinteresownej miłości daje nam Bóg, który szuka tylko naszego szczęścia, ciągle nam pomaga, chce też naszej wzajemności, choć nie wymaga jej brutalnie, pozostawiając naszej wolnej woli ostateczną decyzję.
Miłość mężczyzny i kobiety, oprócz uczuciowego zafascynowania sobą, pragnienia uszczęśliwiania się nawzajem, zawiera także - mniejsze lub większe - pragnienie oddania się i posiadania drugiego przez stosunek seksualny. Ze względu jednak na wielkie zło, jakie można spowodować przez współżycie przedmałżeńskie, to pragnienie powinno być opanowywane i kontrolowane. Warto zaznaczyć, że może nieraz dojść do stosunku seksualnego między chłopcem a dziewczyną wskutek pewnego nieporozumienia i nieznajomości prawdziwych pragnień drugiej osoby. Otóż - nie zdając sobie sprawy z odmienności psychiki kobiecej - chłopiec sądzi nieraz, że dziewczyna prowokuje go do stosunku seksualnego, gdy tymczasem w rzeczywistości jest to tylko mylne tłumaczenie sobie jej zachowania. Dziewczyna pragnie zainteresować go sobą, pozyskać jego uczucia i nic więcej, a chłopak sądzi, że szuka ona współżycia seksualnego, czy nawet wręcz go do tego prowokuje. Niewłaściwie odczytując zamiary dziewczyny, chłopak może faktycznie doprowadzić do stosunku, mając przy tym wewnętrzne przekonanie, że spełnia tylko jej wyraźne życzenia. Aby uniknąć tego rodzaju sytuacji, dziewczęta powinny dać chłopcu wyraźnie do zrozumienia, że nie chcą stosunków seksualnych, że pragną tylko jego uczucia, serdeczności, czułości. Nie tylko nie zniszczą przez to miłości chłopca, ale uświadomią mu różnicę zachowań seksualnych mężczyzny i kobiety, o której może on nic nie wiedzieć, i właściwie pokierują rozwojem miłości. Chłopcy powinni sobie uświadomić, że dziewczęta na ogół nie pragną współżycia seksualnego, szukają natomiast ich odzewu uczuciowego, życzliwości, serca. Jeśli chłopak prawdziwie kocha dziewczynę, potrafi na tyle panować nad sobą, aby nie doprowadzać do stosunku, i nie przestanie jej kochać za to, że nie godzi się zdecydowanie na przedmałżeńskie współżycie seksualne. Jeśliby zaś ją z tego powodu porzucił, znaczyłoby to, że wcale jej nie kochał, lecz szukał tylko jej ciała dla samozadowolenia. Prawdziwe uczucie do dziewczyny ułatwia chłopcu opanowanie dążenia do stosunku i nigdy nie zezwoli, by wymagać od niej "dowodów miłości" przez zupełne oddanie się mu. Tylko tam, gdzie miłość jest słaba lub nieobecna, pożądanie natomiast - silne, pojawia się domaganie się współżycia seksualnego.
Literatura na temat odmienności popędu seksualnego mężczyzny i kobiety:
Miłość, małżeństwo, rodzina. Praca zbiorowa, Kraków 1978, s.21-71. E. Sujak, Życie jako zadanie. Warszawa 1978, s.63-71. Spojrzenia na współczesną rodzinę w Polsce, Praca zbiorowa. Warszawa 1981, s.91-111.
4. Dlaczego Kościół sprzeciwia się stosunkom przedmałżeńskim i wszelkim małżeństwom "na próbę"? 1 Kor 6,19-20
Coś jest złem nie dlatego, że zostało zakazane przez Kościół, ale odwrotnie - Kościół zakazuje tego, co faktycznie jest złem. W sensie moralnym złem, czyli grzechem, jest świadoma i dobrowolna decyzja, opowiedzenie się za czymś, co zaprzecza miłości. Jeśli Kościół sprzeciwia się stosunkom przedmałżeńskim i pozamałżeńskim, to czyni tak dlatego, że nie służą one rozwojowi autentycznej miłości. Kościół odrzuca wszelkie stosunki i małżeństwa "na próbę" dlatego, że krzywdzą one człowieka. Wskutek współżycia przedmałżeńskiego, nawet w celu "lepszego poznania się", szkodę ponosi kobieta, mężczyzna i ewentualnie dziecko.
Współżycie przedmałżeńskie "na próbę" jest niemoralne dlatego, że zaprzecza miłości. Jej natura bowiem wymaga trwałości, stałego zagnaażowania się, odpowiedzialności za drugiego. Czymś sprzecznym z miłością byłoby małżeństwo "czasowe", "na próbę", by przekonać się "czy sobie odpowiadamy pod względem erotycznym". Drugi człowiek, będący największą wartością na ziemi, nie może być traktowany jak przedmiot, rzecz, zabawka, jak towar kupowany w sklepie, który w każdej chwili można "wymienić", zastąpić innym, bardziej "odpowiednim".
Zwolennicy małżeństwa "na próbę" zapominają o tym, że człowiek jest istotą ciągle się formującą. Wszelkie kontakty z innymi, porażki i zwycięstwa kształtują jego psychikę, wpływają na postawy zajmowane wobec innych, utrwalają zaufanie lub nieufność do bliźnich. Bóg chce, aby ludzie zakładający rodzinę współpracowali w formowaniu wspólnoty, korzystając ze wszystkich łask i pomocy, jakie On sam im ofiaruje, aby przezwyciężali różne kryzysy życia wspólnego. Nastawienie, że jakiś związek jest tymczasowy, "na próbę", nie dopingowałby nikogo do dania z siebie wszystkiego, by wzajemne więzy się ciągle pogłębiały.
Rozpoczęcie współżycia seksualnego przed ślubem powoduje różnorodne szkody, dlatego Kościół nie godzi się na nie. Zło jest szczególnie duże, gdy "próbny związek" rozpada się. Nieudane doświadczenie zapisuje się w psychice ludzkiej głównie w postaci nieufności do innych. Prawdziwą tragedią dla kobiety może być to, że po zgodzie na stosunek została porzucona przez mężczyznę. Poczucie doznanej krzywdy, żalu, zawodu uczuciowego może się utrwalić na całe życie i ujawniać w braku zaufania do każdego mężczyzny, w tym również do przyszłego męża, o ile wyjdzie jeszcze za mąż. Wytworzona postawa nieufności nie będzie sprzyjać wytwarzaniu więzów duchowych, tak potrzebnych w małżeństwie. Rozpadający się "próbny związek" pozostawi zawsze ślady w psychice partnerów. Takim śladem może być utrwalone, podświadome przekonanie, że nikomu nie warto wierzyć, ufać, nikogo nie warto prawdziwie pokochać, bo to zbyt bolesne i nieopłacalne. Rozpad związku "na próbę" może pogłębić także poczucie małej wartości, przekonanie, że jest się niegodnym czyjejś miłości, niezdolnym do niej. Jeśli dziewczyna, pod wpływem uczucia, "nawiąże po raz pierwszy intymny stosunek, a po pewnym czasie zauważy z przestrachem, że coś w nim nieuchronnie się psuje, to szczęście pierwszej fazy zostanie zniszczone przez gorycz rozstania i ostateczna refleksja będzie wyraźnie negatywna: «Jakże byłam naiwna tak ufając miłości". Przy następnym przeżyciu ta młoda osoba będzie już «mądrzejsza»,jej poglądy ulegną swoistej ewolucji, aż wreszcie łatwo dojść może do całkiem już cynicznego kolekcjonowania erotycznych przygód - trudno to jednak nazwać czymś pięknym i wzbogacającym".
Z pewnością nie wzbogaci ewentualnego, przyszłego małżeństwa wniesienie w nie takiej mentalności lub też postawy nieufności i wrogości wobec innych, utrwalone przez nieudane stosunki przedmałżeńskie i doznane zawody.
Szczególnie niekorzystny wpływ na psychikę mogą mieć stosunki seksualne podjęte w zbyt młodym wieku. Rozpoczęcie życia seksualnego z partnerami niezdolnymi do miłości uczuciowej z powodu niepełnej dojrzałości może spowodować uraz psychiczny u dziewcząt. Dojrzewający bowiem chłopiec o wiele wcześniej zdolny jest do życia seksualnego niż do miłości uczuciowej, na którą czekała dziewczyna. Powodem płytkości przeżywania stosunku może być również młody wiek dziewczyny. Podobne współżycie może zaciążyć na całym przyszłym życiu mężczyzny i kobiety. Współżycie to bowiem staje się źródłem "nieuniknionych konfliktów, a nawet tragedii, zwłaszcza dla dziewczyny, która poświęcając się dla chłopca i godząc się na współżycie, jeszcze niezdolna do pozytywnych przeżyć seksualnych, oczekuje odzewu uczuciowego i szczęścia duchowego". To poczucie zawodu i żalu, utrwali się w psychice i będzie kształtować dalsze poglądy i przyszłe postępowanie. Pierwsze przeżycia bowiem są najsilniejsze. Wskutek "próbnych" stosunków oraz współżycia w zbyt młodym wieku "rodzą się cyniczni podrywacze, zimne kokietki i różnego rodzaju łowcy orgazmów, którzy swój prymitywny i wulgarny erotyzm wnoszą później w swoje małżeństwo". Wszystkie "próbne", przygodne i nietrwałe związki seksualne wytwarzają przekonanie, że prawdziwa miłość nie istnieje, że nie można z nikim nawiązać prawdziwej więzi emocjonalnej, że nie warto nikogo prawdziwie pokochać.
Rozpoczęcie współżycia seksualnego przed małżeństwem może wywrzeć niekorzystne skutki psychiczne nawet w tym wypadku, gdy znajomość zakończy się ślubem. Samo podejście do współżycia jako do "próbnego", "w celu przekonania się, czy drugi mi odpowiada", wywołuje złe skutki psychiczne, gdyż uczy konsumpcyjnego, egoistycznego podejścia do drugiej osoby, degraduje ją do roli przedmiotu, przy pomocy którego można doznać satysfakcji seksualnej. Takie podejście jest niemoralne, sprzeczne z miłością. Niebezpieczeństwo tkwi w tym, że taka egoistyczna postawa może zostać wniesiona również w przyszłe małżeństwo. Samo nastawienie, że można kogoś porzucić, o ile nie będzie mi odpowiadał pod względem erotycznym, przeczy autentycznej miłości, będącej pragnieniem uszczęśliwiania drugiego i służenia mu.
Innym niekorzystnym skutkiem, spowodowanym przez przedmałżeńskie stosunki seksualne, może być przyszła niechęć do życia seksualnego, niepokój i lęk przed ciążą. Psychologia poucza, że pierwsze wrażenia są najtrwalsze i mocno się zapisują w psychice. Stosunki przedmałżeńskie mogą na trwałe zapisać w psychice to, co im towarzyszyło: lęk przed zajściem w ciążę, niepokój, poczucie poniżenia, wykorzystania przez partnera, winy, wstydu. Te przykre wrażenia związane z pierwszymi stosunkami seksualnymi mogą się odradzać w późniejszych przeżyciach seksualnych, w których będzie się wracać do "złych" wspomnień. "Nie ma sposobu wymazania z pamięci kobiety wrażenia pierwszego stosunku seksualnego. Powstaje jakby impregnacja, uraz, który może pozostać w psychice na całe życie i spowodować niewłaściwą urazową postawę wobec przeżyć seksualnych w ogóle, a zdarza się tak, gdy ten moment jest przeżyty w sposób negatywny, z poczuciem winy, poczuciem krzywdy, wstydu, żalu lub choćby niepokoju". Przykre przeżycia towarzyszące współżyciu seksualnemu nie wpłyną korzystnie na tworzenie się jedności duchowej w małżeństwie, nawet jeśli narzeczeni pobiorą się.
Przedmałżeńskie stosunki seksualne mogą doprowadzić do jeszcze jednego obciążenia psychicznego, którym będzie negatywne nastawienie do ciąży. Ma to swoje uzasadnienie psychologiczne we wspomnianym już wyżej prawie pierwszych skojarzeń, które zapisują się na trwałe w psychice. Z pierwszymi zaś przedmałżeńskimi stosunkami seksualnymi zazwyczaj łączy się lęk przed poczęciem dziecka. Ta obawa przed ciążą i dzieckiem może się utrwalić tak u mężczyzny, jak i u kobiety, pojawiając się przy każdym przyszłym, nawet małżeńskim współżyciu. Tragedia pogłębia się, gdy dziecko faktycznie zostanie poczęte i przyjęte jako "ciężar" lub też zabite przez przerwanie ciąży. Ten ostatni czyn mocno obciąża psychikę kobiety, która zamiast matką, czuje się dzieciobójczynią.
Nie można przyjąć ani współżycia przedmałżeńskiego, ani małżeństw "na próbę" także ze względu na dobro dzieci, które mogą się narodzić. Żadne dziecko nie może być rezultatem "próbowania się" partnerów seksualnych. Dziecko jest wartością, która ma być świadomie przyjęta, ma być kochane i nigdy nie może być traktowane jako "zło konieczne".
Dla wierzącego człowieka istnieje jeszcze jeden argument, natury teologicznej, przemawiający za współżyciem seksualnym wyłącznie w małżeństwie. Otóż zjednoczenie fizyczne wymaga nie tylko zjednoczenia serc przez ludzką miłość, ale również -wyjątkowej więzi nadprzyrodzonej, wytwarzanej przez sakrament małżeństwa. Więzią tą jest udział małżonków w nadprzyrodzonej jedności, istniejącej między Jezusem i Jego Kościołem. Mężczyzna i kobieta mogą współżyć ze sobą seksualnie, gdy ich ludzka miłość zostanie umocniona miłością Chrystusa, co dokonuje się w sakramencie małżeństwa.
Tak więc Kościół, choć akceptuje wartość ciała i cielesnych form wyrażania wzajemnej miłości, przeciwstawia się stosunkom pozamałżeńskim nie dlatego, by przeszkadzać człowiekowi w osiągnięciu szczęścia, ale dlatego, że stosunki te, wbrew rozpowszechnionemu mniemaniu, nie tylko trwałego szczęścia nie zapewniają, ale każą płacić różnymi bolesnymi komplikacjami, mogącymi się ujawnić dopiero po wielu latach. Nieraz trudno się dopatrzeć zła w stosunkach przedmałżeńskich dlatego, że ich bolesne następstwa pojawiają się dopiero po jakimś czasie, jak gdyby bez powodu, "nie wiadomo skąd". Za stosunki seksualne przedmałżeńskie zbyt wiele się płaci, gdyż pozostawiają one trwałe ślady w psychice. Szczególnie płaci za nie kobieta, a nierzadko także i dziecko. Odbijają się one w jakiś sposób na przyszłym życiu rodzinnym, na głębi więzów i na trwałości małżeństwa.
Literatura na temat szkodliwości stosunków pozamałżeńskich:
K. Wiśniewska-Roszkowska, Problemy etyki seksualnej, w. Spojrzenia na współczesną rodzinę w Polsce, Praca zbiorowa. Warszawa 1981, s.91-112. W. Półtawska, Prawidłowy start, w: Miłość, małżeństwo, rodzina, Praca zbiorowa, Kraków 1978, s.21-71. E. Sujak, Życie jako zadanie. Warszawa 1978, s.63-71.
5. Co sądzić o tworzeniu się "par" wśród młodzieży?
Człowiek rozwija się przez kontakt z drugą osobą, tak z mężczyzną, jak i z kobietą. Każde spotkanie może być ubogacające, przyczyniać się do wszechstronnego rozwoju człowieka. Istnieją jednak takie formy spotkań, które zamykają na innych ludzi lub też wszystko zawężają tylko do spraw seksualnych. I jedne, i drugie mogą zubożyć osobowość człowieka. Zwłaszcza młodej, rozwijającej się osobie - tak chłopcu, jak i dziewczynie - potrzebny jest szeroki kontakt z wieloma rówieśnikami, potrzebne są kontakty z kolegami i koleżankami, przyjaźnie. Rozmowy, spotkania z różnymi ludźmi mogą ubogacać duchowo. Jeśli natomiast dorastający chłopak zawęża swoje kontakty z innymi do dziewczyny, z którą "chodzi" na sposób narzeczeński, lub dziewczyna spotyka się tylko "ze swoim" chłopakiem, dokonuje się ich wewnętrzne zubożenie. Traktując swoje spotkania na sposób narzeczeński, izolują się od ludzi, chcą być sami. Nawet gdy nie dochodzi między nimi do współżycia seksualnego, samo to odizolowanie zubaża ich. "Nie widzieć świata" poza jedną osobą staje się zagrożeniem dla pełnego rozwoju dorastającego człowieka, który powinien się ubogacać przez kontakt z wieloma kolegami i koleżankami. Jeżeli młodzież rozpoczyna wczesne współżycie seksualne, zubożenie duchowe może być jeszcze większe. W takim bowiem wypadku kontakt między chłopakiem a dziewczyną nie tylko izoluje ich od innych ludzi, od których sami się oddalają, ale ponadto wszystko w ich życiu sprowadza się do spraw erotycznych, spychających na dalszy plan inne formy ubogacania się duchowego, jakie stwarza każde spotkanie z drugą osobą. Rozpoczęcie przez młodzież współżycia seksualnego naraża je ponadto na omówione już uprzednio ujemne konsekwencje stosunków przedmałżeńskich, takie jak: zwątpienie w prawdziwą miłość, utrata zaufania do drugiego człowieka, przeżywanie stanów lękowych przy późniejszych stosunkach, patologiczny lęk przed zajściem w ciążę nawet w małżeństwie, zabicie poczętego dziecka.
6. Na czym polega konflikt i w jaki sposób można go rozwiązać? Łk 2,41-50
Konflikt to zderzenie się różnych pragnień, dążeń, potrzeb życiowych, ocen, działań itp., np. jeden chce pójść do teatru, a drugi - do kina. Ponieważ ludzie są bardzo zróżnicowani, dlatego konflikty są nieuniknione. Właściwe rozwiązanie sytuacji konfliktowej może bardzo ubogacić osobowość człowieka i pogłębić jego miłość do drugiej osoby. Konflikt nierozwiązany rodzi niechęć do drugiego, ciche żale, pretensje, wzmaga agresywne zachowanie, rodzi napięcia. Oto kilka zasad pomocnych w rozwiązywaniu sytuacji konfliktowych.
Przede wszystkim trzeba dużo rozmawiać z osobą, z którą popadło się w konflikt. Nie odkładać spraw drażliwych "na potem", gdyż będą się nawarstwiać, rodzić wzajemną niechęć i doprowadzą do wybuchów gniewu i kłótni. W trakcie rozmowy trzeba przede wszystkim starać się zrozumieć, o co chodzi drugiej osobie, trzeba wczuć się w jej sytuację, np. dlaczego chce iść do kina, a nie do teatru, dlaczego chce odwiedzić koleżankę, zamiast słuchać ze mną płyt, dlaczego nie chce przyjść na umówione spotkanie, którego ja bardzo pragnę itp. Ta próba zrozumienia drugiego, wczuwania się w jego sytuację, zobaczenie świata "jego oczyma" jest podstawą rozwiązania sytuacji konfliktowej. Najczęściej jednak w wypadku konfliktu gorączkowo przedstawiamy argumenty uzasadniające nasze stanowisko, nasze potrzeby i pragnienia, usiłując skłonić drugiego do ustępstwa, do przyznania nam racji.
Przy rozwiązywaniu sytuacji konfliktowej ważna jest troska o drugą osobę, gdyż taka postawa wypływa z miłości i ją umacnia. Zamiast gorączkowo przekonywać drugiego o swojej racji, zamiast zmuszać go do ustąpienia ze swego stanowiska, należy się zastanowić, co będzie dla niego korzystniejsze: przeforsowanie jego, czy też mojego stanowiska, np. co będzie dla niego korzystniejsze, czy pójście na dyskotekę - o co się ubiega - czy też spacer po parku, na czym mnie zależy. W sytuacji konfliktowej nie mogę poprzestać na rozważaniu własnego tylko interesu i własnych praw, np. że mam prawo wypocząć i głośno puszczać magnetofon, inni bowiem też mają prawo do ciszy i wypoczynku, np. przemęczona i nerwowa sąsiadka, uskarżająca się na hałas. Zrezygnowanie ze swoich słusznych praw dla dobra innych wyraża miłość, dlatego nie jest stratą ani zubożeniem rezygnacja z oglądania wartościowej sztuki w telewizji dlatego, że to przeszkadzałoby w zaśnięciu chorej siostrze.
Jeśli z bardzo ważnych powodów nie mogę ustąpić z mojego stanowiska w sytuacji konfliktowej, bo np. takie ustępstwo zaprzeczałoby wierze, moralności, byłoby sprzeczne z moim sumieniem, powodowałoby poważną szkodę, itp., wskazane jest jak najlepiej uzasadnić swoje stanowisko, swoją nieustępliwość, np. wyjaśnić, dlaczego nie pojadę na wycieczkę w niedzielę tam, gdzie nie ma możliwości uczestniczenia we Mszy św.; uzasadnić dziecku, dlaczego zabrania się mu korzystania z rozrywki w jakimś momencie itp.
Literatura na temat rozwiązywania sytuacji konfliktowych:
E. Sujak, Życie jako zadanie. Warszawa 1978, s. 127-139. E. Sujak, Konflikty i kryzysy w życiu rodzinnym. Sposoby ich rozwiązywania, w: Miłość, małżeństwo, rodzina, Praca zbiorowa, Kraków 1978, s.463-491. J. Strojnowski, Rozwiązywanie konfliktów w rodzinie w relacji rodzice - dzieci, w: Spojrzenia na współczesną rodzinę w Polsce, Praca zbiorowa. Warszawa 1981, s.204-210.
Miłosierny Ojciec niebieski obdarowuje swoje dzieci licznymi łaskami. Przez Chrystusa, mocą Ducha Świętego, uświęca w sakramentach nas, ludzi, udzielając nam odpowiedniej pomocy do wypełnienia wyznaczonych zadań. Takie uświęcenie i umocnienie dokonuje się również w sakramencie małżeństwa, w którym Chrystus, mocą swojego Ducha, doskonali miłość mężczyzny i kobiety i wyznacza im odpowiedzialne zadania do spełnienia w rodzinie, a przez nią w Kościele i w świecie.
1. Co znaczy, że kapłan nie udziela sakramentu małżeństwa?
We wszystkich sakramentach, oprócz małżeństwa, kapłan lub biskup jest osobą wypowiadającą sakramentalne słowa oraz wykonującą odpowiednie czynności, przez które Bóg udziela człowiekowi swojej łaski, np. udziela rozgrzeszenia, a Bóg odpuszcza grzechy. W sakramencie małżeństwa natomiast sami małżonkowie, a nie kapłan, sprawują sakrament. Zawarcie małżeństwa polega na tym, że mężczyzna i kobieta składają sobie przysięgę wzajemnej, wiernej i dozgonnej miłości, a Chrystus umacnia ich swoją miłością, aby to, co sobie przyrzekli, było możliwe do zrealizowania, aby stało się treścią ich życia. Nowożeńcy wypowiadają następujące słowa: "Ja, N., biorę ciebie. N., za żonę (męża) i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci". Kapłan jest tylko świadkiem urzędowym zawarcia sakramentu. Po złożeniu sobie przysięgi miłości przez nowożeńców, mówi on do nich:
"«Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela». Małżeństwo przez was zawarte, ja powagą Kościoła potwierdzam i błogosławię w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen".
W normalnych warunkach Kościół wymaga od katolików, aby zawierali małżeństwo w obecności dwóch świadków i kapłana. Jego obecność jest warunkiem ważności sakramentu. Są jednak wypadki, kiedy katolicy mogą zawrzeć sakrament małżeństwa bez kapłana. Ma to miejsce wtedy, gdy jest on nieosiągalny albo też jego obecność przy zawarciu sakramentu narażałaby kogoś na wielkie niebezpieczeństwa lub straty, np. na więzienie, duże kary itp. Gdy kapłan jest nieosiągalny przez miesiąc, małżeństwo może być zawarte bez niego, lecz w obecności dwóch świadków (por. kan.1116).
Biskup ordynariusz posiada władzę zwalniania, gdy istnieją ku temu odpowiednie powody, od obowiązku składania przysięgi w obecności kapłana katolickiego (por. kan. 1127). Ma on również władzę "uważniania" - bez konieczności powtarzania przysięgi małżeńskiej przed kapłanem i dwoma świadkami - tych małżeństw, które z punktu widzenia katolickiego były nieważne, np. małżeństwo katolika z osobą innego wyznania, zawarte bez jego zezwolenia, czyli bez dyspensy w kościele protestanckim. Gdy istnieją poważne powody, biskup ordynariusz może "uważnić" nawet ślub cywilny, zwalniając od konieczności odnowienia przysięgi małżeńskiej przez tzw. "ślub kościelny" (por. kan. 1161-1165).
3. Kiedy - wbrew pozorom - małżeństwo nie zostało zawarte?
Zawarcie małżeństwa polega na złożeniu sobie przez nowożeńców przysięgi miłości. Przysięga ta powinna wypływać z dobrowolnie i świadomie podjętej decyzji. Tylko takie bowiem zaangażowanie się jest podniesione przez Boga do rangi sakramentu. Nie może zatem być sakramentem wypowiadanie przysięgi pod przymusem lub nieświadomie. Także poważna choroba psychiczna może być powodem nieważności małżeństwa. Jeśli osoby zawierają małżeństwo, lecz ich zamiary godzą w jego naturę, również jest ono nieważne, np. gdy z góry wykluczają potomstwo, nie chcą sobie dochowywać wierności, nie postanawiają zawierać związku na całe życie (por. kan. 1095-1107).
Istnieją również przeszkody powodujące nieważność małżeństwa (por. kan. 1073-1094), np. stała niezdolność do odbywania stosunków seksualnych spowodowana np. przez jakieś schorzenie. Niepłodność, o ile nie wynika z niemożliwości współżycia seksualnego, nie jest przeszkodą małżeńską, np. niepłodność kobiety nie uniemożliwia zawarcia małżeństwa.
4. Jakich łask udziela Chrystus w sakramencie małżeństwa? J 15,9-12
Ślubując sobie wierność i miłość, mężczyzna i kobieta zawierają związek małżeński, a Chrystus umacnia ich miłość swoją miłością, jaką okazuje Kościołowi. W tym sakramencie Chrystus zbliża się do nowożeńców i mocą swego Ducha tak ich udoskonala, aby ich ludzka miłość ciągle się rozwijała, pokonując wszystkie próby życia. Odtąd całe życie małżonków ma być przeniknięte miłością Chrystusową, którą mają sobie wzajemnie okazywać. "Dla chrześcijańskich małżonków- stwierdza papież Paweł VI - objawy wzajemnej czułości są przeniknięte tą miłością, jaką czerpią oni z Serca Bożego. I gdyby źródło miłości czysto ludzkiej groziło wyschnięciem, jej Boskie źródło jest niewyczerpane, jak niedoścignione są głębokości Bożej czułości. Oto do jak intymnego zjednoczenia, mocnego i bogatego, prowadzi miłość małżeńska". Przez sakrament małżeństwa Chrystus w nowy i trwały sposób staje się obecny w życiu nowożeńców, staje się ich wiernym towarzyszem życia, gotowym w każdej chwili podać swoją dłoń i ubogacić ich stygnącą miłość swoją niezmienną miłością. W sakramencie małżeństwa Chrystus daje różne łaski konieczne do wypełnienia obowiązków nowego stanu, czyli kształtowania życia małżeńskiego i rodzinnego, tworzenia odpowiedniego klimatu, koniecznego do właściwego wychowania dzieci itp.
Według nauki katolickiej zawarte ważnie małżeństwo jest nierozerwalne, dopóki żyje współmałżonek. Kościół nie uznaje zatem rozwodów.
1. Dlaczego małżeństwo jest nierozerwalne? Mt 19,1-9
Nierozerwalność małżeństwa sakramentalnego wynika stąd, że przez ten sakrament nowożeńcy zostali włączeni w trwałą jedność, jaka istnieje między Chrystusem i Kościołem, będącym Jego Mistycznym Ciałem. Jak Chrystus-Głowa i Kościół tworzą jeden, nierozerwalny organizm, tak i małżonkowie, uświęceni przez łaskę Chrystusa, stanowią aż do śmierci jedno, nierozerwalne ciało. "Co więc Bóg złączył - poucza Jezus Chrystus - niech człowiek nie rozdziela" (Mt 19,6). Małżeństwo sakramentalne jest zatem czymś więcej niż czysto ludzką umową i przyrzeczeniem wzajemnej miłości, choć nawet ludzka tylko przysięga domaga się spełnienia tego, co się obiecało. Raz dane słowo zobowiązuje do wierności obietnicy.
Sama natura miłości wymaga trwałości małżeństwa. Niepoważnie brzmiałyby słowa przysięgi czasowej tylko miłości i wierności, np.: "Ślubuję ci miłość aż do momentu, gdy mi się znudzisz", albo: "Będę cię bardzo kochać, dopóki będziesz piękna, zdrowa, miła dla mnie, dopóki mi będzie z tobą dobrze", albo: "Ślubuję ci miłość aż do chwili, kiedy poznam kogoś milszego od ciebie". Bóg wymaga od człowieka miłości trwałej, biorącej odpowiedzialność za drugiego człowieka, miłości bezinteresownej, gotowej na wszystko, uznającej człowieka za wielką wartość, której nie można porzucić. Bezsensem byłyby małżeństwa czasowe, "na próbę", by się przekonać, czy drugi mi odpowiada pod względem erotycznym. Narzeczeni mają obowiązek poznać się wzajemnie jak najlepiej, czego domaga się dobro i trwałość ich przyszłego małżeństwa. Dla budowania wspólnego życia potrzebna jest pewna jedność w sprawach istotnych. Młodzi ludzie powinni zatem poznać charakter, wychowanie, światopogląd partnera życia, powinni korzystać z doświadczenia innych osób. Poznanie jednak nie może krzywdzić drugiego, co miałoby miejsce w przypadku przedślubnego współżycia, w przypadku tworzenia "próbnych" małżeństw. Trwałości i nierozerwalności małżeństwa wymaga także dobro dziecka. Potrzebuje ono rodziców i rodziny, w której panuje atmosfera jedności, opartej na miłości i wzajemnym poszanowaniu godności osobowej.
2. Czy słowa Chrystusa mówiące o "wypadku nierządu" nie dopuszczają rozwodów? Mt 5,32; 19,1-9
Ważnie zawarte małżeństwo i dopełnione przez współżycie jest absolutnie nierozerwalne, co jednoznacznie wynika ze słów Chrystusa: "Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela" (Mt 19,6). Słowa Zbawiciela: "A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo" (Mt 19,9) - kościół katolicki rozumie jako rozerwanie związku, który małżeństwem nie był, który tylko w oczach ludzi za nie uchodził.
3. Na czym polega unieważnienie małżeństwa? Mt 19,12
Unieważnienie nie jest rozwodem, lecz oficjalnym stwierdzeniem przez odpowiednią władzę kościelną, że małżeństwo od początku było nieważne, np. dlatego, że zostało zawarte pod przymusem lub przez osoby niepoczytalne, np. poważnie chore umysłowo: dlatego, że osoby decydujące się na ślub nie chciały zawrzeć małżeństwa wymaganego przez Chrystusa, np. nie chciały się zobowiązać do wzajemnej wierności, nie pragnęły zawrzeć związku na całe życie, wykluczały z góry potomstwo; dlatego że zaistniała jakaś przeszkoda uniemożliwiająca zawarcie małżeństwa, np. dana osoba już była związana węzłem małżeńskim, co jednak zataiła. Kościół, w trosce o dobro i trwałość małżeństwa, ustanowił różne przeszkody małżeńskie, od których zresztą, gdy istnieje ku temu słuszna przyczyna, może dyspensować, np. biskup może zezwolić na ślub z osobą nieochrzczoną, z niewierzącym, z kuzynem lub kuzynką itp.
4. Co sądzi kościół katolicki o nierozerwalności małżeństw chrześcijan niekatolików, czyli protestantów i prawosławnych?
Za sakramentalne, a tym samym nierozerwalne, uważa kościół katolicki zarówno małżeństwa zawierane przez prawosławnych, jak i małżeństwa protestanckie. Nie może zatem otrzymać ślubu kościelnego katolickiego np. protestant, który po zawarciu ślubu w swoim kościele rozwiódł się z żoną i chce zawrzeć ponowny związek z katoliczką w jej kościele. Za ważne uważa także kościół katolicki małżeństwa zawarte między katolikami i prawosławnymi w kościele prawosławnym. Jeśli chodzi o małżeństwa katolików z protestantami zawarte w ich kościołach, są one ważne, o ile strona katolicka otrzymała odpowiednie zezwolenie swojego biskupa (por. kan. 1127).
5. Czy może zostać rozwiązane małżeństwo niechrześcijan? 1 Kor 7,12-16
Małżeństwo, według Księgi Rodzaju, jest związkiem zamierzonym przez Stwórcę, dlatego powinno być czymś trwałym, nawet jeśli zostało zawarte przez pogan. Jeśli jednak jedna z osób nawraca się i przyjmuje chrzest, może zawrzeć nowe małżeństwo sakramentalne, jeśli uzyska zezwolenie odpowiedniej władzy kościelnej. Zezwolenie to może jednak otrzymać wtedy, gdy trwanie w poprzednim związku zagrażałoby przyjętej wierze, czyli wtedy, gdy współmałżonek nie chce się dobrowolnie nawrócić, a jego zachowanie uniemożliwiłoby życie według wiary i moralności chrześcijańskiej (por. kan. 1143-1147).
6. Na czym polega separacja małżeńska? 1 Kor 7,10-11
Ponieważ małżonkowie zostali sakramentalnie włączeni w jedność istniejącą między Chrystusem i Jego Kościołem, dlatego ich związek nie może zostać rozwiązany przez nikogo. Nieraz jednak życie wspólne jest niemożliwe, zagraża bowiem wierze, moralności, zdrowiu, prawidłowemu wychowaniu dzieci itp. W takich wypadkach możliwa jest separacja (por. kan. 1153). Rozłączeni małżonkowie nie mogą jednak zawierać nowych związków małżeńskich. Aby wytrwać w samotności, powinni prowadzić intensywne życie religijne, wiele się modlić, często przystępować do sakramentów świętych. Także aktywne złączenie się z różnymi wspólnotami religijnymi, np. spotykającymi się na kręgach biblijnych, na wspólną modlitwę, może być dla nich wielką pomocą w samotnym życiu.
Sam Bóg ustanowił małżeństwo. Jest ono specjalnym powołaniem, wezwaniem człowieka przez Boga do współdziałania z Nim.
1. Na czym polega współdziałanie małżonków z Bogiem-Stwórcą? Rdz 1,27-28
Każda autentyczna miłość jest stwórcza: odradza ona bowiem, ubogaca i uszczęśliwia zarówno osobę kochającą, jak i kochaną. Miłość wzajemna małżonków do siebie także ich tworzy, przyczynia się do ich wzajemnego ubogacenia i ciągłego rozwoju. Od małżonków Bóg wymaga jednak jeszcze czegoś więcej: aby owocem ich wzajemnej miłości i zjednoczenia duchowo-fizycznego był nowy człowiek. Poczęcie nowego życia nie powinno być rezultatem zaspokajania swej pożądliwości ani wynikiem "przypadku", lecz - owocem wzajemnej miłości, zjednoczenia nie tylko ciał, ale i serc. Przekazując życie, małżonkowie współdziałają z Bogiem stwarzającym nieśmiertelne dusze ich dzieci. Włączenie się w stwórczą działalność Boga przez przekazywanie życia jest istotnym celem małżeństwa. Jeśliby zatem decydujące się na ślub osoby wykluczyły potomstwo, ich małżeństwo byłoby nieważne.
2. Dlaczego przerywanie cięży jest wielkim grzechem? Łk 9,48; Mt 25,40
Przerywanie ciąży jest zabójstwem bezbronnego człowieka, który swoje istnienie otrzymał nie tylko od rodziców, ale przede wszystkim od Boga. Przekazywanie życia przez ludzi splecione jest bardzo silnie z działalnością Boga, który stwarza nieśmiertelne dusze, powołane do wiecznego istnienia. Zabójstwo dziecka w łonie matki przerywa jego ziemskie istnienie, którym mogło się ono cieszyć i ubogacać innych. Niszcząc poczęte życie, pozbawia się dziecko możliwości wzrostu, rozwoju oraz wielu łask, które mogłoby otrzymać w przyszłości w sakramentach, np. w sakramencie chrztu, w Komunii św. itp. Ponieważ zabójstwo nienarodzonego dziecka jest wielkim złem, dlatego też nie można go usprawiedliwić brakiem warunków, a nawet komplikacjami zdrowia. Zabicie nienarodzonego dziecka wywołuje jeszcze większe komplikacje psychiczne, niepokoje, wyrzuty sumienia. Nawet ryzyko urodzenia dziecka nienormalnego i chorego nie upoważnia nikogo do odbierania mu życia. Z punktu widzenia bowiem wiary nawet życie osób upośledzonych i cierpiących ma wielką wartość. Kościół wierzy - uczy papież Jan Paweł II - "że życie ludzkie, nawet gdy słabe i cierpiące, jest zawsze wspaniałym darem Bożej dobroci" (Familiaris consortio, 30). Zło przerywania ciąży polega na tym, że rodzi silny niepokój a często nawet załamania psychiczne u matek, które dopuściły się tego grzechu, a nie podjęty się żadnej formy naprawiania i wynagradzania zła, np. przez przyjęcie dalszego potomstwa, pomaganie rodzinom wielodzietnym, wspieranie moralne matek w ciąży, popieranie ruchów zajmujących się obroną poczętego życia, odradzanie kobietom popełniania podobnego czynu itp. Nierzadko też wskutek przerywania ciąży pojawiają się jeszcze inne powikłania, jak: bezpłodność, niemożliwość donoszenia następnego poczętego dziecka, a nawet śmierć matki.
Nie można też przemilczeć odpowiedzialności za niszczenie bardzo wczesnego istnienia ludzkiego, co ma miejsce przy stosowaniu wkładek domacicznych i niektórych hormonalnych pigułek antykoncepcyjnych (np. typu "mini-pill"). Choć środki te nazywa się "antykoncepcyjnymi", w gruncie rzeczy są one środkami poronnymi. Stosowanie ich jest równoznaczne z akceptacją pewnych praktyk wczesnoporonnych. Stosujący je ponosi odpowiedzialność nie tyle za zapobieganie poczęciu, ile za niszczenie już poczętego życia.
3. Dlaczego w przekazywaniu życia nie wyczerpuje się cały sens stosunków małżeńskich? 1 Kor 7,3-5
Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo: jest on obrazem Boga-Miłości, powołanym do miłości. "Człowiek jako duch ucieleśniony, czyli dusza, która się wyraża poprzez ciało, i ciało formowane przez nieśmiertelnego ducha, powołany jest do miłości w tej właśnie swojej zjednoczonej całości. Miłość obejmuje również ciało ludzkie, a ciało uczestniczy w miłości duchowej" (Familiaris consortio, 11). Stosunek małżeński zawsze powinien być wyrazem miłości do drugiej osoby i równocześnie tę miłość ustawicznie pogłębiać. Jeśli współżycie ma być wyrazem miłości, nie może współmałżonka narażać na wewnętrzne niepokoje sumienia, wymaga natomiast poszanowania uczuć drugiej osoby i jej godności. Wyrażające i pogłębiające miłość małżeńską współżycie seksualne zespala małżonków, pogłębia ich jedność, a tym samym wytwarza odpowiedni klimat sprzyjający rozwojowi dzieci, które już się urodziły albo też dopiero się urodzą. W tym znaczeniu każdy akt seksualny, wypływający z autentycznej miłości, skierowany jest na nowe życie, bądź na to, które się z niego pocznie, bądź też na życie już zrodzonych dzieci, wymagających do prawidłowego rozwoju klimatu miłości i jedności duchowej. Nie każdy stosunek musi kończyć się poczęciem nowego życia, powinien jednak być na nie otwartym. Stosunki nie "przestają być moralnie poprawne, nawet gdyby przewidywano, że z przyczyn zupełnie niezależnych od woli małżonków będą niepłodne, ponieważ nie tracą swojego przeznaczenia do wyrażania i umacniania zespolenia małżonków... Jednakże... konieczną jest rzeczą, aby każdy akt małżeński zachował swoje wewnętrzne przeznaczenie do przekazywania życia ludzkiego" (Humanae vitae, 11). Kościół katolicki uważa jednak za niemoralne każde działanie zmierzające do ubezpłodnienia stosunku w sposób sztuczny, czyli przez stosowanie wszelkich środków antykoncepcyjnych.
4. Jakie możliwości czynienia dobra mają małżeństwa bezdzietne?
Według nauczania Kościoła życie małżeńskie stanowi wartość nawet wtedy, gdy zrodzenie potomstwa jest niemożliwe. "Niepłodność fizyczna - uczy Jan Paweł II - może bowiem dostarczyć małżonkom sposobności do innej, ważnej służby na rzecz życia osoby ludzkiej, jak na przykład adopcja, różne formy pracy wychowawczej, niesienie pomocy innym rodzinom czy dzieciom ubogim lub upośledzonym" (Familiaris consortio, 14). "Rodziny chrześcijańskie winna ożywiać większa gotowość do adopcji i przysposobienia dzieci pozbawionych rodziców czy też opuszczonych: podczas gdy te dzieci, odnajdujące na nowo ciepło uczuć rodzinnych zaznają pełnego miłości opatrznościowego ojcostwa Boga, świadczonego przez rodziców chrześcijańskich, wzrastając w atmosferze pogody i ufności, cała rodzina zostanie ubogacona wartościami duchowymi poszerzonego braterstwa... Bardziej jeszcze aniżeli opuszczenie dzieci, niepokoi dzisiaj marginalizacja społeczna i kulturowa, boleśnie uderzająca starych, chorych, upośledzonych, narkomanów, byłych więźniów itd. W ten sposób poszerza się niepomiernie horyzont ojcostwa i macierzyństwa rodzin chrześcijańskich: ich miłość płodna duchowo podejmuje wyzwanie tych i innych naglących potrzeb naszych czasów. Chrystus Pan, wraz z rodzinami i przez nie, nadal ma «współczucie» dla rzesz" (Familiaris consortio, 41).
5. Na czym polega odpowiedzialne rodzicielstwo? Mt 6,25-34
Ponieważ Bóg jest miłością, dlatego chce się dzielić swoim istnieniem z innymi istotami. Choć bez wątpienia chce On uszczęśliwić istnieniem jak najwięcej istot, nie stwarza np. na ziemi nieskończenie wielu ludzi, gdyż nasz glob może zapewnić przetrwanie tylko jakiejś określonej liczbie osób. Podobnie ma być z miłością rodzicielską. Autentyczna miłość rodziców powinna pragnąć powołać do życia jak najwięcej dzieci. To pragnienie musi być jednak hamowane realnymi możliwościami, czyli odpowiedzialnością za przekazane życie. Rodzice bowiem mają nie tylko przekazać życie, ale też zatroszczyć się o prawidłowy rozwój zrodzonych dzieci. Muszą zatem rozważać, jaka ilość dzieci ten prawidłowy rozwój zapewni. Rozumna miłość ma być fundamentem planowania rodziny. Zastanawiając się nad liczbą dzieci, rodzice powinni rozważać nie tylko same czynniki ekonomiczne. Do pełnego rozwoju i szczęścia dziecko potrzebuje nie tylko ładnego ubranka, licznych zabawek, ale przede wszystkim miłości rodzicielskiej, ich obecności oraz towarzystwa kochającego je rodzeństwa. Darowanie przez rodziców dziecku rodzeństwa przewyższa luksus ekonomiczny, zmniejsza poczucie osamotnienia, zwłaszcza w późniejszym wieku, kiedy rodzice odejdą z tego świata. Tak więc odpowiedzialne rodzicielstwo jest rozumną troską o rozwój i los powołanych do istnienia dzieci. "Jeśli zaś z kolei uwzględnimy warunki fizyczne, ekonomiczne, psychologiczne i społeczne, należy uznać, że ci małżonkowie realizują odpowiedzialne rodzicielstwo, którzy kierując się roztropnym namysłem i wielkodusznością, decydują się na przyjęcie liczniejszego potomstwa, albo też dla ważnych przyczyn i przy poszanowaniu nakazów moralnych postanawiają okresowo lub nawet na czas nieograniczony unikać zrodzenia dalszego dziecka" (Humanae vitae, 10).
Niemoralne, sprzeczne z miłością, jest takie planowanie rodziny, które wypływa z egoizmu, troski wyłącznie o siebie, ze snobizmu, np. rodzice nie chcą mieć dziecka, bo nie byłoby ich stać na utrzymanie poziomu życia, jaki przyjęty jest w ich środowisku, bo nie mogliby wyjeżdżać za granicę. Brak jest odpowiedzialnego rodzicielstwa u małżonków, którymi włada strach przed ciążą, pogoń za dobrami materialnymi, za nadmiernym luksusem itp., gdyż w tym wszystkim zatraca się prawdziwa miłość. Planując rodzinę, małżonkowie powinni kierować się uczciwym sumieniem, swoje decyzje podejmować przed Bogiem, którego są współpracownikami. Jemu też powinni umieć zawierzyć, zwłaszcza wtedy, gdy przychodzą na świat dzieci "nie zaplanowane" przez nich, a powołane do istnienia przez Boga, który także ma swój plan i wie, co dla nas jest najlepsze. Rodzice ufający Bogu, Jego opatrzności, nie wpadną w panikę, gdy pojawi się "nie planowana" ciąża, i nie zniszczą poczętego życia. Przyjęcie każdego dziecka jest nie tylko wyrazem miłości do niego, ale również i wyrazem zaufania Bogu, Jego dobroci i opiece. Przerwanie ciąży wyraża zarówno brak miłości do poczętego dziecka, jak i nieumiejętność zdania się na Boga, brak ufności, niewiarę w Jego opiekę.
Odpowiedzialne rodzicielstwo wymaga od rodziców znajomości dozwolonych przez Kościół naturalnych metod planowania poczęć, opartych na rozpoznaniu cykliczności dni płodnych i niepłodnych kobiety. Papież Jan Paweł II przypomina konieczność odpowiedniego pouczenia małżonków oraz młodych osób, myślących o założeniu w przyszłości własnej rodziny, o rytmach płodności. To uświadomienie ma łączyć się z równoczesnym wychowaniem do czystości. "Trzeba zatem uczynić wszystko, aby udostępnić tę wiedzę ogółowi małżonków, a wcześniej jeszcze osobom młodym, poprzez informację i wychowanie jasne, stosowne i poważne, przy współudziale par małżeńskich, lekarzy i ekspertów. Znajomość taka winna następnie wejść w wychowanie do samokontroli: stąd płynie absolutna konieczność cnoty czystości i stałego wychowania do niej" (Familiaris consortio, 33). Poruszając powyższy problem, Wanda Półtawska pisze: "W strukturze płodności kobiety kryje się rozwiązanie problemu kierowania płodnością: opierając się na jej rytmie można wybrać chwilę poczęcia nowego życia. Pozostaje tylko problem «diagnozy», ścisłego określenia, kiedy jaka jest faza cyklu. Okres dojrzewania dziewczynki jest odpowiednim momentem, żeby pouczyć ją o wszystkich subiektywnych i obiektywnych sprawdzalnych objawach jajeczkowania. Zdolność obserwacji tych objawów jest warunkiem spokojnego małżeństwa. Każde bowiem małżeństwo ma dziś problem nie tylko kierowania płodnością, ale także jej ograniczania".
6. Dlaczego wykluczanie lub ograniczanie liczby dzieci bez uzasadnionego powodu jest niemoralne? Mk 9,36-37
Kościół przypomina, że odpowiedzialne rodzicielstwo polega nie tylko na wydaniu na świat dziecka, lecz również - na zabezpieczeniu jego rozwoju, na zapewnieniu mu odpowiedniego wychowania. Rodzice w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem, kierując się prawym sumieniem, powinni zdecydować, ilu dzieciom mogą przekazać życie. Rozumna miłość ma dyktować liczbę dzieci. Aby podjąć odpowiedzialną decyzję, muszą rozważyć wszystkie okoliczności, warunki, zdrowie, dobro dzieci już narodzonych itp. Rodzice powinni też mieć świadomość, że Bóg powołał ich do współdziałania ze sobą, dlatego też z Nim, na modlitwie, mają omawiać problem liczebności swojej rodziny. Trzeba zaznaczyć z naciskiem, że odpowiedzialna miłość, a nie egoizm, ma być źródłem podejmowania decyzji dotyczących liczby dzieci. Z teologicznego punktu widzenia grzechem jest każde świadome i dobrowolne nastawienie i działanie zaprzeczające miłości. Niechęć do przekazywania życia, ujawniająca się w lęku przed ciążą, podejmowaniu się działań antykoncepcyjnych, a przede wszystkim przerywanie ciąży, wyrażają różne stopnie nienawiści do człowieka - dziecka. Każdy zaś świadomy i dobrowolnie zaakceptowany odcień nienawiści niszczy miłość, a tym samym jest grzechem. Jeśli rodzice bez uzasadnionych powodów nie chcą przekazywać życia, grzeszą, nawet jeśli w ograniczeniu poczęć posługują się metodami naturalnymi, dozwolonymi przez Kościół. Ich wewnętrzne nastawienie jest bowiem sprzeczne z miłością twórczą, chcącą się dzielić z innymi.
7. Jakie mogę być powody nieuzasadnionego ograniczania liczby dzieci w rodzinie?
Małżonkowie, przed Bogiem i zgodnie z prawym sumieniem, mają zadecydować o liczbie dzieci. Często, odmawiając dzieciom prawa do istnienia lub ograniczając się do wydania na świat jednego tylko dziecka, tłumaczą się oni brakiem odpowiednich warunków. Posługiwanie się tym argumentem w ogromnej ilości wypadków budzi poważne zastrzeżenia, szafują bowiem nim ludzie faktycznie biedni i milionerzy, osoby o wątłym zdrowiu i zupełnie zdrowe. Można zatem przypuszczać, że - pomimo tłumaczenia się brakiem warunków - prawdziwe źródło wykluczania lub ograniczania potomstwa zazwyczaj jest zupełnie inne. Zasadniczy powód postawy wykluczającej dziecko - to niedostrzeganie jego wartości: jawi się ono nieraz rodzicom raczej jako "intruz", "zło", "zagrożenie wolności i spokoju" niż jako posiadający swoją wielkość i godność człowiek, jako skarb, mogący ich ubogacić. Wiele jest powodów niedostrzegania wartości dziecka i niechęci do wydania go na świat.
Jedną z przyczyn niedostrzegania wartości dziecka i niechęci do zajścia w ciążę może być oddziaływanie środowiska. Często bowiem wyśmiewa się rodziny wielodzietne, matki w ciąży, kpi się z nich, nazywa "głupimi". Nierzadko też zniechęca się ludzi do posiadania liczniejszego potomstwa stwierdzeniami typu: "Tylko ludzie z marginesu społecznego rozmnażają się jak króliki". Wszystkie tego typu argumenty wyrabiają emocjonalną postawę nie sprzyjającą wielodzietności.
Inną przyczyną niechęci do przekazywania życia jest ogólna postawa niezdolności do ponoszenia ofiar. Ona to właśnie tłumaczy, dlaczego milionerzy posiadający wille, samochody oraz luksusowe urządzenia usprawiedliwiają się, że nie mają warunków na przyjęcie dziecka. Konsumpcyjny styl życia powoduje, że dziecko nie jest pojmowane jako wartość, ale jako "zagrożenie".
W niektórych wypadkach niechęć do poczęcia dziecka może być pozostałością po przedmałżeńskich stosunkach seksualnych, które taką postawę w małżonkach utrwaliły. Wszystkie pierwsze przeżycia - jak uczy psychologia - są najmocniejsze i najtrwalsze, stają się na przyszłość wzorcami zachowań. Najtrwalsze są też przeżycia związane z pierwszymi stosunkami seksualnymi. Jeżeli zaś były to stosunki przedmałżeńskie, mogły utrwalić obawę przed zajściem w ciążę, gdyż była ona wtedy czymś wyjątkowo niepożądanym, wywołującym strach. Ten lęk przed zajściem w ciążę może przetrwać także w małżeństwie jako pozostałość po współżyciu seksualnym w okresie narzeczeńskim.
Jeszcze innym powodem niedostrzegania wartości dziecka może być brak autentycznej i głębokiej wiary, ukazującej prawdziwą godność człowieka. Chrystus wyraźnie pouczył nas: "I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje. Mnie przyjmuje" (Mt 18,5). W tych słowach Zbawiciel podkreśla, że dziecko jest dla rodziców i rodzeństwa wielkim bogactwem, czymś cennym, gdyż przez nie On sam zbliża się do rodziny, wnosząc w nią swoje dary i błogosławieństwo.
Państwo jest odpowiedzialne za tworzenie takich warunków społecznych, aby rodzice mogli swobodnie decydować o ilości dzieci, aby nie musieli - wbrew wewnętrznemu przekonaniu - ograniczać ich liczby, np. dlatego, że nie posiadają odpowiedniego mieszkania lub zarobków. Kościół "potępia, jako ciężką obrazę godności ludzkiej i sprawiedliwości, wszystkie te poczynania rządów, czy innych organów władzy, które zmierzają do ograniczenia w jakikolwiek sposób wolności małżonków do podejmowania decyzji co do potomstwa. Stąd też wszelki nacisk wywierany przez te władze na rzecz stosowania środków antykoncepcyjnych, a nawet sterylizacji i spędzania płodu, winien być bezwzględnie potępiony i zdecydowanie odrzucony. Podobnie należy napiętnować jako wielce niesprawiedliwy ten fakt, że w stosunkach międzynarodowych pomoc gospodarcza udzielana na rzecz rozwoju ludów jest uzależniona od programów antykoncepcji, sterylizacji czy spędzania płodu" (Familiaris consortio, 30).
8. Co jest grzechem we współżyciu małżeńskim? J 15,12-16
Miłość jest powołaniem małżonków. "Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa" (Redemptor hominis, 10). Grzechem w małżeństwie jest wszystko, co nie wyraża miłości, czyli troski o drugą osobę, o jej szczęście, rozwój i ubogacenie. Ludzka miłość, jak i sam człowiek, posiada podwójny wymiar: duchowy i cielesny. Wewnętrzna zatem, duchowa życzliwość, pragnienie uszczęśliwiania i ubogacania drugiego musi przyjąć jakieś zewnętrzne, cielesne, odczuwalne przez innych formy, np. słów, gestów, pieszczot itp. Między innymi i stosunek fizyczny należy do jednej z form wyrażania miłości małżeńskiej. Ma on również tę miłość i jedność małżeńską ciągle umacniać. Przez sakrament małżeństwa ludzka, duchowo-fizyczna miłość mężczyzny i kobiety została ubogacona miłością Chrystusową przez Ducha Świętego. Ten właśnie Duch, "udzielany podczas uroczystości sakramentalnej, użycza małżonkom chrześcijańskim daru nowej komunii, komunii miłości, która jest żywym i rzeczywistym obrazem tej najszczególniejszej jedności, która czyni z Kościoła niepodzielne Ciało Mistyczne Chrystusa Pana" (Familiaris consortio, 19). Objawy wzajemnej czułości małżonków "są przeniknięte tą miłością, jaką czerpią oni z Serca Bożego" (Paweł VI). Grzeszne byłoby takie współżycie, które nie wyraża miłości do współmałżonka, które go wykorzystuje, nie liczy się z jego uczuciami, uzasadnionymi życzeniami, sumieniem, wrażliwością, godnością itp.
Miłość, będąca powołaniem małżonków, ma objąć swoim zasięgiem także i dzieci, zarówno narodzone, jak i poczęte, a także i te, które mogą być poczęte. Czymś grzesznym byłaby niechęć do dziecka, przejawiająca się w panicznym lęku przed ciążą oraz w świadomych praktykach zmierzających do ubezpłodnienia współżycia przez stosowanie środków antykoncepcyjnych, przerywanie stosunków oraz niszczenie nowego życia przez przerywanie ciąży. Jak już to zostało wspomniane, niektóre ze środków uznawanych za antykoncepcyjne, są środkami powodującymi ciągłe niszczenie poczętego życia, np. wkładka domaciczna, niektóre pigułki hormonalne, np. "mini-pill". Bronienie się przed przekazywaniem życia dziecku, bez jakiegokolwiek słusznego powodu, również jest czymś niemoralnym. Praktyki antykoncepcyjne są działaniami zaprzeczającymi miłości otwartej na nowe istnienie i sprawiają, że stosunek małżeński nie wyraża w pełni miłości do współmałżonka, np. przerywanie stosunków przez męża, zmuszanie żony, aby przed współżyciem zatruwała sobie organizm jakimiś pastami i kremami plemnikobójczymi, stale zażywała tabletki hormonalne itp.
9. Dlaczego niemoralne jest stosowanie wszelkich środków antykoncepcyjnych, natomiast dozwolone są tzw. metody naturalne?
Kościół zaleca odpowiedzialne rodzicielstwo, przy czym zezwala tylko na stosowanie naturalnych metod planowania poczęć, wykluczając stosowanie wszelkich sztucznych środków zapobiegania ciąży. Nie tylko ewentualna szkodliwość dla zdrowia tych ostatnich jest motywem zakazu, choć i tego czynnika nie można bagatelizować. Zakaz działań antykoncepcyjnych ma głębsze źródło. Otóż nie tyle stosunek nie kończący się poczęciem nowego życia jest grzeszny - bo nie musi być grzesznym współżycie w okresie niepłodności kobiety, jeśli tylko wyraża wzajemną miłość - ile samo świadome działanie ubezpładniające, np. zażywanie środków antykoncepcyjnych, zgadzanie się na taką praktykę, przerywanie stosunków itp. Działanie to bowiem w aktywny sposób ujawnia postawę antykoncepcyjną, czyli postawę niechęci do nowego życia, które mogłoby się począć. Ta zaś niechęć jest sprzeczna z miłością do człowieka - dziecka mogącego się począć. Brak miłości zaś jest grzechem. Postawa antykoncepcyjna jest pewną formą nienawiści do dziecka, mogącą się ujawnić w pełni, gdy zostanie ono faktycznie poczęte. Wówczas postawa niechętna poczęciu może doprowadzić do zabicia dziecka lub przyjęcia go bez miłości.
Przy stosowaniu naturalnych metod w planowaniu poczęć nie ma tego działania ubezpładniającego. Jeśli małżonkowie decydują się na współżycie tyko w okresach niepłodnych, gdyż z rozsądnych powodów nie mogą przyjąć dziecka, nie grzeszą, jeśli tylko ich stosunki małżeńskie wyrażają wzajemną miłość. Jednak nawet przy stosowaniu naturalnych metod regulacji poczęć może się ujawnić antykoncepcyjne i tym samym grzeszne nastawienie małżonków, podobne do tego, jakie przejawia się w wypadku sztucznego ubezpładniania stosunków. Ma to miejsce wtedy, gdy odznaczają się oni niechęcią do powstania nowego życia, panicznym lękiem przed ciążą, przed poczęciem dziecka. To antykoncepcyjne nastawienie i w tym wypadku zaprzecza miłości, a tym samym jest grzeszne, gdyż traktuje dziecko nie jako wartość, lecz jako "intruza", "zagrożenie", "niebezpieczeństwo". Takie pełne niechęci nastawienie do nowego życia stanowi formę nienawiści. Tymczasem Bóg powołał nas do miłości, która nie godzi się z wrogością i niechęcią nie tylko do ludzi narodzonych, ale i do mogących przyjść na świat. Kościół, który stoi na straży wiary i miłości, stara się uświadomić małżonkom, jaka forma współżycia seksualnego najpełniej wyraża miłość wzajemną do siebie i do ewentualnego nowego istnienia ludzkiego, a także do Boga-Stwórcy, z którym mają oni współdziałać.
Stosowanie metod naturalnych wyraża liczenie się z rytmem płodności, ustanowionym przez Stwórcę. Stosując natomiast różne praktyki antykoncepcyjne, "małżonkowie przez stosunki małżeńskie podejmują czynność, która z istoty swej wzywa stwórczej ingerencji Boga i na nią jest otwarta, a z drugiej strony własnowolnym działaniem uniemożliwiają poczęcie życia. Mamy tu do czynienia z wyraźnym odrzuceniem powołania do współpracy z Bogiem".
Jeszcze inny powód przemawia za odrzuceniem przez Kościół wszelkich sposobów sztucznego regulowania poczęć. Powodem tym jest ryzyko traktowania kobiety przez mężczyznę jako przedmiot. To ona bowiem najczęściej zobowiązana jest zrobić wszystko, by nie zajść w ciążę, ona ma zatruwać swój organizm różnymi środkami antykoncepcyjnymi. Stosowanie metod naturalnych w planowaniu poczęć skłania mężczyznę do liczenia się z kobietą, do zainteresowania się nią, wychowuje do wczuwania się w jej sytuację, co posiada wielką wagę w życiu rodzinnym. "Wybór rytmu naturalnego bowiem - stwierdza papież Jan Paweł II - pociąga za sobą akceptację cyklu osoby, to jest kobiety, a co za tym idzie, akceptację dialogu, wzajemnego poszanowania, wspólnej odpowiedzialności, panowania nad sobą... W tym kontekście para małżeńska doświadcza, że ich wspólnota małżeńska ubogaca się takimi wartościami, jak czułość i serdeczność, które są czynnikami głęboko ożywiającymi płciowość ludzką, również w wymiarze fizycznym" (Familiaris consortio, 32).
Stosowanie metod naturalnych wymaga okresowej wstrzemięźliwości, a tym samym jest czymś trudnym. Aby sprostać niełatwym zadaniom wypływającym z autentycznej miłości do Boga oraz do współmałżonka i dzieci, małżonkowie powinni szukać wsparcia w łasce Chrystusowej. Powinni zatem mieć dziecięce zaufanie do Boga i Jego pomocy, uciekać się do modlitwy i sakramentów Eucharystii i pojednania. "Tak umocnieni małżonkowie chrześcijańscy potrafią zachować żywą świadomość szczególnego wpływu, który wywiera łaska sakramentu małżeństwa na wszystkie aspekty życia małżeńskiego, a zatem i na dziedzinę płciową: dar Ducha, przyjęty i odwzajemniony przez małżonków, pomoże im przeżywać płciowość ludzką wedle zamysłu Bożego i jako znak jednoczącej i płodnej miłości Chrystusa do Jego Kościoła" (Familiaris consortio, 33).
Jedną z cech życia jest cykliczność, czyli powtarzanie się tych samych procesów. Metody planowania poczęć są oparte na znajomości cyklicznej płodności kobiety. Poznanie i zaakceptowanie tej cykliczności powinno mieć miejsce już w okresie dojrzewania. Zaakceptowanie swojej płci jest konieczne niezależnie od powołania człowieka do życia w samotności czy w małżeństwie. Naturalne metody regulacji poczęć uczą nas obserwacji swego organizmu, kontrolowania swoich popędów oraz odpowiedzialności za swoje czyny, a przede wszystkim za życie drugiego człowieka. Dla ludzi wierzących jest w tych metodach świadome przyjęcie działalności Boga i ustanowionych przez Niego praw. Istnieje kilka metod określania dni płodnych i niepłodnych kobiety.
Metoda ta oparta jest na zjawisku wzrostu temperatury w dniu jajeczkowania, czyli owulacji. Jajeczkowaniejest najistotniejszym momentem w cyklu płciowym kobiety, kiedy to komórka płciowa żeńska, jaką jest komórka jajowa, uwalnia się z jajnika. Jest to dzień maksymalnej płodności kobiety. Temperaturę mierzymy po dłuższym odpoczynku i w tych samych warunkach codziennie rano, przez pięć minut w odbycie lub w pochwie. Pierwsza część cyklu od miesiączki do jajeczkowania cechuje się niższymi temperaturami ciała w stosunku do drugiej części cyklu. Czas trwania tej drugiej części waha się najczęściej w granicach 7 do 16 dni. Taki czas upływa od jajeczkowania do wystąpienia następnej miesiączki. Prawidłowy wykres temperatur może być zniekształcony przez takie czynniki, jak: choroba, stosowanie leków, alkohol, nieprzespana noc, zmiana termometru, czasu pomiaru, stres itp., dlatego też - w celu prawidłowego określenia dni płodnych i niepłodnych - należy dokonać innych jeszcze obserwacji, podanych poniżej.
Metoda, opracowana przez małżeństwo australijskich lekarzy Billingsów, oparta jest na ocenie pojawiania się cyklicznej suchości i wilgotności w pochwie. Odczucia te są ściśle związane z nieobecnością lub obecnością śluzu, wytwarzanego w gruczołach szyjki macicy, zwanego śluzem płodnym. Faza, w której kobieta odczuwa obecność śluzu, jest fazą płodną. Faza od miesiączki do momentu wystąpienia śluzu oraz faza od momentu zakończenia wydzielania się śluzu do następnej miesiączki są fazami niepłodnymi.
Metoda ta polega na jednoczesnym obserwowaniu śluzu i mierzeniu temperatury. Dodatkowymi objawami, które obserwujemy, są: ból owulacyjny, krwawienie owulacyjne oraz obrzmienie piersi. Ból owulacyjny może występować u niektórych kobiet na kilka dni do kilkunastu godzin przed jajeczkowaniem. Odczuwa go kobieta w dolnej części brzucha początkowo jako ból tępy, a później jako ostry. W dniu jajeczkowania może mieć miejsce krwawienie owulacyjne, które bywa określane jako "mała miesiączka". Po jajeczkowaniu kobieta może zaobserwować powiększanie się i obrzmienie gruczołów mlecznych piersi. Omówione tutaj zjawiska w różnym stopniu wyrażają się u poszczególnych kobiet. Dopiero po obserwacji kilku cykli można skoncentrować się głównie na tych objawach, które są najsilniej ujawnione i najczytelniejsze u danej kobiety. W małżeństwie odczytywanie rytmu płodności nie jest sprawą wyłącznie kobiety. Problemem tym powinien być zainteresowany w równym stopniu także mąż.
Testowanie naturalnych i sztucznych metod planowania poczęć jest zadaniem bardzo trudnym z uwagi na dużą ilość zmiennych, jaka kryje się w ludziach. W planowaniu rodziny do określenia niezawodności metody stosowane jest określenie "stu lat kobiecych". Jeśli mówi się o 99% skuteczności, znaczy to, że na 100 kobiet w ciągu roku zaistniała jedna ciąża nieplanowana (wskaźnik Pearl'a). W metodach naturalnych wskaźnik ten wynosi 99,93%, przy stosowaniu zaś tabletek antykoncepcyjnych - 99,97%. W liczbach metody naturalne od pigułki różnią się setną częścią procenta na "korzyść" tych drugich. Biorąc pod uwagę działanie poronne niektórych pigułek oraz ich działanie uboczne, ta setna część zanika na nieporównywalnie większą korzyść metod naturalnych.
W opracowaniu tym jedynie zasygnalizowano naturalne metody planowania poczęć. Dokładne instrukcje odnośnie stosowania i interpretacji obserwacji można znaleźć w niżej podanej literaturze.
Literatura na temat naturalnych metod planowania poczęć:
W. Fijałkowski, Biologiczny rytm płodności a regulacja urodzeń. Warszawa 1978. W. Fijałkowski, Kierowanie płodnością, w. Miłość, małżeństwo, rodzina, Praca zbiorowa, Kraków 1978, s.277-314. W. Fijałkowski, Narodziny człowieka w: Spojrzenia na współczesną rodzinę w Polsce, Praca zbiorowa. Warszawa 1981, s. 159-174. Katolik a planowanie rodziny. Praca zbiorowa, Wrocław 1979. E. Wójcik, Naturalna regulacja poczęć, w: Spojrzenia na współczesną rodzinę w Polsce, Praca zbiorowa. Warszawa 1981, s. 125-142
Rodzice współdziałający z Bogiem-Stwórcą mają przekazywać życie i troszczyć się o jego rozwój. Obowiązki rodziców wobec dzieci nie kończą się jednak na samym tylko wydaniu ich na świat.
1. Dlaczego swego współdziałania z Bogiem-Stwórcą rodzice nie mogą ograniczyć do samego tylko zrodzenia dzieci? Na czym polega wychowanie dziecka? Mt 18,5-7
Tworzenie człowieka trwa nieprzerwanie od momentu poczęcia. Styl życia matki, klimat rodzinny oddziaływują na poczęte dziecko jeszcze przed jego urodzeniem. Rodzice winni zrobić wszystko, co jest w ich mocy, aby nie zaszkodzić zdrowiu dziecka, np. matki nie powinny palić papierosów, rodzice nie powinni używać alkoholu, strzec się, by poczęcie nowego życia nie miało miejsca w zamroczeniu alkoholowym.
Twórcze współdziałanie z Bogiem stwarzającym ujawnia się przede wszystkim w wychowaniu dziecka. "Rodząc w miłości i dla miłości nową osobę, która sama w sobie jest powołana do wzrostu i rozwoju, rodzice tym samym podejmują zadania umożliwienia jej życia w pełni ludzkiego" (Familiaris consortio, 36). Wychowywać, znaczy tak oddziaływać na dziecko, aby ciągle się rozwijało fizycznie, intelektualnie, społecznie, moralnie , religijnie itp. Rodzice mają tak wychować dziecko, aby - w pełni rozwinięte - umiało wypełnić wszystkie swoje życiowe zadania, swoje powołanie, aby kiedyś - o ile wybierze drogę życia małżeńskiego, samo było dobrym małżonkiem, zdolnym do miłości ofiarnej, szanującym drugiego człowieka, wrażliwym na jego potrzeby, potrafiącym wczuwać się w drugiego, zdolnym wziąć odpowiedzialność za drugą osobę, za jej los i wieczne zbawienie. Wychowanie do miłości będącej darem z siebie powinno łączyć się, na co zwraca uwagę Jan Paweł II, z przekazaniem właściwego wychowania seksualnego: rodzice mają ustrzec dziecko od zbanalizowania płciowości ludzkiej, na co naraża je współczesna kultura. "Posługa wychowawcza rodziców musi skupić się zdecydowanie na kulturze życia płciowego, aby była ona prawdziwie i w pełni osobowa: płciowość jest w istocie bogactwem całej osoby - ciała, uczuć i duszy - ujawniającym swe głębokie znaczenie w doprowadzeniu osoby do złożenia daru z siebie w miłości" (Familiaris consortio, 37).
2. Na czym polega wychowanie religijne dziecka? Mk 10,13-16
Według Soboru Watykańskiego II wychowanie zdąża "nie tylko do pełnego rozwoju osoby ludzkiej... lecz ma na względzie przede wszystkim to, aby ochrzczeni, wprowadzani stopniowo w tajemnicę zbawienia, stawali się z każdym dniem coraz bardziej świadomi otrzymanego daru wiary. Niechaj uczą się chwalić Boga Ojca w duchu i w prawdzie (por. J 4,23), zwłaszcza w kulcie liturgicznym; niechaj zaprawiają się w prowadzeniu własnego życia wedle nowego człowieka w sprawiedliwości i świętości prawdy (por. Ef 4,22-24); w ten sposób niech stają się ludźmi doskonałymi na miarę wieku pełności Chrystusowej (por. Ef 4,13) i przyczyniają się do wzrostu Ciała Mistycznego. Ponadto świadomi swego powołania niech się przyzwyczajają dawać świadectwo nadziei, która w nich jest (por. 1 P 3,15), jako też pomagać w chrześcijańskim kształtowaniu świata" (DWCH 2).
Nie można ograniczyć wychowania religijnego dziecka do posyłania go "do kościoła". Nie wystarczy też jego obecność na katechezach. Rodzice, przez swój przykład i słowo, mają doprowadzić dziecko do Chrystusa i nauczyć je przyjacielskiego dialogu z Nim, ciągłego odpowiadania na wezwanie Boże. Przez podkreślanie miłości Bożej, rodzice winni wzbudzać zaufanie do Ojca niebieskiego i pragnienie oparcia swego życia na Jego nakazach, będących wyrazem Jego życzliwości i troski o nasze prawdziwe szczęście i wieczne życie. Ucząc wierności przykazaniom Bożym, nakazom sumienia, rodzice mają przygotowywać dziecko do ciągłego pełnienia woli Bożej i do realizowania swojego życiowego powołania, wyznaczonego przez Pana: małżeńskiego, kapłańskiego, zakonnego lub życia w samotności. Wszelkie formy oddziaływania rodziców na dziecko powinny zmierzać do tego, aby uczyło się ono żyć dla innych i w ten sposób dążyło do osiągnięcia wiecznego zbawienia. Rodzice mają rozbudzać w dziecku nadzieję życia wiecznego, przypominać o tym, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, a co Bóg przygotował tym, którzy Go miłują (por. 1 Kor 2,9).
Pomocą w wychowaniu religijnym mogą być książki religijne, ilustrowane dla najmłodszych dzieci, dzięki którym rodzice mogą podjąć religijny dialog ze swoimi dzieci. Można też posłużyć się kasetami wideo i nagraniami na kasetach dźwiękowych. Dzieci, nawet bardzo małe, lubią słuchać nagrań łatwiejszych do zrozumienia ksiąg Pisma św. np. Dziejów Apostolskich. Rodzice powinni, zwłaszcza młodszym dzieciom, opowiadać wydarzenia z życia Jezusa, aby poznało ono Zbawiciela. Ogromną pomocą może się w tym okazać książka Marii Valtorty, Poemat Boga-Człowieka, (wyd. Vox Domini, Katowice). Warto rozmawiać z dziećmi o naszym Panu przy każdej okazji, np. skłaniając je do dziękczynienia, gdy się z czegoś cieszą, ukazując cierpienia Jezusa, gdy dziecko cierpi, gdy je coś męczy, np. długa droga, wchodzenie na górę itp. Można skłaniać je do ofiarowania Zbawicielowi jakichś przykrych sytuacji, aby formować ducha ofiary i pragnienie uczestniczenia w zbawczym dziele Jezusa. Ważne przy tym jest podsuwanie dziecku intencji, w których może ono Bogu coś ofiarować.
3. Jak uczyć dziecko modlitewnego kontaktu z Bogiem? Mt 10,32-33
Aby dziecko potrafiło z ufnością zwracać się do Boga, musi Go dobrze poznać. Rodzice powinni zatem wiele mówić mu o Bogu, o Jezusie Chrystusie. Duże znaczenie ma zapoznawanie dziecka od najmłodszych lat z Ewangelią, opowiadanie wydarzeń z życia Jezusa, akcentowanie Jego dobroci, wielkiej miłości do Ojca i do ludzi. Rodzice powinni wyrobić w dziecku przekonanie, że Chrystus żyje nadal i można z Nim prowadzić przyjacielski dialog. Podkreślanie dobroci i życzliwości Boga ma rozbudzić w dziecku zaufanie do Niego, chęć prowadzenia z Nim ciągłej rozmowy, zawierzenia Mu. Uczyć dziecko ciągłego kontaktu z Bogiem, znaczy wdrażać je w modlitewny dialog z Nim, wykraczający poza ramy recytowania formułek modlitewnych. Choć wyuczone na pamięć modlitwy też mają swoje znaczenie, nie mogą stać się jedyną formą rozmowy z Bogiem. Rodzice powinni zatem uczyć swoje dzieci rozmawiania z Panem własnymi słowami, np. dziękowania Mu za przeżycia dnia, proszenia Go i przepraszania za uchybienia. Oczywiście trzeba dziecko stopniowo wprowadzać w ten rodzaj modlitwy. Przykład osobistej rozmowy z Bogiem, dany przez rodziców, pomoże dziecku w nawiązaniu autentycznego, osobowego dialogu z Nim. Rodzice ułatwią dzieciom modlitewny kontakt z Chrystusem, jeśli będą praktykować modlitwę wspólną. "Poza modlitwą poranną i wieczorną należy, idąc za wskazaniami Ojców Synodu, polecić lekturę i rozważanie Słowa Bożego, przygotowanie do sakramentów, nabożeństwo i poświęcenie się Sercu Jezusowemu, różne formy kultu Matki Bożej, modlitwę przed i po posiłku, praktyki pobożności ludowej. Szanując wolność dzieci Bożych, Kościół polecał i nieustannie poleca wiernym niektóre praktyki ze szczególną troską i naciskiem. Wśród nich należy wymienić odmawianie różańca" (Familiaris consortio, 61). Bardzo ważne jest też wprowadzanie dzieci w rozważanie okresów liturgicznych, np. przez przygotowanie dekoracji adwentowej, wielkopostnej itp. i przez nawiązywanie w modlitwach do nich. Sobór zaleca również rodzinom odmawianie modlitwy brewiarzowej (por. KL 12). Rodzice winni też uczyć dzieci odpowiedniego przygotowywania się do Komunii św. oraz sakramentu pojednania, a także łączenia się z Chrystusem cierpiącym w chorobach i niepowodzeniach np. szkolnych, współofiarowania się z Nim Ojcu niebieskiemu dla zbawienia świata.
4. W jaki sposób można wpływać na rozwój moralny dziecka? 1 J 4,7-12
Środowisko rodzinne bardzo mocno oddziaływuje na dziecko, wyrabia w nim różne sposoby wartościowania, oceniania, podsuwa mu wzorce zachowań. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że dziecko będzie tak traktować innych ludzi, jak samo było traktowane przez rodziców, np. z miłością lub wrogością, niechęcią, z życzliwością i szacunkiem lub lekceważąco itp. Wzorem, jak traktować innych, jest też dla dziecka sposób odnoszenia się rodziców do siebie: życzliwy, czuły lub niechętny, złośliwy. Przykładem dla dziecka jest też zachowanie rodzeństwa oraz innych osób, np. kolegów, koleżanek w szkole. Rodzice powinni zdawać sobie sprawę z tego, z kim ich dziecko przebywa. Sami zaś mają dbać o to, aby przez swój przykład odnoszenia się wzajemnego do siebie, do innych ludzi oraz do dziecka uczyć je poszanowania wartości drugiego człowieka, uważnego słuchania go, wczuwania się w jego przeżycia, poważnego traktowania go itp. Powinni też mocno kontrolować swój sposób wyrażania się o innych osobach, zwłaszcza w obecności dziecka, np. mówić dobrze o nieobecnych, podkreślać zalety, a nie same tylko wady bliźnich, wyrażać się o każdym z szacunkiem. Słowem i przykładem rodzice uczą dzieci albo miłości i szacunku do Boga i bliźniego, albo lekceważenia i obojętności, a nawet pogardy i lekceważenia.
Przykład oraz różne pouczenia słowne formują w dziecku pewną hierarchię wartości moralnych. Rodzice niejednokrotnie - nawet mimo woli - wyjaśniają, co jest dobre, a co złe, czego wolno, a czego nie wolno. Także kary i nagrody, np. pochwały, wyrazy podziwu, okazywanie czułości za dobre postępowanie, wyrabiają w dziecku różne oceny moralne, np. pochwała za pomoc okazaną braciszkowi utwierdza dziecko w przekonaniu, że postąpiło dobrze. Ważne jest, aby zaszczepiać dziecku hierarchię wartości opartą na Ewangelii, tzn. aby na pierwszym miejscu była wiara i miłość życzliwa, ofiarna, zgoda z wolą Ojca niebieskiego. W formowaniu właściwych postaw wielką rolę odgrywa przedstawianie dziecku odpowiednich pozytywnych przykładów osób szlachetnych, np. Chrystusa, różnych świętych, a nawet bohaterów filmowych, książkowych itp. Po oglądnięciu filmu w telewizji lub przeczytaniu książki rodzice powinni porozmawiać z dzieckiem, nauczyć je dostrzegać dobro i odrzucać zło. Okazją do rozmowy religijnej z dzieckiem może być każde kazanie, uczestnictwo w katechizacji, jakieś ważne wydarzenie w życiu rodziny itp. Dla młodszych dzieci wielką pomocą są odpowiednie książki ilustrowane, np. Pismo św. z obrazkami. Oglądając z dziećmi obrazki, rodzice powinni rozmawiać z nimi, zadawać pytania i wyjaśniać, aby formować odpowiednie postawy moralne. Mają przyczyniać się do tego, aby ich dzieci w każdej sytuacji życiowej naśladowały Chrystusa, postępowały, myślały, wartościowały i odczuwały tak jak On. Sami dla swych dzieci powinni być wierną kopią ofiarnego Zbawiciela, który w swoim życiu kierował się wyłącznie miłością do Ojca i do braci.
5. Na czym polega uświadamianie dziecku jego zadań wynikających z faktu przynależności do Kościoła? Mt 5,13-16
Każdy ochrzczony należy do Kościoła i uczestniczy w jego zbawczym posłannictwie. Cały lud Boży, czyli Kościół, ma przez różnorodną działalność przekształcać świat w królestwo Boże, w "królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju a w królestwie tym także stworzenie wyzwolone zostanie z niewoli skażenia na wolność chwały synów Bożych" (KK 36). Rodzice mają tak pouczać dzieci swoim przykładem i słowem, aby stopniowo coraz lepiej pojmowały spoczywające na nich zadania. Mają one zrozumieć, że wraz z całym Kościołem uczestniczą w potrójnej funkcji Chrystusa, czyli w funkcji kapłańskiej, nauczycielskiej, zwanej także prorocką, i w funkcji pasterskiej, czyli królewskiej. Udział w tych funkcjach zobowiązuje do różnych form działalności. Rodzice powinni uświadamiać dzieciom, że jako zjednoczone z Chrystusem-kapłanem i Jego Kościołem, mają wraz z Nim ciągle składać Ojcu niebieskiemu ofiary duchowe, czyli swoje radości i kłopoty, smutki, prace, całe swoje życie, mają uczestniczyć w sakramentach i modlić się. Dzięki postawie i pouczeniom rodziców dziecko ma stopniowo zrozumieć, że udział w funkcji nauczycielskiej, czyli proroczej, Chrystusa i ludu Bożego zobowiązuje je do apostołowania w swoim środowisku, np. w szkole. Jeśli rodzice będą dziecku uświadamiać jego udział w pasterskiej, czyli królewskiej posłudze Zbawiciela i Jego Kościoła, zrozumie ono swoją odpowiedzialność za losy świata, pojmie, że tak ma wszystkim kierować, aby ludzkość doszła wreszcie do Boga. Rodzice mają uświadomić dzieciom wielkie zadanie wypływające z przynależności do Kościoła, którym jest jednoczenie świata z Bogiem i ludzi między sobą, wprowadzanie jedności w sercach ludzkich, aby nie było niezgodności między działaniem i wymaganiami sumienia. Dzieci powinny zrozumieć, że mają ustawicznie budować wspólnotę, pogłębiać więzy człowieka z Bogiem i z drugą osobą, czy to w rodzinie, czy w szkole, czy w parafii. Rodzice tak mają wychować swoje dzieci, aby przyczyniały się one do zjednoczenia wokół Chrystusa całej ludzkości, aby nie miały uprzedzeń do żadnego narodu, aby wraz z Jezusem pragnęły jednej, braterskiej rodziny zjednoczonej w prawdzie i miłości. Dzięki postawie i słowom rodziców, dzieci powinny dobrze zrozumieć, że należą do Kościoła, który jest znakiem i narzędziem tworzącym jedność, przyczyniającym się do powstania prawdziwej wspólnoty ludzkiej. Za Kościół i cały świat dzieci mają stopniowo czuć się coraz bardziej odpowiedzialne niezależnie od tego, jaką w przyszłości obiorą drogę: małżeńską, kapłańską, zakonną lub życia w samotności. Otrzymane wychowanie powinno dzieciom uświadomić, że również jako osoby świeckie powołane są do przetwarzania świata, do jednoczenia go, do szukania królestwa Bożego przez zajmowanie się sprawami świeckimi i kierowanie nimi po myśli Bożej (por. KK 31). Wyrastające w rodzinie chrześcijańskiej dzieci mają sobie uzmysławiać odpowiedzialność za wyzwalanie świata z niewoli zła zarówno fizycznego, jak i moralnego. Rodzice winni wskazywać dzieciom konieczność usuwania cierpienia, niesienia pomocy opuszczonym, cierpiącym, samotnym, zapomnianym, chorym, słabym, ludziom starym. Zamiast pogardy, rodzice powinni zaszczepiać w dzieciach miłość do ludzi słabych moralnie, ludzi z marginesu społecznego, pogrążonych w nałogach, np. w alkoholizmie, narkomanii. Mają rozbudzać miłość, która spieszy z pomocą każdemu. Najbardziej pociągający będzie dla dzieci przykład samych rodziców.
Literatura na temat wychowania:
M. Leist, Pierwsze kroki ku Bogu, Warszawa 1979. Miłość, małżeństwo, rodzina, Praca zbiorowa, Kraków 1978. Spojrzenia na współczesną rodzinę w Polsce, Praca zbiorowa. Warszawa 1981. E. Sujak, Życie jako zadanie, Warszawa 1978, s.101-153.
Utarło się przekonanie, że świętymi mogą być tylko zakonnicy, zakonnice i kapłani. Tymczasem Sobór Watykański II przypomina nam, że wszystkich - czyli małżonków także - Bóg powołuje do świętości. Nie zależy bowiem ona od tego, gdzie i w jakim stanie żyje człowiek, ani od tego, czy mieszka w celi klasztornej, czy też w mieszkaniu z rodziną. Świętość zależy natomiast od tego, "jak" ktoś żyje.
1. Na czym polega dążenie do świętości w małżeństwie? Rz 12,1-3.9-13
Istotą każdej formy świętości - czy to zakonnej, czy kapłańskiej, czy osób świeckich - jest miłość do Boga i do ludzi. Od stopnia miłości zależy doskonałość i świętość człowieka. "Toteż dla wszystkich jasne jest, że wszyscy chrześcijanie jakiegokolwiek stanu i zawodu powołani są do pełni życia chrześcijańskiego i do doskonałości miłości" (KK 40). Bóg jest miłością i świętością, a człowiek uczestniczy w Jego miłości i świętości. Każdy ochrzczony został wszczepiony w życie Trójcy Świętej, został z Nią zjednoczony. Sakrament małżeństwa w szczególny sposób włącza mężczyznę i kobietę w nurt Bożej miłości. W sakramencie tym bowiem Chrystus umacnia nowożeńców swoją miłością, jaką ukochał Kościół. Jezus wychodzi naprzeciw małżonkom i "pozostaje z nimi nadal po to, aby tak, jak On umiłował Kościół i wydał zań siebie samego, również małżonkowie przez obopólne oddanie się sobie wzajemnie miłowali się w trwałej wierności. Prawdziwa miłość małżeńska włącza się w miłość Bożą i kierowana jest oraz doznaje ubogacenia przez odkupieńczą moc Chrystusa i zbawczą działalność Kościoła, aby skutecznie prowadzić małżonków do Boga oraz wspierać ich i otuchy im dodawać we wzniosłym zadaniu ojca i matki" (KDK 48). Wszystko, co w małżeństwie wyraża miłość do Boga, współmałżonka, dzieci lub innych osób, przyczynia się do wzrostu świętości. Wszelkie przejawy tej nieraz bardzo trudnej miłości stanowią miłą Bogu ofiarę duchową, przyczyniającą się do zbawienia świata i oddawania czci Ojcu niebieskiemu.
2. Co znaczy, że miłość w małżeństwie nie musi wcale zanikać, lecz przeciwnie - może się ciągle doskonalić? Rz 12,14-18; 1 P 3,1-9
W tym, co nazywa się powszechnie "zakochaniem się" mężczyzny i kobiety, można wyróżnić różne elementy, takie jak: zafascynowanie drugą osobą, oczarowanie nią, chęć uszczęśliwienia jej, a także pragnienie jej duchowej i fizycznej bliskości, połączone z pewnym pożądaniem seksualnym. Te elementy, zależnie od osób, mogą przybierać różne nasilenie, przy czym jeden z nich wysuwa się na pierwszy plan. Miłość musi ciągle dojrzewać. To dojrzewanie zaś polega na tym, aby zaborczo-pożądawcze nastawienie do drugiej osoby, którą jesteśmy oczarowani, dawało bezwzględne pierwszeństwo pragnieniu uszczęśliwiania jej, ubogacania, nawet za cenę ofiar osobistych. Ideał takiej miłości przedstawił nam Jezus Chrystus, mówiąc: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J 15,13). Dwa pierwsze składniki miłości - pożądanie i uczuciowe oczarowanie - mogą w pewnej mierze osłabnąć lub nawet zaniknąć w przyszłości, gdyż są niezależne od naszej woli. Natomiast pragnienie uszczęśliwiania drugiego, ubogacania go, zależy wyłączenie od nas i może się ciągle rozwijać, nawet gdy zaniknie pociąg fizyczny do drugiego i uczuciowe zafascynowanie nim. W miejsce uczucia narzeczeńskiej miłości może pojawić się w przyszłości inne, głębsze i trwalsze. Przysięga małżeńska nie jest przyrzeczeniem, że przetrwa do końca życia uczuciowe oczarowanie partnerem ani też, że nigdy nie zaniknie fizyczne pożądanie go. Przysięgając sobie miłość, małżonkowie podejmują decyzję, że do końca życia będą starać się uszczęśliwiać drugiego, ubogacać go, rozwijać, trwać przy nim w smutkach i radościach. Taką miłość każdy może ślubować, gdyż zależy ona tylko od jego decyzji, tym bardziej, że Chrystus swoją łaską umacnia małżonków, aby przez całe życie mogli zdobywać się na działanie uszczęśliwiające i ubogacające drugiego. Miłość polegająca na rozwijaniu drugiego, na służeniu mu, może się rozwijać przez całe życie małżeńskie, nawet jeśli zaniknie "zakochanie się", czyli uczuciowe zafascynowanie drugim człowiekiem. Co więcej, miłość pełna życzliwości do drugiego, usiłująca ubogacić i uszczęśliwiać, mocniejsza jest niż śmierć i trwa nawet w przyszłym, wiecznym życiu.
Przez sakrament małżeństwa Chrystus umacnia miłość mężczyzny i kobiety, aby nie zanikła, lecz ciągle się rozwijała. To umocnienie jest szczególną łaską sakramentalną. Zbawiciel jednak szanuje wolność człowieka i nie chce być natrętny ze swoimi darami. Gotów jest udzielać swej łaski małżonkom przez całe życie, o ile tylko jej pragną i z nią współpracują. Łaski sakramentu małżeństwa otrzymuje się jakby w zarodku, a przez szczery wysiłek, aby kierować się w życiu miłością, można je rozwijać. Nieocenioną pomocą w stałym pogłębianiu jedności małżeńskiej jest Komunia św. i sakrament pojednania, a także ciągła rozmowa z Chrystusem, który zawsze jest gotów przyjść małżonkom z pomocą.
3. W jakim sensie miłość Chrystusa do Kościoła oraz miłość Kościoła do Chrystusa stanowi dla małżonków wzór do naśladowania? Ef 5,21-33
Przez sakrament małżeństwa mężczyzna i kobieta uczestniczą w tajemniczej jedności, jaka zachodzi między Chrystusem-Oblubieńcem a Kościołem, Jego Oblubienicą. Ta jedność jest tak ścisła, że Kościół stanowi Mistyczne Ciało Chrystusowe, w którym On jest Głową, a my - Jego członkami. Małżonkowie także stanowią jedno ciało, co stwierdza Księga Rodzaju mówiąc: "Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem" (Rdz 2,24). W tej pogłębionej przez sakrament wspólnocie, mąż ma świadomie naśladować miłość Chrystusa do Kościoła, swej Oblubienicy. Św. Paweł zachęca mężów do miłości ofiarnej, podobnej do miłości Jezusa, który dla dobra Kościoła wydał samego siebie, aby go uświęcić, żywi go i pielęgnuje. Żony powinny także miłować swych mężów tak, jak Chrystus nas kocha, dlatego że przez sakrament małżeństwa Jego miłością zostały ubogacone. Dlatego też św. Paweł przypomni: "A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża" (Ef 5,33).
Nie tylko miłość Jezusa do Kościoła stanowi wzór dla miłości małżeńskiej. Tym przykładem jest także pełne miłości oddanie się Kościoła Chrystusowi. Św. Paweł przypomina przede wszystkim żonom o tym, żeby poddały się swym mężom tak, jak poddają się kochającemu Chrystusowi, Panu. Mówi więc: "Żony niechaj będą poddane swym mężom jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: O - Zbawiciel Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim" (Ef 5,22-24). Miłość wymaga oddania się drugiej osobie, dlatego też obowiązek pewnego poddania się żonie spoczywa także na mężu. I dla niego bowiem wzorem życia jest Kościół poddany Chrystusowi. Dlatego też św. Paweł poucza: "Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej!" (Ef 5,21). Ucząc o konieczności naśladowania miłującego Chrystusa i pełnego oddania się Jezusowi Kościoła, św. Paweł nie sprzeciwia się przyjmowanej dzisiaj koncepcji małżeństwa partnerskiego.
Kościół to nie tylko kapłani, biskupi, zakonnicy i zakonnice, to wspólnota osób zjednoczonych z Chrystusem. Ta wspólnota nazywa się inaczej ludem Bożym, Mistycznym Ciałem Chrystusa, Świątynią Ducha Świętego. Chrystus małżeństwu i rodzinie wyznaczył ważne miejsce w swoim Kościele.
1. Co znaczy, że małżonkowie powołani są do budowania Kościoła? Ef 4,1-6
Czynnikiem zespalającym Kościół w jedną wspólnotę w Chrystusie jest wiara, nadzieja, miłość oraz więzy wytwarzane przez sakramenty, głównie przez chrzest, bierzmowanie i Eucharystię. Przez sakrament małżeństwa Chrystus wyznacza małżonkom odpowiedzialne zadanie budowania Kościoła. To budowanie dokonuje się na różne sposoby.
Przede wszystkim małżonkowie przyczyniają się do liczebnego wzrostu Kościoła przez wydanie na świat potomstwa, które przez chrzest zostaje włączone do wspólnoty Mistycznego Ciała Chrystusa. Budują oni Kościół przez pogłębianie jedności swojej rodziny wokół Chrystusa. Rodzina ma stać się autentyczną wspólnotą kościelną, zjednoczoną z Chrystusem przez wiarę, nadzieję, miłość oraz przez sakramenty. A zatem małżonkowie budują Kościół, gdy pogłębiają wiarę swoją oraz dzieci, gdy przyczyniają się do umocnienia miłości do Boga oraz do siebie nawzajem, gdy dążą nie tylko do osiągnięcia ziemskich celów, ale przede wszystkim - gdy troszczą się o zbawienie wieczne wszystkich członków rodziny. Budują też Kościół, wspólnotę w Chrystusie, gdy jednoczą się z Nim i między sobą przez częste przystępowanie do Komunii św. Ponieważ wspólna modlitwa pogłębia wiarę i miłość, dlatego stanowi skuteczny środek budowania wspólnoty Kościoła Chrystusowego w rodzinie.
Rodzina jako całość ma się tak angażować w życie świata, społeczeństwa, Kościoła, aby wszystko przemieniać i doskonalić. Ma tak promieniować na otoczenie, aby pojawiało się w nim jak najwięcej dobra, sprawiedliwości, miłości, prawdy oraz aby zanikało zło. Tak więc "rodzina chrześcijańska jest powołana do brania żywego i odpowiedzialnego udziału w posłannictwie Kościoła w sposób sobie właściwy i odrębny, czyli oddając siebie samą na służbę Kościołowi i społeczeństwu w tym, czym jest i co czyni, jako głęboka wspólnota życia i miłości. Skoro rodzina chrześcijańska jest wspólnotą, której więzy zostały odnowione przez Chrystusa przez wiarę i sakramenty, jej udział w posłannictwie Kościoła winien dokonywać się na sposób wspólnotowy: a więc wspólnie, małżonkowie jako para, rodzice i dzieci jako rodzina winni przeżywać swoją służbę dla Kościoła i dla świata. Powinni być w wierze jako «jeden duch i jedno serce», poprzez ożywiającego ich ducha apostolskiego i poprzez współpracę, która włącza ich w dzieło służenia wspólnocie kościelnej i obywatelskiej" (Familiaris consortio, 50).
2. Na czym polega uczestnictwo rodziny w prorockiej posłudze Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła? 1 P 3,1-4; Mk 16,15-16
Chrystus, najwyższy prorok i nauczyciel, zbawił świat przez głoszenie mu Dobrej Nowiny. To posłannictwo Jezusa kontynuuje obecnie Kościół, lud prorocki, w który zostaliśmy wszczepieni przez sakrament chrztu. W tej posłudze prorockiej uczestniczą również rodziny chrześcijańskie poprzez pogłębianie swojej wiary oraz przez ewangelizowanie świata. To ewangelizowanie zaś ma dokonywać się zarówno w tonie samej rodziny, jaki przez rodzinę w różnych środowiskach. Papież Paweł VI przypomina: "Rodzinę, podobnie jak Kościół, należy uważać za pole, na które przynosi się Ewangelię i z którego ona się rozkrzewia. Dlatego w łonie rodziny świadomej tego zadania wszyscy członkowie jej ewangelizuję, a także podlegają ewangelizacji. Rodzice nie tylko dzielą się z dziećmi Ewangelią, ale mogą od nich odebrać tę Ewangelię wyrażoną głęboko życiem. Rodzina staje się głosicielką Ewangelii dla wielu rodzin oraz dla otoczenia, w którym żyje" (Evangelii nuntiandi, 71). Konieczność katechezy w łonie rodziny ujawnia się zwłaszcza w tych krajach, w których szerzy się ateizm i laicyzację. Rodzice powinni słowem i przykładem głosić swoim dzieciom wiarę w Boga Ojca, Jego Syna, Jezusa Chrystusa, naszego Odkupiciela, i w Ducha Świętego, który nas odradza, uświęca i usprawiedliwia. Rodzina ma tak przygotować dzieci do życia, aby wypełniły swoje zadania zgodnie z otrzymanym od Boga powołaniem. Przekazywanie Ewangelii powinno obejmować również dzieci w okresie dojrzewania i młodości, kiedy to dość często kontestują one lub wręcz odrzucają otrzymaną w pierwszych latach życia wiarę. "Podobnie jak w Kościele dzieło ewangelizacji zawsze związane jest z cierpieniem apostoła, tak w rodzinie chrześcijańskiej rodzice powinni odważnie i z wielką pogodą ducha przyjmować trudności, na jakie niejednokrotnie napotyka ich posługiwanie ewangelizacyjne wobec własnych dzieci" (Familiaris consortio, 53).
Przekazywanie nauki Chrystusowej nie może ograniczyć się do samej tylko rodziny i powinno promieniować na otoczenie, gdyż Zbawiciel nakazał głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu (por. Mt 16,15). Małżonkowie i rodzina mają stać się świadkami Chrystusa, szerzącymi i broniącymi wiary, misjonarzami miłości i życia. "Ożywiony już we własnym wnętrzu duchem misyjnym, «Kościół domowy» jest powołany do tego, by był jaśniejącym znakiem obecności Chrystusa i Jego miłości także dla ludzi stojących «daleko», znakiem dla rodzin, które jeszcze nie wierzą i dla tych rodzin chrześcijańskich, które już nie żyją konsekwentnie wedle otrzymanej wiary: jest wezwany, ażeby «przykładem i świadectwem swoim» oświecał "tych, co szukają prawdy»" (Familiaris consortio, 54). Rodziny chrześcijańskie, w zależności od indywidualnego powołania, mogą na pewien czas udawać się na tereny misyjne, aby głosić Ewangelię i służyć człowiekowi miłością Jezusa Chrystusa. Powinny też przyczyniać się do działalności misyjnej Kościoła przez modlitwę w tej intencji oraz pielęgnowanie powołań misyjnych wśród swoich synów i córek oraz "przez dzieło wychowania, które przysposabia «dzieci od najmłodszych lat do coraz lepszego poznania miłości Boga ku wszystkim ludziom»" (Familiaris consortio, 54). Papież Jan Paweł II przypomina, że pewna "forma działalności misyjnej może być rozwijana już wewnątrz rodziny. Ma to miejsce wtedy, gdy któryś z jej członków nie wierzy lub nie praktykuje konsekwentnie. W tym przypadku inni członkowie rodziny winni dać mu żywe świadectwo ich wiary, które by go pobudziło i podtrzymało na drodze ku pełnemu przylgnięciu do Chrystusa Zbawiciela" (Familiaris consortio, 54).
3. Na czym polega udział rodziny w kapłańskiej funkcji Jezusa Chrystusa i Kościoła? 1 P 2,4-5.9-10
Kościół włączony jest w kapłańską działalność Chrystusa. Rodzina chrześcijańska, która należy do Kościoła, ludu kapłańskiego, także uczestniczy w kapłańskiej funkcji Zbawiciela. Wypełnianie tej kapłańskiej posługi rodziny dokonuje się przez życie sakramentalne, głównie przez przystępowanie do Komunii św. i sakramentu pojednania, przez składanie Bogu ofiary z własnego życia i modlitwę. W czasie Mszy św. uobecnia się zbawcza, krzyżowa ofiara Chrystusa, ofiara miłości. Zjednoczenie się z Chrystusem przez Komunię św. staje się dla rodziny umocnieniem jej miłości i jedności. "Chleb eucharystyczny - stwierdza Jan Paweł II - czyni z różnych członków wspólnoty rodzinnej jedno ciało, objawienie szerszej jedności Kościoła i uczestnictwo w niej; uczestnictwo w Ciele «wydanym» i Krwi «przelanej» Chrystusa staje się niewyczerpanym źródłem misyjnego i apostolskiego dynamizmu rodziny chrześcijańskiej" (Familiaris consortio, 57).
Całe życie małżeńskie i rodzinne ma stać się ofiarą duchową, miłą Bogu, składaną dla uwielbienia Go i dla zbawienia świata. Wszystko w życiu rodzinnym może stać się zbawczą ofiarą. Członkowie rodziny chrześcijańskiej "jako poświęceni Chrystusowi i namaszczeni Duchem Świętym, w przedziwny sposób powołani są i przygotowani do tego, aby rodziły się w nich zawsze coraz obfitsze owoce Ducha. Wszystkie bowiem ich uczynki, modlitwy i apostolskie przedsięwzięcia, życie małżeńskie i rodzinne, codzienna praca, wypoczynek ducha i ciała, jeśli odbywają się w Duchu, a nawet utrapienia życia, jeśli cierpliwie są znoszone, stają się duchowymi ofiarami, miłymi Bogu przez Jezusa Chrystusa (por. 1 P 2,5); ofiary te składane są zbożnie Ojcu w eucharystycznym obrzędzie wraz z ofiarą Ciała Pańskiego. W ten sposób i ludzie świeccy, jako zbożnie działający wszędzie czciciele Boga, sam świat Jemu poświęcają" (KK 34). Jak najczęściej powinniśmy składać w ofierze Bogu swoje życie i układać je zgodnie z Jego wolą i upodobaniem.
Oprócz Eucharystii, drugim bardzo ważnym sakramentem w życiu rodzinnym jest sakrament pojednania. W nim to Bóg, bogaty w miłosierdzie, przelewa na członków rodziny swoje miłość potężniejszą niż grzech, przyczyniając się do odbudowania i udoskonalenia jedności rodzinnej. Sakrament ten jest pomocą do ciągłego rozpoczynania nowego życia, dlatego Paweł VI zachęca wszystkich małżonków: "Jeśli zaś są jeszcze uwikłani w grzechy, niech nie upadają na duchu, ale z pokorą i wytrwałością uciekają się do miłosierdzia Bożego, którego Sakrament Pokuty obficie udziela" (Humanae vitae, 25).
Oprócz życia sakramentalnego i składania Bogu ofiary ze swych czynów, także modlitwa rodzinna stanowi wypełnianie funkcji kapłańskiej. Kiedy wszyscy razem modlą się w rodzinie, Chrystus w szczególny sposób jest w niej obecny. On bowiem zapewnił nas: "Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich" (Mt 18,19-20). Różne wydarzenia i przeżycia rodzinne powinny pobudzać do modlitwy: "Radości i bóle, nadzieje i smutki, narodziny i rocznice urodzin, rocznice ślubu rodziców, wyjazdy, rozłąka i powroty, dokonywanie ważnych i trudnych wyborów, śmierć drogich osób itd. oznaczają wkroczenie miłości Bożej w dzieje rodziny, tak jak winny oznaczać moment stosowny do dziękczynienia, błagania i do ufnego powierzenia rodziny wspólnemu Ojcu, który jest w niebie. Ponadto godność i odpowiedzialność rodziny chrześcijańskiej jako "Kościoła domowego" mogą być przeżywane jedynie przy nieustannej pomocy Bożej, która zawsze zostanie udzielona, jeżeli wyprosi się ją w pokornej i ufnej modlitwie (Familiaris consortio, 59).
4. Na czym polega udział rodziny w królewskiej, czyli pasterskiej, posłudze Chrystusa i Kościoła? Mk 10,42-45
Chrystus jest Królem zdecydowanie różniącym się od władców tego świata, którzy uciskają narody i "dają im odczuć swą władzę" (Mk 10,42). Jezus, Dobry Pasterz i Król, nie przyszedł na świat "aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu" (Mk 10,45). Zbawiciel jest Królem, który służy. Cały Kościół, a więc i rodziny chrześcijańskie również, jest włączony w królewską, czyli pasterską, posługę Chrystusa. Kościół zatem, lud królewski, ma służyć światu, by doprowadzić go do wiecznego zbawienia. W tę posługę mają aktywnie włączyć się małżonkowie i całe rodziny chrześcijańskie. Wypełniają swoją posługę pastersko-królewską, jeśli poddadzą się kierownictwu Ducha Świętego, który rozbudza w naszych sercach miłość Bożą. Natchnienia i kierownictwo tego Ducha Miłości jest dla chrześcijanina "kodeksem" i "prawem". Jan Paweł II stwierdza: "Życie chrześcijańskie znajduje swoje prawo nie w jakimś pisanym kodeksie, ale w osobowym działaniu Ducha Świętego, który ożywia i prowadzi chrześcijanina, to znaczy w prawie «Ducha, który daje życie w Jezusie Chrystusie": "miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany». Ma to znaczenie również dla chrześcijańskiego małżeństwa i rodziny chrześcijańskiej: ich przewodnikiem i prawem jest Duch Jezusa, rozlany w sercach przez sakrament małżeństwa... Rodzina chrześcijańska jest w ten sposób ożywiona i kierowana nowym prawem Ducha i w wewnętrznej komunii z Kościołem - ludem królewskim - zostaje wezwana do przeżywania swej «służby» miłości wobec Boga i wobec braci. Tak jak Chrystus sprawuje swoją władzę królewską oddając się na służbę ludzi, tak chrześcijanin znajduje autentyczny sens własnego udziału w królewskości swego Pana, uczestnicząc w Jego duchu i w postawie służby człowiekowi..." (Familiaris consortio, 63). Uczestnicząc w królewskiej posłudze Chrystusa i całego Kościoła, małżonkowie i rodziny powinny budować królestwo Boże, czyli królestwo dobra, sprawiedliwości, miłości i pokoju. Przez swoją ofiarną służbę mają przekształcać świat w rzeczywistość, w której zakróluje Bóg i Jego jedyne przykazanie miłości. To przekształcanie będzie się dokonywać przez dobroć i przykład życzliwości. "Rodzina chrześcijańska, ożywiona i podtrzymywana nowym przykazaniem miłości, żyje gościnnością, szacunkiem i służbą każdemu człowiekowi, w którym zawsze dostrzega godność osoby i dziecka Bożego" (Familiaris consortio, 64). Królewska posługa rodziny polega na tym, aby przemieniać świat w prawdziwą wspólnotę, w której szanowana jest godność każdej bez wyjątku osoby ludzkiej. Dlatego też najpierw rodzina ma się zespalać i jednoczyć w miłości, w niej ma być szanowany każdy człowiek, życie ludzkie, nawet to nie narodzone. Dzięki rodzinie Kościół ma przekształcić się we wspólnotę braterską, w której zniknie "urzędowe" odnoszenie się do siebie, na rzecz relacji partnerskiej. Podkreśla to papież Jan Paweł II słowami: "Dzięki miłości rodziny Kościół może i powinien nabrać charakteru bardziej domowego, to znaczy bardziej rodzinnego, stając się w swoich stosunkach bardziej ludzki i braterski" (Familiaris consortio, 64). Miłość, będąca fundamentem posługi kapłańskiej całego ludu Bożego, nie może ograniczać się tylko do wierzących: ma ona objąć każdego. "«Każdy człowiek jest moim bratem»: ponieważ w każdym, a nade wszystko w ubogim, słabym, cierpiącym i niesprawiedliwie traktowanym, miłość umie dostrzec oblicze Chrystusa i brata, którego ma kochać i któremu ma służyć (Familiaris consortio, 64), "By tego rodzaju praktyka miłości była i objawiała się w sposób nieposzlakowany, trzeba widzieć w bliźnim obraz Boga, wedle którego został stworzony, oraz Chrystusa Pana, któremu rzeczywiście ofiaruje się, cokolwiek daje się potrzebującemu" (DA 8).
Tak więc działalność rodziny nie może ograniczać się tylko i wyłącznie do niej samej. "Rodzina chrześcijańska, budując Kościół w miłości, oddaje się na służbę człowiekowi i światu, urzeczywistniając prawdziwie ów «postęp ludzki», którego treść została zwięźle wyrażona w Orędziu Synodu do rodzin: «Do was należy kształtowanie ludzi w miłości i praktykowanie miłości we wszystkich odniesieniach do bliźnich tak, aby miłość ogarniała całą wspólnotę, aby była przepojona poczuciem sprawiedliwości i szacunku dla innych, świadoma swej odpowiedzialności wobec całej społeczności"» (Familiaris consortio, 64).
Literatura na temat zadań rodziny w Kościele i świecie:
J. Kłys, Rodzina katolicka i środowisko jako teren apostolstwa świeckich, Ateneum Kapłańskie 397/75. F. Macharski, Rodzina a Kościół, Ateneum Kapłańskie 369/70. K. Majdański, Teologia małżeństwa i rodziny, Ateneum Kapłańskie 369/70. K. Wojtyła, Rodzina jako communio personarum, Ateneum Kapłańskie 395/74.
W sakramencie małżeństwa mężczyzna i kobieta otrzymują szczególne łaski od Boga: zostają oni uświęceni i umocnieni Jego miłością. Ten dar powinien rozwijać się coraz bardziej każdego dnia. Miłość małżonków ma przejawiać się we wszystkim, co czynią, i prowadzić ich do coraz większego uświęcenia. Specyfiką miłości małżeńskiej jest to, że ma ona być miłością płodną, otwartą na nowe życie, gotową podjąć się współdziałania z Bogiem-Stwórcą. Małżonkowie i rodzina mają ważne zadania do spełnienia w Kościele i w świecie. Przez udział w prorockiej, kapłańskiej i królewskiej posłudze Chrystusa i ludu Bożego mają pogłębiać, tak we własnej rodzinie, jak i w otoczeniu, wiarę, nadzieję, miłość, mają przyczyniać się do jednoczenia świata, do budowania jednej wielkiej wspólnoty, której ośrodkiem będzie Jezus, nasz Zbawiciel, mają przekształcać ludzkość w królestwo sprawiedliwości, miłości, pokoju i prawdy. Wszystkie łaski udzielane w sakramencie małżeństwa oraz w innych sakramentach zostały nam wysłużone przez Jezusa Chrystusa, głównie przez Jego zbawczą mękę i śmierć krzyżową. Dzięki tym łaskom dokonuje się stopniowa naprawa ludzkości, skażonej przez grzech prarodziców i grzechy osobiste, jej odradzanie i uświęcanie. Dzięki pomocy Jezusa Chrystusa i działalności Jego Ducha wszystko zmierza do wyznaczonego przez Ojca niebieskiego celu, którym jest ostateczna odnowa wszystkiego, życie bez końca i szczęście przebywania na zawsze z Bogiem we wspólnocie zbawionych. do góry)
W 2009 roku przeprowadzono w Polsce dla celów naukowych badania małżeństw. Okazało się, że aż 33% zawartych związków małżeńskich rozpada się. Nigdy w dziejach naszej Ojczyzny nie był tak wysoki wskaźnik rozbitych małżeństw. Z badań wynika, że głównie rozpadają się te małżeństwa, które nie dochowały czystości przedmałżeńskiej oraz te, które żyją tak jakby Bóg nie istniał. Natomiast wskaźnik rozwodów wśród małżeństw, które autentycznie żyją wiarą i trwają w nauce Kościoła wynosi 1/1429. Czyli na 1429 zawartych małżeństw rozpada się tylko jedno.
Z konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes Soboru Watykańskiego II
(nr 48) Świętość małżeństwa i rodziny
Mężczyzna i kobieta, którzy przez przymierze małżeńskie "już nie są dwoje, lecz jedno ciało", przez najściślejsze zespolenie osób i działań świadczą sobie wzajemnie pomoc i posługę i doświadczają sensu swej jedności oraz zdobywają ją w coraz pełniejszej mierze. To głębokie zjednoczenie, będące wzajemnym oddaniem się sobie dwóch osób, jak również dobro dzieci, wymaga pełnej wierności małżonków i dąży ku nierozerwalnej jedności ich współżycia.
Chrystus Pan szczodrze ubłogosławił tę wielokształtną miłość, która powstała z Bożego źródła miłości i została ustanowiona na obraz Jego jedności z Kościołem. Jak bowiem niegdyś Bóg wyszedł naprzeciw swemu ludowi z przymierzem miłości i wierności, tak teraz Zbawca ludzi i Oblubieniec Kościoła wychodzi naprzeciw chrześcijańskim małżonkom przez sakrament małżeństwa. I pozostaje z nimi nadal po to, aby tak jak On umiłował Kościół i wydał zań siebie samego, również małżonkowie przez obopólne oddanie się sobie miłowali się wzajemnie w trwałej wierności.
Prawdziwa miłość małżeńska włącza się w miłość Bożą i kierowana jest oraz doznaje wzbogacenia przez odkupieńczą moc Chrystusa i zbawczą działalność Kościoła, aby skutecznie prowadzić małżonków do Boga oraz wspierać ich i otuchy im dodawać we wzniosłym zadaniu ojca i matki.
Dlatego osobny sakrament umacnia i jakby konsekruje małżonków chrześcijańskich do obowiązków i godności ich stanu; wypełniając mocą tego sakramentu swoje zadania małżeńskie i rodzinne, przeniknięci duchem Chrystusa, który przepaja całe ich życie wiarą, nadzieją i miłością, zbliżają się małżonkowie coraz bardziej do osiągnięcia własnej doskonałości i obopólnego uświęcenia, a tym samym do wspólnego uwielbienia Boga.
Stąd dzieci, a nawet wszyscy pozostający w kręgu rodzinnym, znajdą łatwiej drogę szlachetności, zbawienia i świętości, jeżeli torować ją będzie przykład rodziców i modlitwa rodzinna. Małżonkowie zaś, ozdobieni godnością oraz zadaniem ojcostwa i macierzyństwa, wypełnią sumiennie obowiązki wychowania, zwłaszcza religijnego, które należy przede wszystkim do nich.
Dzieci zaś, jako żywi członkowie rodziny, przyczyniają się na swój sposób do uświęcenia rodziców. Za dobrodziejstwa od rodziców doznawane będą się odpłacać uczuciem wdzięczności, głębokim szacunkiem i zaufaniem i będą ich wspierać po synowsku w przeciwnościach życia, a także w osamotnieniu starości.
Pożądanym modelem małżeństwa preferowanym przez każdą religię i wspólnotę wyznaniową jest takie małżeństwo, które zawierają dwie osoby - mężczyzna i kobieta - tej samej religii bądź tego samego wyznania. Każda wspólnota religijna, zarówno chrześcijańska jak i niechrześcijańska, uważa, że małżeństwo z osobą spoza danej wspólnoty jest czymś wyjątkowym i traktuje je w sposób specjalny tzn. stawia swoim wyznawcom określone warunki przy jego zawarciu. Również Kościół katolicki, w trosce o swoich wiernych, określa warunki szczegółowe zawierania małżeństw mieszanych.
Kodeks Prawa Kanonicznego wyróżnia trzy grupy małżeństw mieszanych.
Pierwsza grupa to małżeństwa mieszane w ścisłym tego słowa znaczeniu. Przez takie małżeństwo rozumie się związek kobiety i mężczyzny, którzy są chrześcijanami, z tym, że jedna ze stron należy do Kościoła katolickiego, druga jest wyznawcą innego wyznania chrześcijańskiego, tzn. należy na przykład do Kościoła prawosławnego, protestanckiego lub Polskiego Kościoła Narodowego.
Drugą grupę małżeństw - podobnych do mieszanych - stanowią małżeństwa zawierane z osobami nieochrzczonymi. W tym przypadku podstawowym kryterium rozeznania jest chrzest - strona niekatolicka jest nieochrzczona. Nie ma tutaj znaczenia czy jest agnostykiem, osobą areligijną, czy wyznawcą innej religii np. muzułmaninem, żydem, buddystą.
Trzecią grupę małżeństw - podobnych do mieszanych - stanowią małżeństwa, w których jedna strona jest praktykującym katolikiem, druga została ochrzczona w Kościele katolickim, ale jej wiara uległa zachwianiu, osłabnięciu lub utracie. W sposób najbardziej radykalny nastąpiło to przez odejście z Kościoła i formalną deklarację zerwania ze wspólnotą katolicką. Są to osoby, które stały się niewierzące lub agnostykami, a więc popełniły:
- przestępstwo schizmy - przeszły do innych Kościołów chrześcijańskich; pozostają nadal chrześcijanami, ale nie identyfikują się z Kościołem katolickim;
- przestępstwo apostazji - porzuciły religię chrześcijańską na rzecz innej religii niechrześcijańskiej np. islamu, religii buddyjskiej lub nie deklarują związku z żadną religią; do tej grupy należy zaliczyć także osoby, które formalnie nie odstąpiły od Kościoła katolickiego, ale faktycznie są niepraktykujące.
Za małżeństwa mieszane nie można uznawać takich, które zawarli wyznawcy Kościoła katolickiego, ale innego obrządku np.: obrządku grekokatolickiego (bizantyjsko-ukraińskiego), maronickiego, melchickiego, koptyjskiego. Są to małżeństwa katolickie. Obydwie strony w tym przypadku są katolikami, tylko należą do innych obrządków.
Każde z wymienionych typów małżeństw mieszanych rządzi się specjalnymi - szczegółowymi - prawami dotyczącymi ich zawarcia. Wszystkie natomiast są zobowiązane do przestrzegania wymogów związanych z prawem Bożym naturalnym i prawem Bożym pozytywnym.
Małżeństwo jest instytucją, która wynika z prawa naturalnego, dlatego może zawrzeć je każdy człowiek. Jest to monogamiczny, trwały związek jednego mężczyzny i jednej kobiety. W przypadku osób ochrzczonych małżeństwo ważnie zawarte i dopełnione poprzez współżycie fizyczne jest zawsze nierozerwalne. Dla chrześcijanina dodatkowo zyskuje ono także rangę sakramentu. Jego podstawowym celem, wynikającym z prawa naturalnego, jest dobro małżonków realizowane we wspólnocie małżeńskiej rozumianej jako wspólnota całego życia oraz zrodzenie i wychowanie potomstwa.
Ta interpretacja prawa naturalnego obowiązuje zawsze przy zawieraniu małżeństw nie tylko przez dwoje katolików, ale również przez katolików z osobami innego wyznania czy innej religii. Od norm tego prawa naturalnego - Bożego i pozytywnego - nikt nie może się uchylić. Nie można zmienić katolickiej interpretacji prawa naturalnego ze względu na kogoś, kto katolikiem nie jest i nie akceptuje w ogóle prawa naturalnego, albo interpretuje je na własny sposób.
Jeżeli ktoś chce zawrzeć małżeństwo z osobą wyznania katolickiego, musi przyjąć katolicką interpretację prawa naturalnego. Nie można mówić w tym przypadku o braku tolerancji. Takie są istotne wymogi naszej religii i muszą je zaakceptować wszyscy zawierający małżeństwo religijnie mieszane.
Kościół katolicki szanuje naturalne prawo każdego człowieka, a więc także swoich wyznawców, do wolności wyboru współmałżonka, dlatego udziela dyspensy od przeszkody różnej religii i zezwolenia na małżeństwa mieszane wyznaniowe. Dzięki nim katolik może zawrzeć ważny i godziwy (legalny) w Kościele katolickim związek małżeński z osobą innego wyznania chrześcijańskiego lub wyznawcą innej religii. Dyspensy od przeszkody różnej religii i zezwolenia na małżeństwo z osobą innego wyznania chrześcijańskiego udziela ordynariusz miejsca - biskup diecezjalny lub wikariusz generalny (wikariusz biskupi).
Od strony katolickiej wymaga się jednak zobowiązania do zachowania własnej wiary katolickiej oraz do wychowania wszystkich dzieci zrodzonych z małżeństwa mieszanego w duchu religii katolickiej. O tym zobowiązaniu sumienia strony katolickiej, wynikającym z zasad religii katolickiej, musi być powiadomiona druga strona - niekatolicka.
Kościół katolicki nie dopuszcza sytuacji, w której katolik idzie na ustępstwa w religijnym wychowywaniu dzieci np. według podziału na płcie - dziewczynki w duchu religii matki, chłopcy w duchu religii ojca. Doktryna Kościoła katolickiego jasno określa, że wychowanie dziecka przez stronę katolicką w religii niechrześcijańskiej, bądź jego chrzest w innym wyznaniu niż katolickie, jest przestępstwem zagrożonym karami kościelnymi.
Większość wspólnot religijnych ma swoje własne prawa obowiązujące przy zawarciu związku małżeńskiego. Taki system prawny posiadają wspólnoty wyznaniowe np. Kościoły protestanckie czy Kościół prawosławny. Własne prawo małżeńskie mają także inne - od chrześcijańskiej - religie np. islam, judaizm czy buddyzm. Kościół katolicki przypomina i podkreśla, że małżeństwo mieszane religijnie jest ważne tylko wtedy, gdy zostaną spełnione wymogi obydwu wspólnot religijnych czy wyznaniowych tzn. katolickiej i niekatolickiej, do których należą narzeczeni, o ile prawo stanowione przez religijną władzę ziemską w określonej wspólnocie religijnej bądź wyznaniowej nie jest sprzeczne z prawem Bożym. Dlatego katolik czy katoliczka, przy zawarciu związku małżeńskiego z "bratem odłączonym" lub "innowiercą", są zobowiązani do tego, aby wziąć pod uwagę i przestrzegać wymogi prawa małżeńskiego wspólnoty religijnej czy wyznaniowej przyszłego współmałżonka.
Np. kiedy katolik zawiera małżeństwo z osobą wyznania prawosławnego, musi wziąć pod uwagę wymogi Kościoła prawosławnego. W związku z tym, jeżeli Kościół prawosławny w określonych przypadkach zabrania małżeństwa pod sankcją nieważności, katolicy, w imię tolerancji dla drugiej wspólnoty wyznaniowej i prawa przez nią stanowionego, mają obowiązek to postanowienie respektować. Kościół katolicki nie może natomiast akceptować praktyki stosowanej w Kościele prawosławnym, polegającej na zawieraniu ponownych małżeństw jeszcze za życia drugiego współmałżonka. Jest to niezgodne z katolicką interpretacją prawa Bożego pozytywnego, narusza bowiem zasadę o nierozerwalności małżeństwa
Kolejny przykład stanowi religia islamska, w której istnieje zakaz zawierania małżeństw przez kobiety muzułmanki z wyznawcami innych religii. W islamie muzułmanka może zawrzeć małżeństwo wyłącznie z muzułmaninem. Prawo to nie jest sprzeczne z katolicką interpretacją prawa naturalnego Bożego, dlatego Kościół katolicki jest zobowiązany do jego przestrzegania i nie może zezwolić na małżeństwo muzułmanki z katolikiem. Dopuszczalna byłaby sytuacja, gdyby kobieta muzułmanka odstąpiła od swojej religii, ale za apostazję grozi jej kara śmierci.
Islam za możliwy uważa natomiast związek małżeński muzułmanina z kobietą wyznającą inną religię. Według islamu muzułmanin ma zdobywać wyznawców Allacha wszędzie, nie tylko na polu bitwy przez prowadzenie świętej wojny, ale także poprzez zawieranie małżeństwa z "niewierną". Chlubą dla mężczyzny muzułmanina jest skłonienie "niewiernej" żony do przejścia na islam i wychowywanie zrodzonych z tego małżeństwa dzieci w duchu religii muzułmańskiej.
Jednym z istotnych elementów przy zawarciu małżeństw mieszanych w ścisłym tego słowa znaczeniu jest stwierdzenie faktu i ważności chrztu. Chrzest jest ważny tylko wtedy, gdy udzielono go z wody i w Imię Trójcy Świętej. W przypadku Kościołów Wschodnich niekatolickich nie ma wątpliwości, co do ważności chrztu. Wystarczy tylko potwierdzić jego fakt, dostarczając akt chrztu.
Jednym z ważniejszych wydarzeń na gruncie Kościoła katolickiego w Polsce w 2000 r. było podpisanie przez kilka wspólnot chrześcijańskich deklaracji o wzajemnym uznaniu chrztu przyjętego w tych Kościołach. Deklarację podpisały: Kościół Katolicki, Kościół Polskokatolicki, Autokefaliczny Kościół Prawosławny, Kościół Ewangelicko-Augsburski, Kościół Ewangelicko-Reformowany, Kościół Ewangelicko-Metodystyczny, Kościół Starokatolicki Mariawitów. Jeżeli ktoś dostarczy świadectwo chrztu z któregokolwiek z tych Kościołów, nie ma wtedy podstaw do tego, żeby wątpić w ważność chrztu św. W każdym innym przypadku trzeba sprawę potraktować indywidualnie i ją wyjaśnić. Duszpasterz katolicki w takich przypadkach powinien zawsze odnieść się do Kurii Biskupiej.
Trudniejsza jest sytuacja, gdy ktoś twierdzi, że jest ochrzczony, a nie posiada aktu chrztu. Bardzo często dotyczy to osób z terenów byłego Związku Radzieckiego. Ze względu na inwigilację komunistycznych służb specjalnych oraz lęk przed prowadzeniem jakichkolwiek rejestrów, duszpasterze pracujący na tamtych terenach nie prowadzili ksiąg chrztu i nie wydawali aktów chrztu. W takiej sytuacji fakt chrztu należy potwierdzić zeznaniami wiarygodnych świadków. W celu potwierdzenia faktu chrztu nie muszą przyjeżdżać do Polski, wystarczy, że zgłoszą się do najbliższego księdza katolickiego i tam pod przysięgą złożą stosowne zeznanie.
Dowodem przyjęcia tego sakramentu mogą być także inne dokumenty nie będące świadectwem chrztu. Np. jeżeli ktoś przyniesie dokument potwierdzający fakt przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej albo dokument potwierdzający bierzmowanie, jest domniemanie, że wcześniej zweryfikowano sprawę chrztu. Wartość takiego dokumentu trzeba jednak sprawdzić. Jeżeli pozostaje wątpliwość, a osoba deklaruje, że jest chrześcijaninem, należy wtedy udzielić chrztu św. Ewentualnie duszpasterz, na wszelki wypadek i dla zachowania ostrożności, może poprosić ordynariusza miejsca o dyspensę od przeszkody różnicy wyznania. W tym przypadku, nawet jeżeli chrzest byłby nieważny, albo fakt chrztu nie zaistniał, to małżeństwo będzie ważne.
Ceremonia zaślubin w przypadku małżeństw mieszanych może odbyć się albo w Kościele katolickim, co jest pożądane, albo w świątyni innego wyznania czy innej religii. Może odbyć się też na gruncie neutralnym w jakiejkolwiek formie publicznej. Dopuszczalna jest również ceremonia cywilna przed urzędnikiem stanu cywilnego. W każdym z tych przypadków swój ą zgodę musi wyrazić ordynariusz miejsca.
Pewne ograniczenia występują natomiast co do możliwości sprawowania ceremonii zaślubin w czasie Mszy św. W przypadku zawarcia małżeństwa mieszanego przez katolika z osobą nieochrzczoną - wyznawcą innej religii ceremonia zaślubin odbywa się podczas liturgii słowa. Na jej zakończenie udzielana jest Komunia św. dla nowożeńca-katolika i gości wyznania katolickiego.
Podczas Mszy św. może odbyć się natomiast ceremonia zaślubin katolika z chrześcijaninem niekatolikiem. Udzielona wcześniej na to zgoda ordynariusza miejsca tej diecezji, na terenie której odbywa się ceremonia, nie oznacza równocześnie zgody na przyjęcie Komunii św. przez niekatolika. Jeżeli jest dostęp do szafarza niekatolickiego np. prawosławnego, ceremonia może odbyć się w kościele katolickim, ale Komunię św. niekatolik może przyjąć tylko w swojej świątyni. W przypadku gdy szafarz innego wyznania jest nieosiągalny albo świątynia znajduje się w bardzo dużej odległości, po konsultacji z biskupem diecezjalnym miejsca zawarcia małżeństwa można dopuścić chrześcijanina - niekatolika do Komunii św.
W Kościele katolickim jest pewna preferencja na rzecz Kościoła prawosławnego. Gdyby katolik, bez dyspensy biskupa, zawarł małżeństwo w cerkwii, będzie ono ważne także w Kościele katolickim, ale nielegalne (niegodziwe). Katolik chcąc wrócić zatem do praktyk sakramentalnych, musi dopełnić formalności związanych z legalizacją związku małżeńskiego w Kościele katolickim.
Sprawa legalizacji małżeństw w Kościele katolickim dotyczy także związków zawartych bez udziału księdza, co bardzo często miało miejsce za czasów komunizmu w byłym Związku Radzieckim. Trzeba podkreślić, że ważne i legalne jest również małżeństwo zawarte tylko w obecności dwóch świadków poza ceremonią religijną w sytuacji, gdy przynajmniej przez 30 dni kapłan nie był osiągalny. Dla ochrzczonych takie małżeństwo ma także rangę sakramentu. W sumieniu małżonkowie są zobligowani do zachowania wszystkich zobowiązań wynikających z zawarcia tego małżeństwa.
W tym przypadku nie możemy twierdzić, że ktoś w dobrej wierze od zawsze należy do wspólnoty odłączonej innego wyznania chrześcijańskiego lub wspólnoty innej religii.
Osoby, które były katolikami, a z czasem od wiary katolickiej odstąpiły, popełniły przestępstwo schizmy albo apostazji. Zaciągnęły one karę ekskomuniki. Przy zawarciu związku małżeńskiego przez katolika z katolikiem - odstępcą Kościół katolicki stawia większe wymagania, aniżeli w przypadku innych małżeństw mieszanych. W związku małżeńskim katolika z odstępcą występuje bowiem większe zagrożenie spraw wiary, aniżeli w związkach z osobami, które w dobrej wierze są "od zawsze" poza wspólnotą katolicką. Katolik odstępcą zobowiązany jest złożyć deklarację w formie pisemnej, w której potwierdza, że nie będzie przeszkadzał w praktykach religijnych stronie katolickiej i że zgadza się, aby wszystkie dzieci zrodzone w małżeństwie były ochrzczone i wychowane w wierze katolickiej. W tych przypadkach ceremonia zaślubin musi odbyć się zawsze według ceremonii katolickiej. Na małżeństwo mieszane katolika z katolikiem odstępcą jest wymagana zgoda ordynariusza miejsca. Potwierdza ona godziwość i legalność zawieranego małżeństwa.
Małżeństwa mieszane w obrębie religii chrześcijańskiej, czy też zawarte z osobami nieochrzczonymi mają wielkie znaczenie w dialogu ekumenicznym i międzyreligijnym. W tych rodzinach realizowany jest praktyczny wymiar ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego. Małżonkowie poznają swoje religie a przede wszystkim uczą się tolerancji i szacunku dla innego niż ich własne wyznania. Ten model ekumenizmu praktycznego oraz dialogu międzyreligijnego może być przejęty przez całe wspólnoty religijne w znaczeniu globalnym i może stać się dla nich przykładem wzajemnej tolerancji. Ekumenizm bowiem to nie jest tylko dialog pomiędzy przywódcami religijnymi, to zwłaszcza dialog konkretnych osób na płaszczyźnie codziennego życia. Do obowiązku duszpasterzy należy, aby tego rodzaju małżeństwa otoczyć szczególną opieką z uwzględnieniem specyfiki innego wyznania czy innej religii, jak również zaangażować je w ruch ekumeniczny.
Z przemówienia papieża Piusa XII do młodych małżeństw
(Discorsi e Radiomessagi, 11 mart. 1942)
Małżonka jest słońcem rodziny
Prawdziwym słońcem rodziny jest małżonka. Posłuchajcie, co mówi o niej i naucza Pismo święte: "Wdzięk skrzętnej żony raduje męża. Wdzięk nad wdziękami - niewiasta święta i skromna. Jak słońce wschodzące na wysokościach, tak piękność dobrej niewiasty wśród bogactw całego jej domu".
Rzeczywiście, jakby słońcem rodziny jest żona i matka. Jest słońcem przez swą wielkoduszność, poświęcenie, ustawiczną gotowość, czujną i zapobiegliwą delikatność w stosunku do wszystkiego, co mogłoby uczynić bardziej radosnym życie męża i dzieci. Wokoło siebie roztacza światło i ciepło. Jeśli zwykło się mówić, iż małżeństwo wtedy się szczęśliwie układa, kiedy zawierający je współmałżonkowie nie szukają szczęścia własnego, ale drugiej osoby, to przecież, ta wspaniała cnota i pragnienie jakkolwiek się odnosi do obydwóch małżonków, w sposób szczególny jest jednak zaletą niewiasty. Natura jej wyposażona jest w matczyne uczucie, mądrość serca i roztropność. Dzięki tym darom, jeśli nawet doznaje przykrości, odpowiada życzliwością; kiedy zostaje dotknięta w godności, oddaje szacunkiem i poważaniem. Tak właśnie jak słońce, które jutrzenką rozjaśnia pochmurne chwile poranka i złotymi promieniami przenika wieczorne mgły.
Żona jest słońcem rodziny przez jasność swego spojrzenia i ciepło mowy. Jej oczy i głos słodko przenikają duszę, zachęcają, poruszają, podnoszą, oddalają porywy gniewu i skłaniają męża do radowania się dobrem, do radosnej rodzinnej rozmowy po długich trudach codziennych zajęć, czy to w zawodzie, czy w polu, w sprawach handlu czy przemysłu.
Żona jest słońcem rodziny przez swą naturalną i pogodną szczerość, szlachetną prostotę, chrześcijańską prawość; zarówno swą rozwagą i szlachetnością ducha, jak też właściwą troską o ciało i ubiór oraz skromnymi i uprzejmymi obyczajami życia. Delikatność uczuć, pogodny wyraz twarzy, milczenie, uśmiech bez złośliwości, skinienie głową w dowód życzliwości, nadają jej wdzięk powabnego, ale prostego kwiatu, który rozchyla płatki, aby przyjąć i odbić ciepło słońca.
O, gdybyście mogli wiedzieć, jak głębokie uczucie miłości i wdzięczności w sercu ojca rodziny i dzieci wywołuje i pozostawia taki obraz żony i matki.