Zmarli
  • Cmentarz w Kijanach

Cmentarz Parafialny w Kijanach

W 1846 roku władze Królestwa Kongresowego wydały rozporządzenie dotyczące cmentarzy. Czytamy w nim, że cmentarze parafialne należy zakładać na terenie oddalonym od budynków mieszkalnych co najmniej 200 metrów. Zaczęto zakładać nowe cmentarze, a te przykościelne powoli szły w zapomnienie, szczególnie tam, gdzie nie było pomników z trwałego materiału. Tak stało się i z naszym cmentarzem przy kościele. O jego istnieniu wie już niewiele osób.

W Kijanach nowy cmentarz zlokalizowano niedaleko kościoła, przy drodze prowadzącej do Łęcznej. Cmentarz ten stał się nowym miejscem pochówku zmarłych parafian.

Początkowo na mogiłach stawiano skromne drewniane krzyże, które po pewnym czasie próchniały i rozpadały się. Najczęściej nikt już tych mogił nie odnawiał, ponieważ z upływem czasu zacierało się w pamięci żyjących miejsce pochówku zmarłych, podobnie jak na cmentarzu przykościelnym. Wiem, że na naszym cmentarzu są pochowani zmarli, których groby już dawno nie istnieją. Ich imiona i nazwiska pozostały tylko w księdze zmarłych. Są też i tacy zmarli, których nie zgłoszono w kancelarii parafialnej i tak zostali na trwałe wymazani z ludzkiej pamięci.

Gospodarzem wszystkich cmentarzy katolickich Diecezji był Biskup Ordynariusz, który nominacją proboszczowską upoważniał danego proboszcza do zarządzania cmentarzem katolickim znajdującym się na terenie jego parafii. Cmentarze parafialne Kościoła Rzymskokatolickiego były uroczyście poświęcane, stąd w potocznym języku nazywano je "poświęconą ziemią" i otaczano kultem czci religijnej. Bez zezwolenia proboszcza nie wolno było kopać grobu na poświęconej ziemi.

Na każdym cmentarzu katolickim (zgodnie z przepisami prawa) musiało być też miejsce niepoświęcone, na którym można było bez naruszania kultu religijnego dokonywać pochówku osób, które nie mogły być pochowane w poświęconej ziemi. Takie niepoświęcone miejsce było przeznaczone na grzebanie tych nieboszczyków, którym Kościół Katolicki odmawiał miejsca poświęconego, a którzy w nadzwyczajnych wypadkach umarli, np. samobójcy, wisielcy, jawnogrzesznicy zmarli bez pojednania się z Bogiem, zabici bandyci, poszczególny jakiś heretyk mieszkający w obrębie parafii katolickiej, a nie mający swojej świątyni ani duchownego. Prawdopodobnie przed II wojną światową na naszym cmentarzu takie miejsce było przeznaczone na ok. 10 grobów.

Zarządzanie cmentarzem regulowało Prawo Kanoniczne, przepisy państwowe i Konkordat. Na mocy Konkordatu władza państwowa, a w tym lokalna miała obowiązek ochrony cmentarza katolickiego, między innymi przed innowiercami, którzy chcieli się chować na cmentarzu katolickim. Władza miała obowiązek zagwarantować nienaruszalność cmentarza katolickiego.

Nagrobki trwałe zaczęły się pojawiać w większej ilości po I wojnie światowej. Od lat sześćdziesiątych zaczęło przybywać na cmentarzu dużo trwałych nagrobków, dzisiaj nawet bardzo kosztownych. Od tego czasu cmentarz zaczął zmieniać swój wygląd.

(do góry)