Zmiłuj się, Panie, bo jesteśmy grzeszni

  • Słowo życia

  • 1. Prezentacja

  • 2. Matka Boża mówi o grzechu

  • 3. Niechciana prawda

Słowo życia

Kto mówi, że nie ma grzechu jest kłamcą i oszukuje samego siebie.

Już nikt nie może wyrządzić ci większej krzywdy, niż ty sam sobie, gdy świadomie trwasz w grzechu.

Modlitwy nie zmieniają świata, ale odmieniają ludzi, a ludzie zmieniają świat.

Miłość stworzyła wiele cudów, nienawiść - ani jednego dobrego czynu.

Kto wierzy w światłość, ujrzy ją; ciemność istnieje tylko dla niewierzących.

O mój Jezu, wolę do końca świata konać w największych katuszach, aniżeli bym miała cię obrazić najmniejszym grzechem. (św. Faustyna Kowalska)

2. Matka Boża mówi o grzechu

1. Moje dzieci, módlcie się! Świat znajduje się w wielkim wirze. Nie wie, co czyni. Nie zdaje sobie sprawy, w jakim grzechu się pogrąża. Potrzebuję waszych modlitw, abym mogła go wydobyć z tego niebezpieczeństwa. (17 lutego 1984)

2. Ciemności panują nad całą ziemią. Ludzi pociąga wiele rzeczy, ale zapominają oni o tym, co najważniejsze. Światłość zapanuje na świecie dopiero wtedy, gdy ludzie przyjmą Jezusa, zaczną żyć Jego słowami, czyli słowem Ewangelii. Wielu ludzi żyje teraz bez wiary. Niektórzy nie chcą nawet słyszeć o Jezusie, a mimo to chcą pokoju i radości! Dzieci, oto przyczyna, dla której potrzebuję waszej modlitwy: modlitwa jest jedynym sposobem, by ocalić rodzaj ludzki! (30 lipca 1987)

3. Tak wielu ludzi żyje w grzechu. Także i tutaj, wśród was, znajdują się osoby, które znieważyły moje Serce. Módlcie się i pośćcie w ich intencji. (21 marca 1984)

4. Ludzie, którzy idą do piekła, nie chcą już przyjąć żadnego dobrodziejstwa od Boga, nie żałują za grzechy, nieustannie przeklinają i bluźnią; sami wybierają życie w piekle i wcale nie mają zamiaru go opuścić. (10 stycznia 1983)

5. Teraz wielu nazbyt ubiega się o pieniądze, nie tylko w parafii, ale na całym świecie. Biada tym, którzy chcą wszystko zabrać dla siebie. (18 marca 1985)

6. Gdzie są modlitwy, jakie do Mnie kierowaliście? Moje szaty jaśniały blaskiem, a oto są zmoczone łzami. Och, gdybyście wiedzieli, jak bardzo świat jest dzisiaj pogrążony w grzechu! Wydaje wam się, że świat już nie grzeszy, gdyż tutaj żyjecie w świecie pełnym pokoju, gdzie nie ma ani nieładu, ani zepsucia. Gdybyście wiedzieli, ilu jest letnich w wierze, ilu nie słucha Jezusa. Ach, gdybyście wiedzieli, jak cierpię, nie grzeszylibyście więcej! Och, jak bardzo potrzebuję waszych modlitw! Módlcie się! (6 listopada 1983)

7. Daję wszelkie łaski tym, którzy popełniają ciężkie grzechy, ale oni się nie nawracają. Módlcie się, módlcie się za nich! Dzisiaj wasze modlitwy i wasza pokuta są dla Mnie konieczne. (20 kwietnia 1983)

8. Kocham was i pragnę chronić was od wszelkiego zła, ale wy tego nie chcecie. Drogie dzieci, nie mogę wam pomagać, jeżeli nie żyjecie Bożymi przykazaniami, jeżeli nie żyjecie Mszą św., jeżeli nie unikacie grzechu. Wzywam was, byście się stali apostołami miłości i dobroci. W tym niespokojnym świecie świadczcie o Bogu i Bożej miłości, a Bóg będzie wam błogosławił i da wam to, o co Go poprosicie. (25 października 1993)

9. Drogie dzieci! Dzisiaj wszystkich was pragnę otulić moim płaszczem i poprowadzić drogą nawrócenia. Drogie dzieci, proszę was, oddajcie Panu całą swoją przeszłość, wszystko zło, które nagromadziło się w waszych sercach. Pragnę, by każdy z was był szczęśliwy, a z grzechem nikt szczęśliwy być nie może. Dlatego, drogie dzieci, módlcie się, a w modlitwie poznacie nową drogę radości. Radość objawi się w waszych sercach i w ten sposób będziecie radosnymi świadkami tego, czego od każdego z was oczekujemy, Ja i mój Syn. Błogosławię was. (25 lutego 1987)

10. Módlcie się, drogie dzieci! Tylko w ten sposób będziecie mogli poznać całe zło, jakie jest w was i oddać je Panu, aby Pan mógł oczyścić całkowicie wasze serca. Dlatego, drogie dzieci, módlcie się nieustannie i przygotowujcie serca w pokucie i poście. (4 grudnia 1986)

11. Wystarczy tylko potraktować grzechy poważnie, by iść śmiało naprzód, nie popełniając ich więcej. Każdy dorosły człowiek może poznać Boga. Grzech świata na tym polega, że ludzie nie szukają Boga. (bez daty)

12. Wzywam każdego z was, by zaczął żyć miłością Boga. Drogie dzieci, jesteście bliskie popełnienia grzechu i oddania się bezmyślnie w ręce szatana. Wzywam was, byście świadomie, każde z was, zwróciło się ku Bogu przeciwko szatanowi. (25 maja 1987)

13. Drogie dzieci! Nienawiść rodzi niezgodę i nie widzi nikogo i niczego. Wzywam was, byście zawsze przynosili pojednanie i pokój. Szczególnie, drogie dzieci, działajcie z miłością w miejscu, w którym żyjecie. Niechaj miłość będzie zawsze jedynym stosowanym przez was środkiem. Miłością skierujecie ku dobremu to wszystko, co szatan pragnie zniszczyć i opanować. Jedynie w ten sposób będziecie całkowicie moimi i ja będę mogła wam pomóc. (31 lipca 1986)

14. Aborcja jest wielkim grzechem. Musicie bardzo pomagać kobietom, które dokonały aborcji. Pomóżcie im zrozumieć, że jest to grzech, namawiajcie je, aby prosiły Boga o przebaczenie i przystąpiły do spowiedzi. Bóg jest gotów wybaczyć wszystko, gdyż Jego miłosierdzie jest niezmierzone. Drogie dzieci, zapraszam was, abyście pomagały życiu i chroniły je. (bez daty)

15. Aborcja jest wielkim grzechem, gdyż dokonać aborcji znaczy zabić. Jest pewne, że Bóg przebaczy także i ten grzech, gdyż kocha nas wszystkich. Ale za ten grzech Bóg wymaga od ojca i od matki dziecka wielkiej ofiary (wielkiej pokuty). Jest to konieczne. (bez daty)

16. Musicie zacząć pracować w swych sercach tak, jak pracujecie na polu. Pracujcie i przemieniajcie wasze serca, aby mógł w nich zamieszkać nowy duch Boży. (15 kwietnia 1985)

do góry

3. Niechciana prawda. Dokąd zmierza droga bez Boga?

Odpowiedź brzmi tak: do wiecznej ciemności, tj. drugiej śmierci, czyli do wiecznego potępienia!

Święta siostra Faustyna Kowalska (Dzienniczek II, 741)

"Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez Anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam:

pierwszą męką, która stanowi piekło jest utrata Boga;

drugą - ustawiczny wyrzut sumienia;

trzecią - nigdy się już ten los nie zmieni;

czwartą - jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym;

piątą męką jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność, widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje;

szóstą - jest ustawiczne towarzystwo szatana;

siódmą - jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenie, przekleństwa, bluźnierstwa.

Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to nie jest koniec mąk.

Są męki dla dusz poszczególne, które są męki zmysłów, która dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej; umarłabym na widok tych strasznych mąk gdyby mnie nie utrzymywała wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą. Piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie jak tam jest.

Ja, Siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła po to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest. O tym teraz mówić nie mogę, mam rozkaz od Boga, abym to zostawiła na piśmie. Szatani mieli do mnie wielką nienawiść, ale z rozkazu Bożego musieli mi być posłuszni. To com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam, że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło. Kiedy przyszłam do siebie nie mogłam ochłonąć z przerażenia, jak strasznie tam cierpią dusze, toteż jeszcze się goręcej modlę o nawrócenie grzeszników, ustawicznie wzywam miłosierdzia Bożego dla nich. O mój Jezu, wolę do końca świata konać w największych katuszach, aniżeli bym miała cię obrazić najmniejszym grzechem."

Istnienie piekła

Istnienie piekła zgodne jest z niezmiennym poczuciem sprawiedliwości, wyrytym głęboko w sercu człowieka. Prawda ta, choć straszliwa, wyjawiona została ludzkości już od zarania dziejów znajdując swój wyraz w każdej kulturze. Istnienie piekła nie było nigdy zaprzeczone przez heretyków, żydów, czy mahometan. Nawet ludy pogańskie zachowały wiarę w karę wieczną, choć ich błędne mniemania mogły zamazać jej prawdziwy obraz.

Dopiero współczesny ateizm w swym szczytowym szaleństwie przewyższył wszelką bezbożność przeszłości, zaprzeczając istnieniu piekła. To w naszych czasach pojawili się ludzie odnoszący się do kary wiecznej ze śmiechem lub pogardą. Sprawa wiecznego losu człowieka nie jest czymś śmiesznym; tam gdzie w grę wchodzi wieczna kara ognia piekielnego, tam nie ma miejsca na śmiech.

Gdy spojrzymy z bliska na tych, którzy śmieją się i drwią z prawdy o piekle, zauważymy że najczęściej nie mają oni wielkiego pojęcia o nauce wiary, a co ważniejsze, mają powody aby za wszelką cenę przekonywać siebie, że kara wieczna nie istnieje. To właśnie ci ludzie głęboko w duszy czują, że jeśli piekło istnieje, to oni tam najprawdopodobniej trafią. I dlatego tak zawzięcie walczą z wiarą. Zaś człowiek przyznający się do wiary, a jednocześnie przeczący istnieniu piekła, oszukuje samego siebie i czyni sobie ogromną krzywdę.

Brak w świadomości człowieka istnienia kary wiecznej za jego złe postępowanie, jest początkiem wręcz nieobliczalnych złych następstw w życiu osobistym i społecznym. Usunięcie piekła rozbija automatycznie cały moralny sens życia! Niestety, człowiek współczesny stara się niejako zniszczyć tę świadomość i wiarę w karę za grzechy. Jest to straszne kalectwo naszych czasów – zagubienie świadomości grzechu śmiertelnego u tak wielu chrześcijan. Wielu jakby nie chciało zdać sobie sprawy z tego, że śmierć w stanie nieodżałowanego grzechu ciężkiego oznacza śmierć na wieki! To właśnie grzech śmiertelny wtrąca duszę do piekła, jeśli grzesznik umrze bez żalu i bez łaski uświęcającej. Grzech śmiertelny jest bowiem bardzo ciężkim przewinieniem przeciwko Bogu, niszczącym łaskę uświęcającą. Śmierć w takim stanie, bez pojednania z Bogiem, oznacza zatracenie duszy na wieki.

Na próżno zda się naiwne zaprzeczanie istnienia piekła, "wybielanie" grozy tego strasznego miejsca, pomniejszanie wagi grzechów śmiertelnych, czy sprytne odkładanie pokuty na moment przed śmiercią. Na nic też zda się oskarżanie i krytykowanie Kościoła za głoszenie prawdy o piekle. To, że niektórzy nie wierzą w piekło, wcale nie oznacza, że ono nie istnieje. Nasze czasy znają niestety wiele przykładów tego typu zgubnego myślenia i oszukiwania samego siebie. Iluż to ludzi na Zachodzie do niedawna uparcie powtarzało, że nie wierzą w żadne prześladowania niewinnych ludzi czy Kościoła w krajach komunistycznych. To, że oni w to nie wierzyli, wcale nie oznaczało, że prześladowań nie było.

Obserwując otaczający nas świat, musimy niestety zauważyć jak wielkie i przenikliwe jest zło, obrażające Boga i prowadzące wielu ku niebezpieczeństwu zatracenia duszy. Jakże jawnie popełniane są dziś grzechy, o których ostrzegał św. Paweł, że prowadzą do pewnej zguby: „Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor 6, 9-10). Śmierć w takim stanie, bez powrotu do Boga aktem skruchy i pokuty, potępia duszę na wieki. Nawet jeden grzech śmiertelny (nie zmyty skruchą i łaską sakramentalną), dokonuje całkowitego spustoszenia, odłączając duszę od Boga. „Choćby ktoś przestrzegał całego Prawa, a przestąpiłby jedno tylko przykazanie, ponosi winę za wszystkie” (Jk 2, 10).

do góry